Izraelska polityka wyburzania palestyńskich domów musi się

Transkrypt

Izraelska polityka wyburzania palestyńskich domów musi się
Izraelska polityka wyburzania palestyńskich domów musi się zakończyć: zalecenia
Izraelskiego Komitetu Przeciwko Wyburzeniom Domów (ICAHD) dla Rady Praw
Człowieka ONZ
Izraelski Komitet Przeciwko Wyburzeniom Domów (ICAHD)
Marzec 2013
Opracowane przez:
Adw. Emily Schaeffer (Michael Sfard Law Office), Jeff Hapler (ICAHD) oraz Itay Epshtain
Izraelski Komitet Przeciwko Wyburzeniom Domów (ICAHD) jest działającą na rzecz
praw człowieka, pokojową organizacją, założoną w 1997 r. w celu zakończenia okupacji
izraelskiej nad Palestyńczykami. ICAHD obrał za swój główny punkt oporu izraelską
politykę wyburzania palestyńskich domów na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich
oraz w Izraelu.
Od 1967 r. Izrael zniszczył ponad 28 tysięcy palestyńskich domów, miejsc pracy, obejść
dla zwierząt i innych obiektów ważnych dla życia i utrzymania Palestyńczyków na
Okupowanych Terytoriach Palestyńskich. Powody takiego postępowania są
artykułowane w sposób jawnie rasistowski: albo Palestyńczycy zostaną całkowicie
usunięci z kraju („cichy transfer”), albo cztery miliony mieszkańców Zachodniego
Brzegu, Jerozolimy Wschodniej oraz Strefy Gazy zostaną stłoczeni w małych, zubożałych
enklawach. Poprzez takie praktyki Izrael z powodzeniem odmawia Palestyńczykom
prawa do prowadzenia normalnego życia oraz samostanowienia, wzmacniając
jednocześnie dominację Izraela i rozbudowę nielegalnych osiedli. W 1948 r. oraz w
latach późniejszych Izrael poddał systematycznemu wyburzeniu 500 palestyńskich wsi,
miast, terenów zabudowanych, legalnie w ten sposób oddzielając własność
Palestyńczyków od ich ziemi, domów i majątków. Taką politykę prowadził
konsekwentnie od wojny w 1948 r., także w odniesieniu do obywateli palestyńskich –
150 tysięcy osób zamieszkujących na terenach Izraela, w tzw. nieuznawanych wsiach i
ich sąsiedztwie. Wyłania się z tego obraz rasowej dyskryminacji prowadzonej
instytucjonalnie oraz jawnie głoszonej czystki etnicznej.
Wyburzanie domów i przymusowe eksmisje są jedną z najbardziej haniebnych praktyk
stosowanych przez Izrael na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich. Proceder ten
zresztą na dużą skalę prowadzony jest także w granicach Izraela. W 2012 r. władze
izraelskie zniszczyły łącznie 600 obiektów palestyńskich, w tym co najmniej 189
domów. 880 Palestyńczyków, z czego ponad połowa (468) to dzieci, zostało
przymusowo eksmitowanych i wysiedlonych. Kolejne 4102 osoby w różny sposób
doświadczyły skutków tych działań, np. z powodu zniszczeń obejść dla zwierząt,
zbiorników z wodą i innych obiektów ważnych dla utrzymania, bądź infrastruktury, np.
drogowej. 90% wyburzeń miało miejsce w najbardziej na nie narażonych
społecznościach strefy C, reszta w okupowanej Jerozolimie Wschodniej (w tych
statystykach nie uwzględniono wymuszonych „samo-wyburzeń”). Ponadto, kilkaset
osób zostało wysiedlonych w wyniku eksmisji, przemocy osadników i ćwiczeń
militarnych (Statystyki Grupy Roboczej ds. Wysiedleń i ICAHD).
Jesteśmy świadkami etnicznej czystki, która przez rząd izraelski określana jest mianem
„Judaizacji”. Zinstytucjonalizowana polityka ma za zadanie zmienić etniczną, religijną i
rasową kompozycję objętej nią populacji, czyli Palestyńczyków zamieszkujących strefę C
okupowanego Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy (Gaza, sama w sobie z
dojmującymi naruszeniami praw człowieka, jest poza tą polityką, jednak należy
odnotować, że wyburzenia domów na tym terenie, jako rezultat ataków militarnych,
stanowią poważne pogwałcenie Międzynarodowego Prawa Humanitarnego, być może
nawet zbrodnię wojenną). Praktyki stosowane przez Izrael na Okupowanych
Terytoriach Palestyny są pogwałceniem polityki mieszkaniowej zapisanej w różnych
przepisach międzynarodowego prawa humanitarnego. Prawo do odpowiedniej polityki
mieszkalnej jest zapisane przede wszystkim w Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. (art.
25 (1)), Międzynarodowej Konwencji Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych
z 1966 (art. 17), Międzynarodowej Konwencji Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966
(art. 17), Międzynarodowej Konwencji Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji
Rasowej z 1969 (art. 5 (e) (iii)), Konwencji Praw Dziecka z 1990 (art. 16 i 27) i w
Ogólnych Komentarzach 4 (1991) oraz 7 (1997) Komisji Praw Ekonomicznych,
Społecznych i Kulturowych ONZ. Polityka i praktyki Izraela stosowane na Okupowanych
Terytoriach Palestyny to „działania nieludzkie”, zgodnie z ich definicją podaną w
artykule 7 (1)(d) Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Sądu Karnego, podobnie jak
naruszenie ONZ-owskiej Konwencji dotyczącej Zakazu i Karania Zbrodni Apartheidu z
1973 r.
Poniższe zapisy, mimo że tylko wzmiankowane, podkreślają przewlekłą niezgodność z
zobowiązaniami wynikającymi z zapisów Czwartej Konwencji Genewskiej i
Międzynarodowej Konwencji Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej, jak
również z innymi dokumentami dotyczącymi praw człowieka. Rekomendacje ICAHD
dostarczają Radzie Praw Człowieka rzetelnych informacji nt. położenia Palestyńczyków
żyjących pod ścisłą kontrolą Izraela. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w swej
doradczej opinii (2004) odrzucił stanowisko Izraela mówiące, iż Czwarta Konwencja
Genewska i Międzynarodowa Konwencja Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji
Rasowej nie mają zastosowania do Okupowanych Terytoriów Palestyny, które to
orzeczenie następnie zostało ratyfikowane przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Uznanie
przez ZO suwerenności Palestyny na Terytoriach Okupowanych, łącznie ze Wschodnią
Jerozolimą, podważyło całkowicie stanowisko Izraela, utrzymującego, iż nie można w
tym przypadku mówić o okupacji. W naszych zaleceniach wzywamy Radę do wyraźnego
nalegania na konieczność stosowania Międzynarodowych Praw Człowieka na
Okupowanych Terytoriach Palestyny, do zdecydowanego działania w celu obrony
Palestyńczyków i ich podstawowych praw, a także szczególnie do naciskania na
zakończenie najbardziej bolesnych z aktów polityki okupacji – przymusowych eksmisji i
przesiedleń jako efektów niszczenia domów i majątków Palestyńczyków.
