Zastosowanie zasad komunikacji społecznej w zarządzaniu szkołą
Transkrypt
Zastosowanie zasad komunikacji społecznej w zarządzaniu szkołą
Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Każdy z nas na każdym kroku jest bombardowany informacjami. Skupiamy uwagę na niektórych, większość pomijamy. Czasem właśnie atrakcyjna forma sprawia, że zatrzymujemy się nad czymś, co samo w sobie nie jest dla nas konieczne, ani nawet przydatne. Co sprawiło, że tak się stało? Umiejętności prezentacyjne twórcy komunikatu! Poczynając od egzaminu maturalnego – od wielu dorosłych wymaga się wysokich umiejętności prezentacyjnych. I jednocześnie – jest tak wiele beznadziejnych prezentacji dookoła... Przypomnij sobie tylko niedawną rozmowę telefoniczną z telemarketerem lub niedawne zebranie zespołu. Właśnie dlatego będę pisać o prezentacjach. W artykułach używam formy „na Ty” – tak jak w czasie swoich warsztatów. To bardziej bezpośrednia forma – łatwiejsza w pisaniu, mówieniu, czytaniu – powoduje, że komunikacja staje się bardziej bezpośrednia. Pozwól mi jej używać. W kolejnych odcinkach przybliżę Ci różne aspekty zarówno przygotowania jak też wygłaszania prezentacji. Opowiem historie z życia i skomentuję je – używając przydatnej wiedzy „książkowej”. Zadam Ci wiele pytań – abyś mógł korzystać ze swojego doświadczenia czytając – i zasugeruję możliwe i najbardziej prawdopodobne odpowiedzi, abyś mógł dopasować rozwiązania do swojej sytuacji. W każdym odcinku znajdziesz jeden element, jeden aspekt ogromnego zagadnienia – jakim jest wiedza o prezentacjach i ich przygotowaniu i wygłaszaniu. Odcinek I : Określ swoje cele! Od tego, jak określisz cel będzie zależeć to, co powiesz i jak to zrobisz. Moja przyjaciółka – działaczka pewnego stowarzyszenia – została zaproszona do wygłoszenia mowy w czasie konferencji. Przybiegła do mnie zaaferowana: „Mariola, czy pomożesz mi się przygotować?” - Oczywiście. Pozwól, że zapytam jakie stawiasz sobie cele do osiągnięcia poprzez to przemówienie? - Cele? Dla nas to możliwość, żeby wreszcie ktoś nas zauważył, żeby wypłynąć na szerokie wody! - Chcę dobrze zrozumieć, więc będę pytać dalej – wyjaśniłam – Rozumiem, że „nas” znaczy „stowarzyszenie”. Powiedz mi kto ma was zauważyć? - Przedstawiciele samorządu! – moja przyjaciółka nie miała żadnych wątpliwości – chcę im zalać sadła za skórę! Osiągnęliśmy tyle bez ich pomocy, niech się wstydzą! I niech się wreszcie zaczną inaczej zachowywać! – i nagle zawiesiła głos... – wiesz... jak tak siebie słucham to mam wątpliwości. A co będzie jeśli się obrażą? - Mam wrażenie, że zadajesz sobie jakieś pytanie... - Tak – odpowiedziała moja przyjaciółka – zastanawiam się co chcę uzyskać dzięki wygłoszeniu mowy i co w ogóle jest możliwe do uzyskania w ten sposób... 1 Kluczowe pytania Zanim wygłosisz prezentację – przygotuj się. Kiedy będziesz przed publicznością nie będzie czasu na myślenie o tym co chcesz powiedzieć i po co, tak jak na sprawdzanie czy rzutnik współpracuje z Twoim laptopem. Wiem coś o tym. Kiedyś przeżyłam konsekwencje posiadania złudzenia, że jest to możliwe. Od tego czasu starannie przygotowuję każde wystąpienie. Im krótsze – tym dłużej je szlifuję. Tekst, sposób wygłoszenia, rekwizyty. Zacznijmy od celów i głównej tezy. Moja przyjaciółka zadała sobie kluczowe pytania: - Co chcę osiągnąć poprzez wygłoszenie mowy? - Co jest możliwe do osiągnięcia w ten sposób? - Jaka część moich celów będzie wymagała innych działań niż wygłoszenie mowy? Dzięki tym pytaniom rozpoczęła definiowanie celu. Podręczniki zarządzania zwracają uwagę, że „poprawnie” zdefiniowany cel pozwala się zorientować w skuteczności własnych działań. Aby zorientować się czy cel jest poprawnie zdefiniowany – ja lubię używać akronimu SMART. W moim wykonaniu jest „miksem” kilku metodyk – bo w ten sposób zbiera najlepsze cechy każdej z nich. Rozszyfrujmy go. S – simple. Prosty. Warto, aby Twój cel był jasno i prosto określony. Po co? Prawdopodobnie zrobisz dokładnie to, co ujmiesz w swoim celu. Każde słowo ma znaczenie. Zauważ – poniższe zdania opisują tak naprawdę różne cele: Cel : Wygłosić prezentację. Cel : Sprawić, aby obecni przedstawiciele samorządu zrozumieli główne cele i założenia działalności stowarzyszenia. Cel: Sprawić, aby przedstawiciele samorządu rozpoczęli współpracę ze stowarzyszeniem. Prawda, że widać różnicę? Zadaj sobie pytanie: „Co moi słuchacze mają pomyśleć i zrobić, kiedy skończę mówić?” M – measureable. Mierzalny. Tylko jeśli dysponujesz miarą – jesteś w stanie określić czy osiągnąłeś cel. Warto mieć możliwość sprawdzenia czy Twój pomiar przyniesie Ci wartościowe informacje. Porównaj: Miernik: Uczestnikom prezentacji wzrośnie szacunek do działalności stowarzyszenia. Miernik: Uczestnicy prezentacji po zakończonym występie podejdą do mnie i poproszą o termin spotkania w sprawie współpracy lub zaproszą na spotkanie do siebie. Który miernik podoba Ci się bardziej? Mi ten drugi – łatwiej mi obserwować konkretne zachowania i w ten sposób mierzyć skuteczność moich działań. Przy ustalaniu mierników przydają się pytania: Co konkretnie mają zrobić i ile razy? Po czym poznasz, że np. chcą rozpocząć współpracę? A – agreeable. Uzgodniony. Czasem przemawiasz w imieniu grupy. Warto ustalić z przedstawicielami czy o takie właśnie cele chodzi. Czasem zakładasz jakiś cel, ale wszystko się w Tobie kurczy i krzyczy: Bojkot! Bojkot! 2 Warto wtedy zrobić to, co moja przyjaciółka – zastanowić się chwilę i przedefiniować cel. Na taki, którego realizacji podejmiesz się chętnie. R – realistic. Realistyczny. Czy znasz kogoś, kto w wyniku prezentacji skłonił obecnych przedstawicieli samorządów do współpracy? Jeśli tak – to prawdopodobnie Ty też potrafisz tego dokonać. Czyli Twój cel jest realistyczny. Czy masz lub możesz mieć wpływ na decyzje przedstawicieli? Czy to co zrobią zależy od tego co i jak powiesz? Jeśli tak – postawiłeś sobie realistyczny cel. T – timely defined. Określony w czasie. Moja przyjaciółka miała skończoną ilość dni na przygotowania, bo konferencja miała się odbyć w konkretnie nazwanym dniu, w określonej godzinie. Określenie w czasie jest warunkiem realizacji celu. Wszyscy wiemy co się dzieje, kiedy takiego określenia w czasie brakuje. Wystarczy przypomnieć sobie stary dowcip o nałogowym palaczu papierosów, który przyczepił nad łóżkiem kartkę „od jutra nie palę” i co rano przeżywał najpierw przerażenie, a potem ulgę. Kiedy cel jest zdefiniowany – warto zabawić się w adwokata diabła. Sprawdź czy faktycznie przygotowanie prezentacji i wygłoszenie jej jest najlepszym sposobem na osiągnięcie Twojego celu? Skąd wiesz, że jest to najlepszy możliwy sposób? Co jeszcze innego mógłbyś zrobić? Dlaczego właśnie prezentacja – co chcesz słuchaczom zaoferować – czego na pewno nie dostaną po prostu czytając slajdy lub materiały? Zależnie od sposobu w jaki zdefiniujesz cel – będziesz wygłaszać różne rodzaje prezentacji. I tu literatura stosuje różne kryteria i podziały. Ja lubię podział na: - Prezentacje