zajrzyj do środka - Wydawnictwo W drodze

Transkrypt

zajrzyj do środka - Wydawnictwo W drodze
Christoph Theobald
R
OZ E
Z NA W A
N
W
I
O
E
Ł
P
A
N
O
I
A
2
Christoph Theobald
odkrycie
wybór
rozwój
R
OZ E
Z NAW A
N I E
W
O
Ł
P O
A
N
I
przełożyła
Małgorzata Jarosiewicz
A
Tytuł oryginału
Vous avez dit vocation?
© Bayard Editions, 2010 – France
Copyright © for this edition by Wydawnictwo
W drodze 2013
Redaktor
Lidia Kozłowska
Redaktor techniczny
Justyna Nowaczyk
Projekt okładki i stron tytułowych
Piotr Łysakowski
ISBN 978-83-7033-828-2
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów
W drodze 2013
ul. Kościuszki 99, 60-920 Poznań
tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82
www.wdrodze.pl [email protected]
4
Tym, którzy brali udział w formacji ROC
i towarzyszyli jej lub nadal towarzyszą,
z daleka lub z bliska.
5
6
WPROWADZENIE
Ta książka ma już długą historię; wiele zawdzięcza grupom formacyjnym ROC (Association Roche-Colombe),
utworzonym w roku 1998 przez Édouarda Pousseta i Marie-Jo Deniau1. Wiele razy odkładana, została
wreszcie ukończona pod wpływem listu jednego z przyjaciół, który napisał do mnie przed kilkoma tygodniami:
Drogi Christofie,
chciałbym podzielić się z Tobą zdumiewającym doświadczeniem, które bardzo mnie ucieszyło, a jednocześnie skłoniło do postawienia wielu pytań… Kiedy w pewną lipcową
Formacja humanistyczna, duchowa i intelektualna dla studentów
i dorosłej młodzieży rozpoczynającej życie zawodowe, proponowana
wraz z siecią Association Roche-Colombe; M.-J. Deniau i C. Theobald,
„Quand le goût de l’Évangile suscite des choix d’existence. Parcours
de formation pour de jeunes adultes” (Gdy rozmiłowanie w Ewangelii kieruje wyborami życiowymi. Droga formacyjna dla młodych dorosłych), w: P. Bacq i C. Theobald (red.), Une nouvelle chance pour
l’Évangile. Vers une pastorale d’engendrement (Nowa szansa dla Ewangelii. Ku duszpasterstwu obdarzającemu życiem), Lumen Vitae–Novalis–
–Atelier, Bruksela–Montreal–Paryż 2004, s. 185–200.
1
7
niedzielę wybrałem się do kościoła w jednym z wiejskich
departamentów na południu Francji, dowiedziałem się, że
ksiądz, administrujący dziesiątką kościołów, miał wypadek. W tych letnich miesiącach było już zbyt późno, aby
znaleźć zastępstwo. Wierni, zarówno mieszkańcy regionu,
jak i goście przebywający tu na wakacjach, zebrani, aby
przeżyć tak przez wszystkich oczekiwany moment spotkania i skupienia, znaleźli się bez swojego pasterza. Nawa
starego wiejskiego kościoła, wspaniale odrestaurowanego
przez gminę, była wypełniona; wszyscy czekali. Głos zabrała kobieta, która wyjaśniła sytuację. To właśnie ona,
z prostotą, ciepłem i spokojem prowadziła przez cały czas
modlitwę. W pierwszych ławkach po prawej mały chór, pod
kierunkiem mężczyzny po pięćdziesiątce, pomagał zebranym w śpiewie.
Modliliśmy się, śpiewaliśmy Gloria i słuchaliśmy czytań
w wykonaniu osób, które, jak się wydaje, przygotowały się
do tego. Po Ewangelii animatorka i jej mąż, gitarzysta prowadzący chór, krótko opowiadali o rekolekcjach w Aubrac2,
w których uczestniczyli wraz z młodzieżą chrześcijańską;
ktoś inny dorzucił kilka słów komentarza na temat Słowa
Bożego, i, po wyznaniu wiary, modlitwie wstawienniczej
(dobrze przygotowanej) i tradycyjnej zbiórce pieniężnej,
zapadła wielka cisza… Potem zostaliśmy poproszeni o powstanie, zaśpiewaliśmy Ojcze nasz i otrzymaliśmy komunię, której towarzyszyła muzyka wprowadzająca w nastrój
medytacji. Zebrani znów pogrążyli się w ciszy… Animatorka wypowiedziała modlitwę końcową; z ambony dzieliła się
ze zgromadzonymi kilkoma nowinami. Gdy przebrzmiały
2
Nazwa regionu na południu Francji – przyp. tłum.