Skala wyburzeń domów
Etap 1: Wewnątrz Izraela (1948-lata sześćdziesiąte)
Od 1948 r. do lat sześćdziesiątych Izrael poddał systematycznemu wyburzeniu co
najmniej 531 palestyńskich wsi i 11 dzielnic w granicach tworu uznanego za
Państwo Izrael, co daje 2/3 palestyńskich osad (Pappe 2006). Nie dokonało się to
w wyniku wojny, lecz było efektem ucieczki bądź wypędzenia dotychczasowych
mieszkańców. Uchodźcy ci nie mogli już wrócić na swoje ziemie, stały się one
własnością Żydów.
Etap 2: na Terytoriach Okupowanych (od 1967 r.)
Już na samym początku Okupacji w 1967 r. polityka wyburzeń prowadzona była poza
„Zieloną Linią” na Zachodnim Brzegu, w Jerozolimie Wschodniej i Strefie Gazy. W 2009 r.
jej efektem była utrata domów przez ponad 24 tysiące Palestyńczyków, dodajmy, że
chodzi o ludzi, którzy już utracili swe domostwa w obrębie Izraela w 1948 r. i w latach
następnych.
Co najmniej 6 tysięcy domów zostało zburzonych w wyniku wojny z 1967 r.
Cztery wsie, w regionie Latrun, zrównano z ziemią (teraz ten teren znany jest
jako „Park Kanadyjski”; aby utworzyć miejsce pod Ścianę Płaczu zniszczono
kilkadziesiąt zabytkowych domów w Dzielnicy Mughrabi na Starym Mieście w
Jerozolimie).
W 1971 r. Ariel Sharon, dowódca Dywizji Południowej zlikwidował 2 tysiące
(niektórzy mówią o 6 tysiącach) domów w obozach uchodźców w Gazie po to,
aby ułatwić kontrolę militarną nad tym terenem (odkąd został premierem na
początku 2001 r. nadzorował wyburzenie kolejnych 1500 domów w Gazie).
Co najmniej 2 tysiące domów na Terenach Okupowanych zostało zburzonych w
wyniku tłumienia Pierwszej Intifady w późnych latach 80-tych i na początku 90tych.
Niemal 1700 domów palestyńskich na Terenach Okupowanych zostało
zburzonych przez Administrację Cywilną jako odpowiedź na proces pokojowy z
Oslo (1993-2000).
Od momentu rozpoczęcia Drugiej Intifady we wrześniu 2000 r., podczas operacji
militarnych, zburzono od 4 do 5 tysięcy palestyńskich domów. Wyburzenia
objęły setki domostw w Dżeninie, Nablusie, Ramallah, Betlejem, Hebronie i
innych miastach na Zachodnim Brzegu. W samej tylko Gazie wyburzono 2500
domów. Dziesiątki tysięcy innych, nie zniszczonych budynków, zostało
opuszczonych. W efekcie około 50 tysięcy osób straciło dach nad głową (Human
Rights Watch, Razing Rafah, październik 2004). We wszystkich miastach na
Zachodnim Brzegu setki sklepów, warsztatów, fabryk oraz budynków
użyteczności publicznej, łącznie z należącymi do władz Autonomii Palestyńskiej,
zostało zburzonych lub poważnie zniszczonych. Jak podaje Amnesty
International, w tym czasie ogołocono ponad 3000 hektarów ziemi uprawnej w
Gazie. Na dziesiątkach kilometrów sieci irygacyjnej zniszczono ponadto studnie,
zbiorniki wody oraz pompy, które zapewniały wodę pitną, do nawadniania pól i
do zaspokajania innych potrzeb tysięcy ludzi.
W tym samym czasie Administracja Cywilna wyburzyła około 900 palestyńskich
domów ze względu na brak odpowiednich zezwoleń.
Podczas Drugiej Intifady zniszczono ponad 628 palestyńskich domostw w
ramach odpowiedzialności zbiorowej, w celu „odstraszenia” rodzin osób
zaangażowanych w ataki na izraelskich cywilów lub o taką działalność
podejrzewanych. Domy straciło średnio 12 osób na każdą osobę „ukaraną” za
przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu, a w połowie przypadków okupanci nie
mieli żadnych dowodów pozwalających na łączenie „podejrzanych” z atakami na
ludność cywilną. Mimo że izraelski rząd z całą mocą twierdził, iż chodzi mu o
„odstraszenie” potencjalnych terrorystów, to w czasie, gdy dokonywano
wyburzeń, 79% podejrzanych przestępców albo już nie żyło albo było
zatrzymanych.
Łącznie w Drugiej Intifadzie (wrzesień 2000-2004) na Terytoriach Okupowanych
wyburzono domy z następujących powodów: 60% w wyniku militarnych
„czystek”, 25% uznanych za „nielegalne”, a 15% jako efekt stosowania
odpowiedzialności zbiorowej (B’tselem Summary 2004:2).
Od zakończenia Drugiej Intifady (w latach 2005-2012) Administracja Cywilna,
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Jerozolimy wyburzyło kolejne 1500 domów
ze względu na brak odpowiednich pozwoleń.
Podczas inwazji na Gazę (grudzień 2008-styczeń 2009), zgodnie z tym co podaje
Biuro NZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA), zburzono 4247 domów,
a prawie 15 tysięcy uległo poważnym zniszczeniom, wiele z tych ostatnich
pozostało niezamieszkanych. W inwazji z 2012 r. zostało zniszczonych kolejnych
400 domów, przesiedlono 3 tysiące osób.
Etap 3: Izrael (lata 90-te do czasów obecnych)
W całym Izraelu, w „nieuznawanych” palestyńskich i beduińskich wsiach,
podobnie jak w palestyńskich dzielnicach Ramle, Lod i innych Palestyńskich
miastach wyburzanie domów wciąż trwa, a nawet się nasila. Około 100 tysięcy
„wewnętrznych uchodźców” z 1948 r. wraz z rodzinami wciąż żyje w ponad 100
„nieuznawanych wioskach” sąsiadujących z ich rodzimymi miastami, obecnie
zniszczonymi. Ludzie ci bytują w ciężkich warunkach, pod stałą groźbą wyburzeń
ich domów. Cała beduińska wieś, licząca 60-70 tysięcy mieszkańców jest
zagrożona wyburzeniami. W istocie, na obszarach, gdzie Arabowie stanowili bez
mała 20% populacji Izraela, ich liczba, w wyniku polityki dzielenia na strefy,
spadła do 3,5%. W połowie 2004 r. rząd izraelski powołał w obrębie
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych organ zwany „Administracją Wyburzeniami”.
Ma on nadzorować wyburzanie domów arabskich obywateli Izraela, którzy
stanowią od 20 do 40 tysięcy osób.
Izraelska polityka instytucjonalnej dyskryminacji w przyznawaniu
Palestyńczykom pozwoleń na budowę
Aby budować domy we Wschodniej Jerozolimie i w Strefie C (czyli na terenie
stanowiącym łącznie 70% Palestyńskich Terytoriów Okupowanych), Palestyńczycy
muszą ubiegać się o pozwolenie u kontrolujących te tereny władz izraelskich. Ogromna
większość nakazów wyburzeń spowodowana jest właśnie brakiem odpowiednich
pozwoleń na budowę domu czy innego obiektu. Pod izraelską polityką podziału na strefy
Palestyńczycy mogą budować jedynie na 13% obszaru Wschodniej Jerozolimy i 1%
obszaru Strefy C. W obu tych przypadkach dostępne tereny są już ciasno zabudowane.
