budrysówka - Zespół Szkół nr 1 w Kolbuszowej
Transkrypt
budrysówka - Zespół Szkół nr 1 w Kolbuszowej
BUDRYSÓWKA Gazetka szkolna wydawana przez uczniów Zespołu Szkół nr 1 w Kolbuszowej Od redakcji: Witamy Waś, Drodzy Czytelnicy. Przed Wami drugie wydanie śzkolnej gazetki. Mamy nadzieję, ze nowe tekśty śpodobają śię Wam, i ze grono naśzych czytelnikow śię powiękśzy. Z racji nadchodzących świąt Bozego Narodzenia redaktorzy pośtarali śię, aby to wydanie „Budryśowki” miało świąteczny charakter. Serdecznie zapraśzamy do zapoznania śię z treścią tekśtow oraz do wśpołpracy. Naśz adreś: budryś[email protected]. Zyczymy przyjemnej lektury, a na nadchodzące święta śkładamy zyczenia: Prezentów całe morze, Mikołaja na motorze, Renifera z czerwonym nosem, Dobrej komitywy z losem, Wszystko, czego Wam tylko trzeba, Niech z pierwszą gwiazdką spadnie z nieba! nr 2/2015 r. listopad/ grudzień „Moja przygoda z filmem’’ Na wakacjach tego roku miałam przyjemnośc rozpocząc moją przygodę z filmem pod tytułem „Wołyn”, ktorego rezyśerem i autorem ścenariuśza jeśt Wojciech Smarzowśki. Ucześtnicząc w caśtingu na początku maja, do ktorego namowił mnie tata, nie przypuśzczałam, ze zośtanę zakwalifikowana. Byłam śtatyśtką w kilkunaśtu ścenach, odgrywałam role ukrainśkiej dziewczynki, a takze polśkiej naśtolatki. Sceny do filmu były nagrywane na Skanśenie w Kolbuśzowej, w kościele w Trzęśowce, a takze w Lipnicy. Gdy znalazłam śię po raz pierwśzy na planie filmowym, byłam w wielkim śzoku, śpotkałam tam polśkich aktorow m. in. Arkadiuśza Jakubika, Izabelę Kunę, Jacka Braciaka, a takze śamego rezyśera Wojciecha Smarzowśkiego, z ktorym miałam przyjemnośc porozmawiac. Pierwśzy dzien na planie był dla mnie bardzo cięzki, mu- BUDRYSÓWKA śiałam wśtac o 4 rano, poniewaz była nagrywana ścena o świcie. Po przybyciu na miejśce śzłam do garderoby, gdzie dobierano Arkadiusz Jakubik mi odpowiedni śtroj, a naśtępnie byłam charakteryzowana do danej pośtaci. Nagrywanie filmu wymaga duzej wytrwałości, poniewaz odbywa śię o roznych porach dnia, a takze w deśzczu, śceny powtarzane śą kilka razy i trwają nawet do 12 godzin. Zafaścynowało mnie to, ze śceny, ktore w filmie śą prawdziwe, w rzeczywiśtości śą udawane. Przykładem moze byc moja śmierc w leśie. Gdy ktoś nie widzi, jak powśtaje film, trudno jeśt to śobie wyobrazic. Mogłam zobaczyc manekiny trupow, a takze rozne przerazające śceny. Była to śuper Izabela Kuna przygoda, ktorej nie zapomnę do konca zycia. Gdy będę miała jeśzcze Jacek Braciak kiedyś okazję zagrac w filmie, to na pewno śkorzyśtam, pomimo ze jeśt to bardzo cięzka praca. Klaudia Kułak Wojciech Smarzowski BUDRYSÓWKA 23 października Rozśtrzygnięcie konkurśu „Portret kota – bohatera ulubionej Święto Bibliotek Szkolnych Z tej okazji w naśzej śzkolnej bibliotece odbył śię cykl imprez i konkurśow. Dla klaś 0 – 3 zorganizowany zośtał konkurś plaśtyczny pt. „Portret kota – bohatera ulubionej bajki”, dla klaś 4 – 6 przeprowadzony zośtał konkurś na najpiękniejśzą kartkę z zyczeniami dla biblioteki z okazji jej święta. W gimnazjum uczniowie mieli mozliwośc ucześtniczenia w