Elzbieta Gieysztor-Miłodębska W obronie całościowosci
Transkrypt
Elzbieta Gieysztor-Miłodębska W obronie całościowosci
Elżbieta Gieysztor-Miłobędzka W obronie "całościowości". Pojęcie Gesamtkunstwerk Dążeniom integracyjnym, stale obecnym dążeniom do syntezy odpowiada potrzeba powoływania pojęć całościowych. Takim pojęciem jest Gesamtkunstwerk, potocznie stosowanym do nazwania dzieła zbudowanego z różnych rodzajów sztuki. 1 Czym jednak był Gesamtkunstwerk w momencie jego narodzin na gruncie sztuki scenicznej (Wagner) i czym bywał w jego dalszych dziejach, tj. w drodze od artysty do historyka sztuki, a następnie już w ramach "wyspecjalizowanej nauki" – historii sztuki, gdzie odzwierciedla zmiany "pola epistemologicznego", w którym przyszło mu funkcjonować. Jaką, wreszcie, wartość dla nas przedstawia, czyli jak możemy go wykorzystać ? Nawet dla hasłowego użycia tego pojęcia trudno oprzeć się na praktyce historii sztuki ponieważ odnosi je ona do zjawisk tak różnych, pod względem jakości i chronologii, że więcej można powiedzieć o tym, co je dzieli, niż łączy. Co zatem termin Gesamtkunstwerk znaczy ponad informację, że chodzi o "całościowe dzieło sztuki" – czy to w polu historii sztuki, czy w odniesieniu do dzieła nie ograniczonego tylko do sztuk plastycznych? Skoro Gesamtkunstwerk – pokrywając różnorakie fenomeny – wydaje się pojęciem nader nieostrym, budowanym na odmiennych rozumieniach "dzieła całościowego" – pragnę od razu zaproponować wstępne rozróżnienie na "dzieło zbiorcze" i "dzieło syntetyczne", do którego będę się odwoływać. 2 Dzieło zbiorcze = ko-egzystencja sztuk – rozumienie wyrastające na bazie intelektualnej, estetycznej koncepcji "korespondencji sztuk", o genezie jeszcze antycznej w horacjańskim ut pictura poesis. Dzieło syntetyczne = ponadgatunkowe stopienie sztuk/elementów, w którym są one środkiem do przesłania wizji transcendentalnej – rozumienie zakładające materialno-ideacyjno-emocjonalną jedność, o genezie romantycznej. Pierwszy sposób rozumienia dzieła całościowego określmy mianem "koncepcja zbiorczo-estetyczna", drugi – "koncepcja syntetyczno-metafizyczna". W ten ostatni sposób rozumiał Gesamtkunstwerk jego twórca – Wagner3; na te wymiary (metafizyczne – w najogólniejszym sensie: wychodzenie również poza obraz zmysłowy, nadrzędna zasada całości) otwiera się ostatnia najpełniejsza interpretacja Gesamtkunstwerku Szeemanna z okazji jego wielkiej wystawy w 1983 r. 4 Powszechne zaś użycia (rozumienia) Gesamtkunstwerku w historii sztuki, wypełniające klamrę Wagner-Szeemann, skłonna jestem wiązać z "koncepcją zbiorczo-estetyczną". Zatem zwrot Szeemanna "daje do myślenia" na temat zmian w obecnej wrażliwości poznawczej. Programowe deklaracje postmodernistyczne przypisują jej antymetafizyczność, zburzenie "całościowości" i kontynuowanie wcześniejszego już wyrugowywania roli intencji twórcy. Współczesna rzeczywistość artystyczna, a także pewne, może podskórne tendencje w sferze myśli teoretycznej, temu zaprzeczają. Jednym z tego dowodów jest właśnie sięgnięcie znów do starego Gesamtkunstwerku i jego indywidualizująca interpretacja Szeemanna. Ponieważ jednak sama egzemplifikacja pojęcia Gesamtkunstwerk stanowi zagadnienie obszerne, a ponadto pragnę ukazać je w szerszej perspektywie poznawczej, czuję się wobec czytelnika zobowiązana do przedstawienia na wstępie w skrócie treści toku moich rozważań, by nie marnował czasu na to, co go nie interesuje. Część I artykułu rozpatruje wagnerowską genezę Gesamtkunstwerku w kontekście neoromantycznego klimatu filozoficzno-artystycznego oraz podejmuje rekonstrukcję pierwotnej intencji znaczeniowej pojęcia. Wyłuskać z niej można dwa podstawowe warunki Gesamtkunstwerku: (1) ścisły zw iązek koncepcji artystycznej z nadrzędną metafizyczną oraz (2) synteza na płaszczyźnie artystycznej, a nie składanka, różnych gatunków sztuki/komponentów dzieła. Część II zawiera szkic dziejów pojęcia po zaadaptowaniu go przez historię sztuki, dokąd przeniesiono je na inny obszar przedmiotowy – statyczne sztuki wizualne – i nadano status narzędzia badawczego (w ramach ówczesnego konceptualnego kształtu dyscypliny). Ukazane zostaną kolejne przemiany/wersje jego pola semantycznego, uwarunkowane zarówno potrzebami, na które miało odpowiadać, jak szerszym kontekstem epistemologicznym. Przykładowo wskazane tu zostaną potoczne zastosowania pojęcia, jako redukcjonistyczne w stosunku do pierwotnej intencji, następnie zaś szerzej scharakteryzowane koncepcje z nich wyłamujące się: dawniejsza Sedlmayera i współczesna Szeemanna. Część III, w świetle ukazanej w części poprzedniej wieloznaczeniowości pojęcia odnoszonego do zjawisk różnego rodzaju i czasu powstania, podejmie problem zasadności (prawomocności) ekstensji pojęcia poza jego rdzenny obszar chronologiczny – postromantyczną utopię sztuki połowy XIX w. Postaram się pokazać, że rozciąganie pojęcia z XIX w. "w tył i w przód", tj. na epoki ancien regime'u i wiek XX – pomimo fundamentalne różnice (m.in. w zakresie świadomości historycznej, artystycznoestetycznej) – nie musi naruszać najistotniejszej treści pojęcia: zakotwiczenia "gesamtkunstwerkowego" dzieła w rzeczywistości ponadmaterialnej, metafizycznej. Podzielam bowiem pogląd, że sięganie ku niej, obecne w każdym "wielkim dziele", istnieje również pozahistorycznie. Przedstawię tu jedynie wnioski z własnych doświadczeń, na których referowanie nie ma w artykule miejsca. 5 Próbowałam niegdyś przymierzyć to pojęcie do jednego z kompleksowych fenomenów epoki baroku – do wnętrza kościelnego; nie tak jednak, jak czyniła to dotąd historia sztuki, uwzględniająca jedynie jego elementy statyczne, ale biorąc pod uwagę artystyczno-kultową całość – "Dynamiczny Gesamtkunstwerk", jak to nazwałam. Realizował on avant la lettre postulaty Wagnera w sposób "naturalny", może i doskonalej niż "sztuczne" realizacje projektodawcy; sięgnięcie do myśli i praktyki artystycznej XVII w. dostarczyło również argumentacji za tym, że posłużenie się pojęciem Gesamtkunstwerku w odniesieniu do pewnych zjawisk artystycznych tamtych lat wydaje się uprawomocnione. W Części IV przedstawiona zostanie propozycja redefinicji Gesamtkunstwerku. Ma ona cel dwojaki. Pierwszym jest podniesienie zdolności operacyjnej pojęcia, poprzez wprowadzenie pewnych restrykcji – w tym celu wyłącznie, a nie dla nadmiernej precyzacji, która niweczyłaby zalety Gesamtkunstwerku jako pojęcia "otwartego" (por. Część V); owe restrykcje obwarowujące zasadność nazwania dzieła (manifestacji) terminem "Gesamtkunstwerk" wywodzą się z, wypunktowanych w Części I, jakości obecnych w pierwotnej intencji (przypomnijmy – splecenie syntezy artystycznej z koncepcją metafizyczną) oraz z treści zawartych w samym terminie Gesamt-Kunst-Werk. Celem drugim zaproponowanej redefinicji jest otworzenie tego pojęcia na sytuację płynności granic sztuki, jej gatunków, dzieła samego – na artystyczną współczesność i przeszłość, ale tę ostatnią widzianą już okiem dzisiejszym. Część V, którą uważam za sedno artykułu, poświęcona będzie charakterystyce Gesamtkunstwerku jako pojęcia oraz przedstawieniu, wspartej na niej, hipotezykonkluzji, że to stare pojęcie zyskuje na atrakcyjności w sytuacji dnia dzisiejszego. Genetyczne cechy pojęcia i te, których nabrało w ciągu swego życia historycznego, stanowią o jego bliskości z określonymi postawami poznawczymi i orientacjami badawczymi z "metafizycznej działki", a jego metaforyczność, otwartość wychodzi na przeciw dzisiejszym potrzebom. Postaram się wskazać na potencjalną pożyteczność Gesamtkunstwerku w polu historii sztuki oraz aktualność na poziomie ogólniejszych perspektyw, postaw poznawczych: pojęcie pojemne jest bowiem na zjawiska i poziom konceptualizacji, do ujmowania których aparatura historii sztuki jest mało przygotowana, a przy tym wpisuje się w nową świadomość teoretyczną. Mam na myśli tę, która odchodząc od dogmatu analityczno-scjentystycznego, kawałkującego (dzieło) paradygmatu, szuka zbliżenia do całości doświadczenia ludzkiego przez sztukę akcentując jej wyobrażeniowy, a nie semantyczny, ładunek – tę świadomość, która zawiesza ewentualne pretensje do Gesamtkunstwerku o brak precyzji. I. Geneza pojęcia: Ryszard Wagner Gesamtkunstwerk Wagnera był, jak wiadomo, wspaniałym akordem romantycznej utopii sztuki, w której jego autoteoria dzieła znalazła wcielenie w koncepcji dramatu muzycznego, w opozycji do hybrydycznej opery. Artystyczne wizje Wagnera, rozwijające się od opery do aktu na poły misteryjnego (Parsifal), były ersatzem religii, tak jak górnolotne wypowiedzi ich twórcy – quasi metodologią. Jego teatr totalny, wymyślony idealny Gesamtkunstwerk, miał regenerować ludzkość w katarktycznym akcie, ratować religię (religia nie może istnieć bez sztuki, jak nauka bez religii). Pojęcie