Dobra nowina

Transkrypt

Dobra nowina
Temat: nowości sezonu 2008
Dobra nowina
Nikt nie zaprzeczy, że do 1996
roku kreatywność konstruktorów rowerowych, podsycana nadzieją na wyścig
olimpijski, była przeogromna. A potem
Brentjens i Pezzo
odebrali złote medale i... wszyscy postanowili zacząć odcinać kupony. Kiedy
w ubiegłym roku po
niemieckich targach
odsapnęliśmy, dotarło
do nas, że rowerowy świat
po kiepskiej dekadzie zaczyna nabierać rumieńców. Widzieliśmy w tym roku wszystkie
stoiska Eurobike i kolońskiej
IFMY: Bracia i siostry, alleluja!
16
Najpierw technik wprowadza dane do komputera. A potem
maszyna CNC przez półtorej godziny skrupulatnie frezuje
skomplikowany kształt. Z początku widać jedynie ścięty
stożek stalowej bryłki. Potem znika jej wnętrze i dopiero na
końcu pojawiają się ząbki trybów. Oto narodziny kasety
Red. Zabezpieczone aluminiowym deklem puste wnętrze
kasety to tryumf wyobraźni nad schematem. Powiew
świeżości i cud techniki w jednym. Bo myślimy tak: kaseta to zespół zębatek. A przecież jest tak, że do zmiany
biegów potrzebna jest pewna ilość ząbków ułożonych
w sekwencje, a nie osobne trybiki. To się nazywa zacząć
projekt od czystej kartki.
Czerwona gorączka
W naszej opinii, ku której skłania się szerokie grono niezależnych publicystów, kaseta nowej grupy Red jest najbardziej
innowacyjnym produktem nadchodzącego sezonu. Red
SRAM-u poznaliście z poprzedniego bB (#8/2007). Dziś wiemy na jego temat znacznie więcej, ba, nawet odbyliśmy na nim
krótką przejażdżkę. Zawodnicy Sunier Duval Prodir w początku
ProTourowego sezonu pałali żądzą mordu. Brak mikroindeksacji
przednich manetek Red uznali za sabotaż ich nadludzkiego wysił-
bi k eB oar d #9 październik 2007
Tekst: Miłosz Kędracki, Paweł Kisielewski, Marcin Warchoł, Marcin Wielkiewicz, zdjęcia bikeBoard, arch. producentów
ku. My nie mieliśmy z tym najmniejszego problemu w Force, nawet kiedy stosowaliśmy wielki suport 53/39. Na wszelki wypadek nowa
przednia przerzutka i manetki Red są całkowicie przerobione. Red pozwala stosować międzybiegi, żeby łańcuch nie ocierał
o wodzik przy krytycznych przekoszeniach.
Inną, niezwykle podnoszącą walory szosowej grupy SRAM technologią, jest przeflancowanie terminu ZeroLoss z górskich
szlaków na asfalty. Ruch łopatką sterującą
przednią przerzutką jest obecnie znacznie mniejszy i znacznie łatwiej przerzucać
łańcuch po koronkach. Praktycznie wyeliminowano „martwy ciąg”, ruch łopatki od
razu transponowany jest na funkcję zmiany
biegów. Nowe korpusy klamkomanetek mają
większe „stężenie węgla” niż Force. Także
obie łopatki sterujące są carbonowe. Mimo
dwóch dodatkowych regulacji (odstawienia
łopatki zmiany biegów i zasięgu klamki) oraz
dłuższych klamek hamulcowych, Red jest
znowu lżejszy! Klamkomanetki Force w Polsce
ważą 306 g. Te same mechanizmy o nazwie
Red w Chicago ważą 280! Record jest detronizowany o 50 g. Inną ciekawą zmianą względem Force jest możliwość poprowadzenia
pancerzy pod owijką nie tylko po zewnętrznej
stronie kierownicy jak w Force. Jeśli komuś to
przeszkadza, w Red może to zrobić także po
jej wewnętrznej stronie.
Nowe hamulce hamują jak złoto i mają jeszcze bardziej przewiewne kształty (265 g para,
na dwa koła). SRAM zdecydował się też na
zamianę łożysk pakietu na ceramiczne. Mają
one lepsze parametry i przez to znacznie
mniejsze opory toczenia. Takie same łożyska
zastosowano w kółkach przerzutki. Jej wózek
jest całkowicie carbonowy - żadnych kompromisów. Także wewnętrzne ogniwo pantografu
zrobiono z kompozytu węglowego. Nowa
przerzutka SRAM jest najlżejszą w jego historii
i praktycznie najlżejszą, seryjnie budowaną
przerzutką świata. 153 g. Przednia nie odstaje
technologicznie, tytanowy wodzik
ma gładki kształt bez radykalnych
przetłoczeń. Przerzutka mocowana
jest tylko na hak i przewiduje dwa
położenia: wyższe dla tradycyjnego
suportu 53/39 lub niższe dla kompaktów (58/72 g). Nowe korby z łożyskami mają
ważyć 760 g. Jak można sprawdzić na www.
rowerowawaga.pl kompaktowe Dura Ace
bez łożysk realnie ważą 767 g, a Record
644, zatem rewolucji w tej dziedzinie Red
nie zrobi. Ale szersze ramiona Reda zostały
przekonstruowane, co pozytywnie wpłynie
na fetyszyzowany przez szosowców czynnik
Q. Mniejszy rozstaw pedałów poprawia efektywność pedałowania. Ale te wszystkie wyczyny
inżynierów SRAM są niczym w porównaniu do iście
genialnej... ale jak nazwać ten zespół? To już nie jest
kaseta, czyli zestaw trybów. To wydrążony od środka
stożkowaty bęben z naciętymi od zewnątrz zębami.
Tak zwana „kaseta” składa się z dwóch klasycznych
trybów, stalowego stożka PowerDome z naciętymi
ośmioma rzędami trybów, aluminiowego dekla stabilizującego stożek na bębenku piasty i szerokiego
pierścienia dystansowego. W naszej opinii to największa zmiana technologiczna w historii napędów
z przerzutkami zewnętrznymi. Istotne jest to, że do
ultralekkich zębatek udało się zastosować znacznie
twardszy i odporniejszy na ścieranie materiał niż
tytan. Konstrukcja jest tak prosta jak budowa cepa,
a masa kasety jest absolutnie zniewalająca 155 g!!! Elmar Keineke, techniczny koordynator MTB
w SRAM, powiedział nam: - Moje biuro mieści się na
tym samym piętrze co pracownie inżynierów zajmujących się rozwojem tej kasety. Codziennie chodzę
do nich i pytam: „czy zaczęliście już prace nad taką
kasetą do roweru MTB?” Trudno nam się zorientować, czy był to tylko miły żart, czy rzeczywiście
dział MTB wywiera presję na rozwój w tym kierunku.
Innym wątkiem do niezobowiązującej dyskusji niech
będzie to, że SRAM w oparciu o szosową technologię
DoubleTap opracował specjalną manetkę do prostych kierownic! Pchając jeden cyngiel umieszczonej
pod kierownicą manetki, można zmieniać biegi dziesięciorzędowych przerzutek Red, Force i Rival. Czy
chcesz mieć „dziesiątkę” w swoim „góralu”? Jeśli
tak, i godzisz się na szosowe przełożenia, to zaistniała na to realna szansa. Pytaliśmy czy SRAM wprowadzi DoubleTap do grup MTB, odpowiedź brzmiała „no
comments”.
17
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Antyteleskopy
18
Pojawienie się amortyzacji rowerowej popchnęło nas
wszystkich w szpony shopingu. Amortyzowany widelec chciał mieć każdy. Zwłaszcza gdy Greg Herbold
i John Tomac pokazali się na swoich szalenie ekscytujących zjazdowych maszynach. Ten pierwszy dosiadał potwora RS1, drugi monstrualnego Manitou. Oba
w sumie miały około 9 cm skoku! Ale kamień zaczął
się toczyć w dół zbocza, a potem jak zwykle ruszyła
lawina. Dziś obchodzimy kolejne urodziny legendarnego SID-a. W ciągu 10 lat wyprodukowano ich pół
miliona egzemplarzy! Ten widelec rzeczywiście zmienił
perspektywę, z jaką zawodowcy popatrzyli na amortyzację w rowerze. Ale jest bardzo prawdopodobne,
że konserwatyzm znowu przesłonił im widnokrąg.
Widzimy na nim kolejny nurt: widelce antyteleskopowe. Nie napiszę sztywne, bo one pracują, uginają
się i wychwytują wibracje. W bardzo ograniczonym
zakresie, ale razem z dobrze dobranymi oponami
potrafią odwalić kawał roboty. Są przy tym bezobsługowe, znacznie lżejsze i szalenie ekscytujące.
W bB #3/2006 opisywaliśmy ważący realne 710
g widelec Pace RC31, w nadchodzącym sezonie
będzie można zdobyć identycznego DT. XRR tak na
prawdę jest inną wersją kolorystyczną gdzie indziej
produkowanego widelca z magnezowymi hakami,
carbonowymi goleniami i aluminiową głowicą. Ale
jeśli szerzej otworzyć oczy, oczywistym stanie się to,
że to nie jedyny przedstawiciel tego nurtu. Ritchey
szczyci się najlżejszym widelcem do roweru MTB od
trzech sezonów. WCS Carbon Mtn jest jednoczęściową konstrukcja skorupową. Jest całkowicie węglowy, oprócz rury sterowej nawet haki kół i hamulca
wykonano z carbonu. Długość widelca wynosi 440
mm, co odpowiada amorowi o skoku 80 mm. No
i najważniejsze - niedocięty waży 510 g. Czyż to nie
piękne? Nie dość, że piękne, to jeszcze astronomicznie drogie, ale trend zatacza coraz szersze koła
i trafia pod strzechy. PRO Carbon MTB będzie tańszy
i bardzo podobny do DT z tym, że mniej wyrafinowane materiały nieco podniosą jego masę. Producent
podaje 810 g, co brzmi bardzo prawdopodobnie.
Antyteleskopowy boom dostrzegli producenci rowerów i prezentują nam wysmakowane maszyny.
bi k eB oar d #9 październik 2007
Najlżejszy teleskop
Spinner
Na polskim rynku pojawiła się jakiś czas
temu nowa marka amortyzatorów, charakteryzujących się... dość atrakcyjną
ceną. Nie omieszkaliśmy zajrzeć na ich
stanowisko, bo doszły nas słuchy, że
mają najlżejszy amortyzator pod Słońcem! Jeśli wierzyć wartościom podawanym przez producenta, to topowy model
Aeris Ti waży... 1316 g z rurą sterową.
Aeris ma rurę sterową i golenie (28,6
mm) wykonane ze scandium, dolne golenie oczywiście są z magnezu, ale za to
korona jest odkuwana z tytanu. W amortyzatorze jest powietrzna sprężyna i hydrauliczny system tłumienia z inteligentną blokadą skoku Smart lockout, czyli
blokującą pracę widelca podczas jazdy
po gładkiej nawierzchni i zwalniającym ją
po wjechaniu na przeszkodę.