informacyjne – celem jest przekazanie informacji - raporty ze spotkań, pokazanie jak coś działa, przedstawienie założeń strategicznych czy projektowych. - Prezentacje perswazyjne – celem jest skłonienie do działania lub zmiany poglądów – tak jak w prezentacjach sprzedażowych, mowach motywacyjnych, prezentacjach trenerów w czasie szkoleń czy w przemowach polityków. Taki podział pozwala mi łatwo określić czy w konkretnej prezentacji nacisk jest bardziej na przekazanie informacji, czy chcę zmobilizować moich słuchaczy do czegoś, do czegoś przekonać. Koniec wieńczy dzieło Po określeniu tych elementów pozostaje tylko stworzyć kluczowe przesłanie. Jedno zdanie zawierające najważniejszą myśl Twojego wystąpienia. Co to daje? Kompas dla Ciebie – w swoim przemówieniu będziesz wokół przesłania budować argumentację. Punkt orientacyjny dla słuchaczy Twojej prezentacji – człowiek zapamiętuje niewiele z tego, co słyszy. Kluczowe przesłanie ma szansę być zapamiętane. Dodatkowo – jeśli wygłosisz je na początku spotkania – słuchacze dostają ramę wokół której mogą budować własne rozumienie tematu. Moja przyjaciółka zbudowała kluczowe przesłanie następująco: „Chcę Państwa przekonać do współpracy z naszym stowarzyszeniem i dlatego opowiem o tym jakie mamy do tej pory sukcesy” – i od tego zaczęła swoje wystąpienie. 3 Warto też w głównym przesłaniu odnieść się do możliwych interesów słuchaczy: „Celem mojego wystąpienia jest przedstawienie Państwu korzyści z użytkowania systemu do zarządzania przedsiębiorstwem”. I w taki sposób mamy za sobą pierwszy etap przygotowań. W ramach podsumowania – odpowiedz sobie na kilka pytań: Czego dotyczy artykuł? Co warto ustalić – zanim rozpoczniesz pracę nad prezentacją? Które z przedstawionych w artykule sposobów stosujesz rutynowo? Które są dla Ciebie nowe? Które decydujesz zastosować – przy najbliższej okazji? Kiedy będzie ta „najbliższa okazja”? Jak to zrobisz? Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Masz już za sobą pierwszy etap przygotowań do prezentacji. Wiesz już, że wygłoszenie prezentacji jest najlepszym sposobem, masz jasność celu, przed Tobą leży kartka z głównym przesłaniem. Pora na drugi etap przygotowań – i zanim powiem o co w nim chodzi zrób ćwiczenie – aby lepiej „poczuć w czym rzecz”. Wyobraź sobie, że ktoś poprosił Cię o oprowadzenie wycieczki po Wrocławiu. Ktoś chce pokazać Wrocław jako miasto nowoczesne, ale jednocześnie dumne ze swojej przeszłości, otwarte dla różnych kultur i grup wiekowych, przyjazne. Tym samym zapewnił główne przesłanie wycieczki. Sęk w tym, że temu komuś zależy, abyś oprowadził kilka wycieczek, o bardzo zróżnicowanym profilu. Twoim zadaniem jest oprowadzenie grup: - studenci z Ukrainy, którzy będą na kilkumiesięcznym stażu w naszym mieście, - grupa pierwszoklasistów z sudeckiej wioski, która przyjechała poznać inne środowisko, - przemysłowcy z Japonii, którzy będą zakładać fabrykę w okolicy Wrocławia, - licealiści, uczestnicy kółka dziennikarskiego – będą pisać relację z tej wycieczki w ramach pracy koła, - indyjski przemysłowiec, który w trakcie urlopu podróżuje dookoła świata. Wszyscy oni mają mieć jasność głównego przesłania. Jak się domyślasz w naszym ćwiczeniu nie istnieją bariery językowe. Weź kartkę i ołówek – napisz plany wycieczki dla tych grup. Już pewnie wiesz o czym będzie ten odcinek. O dopasowaniu do klienta. Dla każdej z tych grup przesłanie jest takie samo i pomimo tego samego przesłania będą to zupełnie inne wycieczki. Zaplanujesz odwiedzenie innych miejsc. Opowiesz inne anegdoty. Użyjesz innych słów. Inaczej rozplanujesz marszrutę i inaczej zaplanujesz przerwy na relaks lub zabawę. 4 Pojawia się pytanie jakie elementy związane z potrzebami grupy warto brać pod uwagę? Wyobraź sobie, że masz wygłosić dwie prezentacje na temat doskonalenia procesów w fabryce przed liderami zespołów – tylko, że w jednej grupie siedzą liderzy z działu produkcji, a druga grupuje liderów zespołów logistycznych... Czy główne przesłanie tak jak masz je przedstawić narusza interesy którejkolwiek z grup, a może powoduje między nimi konflikt? Zajrzyj na ............ znajdziesz tam więcej pytań, które warto sobie zadać, aby lepiej poznać rozpoznać potrzeby słuchaczy i zbudować prezentację dla nich – przyjemną i skuteczną. Odcinek II : Poznaj swoich słuchaczy! Co warto wiedzieć o słuchaczach, którym przedstawiasz prezentację? Prowadziłam kiedyś szkolenie dla grupy inżynierów sprzedających zaawansowane rozwiązania techniczne. Celem szkolenia był rozwój ich umiejętności sprzedaży. Temat miałam przemyślany, przygotowałam ciekawe ćwiczenia... W sali szkoleniowej jak zwykle byłam pierwsza... i tu nastąpił pierwszy zgrzyt. Ubrana w biznesowy garniturek z przerażeniem obserwowałam swoich uczestników ubranych w dżinsy i koszulki. Drugi kłopot pojawił się w chwilę potem. W większości szkoleń koncentruję się na zbieraniu i podsumowaniu wątków pojawiających się w trakcie luźnych dyskusji – ponieważ większość grup handlowców w ten sposób pracuje na szkoleniach. Tymczasem moi inżynierowie oczekiwali ode mnie silnie ustrukturyzowanych wykładów i nieco żołnierskiego drylu w czasie omówienia ćwiczeń... Po prostu zawsze tak wyglądały ich szkolenia i do takiej formy byli przyzwyczajeni. Wybrnęłam, ale zrozumiałam jak ważne jest poznanie oczekiwań – nie tylko tych merytorycznych... Kluczowe pytania Najlepszy zbiór pytań pozwalających poznać lepiej swoich słuchaczy znalazłam w książce „Wystąpienia publiczne” w serii „Osobisty mentor” Harvard Business School Press, której autorem jest Nick Morgan. Posłużę się tymi pytaniami – dodając nieco od siebie: Temat – czy jest dla uczestników znany, czy nowy? I czego w takim razie powinni się dowiedzieć od Ciebie? Czy temat jest kontrowersyjny? Jakie obiekcje mogą zgłaszać uczestnicy? Kim są słuchacze (stanowisko, rola w firmie) i jaki jest ich stosunek do tematu? Jakie mają oczekiwania względem Twojej prezentacji? Czy są przyzwyczajeni do jakiegoś typu prezentacji – a jeśli tak to do jakiego? Czy istnieje „firmowy standard prezentacji”, którego lepiej się trzymać i co obejmuje? 