Listopad na rynkach surowcowych

Transkrypt

Listopad na rynkach surowcowych
Listopad na rynkach surowcowych
Ropa - kolejne rekordy
Październik zakończyliśmy dość powaŜną korektą, która skończyła się dokładnie wraz z
rozpoczęciem listopada. JuŜ drugiego dnia miesiąca pobiliśmy wcześniejszy rekord i znaleźliśmy się
na poziomie powyŜej 90 USD za baryłkę w Londynie i powyŜej 94 USD w Nowym Jorku, były to
najwyŜsze notowania surowca, od kiedy rozpoczęto handel w 1983 r. Te rekordy to wynik kilku
czynników, które zbiegły się w czasie – obniŜonych stóp procentowych przez FED, słabnącego
dolara, zmniejszenia zapasów w Stanach oraz złej sytuacji pogodowej w Rejonie Zatoki
Meksykańskiej. 3 listopada ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku wzrosły z powodu obaw, Ŝe
popyt będzie wyŜszy niŜ podaŜ, a słabszy dolar wywoła zainteresowanie surowcami. Cena ropy w
dostawach na grudzień na giełdzie NYMEX w handlu elektronicznym wzrosła o 66 centów do 94,15
USD za baryłkę. Z pierwszym spadkiem mieliśmy do czynienia 5 listopada, kiedy ceny surowca
spadły z rekordowego poziomu, po tym jak kurdyjscy separatyści w Iraku uwolnili ośmiu tureckich
Ŝołnierzy. Zmniejszyło to obawy, Ŝe Turcja moŜe zaatakować północną część tego kraju. Jednak
juŜ dzień później powróciliśmy do trendu wzrostowego, a przyczyny naleŜy tu upatrywać w
informacji o ewakuacji i zamknięciu platform na Morzu Północnym przez koncerny BP oraz
ConocoPhillips. Inwestorzy spekulowali równieŜ, iŜ zapasy surowca spadły w USA, trzeci tydzień z
rzędu, bo rafinerie zwiększyły moce przerobowe przed zbliŜającą się zimą.
I kiedy wszystkim wydawało się juŜ, Ŝe przebicie magicznej bariery 100 USD za baryłkę to tylko
kwestia czasu 8 listopada nastąpił powaŜny spadek cen. W Nowym Jorku maksimum w trakcie sesji
wyniosło 98,62 USD za baryłkę, zamknięcie - 96,37 USD. W Londynie odpowiednio 95,19 USD i
93,24 USD. Siły do wzrostów nie dał tym razem raport amerykańskiego Departamentu Energii o
stanie zapasów ropy i paliw. Surowca ubyło w USA o 800 tys. baryłek, czyli prawie tak, jak
prognozowano. Dolar amerykański odbił się od rekordowo niskich notowań względem innych
głównych walut, co teŜ zdjęło nieco presji z cen surowca. Wartość ropy spadała w Nowym Jorku i
Londynie przez następny tydzień z powodu sygnałów, Ŝe spowalniający wzrost gospodarczy w USA
nadszarpnął przekonanie inwestorów, iŜ ceny surowca osiągną poziom 100 USD za baryłkę. Spadki
skończyły się z dniem 13 listopada, kiedy to ceny czarnego złota zaczęły odrabiać straty. Istniały
bowiem obawy, Ŝe zapasy ropy spadły, gdyŜ rafinerie zakończyły konserwacje i zwiększyły przerób,
aby sprostać popytowi podczas sezonu zimowego. W ciągu trzech tygodni zakończonych 2
listopada zapasy ropy spadły o 10 mln baryłek i analitycy oczekiwali, Ŝe będą spadały dalej. Na
kurs surowca wpływ miały takŜe informacje o ataku rebeliantów na terminal naftowy Qua Iboe w
Nigerii oraz zamknięcia, z powodu fatalnej pogody, czarnomorskiego portu w Noworosyjsku.
Wzrosty trwały tylko dwa dni gdyŜ juŜ 15 listopada inwestorzy otrzymali dwa silne sygnały
spadkowe. Po pierwsze amerykański Departament Energii (DoE) poinformował, Ŝe zapasy ropy
naftowej w USA wzrosły o 2,814 mln baryłek, czyli o 0,90 proc. i wyniosły 314,68 mln baryłek.
Analitycy spodziewali się spadku zapasów ropy w USA o 0,8 mln baryłek. Po drugie Iran zwiększył
produkcję ropy i gazu do 4,3 miliona baryłek dziennie z dotychczasowych 4,15 i w ciągu dwóch lat
moŜe osiągnąć wydajność 4,5 miliona baryłek. Nowy irański minister ds. ropy Gholam Hossein
Nozari powiedział, Ŝe by rozwinąć nowy projekt potrzebnych będzie 15 miliardów dolarów rocznie.
Jest przekonany, Ŝe Iran jest w stanie osiągnąć planowaną produkcję 4,5 miliona baryłek dziennie.
Iran eksportuje około 2,5 miliona baryłek ropy dziennie, a 80 procent dochodów kraju pochodzi z
eksportu ropy.
Na rynku ropy w środku miesiąca było bardzo nerwowo – raz mieliśmy do czynienia z silnymi
wzrostami, a raz z mocnymi spadkami. Wynikało to w duŜej mierze ze sprzecznych informacji z
rynku. Z jednej strony mieliśmy dane o zwiększeniu wydobycia, z drugiej przewodniczący
Międzynarodowej Agencji Energii stwierdził, Ŝe zapasy surowca w światowych gospodarkach są na
poziomie niepokojąco niskim. Sytuacja zmieniła się dopiero 20 listopada, kiedy to ceny surowca
powróciły na ścieŜkę wzrostów. Ropa ponownie droŜała na światowych giełdach paliw z powodu
spekulacji rynkowych dotyczących moŜliwego przeprowadzenia przez FED nadzwyczajnego
obniŜenia stóp procentowych w USA. Dolar osłabił się na rynku międzybankowym w Londynie do
1,4804 za euro z 1,4799. To spowodowało, Ŝe baryłka lekkiej ropy WTI w dostawach na styczeń
podroŜała w handlu elektronicznym na NYMEX w Nowym Jorku o 3,39 dolara, czyli do 98,03 USD.