Manitou R7
Tajemnicą poliszynela jest to, że firma
Answer Manitou zamknęła swoje podwoje
w Kalifornii, a nowy właściciel Hayes przeniósł Manitou Suspension na swe łono do
Wisconsin. A dobra wiadomość jest taka,
że po wykupieniu Manitou przez Hayes Bicycle Group, R-siódemka przeszła na dietę MRD (Manitou Racing Development).
Oszczędności na masie wynikają głównie
z zastosowania nowego systemu sprężyny
powietrznej Noble Air,
w którym między innymi zastąpiono stalową sprężynę negatywną przez powietrzną
samoregulującą się komorę. Za tłumienie
odpowiada odchudzony cartrige Absolute Platform Damper. Natomiast użycie
włókna węglowego do budowy dolnych
goleni nie wpłynęło na ich odchudzenie,
a tylko (phi!) dodatkowo zwiększyło ich
sztywność.
Superlight Integrated Design
Pojawienie się niebieskiego widelca w sektorach startowych najważniejszych wyścigów miało miejsce w 1998 roku. Wówczas
było to prawdziwym wstrząsem. Dodajmy, że Skalnym Wstrząsem.
Miał to być najlżejszy widelec świata. Wprawdzie okazało się, że
nie udało się utrzymać masy 1200 g, ale i tak SID był najlepszy.
Potem linia SID rozszerzała się i powstało nawet takie dziwadło jak
dwupółkowy widelec freeride’owy SID XL!
Owszem, SID miał wady, ale przez dekadę używali go najwięksi
sportowcy świata z Julienem Absalonem, Anią Szafraniec i Majką
Włoszczowską, żeby przypomnieć tylko najbardziej oczywiste nazwiska. No i przyszedł czas na lifting. Oto nowa wersja błękitnego widelca. Lepsza? Zobaczymy. Lżejsza? Nie. Inna? - Bardziej podobna
do Reby, ale o 100 g od niej lżejsza - jak powiedział na inauguracyjnej konferencji prasowej Greg Herbold. Dziś już nie rider, ale
mistrz ceremonii i marketingu.
Nowy SID jest całkiem inny w swojej koncepcji. Przede wszystkim
ideą RockShoxa było stworzenie widelca, o który nie trzeba się
bać. Trwałego i sprawnego, i dopiero następnym priorytetem była
niewielka masa. Team BlackBox, czyli testerzy nowych produktów
RockShox, jest skażony cieniem grawitacji i dlatego nawet najlżejsze sprzęty w linii muszą sprostać oczekiwaniom nowoczesnego
kolarstwa górskiego. A dziś trasy wyścigów XC to nie są łagodne
parkowe dróżki, prosi pokonują zjazdy zarezerwowane niegdyś dla
nurtu DH. I pokonują je naprawdę szybko. SID jest zatem znacznie
bardziej muskularny niż dotychczas. To niewiarygodne, że od przyszłego roku SID i Boxxer będą miały golenie tej samej średnicy! 32
mm. I już widzę miny skrzywionych w złośliwym uśmiechu przeciwników tego rozwiązania. Kochani, przestańcie pić ocet, bo to trujący sposób na odchudzanie. Dzięki temu SID wreszcie dołączył do
widelców, którymi można sterować pomiędzy kamieniami i przestał
zacinać się w skoku pod jeźdźcami ważącymi siedemdziesiąt kilo.
Wiedzcie, że RS znalazł sposób na to, żeby zminimalizować masę
nowego widelca tak, żeby błękitny jak rozrzedzone powietrze SID
wciąż pozostawał w gronie najlżejszych. W zasadzie sposobów jest
kilka. Golenie są grubsze, ale za to krótsze o około trzy centymetry.
Cyfrowe projektowanie pozwoliło zmniejszyć odległość pomiędzy tulejami ślizgowymi, ale trzeba było zastosować miejscowe pogrubienia w odlewie goleni dolnych. Totem ma identyczne i nazywają się
Power Bulges. Trzymają one w ryzach tuleje ślizgowe, co przekłada
się na większą sztywność boczną i lepszą ich trwałość. Powiększono też okolice łączenia podkowy z goleniami dolnymi. W najlżejszej
wersji SID WC, Power Bulges to cieniutkie opaski z tkaniny węglowej. To rozwiązanie dodatkowo wzmacnia krytyczne miejsca przy
równoczesnej redukcji masy. Krótsze golenie górne pociągnęły za
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
19
Czarne fragmenty to
wzmocnienia wykonane z carbonu
Skok
Regulacja skoku
Masa
Medium ściskane
Tłumienie
Regulacje zewnętrzne
Głowica
Sterówka
Golenie górne
Odlew dolny
Max. śr. tarczy
Tytanowy element Motion
Control Black Box i carbonowy przełącznik zarezerwowany dla WC i Team
SID World Cup
SID Team
SID Race
80 lub 100 mm
80 lub 100 mm
80 lub 100 mm
All Travel
All Travel
All Travel
1440 g
1450 g
1450 g
Dual Air
Dual Air
Dual Air
MC Black Box
MC Black Box
MC
tłumienie powrotu, wolna kompresja do niepełnej blokady skoku
kute aluminium
specjalne aluminium
Ø32 mm, Alu 7000 niecieniowane
Magnez + carbon
Magnez
Magnez
185 mm
185 mm
185 mm
Tłumik MC z wersji
Race bardzo przypomina wersję z Reby
sam widelec może działać w skrajnie różny sposób: twardy i progresywny lub
czuły i aktywny w całym spektrum ugięcia. Motion Control w wersji BlackBox ma
podwójną kontrolę przepływów w tłumiku kompresji i powrotu. Reaguje nie tylko
na szybkość przepływu oleju, ale także na stopień ugięcia. Bliźniaczo podobny do
rozwiązań znanych z Reby i Pike i każdy serwis podoła obsłudze tego widelca. Nie
jest potrzebny ani specjalny zestaw kluczy, ani dodatkowe przeszkolenie. Szczerze
mówiąc właśnie na to czekaliśmy najbardziej, bo kłopoty z obsługą prowadzą do
jazdy źle działającym i nie wykorzystującym swojego potencjału sprzętem. Ale jest
też i miły snobom smaczek. W miejsce plastikowej tulei tłumika, Motion Control
Black Box ma tytanowy pierścienia sprężynujący.
Oprócz wyczynowej wersji są jeszcze dwie tańsze. Wersja Team nie ma carbonowych wzmocnień dolnego odlewu, a najtańsza wersja Race ma zwykły tłumik
Motion Control.
Czuwaj! www.superlightintegrateddesign.com
Suntour na guziki
Greg Herbold jest zachwycony nowym SIDem
20
sobą jeszcze dwa rozwiązania. Odlew goleni dolnych
to u dołu dwie puste rury, bo dno jest wyżej. Skrócono też tłumik, każda z jego części jest... krótsza, no
i... lżejsza. Mniej jest też oleju, bo mniejszy tłumik
nie potrzebuje go aż tyle, a smarowanie bliższych
sobie tulei wymaga mniejszych jego ilości. Nawet
haki hamulca Post Mount są krótsze i bardziej filigranowe. Wewnątrz RockShox cyzeluje swoje najlepsze rozwiązania ostatnich lat unikając wygłupów
i przesadnej fantazji. Dual Control to bezwzględnie
najlepsze rozwiązanie dla sportowca. Pisaliśmy o nim
nie raz i nie zamierzamy się z tego wycofywać. Ten
bi k eB oar d #9 październik 2007
Prototyp Axona zaopatrzono w...
elektryczną blokadę skoku. Naciska się guziczek na kierownicy,
a silniczek ukryty w goleni zamyka
przepływ oleju blokując pracę zawieszenia. Jak na razie rozwiązanie jest
w trakcie testów. Po naciśnięciu guzika trzeba odczekać sekundę, aby
silniczek zamknął zawór, ale - naszym
zdaniem - na razie blokada działa
zbyt wolno. Ale mały zgrabny guzik
zamiast manetki z dźwignią każdy
chętnie widziałby na kierownicy.
Na stoisku można było też zobaczyć
nowy widelec o przeznaczeniu enduro z ukierunkowaniem na FR. Durolux. Widelec ma sprężynę i powietrzną regulację naprężenia wstępnego w lewej goleni, w prawej jest ukryty hydrauliczny tłumik
zamknięty w kartridżu. Posiada regulację tłumienia powrotu i system mający minimalizować nurkowanie podczas hamowania. Co ciekawe, przy pomocy manetki
można płynnie regulować jego skok w zakresie 140-180 mm. Dolne golenie są
magnezowe, korona Alu, a sterówka i górne golenie wykonano ze stali Cr-Mo.
Również oś 20 mm jest ze stali Cr-Mo.
Taką mam koncepcję
Koncepty, czyli
projekcje najbliższej przyszłości,
prezentowane
przez projektantów zawsze wzbudzały emocje.
Wielu z nas do dziś dnia wspomina nieprawdopodobne tarcze
hamulcowe Centuriona, inspirowane prawdopodobnie rozwiązaniem stosowanym w motocyklach Buell. Do tej pory jeśli
jakaś marka chciała błysnąć,
prezentowała wyrafinowany
koncept roweru terenowego. Ale
krótki flirt z nieprawdopodobnymi cruiserami spowodował,
że branża dojrzała. Dojrzała, że
są inni klienci, niż tylko sportowcy i dojrzała do specyficznego projektu koncepcyjnego.
Wyczynowe maszyny szosowe
i terenowe są bardzo bliskie
doskonałości. Jednak funkcja
ograniczana przez dostępną
technologię z całą brutalnością
narzuca formę. Nie ma miejsca
na popisy designerów. Jak coś
ma być sztywne i efektywne, to
musi wyglądać w określony sposób. Na tegorocznych targach
dowiedzieliśmy się, że są rowery
niezmienione w swojej formie
od przedwojnia. Są nimi rowery
użytkowe.
Cube USC
Urban Street Concept wprawdzie to tylko studium projektowe
nad miejskim rowerem przyszłości, ale trudno było przejść obok
niego obojętnie. Uwagę przyciągał zarówno futurystyczny kształt
jak i zaproponowane rozwiązania techniczne. Rama z włókien
węglowych w kształcie „cyrkla”
zaprojektowana tak, aby dało
się ją złożyć za pomocą pociągnięcia jednego uchwytu. Do
tego masywna sztyca podsiodłowa ze zintegrowanym siodełkiem wysuwana teleskopowo
z górnej rury. Zabudowany nabi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
21
pęd z tylną piastą Shimano mocowaną tylko z jednej
strony, zintegrowane oświetlenie zasilane dynamem
w przedniej piaście oraz tarczowe hamulce Magura.
Wszystko po to, aby rower kilkoma ruchami można
było złożyć do bardzo niewielkich rozmiarów i łatwo
przenosić. Tak niemieccy inżynierowie wyobrażają
sobie przyszłość popularnego miejskiego składaka.
Cannondale City bike ON
W podobnym kierunku co Niemcy podążyli także
goście z Cannondale. Założenia były następujące:
ma to być funkcjonalny, prosty w obsłudze, składany, ale jednocześnie rzucający się w oczy rower
miejski, prezentujący postęp technologiczny i popis
designerów. Po prostu typowy mieszczuch, no nie?