5 Co o Tobie wiedzą, czego jeszcze się powinni dowiedzieć? Jaki mają do Ciebie stosunek? Dlaczego będą obecni? Czy z czyjegoś polecenia czy z własnej inicjatywy? Jakie może być ich nastawienie? Wrogość? Obojętność? Uprzejmość? Entuzjazm? Czy będą chętni je okazywać? Co jeszcze – związanego z ich doświadczeniami przeszłymi lub bieżącą sytuacją warto wziąć po uwagę? Czy będziesz przemawiać pierwszy? Kto będzie przemawiał przed Tobą i jaki może to mieć wpływ na Twoją prezentację? Czy prezentacja jest formalna czy nieformalna? Odpowiedzi na te pytania pozwolą Ci przewidzieć większość reakcji słuchaczy i przygotować odpowiednie argumenty, materiały itp. Usiądź na widowni Po analizie sytuacji wiesz wiele o swoich słuchaczach. Pora na wnioski praktyczne. Tu mam dla Ciebie ćwiczenie wyobraźni – napisz na tablicy główne przesłanie a potem wstań od stołu prezydialnego, przejdź na drugą stronę i usiądź na widowni. Spójrz na swoją główne przesłanie tak, jakbyś był jednym z jego odbiorców. Czego szukałbyś w głównym przesłaniu? Oczywiście swoich korzyści. Zastanawiałbyś się co główne przesłanie oznacza dla Ciebie. Z każdego słowa prezentera wróżyłbyś swoją przyszłość. Przemawiając – przyjmij punkt widzenia swoich słuchaczy. Przedstaw główne przesłanie i wyjaśnij im co ono oznacza dla nich. Będą Ci wdzięczni. Wybawisz ich z domysłów i dodatkowo złożysz konkretną deklarację – będą wiedzieli czego się trzymać. Powiedz im jakie korzyści dla nich wiążą się z głównym przesłaniem. Pamiętaj, że kiedy mówisz o restrukturyzacji grupie pracowników – mogą niechętnie słuchać o korzyściach w stylu „nasza firma będzie działać sprawniej”. Ich priorytety będą inne. Najważniejsze będzie usłyszeć czy będą cięcia płac i redukcje etatów... Podobnie – kiedy przedstawiasz grupie handlowców plany sprzedaży na następny kwartał – najważniejsze dla nich może być to, że wraz ze wzrost sprzedaży chcesz uzyskać bez dodatkowych nakładów na gadżety i materiały reklamowe, natomiast plany przeznaczenia części zysków firmy na kształcenie w tym momencie mogą być dla nich nieistotne. Twoi słuchacze w związku z tematem mogą mieć optymistyczne plany i entuzjastyczne wizje lub mogą czuć niepokój i obawiać się konkretnych problemów. Weź to pod uwagę mówiąc o korzyściach. Dla tych pierwszych – korzyścią jest realizacja ich wizji. Dla tych drugich – korzyścią stojącą za głównym przesłaniem jest... że unikną kłopotów, których się boją. Przedstaw treści w taki sposób jaki najbardziej do nich przemówi – jedni wolą wykresy, inni anegdoty z ciekawą puentą. Stereotypy niezbyt tu pomogą w ocenie – posługując się stereotypem zaklasyfikowałam moich inżynierów do szufladki „handlowcy” – zapominając o ich technicznym przygotowaniu i specyficznym treningu wewnątrzfirmowym. Tymczasem 6 solidna analiza grupy według przedstawionych wyżej pytań uratowałaby mnie przed problemami trakcie szkolenia. W ramach podsumowania – odpowiedz sobie na kilka pytań: Czego dotyczy drugi odcinek cyklu? Co warto wiedzieć o swoich słuchaczach, aby szybciej „złapać nić porozumienia” z nimi? Które z przedstawionych w tym odcinku sposobów stosujesz rutynowo? Które są dla Ciebie nowe? Które decydujesz zastosować – przy przygotowaniach do następnej prezentacji? Jak to zrobisz? Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Kiedyś zdarzyła mi się w związku z wygłaszaniem prezentacji bardzo nieprzyjemna historia. Miałam prezentować system komputerowy przed grupą potencjalnych klientów. Byłam w sali długo przed terminem rozpoczęcia prezentacji, żeby przygotować rzutnik i komputer. Okazało się, że gniazdo zasilania jest przy drzwiach, a ekran – na przeciwległym końcu sali. Tryumfalnie wyciągnęłam z torby przedłużacz. Byłam świetnie przygotowana, nic nie może mi przeszkodzić! Po chwili na ekranie zalśnił slajd powitalny... Tymczasem chochlik czuwał... Sala powoli napełniała się ludźmi, przewidywałam, że będzie około 30 osób. Ludzie chodzili, witali się ze znajomymi. Nagle ktoś trącił nogą przedłużać. Rozległ się trzask i światło rzutnika zgasło. Byłam przerażona. Jak zrobić prezentację systemu komputerowego bez możliwości pokazania na ekranie jego działania? Próbowałam uruchomić rzutnik. Kilku z moich gości miało techniczne uzdolnienia, więc włączyli się do akcji „reanimacyjnej”. Padły pierwsze diagnozy. Rzutnik pozostawał nieczynny... Kolejne opcje rozwiązań upadały z powodu braku możliwości realizacji. W końcu rozpoczęłam prezentację – na tablicy flipchart mazakiem rysowałam drogę poszczególnej informacji w systemie, od momentu wprowadzenia, poprzez używanie jej w planowaniu – aż po realizację i zestawienia zbiorcze. Uczestnicy byli wyrozumiali i wsparli mnie w trudnej sytuacji dobrym słowem, dużą uwagą i wieloma pytaniami dotyczącymi tematu. A ja od czasu tego wydarzenia wożę ze sobą zapasową żarówkę do projektora... W tym odcinku będzie o standardowych i niestandardowych pomocach wizualizacyjnych i różnych aspektach ich używania. 7 Zajrzyj na www.tubawroclawian.pl - znajdziesz tam więcej na temat rekwizytów i ich roli w prezentacjach. Odcinek III : Popatrz tylko! Badania wskazują, że człowiek zapamiętuje jednorazowo około siedmiu elementów. Jedni siedem plus dwa, inni siedem minus dwa. W każdym razie pojemność pamięci zwykle mieści się w tych granicach. Dla prezentera oznacza to jedno: mniej znaczy więcej. Ta zasada jest kluczem do przygotowania skutecznych prezentacji i właściwych pomocy. Rekwizyty pomogą Ci opowiadać – to prawda. Ale tylko wtedy, jeśli Twoi słuchacze będą wiedzieli co mają obserwować, gdzie patrzeć. A to jest możliwe tylko, jeśli będziesz oszczędnie, w sposób przemyślany i celowy korzystać z rekwizytów. Zadaj sobie pytanie – jakie pomoce pozwolą mi w najwyższym stopniu zobrazować moje główne przesłanie? Jak podkreślić główną tezę? Jak przedstawić kluczowe argumenty? I pod tym kątem dobieraj rekwizyty i pomoce. Pamiętaj o tym kto jest głównym aktorem prezentacji. To Twoja prezentacja, Ty ją przedstawiasz. Doktor Power Point jest zaledwie Twoim asystentem. Nie pozwól, aby sprzęt przesłonił Ci słuchaczy – ani dosłownie, ani w przenośni. Przećwicz użycie sprzętu, żeby obsługiwać go płynnie i w każdej chwili koncentrować się na uczestnikach spotkania. Patrz na ludzi i obserwuj ich reakcje. Jak ludzie budują wewnętrzne obrazy tego, o czym mówisz? Większość ludzi to wzrokowcy. Aby zrozumieć – potrzebują zobaczyć na własne oczy. Łatwiej przetwarzają obrazy. Kojarzą fakty poprzez obraz, jaki im towarzyszy. Obraz może być „podany” lub samodzielnie wytworzony w procesie wyobrażania sobie. Oczywiście łatwiej im zapamiętać obraz podany. Dla tych osób kluczowe będzie takie przedstawienie treści, które pozwoli im wytworzyć plastyczne obrazy lub podsunie obrazową organizację treści. Część ludzi to słuchowcy. Lubią słuchać wykładu i rozumieją „ze słuchu” o czym jest mowa. Zapamiętują słowa, zdania, argumentację. Wpadają im w ucho dźwięki, na pewno zwrócą uwagę na nietypowe dźwięki. Ton głosu i użyte słowa będą miały dla nich kluczowe znaczenie. Będą umieli przeanalizować nagranie np. rozmowy telemarketingowej i bez notatek zapamiętają zdania i całe frazy. Tych osób jest niewiele. Istnieje też grupa ludzi, która zapamiętuje wydarzenia głównie z powodu emocji, jakie się z nimi wiążą. Pamiętają rytm, tempo, uczucia, jakich doznali w czasie prezentacji. Lubią sami dotknąć, doświadczyć, „przeżyć to”. Ci docenią historie z życia lub możliwość przetestowania, próbnego użycia, sprawdzenia „na własnej skórze jakie to uczucie”. Zrobi też na nich wrażenie pokaz, który trzyma w napięciu i ma nieoczywiste zakończenie – szczególnie jeśli w jakiś sposób sami w nim uczestniczą. Dobierając pomoce pamiętaj o tym, aby poruszały wiele zmysłów – tak, aby każdy znalazł coś dla siebie. 