Ropa Brent w dostawach na styczeń na giełdzie ICE Futures w Londynie podroŜała o 2,21 dolarów,
do 94,49 USD za baryłkę.
Cena baryłki ropy typu Brent w listopadzie w USD, źródło: X-Trader
JuŜ dzień później po rekordowych spadkach kursu dolara cena baryłki ropy wzrosła do prawie 100
USD. Ropa WTI w dostawach na styczeń w handlu elektronicznym na NYMEX w Nowym Jorku
zdroŜała do rekordowych 99,29 USD za baryłkę. Brent kosztowała na ICE Futures w Londynie
96,53 USD. Tego dnia Tom Hartmann broker surowców w Altavest Worldwide Trading Inc. w
Mission Viejo, w Kalifornii powiedział – „Nikt nie chce dzisiaj sprzedawać”. Po tak duŜych
kilkudniowych wzrostach nastąpiły spadki i chwilowe odreagowanie na rynku.
Jednak juŜ 26 listopada po spadkach nie było śladu i ponownie testowaliśmy poziom 99,50 USD na
giełdzie w Nowym Jorku. WaŜne znaczenie dla notowań ropy miał kurs dolara, który spadał wobec
innych głównych walut. Baryłka ropy naftowej Brent w dostawach terminowych na styczeń na
giełdzie londyńskiej zakończyła dzień ceną 95,76 USD, choć podczas notowań znajdowała się przez
długi czas w okolicach 97 USD. Wzrosty cen surowca nastąpiły równieŜ pod wpływem wiadomości
meteorologicznych - w północno-wschodniej części USA, czyli tam gdzie popyt na oleje opałowe
jest największy, utrzymywały się temperatury poniŜej normy, co rynek odczytywał jako zapowiedź
zwiększonych zakupów paliw grzewczych. I kiedy po raz kolejny wszyscy czekali aŜ „pęknie
setka”…
Wzrosty zostały zahamowane przewidywaniami, co do posunięcia krajów OPEC, które miały
zdecydować się na podniesienie kwot wydobywczych, a to powstrzymywało bardziej zdecydowany
marsz w górę. Ceny ropy naftowej na świecie nadal znajdowały się na poziomach bliskich
rekordom, ale nie próbowały ich bić. To był punkt zwrotny na rynku, inwestorom zabrakło impetu
do ataku na kolejne szczyty cenowe. Spadki akcji przyczyniły się do powrotu obaw o kondycję
gospodarki amerykańskiej i tym samym o moŜliwy spadek popytu na energię. Co więcej niektórzy
członkowie OPEC (Iran, Indonezja) twierdzili, Ŝe moŜliwe jest zwiększenie wydobycia ropy przez
kartel na najbliŜszym spotkaniu w grudniu, co wprowadziło pewne uspokojenie na rynku i zdjęło
presję z notowań surowca.
Końcówka miesiąca to spadki cen ropy naftowej na światowych giełdach paliw z powodu
oczekiwań, Ŝe OPEC moŜe dostarczać więcej tego surowca. Największy w OPEC eksporter ropy Arabia Saudyjska, podał, Ŝe dostarczy azjatyckim odbiorcom taką ilość ropy, jakiej potrzebują, a
dodatkowo będzie zwiększać moce produkcyjne. Saudyjczycy zwiększyli produkcję ropy do 9 mln
b/d, najwyŜszego poziomu od roku. Ropie nie pomogły teŜ opublikowane dane makroekonomiczne
ze Stanów. Pogorszenie nastrojów konsumentów, spadek cen nieruchomości, wypowiedzi członków
FED o niechęci do dalszego cięcia stóp procentowych i umocnienie dolara - to wszystko przeniosło
się na notowania surowca i pociągnęło je w dół. Rynek uwaŜał, Ŝe ewentualne zwolnienie tempa
rozwoju gospodarczego w USA przełoŜy się na spadki cen surowca i paliw. Jednak 29 listopada
Departament Handlu USA podał, Ŝe Produkt Krajowy Brutto (PKB) USA wzrósł w III kwartale 2007
roku o 4,9 proc. wobec wzrostu o 3,8 proc. w II kwartale, a to najmocniejsze tempo wzrostu od 4
lat.
Ostatniego dnia miesiąca obserwowaliśmy silne spadki. Na giełdzie w Londynie surowiec w
dostawach na styczeń zakończył sesję poniŜej 90 USD, osiągając poziom 89,81 USD. Za oceanem
równieŜ zanotowano obniŜki, na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku ropa zamknęła sesję ceną 90,62
USD. Dodatkowo, po południu Amerykański Departament Energii opublikował raport, który
wykazał spadki surowca mniejsze, niŜ przewidywali analitycy. Zapasy ropy naftowej w USA spadły
o 0,452 mln do poziomu 313,15 mln baryłek. Tendencja spadkowo odwróciła się tylko na chwilę z
powodu informacji o eksplozji w pobliŜu terminalu w Minnesocie, przez który dostarczany jest
kanadyjski surowiec do części amerykańskich rafinerii. Operator rurociągu, spółka Enbridge,
musiała zamknąć cztery ropociągi, co spowodowało ograniczenie importu ropy blisko o 1/5. W
odpowiedzi na problemy z zaopatrzeniem cena baryłki za oceanem poszybowała o ponad 4 USD w
górę. Natychmiast wydarzenie echem odbiło się takŜe na giełdzie w Londynie, na której ropę w
dostawach na kolejny miesiąc wyceniano prawie na 92 USD. Po zapewnieniach operatora
naftociągu firmy Enbridge, Ŝe trzy z czterech zamkniętych rurociągów zostały z powrotem
uruchomione, a czwarty zostanie włączony za kilka dni, oddaliły się obawy, Ŝe dojdzie do
długotrwałych zakłóceń dostaw, w związku z tym cena powróciła do poziomu 90 dolarów. Sposób,
w jaki rynek zareagował na wybuch rurociągu dowodził jednak jak bardzo był on rozchwiany.