Gesamtkunstwerku pojawiło się u Wagnera około 1850 r., przy czym – jak podkreślają muzykolodzy – teoria nie pokrywała się z praktyką, a Wagner sam protestował, by dzieło jego życia zamykane było w tym koncepcie.6 I tu właśnie uchwytny historyczny moment powstania pojęcia wskazuje jego ideowo-społeczny kontekst, oświetlający potrzeby na jakie idea Gesamtkunstwerku miała odpowiadać. Gdy na miejsce całościowego odczucia rzeczywistości ancien regime'u wkroczyła religijno-estetyczna totalność, zadanie artysty upodobniło się do zadań kapłana czy filozofa. Bowiem idee "uniwersalnych tożsamości" ("korespondencji"), wygotowane w jednym tyglu idealistycznych teorii estetycznych i postaw twórców, łączyły w jednej wspólnocie duchowej religię, mit, filozofię i sztukę, jako różne formy wspinania się do nieskończoności (Schlegel).7 W owej zbieżności ontologii, religii, teorii estetycznych i sztuki, ta ostatnia stawała się epifanią rzeczywistości absolutnej oraz kwintesencją sensu egzystencjalnego; wcielała jedność rzeczywistości i istotę bytu – totalność sensu (Ducha, Boga, Absolutu). Wykwitały idee zacierania granic między życiem i sztuką, syntezy sztuk, idealizacji ulegał świat egzystencjalny. Zgodnie z owym naczelnym pojęciem jedności, byt i znaczenie, treść i forma (różne formy) zachodziły w dziele na siebie, czy nawet były utożsamiane, a przełamywanie granic tworzywa miało być wyrazem swobody Ducha (Schlegel). I ten właśnie spadek po idealistycznej, absolutyzującej sztukę myśli Romantyzmu niemieckiego przejął Wagner i wcielił w swój Gesamtkunstwerk. Stał się on zatem kategorią totalną, ontologiczno-egzystencjalną, otwierającą się przede wszystkim na wymiar metafizyczny (totalność sztuk i artystów, magiczno-teologiczny status dzieła). Uważa się, że najbliższe koneksje koncepcja ta ujawnia z estetycznym systemem Schellinga, który chciał właśnie wcielić jedność rzeczywistości w sztukę, postulując "zjednoczenie wszystkich sztuk", "połączenie różnych gatunków 8 artystycznych" w dziele. Sam Wagner odwoływał się do Schlegla, ale także i do Schopenhauera. A działo się to na gruncie poromantycznych nostalgii obrastającego w pozycję mieszczaństwa niemieckiego, poszukującego swej tożsamości – stąd zapotrzebowanie na oparcie w znaczeniach symbolicznych, w micie. Na czym – wypunktowując – miała polegać istota takiego całościowego, jak chciał Wagner, dzieła sztuki? – Na wcielaniu artystycznymi środkami koncepcji ontologicznej, budowaniu "sztucznego sacrum" w odpowiednim environment. Mając wysoko rozwiniętą świadomość estetycznych możliwości synestezji, chciał jednak Wagner wciągać publiczność do swej kreacji nie przy pomocy wirtuozerii, a wszechogarniającej wizji wokół cementującej wspólnotę idei. Istotną funkcję dzieła zakładał bowiem Wagner w jego odbiorze. "Dzieło Sztuki Przyszłości" miało być emanacją zjednoczonej w idei wspólnoty 9 i zarazem prowadzić ją ku wartościom najwyższym. Cel ów mógł zaś zostać osiągnięty wyłącznie w interakcji pomiędzy retoryczną siłą dzieła i osobowości artysty i tego dzieła aktywną percepcją. (Wspólnotę pojmował jednak Wagner, podobnie jak Schelling, w sposób abstrahujący od konkretnych warunków). Z płodnej myśli Wagnera, mimo niezupełnie strawnej dziś jego stylistyki, można wyizolować istotne, jak się wydaje, wątki i – pozwalając sobie na zaproponowanie następującej interpretacji – widzieć w nich "warunki" Gesamtkunstwerku. Będą nimi: połączenie w dziele różnych sztuk, czyli synteza na płaszczyźnie artystycznej; dalej – i przede wszystkim – iunctim tego zespolenia z wizją metafizyczną; zachowanie pełnowartościowej roli wszystkich składników w ukształtowaniu dzieła. Różne sztuki miały stanowić immanentną całość i pewno podobałoby się Wagnerowi powiedzenie Strawińskiego, gdyby mógł je słyszeć, o połączeniu komponentów na drodze "reakcji chemicznej" (o filmie). Sam Wagner nie oceniał stopnia równowagi składników dzieła, ale my wiemy, że osiągnięcie jej jest warunkiem najbardziej utopijnym. Jeśli przyjąć teorię asymilacji Susan Langer, to na gruncie niemożności spełnienia tego ostatniego marzenia — uzyskania eąuili brium – nastąpiło in statu nascendi teoretyczne załamanie ideału Gesamtkunstwerku. Sztuka "silniejsza" – za którą od Romantyzmu uważana była muzyka jako skupiająca najważniejsze jakości sztuki – nie tylko dominuje nad innymi, ale je wchłania, połyka.10 Ponieważ jednak tej teoretycznej weryfikacji nie wytrzymuje Gesamtkunstwerk w stosunku do jednego tylko z "warunków" – do równowagi sztuk w ich połączeniu, można powiedzieć, że zanegowanie możliwości Gesamtkunstwerku obejmuje tylko jego koncepcję "zbiorczo-estetyczną". Koncepcja "syntetyczno-metafizyczna" – w której tak ważna jest warstwa ideacyjna, a nie przedmiotowa tylko, nie cechy formalne same w sobie – żyła i żyje w różnych wcieleniach, dając asumpt do odpowiednio nie ostrych użyć tego pojęcia. Również, gdyby w nawiązaniu do artystycznej praktyki oraz do teorii Wagnera, dokonać najprostszego i najmniej problematycznego rozróżnienia Gesamtkunstwerku na "Sceniczny Gesamtkunstwerk" i na "Gesamtkunstwerk poza sceną", to ten drugi, bardziej "egzystencjalny", dopuszcza właśnie różne metaforyczne użycia pojęcia. Wagnerowski koncept "Całego artystycznego Człowieka Przyszłości"11 otwiera się nie tylko na różne ekspresje artystyczne, ale także na semi-artystyczne, "naturalne", o egzystencjalno-transcendentnym wymiarze. Generalnie zaś, pojęcie uwypukla wagę procesu kreacyjnego, wizji autorskiej i jej realizacji we współuczestniczącym odbiorze. Gesamtkunstwerk Wagnera będąc głęboko zakorzeniony w klimacie tamtych lat, został tak bogato sformułowany, że pozwala na różne interpretacje. Banalne jest stwierdzenie, że znaczenia pojęć podlegają przemianom z upływem lat, ale chcielibyśmy pokazać jak historia sztuki zrobiła to właśnie z Gesamtkunstwerkiem. II. Dzieje pojęcia w historii sztuki 1. Gesamtkunstwerk uległ zasadniczej przemianie po przeniesieniu go, przez historię sztuki niemieckiej strefy językowej, z jedni świata artystyczno-filozoficznego, w której był się narodził, na pole wyspecjalizowanej nauki. Rozciągnęła ona pojęcie na, jak wspomniano, nazywanie zjawisk wcześniejszych i późniejszych niż pierwotny jego obszar chronologiczny (XIX w.) oraz przykroiła do pokrywania swego przedmiotu badania – "statycznych" sztuk wizualnych. Poza zmienionym polem i chronologią, zasadnicze znaczenie w przeistaczaniu treści pojęcia miało jego przejście od abstrakcyjności idealizmu w obszar konkretnego, "naukowego" stosunku do empirii. Ów konkret pojmowany był swoiście w pojęciowych ramach historii sztuki, zgodnych z ówczesną koncepcją poznania historycznego. Wchodząc w nie, Gesamtkunstwerk z jednej więc strony wcielił się w totalne, szerokie, metafizyczne koncepty rodem z heglowskiej świadomości historycznej via idealistyczna historiografia niemiecka, jak "duch czasu", "styl epoki" (segmentujące czas dziejów a uniwersalizujące jedność epoki), czy pojęcie sztuki – "ars una". Z drugiej zaś, niósł Gesamtkunstwerk piętno obciążenia scjentyzmem, z pozytywistyczną wiarą w obiektywizm empirii i jej badania. Taki bowiem horyzont wyznaczył światopogląd epoki "rozumiejącym naukom o duchu" – formującej się humanistyce, nie gorszej w "naukowości" po przełomie antypozytywistycznym od nauk przyrodniczych (Dilthey). I tę właśnie ambiwalencję wchłonęła koncepcja Hansa Sedlmayra stanowiąc kamień milowy Gesamtkunstwerku w historii sztuki (o czym dalej). Przeważające natomiast w historii sztuki pojmowanie Gesamtkunstwerku jako "dzieła złożonego", a nie "syntetycznego", zgodne jest w pewien sposób z przyjętą na ogół w humanistyce fenomenalistyczną koncepcją poznania naukowego. 12 Za kres przedmiotowy badań odpowiadał tu oczywiście obserwowalnemu obiektowi lub "naturalnie" wyodrębniającemu się zbiorowi jego składników. Przypisanie po szczególnych obiektów odrębnym specjalizacjom pogłębiało przy tym segmentację wiedzy i przedmiotu badania; zadekretowanie w ten sposób przynależności wyodrębnionych obszarów do poszczególnych dyscyplin, czy ich coraz bardziej zamykających się specjalizacji (np. sztuka średniowieczna, nowożytna, nowoczesna), zupełnie nie przystaje do rzeczywistości artystycznej niektórych zespołów dzieł, zwłaszcza w pewnych okresach historycznych. Dopiero pojmowanie Gesamtkunstwerku jako "dzieła syntetycznego", a nie tylko "złożonego", spina to, co kompetencyjnie porozdzielano w badaniu pomiędzy specjalistów – małą architekturę, malarstwo przenośne i ścienne, rzemiosło itd. Zdolne jest zatem objąć to, co czasem splatało się ponadaddycyjnie ("immanentnie") w dziele jednego artysty (jednorodnej koncepcji) – jak to miewało miejsce np. w późnobarokowym wnętrzu: w jego wystroju i wyposażeniu wraz z wchodzącym czasem okazjonalnie do kościoła Theatrum Sacrum. W objęciu takiej całości spojrzeniem badawczym i w skierowaniu uwagi na jej "wewnętrzną zasadę", można widzieć nowocześniejsze już (w swoim czasie) podejście: dowartościowywało ono problem, a nie zatrzymywało się na izolowanym obiekcie, fragmencie jako przedmiocie badań. Taki właśnie punkt widzenia przyjął Hans Sedlmayr, zaprzęgając do tego pojęcie Gesamtkunstwerk. 