Prace nad tym projektem trwały od 2004 roku, ale
22
bi k eB oar d #9 październik 2007
sam rower został zrobiony podobno w 4 dni. Prezentowane na targach egzemplarze miały monolityczną ramę, ale docelowo ma to być składak. Rama będzie się
składać w połowie, również element podpierający siodło ma być na zawiasach.
Trzeba przyznać, że rama z ukrytymi wewnątrz kablami hamulców i zmiany biegów
oraz łańcuchem, wygląda efektownie. Jednak pozbycie się lewej strony roweru
(zwróćcie uwagę, że z przodu jest Righty a nie Lefty, a tylne koło trzyma się tylko
na osłonie łańcucha) nie jest fanaberią, lecz wynika z czysto praktycznego zastosowania. Po prostu rower po złożeniu na pół zajmuje mniej miejsca.
Giant City Storm
Pod tą nazwą kryje się niepozorny, na pierwszy rzut
oka, rower. A jednak to jedna z większych ciekawostek nadchodzącego sezonu. Najistotniejsze jest
to, że w odróżnieniu od dwóch poprzednich rowerów, City Storm jest gotową wersją produkcyjną.
Co więcej - ten rower niedługo będzie w sprzedaży
nad Wisłą i każdy będzie mógł go sobie kupić.
Wprawdzie trudno powiedzieć o nim, że
jest tani, w najtańszej wersji z 7-biegową piastą i na kołach 26” trzeba
będzie za niego zapłacić 2999 zł,
ale założeniem było stworzenie jak
najbardziej funkcjonalnego roweru,
który zarazem będzie miał wyrazisty
styl i dlatego w pracach nad projektem wziął udział m.in. znany brytyjski
projektant i designer Micheal Young.
Efektem jest funkcjonalny designerski obiekt. Czy trzy tysiące to dużo?
Radzę wybrać się do dowolnej galerii
z designerskimi meblami i zobaczyć
ile kosztuje lampa, krzesło czy salaterka sygnowana znanym nazwiskiem.
Oto kilka cech wyróżniających City
Storma od innych „mieszczuchów”.
W ramie znajduje się zintegrowane
zapięcie z kevlarowo-stalową plecionką
z zamkiem szyfrowym, przednia lampa
jest integralną częścią główki ramy (efekt
zaawansowanych procesów hydroformingu),
zasilające ją baterie także umieszczone są wewnątrz ramy. Zintegrowana tylna lampka może
być umieszczona na bagażniku lub pod tylnym
siedzeniem. W mostku znajduje się wbudowany
zegarek z timerem i stoperem. Powierzchnie pedałów są lekko pochylone od środka na zewnątrz,
co korzystnie wpływa na prawidłowe ułożenie stóp
w butach do chodzenia i zapewnia komfort nawet
przy pokonywaniu dużego dystansu. Napęd z piastą
wewnętrzną został osłonięty specjalnie zaprojektowaną osłoną, mającą lepiej chronić części garderoby przed zabrudzeniem. Dla lepszego wyglądu linka
sterująca tylną piastą puszczona została wewnątrz
ramy! Co ciekawe - sama rama roweru oraz większość śrub poddane zostały specjalnej obróbce
antykorozyjnej mającej sprawić, że rower nawet po
kilku latach użytkowania ma wyglądać jak nowy.
Wkładem brytyjskiego projektanta jest także nowy
kształt przedniego widelca oraz kierownicy.
Katz
Nie macie czasem dość czyszczenia łańcucha
upapranego mieszanką smaru i błota? Mnie to
wychodzi bokiem po każdej górskiej wycieczce. Do
tego dochodzi możliwość pobrudzenia lub potargania spodni, a w terenie można urwać przerzutkę.
A jak łańcuch zostawisz mokry, to ci zardzewieje
do następnego dnia. Dwóch Szwajcarów też miało
podobne odczucia i zbudowało rower enduro z całkowicie uszczelnionym przeniesieniem napędu i nie
jest to sztywniak, lecz full. Łańcuch jest ukryty wewnątrz ramy. Napina się go pakietem mocowanym
mimośrodowo, a podczas normalnej eksploatacji,
kompensacji naciągnięcia dokonuje się małą śrubką regulacyjną. Ponieważ jeden bieg w górach to za
mało, zastosowali piastę Rohloffa. Dodatkową zaletą takiego systemu jest to, że łańcuch nie zmienia
położenia przy zmianie biegów, przez co zawieszenie zawsze działa tak samo.
23
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
24
BMW
Marka ta przywiązuje duża wagę do tego, aby jej rowery były niepowtarzalne. Co roku na targach prezentowane
są śmiałe projekty designerskie, które - co trzeba podkreślić - wchodzą potem do produkcji. W tym roku przedstawiony został hardtail z ramą zbudowaną z dwóch materiałów. Przód ramy oraz dolne rurki tylnego trójkąta
to hydroformowane aluminium, a rura podsiodłowa i górna część tylnego trójkąta z carbonu. Rower ma być
wyposażony w przedni amortyzator o skoku 100 mm i pełną grupę Shimano XT.
bi k eB oar d #9 październik 2007
Tylko dla dorosłych
Dlaczego rower dziecięcy kosztuje mniej więcej tyle samo co podobny dla dorosłego? I czemu, do ciężkiej cholery, waży też tyle
samo?! Przecież używa się znacznie mniej materiału!
Może i tak, ale produkcja pięciu metrów rurek kosztuje nieznacznie mniej niż dwóch. Po drugie robocizna jest droższa niż materiał, a uwzględnić należy
choćby robociznę potrzebną do wyprodukowaniu
rurek, ich zespawania, pomalowania itd. Poszczególnych części jest w zasadzie tyle samo. Transport
i logistyka wytworzonego rowerka pochłania zbliżone fundusze i właśnie dlatego różnica w cenie jest
tak niewielka. Ale dlaczego są takie ciężkie? W tej
dziedzinie widać wyraźną poprawę. Wreszcie zaczęto
stosować bardziej wyrafinowane technologie.
Bow
Corratec prezentuje swój najsłynniejszy model w wersji na 24” kołach. Model
Team Bow Teen, podobnie jak jego dorosły pierwowzór, jest pełnoprawną maszyną
do ścigania, przeznaczoną dla młodocianych mistrzów. Zbudowany oczywiście na
aluminiowej ramie, ma amortyzator RST Capa z blokadą skoku i napęd zestawiony z komponentów Shimano Deore. Masa: 12,3 kg.
Najważniejszy single speed
Garego Fishera
Nie, to wcale nie on wpadł na pomysł odrzucenia
przerzutek. Wręcz przeciwnie. Był wszakże największym promotorem zwiększania ilości przełożeń
w rowerze terenowym. Mimo że w ofercie Garego
znajdzie się sporo ram, w których można zdemontować przerzutki, są wśród nich smakowite stalowe
Ferrousy w wersji 26 jak i 29”, jest też Rig, wypasiony singiel z aluminiową ramą, to najważniejszym
singlem, jaki przygotował Gary Fisher, jest PreCaliber
Single Speed! Aluminiowe rury są cieniowane i hydroformowane. Zespawano je w tak, że rama ma
bardzo niski przekrok, zestawiono ją ze sztywnym
widelcem i ustawiono na 20” kołach! Bo ten rower
przeznaczony jest dla dzieci. Wreszcie pojazd, o który
nie trzeba się martwić. Lekki, efektywny i niezawodny. Przekonaj swoje dziecko do singla, bo na nim
odkrywa się prawdziwą radość z jazdy rowerem.
25
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
7 kg
Specialized zaprezentował na nadchodzący sezon bogatą
kolekcję rowerów dla dzieci. Co ważne - wszystkie co do jednego będą zbudowane z aluminium, co - jak łatwo się domyślić - bardzo korzystnie wpłynie na ich masę. Przykładowo
model Hotrock na 12” kołach z kółkami bocznymi na naszej
wadze wykazał 7,16 kg. Kosztował będzie 499 zł. Inną
bardzo ciekawą koncepcją jest rower bez pedałów. Wbrew
pozorom jest to duże lepsze rozwiązanie do nauki jazdy dla
dziecka niż rower z napędem i kółkami bocznymi, ponieważ dziecko szybciej uczy się samodzielnego utrzymywania
równowagi, a nie przyzwyczaja do tego, że może bezkarnie
kiwać się na boki. Model Hotwalk będzie kosztował 429 zł.
Spark JR
Zeszłoroczna super nowość Scotta jest już dostępna także w wersji
dla dzieci. Rower zbudowany na ramie z hydroformowanego aluminium oferowany jest z kołami 20 lub 24”. Skok tylnego zawieszenia wynosi odpowiednio 65 i 75 mm. Ale te dwa modele nie
wyczerpują jeszcze oferty Spark w wersji junior. Dostępny jest bowiem jeszcze „hardcorowy” model RC. Zbudowany na superlekkiej
ramie z podwójnie cieniowanego i hydroformowanego aluminium
i 24” kołach. Wyposażony jest w powietrznym damperem X-Fusion
(skok 65 mm), korby FSA oraz komponenty Shimano Deore i XT,
a nawet shimanowskie pedały zatrzaskowe! W całości rower waży
tylko 11,3 kg!
Aluminium dla dzieci
Przedstawione przykłady to oczywiście nie jest cała oferta
targowa skierowana do młodszych i najmłodszych rowerzystów. Ale tendencja jest wyraźna. W końcu producenci
zauważyli, że rowery zbudowane ze stali są za ciężkie i zaczęli powszechniej stosować aluminium. Oprócz opisanych
wcześniej przykładów, nowe aluminiowe rowery pojawiły się
m.in. w kolekcjach Cuba, Felta i Centuriona, a także polskiego Arkusa. Tradycyjnie dużo aluminiowych rowerów dla
dzieci mają w swoich kolekcjach także Giant, Merida czy
Wheeler. Może dzięki temu coraz rzadziej będzie dochodzić
do absurdalnych sytuacji, gdy mały rowerek dziecka jest
o połowę cięższy niż rower jego taty.
W czasie targów rowerowych IFMA w Kolonii
rozmawialiśmy z Mateuszem Bielą, dyrektorem
ds. rozwoju, produkcji i rynków Arkus & Romet
Group
26
W roku 2008 do naszej kolekcji wprowadzimy kilka nowości.
Jedną z nich są dziecięce rowery aluminiowe na kołach 12,
16 i 18 cali. To jest bardzo rzadko spotykana rzecz, którą
zajmuje się dwóch lub, co najwyżej trzech producentów.