Rynek ropy a rynek akcji
Pisałem juŜ na ten temat trochę w minionym miesiącu i chciałbym ten wątek podjąć ponownie.
Chodzi oto, Ŝe droga ropa działa na rynek akcji niejednoznacznie. Kupowano akcje spółek
surowcowych (szczególnie paliwowych), ale szeroki rynek wpatrywał się w cenę tego surowca z
niepokojem. Wiadomo, Ŝe droga ropa to drogie paliwa, energia oraz ogrzewanie. To w końcu musi
podnieść inflację, a poza tym wydatki na te produkty ograniczającym inne wydatki konsumentów.
Wobec tego na wysokich cenach czarnego surowca mogą zyskać jedynie spółki paliwowe pozostałe
nie tylko nie zyskają, ale co więcej stracą i to w niektórych przypadkach dość powaŜnie. Bowiem
ceny ropy, o czym była juŜ mowa wpływają na ceny paliw, energii i ogrzewania, a to dla wielu firm
główne pozycje kosztowe. Wobec takiej sytuacji naleŜy z niepokojem obserwować ten rynek.
Polskie akcenty
Sporo się dzieje teŜ w sektorze naftowym w Polsce. PGNiG kupił udziały w norweskich złoŜach ropy
i gazu. Jednak znacznie waŜniejsza była informacja o tym, Ŝe w najbliŜszym czasie rosyjska ropa
rurociągiem "Przyjaźń" do litewskiej rafinerii MaŜeikiu Nafta (MoŜejki), zarządzanej przez PKN Orlen
nie popłynie. Tak wynika z listu szefa komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Konstantina
Kosaczowa do jego litewskiego odpowiednika Justinasa Karosasa. Jak wyjaśnia się w liście, obecnie
- w celu ustalenia moŜliwości eksploatacji - trwają badania metalu, z którego rurociąg jest
wykonany. Ustalono juŜ prawie 8 tys. usterek, po ich usunięciu zostaną przeprowadzone
obliczenia, po czym zapadnie decyzja, co do moŜliwości dalszej eksploatacji rury. Strona rosyjska
od dawna mówiła o kiepskim stanie technicznym zbudowanego przed ponad 40 laty rurociągu. W
lipcu ubiegłego roku państwowy Transnieft zawiesił dostawy ropy do rafinerii w MoŜejkach,
tłumacząc to awarią na odcinku rurociągu "Przyjaźń", którym rosyjska ropa płynęła do przejętej 15
grudnia 2006 r. przez polski Orlen rafinerii. Strona litewska utrzymuje, Ŝe sprawa ta ma podtekst
polityczny.
Nowych rekordów nie będzie
W najbliŜszym miesiącu wyjaśnić się powinna sytuacja na światowych rynkach akcji i walut. Wtedy
będziemy teŜ wiedzieć, co dalej z tymi hasłowymi juŜ wręcz stoma dolarami za baryłkę. MoŜe teŜ
przy głębszej lekturze raportu Departamentu Energii inwestorzy zwrócą uwagę na wyraźny spadek
zapasów w Cushing Oklahoma, czyli punkcie dostaw dla giełdy nowojorskiej. W przeszłości
kilkakrotnie ta informacja sama wystarczyła, by pchnąć cenę surowca w górę. Oprócz sytuacji na
rynkach finansowych do powaŜniejszych ruchów na rynku ropy mogą przyczynić się pogłoski o
planowanym przez OPEC podwyŜszeniu wydobycia. Rosną takŜe obawy inwestorów o popyt ze
strony USA. Jednak ostatnie dane na temat PKB w Stanach mają zdecydowanie pozytywną
wymowę. Obecnie rynek Ŝyje przede wszystkim spekulacjami na temat wyników spotkania krajów
OPEC. A od przedstawicieli kartelu napływały sprzeczne informacje. Ali al-Naimi, saudyjski minister
do spraw ropy powiedział, Ŝe kartel rozwaŜy zwiększenie wydobycia. Ale dwa dni później
podkreślił, Ŝe absolutnie nie będzie o tym mowy na najbliŜszym spotkaniu. Pogłoski ostatecznie
postanowił zdementować szef OPEC - Mohammed bin Dhaen al-Hamli, informując Ŝe decyzja w
sprawie ewentualnych limitów zapadnie nie wcześniej niŜ 5 grudnia. Jeśli chodzi o kraje OPEC to
planują one zainwestowanie 150 mld USD do 2012 r. w ponad 120 nowych projektów, w tym m.in.