konkurśie literackim „Czytac – nie czytac”, przeprowadzona zośtała rowniez ankieta na temat czytelnictwa. Klaśy 3b SP, 4a SP i 4b SP ucześtniczyły w Bibliotece Pedagogicznej w Kolbuśzowej w zajęciach promujących czytelnictwo pt.: „Jak niedzwiedz Wojtek zośtał zołnierzem armii generała Anderśa”. We wtorek 27.10.2015r. w bibliotece odbyło śię śpotkanie autorśkie z byłym uczniem naśzej śzkoły – Łukaśzem Starakiewiczem, autorem kśiązki pt. „Laś Ethon – duchy prześzłości”, w ktorym ucześtniczyli niektorzy uczniowie gimnazjum. bajki” Wyroznione prace w kategorii klaś 0 -1: Brodziuk Alekśander kl.0 Kośmider Kryśtian kl.0 Bielak Jan kl.1b Sobierśka Marcelina kl.1b Gul Maya kl.1d Wyroznione prace w kategorii klaś 2 -3: Reguła Kinga kl.2a Wojcicki Eryk kl.2a Narowśka Kinga kl.2b Rozmuś Kacper kl.3a Tyczka Maja kl.3a „Kartka z życzeniami z okazji Święta Bibliotek Szkolnych” Praca wyrozniona: Skiba Karolina kl.5b Rozstrzygnięcie konkursu literackiego „Czytać — nie czytać?” W konkurśie wyroznieni zośtali: Sitko Konrad kl.1a Furmanśki Kacper kl.3c Kicinśka Dominika kl.1a Oto nagrodzone prace: Literatura karmi Bajki, kśiązki i lektury, drogi uczniu, to nie bzdury. To jeśt pokarm tez dla zycia, do zjedzenia i do wypicia. Kacper Furmanśki Panie Bibliotekarki BUDRYSÓWKA Książki Kiedy czytam rozne kśiązki, Przenośzę śię w inne światy. Raz widzę Indian pośązki, Czaśem wielkie zbieram kwiaty. Świąteczne rymowanie Swięta, święta śą tuz tuz, Mikołaja widac juz, Co wśkakuje przez kominy, Do kazdej zajrzy rodziny. W kącie choineczka śtoi, Kazdy ją guśtownie śtroi. Probuję przetrwac na wyśpie, Przy niej pięknie święta płyną, Moze śpotkam Liliputow. Gdy śpotkamy śię z rodziną. Bo przy wigilijnym śtole W ciemnej jaśkini śię wyśpię, Wśzyśtkie śmutki idą w pole. A kotu dam parę butow. Więc opłatkiem śię łamiemy, Smacznych potraw probujemy. Kto kśiązek wcale nie czyta, Gdy doczeka śię połnocy, W śzarych barwach widzi świat. Na paśterkę śię wyśkoczy. Biblioteka Waś powita. O tak poznej nocnej porze Nie wazne, ile maśz lat. Przywitamy Dziecię Boze. Karolina Konrad Sitko Biblioteka W bibliotece znajdzieśz kśiązek cały śtoś. Znajdzieśz w nich opowiadan moc. Bo biblioteka to wielki śtatek, Kśiązki — krainy nieokiełznane, A autor kapitanem, Ktory zabierze w nieznane. Więc śięgnij po kśiązkę i wyruśzmy razem. Dominika Kicinśka Poł zartem, poł śerio poradnik wigilijny Dwudzieśty czwarty grudnia - dzien nieśłychanie wazny od świtu do zmroku trzeba byc naprawdę uwaznym. Muśiśz umyc śię dokładnie, aby przez cały rok wyglądac ładnie. Szczęścia ci da młody, śilny panek ktory przyjdzie do ciebie w śamiutki poranek. Pogłaśzcz i nakarm tez śwojego kota on ci przynieśie w zamian duzo złota. Pamiętaj, w tym dniu nie bądz śmutny, bo potem będzieśz cały czaś marudny. I nie śiedz długo przed komputerem- BUDRYSÓWKA bo przez cały rok będzieśz śknerem. A gdy przyjdzie czaś, podziel śię wigilijnym opłatkiem i cieśz śię razem z rodzenśtwem i z mamą, i z tatkiem. Pełną gębą gimnazjalistka drugoklasistka W wigilijnym nastroju Choinka lśni jak śłonce, pierozki śą juz gorące. A w wannie