Ale z rozmów przeprowadzonych z naszymi klientami, tu na
targach, wynika, że jest bardzo duże zainteresowanie właśnie
tymi rowerami. Już w roku ubiegłym na polski rynek zaproponowaliśmy aluminiowe rowery dla dzieci na zasadzie próby
i one odniosły sukces. Dlatego też w tym roku będzie to jeszcze większa skala, a eksport - no właśnie tutaj naśladuje nas
- Polaków. Nasze grono odbiorców stale się powiększa tak
w Polsce, jak i na zachodzie Europy, dlatego walczymy ciągle
o poprawę jakości produktów. I to nie jest kwestia tylko lepszego montażu, ale i lepszych komponentów. Wchodzimy
w coraz wyższą półkę dostawców - komponenty są droższe,
ale i bardziej komfortowe. Podglądamy najlepszych i próbujemy ich naśladować, wręcz nawet prześcigać. Na przykład
w kolorystyce już w 2007 roku sygnalizowaliśmy, że takie kolory zostaną wprowadzone w 2008 i tak też się stało.
bi k eB oar d #9 październik 2007
- Oprócz tego na rynek detaliczny polski wprowadziliśmy rower trekkingowy, taką hybrydę - tak to trzeba nawet nazwać: Alfinę 8-biegową
z hamulcami hydraulicznymi. Jest to nowość na naszym rynku
i w przeciwieństwie do konkurencji my takie próby wprowadzimy. Na
pewno nie będzie to duża sprzedaż na rynku krajowym, raczej mówimy
o dziesiątkach, a nie o setkach rowerów, ale jest to bardzo duży krok,
ponieważ takie rowery produkują wielcy producenci i my ich tu naśladujemy.
- Kolekcja eksportowa, pomimo tego, że zdecydowanie różni się, ma
duży zbiór wspólny, staramy się proponować na Zachód takie rowery,
które są budowane w oparciu o nasze standardowe komponenty.
- Cały czas uczymy się, jeździmy na targi, podglądamy tych najlepszych:
Giant, Merida, Scott i pewne rzeczy oczywiście wprowadzamy. Wprowadzamy na rowerach aluminiowych półzintegrowane łożyska steru, dlatego, że jest to i bezpieczniejsze, bardziej zaawansowane technologicznie
i nawet optycznie ładniej wygląda.
Co wniesie kolekcja dla indywidualnego klienta? – z całą pewnością
lepszą jakość za porównywalne pieniądze, czyli podnosimy jakość, nie
zmieniając specjalnie cen.
Arkus & Romet Group przebył pewną drogę budowania roweru od
modelu podstawowego, przez dążenie do coraz wyższej klasy. Firma
cały czas się rozwija, sprzedajemy coraz więcej.
Integracja totalna
Rower powoli przestaje być zbiorem przypadkowo dobranych części. Coraz
większa specjalizacja wymusiła integrację zespołów. Oczywiście, że najbardziej widoczne jest to w przypadku sprzętu najbardziej wyrafinowanego.
W bB # 6/2007 testowaliśmy Cannondale ze zintegrowanym widelcem i suportem. A w bB#7 2007 pisaliśmy o Specu Stumpjumperze, w którym analogicznie dopasowano kompozytowy widelec do równie kompozytowej ramy.
Kierownice zintegrowane
z mostkiem
Zaczęło się od RAM-u: zintegrowanej z mostkiem kierownicy.
Okazało się jednak, że zysk na masie jest niewielki, a kłopoty
z dopasowaniem do rowerzysty poważne. Jednak minęło kilka
lat od prezentacji tego pionierskiego zestawu i dopracowano się
coraz lepszych rozwiązań. Kluczową sprawą w takim zespole jest
dopracowanie ergonomiczne. Nachylenie wspornika kierownicy
i płaskiej powierzchni kierownicy szosowej to jedno. Liczy się
jednak także gięcie kierownicy do dołu, bo od niego zależy kąt,
pod jakim można przykręcić klamki hamulcowe. W kierownicach
zespolonych z mostkiem nie ma przecież możliwości zmiany kąta
ustawienia samego baranka. Źle dobrany kąt wygięcia sprawi,
że albo klamka znacznie oddali się od dolnego chwytu, albo
w górnym chwycie korpus klamkomanetki będzie zbyt pochylony.
No i jeszcze najważniejsze jak połączyć kilka przeciwstawnych
cech tego komponentu: sztywność z komfortem i wytrzymałość
z niską masą?
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
27
Selle Italia
Optima jest siodełkiem zintegrowanym z koszykiem na bidon. Triatlonowcy bardzo
często miast na ramie, mocują bidony do sztycy podsiodłowej. Wprawdzie badania
aerodynamiczne wskazują, że to rozwiązanie nie przynosi efektu w postaci zmniejszenia oporów aerodynamicznych, ale podoba nam się kreatywność projektantów
Selle Italia i ich siodło Optima. Ultralekki, bo ważący zaledwie 150 g, zestaw siodełka i koszyka wykonano oczywiście z kompozytów i umożliwia on przewożenie
klasycznego bidonu o pojemności ½ lub ¾ litra.
Stealth Evo to skorupowa konstrukcja silnie powiązanej z Shimano marki PRO. Zintegrowano w niej dwa
osobne tunele dla pancerzy. Występuje w szerszej
i węższej wersji 42 i 44 cm oraz kilku długościach mostka (od 90 do 130 mm) a najmniejsza waży 350 g.
ControlTech ma w swojej ofercie bardzo ciekawy zespół MonoComp. W pełni skorupowa, jednoczęściowa
konstrukcja uwzględnia właściwe nachylenie płaskiej
części szerokiej kierownicy i anatomiczny kształt
gięcia. Na uwagę zasługuje zupełnie gładki przebieg
tunelu dla pancerzy i tytanowe śruby zacisku rury
sterowej. Dostępne są trzy długości wspornika (100110-120) i dwie szerokości kierownicy (42 i 44 cm).
Zespół waży 410 g i może być uzupełniony o przystawkę do przykręcenia licznika. Ale szczerze mówiąc,
najciekawszym pomysłem ControlTech nie jest ani ten
szosowy zestaw, ani nawet wspaniały kompozytowy
Crossbow do MTB, którego premiera miała miejsce
już dwa lata temu. Nic nie przebije zespołu przeznaczonego dla MTB, a wykonanego z aluminium. Hydroforming pozwolił uzyskać dwa wyrafinowane profile, po
ich zespawaniu powstał Hycross. Przeznaczony jest do
agresywnej jazdy i zapewnia wysoką odporność oraz
niespotykany dotąd komfort jazdy z aluminiowym kokpitem. Świetna ergonomia wynika głównie z podatności tego zespołu na wibracje i wymiary. 660 mm
szerokości, gięcie 6°, wznos 20 mm i masa 410 g.
Nie od parady jest postać Richa Housemana z Yeti,
współpracującego z ControlTechem.
28
bi k eB oar d #9 październik 2007
Zintegrowane wsporniki siodła
Temat niby nie jest nowy. W historii roweru były już próby stosowania takiego rozwiązania, jednak zawsze były to działania niszowe. Prawdopodobnie dlatego, że taka
zintegrowana sztyca wykonana z metalu miała więcej wad niż zalet. Dopiero współczesna metalurgia, a przede wszystkim materiały kompozytowe, pozwalają na wykorzystanie wszystkich zalet tego rozwiązania. A jest ich kilka. Po pierwsze - zintegrowana sztyca to wbrew pozorom oszczędność na masie, bo nie ma potrzeby dublować
materiału w złączeniu wspornika i ramy. Po drugie - tak długi wspornik jest bardziej
podatny, czyli mówiąc po ludzku - podnosi komfort jazdy, bo absorbuje drgania. Ma to
niebagatelne znaczenie, gdyż tego typu wsporniki stosowane są najczęściej w rowerach z sztywnych tyłem. Oczywiście brak sztywności na boki można także odczytywać
jako wadę, ale widocznie nie jest to tak istotne w tym miejscu, skoro najbardziej
znani producenci zdecydowali się na tego typu rozwiązania w swoich wyczynowych
modelach. Gdy dwa lata temu Corratec wprowadził taki wspornik w swoim topowym
modelu Super Bow, trudno było mówić o czymś więcej niż o ciekawostce, wyjątku potwierdzającym regułę. Jednak gdy w zeszłym roku zobaczyliśmy zintegrowane wsporniki siodła w najdroższych modelach Gianta, Looka i Scotta, było już wiadomo, że coś
się dzieje. Tegoroczna wizyta na targach tylko to potwierdziła - mamy trend.
Corratec
W ostatnich latach Super Bow WC był pierwszym rowerem, w którym zastosowano zintegrowany wspornik siodła. Jest to też jedyny przypadek, gdy rozwiązanie
takie zastosowane jest w ramie z aluminium. Samo rozwiązanie konstrukcyjnie
jest bardzo tradycyjne, tzn. w przedłużoną rurę podsiodłową wsuwana jest króciutka carbonowa sztyca blokowana normalną obejmą podsiodłową.
Giant
To będzie drugi sezon Gianta z tym rozwiązaniem.
W sezonie 2008 do najwyższego szosowego modelu TCR Advanced Team, w którym pierwszy raz je
zastosowano, doszedł TCR Advanced 1. Oba rowery
złożone są na tej samej ramie, różnią się tylko elementami wyposażenia.
KTM
Carbonowa konstrukcja monocoque o lekko slopingowej geometrii, stery z dolnym łożyskiem o powiększonej średnicy i powiększona średnica pakietu,
nawet haki tylnego koła wykonane zostały z carbonu
i oczywiście zintegrowany „maszt” wspornika siodła. To
wszystko to najważniejsze cechy nowej szosowej ramy
- Renegade. Na ramie zestawione będzie pięć nowych
szosówek, z czego topowy model ma ważyć 6,55 kg.
Look
W relacji po zeszłorocznych targach
szeroko opisywaliśmy nową ramę
Look 595, w której - oprócz kilku
innych nowych rozwiązań - pojawił się
także zintegrowany wspornik siodła.
Jednak w odróżnieniu od innych tego
typu patentów, francuski producent
poszedł o krok dalej i do sztycy wyprodukował także specjalną nakładkę
E-Post mocująca siodło. Idąc za ciosem Look „przeszczepił” technologią
do nowej ramy MTB i tak powstała
rama 986. Szerzej o niej piszemy
w relacji z Demo Day na str. 46.
29
Scott
Po tegorocznym debiucie szosowego Addicta i amortyzowanego Sparka ze zintegrowanymi sztycami,
w przyszłym sezonie pojawi się rama Scale Limited z carbonowym „masztem”. Kompletny rower zbudowany na tej ramie ma ważyć 8,55 kg.
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Carbon jest wszędzie
W pełni karbonowe obręcze do opon to nie lada wyzwanie.
Poniżej obręcz Campagnolo Hyperon Ultra
Wiecie? My też wiemy, ale
mimo wszystko są części,
w których tak nachalnej
jego obecności nie spodziewaliśmy się. Weźmy na przykład na tapetę takie DT.
Obręcze
30
Stateczni Szwajcarzy w ubiegłym roku zaszaleli prezentując damper z carbonową komorą. W tym roku
pisaliśmy już o ich widelcach stworzonych we współpracy z radykalnym brytyjskim Pace. Cały zespół goleni i podkowy z wyjątkiem haków kół to kompozytowa
wydmuszka z pustą podkową łączącą golenie dolne.
Ale w dziedzinie obręczy DT poszło jeszcze dalej.
Obręcze z włókna węglowego nie są w kolarstwie
szosowym żadną nowością. Prawdę mówiąc wyczynowe koła przeznaczone do szytek najprościej wykonać właśnie z carbonu. Ale Campagnolo w tym roku
przedstawiło bardzo nietypowe koła szosowe. Nie
tylko piasty kół Hyperon Ultra są z kompozytu, także
nisko profilowa obręcz jest całkowicie węglowa. Co
bi k eB oar d #9 październik 2007
więcej, jedna z wersji obręczy przeznaczona jest do
oponek. Dzięki temu rozwiązaniu nowe koła ważą
o około 200 g mniej niż porównywalne z aluminiowymi obręczami! Najgłośniejszy come back ubiegłego sezonu, czyli amerykański ControlTech, podobne koła przedstawił w dniu ponownego debiutu.