duŜych rafinerii, aby zwiększyć produkcję w dobie spodziewanego wzrostu popytu na surowiec. Te
projekty mają umoŜliwić zwiększenie obecnych mocy produkcyjnych OPEC o 5 mln baryłek
dziennie. Z OPEC pochodzi 40 proc. globalnych dostaw ropy. Warto w tym miejscu dodać, Ŝe
czołowy producent ropy - Arabia Saudyjska podała, Ŝe zwiększyła wydobycie do 9 mln baryłek
dziennie, osiągając tym samym najwyŜszy poziom od roku. Saudyjczycy podali teŜ, Ŝe wciąŜ
dysponują wolnymi mocami produkcyjnymi i mogą w miarę potrzeb rynkowych zwiększyć
wydobycie o dodatkowe 2,3 mln baryłek dziennie. Kolejnym korzystnym czynnikiem wpływającym
na utrzymanie stabilizacji rynku moŜe być raport o stanie zapasów paliw w Stanach
Zjednoczonych. Ostatnio poziom rezerw, ogłoszony przez Amerykański Departament Energii,
wykazał spadek zapasów ropy, ale nie zaskoczył inwestorów, którzy spodziewali się znacznego
obniŜenia poziomu rezerw. Na koniec chciałbym zaznaczyć, iŜ wcale nie jest wykluczone
utrzymanie bez zmian limitów dostaw ropy przez członków kartelu. Choć mająca decydujący głos
Arabia Saudyjska postanowiła zwiększać wydobycie. Co jest oczywistym ukłonem w stronę USA,
gdyŜ rosnąca cena ropy zwiększyłaby presję inflacyjną w tym kraju, co uniemoŜliwiłoby obniŜkę
stóp procentowych w celu ratowania rynków finansowych. Ropa moŜe tanieć teŜ z powodu ocen,
Ŝe spowolnienie w gospodarce osłabi popyt na ten surowiec i jego zapasy okaŜą się wystarczające.
Kluczowa będzie równieŜ decyzja FED w sprawie stóp procentowych, gdyŜ od tego mogą zaleŜeć
dalsze spadki dolara, co wpływa pozytywnie na rynek ropy. Podsumowując chciałbym zaznaczyć, iŜ
w grudniu nie mamy co liczyć na kolejne rekordy na tym rynku, choć cena surowca pozostanie na
wysokich poziomach. Za to na początku miesiąca moŜemy się spodziewać sporych spadków.
Kierowcom wiatr w oczy
Sukcesywne zwyŜki cen ropy i paliw gotowych nie mogły pozostać bez wpływu na krajowy rynek
paliw. W Polsce gdyby nie umocnienie złotego wobec dolara amerykańskiego, to skutki rekordów
cenowych na rynkach światowych byłyby dla kierowców jeszcze bardziej dotkliwe niŜ pod koniec
października i na początku listopada. W kraju w pierwszych dniach miesiąca na poziomie hurtowym
ceny benzyny bezołowiowej 95 wzrosły o 43-50 zł/1000 l, oleju napędowego o 33-39 zł/1000 l, a
oleju opałowego o 30-35 zł/1000 l. Swoją cegiełkę do wzrostów dołoŜyły Chiny. Tamtejsze władze,
które regulują ceny na stacjach paliw, zdecydowały się na podniesienie ich o 10 proc. Poprawiło to
nieco sytuację chińskich firm - dotąd nie opłacało im się dostarczać paliwa na rynek wewnętrzny
przy radykalnych róŜnicach cen międzynarodowych i chińskich. Doprowadziło to do braków paliwa i
stąd decyzja władz. Po tej decyzji chińskie firmy zapowiedziały, Ŝe będą kupować paliwo na
świecie, bo tamtejsze rafinerie nie mogą w tak błyskawicznym tempie zmienić planów
produkcyjnych. Przyczyniło się to do wyŜszej oceny popytu przez rynki i do umocnień cen. DroŜały
paliwa gotowe w Europie Zachodniej w handlu hurtowym - benzyny o 4,2 proc., a oleje napędowe
o 6,8 proc. To wszystko przełoŜyło się na ceny na stacjach paliw, gdzie na początku miesiąca
średnio płaciliśmy za litr benzyny bezołowiowej 4,32 zł/l. W przypadku oleju napędowego cena
średnia wzrosła z 3,89 zł/l do 3,94 zł/l, a autogazu - od 2,17 zł/l do 2,20 zł/l. RównieŜ ceny
hurtowe paliw wkroczyły na ścieŜkę wzrostów, która trwała przez kolejne tygodnie. Jednak
ponownie silna pozycja złotego wobec dolara znacznie złagodziła skalę podwyŜek na rynku
krajowym.
15 listopada Departament Energii USA podał niejednoznaczne dla rynku informacje, co prawda
zapasy benzyny wzrosły o 0,714 mln baryłek, czyli 0,37 proc., do 195,03 mln baryłek, ale rezerwy
paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,965 mln baryłek, czyli 1,45 proc. i
wyniosły 133,41 mln baryłek. W Europie Zachodniej benzyny podroŜały o około 1,5 proc., w
przypadku olejów napędowych podwyŜka była nieco dynamiczniejsza i wynosi ponad 3 proc. Ten
tydzień przyniósł takŜe podwyŜki cen paliw w hurcie w polskich rafineriach, szczególnie mocne dla
oleju napędowego. Właśnie w trzecim tygodniu listopada doszło do ciekawego wydarzenia, w
jednym tylko tygodniu rafinerie zmieniały ceny paliw aŜ 5 razy. Warto równieŜ dodać, Ŝe ceny
benzyny i diesla powoli się wyrównywały. Jesienne wahania cenowe zazwyczaj prowadzą do
wyrównywania się cen benzyny i oleju napędowego, róŜnica cen obu paliw się zmniejszała i
wynosiła na dzień 23 listopada juŜ tylko 48 zł. Taki obrót spraw powodował, Ŝe nadzieje kierowców
na tańsze tankowanie malały z kaŜdym dniem.
