tutaj - honoratki pl
Transkrypt
tutaj - honoratki pl
Jasełka Misyjne Pieśń adwentowa Przy zamkniętej kurtynie trzej aniołowie zapraszają do obejrzenia jasełek. Scena 1 ANIOŁ I: Posłuchajcie mili ludzie, co Wam dzisiaj opowiemy o przedziwnym BoŜym cudzie, hen daleko w świętej ziemi. ANIOŁ II: Przypomnimy o tym wszystkim, o czym sami dobrze wiecie, co się stało przed wiekami, w małym mieście Nazarecie. ANIOŁ III: Opowiemy o Dziewicy, nazareńskim, ślicznym kwiatku, którą wybrał sam Wszechmocny, by została BoŜą Matką. Ciemno. Śpiew pieśni adwentowej: „A ja czekam na Ciebie, mój Jezu” NARRATOR: Od tysięcy lat, ludzie czekali na Zbawiciela. Czekali długo i Bóg ich wysłuchał. Najpierw posłał swojego anioła do miasteczka Nazaret, do Maryi. Śpiew: „Archanioł BoŜy Gabriel” 1. zw. Promień światła pada na Maryję, której ukazuje się anioł ANIOŁ : Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Nie bój się Maryjo, Pan jest z Tobą. Znalazłaś u Niego wielką łaskę – oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. MARYJA: Ja, aleŜ to nie moŜliwe! Jak to się stanie? Ja… nie jestem godna tak wielkiego zaszczytu: być Matką Boga. ANIOŁ : A jednak Bóg wybrał Ciebie, Maryjo, i czeka na Twoja odpowiedź. MARYJA klęka BoŜe wielki, oto ja jestem Twoją słuŜebnicą. Ufam Ci, niech się stanie Twoja wola. Maryja wciąŜ klęczy. Za nią stają aniołowie i kaŜdy z nich uwielbia Maryję. ANIOŁ I: Bądź pozdrowiona święta Pani, najświętsza Królowo, Matko BoŜa, Maryjo, Panno wieczysta, Wybranko najświętszego, niebieskiego Pana, uświęcona przez Niego i Jego najświętszego, umiłowanego Syna, i przez Ducha Pocieszyciela. ANIOŁ II: Bądź pozdrowiona, Matko najmilsza. ANIOŁ III: Bądź pozdrowiona, Panno łaskawa. ANIOŁ IV: Bądź pozdrowiona, SłuŜebnico BoŜa. Śpiew: „Do Nazaretu, gdzie Jej dom…” 1 Scena 2 NARRATOR:: Mieszkańcom Nazaretu podano wiadomość, iŜ wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, Ŝeby przeprowadzić spis ludności w całym Państwie. Wybierali się wiec wszyscy, aby dać się zapisać – kaŜdy do swego miasta. (wychodzi powoli Maryja z Józefem) Udał się takŜe Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego BETLEJEM, poniewaŜ pochodził z domu i z rodu Dawida, Ŝeby dać się zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. MIESZKAŃCY rozchodzą się i stają w wyznaczonych miejscach, Prorok staje przy szopce, Maryja z Józefem zmierzają w stronę MIESZKAŃCA 1 NARRATOR:: Maryja spodziewała się dziecka. Nie był to dla niej najlepszy czas na podróŜowanie. Ale w drogę wyruszyć MUSIELI. Byli zresztą BIEDNI i przyzwyczajeni do niewygód. MARYJA: Józefie, odpocznijmy ... Dalej juŜ nie mogę iść... JÓZEF: Zostań tu, a ja poszukam dla nas jakiegoś schronienia. Józef podchodzi do MIESZKAŃCA 1 – Maryja zostaje w oddali i stoi z zakrytą twarzą. Józef pyta i wskazuje na stojącą w oddali Maryję: JÓZEF: Czy znalazłoby się dla NIEJ i dla mnie jakieś schronienie? MIESZKANIEC 1: Oj, nie! Nie ma juŜ pod naszym dachem miejsca. Idźcie, moŜe do naszych sąsiadów – o tam (pokazuje M2) JÓZEF (podchodzi do M2) Jest ze mną kobieta brzemienna, Chciałbym prosić przynajmniej dla NIEJ o jakieś schronienie. Wskazano mi waszą chatę. MIESZKANIEC 2 Nie, nie, nie – to chyba jakaś pomyłka! U nas nie ma Ŝadnego wolnego miejsca! JÓZEF Przepraszamy, ale moŜe jakiś mały kąt. Moja Ŝona nie ma juŜ siły i jest juŜ późno, bardzo proszę…(patrzy smutno) ... MIESZKANIEC 2 : PrzecieŜ juŜ mówiłem, ze nie mamy miejsca. JÓZEF : No cóŜ, chyba pójdziemy dalej... (odchodzi ze spuszczoną głową) Józef wraca do Maryi, porozumiewawczo kręci głową, bierze ją i podchodzi do M3 2 JÓZEF: Proszę was, przyjmijcie tylko moją zonę i to DZIECKO, które nosi pod swoim sercem (woła) PROSZĘ ... MIESZKANIEC 3: Rozumiemy waszą kłopotliwą sytuację, ale niestety nic nie moŜemy poradzić. U nas nie ma juŜ miejsc... JÓZEF: Usiądź, proszę, a ja jeszcze czegoś poszukam. MoŜe znajdę jakieś miejsce dla Ciebie. MARYJA: Dla mojego Syna. NARRATOR: Usiadła Maryja zmęczona i na Józefa czeka, w dłoniach ukryła zmęczoną twarz i cichutko szlocha. Nikt nie chce przyjąć matki tej, która zamiast pieniędzy, na schronienie niesie ludziom samego Boga. O ludzie betlejemscy, gdzie są wasze serca? Czemu chciwością zamknięte drŜą przed przyjściem Boga? A Matka znuŜona wciąŜ siedzi i czeka, czy się otworzą przed Nią drzwi a moŜe serce człowieka? Cicha melodia: „Nie było miejsca dla Ciebie” PASTERKA: mówi do siebie: O, kto tu siedzi na kamieniu? Jakaś pani i płacze! Kto to jest? Nie wiem, podejdę bliŜej i z bliska zobaczę. Jaka Ona piękna? AŜ blask od niej bije! Co Ona robi o tej porze sama? Czemu płacze?... MoŜe spytać, moŜe nie wie, dokąd pójść??? Podchodzi święty Józef. Pastuszek cofa się. JÓZEF: Maryjo, tak mi przykro. Robiłem co mogłem, ale nic nie znalazłem, bo bez pieniędzy nikt nawet nie chce ze mną rozmawiać. MARYJA: Trudno, Józefie. Musimy zaufać, Ŝe Bóg ma w tym jakiś plan. śal mi tylko, Ŝe ludzie nie chcą przyjąć samego Boga. PASTERKA: Proszę pana. JÓZEF: Słucham, dziecko? PASTERKA : Jesteśmy tylko pasterzami i nie mamy domu, ale tu nieopodal palimy ognisko. Usłyszałem, Ŝe szukacie noclegu. Jeśli nie znajdziecie nic lepszego, to przenocujcie w stajence. Zawsze to cieplej niŜ na dworze. JÓZEF: Niech ci Bóg wynagrodzi, pasterko droga… PASTERKA ze smutkiem: Przykro mi, Ŝe w tak niegodne prowadzę was progi. Nie wiem, jak ludzie mogli, widząc Ciebie, Pani, odmówić miejsca w gospodzie? JÓZEF: Widzisz, dziecko, Pan Bóg czasem wiedzie nas taką drogą, której nie moŜemy zrozumieć Ale wierzę gorąco, Ŝe On nad nami czuwa i nigdy nas nie opuści a teraz zaprowadź nas do stajenki. PASTERKA: Chodźmy, to niedaleko. 