Na 2008 r. takie koła na opony z carbonu przygotował też niemiecki guru lekkości - Lightweight.
Trzeba wiedzieć, że obręcz obrywa nie tylko od
przeszkód, po których toczy się koło, ale potrzeba
naprawdę solidnych ścianek, żeby utrzymały w
miejscu tak zwaną drutówkę, gdy ciśnienie w szosowej oponie oscyluje w granicach 10 barów!
Ale wróćmy do DT. Na czym polega szczególność
ich obręczy? DT bardzo odważnie pokazało obręcz
do MTB o masie 330 g! No ale to nie jest ostatnie
słowo w dziedzinie
kompozytowych obręczy MTB. Wspomniany
wcześniej ControlTech
odważył się wypuścić
koła z kompozytowymi
obręczami, przeznaczonymi do tarczówek. Przednie waży
762, a tylne 857
gramów.
Plastikowy Dura Ace
Shimano od wielu lat zarzekało się, że produkcja
kompozytowego suportu mija się z celem. Wielokrotnie słyszeliśmy od nich, że kompozytowe korby może
i są lżejsze, ale wraz ze spadkiem masy znacząco
maleje także ich sztywność. Nacisk ze strony konsumentów okazał się jednak nie do wytrzymania i Japończycy ulegli. - Od ponad dwudziestu lat zajmujemy się carbonem, produkujemy z niego nie tylko
podeszwy naszych wyczynowych butów rowerowych,
ale i obręcze kół, a także produkt tak egzotyczny dla
kolarzy jak wędziska. Mamy olbrzymie doświadczenie
z tym materiałem i choć zysk z jego użycia w supor-
cie jest iluzoryczny, postanowiliśmy pokazać, że produkcja tak skomplikowanej
części nie przedstawia dla nas problemu. Powiedział nam Harald Troost, specjalista PR Shimano. - Intensywne testy wykazały, że najlepszym rozwiązaniem, łączącym niską masę i odpowiednią sztywność zespołu będzie zastosowanie aluminiowego rdzenia. Powiedział Troost. Jakość nowego produktu potwierdzili uczestnicy
tegorocznego TdF: Michael Boogerd (Team Rabobank) oraz Markus Fothen (Team
Gerolsteiner). Dodali oni także, że nowy wygląd kompozytowego suportu Dura Ace
także nie jest bez znaczenia. Dura-Ace FC-7800C waży 709 gramów i okazuje się
o 10% sztywniejszy od swojej aluminiowej wersji. Co ciekawe, oparty na technologii Hollowtech II szosowy suport ma lewą korbę mocowaną w sposób identyczny
do znanego nam z XTR-a. Już od wiosny będzie dostępny w następujących wersjach 53/39T oraz 52/39T w długościach 170, 172.5, a także 175 mm.
31
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Race Face
Największą nowością tej marki są kompozytowe korby
NEXT, przeznaczone do XC. Do wykonania ich ramion
w technologii, którą Race Face nazywa Optimized Carbon Technology, użyto włókien węglowych stosowanych
do budowy nowego samolotu Boeing 787. Po dwóch
latach pracy powstały lekkie korby ważące 750 g
z pakietem. Wewnątrz są oczywiście puste, bez żadnego kręgosłupa, na którym byłby owinięty kompozyt.
Wszystkie trzy zębatki są wykonane z twardego stopu
aluminium 7075 przy pomocy obróbki skrawaniem na
maszynach CNC. Oś została najpierw odkuta ze stali
Cr-Mo a następnie poddana obróbce wykańczającej
na maszynach CNC. W odróżnieniu od innych modeli
korb, w NEXT oś jest zintegrowana z prawą korbą.
Przebudowie poddano również modele Deus i Evolve.
Teraz w całości są wykonane ze stopu aluminium
7050. Tylko Evolve nadal ma najmniejszą koronkę
stalową. Co ciekawe, porównując katalogowe masy
stwierdziliśmy, że nowe modele są cięższe od poprzednich, a może waga im się zepsuła.
Z innych nowości tej marki: pojawiło się kilka mostków, w tym nowy, kanciasty Atlas, przeznaczony dla
all mountainerów. Ma laserowo grawerowane logo
i występuje w kilku długościach od 50 do 110 mm.
Wykonano go ze stopu 6061-T6 i ma ważyć 190 g
(110 mm).
Nie zapomniano też o szosowcach i dla nich
Race Face przygotował nowe kierownice:
carbonową NEXT SL oraz aluminiową Cadence i bardzo
fajne mostki do
kompletu.
Elvis żyje
32
Maverick
Przedstawiono kolejny ciekawy
widelec z kompozytu. Maveric
DUC aż się prosił o kompozytową górę. No i wreszcie pojawiło
się takie cudo jak DUC 36.
bi k eB oar d #9 październik 2007
Myślisz, że ogarnęła cię obsesja, bo ciągle myślisz
o tych nowych fantastycznych kołach? Otóż nie
przyjacielu, Ty tylko lubisz sprzęt, ale są na świecie
prawdziwe świry. Zipp. Oni nie stosują ceramicznych
łożysk, oni stosują łożyska ceramiczne klasy 2. Ich
najlepsze łożyska stalowe mają klasę 10, a azjatycka
konkurencja stosuje łożyska ceramiczne żałosnej
klasy 25. Kiedy chłopaki i dziewczyny z Zippa o tym
mówią dosłownie turlają się po ziemi ze śmiechu.
Kiedy Zipp buduje obręcz aero, bierze aluminiowy
profil o masie 200 gramów i laminuje go do kompozytowego spojlera. Zwykle spojler też jest laminowany, ale Zipp przyszywa (sic!) na jego wierzchu
warstwę kevlaru. Bo tak jest mocniej i kiedy obręcz
oberwie koło nie rozlaminowuje się.
Dyski to najbardziej efektywne aerodynamicznie koła.
Ale Zipp nie może zwyczajnie zalaminować koła płatami carbonu. Zipp tłoczy w ich powierzchni zagłębienia identyczne do tych znanych z piłek golfowych.
Identyczne? Dobrze, że tego nie słyszeli. Bo ulepszyli
je. Ich zagłębienia mają różną wielkość, bo dzięki
temu jest jeszcze bardziej aero. Do tego stopnia,
że ich nowe dyski Sub - 9 są pierwszymi w historii,
u których wykazano w tunelu aerodynamicznym
ujemny opór aerodynamiczny. Same przyspieszają
pod wiatr! Ale jest jeszcze jedna informacja z ostatniej chwili, po której szczęka opadnie Wam jeszcze
raz. SRAA ogłosił, że za dwa miesiące pokojowo
przejmie Zippa pod swoje skrzydła. To też pasjonaci,
a chcieli mieć koła.
Cannondale
Na stoisku natknęliśmy się na przeprojektowanego
Scalpela, który ma być najlżejszym fullem na trasach
pucharu świata, wersja teamowa waży 8,25 kg. (na
zdjęciach seryjny Scalpel Carbon Team Replika). Po
za tym niczym się nie wyróżnia ;). Ot, zwykła carbonowo-aluminiowa rama (główka ramy i dolna rura są
z kompozytu). Oczywiście zawieszenie działa wykorzystując elastyczność carbonowych dolnych rurek
tylnego trójkąta. Zmieniono jednak ich kształt, dzięki
czemu można było powiększyć skok do 100 mm.
Cannondale twierdzi, że jak by tu nie kombinować, to
i tak w pełni carbonowa rama nie wychodzi im lżejsza,
więc zostawili aluminiową rurę podsiodłową. Sztywność przedniego trójkąta w stosunku do poprzedniego
modelu wzrosła o 15%. W obniżeniu masy roweru
na pewno też pomogło zamontowanie własnych korb
Hollowgram SL, które mimo posiadania 3 blatów
ważą jedynie 645 g.
Za amortyzację tyłu odpowiada carbonowy damper
DT, a przodu, oczywiście, również carbonowy Lefty.
33
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Merida
Najnowszy projekt tej firmy został pokazany na targach Eurobike jako prototyp
nowej konstrukcji carbonowego zawodniczego fulla. Będzie używany jako sekretna
broń najlepszych zawodników grupy Multivan-Merida, do których należą Ralph
Naef i Jose Hermida. Tuż po targach panowie używali tego roweru w Mistrzostwach Świata w Ft. Bill, czyli szkockim Fort William. Ich wyniki są twardym dowodem na to, że nowy full sprawił się nieźle - Naef zdobył srebro, a Jose Antonio
Hermida był dziesiąty. Ale to dopiero początek podbojów przy użyciu nowej konstrukcji. Cel został wyraźnie określony i dla przypomnienia zapisano go na burcie:
Beijing 08. Nazwa ramy roweru nie jest przypadkowa, zawodnicy Multivan Merida
będą go używać podczas zmagań o medale olimpijskie w Pekinie.
Rama została wykonana przy współpracy z nowym wykonawcą, a zrobiono ją
z mieszanki włókien najwyższej klasy. Jej masa wynosi 1,9 kg - razem ze specjalnie zmodyfikowanym carbonowym damperem DT Swiss, wyposażonym w manetkę
z blokadą. To, oraz zastosowane komponenty (m.in. Manitou R7 MRD, carbonowy
SRAM X.0, koła Mavic Crossmax SLR), pozwoliło na uzyskanie masy całkowitej
wynoszącej 9 kg. Rower posiada przy tym zawieszenie o skoku 100 mm, manetkę
blokady skoku i hamulce tarczowe. Nie tylko masa Beijing 08 jest niespodzianką.
Współczynnik STW* (sztywności do masy), który oferuje nowa Merida, także jest
nowym punktem odniesienia dla konkurencji. Pod względem SWT jest o 25%
lepsza od najbardziej znanej i najlżejszej ramy dostępnej obecnie na rynku. Jest
to rezultat pewnych ukrytych, wewnętrznych cech konstrukcji carbonowej, której
na razie Merida nie chce nikomu ujawniać. Kinematyka systemu zawieszenia,
uwzględniając niewielkie poprawki głównego punktu obrotu, została zoptymalizowana zgodnie z oczekiwaniami zawodników i zapewnia maksymalny zakres skoku
równy 95 mm, z przełożeniem wynoszącym poniżej 1:2. Taka charakterystyka
jest typowa dla rowerów Merida z pełnym zawieszeniem przeznaczonych do XC
i pozwala na stosowanie ciśnienia w damperach w granicach od 2 do 5 atmosfer.
Topowy zawodnik teamu i fetyszysta lekkich rowerów - Ralph Naef - był zaangażowany w proces powstawania nowej konstrukcji tej nowej ramy. Na prototypowych
egzemplarzach przejechał setki kilometrów i miał ogromny wpływ na wiele detali.
- Przy zablokowanym zawieszeniu ten rower wydaje się być sztywniejszy od mojego carbonowego sztywniaka, a możecie mi wierzyć, że jest on naprawdę sztywny.