W ostatnim tygodniu na polskich stacjach paliw po serii podwyŜek zaobserwowaliśmy wreszcie
wyhamowanie wzrostów. Paliwa w sprzedaŜy hurtowej kosztowały niemal tyle samo, co przed
tygodniem - średnio 3317 zł netto za 1000 litrów benzyny bezołowiowej i 3285 zł netto za olej
napędowy (20 zł więcej niŜ w piątek 23 listopada). Co więcej PKN Orlen oraz Grupa Lotos
wprowadziły nowe niŜsze cenniki na produkowane przez siebie paliwa. W ostatnim tygodniu
miesiąca nieznacznie potaniała popularna benzyna bezołowiowa 95 – litr tego paliwa kosztował
4,42 zł, za to do najwyŜszej wartości w tym roku podroŜał olej napędowy (4,17 zł za litr). Zmianom
oparły się ceny benzyny bezołowiowej 98 (4,68 zł) oraz autogazu (2,27 zł).
Koniec podwyŜek?
Po ostatnich podwyŜkach wszyscy wyczekują obniŜek. Jednak w pierwszych dniach grudnia nie
mamy co na nie liczyć. Początek nowego miesiąca zapewne będziemy kojarzyć prawdopodobnie z
najwyŜszą ceną oleju napędowego na stacjach w naszym kraju. Ale ze względu na spadki cen
hurtowych w ostatnich dniach pojawiła się szansa na całkiem realne obniŜki cen w sprzedaŜy
detalicznej. Od 28 listopada rafinerie reagowały obniŜkami na zmiany cen na międzynarodowym
rynku paliw. W sprzedaŜy hurtowej u obu polskich producentów (PKN Orlen oraz Grupa Lotos)
taniały zarówno benzyny jak i diesel. Przesłanek spadków cen jest więcej i powinny one
spowodować ruchy juŜ w pierwszym tygodniu grudnia. Przy stosunkowo stabilnych, a nawet lekko
spadających cenach paliw na międzynarodowych rynkach, waŜnym czynnikiem przekładającym się
na obniŜki wartości produktów w polskich rafineriach jest znów mocny wobec amerykańskiego
dolara polski złoty. Na świecie transakcje paliwowe rozliczane są właśnie w dolarach, więc przy
mocnym kursie polskiej waluty cena staje się niŜsza. Jeśli obniŜki cen paliw w hurcie przełoŜą się
na ceny detaliczne, wówczas za popularną benzynę bezołowiową 95 będziemy płacić znacznie
mniej niŜ obecnie. Jeszcze bardziej ucieszą się właściciele samochodów z silnikiem Diesla, gdyŜ litr
oleju napędowego powinien mocno potanieć. Tak, więc moŜemy patrzeć z nadzieją w najbliŜszą
przyszłość.
Rynek gazu
Na tym rynku bardzo wiele się działo podczas ostatniego miesiąca. Zaczęliśmy od dobrych
informacji - PGNiG kupił udziały w norweskich złoŜach ropy i gazu. Jednak następne informacje nie
napawały juŜ optymizmem. 14 listopada prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa
Krzysztof Głogowski powiedział, Ŝe spółka będzie wnioskować o podwyŜkę taryfy gazowej od 1
stycznia 2008 roku. Głogowski stwierdził, Ŝe trudno powiedzieć, jaka będzie skala wnioskowanej
podwyŜki, gdyŜ prace nad wnioskiem jeszcze trwają. Obowiązująca od 1 stycznia taryfa pozwoliła
PGNiG podnieść ceny gazu o 9,9% i dzięki temu poprawić rentowność tego segmentu, która była
na bardzo niskim poziomie. JuŜ dzień później PGNiG złoŜyło wniosek do prezesa Urzędu Regulacji
Energetyki (URE) o podwyŜkę cen gazu. Rzecznik PGNiG Tomasz Fill zapewnił, Ŝe o ile URE
zatwierdzi wniosek o podwyŜkę, to „nie powinna być ona znacząca dla przeciętnego budŜetu
domowego”. Jego zdaniem, wyniesie ona kilka złotych miesięcznie. PGNiG uzasadnił konieczność
podwyŜki cen gazu wzrostem cen produktów ropopochodnych. Urząd Regulacji Energetyki ma
miesiąc na zatwierdzenie lub odrzucenie proponowanych przez spółkę taryf. Obecna taryfa gazowa
wygasa z dniem 31 grudnia tego roku. I na koniec jeszcze dobra informacja, norweski minister
spraw zagranicznych Jonas Gahr Stoere powiedział po spotkaniu z szefem polskiej dyplomacji
Radosławem Sikorskim, Ŝe Polska jest bardzo mile widziana jako ewentualny odbiorca norweskiego
gazu. Co więcej w połowie listopada Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, operator
gazociągów przesyłowych GazSystem oraz duński operator gazowych i energetycznych systemów
przesyłowych Energinet.dk podpisały umowę o współpracy w sprawie gazociągu Baltic Pipe, który
ma połączyć Polskę i Danię.
Rynek energii
Niewiele mniej działo się na rynku energii. Jednak tu zaczęliśmy od złych informacji, a mianowicie
Ukraina wstrzymała eksport energii do Polski. W dalszej części miesiąca było juŜ znacznie lepiej.