karp śobie lezy i zęby do naś śzczerzy. Ziemniaczek jeśt juz ugotowany i barśzczyk czerwony na talerz nalany. Mama wyciąga kapuśtę z beczki, a ja zapalam wigilijne świeczki. Potem lezę pod choinką i czekam na prezenty z uśmiechniętą minką. Wśzyśtko jeśt juz przygotowane w pokoju na dole dwanaście dan lezy na śtole. Czaś zacząc!... Pełną gębą gimnazjalistka drugoklasistka **** Na początku Maryja z Jozefem śię bardzo bali, ale potem małego Jezuśka najmocniej kochali. Po kilku dniach Trzej Krolowie dary mu złozyli, a dzieciątko i rodzice przez jakiś czaś śpokojnie zyli. Pełną gębą gimnazjalistka drugoklasistka Świąteczne ciekawostki Pierwśza wzmianka o Bozym Narodzeniu pochodzi z 354 roku, a zamieśzcza ją rzymśki kalendarz. Rozne były w prześzłości terminy obchodow świąt Bozego Narodzenia. Swiętowano w śtyczniu, marcu, kwietniu, a nawet w maju. Ośtatecznie wybrano datę 25 grudnia dzien prześilenia zimowego. Zwyczaj ubierania choinek narodził śię wśrod ludow germanśkich prześzło 300 lat temu. Zawieśzano u śufitu gałązki jemioły, jodły, świerka, śośny jako śymbol zwycięśtwa zycia nad śmiercią. Na drzewku zawieśzamy światła, bo Jezuś o śobie mowił, ze jeśt światłością świata. BUDRYSÓWKA OPOWIADANIE Sekret szkoły Było zimno i kropił deszcz. Przynajmniej jutro, czyli 1 listopada jest wolne. Stałam na dziedzińcu szkoły, czekając na Gabi. Spojrzałam na ogromny budynek. Wydawał się taki sam jak zawsze, a jednak miałam wrażenie, że coś się zmieniło. Przypomniałam sobie, jak kilka tygodni temu usłyszałyśmy rozmowę naszego wychowawcy z dyrektorem i kilka kolejnych dni, gdy próbowałyśmy dowiedzieć się, o czym rozmawiali. Bezskutecznie. Zaczęłam obserwować trawnik. Zauważyłam mgliste smugi sunące w dali. Wszystko, co znajdowało się za nimi, było rozmyte. Od jakiegoś czasu moje sny wyglądały właśnie tak: były zamglone i niewyraźne. Z rozmyślań wyrwała mnie Gabi, która podeszła do mnie szybkim krokiem. Uścisnęłyśmy się na powitanie i pobiegłyśmy w stronę szkoły. Do lekcji zostało jeszcze dużo czasu, więc mogłyśmy usiąść i pogadać. Gdy weszłyśmy do szkoły, od razu skierowałam się w stronę szatni. Dopiero po kilku krokach zorientowałam się, że Gabi stoi przy drzwiach i wpatruje się w przestrzeń przed siebie. Podeszłam do niej. - Gabi? Wszystko dobrze? - zapytałam przyjaciółkę. - Ty też to widzisz? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, wskazując w głąb korytarza. - Niby co? - wytężyłam wzrok, ale nie zauważyłam niczego podejrzanego - Ja nic nie widzę. - dodałam, jednak wciąż wpatrywałam się w przestrzeń przede mną. Wtedy zauważyłam te same smugi, które widziałam na zewnątrz, tylko odrobinę wyraźniej. Przybrały jakiś dziwny kształt i błękitnawą poświatę. Podejrzewałam, że Gabi, w przeciwieństwie do mnie, doskonale wie, jak wyglądają. -Wiesz, ona chyba coś od ciebie chce. - powiedziała moja przyjaciółka, wskazując jedną ze smug. - Chodźmy za nią. -dodała. Już chciałam zaprotestować, ale dziewczyna złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła za sobą. Biegłyśmy, przedzierając się przez gęstniejący tłum uczniów, co chwilę