Historie i zdjęcia

Transkrypt

Historie i zdjęcia
SPRAWIEDLIWI WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA
Maria i Władysław KOTOWSCY
#12317
Podczas II wojny światowej państwo Maria i Władysław Kotowscy ze wsi Gruszówka koło
Kowla na Wołyniu przez blisko 2 lata udzielali ofiarnej pomocy ponad 20 żydowskim
uciekinierom ukrywającym się pobliskich w lasach.
Wśród osób, które zawdzięczają życie Kotowskim, była pochodząca z miasteczka Kupiczów
czteroosobowa rodzina Barenholtzów. Dzięki staraniom dwóch uratowanych wówczas
chłopców, Reuvena (Rubina) i Bena (Berla) Barenholtz, jerozolimski Instytut Yad Vashem
postanowił uhonorować ich wybawców tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.
Państwo Kotowscy mieli czworo dzieci i prowadzili gospodarstwo rolne. Władysław jeszcze
przed wojną przyjaźnił się z Barenholtzami i gdy w 1942 r. został przez nich poproszony
o pomoc, nie wahał się jej udzielić. Podczas obławy zorganizowanej przez ukraińskich
kolaborantów, ryzykując życie własne i rodziny, ukrył zbiegów w stodole. Później przez 22
miesiące Berenholtzowie ukrywali się w lesie i regularnie otrzymywali od Kotowskich
żywność oraz wszelkie niezbędne rzeczy. Ze zdumieniem odkryli, że ich dobroczyńcy niosą
pomoc jeszcze wielu innym żydowskich zbiegom.
Pewnego dnia w wyniku donosu Kotowski został aresztowany i mimo brutalnego śledztwa
nie przyznał się do pomagania Żydom, ani nie wydał ich kryjówek.
Spośród wszystkich osób, dla których Maria i Władysław Kotowscy niemal codziennie
narażali życie, końca okupacji doczekało dwanaścioro. W swoim oświadczeniu dla Instytutu
Yad Vashem Ben Barenholtz podkreślił, że Kotowscy byli ludźmi honoru i nigdy nie otrzymali,
ani nie żądali rekompensaty za swoje uczynki.
Po wojnie obie rodziny straciły ze sobą kontakt. Praktycznie wszyscy mieszkańcy Gruszówki
zostali wywiezieni na Dolny Śląsk – Kotowscy zamieszkali w Boraszynie koło Wołowa.
Rodzina Barenholtz natomiast w 1947 r. wyemigrowała przez Cypr do Izraela. Po trwających
wiele lat poszukiwaniach, uratowanym udało się odszukać potomków swoich wybawców
dopiero w zeszłym roku.
Podczas dzisiejszej uroczystości mieszkający w USA Ben Barenholtz i jego brat Reuven
Barenholtz z Izraela wręczą medal i dyplom honorowy „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”
na ręce jednego z wnuków Marii i Władysława Kotowskich, pana Stefana Kotowskiego.
Wrocław, 08.XI.2012
Maria i Władysław Kotowscy
z synem Władysławem, 1918 r.
Władysław Kotowski (1887-1956),
zdjęcie z 1939 r.
Maria Kotowska (1892-1982) z bratem,.
zdjęcie z 1916 r
2
Wrocław, 08.XI.2012
Zdjęcie zaręczynowe Aarona Barenholtza i Pauli z domu Spilka (siedzą po prawej)
Ben i Reuven Barenholtz w rodzinnym Kupiczewie (obecnie Ukraina) w 1991 r.
Rodzina Barenholtz, Izrael 2012
3
Wrocław, 08.XI.2012
SPRAWIEDLIWA WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA
Teresa BURZA (primo voto WILCZKIEWICZ)
#12300
Śp. Teresa Burza została odznaczona tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” jako
podziękowanie za uratowanie w czasie II wojny światowej Ignacego Sturma (Burzę) i jego
wnuczki Julii Wittal z domu Bernklau.
Mieszkająca w Australii Ocalona zwróciła się do Yad Vashem z wnioskiem o uhonorowanie
swojej wybawczyni w 2011 r. Oto fragmenty jej zeznania:
Urodziłam się 23 marca 1935 r. w Kołomyi, gdzie spędziłam moje wczesne dzieciństwo.
Moimi rodzicami byli Malwina Sturm i Ozjasz Bernklau. Moja mama była nauczycielką,
a ojciec inżynierem. W piątkowe wieczory całą rodziną szliśmy do domu mojego dziadka
Ignacego (Izaaka) Sturma na kolację szabatową. Moja rodzina nie była szczególnie religijna,