Najpierw litewski premier Gedyminas Kirkilas powiedział w Brukseli podczas spotkania z
komisarzem Andrisem Piebalgsem, Ŝe jego kraj jest gotowy na utworzenie z Polską spółki, mającej
zbudować połączenie systemów elektroenergetycznych obu krajów. Kirkilas stwierdził, Ŝe „Dla
Litwy jest bardzo waŜne, aby taką umowę podpisać”. Komisarz Andris Piebalgs zaznaczył, iŜ
kwestia budowy mostu energetycznego nie moŜe być powiązana z budową nowej elektrowni
atomowej, która ma budować Litwa, Łotwa, Estonia i Polska. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi,
Polska nie podpisała umowy o budowie tzw. mostu energetycznego podczas szczytu
energetycznego w Wilnie 10-11 października, wywołując swoją decyzją nieprzychylne komentarze
na Litwie. Polska uzaleŜniła podpisanie dokumentu od ustalenia rezerwacji mocy z nowej
elektrowni atomowej w Ignalinie na poziomie 1.000-1.200 MW, co strona litewska nazwała
szantaŜem. Na te wypowiedzi szybko zareagowała strona polska. Premier Tusk zapewnił
wszystkich, iŜ nie ma obaw o bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju oraz wyraził poparcie
dla budowy mostu energetycznego. Podczas wizyty w Wilnie premier stwierdził takŜe, Ŝe nie zmieni
się polska polityka energetyczna w stosunku do Rosji. Zdaniem premiera, rząd będzie uwaŜnie
przyglądał się działaniom naszego wschodniego sąsiada w tej dziedzinie. Komisarz ds. energii
Andris Piebalgs był bardzo zadowolony z tych wypowiedzi naszego szefa rządu gdyŜ uwaŜa on, Ŝe
budowa mostu energetycznego Polska-Litwa jest niezbędna do powstania jednolitego unijnego
rynku energii. Oświadczył, iŜ połączenia wzajemne między litewskimi i polskimi sieciami są
niezbędne dla bezpieczeństwa dostaw i prawidłowego funkcjonowania wewnętrznego rynku
energii. Obecnie Litwa, Łotwa i Estonia stanowią energetyczną wyspę na mapie połączeń w UE
(jedynie Estonia ma połączenie z Finlandią). Ich odcięcie od sieci pozostałych krajów
członkowskich nie pozwala na swobodny przepływ energii. Tymczasem jest to, wraz z konkurencją
i bezpieczeństwem dostaw, jedna z głównych zasad budowanego wspólnego rynku energii (gazu i
elektryczności). Z polskiego punktu widzenia chodzi przede wszystkim o zaopatrzenie w energię
elektryczną północnej części kraju. Obecnie jedyna elektrownia w tym regionie działa w Ostrołęce.
Litwa z kolei niepokoi się o pokrycie swoich potrzeb po wyłączeniu przestarzałego, jedynego wciąŜ
działającego reaktora elektrowni atomowej w Ignalinie. Ma to nastąpić do 2009 roku. Budowa
mostu energetycznego Polska-Litwa znalazła się na liście unijnych projektów priorytetowych w
dziedzinie infrastruktury energetycznej. O jej konieczności mówi się od 16 lat, ale prace się
ślimaczą. Strona litewska obarcza odpowiedzialnością stronę polską, wytykając brak
zaangaŜowania i prawdziwej woli politycznej. Zadeklarował ją podczas wizyty w Wilnie premier
Donald Tusk. Jednak jego zdaniem, budowa połączenia z Litwą jest ściśle powiązana z budową
nowej elektrowni, najlepiej na Litwie, jako wspólnej inwestycji polsko-litewskiej. Wtedy
zapewnione byłoby bezpieczeństwo energetyczne Litwy, a takŜe Polski, dokąd prąd płynąłby z
elektrowni po drugiej stronie granicy. Wypada mieć nadzieję, Ŝe politycy się szybko dogadają i
sfinalizują tak istotną dla naszego kraju umowę.
Węgiel ponownie na świeczniku
Po raz pierwszy do wielu miesięcy głośno zrobiło się teŜ o górnictwie węgla. Minister gospodarki
Waldemar Pawlak podkreślił w swoim pierwszym wystąpieniu, Ŝe „Węgiel to nie problem, lecz
szansa dla Polski”. Wicepremier wskazał na duŜe potrzeby inwestycyjne górnictwa oraz potrzebę
dogadania się ze związkami zawodowymi. Związki domagają się podwyŜki wynagrodzeń górników
jeszcze w tym roku. Jej wielkość ma być przedmiotem negocjacji. Według górniczej "Solidarności",
związkowcy domagali się w tym roku podwyŜek płac o 6,7 proc. i zwiększenia ekwiwalentu
barbórkowego do 500 zł. Od przyszłego roku płace powinny zdaniem związku wzrosnąć o 13,9
proc. wobec roku 2007. Minister uchylił się od odpowiedzi na pytanie o prywatyzację górnictwa.
Znacznie bardziej konkretny był premier Donald Tusk, który stwierdził, Ŝe polski węgiel moŜe być
gwarancją polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Zaznaczył, co jest niezwykle waŜne, iŜ
głównym celem, w przypadku spółek Skarbu Państwa, jest szybkie przygotowanie przynajmniej
części z nich do prywatyzacji. Taka wypowiedź szefa rządu zdecydowanie napawa optymizmem, iŜ
wreszcie uda się tę sprawę ostatecznie załatwić do końca.
Nie tylko u nas było głośno o tym rynku w ostatnim miesiącu, Niemiecki Bundesrat (izba wyŜsza
parlamentu federalnego) zatwierdził uchwaloną wcześniej przez Bundestag z inicjatywy rządu
ustawę o sfinansowaniu zamknięcia wszystkich kopalń węgla kamiennego. W myśl ustawy
górnictwo węglowe w Niemczech zakończy działalność wydobywczą w 2018 roku, co kosztować
będzie do 30 mld euro. Polityczne porozumienie w tej sprawie zawarły na początku bieŜącego roku
partie koalicji rządowej - CDU/CSU i SPD. Jak szacuje rząd federalny, od roku 1949 na dotacje do
produkcji węgla kamiennego wydano ponad 150 mld euro. Koszty socjalne likwidacji tej branŜy
gospodarki wyniosą 21,6 mld euro, co zostanie sfinansowane w całości z funduszy publicznych.