2. Przy pomocy tej kategorii – odnoszonej m.in. do kościelnych i świeckich wnętrz rokokowych (kościołów bawarskich, Hötel de Subise, zamków rodziny królewskiej), do gotyckiego ołtarza – ujmował Sedlmayr całość kompleksowego obiektu.13 Całość taka (coś więcej niż suma części) odpowiadała, jak wspomniano, ontologicznej naturze badanego zjawiska, ale zarazem była całością również pojęciowo przez Sedlmayra konstruowaną (jego Gesamtkunstwerk można by porównać do jego holistycznego pojmowania struktury, w duchu Diltheya). Wydaje się bowiem, że w sedlmayrowskim Gesamtkunstwerku mamy do czynienia z dwoma rodzajami denotacji pojęcia. Z jednej strony, odnoszone jest ono do fizycznie istniejących obiektów i wykorzystane w opisie np. bawarskich wnętrz kościelnych jako zorganizowanych całości, z drugiej – odnoszone jest do konstruktu pojęciowego, który służy wyjaśnianiu owych całości – do "stylu (wizji) Rokoko", jako rządzącej nimi zasady.14 Jako reprezentant Szkoły Wiedeńskiej, pozostającej pod wpływami szkoły Gesatalt, Sedlmayr interesował się formalną organizacją badanego dzieła. 15 Ustalał relacje pomiędzy jego składnikami oraz ich relacje do całości; ale znów – do całości wnętrza kościelnego i zarazem do całości "wizji Rokoko", która w ten sposób stawała się samoregulującą zasadą ("Duchem"). Nie bez długu wobec m.in. pozytywistycznego ewolucjonizmu, mówił o jej powstawaniu, rozkwicie i rozkładzie. Wizję Rokoka przeciwstawiał poprzedniej – wizji Baroku, której elementy, ulegając dezintegracji, stawały się równocześnie elementami konstytutywnymi wizji Rokoka. A więc heglowska teodycea, do niej zostało wciągnięte konkretne dzieło sztuki. Dzieło-Gesamtkunstwerk było więc – podsumujmy – traktowane, z jednej strony jako całość sama w sobie, z drugiej – jako jedna z wielu kulturowych manifestacji poświadczających ową założoną, fundamentalną jedność każdego z historycznych okresów. Sedlmayrowski Gesamtkunstwerk uzyskał swój kształt, jak wspomniano, właśnie w poznawczych ramach ówczesnej historii sztuki – jej generalnego modelu konceptualnego i charakteru wywodzących się z niego pojęć, z pojęciem "stylu" na czele. Wpisuje się on doskonale w metafizykę, ale sprowadzoną już do naukowego wymiaru, w którym idealistyczno-ontologiczna treść wagnerowskiego Gesamtkunstwerku musiała ulec mutacji. Naukowa twórczość Sedlmayra była bowiem swego rodzaju łącznikiem pomiędzy "ogólną nauką o sztuce" oraz, poprzez nią, z dawniejszą idealistyczną tradycją estetyki twórców i filozofów – a historią sztuki, która w większości utożsamiała się z empiryczną, archeologiczno-źródłową nauką historyczną. Z polem ogólnej nauki o sztuce (nie zaistniałej nb. w Polsce, czego skutki do dziś odczuwamy) łączy się teoretyczne podejście Sedlmayra, czy nawet metodologiczne (poprzez wykształconą z niej Kunstwissenschaft, którą zresztą krytykował za rozbicie "całości sztuki") 16. Z historią sztuki zaś łączą Sedlmayra owe "metafizyczne koncepty", przy równoczesnym, choć może bardziej teoretycznym niż praktycznym, uszanowaniu empirii – słowem jego scjentystyczne ambicje. Miał bowiem Sedlmayr nadzieję zbudować "rygorystyczną naukę o sztuce" (1929 r.). 17 Jej projekt zakładał ścisłe oparcie wyodrębnionej przez niego "pierwszej (opisowej) historii sztuki" na danych empirycznych. W nadbudowanej nad tą pierwszą, "drugiej (rozumiejącej) historii sztuki", pozytywistyczne założenia przemieniły się wszakże w metahistoriograficzne koncepty. Przykładem, właśnie jego koncepcja Gesamtkunstwerku, ujawniająca – przy okazji — chęć pogodzenia nurtu metafizy cznego i pozytywistycznego w historiografii. Gesamtkunstwerk Sedlmayra, mimo wcześniejszych jego związków z nurtem formalistycznym, mimo deskrypcyjno-pozytywistycznych aspiracjii, był tak silnie zakorzeniony w niemieckiej myśli idealistycznej, że nie można go nie wiązać z sui generis "syntetyczno-metafizyczną" koncepcją pojęcia. Samo pojmowanie dzieła sztuki przez Sedlmayra i jego analizy18 zgodne były z prymarną intencją pojęcia. Ubolewając nad tym, że "całościowe dzieło sztuki" i powiązanie sztuk utraciły znaczenie, że zatracił się sens każdego elementu, niezbędny dla tej całości – twierdził Sedlmayr, że nauka o sztuce nie interesuje się ogólnym duchowym sensem całościowego dzieła sztuki, odrywa ikonologię od formy (...) która rozpada się na ikonografię – naukę o fragmentach. 19 Choć Sedlmayr mówił o "nauce wczorajszej" (i to – dla niego), to porażająco aktualnie brzmią te słowa i dziś. 3. Przytoczone słowa Sedlmayra odzwierciedlają sytuację, do której angażowany był i Gesamtkunstwerk. Wraz z zatracaniem pamięci pierwotnego, metafizycznego uwikłania pojęcia, bywało ono na ogół sprowadzane do ziemskiego wymiaru estetycznego, konwencji formalnych, treściowych (chodzi mi o odnotowanie tylko dominującej tendencji). Zastanawiano się nad myślową i materialną genezą Gesamtkunstwerku. Dla przykładu – Eberhardt Hempel20 uznał za konceptualny fundament barokowego Gesamtkunstwerku pogląd Leibniza na harmonię; dla Ludwika Heydenreicha21 pierwszym Gesamtkunstwerkiem była renesansowa florencka kaplica Kardynała Portugalskiego przy kościele S. Miniato (1451-56), dzieło trzech twórców; Werner Hofmann natomiast22 widział w barokowych programach dekoracji "statyczny typ" systemu odniesienia dzieła – w ramach jego strukturalistycznej klasyfikacji takich systemów; niedawno zaś Mary Edwards23 analizowała w tej kategorii kaplicę S. Felice (fund. 1372, wyk. A. de Santi) przy kościele S. Antonio w Padwie. W potocznej praktyce, Gesamtkunstwerk stosowany jest do charakteryzowania sytuacji artystycznej deskrypcyjnie, tj. według cechy zewnętrznej, do określenia cech formalnych (na przykład dla wskazania cechy wielości i połączenia różnych artystycznych technik). Rozumiany jest więc głównie jako "współpraca sztuk" – w ten sposób określał go na przykład Jan Białostocki.24 Tak zatem, według zaproponowanego na początku rozróżnienia koncepcji Gesamtkunstwerku na wersję "zbiorczo-estetyczną" i "syntetyczno-metafizyczną", te potoczne, często sloganowe przywoływania terminu, zaliczyć by można do pierwszej. Podczas gdy Gesamtkunstwerk Wagnera łączył oba rodzaje syntezy (przypomnijmy: syntezy w planie artystycznym i połączenie jej z sensem metafizycznym), to w Gesamtkunstwerku potocznej historii sztuki najczęściej są one oddzielane – transcendentne odniesienie bądź zakorzenienie dzieła umyka z pola uwagi. Podobnie, sprawa realizacji dzieła w odbiorze, tak ważna w koncepcji Wagnera (przypomnijmy: audytorium miało być wciągnięte w percepcję bardziej poprzez wspólną ideę, niż środki synestezyjne). Toteż takie użycia pojęcia, w porównaniu z Gesamtkunstwerkiem pierwotnym, są redukcjonistyczne – nie tylko przez "zredukowanie" zaangażowanych gatunków sztuki. 4. Ostatnim ważkim głosem w sprawie Gesamtkunstwerku była niezwykle inspirująca, choć nieco kontrowersyjna, wystawa Harolda Szeemanna Der Hang zum Gesamtkunstwerk. Europische Utopien seit 1800, która w 1983 r. objechała Zurich, Düsscldorf i Wiedeń; w Wiedniu miała ponadto pendant w obradach jednej z sekcji odbywającego się tu wówczas XXV Międzynarodowego Kongresu Historii Sztuki. Można podejrzewać, że tym, co kierowało wyborami "gesamtkunstwerków" przez Szeemanna, była obecność w nich wizjonerskiej koncepcji – zarówno zmaterializowanej, jak i także pozostającej w sferze zamysłu. Gesamtkunstwerkami okazały się być i gotycki czy barokowy kościół, i utopie XIX/XX w. i najróżniejszego autoramentu realizacje, przebiegi i pomysły XX w., ze sztuką awangardową z różnych awangard włącznie. O nieco arbitralnym ukierunkowaniu Gesamtkunstwerku przez Szeemanna na utopię dowiadujemy się już z tytułu wystawy i z esejów różnych autorów towarzyszących katalogowi.25 To w nich pojęcie zostało rozciągnięte i poza oficjalnie uznawany świat sztuki – na koncepcje ogólniejsze – struktury historyczne, systemy społeczno -polityczne (np. III Rzeszę). 