konferencja-o-powolaniu - Wspólnota Życia Chrześcijańskiego

Transkrypt

konferencja-o-powolaniu - Wspólnota Życia Chrześcijańskiego
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
1.
Powołanie chrześcijańskie
Wszyscy jesteśmy powołani do świętości.
Nie musimy jednak kopiować wzorów świętych uznanych przez Kościół.
Każdy ma swoją własną drogę życia.
Czesław Chabielski SJ
Istota powołania zawiera się już w samej etymologii tego słowa. Po-wołanie czyli czyjeś
wezwanie, w słowie tym odnajdujemy relację wołającego do wołanego, w której istotne jest nie
tylko samo wezwanie, ale i oczekiwanie oraz nadzieja na odpowiedź. W powołaniu
chrześcijańskim tą relacją jest relacja Boga do człowieka, który przemawia i cierpliwie, szanując
ludzką wolność, czeka na odpowiedź. To, co w tej relacji jest najistotniejsze to nieograniczona
miłość z jaką Bóg przemawia do człowieka, oraz ludzka miłość, której ograniczenia sprawiają że
nasza odpowiedź nigdy nie jest pełna. Dlatego odnajdywanie powołania jest zadaniem na całe
życie, jest zadaniem, które nigdy się nie kończy pomimo wagi i nieodwracalności niektórych
naszych decyzji. Powołanie wytycza życiową drogę każdego z nas. Każda z tych dróg może być
równie ważna i równie piękna. Pełnię człowieczeństwa i ludzkiej godności można odkrywać, będąc
zwykłym człowiekiem, jak i piastując bardzo ważne funkcje czy stanowiska. Droga do świętości
każdego człowieka została napisana inaczej i potrzeba dużej wolności abyśmy mogli odnaleźć dla
siebie to co najlepsze, nie zamykając się ani na to co wielkie ani na to co mizerne w ocenie tego
świata.
„Fundamentem każdego chrześcijańskiego powołania jest darmowe i uprzedzające
wybranie przez Ojca, który „napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na
wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie
jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli” (Ef 1,
3-5).”[8]
Każde zatem chrześcijańskie powołanie zaczyna się od zaproszenia Chrystusa do swego serca, aby
to On, działając w nim, zmieniał tego, kogo powołał, zaś powołany swoim życiem odtwarzał Jego
obraz i Jego drogę.[1] Już nie ja żyję ale żyje we mnie Jezus – ta prawda jest rdzeniem życia
każdego chrześcijanina, uwalnia od lęku, otwiera na wspólnotę Kościoła, pomaga odnaleźć w niej
swoje miejsce. Staje się fundamentem własnej tożsamości, darem od Boga, który pozwala bardziej
owocnie i szczęśliwie przejść przez życie.
2.
Rodzaje powołania
Różnorodność powołań sprawia, że każdy człowiek,dokonując bardziej lub mniej świadomych
wyborów,wytycza swoją osobistą drogę do Boga. Takie wybory uzupełniają się, tworząc kolejne
poziomy powołania. Ta sama osoba może żyć np. powołaniem chrześcijańskim, świeckim,
powołaniem do życia w małżeństwie, powołaniem do ojcostwa, powołaniem do życia duchowością
określonego instytutu czy stowarzyszenia. Hierarchia tych powołań decyduje o hierarchii relacji z
ludźmi, porządkuje je, sytuuje powołanego we wspólnocie Kościoła.
•
Powołanie kobiety, powołanie mężczyzny
Już samo spojrzenie na swoją płeć jako na powołanie może wnieść bardzo wiele w nasze życie,
przynieść prawdziwą radość i dumę z bycia mężczyzną czy kobietą.