8
ostatnie dźwięki śpiewu końcowego, nawę wypełnił radosny
zgiełk.
Przeżyłem trzy kwadranse niespotykanej intensywności duchowej. Wyraźniej niż kiedykolwiek uświadomiłem
sobie, jak pewnie każdy z zebranych, że nawet w sytuacji
nieobecności swojego pasterza ta wspólnota nadal istnieje.
Odczuliśmy, może jeszcze silniej w tak delikatnej sytuacji,
co te niedzielne zgromadzenia mają w sobie zdumiewającego, a nawet cudownego.
Muszę Ci wyznać, że w żadnym momencie nie złapałem się na wewnętrznym zrzędzeniu na sytuację w Kościele
i brak księży albo na szukaniu innych możliwych rozwiązań,
które pozwalałyby sterować tą coraz trudniejszą sytuacją
duszpasterską. Ogarnęło mnie raczej głębokie wzruszenie,
byłem pełen podziwu dla tych ludzi, którzy od razu wiedzieli, co należy zrobić. Odczuwałem wielką wdzięczność dla
nieobecnego kapłana: to jego sposób prowadzenia wspólnoty sprawił, że wydarzenia tego niedzielnego poranka stały
się możliwe. A w tle uczucia cichej radości narzuciły mi się
inne pytania: czego dowodzi zdolność tej grupy wiernych do
tak właściwej reakcji? Co uczyniło ją możliwą i co będzie jej
sprzyjać w przyszłości?
Z góry dziękuję, że któregoś dnia przekażesz mi swoje
refleksje na temat mojego opowiadania. Z wyrazami przyjaźni
Sylvain
W ostatnich latach nasze Kościoły diecezjalne czy lokalne poświęcały wiele energii na zmianę struktury
swoich terytoriów duszpasterskich i na dostosowanie
9
jej do liczby będących do dyspozycji księży. To operacja
niezbędna i skomplikowana, której skutkiem jest jednak często wewnętrzna rezerwa, a nawet zniechęcenie
ze strony osób odpowiedzialnych oraz wiernych. Od
pewnego czasu nurtuje mnie pytanie, które powróciło przy okazji listu Sylvaina: czy wystarczająco uważnie
wsłuchujemy się w to, co Bóg chce nam rzeczywiście
powiedzieć poprzez tę próbę? Czy, przynajmniej w części, przywiązanie do utrwalonego obrazu Kościoła nie jest
duchowym zagrożeniem? Bardziej fundamentalnie – czy
nasze wyobrażenie „powołania” i „powołań” nie jest zbyt
nieostre, abyśmy potrafili je rozpoznać, gdy pojawia się
dziś w naszych wspólnotach? Od pewnego czasu planowałem, że zastanowię się nad tym głębiej. List Sylvaina
spowodował, że zdecydowałem się napisać tę książkę.
Chciałbym, aby Rozeznawanie powołania stanowiło
mój wkład w poszerzanie spojrzenia na podstawy duchowe naszej wspólnej natury ludzkiej i Kościoła, który
działa w jej służbie. Moim zamierzeniem jest przetarcie
drogi dostępu do jego bogatych zasobów, sprawdzenie,
co otrzymaliśmy już zupełnie bezinteresownie, zanim zrobiliśmy cokolwiek dla stworzenia projektów duszpasterskich
i wprowadzenia ich w życie. To właśnie stara się nam
wytłumaczyć apostoł Paweł, używając metafory wiejskiej
– „pola”, albo miejskiej – „budowy”. Dane jest nam, jak
mówi, sadzić i podlewać, jeżeli nie zapominamy, że tym,
„który daje wzrost, [jest] Bóg” (1 Kor 3,7)3. Możemy
Wszystkie cytaty z Pisma Św. z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, opracował Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Św. Pawła, Edycja Św. Pawła, Częstochowa 2009 – przyp. tłum.
3
10
z pewnością być dobrymi architektami i budować, musimy jednak stale pamiętać o tym, że „nikt […] nie
może położyć innego fundamentu oprócz tego, który
jest już położony” (1 Kor 3,11). Jakie to „pole” zostało
nam dane? Jakie są te „fundamenty już położone”? Oto
pytania, na które chciałbym odpowiedzieć.