W ostatnich latach odrzucono ponad 94% palestyńskich wniosków o pozwolenie na
budowę. Oznacza to, że gdy rodzina się rozrasta bądź społeczność potrzebuje
wybudować nowe obiekty w celu zaspokajania własnych potrzeb, wybór jest
następujący: budować bez pozwolenia lub nie budować wcale. Wiele budynków,
zaspokajających najpilniejsze potrzeby społeczne, wybudowano „nielegalnie”, w nadziei,
że uda się uniknąć ich wyburzenia. Niestety liczba osób dotkniętych wyburzeniami
systematycznie rośnie.
Na Zachodnim Brzegu i w Gazie wyburzeń z przyczyn „administracyjnych” (brak
pozwolenia na budowę) dokonuje Administracja Cywilna, we Wschodniej Jerozolimie
odpowiada za to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych miasta Jerozolimy. Pomijając te
różnice formalne, ogólny proces przebiega podobnie. W celu ograniczenia palestyńskiej
zabudowy przygotowano mistrzowskie plany i regulacje strefowe, wszystkie
pieczołowicie bazujące na oficjalnych przepisach. Cały Zachodni Brzeg uznano za
„ziemię uprawną”, a większość niezabudowanych terenów palestyńskich we Wschodniej
Jerozolimie oznaczono jako „otwartą przestrzeń zieloną”. Stąd w obu tych przypadkach
możliwa jest odmowa wydania Palestyńczykom pozwoleń na budowę, odwołując się do
rzekomych dokumentów dotyczących planowania przestrzennego. Gdy jednak ci
zdecydują się na budowę domów na własnej ziemi (każdy przecież musi gdzieś
mieszkać), te zostają burzone jako „nielegalne”, bez ryzyka oskarżenia o dyskryminację
(w nielicznych przypadkach nakazy wyburzeń dotyczą nielegalnych werand lub wiat
postawionych przez obywateli izraelskich, jednak wyburzenia nigdy nie objęły
żydowskich domów, zarówno w Jerozolimie, jak na Terytoriach Okupowanych.
Wyjątkiem były tymczasowe przyczepy postawione na zboczach wzgórz przez
osadników żydowskich). Wytyczne tych działań są jasno sprecyzowane, jak otwarcie
wyznał w 1999 r. przedstawicielom Amnesty International rzecznik Armii Izraela „nasza
polityka zakłada brak pozwoleń na budowę w Strefie C”. „Nie będzie więcej żadnych
pozwoleń na budowę dla Palestyńczyków” – tak stwierdził 13 lipca 2003 r. pułkownik
Shlomo Politus, ustawowy doradca Administracji Cywilnej Parlamentu Izraelskiego
(Amnesty, Under the Rubble 2004:4).
Odkąd większość Palestyńczyków nie ma możliwości odbierania poczty w domach
(także we Wschodniej Jerozolimie), rozkazy wyburzeń dostarczane są w sposób bardzo
chaotyczny. Inspektor budowlany może niespodziewanie zastukać do drzwi i wręczyć
nakaz każdemu kto otworzy, także małym dzieciom. Najczęściej nakazy przyczepiane są
do framug drzwi lub nawet zostawiane na kamieniu przy domu. Wiele razy
Palestyńczycy skarżyli się, że nie dostali zawiadomienia przed przyjazdem buldożerów,
a w takiej sytuacji nie mogą już się odwoływać do sądu. Ulubioną praktyką stosowaną w
Jerozolimie jest „dostarczenie” nakazu w nocy poprzez pozostawienie go gdzieś w
pobliżu domu, a wczesnym rankiem rozpoczęcie wyburzenia. ICAHD udokumentował
przypadek, w którym David Schneider, główny inspektor budowlany Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych celowo nie dopuszczał do sądu prawników lub rodzin, które
otrzymały w ostatniej chwili nakaz wyburzenia, aż do momentu, gdy nie zostało ono
zakończone.
Jeśli jednak Palestyńczykom uda się dotrzeć do sądu na czas, to czasem są oni w stanie
opóźnić egzekucję wyroku (za znaczną opłatą). Nie znamy jednak żadnego przypadku
odwołania nakazu wyburzenia. Gdy już taki został wydany, buldożery mogą przyjechać
w każdej chwili – tego samego dnia, po tygodniach bądź latach, albo nigdy.
Palestyńczycy pozbawieni jakiejkolwiek możliwości przyzwoitej, przystępnej i legalnej
możliwości budowania domów, kierują się zimną kalkulacją: tysiące nakazów wyburzeń
jest niezrealizowanych, władze izraelskie rocznie burzą „tylko” 200-500 domów (nie
licząc ataków militarnych i kar w postaci wyburzeń), zatem jeśli ja wybuduję dom, może
uda mi się mieszkać w nim przez rok, dwa, trzy lata, zanim przyjadą buldożery. Być
może też mój dom nigdy nie zostanie zburzony.
Strefa C
Zgodnie z zawartym w 1995 r. Tymczasowym Porozumieniem pomiędzy Zachodnim
Brzegiem a Strefą Gazy i następnie przyjętym podziałem Okupowanego Zachodniego
Brzegu, Strefa C – stanowiąca 60% tego terenu– pozostała pod pełną kontrolą,
bezpieczeństwa i cywilną, Izraela. W wyniku tego podziału poszczególne społeczności
palestyńskie zostały drastycznie pofragmentowane, zarówno przez izolację poprzez
wielką przestrzeń ziemi uprawnej w Strefie C, jak również ciasno zabudowane enklawy
w Strefach A i B. Krępuje to naturalną ekspansję rozrastającej się populacji palestyńskiej
na Zachodnim Brzegu, niezbędną dla utrzymania odpowiedniego standardu życia. Tak
więc, podczas gdy 150 000 Palestyńczyków mieszka w Strefie C, pozostałe 2.3 mln
populacji gnieździ się na 40% terytorium. W wyniku dyskryminacyjnej polityki Izraela
wobec administrowanych przez niego terenów, zakładającej ich podział na strefy,
rodziny zamieszkują obszary, które już pierwotnie były ubogie w infrastrukturę.
Powoduje to wzrost tendencji do przemieszczeń ze Strefy C do Stref A i B oraz wewnątrz
samej Strefy C, co przy jednoczesnej izraelskiej aktywności osadniczej wręcz zagraża
istnieniu społeczności palestyńskich, tworząc grunt dla judaizacji Zachodniego Brzegu.
Mimo zobowiązań Izraela wynikających z Konwencji Eliminacji Wszelkich Form
Dyskryminacji Rasowej, czyli m.in. do zagwarantowania równości wobec prawa dla
każdego, zwłaszcza prawa do posiadania własnego domu, bez względu na rasę, kolor
skóry, narodowość czy korzenie etniczne, izraelska polityka dotycząca budownictwa
mieszkaniowego w Strefie C sprawia, iż korzystanie z tego podstawowego prawa jest
niemal niemożliwe. Obecnie działalność budowlana jest dozwolona na 1% obszaru.
Przytłaczająca większość Strefy C jest przewidziana pod izraelskie osadnictwo i
instalacje militarne, stąd odmowy w odniesieniu do budowy palestyńskich domów
dotyczą 70% tego terenu.