26 Czy utopia jako kryterium wyboru jest jednak wystarczającą wspólną podstawą dla zaanektowania pojęcia dla tak różnych, prezentowanych na wystawie zjawisk, jak Skriabin i Bauhaus, Schinkel i d'Annunzio, Ludwik Bawarski, Schönberg ? – Czasem trudno było sobie tę wspólną podstawę uświadomić – a to może dlatego, że funkcja estetyczna przedstawianych dzieł i koncepcji miała znaczenie drugorzędne. Tradycyjny warunek Gesamtkunstwerku – koegzystencja sztuk – został uchylony. Ważne były przede wszystkim intencje, owo zgodne z pierwotną zawartością pojęcia ukierunkowanie ku "prawdziwym" warunkom zaistnienia dzieła, jego "metafizyczne" zakorzenienie, które uprawomocniały poniekąd taką wykładnię pojęcia. Nie wyczerpuje ona jednak nie tylko cech "dzieła całościowego", ale oddala zdolność operacyjną Gesamtkunstwerku jako pojęcia. Sam Szeemann, ubolewając w swym wprowadzeniu nad jego bezbrzeżnością, brakiem typologii i zdefiniowania, próbuje odróżniać od tych, które prezentuje – "Gesamtkunstwerki dawne": grecki teatr, katedrę, założenia ogrodowe, pałace, pomniki, itd. Marquard zaś wyróżnia cztery rodzaje Gesamtkunstwerków: wagnerowski, spod znaku – jak mówi – Schopenhauera, w którym "dzieło bierze siły wszystkich sztuk by stać się samo rzeczywistością", a który jest według niego wersją neolitycznego kultu religijnego; dalej – Gesamtkunstwerk "negatywny", tj. estetyczno-anarchistyczny, "rewolucyjny", związany z anty sztuką, antydziełem (futuryzm, dadaizm, surrealizm, happenning); następnie — dwa jeszcze jego rodzaje związane z estetyzacją rzeczywistości – bądź jej części (rytuału, polityki) bądź całości – i wtedy zniesione zostają przeciwieństwa między rzeczywistością a sztuką, iluzją (przy czym następuje powołanie się, oczywiście, na Schopenhauera i Nietzschego)27. Mimo tych prób typologii nazwa pozostaje ta sama. Można za to powiedzieć, że wystawa sama w sobie była "Wielkim Gesamtkunstwerkiem". W szeemannowskim utożsamianiu Gesamtkunstwerku z indywidualną utopią można domyślać się chęci zaakcentowania wartości podmiotowych, co jest zgodne – mimo znanych protestów – i z takimi trendami również obecnie. Utopia sprowadzona tu do wymiaru mikrokosmosu osobowości rozświetla jej niepowtarzalne, indywidualne aspekty, uzewnętrzniające się w procesie twórczym. Podobnie jak w dziele i teoretycznym projekcie Wagnera, tak i w propozycji rozumienia Gesamtkunstwerku Szeemanna, zadanie artysty, i to artysty niekoniecznie utożsamianego z wytwórcą dzieł sztuki, pojmowane jest jako formowane w ramach wiary, uczuć, generalnej koncepcji istnienia. Byłabym zatem skłonna zaliczyć Gesamtkunstwerk Szeemanna do dzisiejszej jego wersji "syntetyczno-metafizycznej". Z dywagacji nad Gesamtkunstwerkiem w ramach obrad drugiej sekcji XXV Kongresu CIHA wyłonił się jego obraz totalny. Dyskutowano rozprzestrzenienie wagnerowskiego Gesamtkunstwerku i idei połączenia sztuk: w XIX w. w Niemczech (architecture parlante teatru w Dreźnie Sempera, opartego na koncepcji wagnerowskiego Fest-Spiel-Theater w Monachium) i w Paryżu ("wagnerianizm" francuskiej "Grande Opera" po premierze Taunhousera w 1885 r.); nowy, na przełomie XIX i XX w., impuls dla rozkwitu owych idei na bazie zainteresowań synestezyjnych, akcentujących odbiór dzieła; następnie – środowisko paryskie i wiedeńskie ok. 1910 r., ze współpracą artystów różnych specjalizacji na gruncie sztuki scenicznej; dalej: utopia technologiczna włoskich futurystów, paryska awangarda lat dwudziestych, do – obecnych tendencji do teatralizacji, integracji różnych sztuk, z Cage'em, np., włącznie. W licznych omówieniach różnorakie zjawiska przedstawiano jako Gesamtkunstwerk: były włączające wszystkie sztuki "Gesamtkunstwerki sceniczne", były "Gesamtkunstwerki poza sceną", odchodzące od kryterium połączenia sztuk w ograniczonej przestrzeni. Nie wydaje się więc, by pojęcie zostało wyklarowane. U podłoża wieloznaczeniowości kategorii Gesamtkunstwerk leżą bowiem właśnie rozmaite rozumienia "dzieła całościowego"; mogą one obejmować różne jego plany w wymiarze bytowym – materialnym bądź metafizycznym (por. początkowe rozróżnienie), a łączy się to ze zróżnicowanym pojmowaniem relacji dzieła do rzeczywistości. Na zakończenie przeglądu zastosowań pojęcia można by ułożyć długą listę opozycyjnych jakości, które występują lub nie, w nazywanych Gesamtkunstwerkiem zjawiskach. Dla przykładu: indywidualna, autorska wizja – dzieło wieloosobowe prywatność, intymność – instytucjonalizacja istota – tworzenie dzieła – istota – w oddziaływaniu dzieła cel: zmienianie świata – cel: podsumowanie świata Z uproszczeniem można by powiedzieć, że podsumowanie lewej strony tabeli skupia cechy Gesamtkunstwerku Szeemanna, podsumowanie prawej (na przykład barokowego kościoła), natomiast prawie wszystkie alternatywy (obie strony zestawienia) zawierają się w wagnerowskim projekcie i dziele. Stąd różne interpretacje Gesamtkunstwerku można uznać poniekąd za uprawnione. Opinie jednak w kwestii na przykład prawomocności rozciągania pojęcia na pokrywanie nim zjawisk spoza jego rdzennego obszaru historycznego są podzielone. III. Problem chronologicznej ekstensji pojęcia Rygoryści mogliby powiedzieć, że wyjęcie pojęcia z siatki pojęciowej czasu, w którym powstało i przeniesienie na inny obszar historyczny jest zabiegiem ahistorycznym. Spotkałam się z opiniami, że pojęcie Gesamtkunstwerku należy pozostawić dla zjawisk wielu XIX. Niewiele jednak pojęć w dzisiejszej historii sztuki by się ostało, gdyby za kryterium ich racji bytu przyjąć nienaruszalność "czystego", pierwotnego znaczenia. W przypadku takiego zabiegu eksprapolacji pojęcia "w tył" lub "w przód", pierwszą kwestią jest rozważenie jego przystawalności do nowego obszaru, kwestią następną – (idąc śladami Collingwooda) 28 – pytanie w jakim stopniu przeniesione pojęcie funkcjonuje w swym właściwym znaczeniu, a w jakim dystans czasowy wyposażył je w znaczenia niewłaściwe (improper: obsolete, analogical, courtesy) i co z tego wynika. Do pojęcia Gesamtkunstwerku, przywarło coś z każdego z tych znaczeń improper, ale nie jest to fakt niepożądany. Wiemy jakiej mutacji uległy "przestarzałe" treści projektu Wagnera (jak na przykład separująca absolutyzacja sztuki wypełniająca m.in. "metafizykę" pierwotnego Gesamtkunstwerku) wraz z wyczerpywaniem się modelu modernistycznego; znamy także kształty obszaru transcendencji przed jego nastaniem. Nie mamy jednak osobnych terminów, które nadążałyby za zmianami określonych sytuacji historycznych, formacji mentalnych. Toteż musimy posługiwać się "terminami analogicznymi" – ze świadomością różnic, ale tylko wtedy gdy zachowały one treści najistotniejsze; i wtedy też cenimy zazwyczaj bardziej ich zabarwienie emocjonalne (courtesy meaning), niż funkcję deskrypcyjną. I tak jest chyba w przypadku pojęcia Gesamtkunstwerku. Wagnerowską "metafizyczno-artystyczną jedność" można widzieć w stosunku do dawniejszej, "naturalnej" jedności religijnej kultury ancienne regime'u, jako jej kompensację, jako "sztuczną" re-kreację utraconej egzystencjalno-transcendentnej "reprezentacji symbolicznej", gdy wypierała ją "reprezentacja estetyczna" (Vesely)29; czy – używając innych kategorii na oznaczanie przemian formacji kulturowych – gdy wyparł ją projekt modernistyczny. Ale chodziło chyba o to samo: o wspinanie się do rzeczywistości "absolutnej", która leży u podstaw "prawdziwego" dzieła – niezależnie od historycznie zrelatywizowanych form artykulacji. Oczywiste, że w okresie ancien regime'u taka absolutyzacja ludzkiej aktywności nie była możliwa. Artysta-rzemieślnik – na przykład w "gesamtkunstwerkowym" barokowym kościele – tworzył także dla własnego zbawienia; jego dzieło pozostawało – używając strukturalistycznego żargonu – w stosunku metonimicznym do całości rzeczywistości. Wartość artystyczna była pochodną wymogów użytkowych (sprawności technicznej), wypadkową społeczno-religijnych warunków, a nie celem samym w sobie, bądź bezpośrednim produktem idei. Świadomość "całościowej koncepcji", pociągająca za sobą wykorzystywanie różnych środków artystycznych, obecna była w zamiarze twórców (wykonawców) epoki baroku, ale można podejrzewać, że przede wszystkim padała na grunt takiegoż odbioru przez współczesnych – nie atomizujących jeszcze świata, odczuwających i rozumiejących taki kultowo-artystyczny fenomen jako całość. Nie ma powodu by i w naszym, wielokrotnie "pokrytycznym" odbiorze (interpretacji) nie był on widziany jako ideowo-artystyczna całość, o składnikach mniej lub bardziej świadomie wyposażonych w wartości artystyczne (przesłanie estetyczne) – pewne ze składników uzyskiwały je dopiero w kontekście owej całości, nieintencj onalnie. Z drugiej strony, spotyka się, i to nie tylko u koryfeuszy współczesności, ale i u "historycznych" historyków sztuki, niedocenianie świadomością dawnych świadomością ich niedostrzeganie stanowiącej twórców następców wielkiej podstawę na – jakościowych różnic pomiędzy uczestników późniejszych (np. etapach romantyczno-pozytywistycznej naszej współczesności, powspółczesności). Mając możliwość rytualnych a dziejów przemiany obecnej tego grzechu w pamięci, i całości) (czy a np. mentalności, w dzisiejszej możemy jednak stwierdzić, że zarówno w barokowym kościele, jak w wielu dokonaniach sztuki współczesnej, ostają się te cechy, które zawierał rdzenny Gesamtkunstwerk Wagnera. A mianowicie, splatanie owych różnych porządków rzeczywistości, a w sferze artystycznej – scalenie tworzenia i funkcjonowania, komunikacji – ekspresji w czasie i przestrzeni. Niektóre barokowe kościoły mogą być znakomitym przykładem stapiania się różnych sztuk ze sobą i ponadto z rytuałem, który uprzestrzenniał (np. w czasie procesji) przebiegi czasowe, a temporalizował przestrzenne. Ów "naturalny", "dynamiczny Gesamtkunstwerk" przewyższał wtedy sceniczny Gesamtkunstwerk Wagnera w uzyskiwaniu postulowanej przez niego metafizycznej całości sensu (a "naturalności" dał Wagner, jak pamiętamy, uprawomocnienie w "całym artystycznym człowieku"). W tym spatium symbolicissimum, wokół i dla przekazu religijnego, materializowało się przekonanie Wagnera, że w takiej syntezie ulegają wyostrzeniu walory artystyczne i semantyczne każdej ze sztuk (z liturgią włącznie, odbieraną i wtedy w planie estetycznym). 