Termin „powołanie” oznacza dokładnie bezinteresowny dar, ten nieustannie odnawiany zasób energii,
który nie przestaje zasilać głębi natury ludzkiej i Kościoła. Przez długi czas uwaga skierowana była raczej
na jego aspekt społeczny, w pewien sposób na widoczny rezultat procesu, podczas gdy sam proces jako taki
pozostawał ukryty. Mówimy: „on ma powołanie, ona
ma powołanie”, w domyśle – powołanie kapłańskie lub
zakonne, „ale ja go nie mam...”. Czy dzisiaj nie powinniśmy skoncentrować się raczej na doświadczeniu, które
się za nim kryje? Zapominamy, że w tym słowie, którym
określa się potocznie rodzaj „posiadania”, zawiera się
także „działanie”. W doświadczeniu powołania to sam
Bóg jest tajemniczym podmiotem aktu wezwania (vocare) – nazywanego „powołaniem”. To On zwraca się
do każdego z nas jako do „podmiotu” zdolnego słyszeć
i „być posłusznym” (od łacińskiego: oboedire), co mocno podkreślano w niedawnej przeszłości, mniejszą wagę
przywiązując często do „słuchania”, na którym opiera
się wszelkie prawdziwe „posłuszeństwo”. To elementarne doświadczenie naszej wiary, słuchanie wezwania Boga, musi z pewnością kształtować się i rozwijać
w Kościele, ale tak jak „pole” oczekujące na uprawę lub
„fundamenty” przygotowane pod budowę. W naszym
duszpasterstwie zbyt często zapominamy, że jeżeli chce11
my pójść dalej, najpierw powinniśmy zidentyfikować
doświadczenie wezwania, w pewien sposób je „oswobodzić”, żeby uczynić je widocznym i czytelnym.
Aby widzieć problem jaśniej, musimy sprecyzować
słownictwo stosowane w odniesieniu do powołania
i wezwania, wprowadzić niezbędne rozróżnienia i zrozumieć doświadczenie lub doświadczenia, do których
się te słowa i rozróżnienia odnoszą. Moim celem jest
pomóc czytelnikowi w znalezieniu dostępu do tej sfery
i rozpoznaniu własnego powołania, jakiekolwiek by ono
było. Wymaga to także refleksji na temat kryteriów czy
reguł jego rozpoznawania. Nic więc dziwnego, że moje
słowa nawiązują do wcześniejszych rozważań na temat
„duszpasterstwa obdarzającego życiem”4. Metafora
obdarzania życiem, „płodności”, jest innym, bardziej
pierwotnym sposobem wyrażenia sedna wszelkiego doświadczenia „powołania”: i tu, i tam chodzi o to, aby
nie zatrzymywać się na poziomie refleksji teoretycznej,
ale aby proponować sposób działania. Doświadczenie
duchowe człowieka, o którym będziemy tu mówić, jest
wynikiem przenikania się pewnego sposobu czytania
Pism, szczególnie Ewangelii, i spojrzenia nowymi oczami na swoją własną egzystencję. Ten sposób myślenia
ożywia także głęboko pedagogikę chrześcijańskiego
P. Bacq i C. Theobald (red.), Une nouvelle chance pour l’Évangile..., s. 185–200.
Zob. także P. Bacq i C. Theobald (red.), Passeurs d’Évangile. Autour d’une pastorale d’engendrement (Przekazujący Ewangelię. Wokół
duszpasterstwa obdarzającego życiem), Lumen Vitae–Novalis–Atelier,
Bruksela–Montreal–Paryż 2008; C. Theobald, Transmettre un Évangile
de liberté (Przekazywać Ewangelię wolności), Bayard, Paryż 2007.
4
12
wtajemniczenia, której ostatnie oficjalne dokumenty
Kościoła na temat katechezy5 dostarczyły nowego impulsu.
Rozpoczniemy naszą drogę od spotkania z kilkoma
postaciami biblijnymi Starego i Nowego Testamentu;
poprosimy je o wprowadzenie nas w doświadczenie
słuchania, jedynego sposobu identyfikowania Tego,
którego nazywamy Bogiem, właśnie dzięki Jego „Głosowi” (rozdział 1). Będziemy wówczas mogli, w drugim
etapie, odróżnić „powołanie człowieka” od „powołania
chrześcijanina”; o tym zasadniczym rozróżnieniu przypomniał Sobór Watykański II. Pozwoli nam ono na
opisanie fundamentalnej struktury ludzkiej egzystencji,
rozpiętej pomiędzy narodzinami a śmiercią, na usytuowanie w niej doświadczenia słuchania i tego, co usłyszymy, na pokazanie, że człowiek potrzebuje postaci,
z którymi może się utożsamiać, aby móc nadać kształt
swojemu życiu i spotkać wreszcie Jezusa Chrystusa,
który wprowadza nas w ostateczne wymiary naszego
„formowania” na obraz Boga. Iść za Nim albo Go naśladować to dwa nowotestamentowe sposoby opisania
Chrystusowego lub mesjańskiego powołania chrześcijanina (rozdział 2).