Tereny przewidziane pod treningi militarne nie ograniczają się wyłącznie do tych
niezamieszkałych, może się zdarzyć, że pod taką aktywność przewidziane są centra
palestyńskich społeczności. Na pozostałych 30% ziemi budowa obiektów jest możliwa
pod warunkiem zgodności z planem zatwierdzonym przez Izraelską Administrację
Cywilną. Mniej niż 1% wniosków spełnia te wymagania. Tak więc, Palestyńczycy
stawiani są przed koniecznością budowania domów niezgodnie z prawem lub do
opuszczania swoich społeczności. Polityka ta jest silnie wspierana poprzez będące na
początku dziennym wyburzenia domów i pozostałej infrastruktury, jak szkoły, szpitale.
Tymczasem rozbudowa nielegalnych osiedli izraelskich w Strefie C rozwija się świetnie,
zgodnie z planami zatwierdzonymi przez Izraelską Administrację Cywilną, w których
przewidziano ekspansję na powierzchnię dziewięciokrotnie większą od tej obecnie
zajętej przez tereny zabudowane. Poza tym, niepokojący jest sam fakt, że wśród
izraelskich osadników są przedstawiciele Izraelskiej Administracji Cywilnej, którzy mają
wpływ na planowanie i realizowanie polityki podziału na strefy. Konflikt interesów jest
tu nieunikniony.
Głównym efektem polityki prowadzonej przez Izrael w Strefie C są etniczne wysiedlenia
Palestyńczyków z ich wiejskich wspólnot, przy bardzo prawdopodobnym, łatwym do
przewidzenia zagrożeniu likwidacji całych społeczności. Nie pozostaje to bez wpływu
emocjonalnego i socjoekonomicznego na przesiedlone rodziny, zważywszy, że dotyka to
także dużego odsetka społeczności, które doznały już losu uchodźców w 1948 r.
Negatywne symptomy przyjmują różne postaci. Od uzależnienia od pomocy
humanitarnej do głębokiej traumy, która, szczególnie u dzieci, łączy się z niepokojem,
depresją i zespołem stresu pourazowego. Dotkliwość tych efektów jest wzmacniana
przez sabotowanie przez Izrael pomocy niesionej przez społeczność humanitarną, o
czym świadczą powtarzające się niszczenia namiotów służących za schronienie
uchodźcom.
Izraelskie praktyki w Strefie C są pogwałceniem dla polityki mieszkaniowej zapisanej w
różnych przepisach międzynarodowego prawa humanitarnego, przede wszystkim w
Międzynarodowej Konwencji Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej z 1969
(art. 5 (e) (iii)) i w Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. (art. 25 (1)); w
Międzynarodowej Konwencji Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych z 1966
(art. 11); Międzynarodowej Konwencji Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 (art.
17); Konwencji Praw Dziecka z 1990 (art. 16 i 27); Ogólnych Komentarzach 4 (1991)
oraz 7 (1997), Komisji Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturowych ONZ.
Dodatkowo, polityka i praktyki Izraela stosowane w Strefie C w pełni wpisują się w
definicję „działań nieludzkich”, podaną w artykule 7 (1)(d) Rzymskiego Statutu
Międzynarodowego Sądu Karnego, naruszają też ONZ-owską Konwencję dotyczącą
Zakazu i Karania Zbrodni Apartheidu z 1973 r.
Wschodnia Jerozolima
Kluczowym „frontem” w dążeniach do stłoczenia na ograniczonym terenie bądź
wypędzenia Palestyńczyków jest Jerozolima, a szczególnie „wschodnia” Jerozolima,
gdzie mieszka około 200 tysiecy Palestyńczyków. Mimo iż Izrael obstaje przy
twierdzeniu, iż miasto jest teraz „zjednoczone”, wywodząc swoje do niego prawa z
czasów historycznych, gdy było ono stolicą Państwa Izrael, „Wschodnia” Jerozolima jest
de facto fikcją. Podczas rządów Jordanii (1948-1967) arabska Jerozolima obejmowała
jedynie 6 km kwadratowych – Stare Miasto i najbliższe przyległości. Izrael dodał do tego
obszaru kolejne 64 km kwadratowe, przede wszystkim niezabudowanych ziem z
Zachodniego Brzegu, zrobił to jednak z myślą o swoich osadnikach. Akcji towarzyszyło
wygnanie Palestyńczyków. A wszystko pod nazwą „zjednoczonej Jerozolimy”. Od tego
czasu cała polityka urbanizacyjna miała za zadanie utrzymać sztuczną przewagę Żydów
nad Arabami w proporcjach 72%-28%. Proporcja ta była możliwa do osiągnięcia dzięki
„zjednoczeniu” dwóch części miasta w 1967 r. Wprowadzono i rozwinięto cały system
obejmujący mechanizmy stronniczego planowania i podziału obszaru na strefy,
wywłaszczanie Palestyńczyków z ich ziem, wyburzanie ich domów, biurokrację w
służbie udowadniania korzeni żydowskich w Izraelu po to, aby wzmocnić „żydowski
charakter” miasta. W Jerozolimie, jak wyjaśnia Amir Cheshin, długoletni doradca do
Spraw Arabskich dla miasta Jerozolimy, za Kolleka i częściowo za Olmerta, Izrael
zaprzągł planowanie przestrzenne w służbę rządowi, aby zapobiec rozrostowi populacji
nieżydowskiej w tym mieście. Była to polityka bezwzględna, choćby ze względu na
całkowite lekceważenie potrzeb (nie wspominając o prawach) Palestyńczyków. Izrael
we wprowadzeniu restrykcyjnego prawa dotyczącego podziału na strefy widział sposób
na ograniczenie liczby nowych domów w dzielnicach arabskich, a tym samym pewność,
że odsetek populacji arabskiej, wynoszący od 1967 r. 28,8%, nie będzie wzrastał.
Pozwolenia na budowę „zbyt wielu” domów w arabskich dzielnicach oznaczałoby „zbyt
wielu” arabskich mieszkańców w mieście. Plan był następujący: wprowadzić do
Wschodniej Jerozolimy jak najwięcej Żydów, przy jednoczesnym całkowitym
wysiedleniu Arabów. Polityka budowlana Izraela w Jerozolimie Wschodniej zasadzała
się na żonglowaniu liczbami (Cheshin i in., Seperate but unequal, 1990: 10, 31-32).
(Mimo tych działań odsetek większości żydowskiej spadł do 66% populacji).
Palestyńscy mieszkańcy Jerozolimy „Wschodniej”
zostali stłoczeni na bardzo
ograniczonej przestrzeni. Od 1967 r. 37% Arabów zamieszkujących tę część miasta
zostało wywłaszczonych na rzecz osadników żydowskich oraz z powodu budowy na
tych terenach dróg i innej infrastruktury. Tymczasem kolejne 54% ziem Palestyńczyków
przeznaczono na „otwartą przestrzeń zieloną”, zarezerwowaną dla celów publicznych, z
zakazem stawiana na niej obiektów palestyńskich.
Dla Palestyńczyków oznacza to, że jedynie 11% terenu Wschodniej Jerozolimy jest
dostępne dla zaspokajania ich potrzeb mieszkalnych i w ogóle związanych z życiem w
mieście. Teren ten to zaledwie 7% łącznej powierzchni aglomeracji.
Te właśnie działania określane są w Izraelu mianem „Cichego transferu”. Ich celem jest
ograniczenie miejsc, w których przebywają Palestyńczycy do małych enklaw Jerozolimy
„Wschodniej”, całkowite usunięcie ich z miasta i ostatecznie skłonienie ich do emigracji z
kraju. System działa w następujący sposób:
Podczas gdy palestyńscy obywatele Jerozolimy nie mogą uzyskać pozwolenia na
budowę na 89% terenów, których są właścicielami, w palestyńskim sektorze
brakuje około 25 tysięcy budynków. Palestyńczycy mają ziemię i zasoby do tego,
aby budować przynajmniej skromne domy, niedobór jest sztuczny i narzucony,
jest to sposób na to, aby zmusić ich do opuszczenia miasta.