Władze zapewniają, Ŝe zamknięcie kopalń nie spowoduje konieczności grupowych zwolnień
górników. Odejdą oni na wcześniejsze emerytury lub otrzymają moŜliwość zdobycia innego
zawodu. Obecnie w ośmiu czynnych jeszcze kopalniach - siedmiu w Nadrenii Północnej- Westfalii i
jednej w Kraju Saary - zatrudnionych jest łącznie ponad 33 tys. osób. SPD przeforsowała w
ustawie zapis umoŜliwiający parlamentowi zmianę w 2012 roku decyzji o całkowitym zaprzestaniu
wydobycia, jeŜeli wymagać tego będzie sytuacja energetyczna kraju.
Rekordowe złoto
Październik kończyliśmy w wybornych nastrojach i w takich samych zaczęliśmy listopad. JuŜ
szóstego dnia miesiąca cena metalu była najwyŜsza od 28 lat. Złoto zdroŜało w Londynie do
821,30 USD za uncję - najwyŜszego poziomu od stycznia 1980 roku. Ceny złota podąŜały do góry
wraz z notowaniami surowców, jak ropa naftowa, która zdroŜała w USA do ponad 96 USD za
baryłkę. Zawirowania geopolityczne oraz na rynkach kredytowych sprawiały, Ŝe inwestorzy chętniej
kupowali złoto. Ceny metalu wzrastały głównie z powodu słabnącego kursu dolara wobec euro,
spowodowanego obawami związanymi z kondycją amerykańskiej gospodarki, negatywne
nastawienie do amerykańskiej waluty takŜe sprzyjało wzrostom na rynku metali szlachetnych.
Jednak po pobiciu rekordu kurs złota rozpoczął zjazd na południe, który na dobre zakończył się 20
listopada. Właśnie o tego typu korekcie pisał w zeszłym miesiącu Krzysztof Chodorowski, moŜna
więc śmiało rzec, Ŝe jego przewidywania się sprawdziły. Po korekcie nastąpiły silne wzrosty i cena
złota ponownie znalazła się powyŜej poziomu 830 USD za uncję. Końcówka miesiąca to jednak
spadki wynikające raczej z przesłanek technicznych (o czym będzie jeszcze mowa) niŜ
fundamentalnych.
Cena uncji złota w listopadzie w USD, źródło: X-Trader
Szansa na nowe rekordy
W grudniu napłyną do nas bardzo waŜne informacje z Indii dotyczące popytu na ten metal, dane
te mogą w znaczący sposób wpłynąć na rynek. Poza tym złoto nadal utrzymuje silną korelację z
dolarem amerykańskim. Z jednej strony mówi się, Ŝe apogeum spadków na amerykańskiej walucie
mamy juŜ za sobą, z drugiej strony rynek oczekuje kolejnych obniŜek stóp procentowych w tym
kraju. Zatem przyjmując pierwszy scenariusz, złoto powinno tracić na wartości (dolar będzie
zyskiwał), ale z kolei gdy FED obniŜy stopy to zaszkodzi to dolarowi a pomoŜe rynkowi złota.
Decyzja w sprawie stóp procentowych będzie, więc kluczowa dla zachowania dolara w najbliŜszych
tygodniach. PoniewaŜ drugi ze scenariuszy wydaje się być znacznie bardziej prawdopodobny toteŜ
moŜemy się spodziewać kolejnych wzrostów na tym rynku. Tak jak i w zeszłym miesiącu na koniec
prezentuję analizę techniczną rynku złota wykonaną przez Krzysztofa Chodorowskiego.
Miesiąc korekty
Listopad dał stosunkowo niewiele sygnałów, które pozwoliłyby inwestorom spróbować wejść w
rynek i zarobić pieniądze. Niemniej jednak cały ruch, jaki kreślił się w listopadzie okazał się być
niezwykle istotnym z punktu widzenia analizy długookresowej. W zeszłym miesiącu opisywałem, Ŝe
na instrumencie GOLD, najprawdopodobniej kończymy rysować pięciofalową strukturę impulsu
wzrostowego, a co za tym idzie korekta większego rzędu jest nieunikniona.
Tak teŜ się stało, rynek wykreślił korektę prostą, która trwała cały listopad i zakończyła się w
pierwszych dniach grudnia. Osoby czujne, które od dłuŜszego czasu obserwują ten rynek,
najprawdopodobniej zdąŜyły juŜ zająć pozycję na wzrosty. Osoby, które tego jeszcze nie zrobiły
będą mieć pewnie jeszcze co najmniej dwie okazje aby podłączyć się do nowego ruchu
wzrostowego.
Jak juŜ wcześniej pisałem, cały listopad to jeden wielki ruch korekcyjny, przyjrzyjmy się zatem mu
nieco bliŜej. Pierwszy sygnał, na który powinniśmy zwrócić uwagę z punktu widzenia gry
długookresowej, to formacja podwójnego szczytu, która narysowała się 7 i 8 listopada w skali H4.
Po tym fakcie rynek zaczął się zdecydowanie osłabiać i w przeciągu zaledwie 10 dni stracił 72.5
dolara, czyli 8,6%. Natomiast cały ruch spadkowy (wraz z drugim szczytem) moŜemy podzielić na
5 wyraźnych fal. Następnie rynek narysował nam formację przenikania, po której mogliśmy
zaryzykować wejście w rynek.
Przez kilka kolejnych dni cena uncji złota dynamicznie rosła, jednak po 6 dniach rynek wyhamował
i w okolicach 88.6% poprzedniego ruchu spadkowego wykreślił formację insidebar, która w tych
okolicznościach mogła oznaczać tylko spadki. Tak teŜ się stało, do końca miesiąca cena złota juŜ
tylko spadała.