8 Pamiętaj, że termin „wizualizacja” może oznaczać tworzenie obrazów w każdej z tych reprezentacji – lubię mówić o wizualizacji, słychualizacji i czuciualizacji – zależnie od tego w jaki sposób mój rozmówca głównie odbiera świat. Sprzęt i rekwizyty Ponieważ większość ludzi to wzrokowcy – najpoważniejszymi pomocami prezentera są te, które angażują wzrok i pomagają stworzyć ramę dla obrazu, który rysuje sobie rozmówca. Najprostsza z nich to tablica flipchart z blokiem kartek. Właśnie z blokiem kartek. Dzięki temu można powrócić do już zobrazowanych treści, aby coś powtórzyć lub pokazać jak można zastosować omówiony model w pojawiającym się właśnie zagadnieniu. Z flichart’em wiąże się kilka szans. Rysując tworzysz teatr. Uczestnicy pokazu będą ciekawi co wyniknie z Twojej aktywności i będą obserwować postępy. Używając kolorów możesz podkreślić szczególnie istotne elementy – dlatego warto mieć kolorowe pisaki i używać ich celowo i z góry założonym kluczem. Warto też przemyśleć modele prezentowane na flipchart’cie, tak, aby były czytelne, precyzyjnie pokazywały regułę – szczególnie się sprawdzają macierze i schematy np. blokowe, ikony... Oczywiście są też pułapki. Mazaki przygotowane dla prezentera bardzo często są zaschnięte lub w standartowych kolorach – dlatego warto mieć komplet własnych. Pospolitą pułapką jest pokusa pisania wszystkiego, co mówią uczestnicy – zaciera się główny przekaz obrazu. Możesz chcieć niektóre treści na stałe pozostawić na widoku uczestnikom prezentacji. Warto wcześniej ustalić gdzie i w jaki sposób można je przytwierdzić do ścian. Z moich obserwacji wynika, że już w grupie 20 osób – szczególnie przy ustawieniu stołów „w podkowę” niektórzy mogą mieć problem z odczytaniem zdań napisanych na standardowej płachcie flipchart. Wtedy lepiej niż flipchart może się sprawdzić stary, poczciwy rzutnik folii. Pozwala rysować schematy i uzupełniać je „na bieżąco” o uwagi z sali ( np. innym kolorem), w ten sposób zyskujesz elastyczność nie tracąc widoczności całego pokazu. Komputer i rzutnik multimedialny są najpospolitsze. Dają wspaniałą szansę wyświetlenia np. fragmentów filmów. Wspaniale się to sprawdza jeśli chcesz pokazać zautomatyzowaną halę produkcyjną, gdzie pracują same roboty przemysłowe lub kluczowy element omawianego zdarzenia (np. finał negocjacji lub precyzyjny zapis zachowań któregoś z uczestników tego zdarzenia). Warto opracować słowny komentarz dla zdarzeń dziejących się na ekranie i rozważyć czy będzie podawany w trakcie filmu (np. komentarz do tego, co robią aktualnie roboty przemysłowe) lub potem (szczególnie, jeśli są ważne słowa wypowiadane przez bohaterów filmu). Takie połączenie obrazu i dźwięku jest szczególnie skuteczne – zwłaszcza, że dzięki komentarzom uczestnicy wiedzą „gdzie patrzeć” i co warto obserwować. Najpospolitszym wykorzystaniem tego duetu – komputer i rzutnik multimedialny – jest pokaz slajdów. Aby pokaz slajdów był faktycznie pomocą dla uczestników prezentacji warto zadbać: 9 O przedstawianie na slajdzie jednego pojęcia i maksymalnie nie więcej niż sześć linii tekstu – a w każdej linii – około sześć słów. - O przedstawienie na slajdzie tylko kluczowych haseł. - O kolory – zdecydowane i zastosowane, aby podkreślić ważne kwestie. - O czcionki – jednolite w całym pokazie. Warto używać nie więcej niż dwóch rodzajów czcionki. - O jednolitość struktury gramatycznej – jeśli pierwszy wiersz wypunktowania zaczynasz od słowa „Pokaż” to w następnym wierszu napisz „Zrób” – w tym samym trybie gramatycznym i z dużej litery. - O tło slajdu – zmienia czytelność prezentacji, może też na pokazie wyglądać gorzej niż na ekranie komputera – szczególnie jeśli pokaz jest wyświetlany na kolorowej ścianie. - O ilustracje, grafiki, obrazy, ikony – wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe – ale tylko, jeśli służy to zobrazowaniu treści. Jeśli planujesz wyświetlenie skomplikowanych obliczeń lub szczegółowego zestawienia – rozważ to. Być może lepiej się sprawdzi hasłowe podsumowanie zagadnienia na slajdzie – i szczegółowe tabele zawierające rzędy cyferek jako materiał pomocniczy rozdawany uczestnikom prezentacji. - Generalnie – materiały rozdawane w czasie prezentacji mają swoje plusy – uczestnicy mogą robić notatki. Mogą przyjrzeć się szczegółom, które trudno umieścić na slajdzie. Mają też oczywiście swoje minusy – uczestnicy czytają zamiast słuchać. Rozdawanie materiałów w trakcie prezentacji może przeszkadzać w jej prowadzeniu. Umieszczając zagadnienie w drukowanych materiałach zobowiązujesz się do jego omówienia. Jeśli z przyczyn ograniczeń czasowych będziesz chciał to zagadnienie pominąć uczestnicy mogą oczekiwać, że to skomentujesz lub przynajmniej odpowiesz na kilka pytań. Materiały rozdawane w czasie prezentacji dobrze się sprawdzają w mniejszych grupach i wtedy, kiedy uczestnicy muszą coś zrobić – rozwiązać zadanie, przeanalizować szczegóły, zanotować coś. Uwaga na grafikę – czasem układ graficzny takich materiałów może się zmienić w czasie składania tekstu. Czasem zmiana jest tak drastyczna jak przesunięcie cyfr na skali lub przesunięcie wektorów w stosunku do tekstu. Warto obejrzeć materiały po wydrukowaniu – w przeciwnym razie ryzykujesz konieczność wyjaśniania skonfudowanej i rozzłoszczonej grupie co jest na materiale! Uczyć, bawić, wzruszać... Warto zadbać o rekwizyty niebanalne. Kiedyś w czasie pokazu oprogramowania klient poprosił mnie o możliwość próbnego użycia. Zaproponowałam mu kilka prostych operacji do wykonania pod moje dyktando – klient był zachwycony. Samodzielnie pracował z użyciem programu! Byłam kiedyś świadkiem pokazu, w czasie którego szef firmy świadczącej usługi specjalistycznego sprzątania pokazał wózek sprzątaczki i wyjaśnił znaczenie każdego kubełka, kolorów, akcesoriów – akcentując jak konstrukcja wózka pozwala przestrzegać standardów higieny. 10 W czasie szkolenia na temat zarządzania czasem prowadzący zafundował nam pokaz silnie angażujący wszystkie zmysły oraz emocje uczestników. Pokazał nam słoik. Potem wysypał na stół stertę kamieni. Zapytał czy można te wszystkie kamienie zapakować do słoika. Zdania były podzielone. Prowadzący wziął największy kamień, włożył go do słoika. Uczestnicy obserwowali to w napięciu. Potem wrzucił nieco mniejsze kamienie. Zmieściły się. Kiedy sypał żwir część uczestników zrozumiała sens przekazu – dali temu wyraz śmiechami i okrzykami. Wtedy prowadzący wsypał do słoika szklankę piasku. A potem... wyjął butelkę wody z torby i wlał wodę do pełnego już przecież słoika! Rozległy się brawa. Nic lepiej nie mogło pokazać głównej zasady zarządzania czasem: najpierw najważniejsze. Panuj nad drobiazgami! Kilka rad na koniec – aby faktycznie panować nad drobiazgami: - Zanim wyjdziesz - sprawdź (najlepiej z listą) czy masz wszystkie materiały i pomoce. - Sprawdź datę i miejsce spotkania, na którym masz prowadzić prezentację. To pomoże Ci uniknąć najczęstszego błędu, jaki popełniają prezenterzy. - Miej przy sobie zapisany kontakt do osoby odpowiedzialnej za organizację spotkania, jej imię, nazwisko i telefon. - Bądź minimum 40 minut wcześniej. Obejrzyj salę, rozstaw sprzęt, przygotuj materiały. Jeśli cokolwiek się wydarzy – zawsze masz wystarczający bufor czasowy, by się z tym uporać. - Sprawdź salę – jej wielkość, ustawienie stołów, możliwość regulacji temperatury. - Potwierdź planowaną liczbę uczestników. W ramach podsumowania – odpowiedz sobie na kilka pytań: Jakimi zasadami warto się kierować wybierając sprzęt i rekwizyty? Jak ludzie tworzą „wewnętrzne obrazy” tego, co im przedstawiasz? Które z przedstawionych w tym odcinku sposobów stosujesz rutynowo? Które są dla Ciebie nowe? Które decydujesz zastosować – przy przygotowaniach do następnej prezentacji? Jak to zrobisz? Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Jestem ciekawska. Kiedy dowiaduję się, że nowe newslettery na temat nowych odkryć lub nowych interpretacji starych odkryć można dostać, jeśli tylko się zapiszę lub wyrażę zgodę – zawsze to robię. Zawsze się zapisuję i czytam przynajmniej 2-3 odcinki. 11 Ponieważ jestem ciekawska czasem lubię podyskutować o prezentowanych treściach. Dostałam kiedyś newsletter z informacją dotyczącą wykorzystania pewnych technik i była w nim statystyka: trzech użytkowników na sto. Bardzo mnie to zaciekawiło. Napisałam do autora list z pytaniem jakie badania są podstawą dla tej statystyki. Liczyłam, że dostanę tytuł książki i będę mogła sama o tym poczytać. W badaniach zwykle powstaje główny wniosek, a potem badacze sprawdzają „oboczności” – dodatkowe uwarunkowania, zależności między płcią, sytuacją życiową i wieloma innymi parametrami samego badania. Spodziewałam się w odpowiedzi dostać dostęp do tego całego „świata” wiedzy. Autor odpisał, że nie pamięta jakie to były badania, ale że na pewno tak jest i jest o tym przekonany... Poczułam się oszukana. Miałam dostać „świat”, oczekiwałam dodatkowych informacji, których nie znałam, bezpośredniego obcowania z tokiem myślenia badaczy! A tu co?? Poczułam złość... Zadbaj, aby główne przesłanie swojej prezentacji podbudować odpowiednimi argumentami. Więcej o tym na www.tubawroclawian.pl . Odcinek IV : Udowodnij to! Podobno ludzie podejmują decyzję emocjonalnie, ale potrzebują faktów, aby ją wyjaśnić sobie i otoczeniu. Zatwardziali intelektualiści (znam takich, Ty pewnie też!) na pewno się na to obruszą – oni przecież zanim podejmą decyzję sprawdzają „czy to się zgadza logicznie”! Ci bardziej emocjonalni przyklasną temu twierdzeniu i może nawet dodadzą, że fakty są nudne, więc ich wcale nie potrzebują. Tak czy inaczej – sprawdź przy okazji najbliższej prezentacji jak działa taka struktura argumentacji: argumenty oparte na (sprawdzonych!) faktach, dobrane tak, aby były spójne logicznie i poruszały emocje oraz udowadniały główną myśl prezentacji i jednocześnie niech to będą fakty niebanalne. Oczywiście warto, aby były powiązane jakoś z doświadczeniem słuchaczy i aby pokazywały „nowy wymiar”, dodawały nowe elementy do tego, co uczestnicy prezentacji już wiedzą. Jak to do Ciebie przemawia? Wygląda na trudne, prawda? Bo jest trudne. Wymaga wiedzy, pracowitości i dyscypliny. Z drugiej strony – spełnienie tych warunków sprawia, że argumentacja staje się narzędziem niwelowania różnicy zdań, a prezenter wyrasta na autorytet, znawcę tematu. Być może istnieją jeszcze inne sposoby osiągnięcia tego samego efektu – ten uznałam za najprostszy i najskuteczniejszy – mimo swojej pracochłonności. Sam zdecyduj czy Ci się opłaca... 12 Jak budować argumentację? Przywołaj główne przesłanie swojej prezentacji. W jaki sposób możesz je udowodnić? Wypisz wszystkie argumenty jakie Ci przychodzą do głowy, możesz stworzyć listę, albo lepiej – mapę myśli. Daj sobie na to parę godzin. Mi samej najlepsze argumenty przychodzą do głowy wtedy, kiedy uznaję, że zapisałam wszystkie i postanawiam iść sobie zrobić herbatę... Kiedy uznasz, że na ten moment Twoja lista (mapa myśli) zawiera wystarczająco dużo pomysłów – zorganizuj swoje argumenty. Napisz główne przesłanie i ze swojej listy/mapy myśli wybierz trzy główne argumenty. Dlaczego akurat trzy? Bo zechcesz pewnie o każdym powiedzieć dwa lub trzy fakty – i w ten sposób zamkniesz się w magicznym 5+/_ 2 elementy. Jest szansa, że uczestnicy zapamiętają. Szczególnie jeśli zastosują konstrukcję trzech głównych argumentów, aby „podpiąć pod nie” fakty, o których mówisz. Jak Ci się podoba szkielet prezentacji? Czy jest kompletny, a może widzisz niespójności lub luki wymagające uzupełnienia? W mojej ocenie... Wciel się w uczestnika Twojej prezentacji. Popatrz na przygotowany materiał jego oczami. Posłuchaj jak to brzmi. Jak się czujesz z taką prezentacją? Żeby zebrać wrażenia zmysłowe w wytyczne do działania przepuść przygotowany szkielet prezentacji przez sito szczegółowych pytań. Sprawdź czy: Wybrane trzy główne argumenty faktycznie są najważniejsze dla udowodnienia głównego przesłania Twojej prezentacji? Czy potrafisz wskazać źródła, z których pochodzą? Czy całość jest logicznie spójna? Czy argumenty będą zrozumiałe dla uczestników i powiązane z ich doświadczeniem i sposobem myślenia? Czy wystarczą, aby przekonać uczestników? Jakie mogą się pojawić kontrargumenty? Czy fakty, o których mówisz są nowe i ciekawe dla uczestników Twojej prezentacji? Używasz trzech kryteriów: czy argumenty i powiązane z nimi fakty są sprawdzone, czy są dobrane tak, że udowadniają główne przesłanie i jednocześnie są powiązane z doświadczeniem słuchaczy i czy wnoszą coś nowego do tego, co sami już wiedzą. Może się zdarzyć, że potrzebujesz jakiegoś argumentu i związanych z nim faktów w swojej argumentacji, bo szczególnie wspiera główną tezę. I jednocześnie ten właśnie argument to coś, co wiedzą niemal wszyscy... Znacie? To posłuchajcie! Zdarzyło Ci się oglądać znaną historię tylko dlatego, że główną rolę grał aktor, którego podziwiasz, albo który szczególnie Cię inspiruje? 13 Oglądasz wtedy film lub spektakl głównie dlatego, że spodziewasz się zobaczyć ciekawą formę, niebanalną interpretację, niesztampowe ujęcie tematu. Podobną rolę mogą pełnić w czasie prezentacji konstrukcje stylistyczne, które pozwalają dostarczyć uczestnikom prezentacji tak potrzebnej stymulacji i jednocześnie powtórzyć znane im fakty. Jedna z tych konstrukcji to analogia – z jej pomocą możesz „odświeżyć” znane fakty, podobnie jak obsadzenie wybitnego aktora w „ogranej” roli odświeża całą historię. Rozważ co można zrobić, aby twórczo zastosować statystyki. Widziałam kiedyś bardzo ciekawą prezentację perswazyjną opartą na statystyce dotyczącej tego jak klienci radzą sobie z używaniem programu, który zakupili. Statystyka była skonstruowana następująco: z 50 pytanych osób, które zakupiły program – zainstalowało go poprawnie 20 osób, z nich 10 przebrnęło przez pierwsze logowanie i nadawanie uprawnień, z tych dziesięciu aż sześciu użytkowników zniechęciło się po wprowadzeniu pierwszych danych i tak dalej... aż do zestawień zbiorczych, które można było otrzymać z programu. „Musimy poprawić mechanizm instalacji i pierwszego logowania w tym programie” – powiedział prezes po