Deficyt budownictwa mieszkalnego we Jerozolimie „Wschodniej” sprawia, że
ceny zakupu bądź wynajmu mieszkania stają się zaporowe. 70% palestyńskich
mieszkańców Jerozolimy „Wschodniej” żyje poniżej granicy ubóstwa. Aby
znaleźć lokum, na które ich stać, zmuszeni są do opuszczenia granic miasta i
przeniesienia się na Zachodni Brzeg – czyli tereny palestyńskie wydzielone z
granic miasta w 1967 r. – gdzie ceny są niższe.
Inaczej niż żydowscy mieszkańcy miasta, Palestyńczycy, aby zachować możliwość
pobytu w Jerozolimie muszą bezustannie udowadniać przed Izraelskim
Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, że Jerozolima stanowi dla nich „centrum
życia”. Tracą ten status, gdy przeprowadzą się do tańszych mieszkań, nawet tuż
poza granicami miasta. Wówczas Ministerstwo unieważnia tym „emigrantom”
prawo do pobytu w Jerozolimie. Szacuje się, że od 1967 r. skonfiskowano około
6000 kart pobytu w Jerozolimie, zmuszając 25 tysięcy Palestyńczyków do
przesiedleń lub nielegalnego pozostania w swych domach. Tysiące innych
palestyńskich obywateli Jerozolimy nie może uzyskać pozwoleń na sprowadzenie
do miasta swych współmałżonków.
Jak podaje B’tselem (The Quiet Deportation, 1997), polityka izraelska w Jerozolimie
Wschodniej prowadzona jest w sposób następujący:
Zarząd Miasta wywłaszcza Palestyńczyków z ich posiadłości, uniemożliwia im
planowanie rozbudowy ich dzielnic oraz odmawia udzielania pozwoleń na budowę,
POWODUJĄC poważny niedobór mieszkań, ZMUSZAJĄC mieszańców do budowania się
bez pozwolenia, PO CZYM Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Zarząd Miasta burzą
domy, WIĘC ich mieszkańcy wyprowadzają się poza granice miasta, A WTEDY
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych unieważnia ich prawo pobytu w mieście, skazując
ich na wygnanie.
Podczas gdy nie wszystkie „nielegalne” domy zostały objęte nakazami wyburzenia,
wciąż około 1500 nakazów wyburzeń oczekuje na wykonanie. Zgodnie ze statystykami
publikowanymi przez Unię Europejską, od końca 2009 r. ponad 60 000 Palestyńczykom
we Wschodniej Jerozolimie (20% populacji palestyńskiej w mieście) groziło wyburzenie
ich „nielegalnych” domów. Dodatkowym skutkiem polityki planowania i budownictwa
na tym terenie jest bardzo ciasna zabudowa i przeludnienie, średnia gęstość zaludnienia
we wschodniej części miasta jest niemal dwukrotnie większa niż w zachodniej.
Prawo dotyczące zabudowy, łącznie z wyburzeniami i nakładaniem grzywien
egzekwowane jest w sposób dyskryminujący. Podczas gdy Żydzi stanowią około 64%
mieszkańców Jerozolimy, wyburzenia ich domów to tylko 28% wszystkich wyburzeń w
mieście od 2009 r. A zatem, ponad 70% wyburzeń w Jerozolimie dotyczy domów
Palestyńczyków, jednak ci odpowiadają tylko za około 20% „nielegalnego” budownictwa
w mieście. Co więcej, postawieni w sytuacji odgórnego względem nich strefowania i
planowania w Jerozolimie, Palestyńczycy z dużo większym prawdopodobieństwem niż
Żydzi zaangażują się w naruszenia budowlanie. Żydzi bowiem napotykają dużo mniej
przeszkód w otrzymaniu pozwolenia na budowę. Pozornie Zarząd Miasta zajmuje się
poważniejszymi naruszeniami prawa, wydaje się jednak o wiele bardziej
prawdopodobne, że wyburzone zostaną wszystkie domy i obiekty palestyńskie, a nie
żydowskie.
Ponadto, w przeciwieństwie do tego, co stwierdzono w Raporcie Państwa Izrael,
Palestyńczycy w Jerozolimie są bardziej narażeni niż Żydzi na przyspieszone
wyburzenia domów i eksmisje z ograniczonymi możliwościami obrony. W
przeciwieństwie do nakazów dotyczących żydowskich obiektów, większość nakazów
wyburzeń odnoszących się do domów Palestyńczyków wydawanych jest w formie
decyzji administracyjnej. Oznacza to, że mogą być one wykonane w ciągu 24 godzin od
dostarczenia. Właściciele domów mają więc niezmiernie mało czasu na ewentualne
uruchomienie procedury prawnej. I w końcu, im poważniejsza obrona przed
wyburzeniem, tym większa grzywna może być nałożona na tego, kto się sprzeciwia.
Palestyńczycy płacą więc Zarządowi Miasta i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych
nieproporcjonalnie wysokie kary za naruszenia budowlane.
Dodatkowym zjawiskiem, powiązanym z powyższymi praktykami, są przymusowe (lub
nakazane przez sąd) eksmisje. W ciągu ostatnich lat miały one miejsce w kilku
dzielnicach Wschodniej Jerozolimy. Eksmitowano ponad 200 Palestyńczyków, z ich
własnych domów, po to, aby zwolnić tereny pod budownictwo żydowskie. Żydzi w tym
przypadku powołują się na prawo do własności tych terenów sprzed 1948 r. lub na
przesłanki historyczne, religijne i archeologiczne. Eksmisje, podobnie jak opisane wyżej
praktyki, zmuszają Palestyńczyków do nielegalnego budowania domów, a pośrednio
przyczyniają się do wzrostu liczby wyburzeń i przesiedleń.
Zgodnie ze statystykami Biura NZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) do
października 2010 r. tylko w dzielnicy Sheikh Jarah ponad 60 Palestyńczyków straciło
domy, zaś 500 groziło to samo ze względu na procedury stosowane przez różne grupy
osadników aktywne na tym terenie. Od końca 2008 r. władze izraelskie dokonały
eksmisji ponad 60 Palestyńczyków w dzielnicy Karm Al Ja’ouni (lub „Dzielnicy
Grobowca”), a obecne plany dotyczące tych terenów zagrażają wysiedleniem
dodatkowych 300 mieszkańców. W raporcie Wysokiego Komisarza Narodów
Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka, z marca 2011 r., doniesiono, że zgodnie z
nowymi planami rozwoju rejonu Al-Bustan w Silwan, ulec zniszczeniu ma 40
Palestyńskich domów, co oznacza eksmisję dla około 500 mieszkańców. Są to jedne z
najbardziej skandalicznych przykładów eksmisji we Wschodniej Jerozolimie,
sankcjonowanych przez władze państwowe i miejskie, a których celem jest rozwój
żydowskiego osadnictwa. Jednocześnie stanowią one dodatkowe przyczyny przesiedleń
Palestyńczyków oraz powodują wzrost potrzeb mieszkaniowych na kurczącej się
przestrzeni miasta.