3 Śpiew: „O Gwiazdo Betlejemska” SCENA 3 Pasterze układają się do snu, tuŜ za nimi siedzą aniołowie, czekają aŜ pasterze zasną ANIOŁ I wyciąga zza siebie jakiś instrument: Tak mi w skrzydłach śpiewa wiatr, moŜe czas juŜ zacząć grać? ANIOŁ II podchodzi do pasterzy sprawdza: Jeszcze chwilę, jeszcze nie- muszą zasnąć mocnym snem. ANIOŁ III: MoŜe juŜ? ANIOŁ I: Jeszcze nie… ANIOŁ II: O czym śnią? ANIOŁ III: O niebie… A w tym niebie cały świat: jeden z drugim za pan brat. Lew z owieczką, wilk z koźlęciem wyśpiewują dziś zawzięcie, Ŝe na ziemię przyjdzie Pan... ANIOŁ I: Zobacz znowu. ANIOŁ II zagląda i z radością stwierdza: Mocno śpią. ANIOŁ III: A więc juŜ! Odliczają „trzy- cztery” i z chórkiem śpiewają kolędę: „Bóg się rodzi”. Scena 4 Przy ognisku śpią pastuszkowie. Na koniec śpiewu budzą się. PASTUSZEK II: Miałem piękny sen… PASTUSZEK III: A ja widziałem ogromną gwiazdę… PASTUSZEK I: A mnie się śniło, Ŝe narodził się Zbawiciel… PASTUSZEK II: Coś podobnego, mnie teŜ to się śniło… PASTUSZEK III: Spójrzcie, jaka jasna gwiazda! PASTUSZEK I: Widziałem we śnie taką samą! PASTUSZEK II: O Anioły piękne z nieba, mówcie co nam czynić trzeba? ANIOL GABRIEL: Dla was będzie pokój, bo jesteście lud ubogi. Idźcie prosto do Betlejem, tam znajdziecie Dzieciątko połoŜone w Ŝłobie, które zbawi cały świat. 4 RAZEM PASTUSZKOWIE: A więc to prawda- Zbawiciel się narodził. Biegnijmy Go powitać. Idą i śpiewają „Był pastuszek bosy” Scena 5 W szopce Maryja z Dzieciątkiem. Obok stoi św. Józef. Kolęda: ”Gdy śliczna Panna” PASTUSZEK II: Tak trudno zrozumieć, dlaczego Bóg-Człowiek nie urodził się w pałacu, wśród bogaczy, ale przyszedł na świat w zwykłej stajence. Przyszedł do wszystkich ludzi. JÓZEF: I jako pierwszych wezwał was, byście utrudzeni pierwsi poznali szczęście i odeszli stąd umocnieni Jego miłością. RAZEM PASTUSZKOWIE: Panie Jezu, dziękujemy Ci za to. Przyjmij teŜ nasze skromne dary. PASTUSZEK III: Płótno. PASTUSZEKI: KoŜuszek. PASTUSZEK II: Wełny garstkę. PASTUSZEK IV :Ser. RAZEM PASTERZE: I naszą miłość bez miary. Śpiew kolędy: „ Mroźna cisza” lub ”Dzisiaj w Betlejem” NARRATOR: Gwiazda świeci nad stajenką, drogę blaskiem znaczy, kto ją ujrzy, ujrzy wkrótce Boga. Na Dalekim Wschodzie dostrzegli ją Trzej Mędrcy. Idąc za nią w poszukiwaniu Króla Królów, przeszli przez pogańskie kraje i dotarli aŜ do Betlejem. GŁOS KRÓLA I: Choć to stajnia, a nie pałac, tu się gwiazda zatrzymała. PASTUSZEK III: Co za stroje? Czy królowie? KRÓL I: Tak. Z dalekich przybywamy krajów, aby oddać pokłon narodzonemu Królowi. Jasność gwiazdy i do nas przyniosła tę radosną wieść. Złoto czynów prawych, czystych, przynoszę Ci, Panie. Ciebie, Króla nad Królami, o opiekę proszę. KRÓL II: Tak, przedziwne jest Twe narodzenie, Panie, ale wierzę , wierzę mocno, Ŝe niesiesz zbawienie (składa kadzidło).Niech kadzidło uwielbienia jedynego Boga, płynie w niebo nieustannie z Twoich świętych progów. KRÓL III: Cały świat niech Cię uwielbia. Czarni, Ŝółci oraz biali- aby wszyscy zawsze wiernie przy Twym Ŝłóbku stali. (kładzie mirrę) 5 RAZEM KRÓLOWIE: Bądź pochwalony, Święty BoŜe! KRÓL I: O jeszcze ktoś się