ale obchodziliśmy szabat i różne święta żydowskie. (…) Odwiedzając dziadka, zawsze
widywaliśmy się z Teresą Wilczkiewicz – mieszkała w jego domu, gdzie pracowała jako
gosposia i kucharka.
Gdy wybuchła wojna, Julia miała zaledwie 4 lata. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do
Kołomyi, zostało tam utworzone getto, do którego przesiedlono wszystkich żydowskich
mieszkańców miasta. Ocalona zapamiętała straszne warunki panujące w getcie, a przede
wszystkim ogromny strach. Jednym z najkoszmarniejszych wspomnień był dzień, w którym
po raz ostatni zobaczyła swoją mamę, zabieraną transportem do Bełżca.
Ojciec Julii postanowił ratować siebie i córkę i uciec wraz z braćmi na Węgry. Niestety zginął
zdradzony przez przewodnika w zasadzce blisko granicy. Strzelaninę przeżyła Julia i jej
wujek, który zabrał ją powrotem do Kołomyi i oddał pod opiekę dziadka. W tym czasie Ignacy
Sturm ukrywał się na strychu swojego domu, a o jego bezpieczeństwo dbała Teresa
Wilczkiewicz.
Ze wspomnień Julii Wittal:
Przez kilka lat, podejmując ogromne ryzyko, Teresa w pełnej konspiracji opiekowała się
nami. Było to tym bardziej niezwykłe i odważne, że w tym czasie na parter naszego domu
wprowadziło się kilku nazistowskich oficerów, którzy tam spali i pracowali. Teresa została ich
gosposią. Pod ich nieuwagę gotowała jedzenie również dla nas, a przynosiła je nam na górę,
gdy Niemców nie było w domu lub nie zwracali na nią uwagi.
Mieszkając na strychu, przez kilka lat musieliśmy zachowywać się cichutko i rozmawiać
szeptem, żeby nie usłyszeli nas Niemcy na dole. Przynosząc jedzenie i zabierając
nieczystości, Teresa zawsze przestrzegała nas, żebyśmy nie byli głośno. Mimo tych
trudności dziadek przez cały czas kontynuował moją edukację (oczywiście szeptem).
Z zabaw pamiętam wycinanie papierowych lalek i oglądanie nieba przez szczeliny w dachu.
Jedyne okno na strychu było zamaskowane i nie mogliśmy przez nie spoglądać.
4
Wrocław, 08.XI.2012
Pewnego dnia Teresa Wilczkiewicz podsłuchała rozmowę żołnierzy, którzy planowali
sprawdzić strych domu. Przez kilka dni Ignacy i mała Julia musieli przeżyć osobno, zdani
zupełnie na siebie poza bezpiecznym schronieniem. Mimo wielu niebezpiecznych sytuacji
udało im się cało wrócić do domu.
Cała trójka doczekała wkroczenia Armii Czerwonej, a po wojnie osiedlili się na tzw. Ziemiach
Odzyskanych. W 1947 r. Julia wyjechała z Polski i zamieszkała w sierocińcu we Francji, skąd
po roku wyemigrowała do Australii. Tam zamieszkała ze swoim wujostwem. Ignacy Sturm
zmienił nazwisko na Burza i ożenił się ze swoją wybawczynią. Po ślubie małżeństwo
zamieszkało we Wrocławiu.
Dziś nie żyją już bohaterowie tej zwruszającej historii. Ignacy zmarł w 1968 r., jego żona
Teresa w 1974 r, a Julia Wittal w marcu tego roku.
Nie żyje również syn Teresy Burzy, Tadeusz Wilczkiewicz. Medal i dyplom honorowy
przyznany Sprawiedliwej pozostanie w archiwum Yad Vashem, ale pamięć o jej pięknej
moralnej postawie w czasie największego zła pozostanie na zawsze w pamięci narodu
żydowskiego, a zwłaszcza w rodzinie Julii Wittal – jej zięcia prof. Garry Waltera i wnuczki
Sophie Walter.
W obecności wnuka Ignacego Burzy-Sturma, prof. Ryszarda Zielińskiego oraz żony
Tadeusza Wilczkiewicza, pani Marii Herman, pragniemy oficjalnie złożyć hołd Sprawiedliwej
wśród Narodów Świata, śp. Teresie Burzy primo voto Wilczkiewicz z domu Tekiela.
Teresa Burza (1902-1974)
5
Wrocław, 08.XI.2012
Teresa Burza z mężem Ignacym
Ignacy Burza-Sturm
z wnuczką Julią Bernklau
Julia Wittal z mężem, 2008 r.
Julia Bernklau, ok. 1947
Rodzina Bernklau przed wojną
6

Podobne dokumenty