Artykuł 5, podartykuł (e)(iii) Międzynarodowej Konwencji dotyczącej Eliminacji
Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej dotyczy prawa dostępu do odpowiedniej
polityki mieszkaniowej. Konsekwencją polityki i praktyk stosowanych przez Izrael we
Wschodniej Jerozolimie jest pozostawienie wielu Palestyńczyków bez dachu nad głową
oraz postawienie przed następującym wyborem: albo stawiają domy nielegalnie, albo
opuszczają miasto, w którym większość z nich mieszka od urodzenia. Wielu z nich
wybiera więc tę pierwszą opcję, ryzykując jednocześnie, iż ich domy zostaną wyburzone.
Nie trzeba wspominać, że nie jest to bynajmniej odpowiednie rozwiązanie kwestii
mieszkalnictwa i że stoi ono w sprzeczności z prawem do wolnego od dyskryminacji
posiadania domu.
Psychologiczne skutki doświadczenia wyburzenia domu
Gdy buldożer w końcu rozpoczyna systematyczne wyburzanie, cały proces trwa od 5
minut (w przypadku małych domów z betonowych bloków) do 6 godzin (5kondygnacyjne budynki). Czasami wyburzeniu towarzyszą akty przemocy
spowodowane oporem mieszkańców, wtedy są oni bici, więzieni, czasem ponoszą nawet
śmierć, zawsze natomiast doznają poniżenia. Niekiedy zaś rodzina i jej sąsiedzi są tylko
ponurymi świadkami tego, jak dom obraca się w ruinę. Można sobie tylko wyobrażać co
wtedy czują i myślą.
Cierpienie ludzkie powodowane procesem burzenia rodzinnego domu jest niemierzalne.
Dom to nie tylko fizyczny obiekt, to centrum naszego życia, także tego najbardziej
prywatnego i intymnego, wyraz naszej tożsamości, gustów i statusu społecznego. To
azyl, fizyczna reprezentacja rodziny, emanacja naszej jaźni. Po prostu „dom”. Dla
Palestyńczyków niesie on jeszcze dodatkowe znaczenie. Synowie, gdy się żenią, budują
dom dla nowej rodziny blisko domu swoich rodziców, podtrzymując tym samym nie
tylko fizyczną więź z rodziną, ale i z ziemią przodków. I ostatni aspekt szczególnie
istotny dla wszystkich chłopów – wywłaszczenie - tym bardziej bolesne dla
Palestyńczyków, którzy doświadczyli masowego przesiedlenia w połowie ubiegłego
stulecia. Jest to atak na ich byt, tożsamość.
Wyobraźcie sobie stres rodzin oczekujących tygodniami, miesiącami i latami na przyjazd
buldożera. „Rutyna mojego poranka” – mówi Neimah Dandis, którego dom w Anacie
został zniszczony w 2004 r. po ośmiu latach wyczekiwania – „wyglądała następująco:
wstawałem z łóżka, podchodziłem do okna spojrzeć czy już zbliżają się buldożery, dopiero
potem szedłem do łazienki”. Niezależnie od tego, czy dom zburzono czy nie, napięcie
wywołane stresem w wielu przypadkach prowadzi do problemów zdrowotnych,
przemocy domowej i traumy. Wszystkie te skutki wzmacniane są przez złe warunki
życia i trudną sytuację finansową. Mężczyźni, którzy żyją w strachu o swoją rodzinę i
dom, często rzucają pracę, aby być na miejscu podczas przyjazdu buldożera. Władze
Izraela są tego świadome i nawet włączają ten aspekt w proces „planowania”. Urzędnicy
Administracji Cywilnej jasno oznajmili przedstawicielom Izraelskiego Komitetu
Przeciwko Wyburzeniom Domów, iż strach i zastraszanie to efektywne metody
wywłaszczania Palestyńczyków z ich domów.
Gdy nadchodzi w końcu ten dzień budzący grozę, dzieje się to niemal bez żadnego
ostrzeżenia. Mimo iż rodziny wiedzą, że ich domy wyznaczono do wyburzenia, nie znają
jego terminu. Proces wyburzeń przebiega bowiem losowo, bez żadnych prawidłowości i
może uderzyć wszędzie o każdym czasie (zwykle wyburzeń nie dokonuje się w piątki
lub soboty ze względu na Szabas, a także w święta żydowskie. Są to jedyne chwile, w
których Palestyńczycy mogą naprawdę odetchnąć – ironiczne wypaczenie „Dnia
Odpoczynku”). Losowość jest aspektem ogólnego strachu, które charakteryzuje politykę
„odstraszania”. Załogi wyburzające, wspierane przez dziesiątki żołnierzy, policję i
urzędników Administracji Cywilnej zwykle przyjeżdżają wcześnie rano, jak tylko
mężczyźni wyjdą do pracy. Rodziny mają czasem kilka minut na spakowanie dobytku,
zanim buldożer wkroczy do akcji. Ponieważ jednak wraz z sąsiadami próbują one
stawiać opór, lub przynajmniej protestować, są zwykle usuwane z domu siłą. Następnie
rzeczy rodziny są wyrzucane z domu przez odpowiedzialne za to załogi (składające się
często z pracowników zagranicznych). W raporcie Amnesty International, Under the
Rubble (2004:4) zrelacjonowano historię As’ad Mu’yina, kuzyna Ziada:
21 sierpnia 2003 r. w poranek dnia, w którym As’ad Mu’yin brał ślub, jego dom wyburzono;
taki sam los spotkał dom jego kuzyna Ziada As’ada, który ożenił się tydzień wcześniej. Te
dwa sąsiadujące ze sobą domy znajdowały się w mieście Nazla ‘Issa na Zachodnim Brzegu.
As’ad Mu’yin dom dzielił z rodzicami i trójką braci. Mieszkał na parterze; wraz z żoną, miał
przeprowadzić się na drugie piętro, które już przygotował do zamieszkania, umeblował.
Jednak jego dom został przedtem zniszczony. Nowe meble i prezenty ślubne zginęły pod
gruzami, tak samo jak i cały dobytek rodziny. Tak to zrelacjonował dla Amnesty
International: „Armia przybyła wcześnie rano, około 7.00. Przygotowywałem się do ślubu,
miał to być dla mnie bardzo szczęśliwy dzień. Mieli buldożery… Dali nam 15 minut na
opuszczenie domu. Nie mieliśmy zupełnie czasu aby cokolwiek ocalić. Powiedzieli, że nie
mieliśmy pozwolenia na budowę… Ale przecież każdy wie, że Izrael nie wydaje takich
pozwoleń Palestyńczykom w Strefie C”.
Oprócz cierpienia emocjonalnego, gdy najbardziej osobisty dobytek obracany jest w
perzynę, zrujnowany, wystawiony na deszcz, słońce i kurz, wyburzenia to także duży
cios finansowy, szczególnie dla ubogich rodzin, które stanowią zdecydowaną większość
ofiar tego procederu. Około 70% Palestyńczyków mieszkających we Wschodniej
Jerozolimie, na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy żyje poniżej granicy ubóstwa.
Rodziny, których miesięczny dochód wynosi 500 dolarów są wykańczane przez
izraelskie sądy, które nakładają na nie grzywny rzędu 15 000-20 000 dolarów, które
muszą być płacone w ratach, niezależnie od tego, czy dom został wyburzony czy nie.