Kurs GOLD; Notowania H4; Październik-listopad 2007; Źródło: X-Trader
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ostatni ruch spadkowy przybrał strukturę
pięciofalowego impulsu, co oznacza, Ŝe najprawdopodobniej była to korekta C. Dodatkowo
zakończyła się ona formacją młotka, który narysował się równieŜ w okolicy dwóch waŜnych
geometrii, pierwszą z nich było 78.6% duŜego A, natomiast drugą zniesienie 88.6% duŜego B.
Pomimo tego, Ŝe rynek przebił obie geometrie to jednak siła popytu była na tyle duŜa, Ŝe moŜna
pominąć tę niedokładność.
Obecnie najbliŜszymi miejscami, w których jest moŜliwość spróbowania wejścia w rynek są wybicia
kolejno szczytów: korekty B 836.55, a takŜe historycznego maksimum 845.43 (7 listopada).
Natomiast 776.75 oraz 772.55 to dwa najbliŜsze bardzo silne poziomy wsparcia, których przebicie
powinno nas powstrzymać przed zawieraniem pozycji typu LONG w perspektywie najbliŜszych kilku
tygodni.
Miedź krwawi
Październik kończyliśmy w dobrych nastrojach a cena miedzi rosła na giełdzie w Szanghaju, w
związku ze spekulacjami, Ŝe popyt w Chinach na ten metal wzrasta, poniewaŜ spadają zapasy i
rośnie import. Zapasy miedzi w Szanghaju spadły pierwszy raz w ciągu trzech tygodni, o 6.964
tony do 56.931 ton. Co więcej wstępne dane dotyczące PKB w Stanach pokazywały, iŜ wzrósł w III
kwartale 2007 roku o 3,9 proc. wobec wzrostu o 3,8 proc. w II kwartale, a to najwyŜszy wzrost od
I kwartału 2006. Wszystkie te informacje uspokajały obawy o popyt na ten metal. Jednak swoje
miesięczne maksimum cena surowca zanotowała pierwszego dnia listopada. W ciągu zaledwie kilku
następnych notowań cena spadła z 7900 USD do niemalŜe 7400 USD za tonę. 8 listopada
zanotowano mocne spadki cen miedzi na giełdach metali w Londynie i Nowym Jorku i miedź była
najtańsza od dwóch miesięcy, kurs surowca po raz pierwszy od dawna znalazł się poniŜej poziomu
7000 USD. Cenom metalu szkodził umacniający się dolar.
Cena tony miedzi w USD, źródło: X-Trader
9 listopada nastąpiło odbicie i miedź zaczęła odrabiać straty. Trwało ono jednak bardzo krótko,
gdyŜ juŜ 4 dni później spadki notowań metalu w Azji wywołała informacja o wzroście zapasów
miedzi do najwyŜszego poziomu od 7 miesięcy. Tego dnia udało się powstrzymać spadki w
Londynie, ale i tam sytuacja tego surowca w środku miesiąca nie wyglądała najlepiej. Rynek w tym
okresie był bardzo rozchwiany nie wynikało to jednak z duŜej ilości istotnych danych
makroekonomicznych, lecz z czynników losowych. 14 listopada ceny miedzi wzrosły o 6,7% po
informacjach o trzęsieniu ziemi w Chile o sile 7.7 w skali Richtera, które spowodowało zatrzymanie
wydobycia surowca w Escondida, największej kopalni miedzi na świecie. Ale juŜ dzień później ceny
miedzi zanotowały największe spadki od ponad dwóch miesięcy po tym jak kopalnie naleŜące do
Anglo American, Xstrata i Freeport-McMoRan Copper & Gold Inc. wznowiły wydobycie po
przebytym trzęsieniu ziemi. Wartość metalu spadała nadal w następnych dniach z powodu
kiepskich danych z rynku nieruchomości w USA, a cena miedzi w znacznym stopniu zaleŜy od
kondycji tego rynku w Stanach Zjednoczonych. Kolejnymi czynnikami, które powodowały spadki
cen miedzi były zwiększające się zapasy na giełdzie w Londynie (LME) jak i wydobycie tego
surowca przez Chiny. Cena miedzi na dostawy styczniowe na giełdzie w Szanghaju spadła do
58.200 juanów (7.839 USD) za tonę. Na giełdzie w Londynie cena kontraktów trzymiesięcznych na
miedź spadła do 6.880 USD za tonę.
Końcówkę miesiąca miedź miała jednak dobrą. Informacja o tym, Ŝe Produkt Krajowy Brutto USA
wzrósł w III kwartale 2007 roku o 4,9 proc. wobec wzrostu o 3,8 proc. w II kwartale zadziałała
pozytywnie na rynek, gdyŜ zmniejszyła obawy o popyt na ten metal.
Lepiej nie będzie
Ostatni miesiąc roku będzie na rynku miedzi spadkowy, zwycięŜą obawy, Ŝe powolniejszy wzrost
gospodarczy spowoduje spadek popytu na metale przemysłowe. Surowiec ten jest wykorzystywany
w branŜy budowlanej, a ta w USA nie ma się najlepiej. Do deprecjacji cen miedzi przyczynić się
mogą takŜe dalsze obawy o osłabienie popytu z Chin, a takŜe coraz większe szanse na umocnienie
amerykańskiej waluty. Jak widać powody spadków pozostają dokładnie te same, jak te wskazane
przed miesiącem. A to spowoduje, Ŝe miedź nadal znajdować się będzie w niełasce inwestorów.
Szanse na jakiekolwiek odbicie na tym rynku pojawią się dopiero w połowie miesiąca i będą one
wynikać raczej z przesłanek technicznych a nie fundamentalnych.
Piotr Murdzek

Podobne dokumenty