Nowy rower jest tak szybki, że mam problemy z wyhamowaniem przed zakrętami... jest to coś, do czego będę musiał się przyzwyczaić - powiedział Ralph po
pierwszych jazdach testowych.
34
bi k eB oar d #9 październik 2007
KTM
Score to na pewno najbardziej oczekiwana nowość
z KTM na sezon 2008. Lekki full XC powstał w odpowiedzi na coraz wyższe wymagania sportowych użytkowników MTB. Austriaccy inżynierowie z pomocą symulacji
komputerowych stworzyli bardzo sztywny tylny trójkąt
z czterozawiasowym systemem amortyzacji o skoku 100
mm. Połączono go z przednim trójkątem zbudowanym
z carbonu w technologii monocoque. Powstała w ten
sposób bardzo sztywna rama, która z damperem DTSwiss SSD Carbon waży tylko 1990 g i to w rozmiarze
48 cm. Score Prestige, najwyższy model w serii, wyposażony w carbonowy amortyzator DT-Swiss XRC 100-RL,
pełną grupę XTR, koła Mavic Crossmax SLR i carbonowe
komponenty Ritchey WCS na wadze wskazuje zaledwie
9,8 kg. Najniższy model Score RC 2.0 z potrójnie cieniowaną aluminiową ramą, amortyzatorem RS Reba
i osprzętem Shimano XT niecałe 2 kg więcej. Cała rodzina składa się z sześciu modeli, czterech carbonowych
i dwóch aluminiowych. Mamy też dobrą informację dla
tych, którzy nie mogli być na targach w Friedrischaffen
lub Kolonii. Będzie okazja zapoznania się z nowymi modelami marki KTM podczas dni otwartych organizowanych przez polskiego dystrybutora. Impreza planowana
jest na drugą połowę października w sklepie Bikershop
na ul. Czarnowiejskiej w Krakowie. Więcej informacji należy szukać na www.bikershop.pl oraz www.ktm-bikes.pl.
Gary Fisher
Alembic był pierwszy u Fishera. Dziś trudno dojść czy
był to pierwszy carbonowy full na świecie, czy nie.
Dla Polaków w tamtym czasie było to zupełnie bez
znaczenia, bo w Polsce jeden taki, zupełnie sztywny,
rok wcześniej przerwał nadawanie Teleranka. Nie kapujecie? Trudno, mamy rok 2007 i Fisher prezentuje
kolejnego fulla z carbonu. Hi Fi, rower znany i dobrze
dopracowany w wersji aluminiowej doczekał się superekskluzywnej wersji z kompozytów. W Ameryce mówią
o takich Trail Bikes - ścieżkowce, kłopot był w tym, że
ścieżkowce Fishera niezbyt żwawo skręcały. Geometriia
Genesis wymagała adiustacji do coraz to bardziej krętych szlaków, jakie buduje się od
Vancouver po Texas. G2 ma nieco krótszą górną rurę, ale skompensowano to dalej
wystającą osią widelca. Gary ma znajomości i chłopaki z dziewczynami w Rock Shoxie
i Fox’ie robią mu specjalne widelce ze zmodyfikowanymi głowicami i zwiększonym
do 46 mm offsetem. Teraz Genesis w wersji „2” na wolnych technicznych pasażach
zachowuje się jak brzytwa w rękach wprawnego cyrulika. Włókno węglowe ma niebagatelne zalety, ale trzeba wiedzieć jak je stosować. Rama HiFi Pro Carbon powstaje
w Wisconsin i budowana jest przez tych samych ludzi, którzy tworzą Madone, a oni
znają swój fach. Dlatego na przykład mocowanie dampera wykonano z włókna.
Przyklejanie do carbonu elementów z aluminium jest prostsze i tańsze, ale ma jedna
wadę. Łatwiej z carbonu coś odlepić niż wyrwać. Fisher nie idzie na skróty.
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
35
Cube
AMS HPC to nowy model fulla do krosu, w którego
ramie znajdziemy włókna węglowe. System amortyzacji znany jest z serii rowerów AMS i nie został
zmieniony, nadal jest to czterozawiasowiec o skoku
100 mm. Jednak dzięki nowej ramie i bardziej elitarnemu doborowi komponentów (RS Reba WC, XTR,
Magura Marta SL i Mavic Corssmax SLR) masę roweru obniżono do równych 10 kg.
Ghost
36
Po udanym tegorocznym debiucie
carbonowych hardtaili w przyszłym
sezonie czeka nas „inwazja”
węglowych duchów z pełną amortyzacją. Modernizacji uległy dwa
najwyższe krosowe fulle z grupy
RT: Lector WorldCup i Lector
Team oraz trzy modele z grupy all
mountain, AMR: Lector 9500,
9300 i 7700. Systemy zawieszeń
nie ulegną zmianie w stosunku do
tegorocznych modeli, pozostaną
czterozawiasowe ze skokiem 100
(RT) i 120 mm (AMR). Podobnie
wyposażenie rowerów będzie bardzo zbliżone, natomiast zauważalnie zmienią się masy, przykładowo
RT Lector WC schudnie o 800 g
do 10,5 kg, a AMR Lector 9500
o 900 g do 10,8 kg.
bi k eB oar d #9 październik 2007
GT
Trudno w to uwierzyć, ale historia ramy Zaskar trwa już 20 lat. W ciągu tego czasu używana była przez
niezliczoną ilość zawodników, którzy na niej wygrywali nie tylko w XC, ale także 4X, dual slalomie a nawet downhillu! W 2008 roku, po 20 latach kariery, Zaskar po raz pierwszy będzie „plastikowy”. Nowa
konstrukcja powstanie z włókien węglowych w technologii monocoque. Oczywiście zostanie zachowany znak rozpoznawczy GT, czyli „triple triangle design”. Na ramie powstaną trzy modele Zaskar Team,
Pro i najtańszy z nich Expert. Wyposażony w Rebe SL i napęd Shimano LX będzie kosztował 8999 zł.
Ale Zaskar to nie jedyne carbonowe zaskoczenie GT. A co powiecie na carbonowego BMX? A z drugiej
strony czemu nie? Technologia z powodzeniem stosowana w rowerach MTB teraz trafia do starszych
braci. UltraBox 2 to rama zbudowana z wielokierunkowych włókien węglowych i żywicy wykorzystywanej w przemyśle lotniczym. W procesie ręcznego laminowania tworzą skorupę lżejszą i sztywniejszą niż
dotychczasowe aluminiowe konstrukcje monocoque GT Ultrabox. Rama posiada zintegrowaną główkę
sterów, haki koła i mufę w standardzie europejskim wycinane CNC z alumnium 6061. Wielokrotny
mistrz świata Randy Stumpfhauser określił UB2 jako najszybszego BMX, na jakim kiedykolwiek jeździł.
Może będzie okazja to potwierdzić na przyszłorocznych Igrzyskach w Pekinie?
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
37
Kellys
38
W tym roku duże zmiany dotknęły rowery, z których Kelly’s znany jest najbardziej, czyli hardtiale
XC. Na szczycie kolekcji najważniejszą zmianą są
nowe ramy. Dotychczasowy wieloletni dostawca,
czyli Kinesium, został zastąpiony przez Eastona.
Dzięki temu pięć modeli z początku kolekcji będzie zbudowanych na ramach Easton Ultralite,
a trzy najwyższe (Sabotage, Raptor i Hacker)
będą dodatkowo wyposażone w carbonowe widełki w tylnym trójkącie. Jak wykazały nasze pomiary, masa ramy wynosi 1575 g (19.5”). Tradycyjnie otwierający kolekcję Sabotage będzie w przyszłym roku dostępny tylko w wersji z tarczówkami
i amortyzatorem RS SID Race Dual Air, w takiej
konfiguracji będzie kosztował 13 590 zł. Mimo
zmiany ramy, rower schudł o niebagatelne 450
g i teraz będzie ważył 9,5 kg (rozm. 19,5”). Ale
w kolekcji Kelly’sa pojawi się też rower MTB na
pełnej carbonowej ramie, bowiem po kilku latach
nieobecności powraca model Mobster. Nowa
wersja A.D.2008 zbudowana będzie na skorupowej ramie z włókien węglowych, wyposażonej
w amortyzator Suntour Raidon Air LO, osprzęt
Shimano XT i tarczówki Hayes Stroke Ryde będzie
ważyła niecałe 12 kg, a kosztowała 5699 zł!
Carbonowa rewolucja dotknęła także szosową
część kolekcji. Dwa najwyższe modele: URC 9.9
i 7.9 będą w nadchodzącym sezonie jeździły na
carbonowych ramach monocoque Kelly’s Dynamic. I tak np. URC 9.9 na wymianie ramy zyska
bi k eB oar d #9 październik 2007
350 g. Istotną zmianą, idącą z duchem czasów, jest też fakt, że wszystkie szosówki
w kolekcji w wersji z dwiema tarczami suportu (z wyjątkiem najwyższego modelu URC
9.9) będą wyposażone w kompaktowe mechanizmy korbowe 50x34T.
Author, Rock Machine
Ale Kelly’s to nie jedyne carbonowe nowości zza naszej południowej granicy. Do kolekcji MTB Authora weszła carbonowa rama,
monocoque, na której złożono dwa topowe
modele Introvert i Master. Producent podaje masę ramy: 1250 g. W kolekcji szosowej
też także pojawił się nowy model - CA 8800
zbudowany na kompozytowej ramie.
Inny czeski producent - Rock Machine
zaprezentował linię Elite - hardtali XC na
ramach monocoque z włókien węglowych.
Corratec
O nowej technologii wytwarzania ram pisaliśmy już
w poprzednim numerze przy
okazji prezentacji nowości ze
szczytów kolekcji. Dla przypomnienia wygląda to tak, że
aluminiowy szkielet zrobiony
z rurek o niesamowicie cienkich ściankach 0,4 mm jest
pokrywany kilkoma warstwami
węglowej tkaniny a następnie
wyprażany w piecu. W ten
właśnie sposób zrobiona jest
rama nowego hardtaila X-Vert.
S Carbon. Ale pisaliśmy też,
że Corratec zamierza tę technologię stosować do produkcji
m.in. ram trekkingowych. Na
targach mieliśmy okazję zobaczyć taki rower. Shape ST
- na pierwszy rzut oka nic nie
wskazuje jak zaawansowaną
technologię zaprzęgnięto,
aby go stworzyć, ale masa
mówi wszystko. 12,3 kg dla
roweru wyposażonego w piastę Shimano Alfine, hamulce
tarczowe, błotniki, bagażnik,
oświetlenie, amortyzowaną
sztycę i wygodne siodło. Wiele
sportowych „górali” może się
schować.
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
39
Giant
Światowy potentat rozwija swoją technologię łączenia aluminium z kompozytem. Tym razem wśród
„sztywniaków” do XC pojawią się dwa nowe modele
zbudowane na aluminiowo-kompozytowych ramach.