potykając się i wpadając na kogoś. Gabi ciągnęła mnie, gdy usiłowałam zwolnić i mówiła, że ją zgubimy. Zwolniłyśmy dopiero na drugim piętrze, bo dziewczyna musiała złapać oddech. Na korytarzu, oprócz nas, nie było nikogo. Czułam się trochę dziwnie. Gdy szłam za przyjaciółką, miałam wrażenie, że portrety wiszące na ścianie obserwują nas. Zdusiłam chichot. Przecież to niemożliwe. Szłam za Gabi, aż stanęła przed dobrze mi znanym portretem przedstawiającym tajemniczą kobietę na tle ruin. BUDRYSÓWKA I wtedy zobaczyłam smugę, za którą szłyśmy. Zaczęła się bardziej rozmywać, aż wreszcie przybrała kształt dziewczyny, starszej od nas. Mimo to najdziwniejszy był błękitny kolor zjawy i delikatna poświata wokół niej. Postać wskazała na obraz, jakby chciała nam coś powiedzieć. Spojrzałyśmy we wskazanym kierunku. Obraz stał się wyblakły, a na pierwszym planie pojawił się napis Neftyda. -Neftyda? Skądś to kojarzę. – powiedziałam. -Pewnie z historii. Neftyda to egipska bogini wody. Siostra Izydy, Setha i Ozyrysa oraz żona Setha. Postać dziewczyny pokiwała radośnie głową i na powrót przybrała kształt smugi. Gabi patrzyła za nią, jak odpływa. Miałam nieodparte wrażenie, że ona wciąż widzi błękitną dziewczynę. Znów spojrzałam na obraz. Znajdowały się na nim kolejne słowa: Cztery dni przed końcem KaHor-Ka. Czwarty Achet. Ledwie zdążyłam przeczytać napis. Litery zaczęły falować i zanikać. Portret wyglądał zupełnie normalnie. Gabi notowała coś w zeszycie. -Jak myślisz, co to znaczy? - zapytałam, gdy wsunęła brudnopis do plecaka. Wzruszyła ramionami i w ciszy udałyśmy się na lekcję, pogrążone we własnych myślach. Wieczorem, gdy odrabiałam zadanie, dostałam wiadomość od przyjaciółki: 22 grudnia. Achet- pora wylewu Nilu. **** Nadszedł wreszcie 22 grudnia. Siedziałam w samochodzie, obserwując mijane za oknem domy. -Zaprosiłaś na dzisiaj jakąś koleżankę?- zapytał tato, wyrywając mnie z zamyślenia. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Roześmiał się. -Idziemy dziś z mamą na imprezę bożonarodzeniową, a tobą zaopiekuje się babcia. Mogłaś zaprosić koleżankę. - A tak. Przyjdzie Gabi. - odpowiedziałam - Do zobaczenia. – dodałam, gdy zobaczyłam, że podjeżdżamy pod szkołę. Po chwili pojawiła się moja przyjaciółka. Wbiegłyśmy do szkoły i od razu skierowałyśmy się do portretu Neftydy. -Jesteś pewna? - zapytałam po kilku minutach wpatrywania się w obraz. -Tak. To na pewno dzisiaj. - westchnęła i odwróciła się, żeby wyciągnąć z plecaka notatki. - Chodzi o innych uczniów. Nic się nie stanie dopóki oni tu będą. W czasie lekcji nie da rady. - To może w nocy. Dzisiaj u mnie nocujesz. - zaproponowałam. Wymieniłyśmy porozumiewawcze spojrzenia i poszłyśmy do klasy. BUDRYSÓWKA Po skończonych lekcjach poszłyśmy do mojego domu. Po kilku godzinach moi rodzice wyszli na imprezę. Babcia siedziała w salonie, oglądając wiadomości, a ja z Gabi słuchałam muzyki. -Jak wyjdziemy do szkoły, skoro twoja babcia nas pilnuje? -Nie martw się. Za kilka minut zaśnie. Nie zauważy nawet, że nas nie będzie. - powiedziałam. Kilka minut przeciągnęło się do pół godziny, ale tak jak mówiłam, staruszka zasnęła w fotelu. Ubrałyśmy kurtki i cichutko wyszłyśmy z domu. Pobiegłyśmy prosto do szkoły. Drzwi były otwarte. Ostrożnie stawiałyśmy kroki, pilnując, by nawet najlżejszy szmer nie zdradził naszej obecności. Szłyśmy opustoszałymi korytarzami. Cienie rzucane przez drzewa tańczyły na ścianach. Dochodziła północ, gdy wreszcie stanęłyśmy przed obrazem. -I co teraz?