wysłuchaniu tej statystyki. Przy okazji – co sądzisz o wzbogaceniu argumentacji poprzez zastosowanie cytatów? Demonstracje – pamiętasz historię prezentera, który zamiast wbijać uczestnikom szkolenia w głowę, że „najpierw najważniejsze” na ich oczach napełnił słoik kamieniami i żwirem i użył do tego przemyślanego systemu? Jest takie przysłowie „jeden obraz jest wart tysiąca słów”. Historie z życia – pozwalają utożsamić się z bohaterem, odnaleźć podobne doświadczenia, poczuć podobne emocje – w tym opakowaniu nawet znane fakty nabierają zupełnie innego znaczenia. Znaczenia osobistego. Dlatego historie z życia są tak silnym argumentem. W ramach podsumowania – odpowiedz sobie na kilka pytań: Co warto brać pod uwagę budując argumentację dla swojego głównego przesłania? Jak sprawdzić, czy argumenty mają szansę przekonać słuchaczy? Jakiego rodzaju urozmaicenia w przedstawianiu argumentacji mogą pomóc Ci wywołać w głowach i sercach słuchaczy zaplanowane reakcje? Które z przedstawionych w tym odcinku sposobów stosujesz rutynowo? Które są dla Ciebie nowe? Które decydujesz zastosować – przy przygotowaniach do następnej prezentacji? Jak to zrobisz? 14 Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Aby lepiej wyjaśnić cel tego odcinka proponuję Ci eksperyment myślowy. Weź album z malarstwem impresjonistów i znajdź obraz Claude Monet „Lilie wodne”. Tak, chodzi mi o ten z mostkiem, trzcinami, liliami wodnymi i drzewami nad jeziorkiem. Przyjrzyj mu się z pewnej odległości – zobaczysz nadwodny, nastrojowy krajobraz. A teraz popatrz z bardzo bliska – zobaczysz kolorowe plamki. Ponownie oddal obraz – znów krajobraz. Kolorowe plamki – same w sobie bardzo ładne, ale bez znaczenia – zostały umieszczone na obrazie według wzoru, który powstał w głowie artysty. Każda plamka oglądana z bliska jest doskonała, a jeśli spojrzeć na zbiór plamek z pewnej perspektywy - jest umieszczona w znakomitym miejscu. W efekcie – możesz podziwiać dzieło sztuki. Podobną pracę masz teraz do wykonania nad swoją prezentacją. Poszczególne elementy, które już zebrałeś potrzebujesz ułożyć w pewien wzór. Wzór, który wywrze wrażenia na uczestnikach Twojej prezentacji i będzie dla nich łatwy do zapamiętania. Ważne też, aby był na tyle elegancki i interesujący, że będą chcieli podziwiać jego szczegóły – aż do końca Twojej prezentacji. Odcinek V – jak to powiedzieć? Rozważ na ile przyda Ci się stara zasada szkolna dotycząca organizacji tekstu, czyli „wstęp - rozwinięcie - zakończenie”. Dla mnie jest użyteczna, ponieważ pozwala zebrać w bloki tematyczne to, co zamierzam powiedzieć. Wstęp, czyli „wejście smoka” Wstęp ma być jak „wejście smoka” – ma przykuć uwagę słuchaczy. Będą chętniej śledzić tok Twojej wypowiedzi, jeśli już na wstępie: - dowiedzą się jaki jest cel wystąpienia i jaki to ma związek z ich żywotnymi interesami oraz dlaczego poruszasz ten temat, - usłyszą ciekawą i niebanalną historię związaną z całością zagadnienia, - usłyszą dowody, że prezenter rozumie ich sytuację, - zostaną wciągnięci w interakcję – jeśli jest to stosowne i korzystne dla Ciebie (więcej o interakcji z audytorium będę pisać w następnym odcinku). Wstęp wykorzystaj też, aby powiedzieć o czym będzie Twoja prezentacja, po co o tym mówisz i jak mają się zachować uczestnicy – np. czy mogą Ci zadawać pytania na bieżąco czy też będziesz potrzebować, aby słuchali do końca prezentacji. Powiedz też kiedy zamierzasz skończyć. Nie ma nic gorszego niż uczestnictwo w spotkaniu, które trwa, trwa i nie wiadomo kiedy się skończy! Rozwinięcie – pora na właściwą argumentację. 15 Zbierz argumenty wraz z towarzyszącymi im danymi i przykładami. Przemyśl kolejność, w jakiej ich użyjesz. Pamiętaj o celu prezentacji – dzięki temu łatwiej zorganizujesz wypowiedź. Zaczynaj od najważniejszego argumentu. Po jego przedstawieniu wraz z dowodami – zrób podsumowanie. Generalnie – rób rekapitulacje po każdej partii materiału (np. argument plus dowody). Jeśli zapowiesz co robisz – na przykład powiesz „podsumujmy” słuchacze łatwiej zapamiętają czego dotyczyła Twoja przemowa. Pamiętaj, aby podać uczestnikom korzyści, jakie odniosą z akceptacji Twojego rozwiązania i aby zrobić to z punktu widzenia ich interesów. Zakończenie – pozostań w pamięci! Zakończ z impetem. Panuj nad sytuacją do końca. Zakończ tak, aby wszyscy uczestnicy słyszeli Twoje zakończenie. Zadbaj o to, aby w tym punkcie pojawiły się: - wiążące ustalenia – np. zwróć się do decydenta i poproś o działanie i zobowiązanie, że je wykona, np. „Panie Prezesie – czy przeznaczy Pan budżet na ten projekt?” - aby wszyscy uczestnicy prezentacji wiedzieli co teraz mają zrobić, jak i kiedy. Ludzie często nie podejmują działania – bo nie wiedzą jaki ma być następny ruch i kto konkretnie ma go wykonać. Jasno wezwij do działania! Ostatnie poprawki Kiedy Twoja prezentacja jest gotowa, przejrzyj ją jeszcze raz. Skreśl wszystko co nie służy głównemu celowi, co wygląda na niejasne lub jest trudne do wyjaśnienia. Pamiętaj – grasz o to, aby uczestnicy zapamiętali Twoje główne przesłanie. Jeśli na jakieś zagadnienie nie starczy czasu – zastąp je czymś innym. Lepiej omów mniej, ale dokładnie. Znajdź też takie partie materiału w swojej prezentacji, które „w razie czego” możesz pominąć bez szkody dla zrozumienia tematu. Może się wydarzyć, że zabraknie czasu, aby przedstawić wszystko po kolei – bądź na to wcześniej przygotowany. Skoro już o czasie mowa – zaplanuj po prezentacji chwilę na zadawanie pytań. Zrób to niezależnie od tego czy prowadziłeś spotkanie w interakcji z uczestnikami czy nie. I skończ o czasie. Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Na pewno brałeś kiedyś udział w prezentacji, w czasie której wygłaszający stał nieruchomo z wzrokiem wbitym w notatki i czytał. Najczęstszą reakcją sali jest wtedy totalna bierność i lekka senność. Zwykle w czasie takich prezentacji domniemany cel: „przedstawić zagadnienie” zostaje osiągnięty. Jednocześnie uczestnicy czują się w najlepszym razie zmęczeni, w najgorszym – zlekceważeni.... Na przeciwległym biegunie są takie prezentacje, gdzie grad pytań i komentarzy zasypuje prezentera – uczestnicy są niezmiernie aktywni, prezenter dwoi się i troi, aby odpowiedzieć na wszystkie. 