Jednak nie są to takie zwykłe ramy, jakich dziesiątki
można spotkać w kolekcjach innych producentów,
gdzie do aluminiowego przodu dodany jest carbonowy tylny widelec. Technologia Alliance jest zdecydowanie bardziej zaawansowana. W tym przypadku
połączenie tych dwóch materiałów przebiega - moż-
na powiedzieć - poziomo poprzez ramę. Oznacza to połączenie aluminiowego rdzenia (na który składają się dolna rura z główką ramy i mufą
suportu, dolne rurki tylnego trójkąta wraz z hakami koła, kikut górnej rury
i fragment rury podsiodłowej) z carbonowym elementem uzupełniającym
konstrukcję ramy od góry. Zyskiem z takiego połączenia są znacznie lepsze własności pochłaniania drgań przez ramę (w porównaniu do czysto
aluminiowej konstrukcji), redukcja jej masy przy zachowanej sztywności
bocznej oraz utrzymaniu siły węzłów ramy. Modele XtC Alliance będą
stanowić uzupełnienie między dotychczas obecnymi w kolekcji w pełni
carbonowymi modelami XtC Composite a aluminiowymi XtC.
Miejsca połączenia części aluminiowej i carbonowej
są precyzyjnie owinięte warstwą włókna. Połączenie
jest praktycznie niezauważalne
Górna struktura z kompozytów pochłania wibracje
czyniąc jazdę bardziej komfortową
Unikalny kompozytowy insert
jest wlaminowany w aluminiową
rurę podsiodłową. To rozwiązanie
znacznie poprawia rozpraszanie
wibracji
Formowane prasą kształty cieniowanych rur ze stopu ALUXX
pozwalają zachować odpowiednią
grubość ścianek w miejscach
gdzie jest ono potrzebne
40
Wybitny transfer siły osiągnięto
dzięki dolnej strukturze wykonanej z aluminium
bi k eB oar d #9 październik 2007
Univega
Wprawdzie carbon w kolekcji Univegi jest obecny już od kilku lat, ale w sezonie 2008 zwiększy
się ilość modeli na ramach z tego materiału.
W hardtailach model Alpina 590 otrzyma taką
samą ramę, jak topowe modele UPCT z główką
Delta Box II. W grupie lekkich fulli w carbon
zostanie „ubrany” model SL-9. Analogicznie jak
w przypadku „sztywniaków” otrzyma identyczną
ramę jak topowy SL-UPCT. Zawieszą na niej Manitou R7 Super i Manitou S-Type, napęd Shimano XT/XTR i tarczówki Avid Juicy 7. W całości
11,7 kg.
41
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Demo Day
42
bi k eB oar d #9 październik 2007
Jeszcze zanim zaczęły
się nasze zmagania
stoiskowe, w małej
górskiej miejscowości
został zorganizowany
Demo Day. W praktyce kilkadziesiąt gorących nowości na sezon
2008 pozbawiono tabliczek „Nie dotykać eksponatów”. Wręcz odwrotnie, obsługa stoisk
pytała tylko jakie wkręcić pedały i ile napompować do dampera.
Czy mogliśmy nie skorzystać z takiej okazji?
Głupie pytanie, nie był
nas w stanie zniechęcić nawet deszcz lejący
równo od samego rana.
Felt Redemption
Na bazie systemu zawieszenia Equalink, które mieliliśmy okazję
przetestować dla Was przy okazji testu roweru Virtue (bB # 1/2007),
w nadchodzącym sezonie pojawi się grupa rowerów o zdecydowanie
większym skoku. Oto Redemption, czyli rower z pogranicza ciężkiego
enduro i freeride’u o skoku 165 mm. Zawieszenie, mimo odwoływania się do tej samej nazwy i tych samych rozwiązań konstrukcyjnych, różni się jednak w kilku istotnych
detalach. Przede wszystkim ze względu na
większy skok zastosowano inne proporcje i wzajemne ułożenie poszczególnych
elementów zawieszenia. Wymusiło to
przecięcie rury podsiodłowej i przesunięcie obu części względem siebie. Górne
widełki tylnego trójkąta nie są wykonane
z włókna węglowego, tylko z cieniowanego
aluminium, a nad hakami koła pojawił się
punkt obrotu (w rowerach Virtue ich wzajemny ruch był realizowany dzięki elastyczności carbonu). Przedni trójkąt oczywiście
wzmocniono. Oprócz rur o zdecydowanie
większych profilach, zastosowano główkę ramy o rozmiarze 1,5”. Na tej samej
ramie powstały trzy modele, wszystkie
wyposażone w powietrzne dampery oraz
jednopółkowe widelce o skoku 160 mm.
43
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
44
Giant Trans X
Kona
Wahacz Maestro jest doskonały, ale inżynierowie Gianta uznali, że można poprawić
platformę, do której jest montowany. Modyfikacje dotknęły ram rowerów z najpopularniejszego segmentu, czyli Trance i Reign. Mocno
przekonstruowano węzeł suportu, w miejsce
skomplikowanej „kratownicy”, w której mocowany był damper, zastosowana została nowa,
zdecydowanie wygięta w okolicy suportu dolna
rura. Dolny punkt mocowania dampera oraz
punkt obrotu dla dolnej dźwigni zawieszenia
zakotwiczono w tym samym punkcie. Działania te, wsparte jeszcze bardziej wyszukanym
hydroformingiem, dały nieprawdopodobnie
rezultaty. Jak podaje producent, rama Trance
2008 ma być lżejsza w stosunku do modelu
2007 o 500 g! A ze względu na nową rurę
podsiodłową będzie też o 10% sztywniejsza.
Dzięki zastosowaniu analogicznych zabiegów
rama Reigna schudnie aż o 700 g! A jej sztywność wzrośnie aż o 23%
Ale to nie koniec nowości w rodzinie rowerów
Maestro. W zgodzie z najnowszym trendem
pojawi się nowa wersja Trance z literką X
w nazwie i powiększonym do 127 mm skokiem tylnego koła. Oferowane będą trzy
modele na takiej samej ramie z tym samym
amortyzatorem przednim Fox F120 RL, różniące się pozostałymi elementami wyposażenia.
Najtańsza wersja będzie kosztować 5899 zł.
Dostępna będzie także damska odmiana
Trance X pod nazwą Cypher, odbiegająca od
męskiego odpowiednika przede wszystkim
geometrią ramy.
Największą nowością Kony jest system amortyzacji Magic Link, zastosowany w rowerach
z serii Coilair, a powstały przy współpracy Brake
Therapy. W zawieszeniu dolne mocowanie dampera nie jest elementem stałym. Z jednej strony
zostało osadzone na łożyskach, z drugiej łączy
się z damperem tworząc ruchomy element,
którego ruch kontrolowany jest przez dodatkową
sprężynę wspomaganą elastomerem. Po najechaniu na przeszkodę lub nagłym hamowaniu
amortyzator, dzięki Magic Link, przesuwa się
do tyłu, łagodząc kąt główki i obniżając środek
suportu. W czasie pedałowania dzieje się odwrotnie. Coiler jest pierwszą linią rowerów wykorzystujących zawieszenie Magic Link, jednak
jeśli okaże się ono sukcesem, Kona rozważa
jego szersze zastosowanie w innych rowerach
ze swojej kolekcji.
Na dniu testowym nie „dorwaliśmy” nowego
Coilaira, ale za to mieliśmy okazję pojeździć na
innej przyszłorocznej nowości, modelu Stinky
Air. To nowe wcielenie słynnej freeride’ówki,
jak sugeruje nazwa, wyposażonej w powietrzny
amortyzator i damper. Dzięki temu zaoszczędzono trochę na masie roweru, a zawieszenie
ma bardziej progresywną charakterystykę pracy.
Przy okazji modernizacji zmieniono kształt dolnej rury, aby zwiększyć prześwit konieczny dla
jednopółkowych widelców, zwiększono przekrok
oraz zamontowano zdecydowanie bardziej mocarne górne ramiona wahacza. Rower otrzymał
też pływający zacisk tylnego hamulca z drążkiem reakcyjnym.
bi k eB oar d #9 październik 2007
Specyficznie uformowana dolna rura w Giancie umożliwia
montaż dampera do osi obrotu
wahacza
Magic link Kony zmienia geometrię ramy podczas hamowania
i przy gwałtownych uderzeniach
Lapierre Spicy
Inżynierowie Lapierre doszli do wniosku, że system
amortyzacji FPS2 nie nadaje się do rowerów z dużym
skokiem. Dlatego odeszli od rozwiązań z tymczasową
osią obrotu i stworzyli nowy system OST (Optimized
Suspension Technology), czyli klasyczny czterozawiasowiec. Przy jego projektowaniu położono szczególny
nacisk na maksymalną efektywność przy zminimalizowaniu wpływu pedałowania na zawieszenie,
efektem „ubocznym” było uproszczenie konstrukcji
i spadek masy ramy o 500 g!. Zoptymalizowanie sił
działających na elementy wahacza i zmniejszenie
przełożenia zawieszenia pozwala stosować niższe
ciśnienie w amortyzatorze. Zwiększyła się też skala
regulacji SAG-u, dzięki czemu łatwiej ustawić go
zgodnie z indywidualnymi preferencjami użytkownika.
Na bazie systemu OST powstał rower Spicy ze skokiem tylnego zawieszenia wynoszącym aż 160 mm.
Jak podaje producent, model Spicy 916 z przednim
amortyzatorem Fox 36 Talas RC2, napędem Shimano XT/XTR, hamulcami Formula One 180 mm
i kołami Mavic Crossmax ST waży tylko 12,5 kg!!! To
jeden z najlżejszych rowerów o tak dużym skoku na
świecie. Dla porównania - Scott Ransom LTD (z carbonową ramą) waży 13,6 kg, a Giant Reign X 0 ok.
13,8 kg. Najniższa wersja Spicy 316 (Fox 36 Van
R, Shimano Deore/XT, Formula Oro 180 mm) waży
13,9 kg. W ramach z systemem OST warto zwrócić
uwagę na dwa nietypowe detale - wygląd tylnych
haków oraz carbonową osłonkę tylnej przerzutki.
Czterozawiasowe zawieszenie
Lapiera zmieni oblicze cięższych modeli. Detale takie jak
carbonowa osłona przerzutki
dodają im uroku
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
45
Marin Quake
Look 986
Po kilku latach nieobecności, do kolekcji francuskiego
producenta wracają rowery
MTB. Zaprezentowana została nowa carbonowa rama,
przy której tworzeniu wykorzystane zostały technologie
z powodzeniem stosowane
w ramach szosowych. Do
budowy wykorzystano włókna węglowe HM oraz dwie
technologie ich obróbki.
Przedni trójkąt to konstrukcja skorupowa, w miejscu
łączenia dolnej rury z główka
ramy znajduje się „gusset”
o specjalnym kształcie,
dzięki któremu jest lepiej
przygotowana do współpracy
z nowymi amortyzatorami.
Tylny trójkąt zbudowany
został z wykorzystaniem
technologii „Tube to tube”.
Zarówno dolne, jak i górne
rurki mają specjalne spłaszczenia, mające powodować
ich zwiększoną elastyczność
w płaszczyźnie pionowej
i sztywność w płaszczyźnie
poziomej. Rama zgodnie
z najnowszym trendem posiada zintegrowaną sztycę
podsiodłową z nakładką
E-Post a dostępna będzie
w trzech rozmiarach S, M
i L. Precyzyjne ustawienie
rozmiaru ramy do wzrostu
użytkownika odbywa się poprzez odpowiednie docięcie
sztycy. Sama nakładka także
daje możliwość mikroregulacji. Dla zwiększenia komfortu
nakładka wyposażona jest
w trzy elastomery, które odpowiedzialne są za tłumienie
drgań. Elastomerowe wkłady
są wymienne i można dobrać z trzech różnych twardości. W rozmiarze S rama
waży 1200 g z nie obciętym
„masztem” podsiodłowym.