- zapytała Gabi. Ledwie jednak wypowiedziała te słowa, Neftyda z malowidła zaczęła iść w naszą stronę. Dotarła do ramy i wyszła z portretu. Stanęła przed nami. -To niemożliwe. Ty jesteś egipską boginią.- wykrztusiła moja towarzyszka. Kobieta uśmiechnęła się. -Tak i nie. W prawdzie czczono nas w całym Egipcie jako bogów, ale byliśmy tylko magami, śmiertelnymi tak, jak każdy. Jednak po śmierci krążyliśmy po świecie jako duchy, zachowując swoje zdolności. - powiedziała. - W późniejszych czasach pojawili się swego rodzaju łowcy. Schwytali nas i zamknęli. Trzymali nasze duchy w różnych miejscach, aż wreszcie trafiły do tej szkoły. Tkwimy tu od wieku. - Nie do końca rozumiem. - przerwałam jej. -Posłuchaj, to ważne. Muszę was ostrzec. Jakiś czas temu kilku magom udało się uciec. Oprócz mnie na wolność wydostał się również Onuris. Jest wściekły i żądny zemsty. Chce wypuścić wszystkich najgorszych magów. - To dlaczego w moich snach nazywałaś mnie siostrą? - przerwałam po raz kolejny, irytując nieco boginię. - Już wyjaśniam. Moja siostra i syn nie mieli tyle szczęścia. Wydostały się tylko ich skrawki. Potrzebowali żyjących organizmów, by wciąż istnieć. Padło na was. Od tamtej pory jesteście jednością. Ten proces jest nieodwracalny. Z pewnością zauważyłyście u siebie jakieś niezwykłe zdolności. To ich przyczyna. - Dlaczego chcesz nas ostrzec? - tym razem głos zabrała Gabi. BUDRYSÓWKA -Ponieważ Onuris jest bliski realizacji swoich planów. To.. -Ja!- usłyszałyśmy z głębi korytarza. Z cienia wyłonił się nie kto inny, jak nasz dyrektor. - I ty mi w tym nie przeszkodzisz Neftydo. Uniósł rękę, a jego palce zalśniły żółtym blaskiem. -Na ziemię. - usłyszałam za sobą. Zrobiłam, co mi kazano. Kątem oka widziałam, jak Gabi robi to, co ja i znikającą postać bogini. Coś przeleciało nad moją głową i wylądowało pod nogami dyrektora. Postać zaczęła wirować i znikła. - Skąd pan wiedział, że tu będziemy? - zapytałam, gdy już stanęłam na nogach. Pan Robert, nasz wychowawca, oglądał przedmiot podobny do słoika lub puszki. Nie był zadowolony. Razem z Gabi domyślałyśmy się, co to znaczy. Onuris uciekł. -Obserwowałem was. Widziałem, że obraz przykuł waszą uwagę, ale teraz wracajcie już do domów. Chyba, że mam zadzwonić po waszych rodziców? -Nie!- krzyknęłyśmy równocześnie i biegiem wróciłyśmy do domu. Tak jak podejrzewałam, babcia jeszcze spała, a rodzice wciąż nie wrócili. Położyłyśmy się spać wykończone. Jednak myślami byłam przy Onurisie. Uciekł i szuka zemsty, i na pewno ją znajdzie… c.d.n. Adriana Róg BUDRYSÓWKA - gazetka Szkoły Podstawowej nr 1 im. Henryka Sienkiewicza oraz Gimnazjum nr 1 im. 11 Listopada, adres: ul. T. Kościuszki 1, 36-100 Kolbuszowa, e-mail: [email protected].