30 Zaprogramowana koncepcja miała tu charakter typologiczny i wypełniana była programem artystycznym skonwencjonalizowanym w zakresie metody; środki, a więc i jakości były zmienne. W XX w. rzadko występuje taka konwencja dla kompleksowego dzieła – także w przykładach nazywanymi sloganowo Gesamtkunstwerk. Poza tym realizacje te nie są emanacją całej społeczności. W oparciu o barokowe doświadczenia mogę mnożyć argumenty za tym, że Gesamtkunstwerk — to "całościowe" pojęcie – pasuje do pokrywania zjawisk nierozdzielnej rzeczywistości epok poprzedzających lata sformułowania pojęcia. "Nowocześnik" mógłby pewno tę licytację przebić na rzecz rozciągan ia go na współczesność. IV. Propozycja redefinicji pojęcia Optowanie za chronologicznym rozciąganiem pojęcia sprzyja powiększaniu jego wieloznaczeniowości, spróbujmy zatem nieco ją ograniczyć. Starając się Gesamtkunstwerk doprecyzować i zarazem uwzględnić nasze potrzeby w kontekście współczesnej materii badawczej, proponuję powrót do pierwotnego znaczeniowego wyposażenia pojęcia i do samego terminu. Przy całej świadomości utopijności postulatu używania pojęcia w jego pierwotnej formie i kontekście, wydaje się, że jeśli coś z Gesamtkunswerku ma pozostać, intencja pierwotna nie powinna być całkowicie ignorowana (nie ma powodów do upierania się przy pojęciu Gesamtkunstwerku, skoro są inne, również notujące kompleksowość dzieła terminy, jak "Total Work", "Dzieło Synkretyczne", "Representation Spatio-temporal", itp.). A zatem rozkładając sam termin: Gesamt - Kunst - Werk. Gesamt – u Wagnera, przypomnijmy, to iunctim całości metafizycznej z materialną (morfologiczną) całością; w tej drugiej komponenty (sztuki, gatunki) tworzą syntezę, nie składankę. Równoczesność zaistnienia tych obu całości proponuję traktować jako niezbędny warunek tego, by móc coś nazwać mianem Gesamtkunstwerk – zdając sobie sprawę, że rozpoznanie tego nie jest sprawą oczywistą. . W tym ujęciu na nazwę tę zasługuje na przykład, barokowy kościół, ale wtedy, gdy jego formalną ponadaddycyjną jedność odnosimy do metafizycznej wizji całościowej; Gesamtkunstwerkiem. sama w sobie Podobnie – fuzja z formalna wieloma nie byłaby współczesnymi jeszcze strategiami synestezyjnymi w sztuce. Z drugiej strony, bardziej niż pojedynczy obraz, nawet czytelnie ucieleśniający "koncepcję metafizyczną", będzie Gesamtkunstwerkiem teatr Futurystów – by sięgnąć do wiedeńskich przykładów. Toteż najmniej problematycznie można Gesamtkunstwerkami nazwać – w linii odwagnerowskiej – spektakle w kręgu dramatu muzycznego, opery, teatrów "plastycznych" (typu Kantora, Szajny), teatru instrumentalnego. Ale znów: tylko te, które – niezależnie od konwencji formalnej – łącząc wielość artystycznych środków akcją sceniczną i muzyczną (np. Stockhausen) przekazują wizję metafizyczno-egzystencjalną, szukają zakorzenienia w uniwersalnym podłożu symbolicznym. Natomiast takie, wiązane z postmodernizmem przedsięwzięcia, które niosą jego pozór, zafałszowaną partycypację w tradycji (co najwyżej "indywidualne symbolotwórstwo ad hoc"), czy realizacje sprawiające wrażenie chaosu, braku hierarchii w spiętrzaniu przypadkowych elementów ("śmietnikowe assemblages") – są, w moim przekonaniu, zaprzeczeniem idei Gesamtkunstwerku, mimo że daje się słyszeć wokół nich gesamtkunstwerkowe pobrzękiwania. Kunst – to, co dziś uznajemy za sztukę, czy inaczej: co postrzegamy w planie estetycznym jako zjawisko wyposażone w wartości artystyczne intencjonalnie lub nieintencjonalnie. Zakres więc wyznaczają tu nie limity zdezaktualizowanego, a ciągle żywotnego XVIII-wiecznego systemu estetycznego, a przyjęcie faktu istnienia dzieła podlegającego przemianom w jego życiu kulturowym (może być raz odbierane jako sztuka, kiedy indziej nie). Przyjęcie takich założeń wydaje się wymijać naiwności estetyki normatywnej, czy subiektywizm relatywistycznej, i może być uzasadnione dzisiejszą kontrowersyjnością problemu wartości estetycznej, np. deprecjonowaniem jej znaczenia w amerykańskiej myśli o sztuce ostatniej dekady. Ponadto, uchyla powszechne w praktyce badawczej historii sztuki przeświadczenie o identyczności odbieranego sensu (artystycznego) dzieła z intencją jego twórcy. Werk – to, co materialnie zaistniało, choćby efemerycznie, a więc nie tylko końcowy obecny produkt, ale raczej też na przykład nie sztuka konceptualna. Gesamtkunstwerkiem mogą być zatem: ceremonia liturgiczna, hitlerowskie Parteitagen reżyserowane przez Speera (ale nie III Rzesza), otwarcie Calgary'88, Barcelony 1992, czy Digital Video Interactive - słowem różne formy działalności kulturo-artystyczno-twórczej. Przedstawiona propozycja ma na celu wyjście naprzeciw wspomnianym potrzebom: ustosunkowania się do współczesności i do, nabierającego przyśpieszenia, przewartościowanego widzenia artystycznej przeszłości. Nie ma potrzeby opisywania sztuki dzisiejszej. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na takie kompleksowe ("całościowe"), a trudne do nazwania, zjawiska naszej teraźniejszości, jak i te z przeszłości, które apelują szczególnie o nowe kategorie lub przeformułowanie dawnych, a którym Gesamtkunstwerk wydaje się wychodzić naprzeciw. Myślę o takich fenomenach, w których dochodzi do połączenia różnorakiego tworzywa (obiekty, akcje), rozmaitych środków ekspresji, a na poziomie wyższym – do stapiania różnych porządków rzeczywistości. Mogą to być manifestacje zwyczajowo identyfikowane ze sztuką, ale także inne – z nią nie łączone, na przykład takie semantyczno-funkcjonalne całości, świeckie i rytualne, jak kościół, kalwaria, miasto i jego fragment – teraz i w przeszłości. Od dawna już także i uznany świat sztuki przekroczył przedziały kategorii czasowych i przestrzennych, nie zamyka się w dwu- i trójwymiarowości (płaszczyzna/przestrzeń), jak w latach, w których historia sztuki wypracowywała swe narzędzia badawcze, widząc sztuki wizualne w sposób statyczny: jako malarstwo, rzeźbę, architekturę. Punkt ciężkości i w "tradycyjnych mediach" przesunął się na szerszą przestrzenną organizację i dynamiczną w niej koegzystencję różnych elementów. W nowych elektronicznych interactive multimediach kreacja w partycypacji odbiorcy sięgnęła chyba zenitu. Próba badawczego ujęcia owych wszystkich zjawisk potyka się o, ustanowione a nie sprawdzające się tu, granice pomiędzy nie-sztuką i sztuką, jej rodzajami, gatunkami; pomiędzy kreacją-partycypacją-percepcją; pomiędzy poznaniem emocjonalnym a racjonalnym. Stoimy bowiem wobec sytuacji, którą już niegdyś Le Goff scharakteryzował tytułami kolejnych części książki: "nowe problemy", "nowe podejścia", "nowe obiekty". Chociaż wydawałoby się, że sztuka sama oraz jej konceptualizacja (myśl o sztuce, propozycje metodologiczne) winny pozostawać w stałych interrelacjach, aparatura pojęciowa historii sztuki pozostaje wobec tego generalnego przewartościowania bezradna. V. Charakterystyka pojęcia w kontekście generalnej postawy poznawczej – jego użyteczność 1. Jeśli myśl filozoficzna wpływa na dzieła i jeśli realizowane w nich idee wyprzedzają ich sformułowanie w teorii sztuki, Gesamtkunstwerk jest tego dobrym przykładem (idea – m.in. u Schellinga, wykonanie i teoria – u Wagnera, narzędzie historii sztuki – u Sedlmayra). Genetyczny rodowód Gesamtkunstwerku zadecydował o jego następnej bliskości z określonymi orientacjami poznawczymi. U zarania wchłonął on, jak widzieliśmy, w sposób wręcz modelowy cechy wspólne dla pojęć zakorzenionych w idealistycznej romantycznej myśli niemieckiej: totalność, uniwersalność – z zasadą duchową jako podstawą organicznej całości przez pojęcia owe pokrywanej (metafizyczność). Jak one, stał się więc Gesamtkunstwerk pojęciem o charakterze ontologicznym, generalizującym, jakościowym, budującym syntezę ogarniającą wiele poziomów przez znoszenie przeciwieństw, zacieranie granic. 