zbliŜa. Ludzie strojni, kolorowi wyglądają jakby kogoś szukali, moŜe teŜ chcą oddać pokłon Jezusowi. SCENA 6 /wchodzi 3 Eskimosów: pierwszy pędzi na przód, drugi zrzędzi, trzeci pyta powątpiewając lub potwierdza. Pierwszy niesie bęben, drugi i trzeci – dźwigają ryby z papieru/ Eskimos 1 – Chodźcie, chodźcie, wkrótce dojdziemy. Nie moŜe być juŜ daleko. Eskimos 2 – To samo słyszę od wielu juŜ dni. Zawsze tylko iść, iść, iść – przez okropne kraje, gdzie nie ma gór lodowych, ani zorzy polarnej. A moŜe nie jesteśmy na właściwej drodze? Kto wie? Eskimos 3 – Właśnie kto wie? Eskimos 2 – Chciałbym być ptakiem, poleciałbym do Dzieciątka Jezus. Jak cięŜkie są te ryby które dźwigamy!!! A moŜe Dzieciątko? Jezus nie lubi ryb? Co wtedy? Eskimos 3 – Właśnie. Co wtedy? Eskimos 1 – AleŜ Dzieciątko Jezus na pewno lubi ryby!!! Te ryby są pięknym podarunkiem. Czy znacie kogoś kto by nie lubił ryb? Eskimos 3 – Widzisz - on lubi ryby. Eskimos 2 – Ale w domu byłoby w ogóle lepiej. W domu ze śniegu…., pod skórą niedźwiedzią… Eskimos 3 – /przytakuje/ Eskimos 2 – na szybkich saniach… Eskimos 3 – to twoja szalona idę z tym szukaniem drogi do Dzieciątka Jezus… ? /do 1/ Eskimos 1 – Dzieciątko Jezus czeka na nas!!! Powinniśmy Go szukać a nie narzekać!!! Eskimos 2 – no tak, zapomnieliśmy o tym… Ŝe Ono na nas czeka!!! Maszerujmy dalej!!! Oo! Tam ktoś jest! Zapytaj go o drogę Eskimos 1 – Hallo! Kto tutaj jest? Zwiastun: /podnosi się powoli/ Dręczy mnie głód. Zlitujcie się i dajcie wasze ryby ubogiemu…. Eskimos 2 – Czego on sobie Ŝyczy? Eskimos 1 – naszych ryb!!! /zdumiony/ Eskimos 2 – naszego podarunku? Eskimos 1 – On mówi, Ŝe jest głodny Eskimos 2 – zapytaj kim on w ogóle jest. Eskimos 1 – kim jesteś? Zwiastun – brat ludzi Eskimos 1 – jakiś brat ludzi Eskimos 2 – Czy to znaczy Eskimos? Eskimos 1 – Oczywiście, Ŝe Eskimos. czy mam mu dać te ryby? Eskimos 2 – Nie moŜemy zagłodzić – brata ludzi. Eskimos 3 Masz racje. Dajmy mu ryby. Eskimos 1 – Masz! One miały być naszym podarkiem dla Dzieciątka Jezus. Teraz staniemy przed Nim z pustymi rękoma. Eskimos 3 – Szkoda. Z pustymi rękoma. /do drugiego/ Ale jesteś wymowny, ty wyjaśnisz całą sprawę Dzieciątku Jezus 6 Eskimos 2 – tak, jeŜeli w ogóle dojdziemy Eskimos 1 - /do zwiastuna/ Słuchaj, znasz moŜe drogę do Dzieciątka Jezus? Zwiastun: Koło mnie wiedzie ta droga. Ci, którzy mają dobrą wolę, Na pewno znajdą Dzieciątko Jezus. Eskimos 1 – a moŜe wskaŜesz nam jakiś znak według którego mamy iść? Znasz moŜe taki? Zwiastun – /daje im kawałek gwiazdy/ Weźcie – to jest znak na waszą podróŜ – zamiast podziękowania, bo byliście litościwi. Eskimos 1 – Błyszczący skrawek czegoś? Eskimos 2 – zachowaj, kto wie do czego nam się to przyda… Eskimos 3 – ja myślę tak samo. Eskimos 1 – Coś wam zaproponuję – odpocznijmy tu nieco, potem pójdziemy dalej. Tylko nie zasypiać!!! /mogą zaśpiewać jakąś piosenkę – zasypiają/ SCENA 7 /Wchodzi trzech murzynów – z