16 Na pewno uczestnicy poczują się po takiej prezentacji bardzo ważni, będą zaktywizowani i będą pamiętać wydarzenie jeszcze długo potem. Przy odrobinie szczęścia i dużych umiejętnościach prowadzącego prezentację można nawet osiągnąć założone cele takiej prezentacji. Z tym, że ten tym prezentacji balansuje na skraju ryzyka, że sytuacja się wymknie spod kontroli. Jak widać – w kwestii angażowania i aktywizowania uczestników prezentacji trudno o jedno „dobre” rozwiązanie. Właśnie dlatego proponuję dzisiejsze rozważania. Odcinek VI – Zaktywizuj publiczność... Ale po co? Osobiście jestem typem, który „karmi się” energią płynącą ze spotkania innych ludzi. Ożywiam się, kiedy spotykam kogoś znajomego. Poprawia mi się humor jak mam stanąć przed ludźmi na sali szkoleniowej. Nawet w pociągu nie wytrzymuję długo bez wciągnięcia innych pasażerów w pogawędkę. Gdybym miała wybierać – wolę prezentacje takie, kiedy swobodna interakcja z uczestnikami prowadzi nas poprzez różne aspekty zagadnienia, uczestnicy zadają pytania o to co ich interesuje, ja też czasem pytam ich o dodatkowe informacje... A mimo to uważam, że są sytuacje, kiedy nie warto w czasie prezentacji aktywizować uczestników – lepiej zostawić na koniec czas na sesję pytań i odpowiedzi. Aktywizacja uczestników jest dla mnie środkiem do osiągnięcia konkretnych celów. Czasem pomijam swoje osobiste preferencje, aby sprawniej osiągnąć cel. „Nie ma róży bez kolców – czyli co warto brać pod uwagę planując interakcję z uczestnikami” Zanim zdecydujesz czy i w jaki sposób zechcesz aktywizować uczestników prezentacji – przejrzyj jej cele i temat. Jaki cel wesprze ewentualna aktywność uczestników? W jaki sposób pomoże Ci zrealizować cele spotkania? Co z czasem? Jeśli uczestnicy będą aktywni – czy zdążysz przedstawić zagadnienie? Aktywizowanie uczestników ma swoje plusy: uczestnicy lepiej pamiętają treści jeśli je współtworzą, kiedy czują się współtwórcami prezentacji - chętniej będą podejmować działanie, jeśli do niego wezwiesz. Łatwiej też na bieżąco sprawdzać jak zrozumieli przekazywane treści i jaki jest ich stosunek do nich. Główne minusy to ryzyko, że dyskusja się przeciągnie lub zejdzie z tematu na wątki poboczne. Z moich doświadczeń oraz z lektury fachowych książek wynika, że warto ostrożnie aktywizować uczestników prezentacji jeśli: - Prezentacja jest bardzo formalna – na sali są szefowie i ich podwładni i wszyscy oczekują przedstawienia faktów. Obecność szefów będzie wpływać hamująco na swobodne wypowiadanie poglądów i dodatkowo oczekiwania wszystkich uczestników nie sprzyjają klimatowi swobodnej rozmowy. - Jest bardzo mało czasu na wygłoszenie prezentacji – np. kilka minut. 17 - Temat jest nowy i trudny, a uczestnicy mają niewiele doświadczeń w tym zakresie. Ryzyko, że dyskusja zejdzie z głównego wątku – rośnie. Wtedy warto zacząć w sposób pozwalający uczestnikom poczuć się ważnymi osobami, np.: Kto z Państwa uważa, że przysłowia są mądrością narodu? Dodać w jaki sposób mają dać temu wyraz – ważne, żeby wiedzieli co mają zrobić, np. : Proszę podnieść rękę. Skomentować: Dziękuję – jak widać mamy na sali zwolenników i przeciwników tego poglądu. Znakomicie. Przedstawię argumenty zarówno „za” jak i „przeciw”... I powiedzieć jak będzie przebiegać prezentacja: ... a kiedy skończę będzie czas na zadawanie pytań i dyskusje. Wyjaśnij też dlaczego obierasz takie rozwiązanie: Mam na prezentację tylko 10 minut, zależy mi, aby zmieścić się w tym przeznaczonym czasie, dlatego proszę, aby Państwo notowali pytania – jeśli się nasuną – zajmiemy się nimi jak skończę prezentować przygotowany materiał. Podkreśl rolę uczestników: W ten sposób pomogą mi Państwo utrzymać się w harmonogramie. Oczywiście to pierwsze pytanie do uczestników zaplanuj tak, aby wiązało się z głównym tematem prezentacji. Prezentacja interaktywna Masz nawet około godziny na wygłoszenie prezentacji, uczestnicy mają jakieś doświadczenia własne związane z tematem i do tego chcesz, aby pamiętali główną myśl prezentacji? Zrób prezentację interaktywną. Załóżmy, że prowadzisz prezentację na temat adaptacji nowych pracowników. W ramach pytania aktywizującego na początek możesz zapytać o to kto w ostatnim kwartale przyjmował nową osobę do zespołu. Uzyskasz w ten sposób aktywizację uczestników (odpowiedzą na pytanie i podniosą ręce), na pewno uzyskasz informacje. Pytanie: „Kto przyjmował pracownika” należy do pytań, które pobudzają rozmowę w niewielkim stopniu. Można na nie odpowiedzieć np. podnosząc rękę. Podobnie działają pytania: - „Jak sądzicie – ile metrów sześciennych ma sala, w której się znajdujemy?” (pytanie zamknięte, bo jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź), - „Kto z Państwa przyjmuje nowe osoby częściej niż raz na kwartał?” (można na nie odpowiedzieć podnosząc rękę), - „Czy warto ulepszać system adaptacji nowych pracowników w firmie?” (pytanie zamknięte – można na nie odpowiedzieć „tak” lub „nie”) 18 Aby zdobyć więcej informacji – formułuj pytania tak, aby pozwalały uczestnikom powiedzieć więcej: - Jakie są Państwa doświadczenia w przyjmowaniu pracowników do zespołu? - Co szczególnie warto wziąć pod uwagę w czasie pierwszych dni nowej osoby w pracy? - W jaki sposób obecnie przyjmujecie ludzi do zespołu? Na te pytania możliwych „dobrych odpowiedzi” jest mnóstwo. Jeśli na sali są szefowie – każdy z nich kiedyś przyjmował nowego człowieka i prawie każdy przemyślał co warto powiedzieć nowej osobie w pierwszych dniach. Tak sformułowane pytania zachęcają do podzielenia się postawami, doświadczeniami, przemyśleniami... Każda wypowiedź jest wartościowa. Przygotuj kilka pytań tego typu na początek prezentacji. Kilka – do zadania w węzłowych punktach. Mogą się szczególnie dobrze sprawdzić jako wstęp do nowego modułu Twojej prezentacji. Odpowiadanie na nie sprawi, że uczestnicy podsumują swoje dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie i szczególnie uważnie będą słuchać co powiesz. I co dalej...? Każdemu uczestnikowi, który zdecyduje się otwarcie podzielić swoimi przemyśleniami i odpowiedzią na postawione przez Ciebie pytanie – podziękuj. Zaproś następną osobę do zabrania głosu. Kiedy pula zebranych doświadczeń jest wystarczająca – podsumuj: „Tak więc jako najistotniejsze przy wprowadzaniu nowych osób do zespołu uznaliście x, y, z. Zobaczmy co na to autorzy książki „ABC”, którzy badali to zagadnienie w swoich eksperymentach.” I przejdź do prezentacji. Kiedy zadajesz pytanie publiczności weź pod uwagę, że większość ludzi może potrzebować chwili, aby sformułować odpowiedź. Daj im tą chwilę. Zachęć do wypowiedzi. Bądź konsekwentny – właśnie poprosiłeś ich o podzielenie się doświadczeniem – miałeś w tym jakiś cel. Trzymaj się go. Nie rezygnuj łatwo i nie zapełniaj ciszy własną historyjką. Sesja pytań i odpowiedzi na zakończenie. Zostaw trochę czasu na zakończenie na pytania i dyskusje. Wyraźnie nazwij ten moduł i przekaż głos uczestnikom. Nick Morgan – autor książki „Wystąpienia publiczne” w serii „Osobisty mentor” Harvard Business School Press radzi: Odpowiadając na pytanie jednej osoby – zwracaj się do całej sali. W ten sposób zyskasz kontrolę nad tą częścią prezentacji. Mariola Siorek: Prezentacje: teoria i praktyka; przygotowanie i wygłaszanie. Zastanawiałeś się pewnie jak to się dzieje – prezentacja jest doskonale przygotowana, pomoce są świetnie dobrane, temat dotyka ważnych dla słuchaczy 19 kwestii... Uczestnicy prezentacji przybywają w dobrych nastrojach i oczekują ciekawego wydarzenia – a mimo to sama prezentacja wypada blado. Po spotkaniu – nikt o niej nie pamięta. Już w trakcie widać spadek energii na sali. Niektórzy wychodzą. Inni sprawdzają pocztę. Co sprawia, że tracą uwagę? Jak zatrzymać uwagę słuchaczy? W tym odcinku prezentuję „drobiazgi” – wszystko