31 Gdy Gesamtkunstwerk wszedł już do nauki, to ów jego charakter nagięty został do jej kształtu konceptualnego – co można odnieść do pozytywistyczno-metafizycznego sporu na przełomie XIX i XX w. W wyłonionych z niego owych obu, jak się uważa, generalnych orientacjach poznawczych (choć ostre ich przeciwstawianie bywa dziś uchylane),32 Gesamtkunstwerk plasuje się, niosąc swe cechy "wrodzone", oczywiście po stronie orientacji antynaturalistyczno-metafizycznej. Śledząc dzieje pojęcia zwracałam uwagę na to, jak i Sedlmayr i Szeemann wypełniali je transcendencją: dla pierwszego ów metafizyczny wymiar to "prawa historii", dla drugiego – indywidualna utopia. Obecnie, owe dwie generalne orientacje mają, jak wiemy, w pewnym sensie kontynuacje: pierwsza – w nurcie strukturalistyczno-semiotycznym, druga – w sięgającej do źródeł postfenomenologicznej hermeneutyce. I tej ostatniej tradycji bliższe jest pojęcie Gesamtkunstwerk. Kieruje bowiem – jak ona – ku sprawom wartości, całości naszego doświadczenia, przywracaniu dawnych sensów w rozumieniu-kreacji i włączaniu ich w horyzont współczesnego odbiorcy (interpretatora). Ze swej strony, Gesamtkunstwerk mógłby tę tradycję wzbogacić w sferze rozumie nia estetycznego. Jakości zawarte w Gesamtkunstwerku najbardziej zbliżają go do hermeneutyki, ale już w jej wersji "ontologii fundamentalnej" pytającej o sens istnienia, zakorzenionej w filozofii egzystencji – etapie dalszym, po poprzednich przeobrażeniach z metody (Dilthey) w metodologię humanistyki. Mógłby zatem być Gesamtkunstwerk pojęciem z działki historyc zno-artystycznej hermeneutyki. 33 Nie tej wszakże eksplanacyjno-modernistycznej, (za ojca której uznaje się Panofsky'ego),34 ale poheideggerowskiej, ontologiczno-egzystencjalnej, która widzi w sztuce możliwość powrotu pierwotnej jedności do poznania przedrefleksyjnego (źródłowego), do poznającego podmiotu i poznawanej rzeczywistości. Taka egzystencjalno-hermeneutyczna nauka o sztuce, odchodząca od metodologizacji 35 hermeneutyki (Bätschmann), wykładana jest przez np. Brötjego. Poprzez odwoływanie się do wartości absolutnych, do wrodzonego człowiekowi wspinania się do transcendencji (połączenie dzieła i widza następuje w sferze "metafizyki"), postawa taka bliska jest genetycznej zawartości Gesamtkunstwerku i generalnie – zbliża się do świata twórczości artystycznej. Jak więc widzimy, decyzja co do zinterpretowania pojęcia Gesamtkunstwerku leży w sferze rozstrzygnięć na wyższym poziomie: jaki rodzaj poznania właściwy jest dla studiów nad sztuką, a nawet bardziej generalnie – nad przedmiotem badań humanistyki. Można więc powiedzieć, że i Gesamtkunstwerk wpisuje się w ciągle żywotną – jak echo owego pozytywistyczno-metafizycznego sporu – antynomię współczesnej humanistyki: jakie podejście do jej "ludzkiego" przedmiotu badania jest najwłaściwsze. Czy nalegać (naiwnie) na uwolnienie procedur badawczych od sądów wartościujących i przedrefleksyjnych przeświadczeń, by dopasować je do wymogów precyzyjności i sprawdzalności naukowego dyskursu? Czy uznać, że ludzka kreacja nie jest wyczerpywalna poznawczo w sformalizowanym, czy empirycznym tylko podejściu; że wymaga mniej sprawdzalnego, ale najistotniejszego tu chyba wniknięcia w warstwy wartości, emocji, zakorzenione ponadkulturowo w egzystencjalno-transcendentnym poczuciu człowieka. Dowodem na to, że pojęcie Gesamtkunstwerku otwarte jest na te właśnie wymiary i tak było odczytywane, że leży, powtórzmy, w "linii metafizycznej", są właśnie oba, mimo wszelkie różnice, jego inicjacyjne użycia: przez Wagnera i w historii sztuki – w pewnym sensie przez Sedlmayra. 2. Wywodząc się z "metafizycznej działki", nie może Gesamtkunstwerk należeć do klasy pojęć precyzyjnych pod względem formalnym. Jest "pojęciem interpretacyjnym", bardziej perswazyjnym, metaforycznym, niż deskrypcyjnym.36 Skupia potencje metafory, którą nieprzerwane zainteresowanie na nowo rozkwita na gruncie m.in. "nowej retoryki", szerokiej debaty nad przekładalnością dzieła sztuki na dyskurs humanistyczny. Zabarwia wyobrażeniowo i znaczeniowo rzeczywistość, którą pokrywa i w ten sposób ją przybliża; łagodzi więc nieco znany fakt oddalania owej rzeczywistości przez konstrukty pojęciowe powołane do jej ujmowania – fakt w zbliżaniu do sztuki szczególnie dotkliwy. Pełni więc Gesamtkunstwerk takie właśnie funkcje poznawcze, ostatnio coraz bardziej doceniane. Z drugiej strony, może być Gesamtkunstwerk poddany ostrej krytyce z pozycji scjentystycznych: jako pojęcie nieostre, mgliste, metaforyczne, wysoce wieloznaczne. Postmoderniści mogą dodać, że – "ideologiczne", bo naładowane wartościująco, że – uniwersalizujące. A to wszystko, to wielkie jego zalety. Inaczej bowiem patrzy się dzisiaj na kwestię spełniania wymogu formalnej weryfikacji przez pojęcia z dziedziny sztuki, na brak ich precyzji, której niektórzy oczekują od konstruktów pojęciowych, (czy wręcz sprzeciwiają się używaniu "terminów perswazyjnych"). Zdolności integracyjne kosztem precyzji są, jak się uważa, cechą pojęć oznaczających różne obszary zjawisk, pojęć przekładanych – jak Gesamtkunstwerk – z jednej dziedziny na drugą. Nawet Szeemann ubolewał, jak pamiętamy, nad brakiem ścisłej definicjii Gesamtkunswerku. Niesłusznie! Nie trzeba tu nawet podpierać się poderridiańskim sprzeciwem wobec definicji, jako redukcjonistycznych, bo zakładających odpowiedniość "jeden do jeden". Gdy sięgniemy do analiz pojęć funkcjonujących w myśli o sztuce u najbardziej kompetentnych w tych kwestiach przedstawicieli tradycji logiczno-analitycznej (Richards, Stevenson), to według ich opinii pojęcia te nie podlegają kryterium formalnej poprawności definicyjnej; należą bowiem do świata emotywnego, zawierają więc postawy emocjonalno-wartościujące, a nie twierdzenia. Współczesna analiza semantyczna uchyla kwestię priorytetu poznawczego twierdzeń obiektywnych czy subiektywnych, znaczeń emotywnych i deskryptywnych: twierdzenia wartościujące mają taki sam status jak opisowe ujmujące empirię fizycznych właściwości dzieła. 37 To tylko różne sposoby mówienia o dziele. Gesamtkunstwerk, w duchu Wagnera, obejmuje to, co w historii sztuki rozdzielone zostało dla celów analitycznych (np. treść/forma). Odpowiada wzrastającemu zapotrzebowaniu na koncepty otwarte, metaforyczne – najbardziej przybliżające specyficzną wielowymiarowość dzieła, do czego nie jest zdolny żaden z modeli interpretacji sam w sobie. W tym kontekście dochodzi, na przykład w szkole konstanckiej, do ostrej krytyki redukcjonizmu modeli strukturalistycznych, funkcjonalnych i komunikacyjnych – na znamiennej fali przesuwania się zainteresowań z semantycznego na wyobrażeniowy wymiar dzieła. Uważa się, że wymiar semantyczny nie jest ostateczną instancją dzieła, a tylko semantycznie intencjonalnym aktem rozumienia (znaczeniem nadanym); przynależy zatem tylko do sfery zabiegów chcących uczynić dzieło przetłumaczalnym na dyskurs teoretyczno-badawczy. Pierwotny i ostateczny zaś jest w dziele jego wymiar wyobrażeniowy (imaginary), asemantyczny sam w sobie, rozproszony; znaczenie jego staje się znaczeniem poprzez redukującą precyzację. 38 Stąd chętniej mówi się nie o polisemii ale o "migotliwości" sensu dzieła, o jego imaginary gestalt, wielowymiarowości (czego dowodem wielość interpretacji). Najskuteczniej, jak się uważa, mogą przybliżać ten wymiar dzieła pojęcia "rozproszone", które uniknęły – jak Gesamtkunstwerk – walca precyzacji. Pozostały "otwarte" na wielowymiarowość materii sztuki i zdolne do artykulacji "całościowego doświadczenia" życiowego i metafizycznego, które stanowi istotę sztuki. Mówiąc zatem półżartobliwie, Gesamtkunstwerk pomaga realizować jeden z wymogów heurystycznej wartości interpretacji, jakim jest dobór odpowiedniego instrumentarium do specyfiki badanego przedmiotu – tu sztuki. Niedookreśloność pojęcia może otwierać się na owe białe plamy "prawdziwego" dzieła sztuki, a jego "metafizyczna pojemność" odpowiada owemu "jądru sztuki", którego znów chciałoby się poszukiwać — bez/albo z... zawstydzeniem. Owa trudno uchwytna w scjentystycznych podejściach aksjologiczna I emocjonalna zawartość dzieła, ku której Gesamtkunstwerk kieruje, konstytuuje przede wszystkim jego sens artystyczny. W świetle doświadczeń dnia dzisiejszego interesuje nas świat ludzkiego istnienia, zbliżenie z twórcą, z tym, co z niego w dziele pozostało. Ale także interesuje nas – przy całym chaosie świata artystycznego – to, co łączy się z istotą sztuki: doświadczenie duchowe aktu tworzenia, nawet gdy dzieło zaistniało tylko efemerycznie, bądź zapadło się pod walcem historii. Wzięty "metaforycznie", pasuje więc Gesamtkunstwerk do każdego dzieła, nie tylko łączącego różne sztuki. Pasuje jako "całościowe", w wielu wymiarach, pojęcie. Ogarnia dzieło równocześnie w jego materialnej i ideowej kompleksowości (nierozerwalności formy i treści), w procesie powstawania i funkcjonowania (do ujmowania czego aparat historii sztuki nie jest specjalnie wydolny). Fascynacja dziełem sztuki związana jest z naszym jego odbiorem jako całości: "całości" dzieła odpowiada "całościowe", intelektualno-emocjonalno-fizyczne nasze jego doświadczanie. Wiemy to z własnego obcowania ze sztuką, z ustaleń psychologii percepcji, mówią nam to artyści. 