bębenkiem, grzechotką i tykwą/ Murzyn 1 – Za mną ciągle za mną! Murzyn 2 – a ty idziesz za swoim nosem, jakby on wiedział gdzie naleŜy iść dalej Murzyn 3 – to jest nos lekarza, on węszy właściwy kierunek. Murzyn 2 – miejmy nadzieje, no i gdzie dalej? Jesteś najmądrzejszy z nas – nosisz skórę z małpy i łańcuch z muszelek, przyrządziłeś skuteczny napój. Ty m u s i s z drogę znać!!! Murzyn 3 – odwaŜ się nie wiedzieć! Murzyn 1 - /drapie się po głowie/ - ja pomyślę… Murzyn 2 – To potrwa dłuŜej. W międzyczasie usiądę Murzyn 3 – Ja takŜe. Ten lekarski specjał jest dosyć cięŜki. Murzyn 2 – A moŜe dźwigamy go na próŜno do Dzieciątka Jezus. Nie rozumiem – co zrobi z nim malutkie dziecko? Murzyn 1 – Nie dziecko, ale Matka! Matka ucieszy się wzmacniającym napojem. Zrobiłem je z najlepszych ziół. Nie róbcie mi przykrości z powodu tego daru: leku dla Dzieciątka Jezus… Murzyn 2 – Nie śmiemy cię obmawiać – tylko dźwigać nam cięŜko… Murzyn 3 – obmawiać, ani jeden raz Murzyn 1 – proszę – pobrzękajcie, uczyńcie mały hałas, abym mógł lepiej domyślać się /grzechoczą i bębnią/ Murzyn 1 – juŜ mam! Zapytam kogoś o drogę! Murzyn 2 – nic nowego… Murzyn 1 – tam jest człowiek! Hej, ty! /podchodzi bliŜej Zwiastuna/ Zwiastun – Jestem słaby i chory. Zlitujcie się i wzmocnijcie mnie – biednego lekarstwem. Murzyn 1 - /wraca zdumiony/ Murzyn 2 – miałeś szczęście? Zna on drogę? Murzyn 1 – On? On! On chce naszego lekarstwa!!! Murzyn 2 – Czego on chce? Naszego kosztownego daru dla Dzieciątka Jezus i Jego Matki? On chyba nie wie co mówi? Murzyn 1 – On jest chory I umrze bez tego lekarstwa! Murzyn 2 – Co? Umrze? Na naszych oczach? 7 Murzyn 3 – U naszych stóp? Murzyn 2 – Pośrodku naszej drogi? Murzyn 3 – Dowiedzmy się jednak wszystkiego. Kto on jest? Murzyn 1 – kto Ty jesteś? Zwiastun – Brat ludzi w wielkiej biedzie. Murzyn1 – Brat ludzi Murzyn 2 – Co to znaczy murzyn ? Murzyn 3 – Naturalnie. Jeden z nas. Murzyn 1 – I to w wielkiej biedzie /naradzają się/ Murzyn 2 – Co myślicie? Czy Matka Dzieciątka nie odczuje braku leczniczego napoju? Murzyn 3 – Zaśpiewamy Jej jakąś pieśń na wzmocnienie, abyśmy nie stali przed Nią z pustymi rękoma. Murzyn 1 – To jest dobre rozwiązanie. Murzyn 3 – a lekarstwo dla brata ludzi. Szybko daj mu lekarstwo. Murzyn 1 – Masz. Trzy razy dziennie porządny łyk. Potem będziesz silnie kichać, ale szybko wrócisz do zdrowia. Zwiastun – Dziękuję Ci. Murzyn 2 – Zapytaj go o drogę. Murzyn 3 – Skoro juŜ tak rozmawiamy, powiedz nam jak iść do Dzieciątka Jezus? Zwiastun – Ta droga prowadzi koło mnie… Murzyn 1 – A czy jest jakiś znak na tej drodze, na który musimy uwaŜać? Zwiastun – Weźcie to jako znak na wasza drogę – zamiast wdzięczności, poniewaŜ byliście litościwi. Murzyn 1 – Śmieszny ten znak, nieprawdaŜ? Murzyn 2 – Wygląda jak część od jakiejś całości. SCENA 8 /wchodzi 2 Chińczyków – dwóch i jedna Chinka, niosą rulon jedwabiu/ Chińczyk 1 – Aj, daleka jest droga z naszego