to, co ma wpływ na przebieg prezentacji, choć nie ma bezpośredniego związku z jej tematem. Innymi słowy – diabeł tkwi w szczegółach... Odcinek VII – Diabeł tkwi w szczegółach... Zanim wygłosisz prezentację – zrób próbę. Jeśli to ważna prezentacja – zrób próbę i nagraj ją. Przestudiuj nagranie i skoryguj to, co nie służy wywołaniu zamierzonego efektu. Obejrzyj salę, w której będziesz wygłaszać prezentację. Ostatnio przeprowadzałam szkolenie w sali, której nie widziałam wcześniej. Ważnym elementem szkolenia było przemieszczanie się grupy uczestników z jednego miejsca w drugie. Tymczasem na miejscu okazało się, że sala ledwie mieści zaplanowaną ilość osób – nie ma mowy o wędrówce grupy po sali. Położone w sąsiedztwie pokoje też nie dawały takiej możliwości. Byłam o włos od totalnej klęski. Wybrnęłam, ale następnym razem zapytam przynajmniej o wymiary sali, żeby przygotować warianty zastępcze. Otoczenie fizyczne ma wpływ na sposób wygłaszania prezentacji i warto sprawdzać przed wydarzeniem czy zapewni Ci realizację Twojego planu. Inne „drobiazgi” które mogą mieć wpływ na odbiór prezentacji to: - Kontakt wzrokowy - Gestykulacja i mimika - Głos I oczywiście pytania jakie zadasz w trakcie i sposób w jaki ją zakończysz – o tym pisałam w poprzednich odcinkach. „Oczy są zwierciadłem duszy” Kiedy mówisz – patrz na uczestników prezentacji. Najpowszechniejszym błędem jest czytanie treści prezentacji z notatek lub ze slajdów. To sprawia, że uczestnicy fantazjują, że jesteś nieprzygotowany, masz tremę lub nie znasz tematu. Oczywiście możesz się inspirować prezentacją lub notatkami – po to masz je ze sobą. Jeśli boisz się, że zgubisz wątek naucz się na pamięć przynajmniej początku prezentacji i przećwicz go, abyś mógł mówić go płynnie, ale nie sztucznie. Patrz na uczestników – nawiązuj kontakt. Jeśli grupa jest duża – znajdź jedną lub dwie osoby, które wyglądają na przychylne i zacznij mówić do nich. Jeśli grupa jest mała – nawiązuj kontakt wzrokowy z każdą osobą po kolei. Unikaj regularności – zaczną Cię podejrzewać o próbę hipnozy... 20 Mów do jednej osoby przekazując ważną myśl. Skończ tą myśl. Odczekaj chwilę – wtedy dopiero przejdź do następnej osoby – z następną myślą. Dzięki temu i Ty i uczestnicy zyskacie poczucie kontaktu, dialogu. Poświęcaj każdemu mniej więcej tyle samo czasu. Będą osoby na sali, które wyglądają na znudzone lub niechętnie – nie omijaj ich wzrokiem. Zmuś się i powiedz przynajmniej jedną myśl właśnie do nich. Na pewno ich to zaktywizuje, zmniejszy też ryzyko, że poczują się wyłączone z grona słuchaczy. Podobnie – dbaj o to, aby w równym stopniu obdarzać kontaktem wzrokowym prawą i lewą stronę audytorium. Większość z nas chętniej spogląda w jedną stronę – uczestnicy, którzy mieli pecha siąść na tej przeciwnej – mogą czuć się pomijani. Jeśli na sali jest decydent – przeznacz dla niego kluczowe myśli i wypowiedz je patrząc właśnie na niego. Patrząc na uczestników zyskujesz kontakt z nim i jednocześnie zbierasz informacje o tym, co dzieje się na sali. Jeśli patrzysz – widzisz spadek lub wzrost energii i możesz adekwatnie zareagować. „Wyciągnij przyjazną dłoń” Właśnie – dłoń. Unikaj wskazywania palcem, choć nawykowo wielu z nas to robi. Opracuj sobie dwa zestawy gestów. Jeden mieszczący się pomiędzy linią paska od spodni a górną częścią klatki piersiowej – do podkreślania normalnego toku wypowiedzi. Drugi – wykraczający poza te ramy. Ten pomoże Ci podkreślić wyjątkowe momenty w prezentacji. Dr Deming w czasie prezentacji na temat jakości wyrzucił do kosza na śmieci słabo piszący amerykański pisak komentując jego pochodzenie (amerykańskie). Jak sądzisz – jaki to wywarło wpływ na słuchaczy? Prosty gest, który na pewno wrył się słuchaczom w pamięć, poprzez swoją nieprzewidywalność, zastosowany w odpowiednim kontekście – znakomita technika. Przemyśl jakie gesty pasują do toku prezentacji i który moment wymaga nieco teatralnego podkreślenia. Podobną rolę może pełnić mimika – szczególnie jeśli grupa jest mała i każdy ma możliwość widzieć dokładnie Twoją – jako prezentera – twarz. Podnosząc brwi, uśmiechając się albo przesadnie krzywiąc w czasie opowiadania historyjki podkreślasz to, co czym mówisz, nadajesz temu bardziej konkretny wymiar. Jednocześnie – wydajesz się słuchaczom bardziej „ludzki”, naturalny i tym samym bardziej wiarygodny. Zmieniając odległość od słuchaczy też możesz zyskać zmianę sposobu odbioru prezentacji. Możesz podejść bliżej do słuchaczy, „przejść na ich stronę” i oglądać prezentację „wraz z nimi” z ich perspektywy, możesz stanąć z boku. Unikaj regularnego spacerowania tam i z powrotem – to czasem pomaga mówcy opanować tremę i nerwowość, jednak najczęściej nuży uczestników. Na koniec o automatycznych gestach, które każdy z nas ma ochotę zastosować, kiedy znajduje się „na świeczniku”. Moim „ulubionym” gestem było zdejmowanie i zakładanie nakrętki pisaka. Niektóre pisaki wydają przy tym strzelający odgłos. Ktoś zwrócił mi uwagę, że może to dekoncentrować uczestników. 21 Tego rodzaju ruchy automatyczne pomagają utrzymać napięcie w ryzach, a ponieważ są automatyczne – ciężko je opanować. Warto je zamienić na takie ruchy, które spełnią swoją funkcję kanalizowania nerwowości, nie tworzą żadnych odgłosów i są trudne do zauważenia przez uczestników prezentacji. Żeby wyłapać swoje „ulubione” automatyczne ruchy – poproś życzliwego obserwatora o informację zwrotną lub nagraj swoje wystąpienie – w ten sposób łatwiej je zidentyfikujesz. Jeśli już je rozpoznasz – względnie łatwo jest zastąpić je czymś „neutralnym”. „Istotny głos w spotkaniu” Bądź słyszalny. Mów tak, aby wszyscy na sali słyszeli dokładnie każde słowo. Zmieniając tempo mówienia skupiasz uwagę słuchaczy. Mówiąc o nudzie – wydłuż głoski. Mówiąc o energii – przyśpiesz tempo mówienia. Moduluj głos i unikaj monotonii. Ważną rolę może spełnić chwilowe zawieszenie głosu. Przetestuj. Zanim wygłosisz kluczową kwestię – zawieś głos na króciutką chwilę. Uwaga słuchaczy natychmiast skoncentruje się na Tobie. W podobny sposób możesz poradzić sobie ze „szmerem głosów” na sali. Jeśli nie chcesz przekrzykiwać swoich chwilowo rozgadanych słuchaczy – zamilknij. Szybko się zorientują, że prezenter nic nie mówi, zechcą się dowiedzieć co się stało i w tym celu popatrzą na Ciebie. W tym momencie wróć płynnie do tematu – nie komentując tego wydarzenia. Komunikaty niewerbalne – bo o nich tu była mowa – są jednym z trudniejszych elementów prezentacji. Ich opanowanie i nadawanie tak, aby wspomagały cele – wymaga ćwiczeń. Wymaga też świadomości ryzyka – perfekcyjnie dopracowana mimika i gestykulacja może się słuchaczom wydawać sztuczna, przesadzona i niewiarygodna. Ćwicz z taką świadomością, aby uniknąć tego efektu. Ćwicz jeden element aż uzyskasz przewidywalne efekty – dopiero potem „bierz na warsztat” drugi element. W ten sposób zachowasz kontrolę, będziesz miał jasny obraz jak uczestnicy reagują na Twoje komunikaty i będziesz mógł zaplanować dalsze ćwiczenia. 22