3. Potrzebujemy "całościowych" pojęć, które przeciwstawiają się przyjętym klasyfikacjom, tradycyjnym podziałom, wzbudzającym niechęć myślicieli postmodernistycznych, ale również pojęcia takie odpowiadają – z innych pozycji – ponadczasowym, "scalającym" skłonnościom ludzkim i takimż trendom myślowym. W obliczu rozchwianego, podzielonego świata, tak jakby nawet nasilały się one obecnie, choć przytłoczone tumultem bombardującej, fragmentującej ideologii postmodernizmów. A może w reakcji na nią narasta tęsknota do scalania pokawałkowanej wiedzy, do zakotwiczenia w sensie – co znajduje wyraz w integrujących perspektywach badawczych oferowanych przez sąsiednie dziedziny humanistyki.39 Wychodzi im Gesamtkunstwerk na przeciw. Zważywszy całą przepaść między latami, w których pojęcie Gesamtkunstwerku powstało, a teraźniejszością – to pewne treści, które wtedy weń włożono stanowią o potencjalnie wzrastającej obecnie jego atrakcyjności. Odpowiadają one potrzebom nie tylko historii sztuki, ale są współbieżne z pewnymi dzisiejszymi tendencjami poznawczymi na ogólniejszym poziomie, związanymi z dokonującą się obecnie wielką przemianą kulturową. Ukoronowała ona załamanie wiary w obiektywizm i wystarczalność scjentystycznych, przedmiotowych podejść, promując zindywidualizowany, kreatywny charakter wiedzy i form jej przekazywania, estetyzm, wyobraźnię. Podważyła granice wytyczone między rodzajami poznania (np. kognitywnego i emocjonalno-intuicyjnego), tak jak i różne dychotomie, tradycyjne klasyfikacje – na rzecz dynamicznej interrelacyjności. Owe tendencje poznawcze nabierają szczególnej aktualności w zmierzaniu się z takim przedmiotem badania jak sztuka, a wiele cech w nich zawartych skupia w sobie Gesamtkunstwerk. Wpisuje się w pole nowej świadomości teoretycznej zgłaszającej, jak była mowa, zapotrzebowanie na koncepty "otwarte". Jest zgodny z odwrotem od ścisłej metodologii, z trendami antyteoretycznymi (całościowe doświadczenie nie jest uchwytne w wykrojonych zeń metodologicznie kawałkach), akcentuje tak obecnie nabrzmiałą sprawę filozoficzności sztuki, która często przemienia się dziś w swą własną filozofię. Odpowiada trendom idealistycznym, które – mimo "postmodernistycznej antymetafizyczności" – również silnie dochodzą obecnie do głosu, także w interpretacjach sztuki. Mamy dziś bowiem wszystko. 4. Z powyższego wynika już, dlaczego Gesamtkunstwerk jest pojęciem zasługującym ciągle na uwagę historii sztuki. Listę jego cennych inspiracji konceptualnych można by wydłużać. W sprawach generaliów – potencjalnie może uzupełnić on deficyty neopozytywistycznych, reistyczno-empirycznych podejść przeważających w historii sztuki, które pozostawiają niedosyt w odniesieniu do dzieła sztuki. Na gruncie historii sztuki również padają dzisiaj pytania – jak echo dylematu z czasów powstania Gesamtkunstwerku – czy scjentystyczne ambicje nie mijają się tu z materią badawczą i czy ta dyscyplina w ogóle w takim tradycyjnym, zhistoryzowanym i antyfilozoficznym kształcie nadaje się do badania sztuki. Nadzieja tu, moim zdaniem, w zbliżeniu historycznej historii sztuki z krytyką artystyczną, rozdzielanych dotąd instytucjonalnie i epistemologicznie. Krytyka mogłaby wzmocnić w historii sztuki owe, często minimalizowane, sprawy: wartości właśnie, subiektywno-intuicyjnej kreatywności, takiegoż doświadczania dzieła w odbiorze. Próby takiego rodzaju zbliżenia są już podejmowane. Gesamtkunstwerk mógłby do nich dołączyć jako narzędzie – tym razem – ukrytycznionej historii sztuki i wzmocnić zainteresowanie historii sztuki tym właśnie, o co często zubażała swoje badania, a co spina rdzenny Gesamtkunstwerk: proces aktu twórczego i percepcji-partycypacji, dynamiczność i statyczność – z uwypukleniem ich interakcji i kreatywności. To, że koncepcja Gesamtkunstwerku Wagnera obejmowała trzy czynniki warunkujące zaistnienie dzieła sztuki (tj. proces twórczy – dzieło – jego percepcję/partycypację), wynikało z romantycznego pojmowania sztuki, artysty i, oczywiście, z rodzaju jego sztuki. Dzieło realizowało się w wykonaniu, ale także, jak pamiętamy, w jego funkcjonowaniu – w odbiorze. Obserwujemy to, jak wiadomo, w sztuce współczesnej, w od dawna zadomowionych performing, kreacji w partycypacji, akcji – choćby w aranżowaniu kontekstu dzieła, bądź własnego życia-dzieła (i dostrzegania tego w artystycznej przeszłości). Rozdzielanie kategorii czasowych i przestrzennych dezaktualizowało się w nauce, jak wiadomo, od początku XX w., estetyka też już nie obstaje przy opozycji "sztuki czasowe" i "przestrzenne". W świetle powyższego, statyczny, jednostronny, "autorsko-przedmiotowy" model historyczno-artystyczny, obstający przy przyrodzonej jakoby z natury sztukom plastycznym, statyczności oraz ujmujący zjawisko od strony "twórca-dzieło" i "materialno-ideowa podstawa dzieła" — jawi się jako anachroniczny. A tak właśnie, w przeważającej mierze, pisana jest tradycyjna historia sztuki en globe 40, podczas gdy "strona odbioru" znalazła się w centrum zainteresowań sąsiednich dyscyplin, aż do znanych obecnych przegięć tekstualizmu (i tu lokowane jest, przez opozycyjne nawet orientacje poznawcze, wytwarzanie się artystyczno-estetycznego statusu dzieła). Toteż dziś – na etapie rozprzestrzenienia praktyk tekstualno-dekonstrukcyjnych – w dużej części "Nowej Historii Sztuki" obserwujemy przegięcie w drugą stronę: przejęła ona model "recepcyjny", (tj. nowo-interpretacyjny), lekceważąc między innymi "genetyczne" warunki zaistnienia dzieła. Stąd brak pojęć, które byłyby zdolne uchwycić artystyczne zjawisko z obu stron, i dlatego pierwotny, "dwustronny" – kreacyjno-percepcyjny – model Gesamtkunstwerku Wagnera został zmodyfikowany w historii sztuki do "jednostronnego". Dla historii sztuki pożyteczna byłaby idea łącznego widzenia obu tych wymiarów zaistnienia dzieła, czyli "model gesamtkunstwerkowy" – po przefiltrowaniu, oczywiście, przez "stan umysłów" dnia dzisiejszego. Zbliżałby się do niego typ świadomości badawczej próbujący ogarnąć historycznie rozrzucone czynniki zaistnienia dzieła: jego pierwotną funkcję i jego dalsze funkcjonowanie (od koncepcji artysty, aktu twórczego – do różnych współczesnych mu i następnych odbiorów). Z obecnymi zaś tendencjami wynoszenia kreatywności, indywidualizacji wyborów, współbieżna jest interpretacja Gesamtkunstwerku Szeemanna. Jak pamiętamy, zwrócił on uwagę na akt twórczy, a nie samo dzieło (kontekst) jako przedmiot historii sztuki. Oczekiwania wobec niej dotyczą między innymi właśnie rozszerzenia przeważającego tradycyjnego przedmiotowo-historycznego jej uprawiania i – ogólniej – wyjścia ponad podejścia i metody zrównujące wielość rzeczywistości,tłamszące ludzki konkret. Estetyka już w latach siedemdziesiątych zareagowała na ówczesną sytuację w świecie artystycznym: na zainteresowanie procesem powstawania realizacji (tak jak i partycypacją-percepcją, dziełem otwartym). Sircello radził wtedy "myśleć o dziele sztuki od strony tworzenia go",41a Eco, w prolegemenie (jak można to widzieć) do postmodernistycznej estetyki, zalecał "obdarzać zainteresowaniem nie to, co jest stworzone, ale sposób w jaki powstawało".42 Jako "pojęcie całościowe" ma Gesamtkunstwerk także zalety praktyczne. Wymija kontynuowane w historii sztuki podziały-klasyfikacje (np. gatunkowe), dychotomie (jak np. treść/forma), wiodące się tak z analitycznej tradycji dyscypliny, jak z XVIII-wiecznego systemu estetycznego "sztuk pięknych", pokutującego w historii sztuki jak dogmat.43 Odpowiada więc zacieraniu i przekraczaniu różnych opisanych powyżej granic, które załamują się nie od dziś zarówno w artystycznych fenomenach współczesności (granice sztuki, jej gatunków, dzieła samego), jak i w obecnym widzeniu kompleksowych zjawisk przeszłości. Pozwala wymijać ostry przedział pomiędzy "sztucznym Gesamtkunstwerkiem" (jak w dziełach Wagnera) i "naturalnym Gesamtkunstwerkiem" (jak w barokowym kościele, kalwarii). Czyli całkiem praktycznie: Gesamtkunstwerk może być pomocny w ujmowaniu owych wspomnianych, trudno definiowalnych kompleksowych zjawisk. Potrzebujemy terminów do samego nawet ich nazwania... i nie mamy. I nic dziwnego, ponieważ takie zjawiska znajdują się jako przedmiot badania poza polem historii sztuki, chociaż już dawno temu, i z innych oczywiście pozycji, Riegl otworzył tu furtkę dla różnych rodzajów ekspresji, poziomów wykonania. Z drugiej zaś strony, dzisiejsza sytuacja w stosunku do czasów Riegla jest inna: napór kultury masowej i sztuczki multimediów podają nam do wierzenia, że "sztuką" jest to, co nie ma w istocie nic z nią wspólnego. I tu Gesamtkunstwerk, ze swymi "modernistycznymi" naleciałościami absolutyzacji sztuki, może być także pomocny w "odcedzaniu ziaren od plew" i wzbudzić sympatię obrońców badania arcydzieł. Jest więc Gesamtkunstwerk – choć tak stary – pojęciem bardzo współczesnym, wychodzącym wielostronnie, jak zostało powyżej ukazane, naprzeciw tendencjom obecnym. Widzenie w nim panaceum na wszelkie, uświadamiane dziś może ostrzej niż kiedykolwiek, trudności i niemożliwości odziedziczonego badawczego ujmowania sztuki, odpowiadałoby utopijnym elementom zawartym w jego koncepcji. Najistotniejsze wydaje mi się to, że Gesamtkunstwerk, rozszerzony metaforycznie poza "dzieło różnych sztuk" stanowi uogólnienie postulowanego podejścia do sztuki. Dlatego wydaje się, że zasługuje na przypomnienie i promocję. Przypisy: 1 W sprawie definicji Gesamtkunstwerku por.: Szeemann H., Vorbereitungen, w: Der Hang zum Gesamtkunstwerk. Eurapische Utopien seit 1800, Aarau-Frankfurt/M 1983 [Katalog wystawy Zürich, Düsseldorf, Vienna 1983], ss. 16-21. 