W oparciu o Pierwszy List do Koryntian i inne teksty Nowego Testamentu wprowadzimy następnie nowe
rozróżnienia, opisujące różnorodność form, w jakich
urzeczywistnia się powołanie chrześcijanina. Będzie5
Konferencja biskupów Francji, Texte national pour l’orientation de
la catéchèse en France et principes d’organisation (Tekst ogólnokrajowy
na temat ukierunkowania katechezy i zasad organizacyjnych), Bayard–
–Fleurus-Mame–Cerf, Paryż 2006.
13
my musieli opowiedzieć o wezwaniach indywidualnych
jako o różnych sposobach oddania siebie i wyjątkowych
darów, które otrzymaliśmy, w służbę innych, za każdym
razem w społeczeństwie i w łonie Kościoła. Nie zapomnimy też, wśród wielu innych, o wezwaniu do bycia
pasterzem, które otrzymało w Kościele szczególny status. Choć doświadczenie powołania łączy każdego z nas
intymną i wyjątkową więzią z Bogiem, nie zawsze jest
ono wolne od iluzji i wymaga potwierdzenia przez innych, zwłaszcza w momencie, gdy wpisuje się w określoną rolę społeczną. To tajemnicze połączenie między
duchowym „odbiorem” wezwania i jego braterskim
rozpoznaniem przez Kościół zachęca do spotkania z kilkoma postaciami biblijnymi i uświadomienia sobie ich
wielkiej różnorodności kulturowej. Rozbieżność między
indywidualnymi przeżyciami duchowymi i kryteriami
stosowanymi tu i teraz przez Kościół i społeczeństwo
bywa niekiedy próbą, której trudności nie zamierzamy
przemilczać. Pokażemy przede wszystkim, w jaki sposób
ta „niezgodność”, charakterystyczna dla „międzyepoki”
czy okresów gwałtownych przemian kulturowych, może
prowadzić do odkrycia nieznanych dotąd źródeł czy zasobów (rozdział 3).
Poszukiwanie własnego powołania wymaga dzisiaj
z pewnością precyzyjnego poglądu na to, czym ono jest
w swoich najróżniejszych wymiarach, ale także uświadomienia sobie wyborów duchowych, jakie za sobą pociąga. Tę drogę poszukiwania po omacku i rozróżniania
wyznacza praktyka; spróbujemy wytyczyć jej najważniejsze etapy (rozdział 4). Na zakończenie wrócimy do
wspólnot chrześcijańskich, o których nietrwałości we
14
współczesnym świecie przypomniał w swoim liście Sylvain, i zastanowimy się nad sposobami, w jakie „wzywają” swoich członków zależnie od ich powołania.
Czy nie jest dla nich zagrożeniem fakt, że kierując się
sprzeciwem wobec sytuacji odbieranej jako pilna i nadzwyczajna, dla wprowadzenia w czyn swoich projektów
duszpasterskich zbyt często rekrutują dawnych i nowych przybyszów, nie interesując się przede wszystkim
osobami i wyjątkowymi darami, w jakie każda z nich została wyposażona? Zgoda na zmianę kierunku naszych
dążeń i naszych zwykłych sposobów działania wymaga
bez wątpienia umiejętnego dostosowania kryteriów
wyboru do rzeczywistości każdej wspólnoty i „przetłumaczenia” czy przeniesienia na poziom zespołu „znaków nawigacyjnych” odnoszących się do poszukiwań
indywidualnych. Elementem tej zmiany jest uznanie
wszystkich osobistych powołań za wyraz naszego powołania otrzymanego przy chrzcie i z tego tytułu za służbę
zawsze absolutnie niepowtarzalnemu powołaniu człowieka, powołaniu tych wszystkich kobiet i mężczyzn,
których spotykamy na co dzień. Wspólnota, która zaczyna dostrzegać to tajemnicze bogactwo, ukryte nie
tylko w niej samej, ale także w jej otoczeniu, buduje na
niewzruszonym fundamencie i uprawia pole, którego
tajemnicza urodzajność jest gwarantowana przez Boga
(rozdział 5).
