Pierwsze wraŜenia z drugiego spektaklu Gombro
Transkrypt
Pierwsze wraŜenia z drugiego spektaklu Gombro
Pierwsze wraŜenia z drugiego spektaklu "Trans-Atlantyk" w interpretacji Teatru im. S. śeromskiego z Kielc zgromadził wielu młodych ludzi na widowni. Wśród miłośników sceny dramatycznej znaleźli się zarówno uczniowie liceów, jak i dorośli miłośnicy teatru. W przerwie spektaklu podzielili się z nami swoimi wraŜeniami. Ich refleksje zanotowała i Państwu przedstawia Paulina Lisik: Paulina: Przyszliście sami, czy jesteście „ze szkołą”? Marcin: Przyszliśmy sami, ale, faktycznie, chodzimy do jednej klasy. P: Nie miał z tym nic wspólnego nauczyciel języka polskiego czy jakiegokolwiek innego przedmiotu? M: On nas namówił, i postanowiliśmy przyjść. P: Skąd dowiedzieliście się o festiwalu? M: Właśnie od naszego polonisty. P: I jak wasze wraŜenia po pierwszej połowie obejrzanego spektaklu? M: Na razie jest ciekawie. Gombrowicz wydaje mi się trudny, ale nie mogę się doczekać lektury w szkole. P: Więc jeszcze nie czytałeś Gombrowicza? M: Niestety, nie P: Mam nadzieję, Ŝe spektakl zachęci cię do poznania „Gombro-świata”. M: Oczywiście! numer 3 Gombro-Cytaty Przyjąwszy, Ŝe się urodziłem (co nie jest pewne), urodziłem się, aby zdemaskować waszą grę. KsiąŜki moje nie mają wam powiedzieć: bądź, kim jesteś, ale – udajesz, Ŝe jesteś kim jesteś. Bywa, iŜ sobą zdumiewam siebie. Wczoraj na Scenie Kameralnej za sprawą kieleckiego teatru przenieśliśmy się do Argentyny. Natomiast w Resursie widzowie mogli zobaczyć belgijski pomysł na Gombrowoicza, czyli spektakl "No save for live". A dziś? Człowiek poprzez człowieka. Człowiek względem człowieka. Człowiek stwarzany człowiekiem. Człowiek spotęgowany człowiekiem. Czy to moje złudzenie, Ŝe widzę w tym utajnioną nową rzeczywistość? Normalność jest linoskoczkiem nad otchłanią anormalności ****** Paulina: Jak ocenia Pani spektakl kieleckiego teatru? Pani Janina: Bardzo mi się podoba. Po pierwszej części jestem na prawdę na tak. Jest dopracowany. Wszystkie role są świetnie zagrane, fajna muzyka, fajna scenografia, pomysły. P: To drugi spektakl na festiwalu, ale pierwszy spoza Radomia. Pokusi się Pani o jakieś porównania? P.J.: Nie widziałam wczorajszego „Ferdydurke”, więc nie mogę się odnieść. Wiem, Ŝe grali tam bardzo młodzi ludzie, przeŜywamy w Radomiu szał młodości. To dobrze. 26 października 2008 r. Gazeta VIII Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego RóŜnica miedzy Polakiem a Francuzem polega na tym, Ŝe jeden lubi kobietę rozebraną, a drugi nagą Janusz Głogowski, Hubert Bronicki, Michał Węgrzyński, Dawid śłobiński (30) Konkursowe spektakle oceniać będzie jury w składzie: Jacek Wakar – przewodniczący, Hanna Baltyn, Janusz R. Kowalczyk, Janusz Opryński, Jacek Orłowski, sekretarz – Anna Kulpa *** VIII Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski dofinansowano ze środków Urzędu Miejskiego w Radomiu oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego *** redakcję tworzą uczniowie radomskich szkół: Zespół Szkół Budowlanych – Magda Kowalik, Zespół Szkół Budowlanych – Piotr Pomarański, Zespół Szkół Hotelarskich i Agroturystycznych – Karolina Suska, III L.O. im D. Czachowskiego – Rafał Kołsut, IV L.O. im. T. Chałubińskiego – Damian Maciąg, oraz studenci: Paulina Lisik, Nikola Ciesielska, Łukasz Chrzanowski autor logo "Festiwalowej" – Mikołaj Ludwiński koordynacja działań, skład, redakcja, korekta – Jarosław Basaj opieka redakcyjna i patronat Van Dijck, Turbiasz & Dehollander starają się dotknąć tajemnicy istnienia świata O godz. 20.30, tym razem na DuŜej Scenie i z udziałem festiwalowego jury, powtórka spektaklu z Brukseli, w którym twórcy zmierzą się z "Pamiętnikiem Stefana Czarnieckiego" i z "Dziennikami". Publiczność nie zagubi się, słuchając rodzimego języka aktorów, bo sztuka będzie symultanicznie tłumaczona. Wcześniej, o godz. 18, znowu spróbujemy dowiedzieć się, czy „Słowacki wielkim poetą był”. Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego z Kalisza przedstawi Gombrowiczowski szlagier, czyli „Ferdydurke”. Dziś wieczorem czeka nas wersja musicalowa! Przeniesiemy się do szkolnych ławek, powrócimy wspomnieniami na boiska, korytarze, w uczniowską rzeczywistość. Zapowiada się pełne tańca i Ŝywej muzyki atrakcyjne widowisko. Nie unikniemy teŜ pewnie porównań z radomskim spektaklem, który premierę miał dwa dni temu. Wtedy opuszczająca salę publiczność przede wszystkim chwaliła aktorów. Najbardziej ich gra podobała się młodzieŜy. Miejmy nadzieję, Ŝe tej i dziś nie zabraknie na widowni. ChociaŜ kaliska wersja „Ferdydurke” adresowana jest do bardzo szerokiej publiczności. W repertuarze tamtego teatru to jedno z najwaŜniejszych przedstawień sezonu 2007/8. Czekamy więc z niecierpliwością na to, co twórcy nazywają… „czasem nieuniknionego mordu”. PAULINA LISIK