SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII W RAMACH
Transkrypt
SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII W RAMACH
SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII W RAMACH PROGRAMU ERASMUS Jeżeli jesteś w takim momencie życia, że nie wiesz czego chcesz, nie masz planów na przyszłość lub po prostu chcesz przeżyć niesamowitą przygodę ,inną niż wszystkie, sprawdzić siebie- wyjedź na Erasmusa! Mogę śmiało stwierdzić, że jeden wyjazd nauczy Cię wszystkiego. Pewności siebie (nowi ludzie, miejsce w którym przez najbliższe pół roku jakoś musisz się odnaleźć), zaradności (nagle musze wszystko sam załatwić i to jeszcze w innym języku!) , języka (wiadomo...) oraz tego, że niemożliwe staje się możliwe (ja tego wszystkiego nie ogarnę! ) Kraj, który wybrałam to Hiszpania. Chciałam pojechać do miejsca w którym nie byłam i w którym wszystko będzie dla mnie nowe. O odmiennej kulturze, klimacie, daleko od domu. Nie zawiodłam się. Pierwszy raz w życiu jadłam tapas, kąpałam się w morzu w czasie kiedy moi koledzy w Polsce chodzili w ciepłych kurtkach . Gdzie dzień jest dłuższy od nocy. Poznałam ludzi z innym podejściem do życia. Pełnych szczęścia, radosnych i wydawałoby się bezproblemowych. Kochają zabawę, życie i nie przejmują się niczym. Odniosłam wrażenie, że ludzie tutaj tylko szukają pretekstu, aby zrobić wielką fiestę. Bardzo często organizowane są tu festyny, zabawy. Wszyscy bawią się do rana. Dorośli, dzieci (tak, tak malutkie w wózkach jak i nieco starsze), ludzie starsi. Myślę, że granica wiekowa tutaj jest bardzo zatarta. Wszyscy rozmawiają ze sobą na równi. Jest to coś czego w Polsce brakuje. Zdecydowałam się na małe miasto- Cartagenę. Znajduje się w ciepłym południowym regionie Hiszpanii zwanym Murcią. Położone jest nad Morzem Śródziemnym. To doskonala opcja dla kogoś kto kocha przyrodę- góry i morze, ponieważ wszystko znajduje się blisko miasta. Warto dodać, że jest ono nie drogie w porównaniu z Barceloną, Madrytem lub Walencją. Nie trzeba poruszać się komunikacją miejską (ja z niej nie korzystałam), więc już odpada nam opłata za bilet miesięczny. Bilet przydaje się jedynie, kiedy chcemy się udać do ogromnego centrum handlowego "Espacio Mediterráneo", które znajduje się 3km od miasta. Najbliższe lotnisko znajduje się w Alicante 120 km od Cartageny. Nie ma problemu z dojazdem. Autobusy odjeżdzają parę razy w ciągu dnia, jednak trzeba się przesiąść w Murci (miasto oddalone o 40 km od Cartageny) . Za podróż na lotnisko wydamy 10 euro w jedną stronę. Ja bardzo często korzystałam z "bla bla car". Umawiasz się z kimś, kto jedzie samochodem w tym samym kierunku. Jest to popularna forma komunikacji również w Polsce. Jest tańsza niż pociągi i autobusy. Można też to potraktować jako fajną lekcję języka. Poznajemy w ten sposób dużo ciekawych ludzi . Jedynym minusem jest to, że do większych miast mamy spory kawałek drogi. Walencja ok 300km, Barcelona ok 650 km, Madryt ok 450 km, Sewilla ok. 550km. Myślę jednak, że klimat jaki tu panuje wszystko rekompensuje. Jeżeli chcesz poznać prawdziwą "Hiszpanię w Hiszpanii" to im bliżej południa kraju tym lepiej. Ok 30 km od Cartageny znajduje La Mangapółwysep w Hiszpanii, który jest bardzo atrakcyjny turystycznie. Ma 22km długości i 100 m szerokości. Jeśli chodzi o język angielski to niestety mam przykrą wiadomość. Na uczelni (na moim kierunku Architektura i Urbanistyka) WSZYSTKIE zajęcia odbywały się w języku hiszpańskim. Dla mnie to nie był problem, ponieważ kocham ten język i bardzo chciałam się go nauczyć. I nauczyłam! Oczywiście pierwsze tygodnie są najgorsze. Pamiętam jak miałam problem z zakupem podstawowych produktów. Z czasem wszystko stawało się łatwiejsze. Każdy uczeń przebywający na wymianie musi obowiązkowo chodzić na zajęcia z tego języka dwa razy w tygodniu po 1,5h. Prowadzi je bardzo sympatyczna Pani. Pod koniec semestru język hiszpański przestał być barierą. Uważam, że jest łatwiejszy do nauki niż angielski i będą na miejscu jego nauka jest szybsza i bardzo przyjemna. Na uczelni nie każdy profesor mówił po angielsku. Niestety znaczna mniejszość. Jednak na imprezach, wśród innych Erasmusów nie ma z tym żadnego problemu. Dziwną rzeczą jest to, że akademiki są droższe niż wynajęcie pokoju. Z oczywistych względów wybrałam stancję. Niestety, nie mieszkałam w ścisłym centrum. Za to miałam piękny widok z okna wprost na góry. Ceny za wynajem oscylują w granicach 160- 190 euro. Wiadomo za pokój w centrum trzeba zapłacić więcej, ale max to 200 euro. Jedzenie na pewno jest trochę droższe niż w Polsce jednak za niektóre produkty możemy zapłacić nawet mniej. Jest tu mnóstwo świeżych ryb, soczystych owoców i warzyw , które są tańsze i smaczniejsze niż w Polsce! Klimat- Cartagena leży w jednym z cieplejszych regionów Hiszpanii. Temperatury nie spadają poniżej 5 stopni. Ostatni raz kąpałam się w morzu pod koniec października. Woda była bardzo ciepła! Jednak dla Hiszpanów jest to bardzo dziwne. W momencie, kiedy zaczyna się szkoła, oni rezygnują z plaży, mimo, że jest bardzo ciepło. We wrześniu trzeba się liczyć z dużymi upałami ponad 30 stopni. Było to na początku trochę uciążliwe dla mnie, ale szybko się przyzwyczaiłam. Najzimniejszy okres to przełom stycznia i lutego. W drugiej połowie lutego z dnia na dzień temperatury wzrastały. Trzeba się liczyć z tym, że w mieszkaniach nie ma grzejników. Jeśli nie masz farelki- masz problem. Mi było baaardzo zimno i zachorowałam parę razy w ciągu 3 miesięcy. Warto o tym pamiętać i zaopatrzyć się w ciepłą piżamę. Absolutnie nie żałuję swojej decyzji, jeśli chodzi o wyjazd. Wyjechałam na V- ostatnim roku studiów. Niestety nie mogłam zostać cały rok, tylko jeden semestr. Uważam, że jest to trochę krzywdzące i niesprawiedliwe. Tak naprawdę przygoda zaczyna się dopiero po drugim semestrze, kiedy nie ma juz bariery językowej. Znasz więcej ludzi, miasto i nie czujesz się już tak obco w innym państwie. Jeśli ktoś się zastanawia semestr czy rok, mówię zdecydowanie ROK. Cartagena zimą Plaża Wielka paella z warzywami, mięsem i owocami morza dla ok 30 osob.