Wyburzenie domu jest przeżywane inaczej przez mężczyzn, inaczej przez kobiety i
jeszcze inaczej przez dzieci. Największe upokorzenie przeżywają zapewne mężczyźni,
dla których zburzenie domu oznacza, iż nie są w stanie ani bronić swych rodzin, ani
zapewnić im schronienia i możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb. Jest to dla
nich także utrata powiązań z ziemią przodków, z ojcowizną. Mężczyźni często płaczą
podczas wyburzeń (i także jeszcze długo po nich), ale są także źli, przysięgają zemstę i
zamiar odbudowy domu (choć część mężczyzn, po takiej deprecjacji swej roli jako głowy
rodziny, wycofuje się z aktywnego rodzinnego życia). Z drugiej strony, mają jakiś wentyl
bezpieczeństwa dla swojej frustracji w postaci pracy i w ogóle kontaktów ze światem
zewnętrznym.
Jeśli chodzi o kobiety, to wyburzenia domów zmieniają lub nawet niszczą ich całą
osobowość (persona) i rolę pełnioną w rodzinie. Palestyńskie kobiety z reguły nie robią
kariery poza domem. Ich tożsamość i status jako żon, matek i – w istocie – osób
zasadzają się na ich domowym życiu. Gdy dom zostaje zniszczony, kobiety są często
zdezorientowane, niezdolne do funkcjonowania poza zorganizowaną domową
przestrzenią. Niektóre popadają w stan swoistej żałoby, choć w niektórych przypadkach,
szczególnie, gdy mąż wycofuje się z życia rodzinnego, przyjmują najbardziej asertywną
rolę w rodzinie. Wyburzenie jest dla kobiet podwójną tragedią. Tracą one nie tylko swą
domową przestrzeń, ale także zmuszone są przeprowadzić się do domów innych kobiet
– teściowych lub szwagierek. Spowodowane tym ciasnota i ogólny stres zaostrzane są
jeszcze przez fakt, iż kobieta „gość” w niewielkim stopniu może czuwać nad ogniskiem
domowym i troszczyć się o swojego męża i dzieci, co jeszcze bardziej obniża jej status. W
wielu przypadkach skutkuje to napięciami w rodzinie, łącznie z przemocą domową
powodowaną żądaniami żony, nawet nie wypowiedzianymi, do posiadania domu i
bezsilnością w tym zakresie jej męża. Alternatywą może być wynajem mieszkania, co
stanowi jednak dodatkowy wydatek, lub nawet budowa własnego domu, ale wtedy
znów życie z ryzykiem kolejnego wyburzenia. W każdym razie, dla wielu kobiet
zburzony, kochany przez nie dom, nigdy już nie może być zastąpiony i rana nigdy się nie
goi.
Dla dzieci akt wyburzenia oraz oczekiwanie na nie przez miesiące i lata to czas traumy.
Bycie świadkiem strachu i bezsilności twoich rodziców, ciągłe poczucie strachu i braku
bezpieczeństwa, zobaczenie twoich bliskich (krewnych, sąsiadów) bitych, wyrzucanych
z domów, doświadczenie szykan ze strony nadzorców Administracji Cywilnej
urządzających sobie rajdy białymi jeepami Toyota wokół nadzorowanych wsi, a potem
znoszenie hałasu, przemocy, wysiedlenia i zburzenia twojego domu, całego twojego
świata, twoich zabawek – to naznacza dzieci na całe życie. Usługi psychologiczne są
niedostępne w palestyńskich społecznościach. Trauma i stres, powszechne wśród
tamtejszych dzieci, objawiają się nocnym moczeniem, koszmarami sennymi, strachem
przed wyjściem z domu, aby nie „zostawić” swoich rodziców i rodzeństwa na pastwę
armii, dramatyczne opuszczenie w nauce i wagary. Podobne skutki ma doświadczenie
przemocy domowej, którą może powodować zubożenie, przesiedlenie i poniżenie
rodziny. Cytując Salima Shawamreha, mieszkańca wsi Anata, którego dom był burzony 6
razy: „Zburzenie domu to zburzenie rodziny”. Jak potwierdzają badania Eyada Serraja,
palestyńskiego psychologa, prowadzącego Gaza Community Health Program, młodzi
zamachowcy samobójcy to często osoby, które doświadczyły wyburzenia domu.
Konkluzje
Izraelskie praktyki na Okupowanych Terytoriach Palestyny naruszają zasady
odpowiedniej polityki mieszkaniowej potwierdzone w różnych przepisach
międzynarodowego prawa humanitarnego. Prawo człowieka do odpowiedniej polityki
mieszkaniowej jest zapisane przede wszystkim w Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.
(art. 25(1)), Międzynarodowej Konwencji Praw Ekonomicznych, Społecznych i
Kulturalnych z 1966 (art. 11), Międzynarodowej Konwencji Praw Obywatelskich i
Politycznych z 1966 (art. 17), Międzynarodowej Konwencji dotyczącej Eliminacji
Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej z 1969 r. (art. 5(e)(iii)), Konwencji Praw
Dziecka z 1990 (art. 16 i 27), Ogólnych Komentarzach 4 (1991) oraz 7 (1997), Komisji
Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturowych ONZ.
Prawo do odpowiedniej polityki mieszkaniowej jest podstawowym elementem prawa
do przyzwoitych warunków życia. Leży ono u podstaw dla realizacji innych praw, w tym
prawa do posiadania rodziny, dostępu do pracy, edukacji i w końcu – narodowego
samostanowienia. Także i Izrael zobowiązany jest Międzynarodowym Paktem Praw
Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych, który z całą mocą gwarantuje prawo do
dostępu do odpowiedniej polityki mieszkaniowej (art. 11.1): „Państwa-Strony
przedkładanego Paktu uznają prawo każdego do odpowiednich warunków życia, w tym
odpowiedniej żywności, ubioru i mieszkania oraz do ciągłej poprawy warunków
bytowych”. Komitet NZ ds. Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych klauzulę
praw człowieka zapisaną we wspomnianym Pakcie (Ogólny Komentarz 4 – Prawo do
odpowiedniej polityki mieszkaniowej) zinterpretował następująco: „prawo do
odpowiedniej polityki mieszkaniowej nie powinno być interpretowane wąsko i
ograniczająco, np. jako najprostsze schronienie w postaci tylko dachu nad głową lub
wyłącznie w kategoriach ekonomicznych – jako towar. Zapis ten powinien być raczej
postrzegany jako prawo do życia w bezpieczeństwie, pokoju i godności”. Zawarte jest w
tym prawo własności, dostępu do usług i właściwego standardu kulturalnego. Komitet
także rozstrzygnął w Ogólnym Komentarzu 7 (Prawo do odpowiedniej polityki
mieszkaniowej – przymusowe eksmisje), iż przymusowe eksmisje są, bez zagłębiania się
w sprawę, niezgodne z zapisami Paktu i że właściwa ochrona proceduralna, należyty
proces przesiedlenia oraz zapewnienie odpowiednich lokali zastępczych, dostęp do
ziemi uprawnej muszą być gwarantowane przez Państwo-Stronę Paktu, jakim jest
również Izrael. Jego stanowisko, iż zapisy Paktu nie odnoszą się do Okupowanych
Terytoriów Palestyny zostało odrzucone przez wszystkie organy NZ nadzorujące
wypełnianie zapisów traktatu praw człowieka.