2 Por. Baudelaire'a i Apollinaire'a sposób pojmowania połączenia elementów: "les parfums, les couleurs et les sons se repondent" (Ch. Baudelaire, Fleurs du Mat) oraz "mariant souvent (...) sans lien le sons, gestes, couleurs, le cris, les bruits, la musique" (G. Apollinaire, Les Mammelles de Tiresias, Prologue); [podkreślenia E. G.-M.]. Rozdzielenie takich dwóch koncepcji często nie jest łatwe. Wg opinii W. Juszczaka koncepcja Wagnera ("syntetyczna") jest ukoronowaniem koncepcji "korespondencji sztuk". 3 Wagner R. (1849), Das Kunstwerk der Zukunft, w Gesammelte Schriften und Dichtungen, Bd. 2, Berlin-LeipzigWien-Stuttgart 1939, ss. 43-177; por.: Dellin M.G., Richard Wagner mein Denken, München 1982. 4 Zob. przypis 1. 5 Gesamtkunstwerkowi w barokowym kościele poświęcam osobny artykuł publikowany w piśmie "Barok" (w druku); zob. też mój Baroque Church Interior. Presuppositions and Practice, w: "Niedzica Seminars", Cracow 1990, ss. 11-22. 6 Westernhagen G, Wagner: A Biography (tłum. W. M. Whittal), vol. I. Cambridge 1978, ss. 146,147. 7 Sorensen B. A., Symbol und Symbolismus in den esthetischen Theorien des 18 Jhdts und der Deutschen Romantic; cyt. za K. Krzemieniowa, Trzy książki o symbolu, "Estetyka" XVII: 1980, ss. 322-342. 8 Idee Schellinga podjął Wagner w Das Kunstwerk der Zukunft (j.w.): "Der Kunstlerische Mensch kann sich nur in der Vereinigung aller Kunstarten zum gemeinsamen Kunstwerke vollkommen Gengen: in jeder Vereinzelug seiner knstlerischen Fhigkeit ist er unfrei, nicht vollstnding das ist, was er sein kann."; cyt. za Dellin, op. cit., s. 144. Por. też Wagner R., Opera und Drama (loc. cit., s. 142) i przede wszystkim tenże, Religion und Kunst (loc. cit., ss. 362-399). Por. ponadto Dietzsch S., Dzieło sztuki jako narzędzie. Geneza i znaczenie pojęcia sztuki u Schellinga, "Studia Estetyczne" XV: 1978, s. 245-264 oraz Marquard D., Gesamtkunstwerk und Identittssystem, w: Der Hang zum... (cyt. przypis 1),s. 40-51. 9 Wagner, Das Kunstwerk..., ss. 155,162. 10 Langer S., Feeling and Form, London 1953, ss. 68, 157, 161, 164. 11 Wagner, op. cit., s. 95. 12 Pietraszko S., Problematyka kulturoznawcza w badaniach miasta przemysłowego, "Łódzkie Studia Etnograficzne" XXIX: 1989, s. 17-38. 13 Sedlmayr H., Das Gesamtkunstwerk der Regence und des Rokoko, w: jego Epochen und Werke, Bd. 2, München 1960, s. 188-193; tenże, Verlust der Mitte, Frankfurt/M 1955, ss. 41n, 88n.; por. Seerveld, Towards a Cartographic Methodology for Art Historiography, "Journal of Aesthetics and Art Criticism" XXXFX:1980, nr 2, ss. 144, 145. 14 Sedlmayr H., Weltepochen der Kunst, w: jego Epochen..., ss. 342-360; tenże, Das Gesamtkunstwerk... j.w.; por. Seerveld, op. cit. 15 Schapiro M., The New Viennese School, "Art Bulletin" 18:1936, nr 2, ss. 258-260. 16 Sedlmayr, Verlust..., ss. 88, 89. 17 Sedlmayr, Zu einer strengen Kunstwissenschaft (1931), w; jego Kunst und Wahrheit, Hamburg 1958, ss. 35-70. 18 Wykazywały one immanentne powiązanie warstwy formalnej z ikonologiczną dzieła w jednej ideowej koncepcji - por. np. analizę kościoła św. Karola Borromeusza w Wiedniu (w jego Johann Bernard Fischer von Erlach, Wien München 1956). 19 Sedlmayr, Verlust..., s. 89. 20 Hempel E., Baroque Art and architecture in Central Europe (The Pelican History of Art, wyd. N.Pevsner) Harmondsworth-Baltimore 1965, ss. 6, 31. 21 Heindenreich L. H. (z Lotz W.), Italian Architecture 1400-1600 (The Pelican History of Art, wyd. N. Pevsncr), Harmondsworth-Baltimore 1974, s. 44. 22 Hofmann W., Zagadnienia analizy strukturalnej (tłum. S.Michalski), w: Pojęcia, problemy, metody współczesnej nauki o sztuce, wyd. J. Białostocki, Warszawa 1976, ss. 505-536. 23 Edwards M., The Chapel of S. Felice in Padua as Gesamtkunstwerk, "Journal of the Society of Architectural Historians" XLVII: 1988, ss. 160-176. 24 Białostocki J., Czy istniała barokowa teoria sztuki?, w: jego Refleksje i syntezy ze świata sztuki, Warszawa, s. 176. 25 Brock B., Der Hang zum Gesamtkunstwerk, w: Der Hang...[ Katalog cyt. w przypisie 1], ss. 22-39; Clair J., Das dritte Reich als Gesamtkunstwerk des pervertierten Abendlandes, w: loc. cit., ss. 93-104. 26 Brock, op. cit. 27 Marquard, Gesamtkunstwerk und Identitssystem, w: loc. cit. j.w., ss. 40-51. 28 Collingwood R. C, The Principles of Art (1938), Oxford 1958, ss. 7, 8. 29 Vesely D., Architecture and the Conflict of Representation, AAfiles 8:1985, ss. 21-38. 30 Por. Gieysztor-Miłobędzka E., Ze studiów nad wnętrzem kościelnym. Program. Funkcja, "Studia Theologica Varsaviensia" 25:1987 , nr 1, ss. 42-74 oraz tejże Liturgie et Art: L’Interieur de l’Eglise apres le Concile de Trente, w: World art. Themes of Unity in Diversity, wyd. I. Lavin, University Park-London 1989, vol. III, s. 641-646. 31 Por. charakterystykę idealistycznych estetyk Titzmann M., Strukturwandel der Philosophischen Asthetik 1800-1880. Der Symbolbegrift als Paradigma, München 1978; cyt. za K. Krzemieniową, op. cit. (przyp. 7), ss. 330-342. 32 W wyznaczonych przez nie horyzontach rozwijały się w niemieckiej historii sztuki naszym dyscyplinarnym wzorcu – dwie tendencje: formalizm i kontekstualizm. Formalizm – wyjaśnianie dzieła poprzez jego artystyczne (estetyczne) właściwości, kontekstualizm – wyjaśnianie dzieła poprzez rzeczywistość wobec niego zewnętrzną, prowadzące czasem do redukcjonistycznego traktowania go: głównie jako manifestację (symptom kulturowy); ich ostre przeciwstawianie również w dzisiejszym spojrzeniu traci na uzasadnieniu. 33 Bätschmann O., Beiträge zu einen bergang von der Ikonologie zur Kunstgeschichtlichen Hermeneutik, w: Bildende Kunst als Zeichensystem, Bd. 1, wyd. E. Kaemmerling, Köln 1979, s. 460-484. 34 Procedura wyjaśniania miała wg niego (za Diltheyem) łączyć "odtwarzanie" (recreative process) z "badaniem archeologicznym" (archaeological research) ale równocześnie mówił o Lebensweltliche jako apriori rozumienia dzieł i ich naukowej interpretacji; Panofsky E., History of Art as a Humanistic Discipline, w: jego Meaning in the Visual Arts, New York 1966, ss. 17, 18. 35 Brötje M., Der Spiegel der Kunst: zur Grundlegung einer existential-hermeneutischen Kunstwissenschaft, Stuttgart 1990; Brył M., Płaszczyzna, ogląd, absolut. Inspiracje hermeneutyczne we współczesnej historii sztuki, "Artium Quaestiones" VI: 1993, ss. 71-82 36 Przez "pojęcie interpretacyjne" rozumiem, że jest ono równoważne z pewną koncepcją. W tym miejscu dziękuję prof. Włodzimierzowi Ławniczakowi za przedyskutowanie niektórych problemów pojęciowych. 37 Por. Ricoeur P, Metafora i symbol, w: jego Język, tekst, interpretacja (wybór pism i tłum. K. Rosner), Warszawa 1989, ss. 123-155. 38 Por. Iser W., The Current Situation of Literary Theory: Key Concepts and the Imaginary, "New Literary History" XI: 1979, nr 1 , ss. 2-19. 39 Gieysztor-Miłobędzka E., Art History and the New Paradigm. Some Reflections, w: Revolution et evolution de l'histoire de l’art de Warburg à nos jours, t.V, Strassburg 1992, s. 161-176. 40 Nie zmieniają tego faktu badania nad percepcją a la Gombrich i nad dziejami recepcji poszczególnych dzieł, ostatnio zintensyfikowane w hermeneutyczno-artystycznej odnodze teorii recepcji. 41 Sircello G., Mind and Art: an Essay on the Varieties of Expression, Princeton 1971. 42 Eco U., Innovation and Repetition: Between Modern and Post-Modern Aesthetics, "Daedalus" 114:1985 (Fall), s. 183. 43 Kristeller P. O., The modern System of Art, w: tegoż Renaissance Thought II, New York 1965, s. 163-227.