Model, jaki mieliśmy okazję testować w konfiguracji
X.0 Pro Team, złożony na
osprzęcie SRAM X.0 i Avid
Juicy Ultimate, kołach Mavic
Crossmax SLR i z amortyzatorem RS Reba Team ważył
9,42 kg (w rozm. S).
46
bi k eB oar d #9 październik 2007
Te freeride’owe rowery to „najcięższe” a zarazem
najbardziej rozpoznawalne modele w kolekcji
Marina. Od kilku lat z powodzeniem wykorzystują
zawieszenie Quad XLT z tymczasową osią obrotu.
Jego charakterystyczną konstrukcję „upakowaną”
w przedni trójkąt ramy trudno pomylić z jakimkolwiek innym. Przyszłoroczne rowery będą wyposażone w zawieszenie Quad-Link 2.0 o powiększonym do 175 mm skoku. W nowych wersjach
modeli Quake 7.3 i 7.2 będą także wyposażone
w wymienne haki na oś Maxle 150x12 mm. Najtańszy 7.1 będzie nadal wyposażony w klasyczne
haki 135x10 mm. All mountainowy Wolf Ridge
został na sezon 2008 gruntownie przebudowany,
otrzymał przedni trójkąt jak crossowe fulle Marina oraz zawieszenie Quad-Link 2.0 ze skokiem
140 mm. Ponieważ jednak jest to rower do agresywnej jazdy, zaakcentowane to zostało potężnym
„gussetem” wspawanym między górną i dolną
rurę przy główce ramy, wzmocnieniami w wahaczu oraz tylnymi hakami na oś Maxle.
47
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Rock Machine
Zza naszej południowej granicy pochodzi kilka marek rowerowych,
które w naszej części Europy zdobyły sobie uznanie. Rock Machine posiada zdecydowanie najbogatszą kolekcję „ciężkozbrojnych”
rowerów. W nasze ręce wpadł najwyższy model do DH: Adrenalina
6000. Jest ona bardzo podobna do przyszłorocznego modelu Cyclone 90. Pozostanie ta sama aluminiowa rama z czterozawiasowym
system zawieszenia i skokiem 250 mm, którym „zarządza” Fox DHX
4.0. Z przodu towarzyszą mu 200-milimetrowe 888 RC3. Rower
napędzają komponenty Shimano XT, a do zatrzymania „potwora”
służą 203 mm Formule Oro Pure.
Scott
Podczas Demo Day w nasze ręce trafiła absolutna nowość - Scott Gambler DH 10.
Stoisko tego producenta było mocno oblegane, bo wszyscy uczestnicy prezentacji
chcieli przynajmniej popatrzeć na nową serię rowerów grawitacyjnych Scotta. Gambler
występuje w kilku wersjach przeznaczonych do FR i DH. Rowery te różnią się nie tylko
osprzętem, ale także geometrią i elementami konstrukcji ramy. Nasz rower testowy
w wersji DH 10 posiadał ramę zrobioną z hydroformowanego aluminium 7005 z carbonowymi poprzeczkami wahacza i trójpozycyjną regulacją dampera, dającą odpowiednio 190, 210 i 230 mm skoku. Scott umieścił w niej tylną piastę na oś stałą o rozstawie 12x150 mm. Regulowana była także główka ramy (dająca się ustawić w 2 różnych
położeniach) oraz tylne haki występujące w wersjach długiej i krótkiej. Ze względu
na bardzo trudne warunki pogodowe, panujące podczas DemoDay, postanowiliśmy
ustawić Gamblera na 230 mm skoku, rozkręcając sprężynę dampera na najmniejszą
progresję i dobierając dużą siłę tłumienia powrotu. Wszystko w celu zachowania jak
najlepszej trakcji na ultraśliskich odcinkach, prowadzących przez grząskie wąwozy.
Gambler czuł się w tych warunkach jak ryba w wodzie. Lokalne trasy były pozbawione
jakichkolwiek sztucznych przeszkód, jednak szybkie pokonanie najeżonych potężnymi
korzeniami pasaży dla wielu z testerów uczestniczących w DemoDay było nie lada wyzwaniem. Jazda nowym Scott’em w tych warunkach okazała się przyjemnością. Super
sztywny Fox DH40 ustawiony na minimalnej wartość tłumienia kompresji pracował
praktycznie całym zakresem 200 mm skoku. Podobnie zachowywało się tylne zawieszenie roweru, nie pozwalając na uślizgi tylnego koła na małych nierównościach.
Gambler DH10 był więc tego dnia bez wątpienia najszybszym rowerem na mocno
zatłoczonym szlaku. Bardzo mocnym atutem roweru okazały się hamulce Formula The
One. To nowość włoskiego producenta. Miłym zaskoczeniem był dla nas fakt, że w chwili, gdy odbieraliśmy rower, hamulce były już dotarte. Nic nie stało więc na przeszkodzie,
żeby poprowadzić Gamblera w dół z pełną prędkością. Siła hamowania The One naszym
zdaniem zasługuje na wyróżnienie, dając pełną kontrolę nad ponad 18-kilogramowym
rowerem. Brakowało nam tylko opon na błoto, bo standardowe Maxxisy Minion potrafiły
się nim zapchać. Gambler posiada wszystkie atuty poważnego roweru zjazdowego. Jego
„mniejsza” freeride’owa wersja sprawia wrażenie roweru mniejszego kalibru, za sprawą
jednopółkowego widelca i mniej zjazdowej geometrii. Gambler DH10 to rower dla tych,
którzy karnet na wyciąg cenią sobie bardziej niż platynową kartę kredytową i poszukują
wyspecjalizowanej maszyny do zjazdu, dającą możliwość doskonalenia własnych umiejętności na trasach zawodów zjazdowych i w wielkoformatowych bike parkach.
48
bi k eB oar d #9 październik 2007
Trek Madone
O nowym wcieleniu słynnej Madone, czyli jednej z dwóch
największych nowości, jakie Trek przygotował na nadchodzący
sezon, pisaliśmy już obszernie w poprzednim numerze. Artykuł wraz z bogatą galerią zdjęć oraz specyfikacjami nowych
modeli możecie znaleźć na naszej stronie www. Na Demo Day
mieliśmy okazję zobaczyć rower na „żywo” i wypróbować go na
górskich serpentynach.
49
bi k e Boa rd # 9 p a ź d z ie r n ik 2 0 0 7
Trek Fuel EX 9.5
To drugi ekscytujący model Treka. Można by powiedzieć: Fuel EX z przebudowanym systemem amortyzacji gdyby nie to, że właśnie dlatego to całkiem
inny rower. który mieliśmy okazję wypróbować. Co prawda przejażdżka była
zbyt krótka, aby wysnuć jakieś sensowne wnioski, ale dała możliwość dokładnego obejrzenia i pomacania roweru. To rower enduro. Pozycja jest zbyt
wyprostowana jak na XC, kierownica jest wysoko i jest zamocowana na długim mostku. Z przodu jest zamontowany FOX Talas ze skokiem 90-130 mm,
a skok tylnego zawieszenia to 120 mm. Wydaje się, że nowy Trek został przede wszystkim wyposażony w dużą ilość skrótów: ABP, EVO Link i Full Floater,
R1i. W poprzednich modelach nie było żadnego zawiasu w okolicy osi tylnego
koła. Wahacz wykorzystywał elastyczność włókna węglowego jednego ze swoich elementów. W nowym rowerze zawias łączący dolne i górne rurki tylnego
trójkąta został umieszczony na osi koła. Nazywa się to właśnie ABP, czyli
z angielska Active Braking Point. Jego zadaniem jest ograniczyć usztywnianie
się amortyzacji podczas hamowania i tym samym poprawić jego skuteczność
oraz polepszyć przyczepność. Nazwą EVO Link zatytułowano monolityczną,
magnezową górną dźwignię naciskającą na damper. W poprzedniej edycji
dźwignie skręcano śrubami z dwóch elementów. Trek wyszedł z założenia, że
nie ważne, jak sztywny będzie przedni trójkąt ramy i jej tył, bo i tak wszystko
się rozbija o połączenie tych elementów. Zespawany element jest sztywniejszy. Full Floater, rozwiązanie znane z poprzedniego modelu, to specyficzny
sposób zamocowania dampera bezpośrednio do jednego z elementów wahacza. Wpłynie to na zwiększenie czułości, bo dolny punkt mocowania dampera zmienia położenie, przez co amortyzator jest ściskany z mniejszą siłą
niż w przypadku amortyzatora podpartego o dolną rurę. Wszystko to zostało
określone mianem R1i, gdzie „i” oznacza inteligencję zawieszenia, które ma
być sztywniejsze od poprzedniego i ma oferować lepszą trakcję. W nowe zawieszenie wyposażone będą wszystkie EX do „siódemki” włącznie. W dwóch
najtańszych modelach: EX 6.5 i 5.5 pozostanie stary system amortyzacji.
Wheeler Falcon
Evo Link - zespawane dźwignie
wahacza
„Jastrzębie” w kolekcji Wheelera znajdują się już od kilku lat. Dotychczas
budowane były na aluminiowych ramach i niestety tylko taki model mieliśmy okazję sprawdzić osobiście. A szkoda, bo w sezonie 2008 pojawi się
nowy zawodnik w wadze piórkowej - Falcon Limited Edition. Z dotychczas
znanych modeli pozostała czterozawiasowa konstrukcja zawieszenia oraz
skok tylnego koła 93 mm. Ale wszystko to zostało wmontowane w nową
carbonową oprawę monocoque. W tylnym wahaczu, wykonanym z aluminium SL, haki koła zrobiono z wykorzystaniem technologii hydroformingu.
Nowa konstrukcja ma zwiększyć sztywność tylnego trójkąt nie podnosząc
wagi (w analogiczne rozwiązanie tylnego trójkąta wyposażone zostały także dwa najwyższe Hornety). W Falconie wykorzystany został najlżejszy na
świecie damper DT Swiss SSD Carbon LRCS, także wykonany z włókien
węglowych i wyposażony w sterowaną zdalnie blokadę skoku. Oprócz
tego do roweru przykręcono Foxa F100 RLC, kompletnego XTR-a, koła
DT XR1450 i tarczówki Magura Marta SL, a całość dopełniono carbonowymi komponentami Ritchey WCS. W takiej konfiguracji kompletny rower
ma mieścić się w 10 kg. Opcjonalnie Falcon L.E. będzie oferowany także
z carbonowym przednim amortyzatorem DT Swiss XCR100.
50
W kolejnych numerach bB i na stronie www.bikeboard.pl znajdziecie inne informacje i komentarze do nowości przyszłego sezonu.
bi k eB oar d #9 październik 2007
ABP - oś obrotu
w osi koła
Full Floater - damper podparty
tylko o elementy wahacza

Podobne dokumenty