Komitet NZ ds. Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych, skupiający
niezależnych ekspertów monitorujących wypełnianie zapisów Paktu, wezwał, w
obserwacjach podsumowujących z 2011 r., Izrael do bezzwłocznego zaprzestania
wyburzeń, przymusowych eksmisji i unieważniania praw pobytu na Okupowanych
Terytoriach Palestyńskich i w Jerozolimie Wschodniej. Komitet, po uwzględnieniu
raportu Izraela na temat zgodności prowadzonej polityki z Międzynarodowym Paktem
Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych oraz analogicznego raportu
przygotowanego przez ICAHD, zalecił Izraelowi przegląd oraz zmianę stosowanej
polityki tak, aby stała się ona zgodna z rekomendacjami ICAHD oraz organizacji
działających na rzecz pokoju.
„Komitet jest głęboko zaniepokojony wyburzeniami domów oraz przymusowymi
eksmisjami na Zachodnim Brzegu, szczególnie w Strefie C, podobnie jak we Wschodniej
Jerozolimie, realizowanymi przez władze Izraela, wojsko oraz osadników. Komitet wzywa
Państwo-Stronę Paktu do bezzwłocznego zaprzestania wyburzeń domów. Komitet
Państwu-Stronie zaleca ponadto przegląd i zreformowanie polityki mieszkaniowej oraz
wydawania pozwoleń na budowę tak, aby zapobiec wyburzeniom i przymusowym
eksmisjom oraz zapewnić legalność budownictwa na tym terenie.”
Komitet NZ ds. Praw Ekonomicznych, Społecznych i Kulturalnych, Grudzień 2011.
Komitet Eliminacji Dyskryminacji Rasowej w obserwacjach podsumowujących z 2007 r.
(CERD/C/ISR/CO/13) zalecił, aby Izrael zapewnił Palestyńczykom możliwość
korzystania z pełni praw zgodnie z Paktem, bez dyskryminacji w związku z
obywatelstwem i korzeniami narodowymi. Komitet z niepokojem odnotował stosowanie
odmiennych praw, polityk i praktyk wobec Palestyńczyków i Żydów na Okupowanych
Terytoriach Palestyny. Szczególne zaniepokojenie wzbudziły fakty dotyczące nierównej
dystrybucji zasobów wody na szkodę Palestyńczyków oraz o przeznaczaniu ich domów
do wyburzenia. Komitet wezwał do zaprzestania wyburzania majątków palestyńskich,
oraz do respektowania prawa własności bez względu na korzenie etniczne i narodowe
właściciela.
Izrael – jako państwo okupujące – jest zobligowany, zgodnie z międzynarodowymi
prawami człowieka (dokładnie: Konwencją Haską i Czwartą Konwencją Genewską), do
ochrony domów osób, które znajdują się pod jego jurysdykcją (Palestyńczyków). Izrael
jest sygnatariuszem Czwartej Konwencji Genewskiej, dotyczącej Ochrony Osób
Cywilnych w Czasie Wojny. Artykuł 53 Konwencji zabrania niszczenia własności, jeśli
nie jest to dyktowane militarną koniecznością. Czwarta Konwencja Genewska zabrania
także przesiedleń cywilów wewnątrz ziem okupowanych oraz wysiedleń poza
okupowane tereny. Artykuł 49 zastrzega: „Jednostkowe lub masowe przymusowe
przesiedlenia, podobnie jak deportacje ludności z terenów okupowanych na terytorium
państwa okupanta lub do jakiegokolwiek innego kraju, okupowanego bądź nie, są
zabronione, bez względu na motywujące je czynniki.” Stanowisko Izraela, iż Czwarta
Konwencja Genewska nie odnosi się do Okupowanych Terytoriów Palestyny zostało
odrzucone przez społeczność międzynarodową, łącznie z Konsulem Bezpieczeństwa NZ,
jak też Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. Ponadto, Konwencja Haska z
1907 wzywa państwa-sygnatariuszy do poszanowania, ochrony i wypełniania praw do
godnego życia rodzin, jednostek, własności prywatnej, podobnie jak do przekonań i
praktyk religijnych.
Zgodnie z Wewnętrznym Porozumieniem między Izraelem a Palestyną z 1995 r.
zarządzanie i odpowiedzialność związana z planowaniem przestrzennym w Strefie C
powinny zostać oddane Palestyńczykom w przeciągu 18 miesięcy od momentu
podpisania porozumienia. Jednak tak się nie stało nie tylko w przeciągu 18 miesięcy, ale
i 18 lat, a Izrael kontynuuje wysiedlanie palestyńskich mieszkańców Zachodniego
Brzegu, co stoi w sprzeczności z prawem międzynarodowym i porozumieniami
bilateralnymi.
Rekomendacje
ICAHD wzywa Państwo Izrael do zdemontowania systemu instytucjonalnej
dyskryminacji nad ludnością palestyńską, do zniesienia całości prawa
dyskryminacyjnego i do bezzwłocznego zaprzestania prześladowania
Palestyńczyków na Palestyńskich Terytoriach Okupowanych oraz w Izraelu;
ICAHD w obserwacjach podsumowujących wzywa Radę Praw Człowieka do
egzekwowania stosowania międzynarodowych praw człowieka na Palestyńskich
Terytoriach Okupowanych, do zdecydowanej ochrony ludności palestyńskiej i jej
podstawowych praw oraz szczególnie do zaprzestania najbardziej bolesnej z
praktyk okupacyjnych – przymusowych eksmisji i przesiedleń, będących
skutkiem wyburzeń palestyńskich domów, majątków, szkół, miejsc pracy,
infrastruktury, co powoduje wysiedlenie i wywłaszczenie.
ICAHD wzywa Izrael do przekazania pod jurysdykcję palestyńską kontroli nad
planowaniem przestrzennym na Zachodnim Brzegu, łącznie ze Strefą C, zgodnie z
prawem międzynarodowym i porozumieniami dwustronnymi. Planowanie
przestrzenne powinno przebiegać na zasadzie partycypacji obywatelskiej na
wszystkich etapach tego procesu.
ICAHD wzywa państwa, organizacje międzyrządowe oraz społeczeństwo
obywatelskie do współpracy na rzecz zakończenia tego nielegalnego stanu
rzeczy wynikającego z apartheidu i prześladowań ze strony Izraela.
Wszystkie państwa i organizacje międzyrządowe powinny rozważyć
zastosowanie odpowiednich środków, łącznie z nałożeniem sankcji, aby wywrzeć
skuteczną presję na Izrael. Zarządzanie konfliktem i udzielanie Palestyńczykom
pomocy humanitarnej musi stać się podstawą do efektywnego rozwiązania
konfliktu.
ICAHD wzywa Konsula NZ ds. Praw Człowieka do przyjęcia powyższych
rekomendacji i włączenia ich do podsumowujących obserwacji Wysokiego
Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka.
ICAHD wzywa Radę Praw Człowieka, a także inne agendy NZ oraz agencje
międzynarodowe do przyjęcia stanowiska mówiącego, że wyburzanie
palestyńskich domów, wywłaszczanie Palestyńczyków z ich ziem oraz
powodowane tym przymusowe przesiedlenia, w szczególności w Strefie C na
Zachodnim Brzegu, są nie tylko nielegalne wobec prawa międzynarodowego, lecz
stanowią także przeszkodę w korzystaniu z praw człowieka przez całą populację
palestyńską.
ICAHD wzywa do zakończenia okupacji na Terytoriach Palestyńskich i do
umożliwienia realizacji prawa Palestyńczyków do samostanowienia.
Tłum. KSK

Podobne dokumenty