Dedykuję tę książkę tym, którzy brali udział w formacji ROC i jej towarzyszyli lub nadal towarzyszą, z daleka lub z bliska: Édouardowi Poussetowi (†), Marie-Jo Deniau, Denise Vicat i jej mężowi, Évelyne Slove,
Patrickowi Goujon, Brigitte Freté, jak również Domi15
nique Andrade, Philippe’owi Bacq i Odile Ribadeau-Dumas, Claire-Anne i Jeanowi-Bernardowi Baudin,
Philippe’owi Charru, Marice i Bertrandowi Thomas
z Chartreuse de Sélignac i wielu innym osobom z sieci
Roche Colombe. Specjalne podziękowania dla Agnes
Rochefort-Turquin za jej roztropne uwagi i wysiłek powtórnego czytania tekstu.
Montreal, 4 października 2008 – dzień św. Franciszka z Asyżu
16
SPIS TREŚCI
WPROWADZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . 7
I. „MÓW PANIE, BO SŁUGA TWÓJ SŁUCHA”
Samuel i kapłan Heli . . . . . . . . . . . .
Usłyszeć głos i być posłusznym . . . . . . .
Opisy wezwań – modele słuchania . . . . .
A my… . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
.
.
.
.
.
II. POWOŁANIE CZŁOWIEKA – POWOŁANIE
CHRZEŚCIJANINA . . . . . . . . . . . . . .
Powołanie człowieka – dynamika niepowtarzalna i uniwersalna . . . . . . . . . . . . . .
Wzorce osobowe . . . . . . . . . . . . . . . .
Naśladować Chrystusa – iść za Chrystusem . .
III. WEZWANIA INDYWIDUALNE . .
Pawłowa teoria charyzmatów . . . . .
Różnice konstytutywne . . . . . . . .
Trudne połączenie: wezwanie duchowe
i kościelne kryteria rozpoznania . . . .
Figury historyczne . . . . . . . . . . .
279
.
.
.
.
.
17
18
25
33
56
. 63
. 65
. 77
. 88
. . . . 109
. . . . 111
. . . . 123
. . . . 132
. . . . 142
IV. ZNALEŹĆ DZISIAJ SWOJE POWOŁANIE
Co się dzieje we mnie . . . . . . . . . . .
Wybory . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Marszruta . . . . . . . . . . . . . . . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
163
165
179
204
V. O WSPÓLNOTĘ CHRZEŚCIJAŃSKĄ,
KTÓRA POTRAFI WEZWAĆ . . . .
Ustalić potrzeby, określić priorytety . .
Nawrócenie i dostosowanie . . . . . .
Proces wezwania i posłania . . . . . .
Miejsca i metody pedagogiczne . . . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
215
218
227
234
246
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
WNIOSKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263
280
vPB| BCzymBjestBpowołanie?B
vRB| BCzyBonoBnaBnasB„ spada” BzBniebaBiBjesteśmyB
„ skazani” BnaBokreślonąBrolęBspołecznąKB
bezBmożliwościBdecydowania?B
v(B| BABmożeBpodejrzewamyBBogaBoBtoKBżeBzamierzaB
nasB„ wcisnąć” BwBprzygotowanyBzBgóryBżyciowyB
gorset?
B
v)B| BJakBszukaćBiBznaleźćBswojeBmiejsceBwBżyciu?
OdpowiedziBnaBteBpytaniaBpomagaBznaleźćBksiążkaB
ChristophaBTheobaldaB–BoryginalnaBiBgłębokaKBodpowiedniaB
naBczasyBprzemianKBjakieBobecnieBprzeżywamySBUczyBnasKBjakB
mamyBodkrywaćBwBnaszymBżyciuBchrześcijańskieBpowołanieB
„ byciaBczłowiekiem” KBmężczyznąBczyBkobietąKBiBdostrzegaćB
bogactwoBpowołańBosobistychKBktóreBrodząBsięBwBKościeleS
ChristophBTheobald –BjezuitaKBprofesorBteologiiB
fundamentalnejBiBdogmatycznejBwBCentreBSèvresBwBParyżuSB
RedaktorBnaczelnyBczasopismaB„ RecherchesBdesBscienceB
religieuse” BTBadaniaBreligioznawcze–KBzwiązanyBzBcentrumB
formacjiBustawicznejBwBCreuseBwBdiecezjiBLimogesSBOstatnioB
opublikowałBTransmettreBunBÉvangileBdeBliberté TPrzekazywaćB
EwangelięBwolności–BiBLe ChristianismeBcommeBstyle
TChrześcijaństwoBjakoBstyl–KBjakBrównieżBdwaBtomyBRéceptionB
duBconcileBVaticanBII TOdbiórBSoboruBWatykańskiegoBII–SB
CenaBdetSB(éKvvBzł
wwwSwdrodzeSpl

Podobne dokumenty