państwa do Dzieciątka Jezus! I ciągły strach przed rozbójnikami. Chinka - /gładząc jedwab/ - Miejmy nadzieje, Ŝe Ŝaden z nich nie zabierze pięknego jedwabiu, daru dla małego Króla Niebios. Mój bracie, moje stopy juŜ mnie słuchają. Odpocznijmy trochę. Chińczyk 1 – Serce człowieka moŜna poznać dopiero w długiej podróŜy, po upływie czasu. Chinka – Dobrze, dobrze. Moje serce ma skrzydła Ŝurawia, ale moje stopy są w ranach /siada/ Mogliście iść beze mnie. Chińczyk 2 – My nie pójdziemy be Ciebie, mała siostro. Dzieciątko Jezus czeka takŜe na ciebie. Chińczyk 1 – Zastanówmy się raczej jak iść dalej. Chinka – Tam jest człowiek, zapytajmy go. Zwiastun – Mnie jest zimno. Dajcie miękką odzieŜ ubogiemu. Chińczyk 2 – To jest biedny syn naszego kraju. On prosi o odzieŜ Chinka – Mamy tylko nasz jedwab, dar dla małego Króla. Chińczyk 2 – Czy nie utracimy swojej twarzy, gdy staniemy bez podarku prze małym Królem? Zwiastun – Ja marznę… /dziewczyna podaje materiał 1Chińczykowi, a on 2/ 8 Chińczyk 2 – OkaŜ nam ten zaszczyt i przyjmij ten mały, mizerny kawałek materiału Zwiastun – Jesteście miłosierni Chińczyk 2 – Czcigodny bracie ludzi, czy jesteśmy na właściwej drodze do Dzieciątka Jezus? Zwiastun – Koło mnie wiedzie ta droga… Chińczyk 2 – Gdybyśmy tylko mieli znak, któryby nam pomógł w drodze… Zwiastun - /podaje kawałek gwiazdy/ Weźcie, to jest znak na waszą podróŜ, zamiast podzięki, bo byliście litościwi. Chińczyk 2 – Miejmy otwarte oczy i oczekujmy co się wydarzy. To jest nasz skarb, obecnie jedyny nie wypuśćmy go z rąk SCENA 9 /wchodzą biali – brat i siostra, dziewczyna niesie dzban mleka/ Siostra – Co za piękny, spokojny wieczór. Jak to dobrze, Ŝe idziemy do /dzieciątka Jezus. Brat – Fantastycznie!!! Jesteśmy tu jedynymi ludźmi i będziemy pierwszymi u Dzieciątka Jezus! Wspaniałe uczucie: pierwsi i jedyni. I niesiemy piękny podarek. Siostra – Oczywiście, Dzieciątko Jezus na pewno ucieszy się z mleka od naszej najlepszej krowy! Zwiastun – Pragnienie, ach pragnienie Siostra – Słyszałeś? Co to było? Zwiastun – Ja cierpię z powodu pragnienia. Miejcie litość! Siostra – Chodź. On wypłoszył swoim krzykiem cały nastrój boŜonarodzeniowy. Brat – Po prostu nie słuchajmy. Zwiastun – Ja pragnę. Miejcie litość i dajcie biednemu waszego mleka Brat – W ogóle kto ty jesteś? Zwiastun – Biedny brat ludzi w potrzebie Siostra – Pewnie Czarny lub śółty lub Czerwony i do tego jeszcze chory. Biedaku. Zatem w Imię BoŜe! /podaje dzban bratu/ Brat – Co ja ma zrobić? Dać mu całe nasze mleko? Siostra – a kto mówi, Ŝe całe? Naturalnie, Ŝe połowę. Brat – Siostro, ja sadzę, Ŝe on jest biały, jak my. Siostra – Biały, który Ŝebrze? Jak mogło do tego dojść? Daj mu szybko mleko! Brat – Połowę? Siostra – Kto mówi o połowie? Oczywiście, Ŝe całe. Brat – Niech Ci smakuje biedny człowieku. My idziemy do Dzieciątka Jezus. Czy wiesz gdzie jest właściwa droga ? Zwiastun – Ta droga wiedzie koło mnie. Siostra – Powiedz nam, czy jest jakiś znak, na który mamy patrzeć? Zwiastun - /podaje kawałek gwiazdy/ Bierzcie, to jest znak na waszą podróŜ, zamiast podzięki, bo byliście litościwi. Brat – Popatrz siostro, jakiś złocisty szpic korony Siostra: Pssss. Słyszysz te głośne rozmowy? Brat – Tak, słyszę /słychać krzyki zza kurtyny/ Siostra – Braciszku, ja się boję SCENA 10 /Wchodzą: Eskimosi, Murzyni, Chińczycy/ Brat – Cicho!!! Dajcie spokój Nie czyńcie nam nic złego. My idziemy do Dzieciątka Jezus. 9 Murzyn 1 – Do Dzieciątka Jezus? Eskimos 1 – My teŜ tam idziemy. Chińczyk 1 – Wszyscy chcemy tego samego? Przypomina mi się myśl: Pomiędzy czterema morzami wszyscy jesteśmy braćmi! Eskimos – Właściwie razem moglibyśmy iść Murzyn 1 – Gdyby nikt nie popychał i nie cisnął się /odpycha pozostałych/ Brat – Fantastyczne! Idziemy wspólnie! Nic lepszego nie moŜemy zrobić!!! Biali was poprowadzą. Zgoda? Murzyn 2 – Nie !!! to my was poprowadzimy!!! Eskimos 2 – A my? My ze śnieŜnej północy jesteśmy urodzonymi przywódcami. Chińczyk 2 – OdwaŜamy się z całą skromnością złoŜyć propozycję – słuchajcie naszego dowództwa! Chińczyk 1 – Poczekaj! My mamy znak! Bracia, my mamy znak, dlatego musicie iść za nami!!! Wszyscy – My teŜ mamy znak!!! Siostra – KaŜdy dostał znak? Brat – Dobrze, pokaŜcie zatem swoje znaki! Chińczyk 1 – /do Murzyna/ PokaŜ najpierw ty. Murzyn 2- /do Białego/ A moŜe ty? Eskimos 1 – Ktoś musi być zacząć! Ktoś musi być pierwszy i mieć zaufanie. My – ludzie z kraju zorzy polarnej jesteśmy przyzwyczajeni do niebezpieczeństw. Patrzcie, to nasz znak !!! Siostra – to zadziwiające! Nasz znak pasuje do ich znaku!!! Brat – To połóŜ go Murzyn 1– A tutaj powinien być nasz znak Chińczyk 1 – I nasz! Wszyscy – Gwiazda!!! Co za piękna gwiazda!!! Zwiastun - Bracia, witajcie u Dzieciątka Jezus!! Wszyscy – U Dzieciątka Jezus? Chińczyk 2 – Tak prędko? Tak nagle? JuŜ doszliśmy? Siostra – Sprawiła to gwiazda, którą ułoŜyliśmy wspólnie! Zwiastun – Namęczyliście się, nabiegaliście wiele. A kaŜdy dał to co mógł. Wspólnie znaleźliście znak i cel. Przywiodła Was gwiazda boŜonarodzeniowa /cofa się i odsłania Ŝłóbek/ Siostra – Dzieciątko Jezus w Ŝłóbku! Chinka – Ono jest przykryte naszym jedwabiem! Murzyn 2 – Przed Nim stoi nasze lekarstwo Brat – Nasz dzban mleka jest prawie pusty Eskimos 2 – Z naszych ryb widzę tylko głowę i ogon! Widać smakowały Dzieciątku BoŜemu! Zwiastun: Narodziłeś się Panie Jezu, by nas zbawić i obdarzyć nas Swoją miłością. Po długich poszukiwaniach i wielu zmaganiach kaŜdy odkrył prawdę, Ŝe tylko razem moŜna osiągnąć waŜny cel - odnaleźć Boga w sercu i w drugim człowieku. Dobry Jezu pragniemy dzielić się tą radosną nowiną z wszystkimi ludźmi na całym świecie. Prosimy obdarz nas nowymi powołaniami kapłańskimi i zakonnymi, by dobra Nowina o Bogu, który Ŝyje i jest Miłością dotarła na wszystkie kontynenty. pieśń – Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś 10