Sięgając początków powołania kobiety i mężczyzny znajdujemy w Księdze Rodzaju dwa opisy
1
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
powołania człowieka. Pierwszy z nich akcentuje równość mężczyzny i kobiety stworzonych razem:
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę
W drugim opisie kobieta i mężczyzna stwarzani są oddzielnie. Mężczyzna powstaje pierwszy, po to
by pielęgnował i doglądał rajski ogród, kobieta zaś, to odpowiednia dla niego pomoc. Ten drugi
opis nie neguje równej godności obu płci. W raju, gdzie nie wdarł się jeszcze grzech, nie było
miejsca na poniżanie czy deprecjonowanie wartości drugiego człowieka. Mężczyzna i kobieta są
równi w swej ludzkiej godności, lecz różne są ich powołania.
Powołanie mężczyzny
Mężczyzna został stworzony pierwszy, otrzymując konkretne zadanie. Miał doglądać rajskiego
ogrodu. Jego cechą jest zatem działanie i siła. Jako pierworodny syn Boga dziedziczy określone
przywileje. Po ojcu przejmuje władzę i odpowiedzialność. Nie jest to jednak władza samozwańcza,
lecz pełniona w imieniu tego, który ją przekazał. Mężczyzna powołany jest zatem do panowania,
ale jego panowanie musi być zakorzenione w Bogu, który ten przywilej mu nadał.
W słowie mężczyzna znajduje się litera „jod”, która symbolizuje rękę Bożą na nim położoną i
nawołuje go, by sobie przypomniał, że w tej dłoni, z ziemi (adama), z której powstał, został
ukształtowany. Mężczyzna nic dobrego nie uczyni, jeśli nie pozostanie pod tą ochroną.
Powinien trwać w pokorze. [2]
Powołanie mężczyzny to także powołanie do ojcostwa. Nie chodzi tu tylko o ojcostwo fizyczne,
niemniej ważne jest duchowe, troska o słabszych, ich obrona, dodawanie odwagi i sił.
Mężczyzna dezerterujący, unikający trudnej niekiedy odpowiedzialności rezygnuje sam ze swego
powołania, oddając je za ową miskę soczewicy, którą w dzisiejszych czasach bywa zwykła wygoda
i lenistwo. Sprawia to, że kobieta zmuszona jest przejąć jego rolę.
Mężczyzna nadużywający swojej władzy, sprawujący ją w oderwaniu od woli Boga, sieje wokół
destrukcję i zniszczenie. Jego siła nie chroni, lecz obraca się przeciw tym, o których powinien się
troszczyć. Często sprawia, że kobieta nie jest w stanie udźwignąć roli jego towarzyszki i opuszcza
go.
Droga do ideału mężczyzny to droga Jezusa, wiedzie przez pokorę, poddanie woli Ojca ale też
przez miłość do przyjaciół i troskę o nich. Prowadzi do panowania nad światem, zwycięstwa w
walce ze złem.
Powołanie kobiety
Kobieta została stworzona dla mężczyzny, jej pierwszym zadaniem była pomoc mężczyźnie,
towarzyszenie mu. Jej cechą jest zatem obecność. Jeśli panującego mężczyznę możemy nazwać
królem stworzenia, to kobieta jest przy nim tego stworzenia królową.
Co do kobiety, wyróżnia ją litera „he”, litera powiewu duchowego, którą odnajdujemy dwa
razy w świętym czteroznaku jod-he-waw-he oznaczającym imię Boga. Daje jej to
predyspozycję do bardziej bezpośredniego rozumienia tego co duchowe. W relacji z mężczyzną
ma za zadanie wprowadzania go głębiej w Bożą obecność, obudzenia w nim pragnienia
2
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
poznania Boga, służenia Mu i kochania Go.[2]
Powołanie kobiety to także powołanie do macierzyństwa. Nie chodzi tu tylko o macierzyństwo
fizyczne. Nie mniej ważne jest macierzyństwo duchowe, które oznacza podtrzymywanie życia w
innych ludziach poprzez karmienie ich kobiecą obecnością, miłością i codzienną troską.[3]
Odchodząc od Boga, kobieta odchodzi od swego powołania. Narzucając mężczyźnie swoją
dominację skłania go do bierności i zaniedbywania swojego powołania lub utwierdza go w
skłonnościach do nadużywania władzy. Podporządkowując mu się w tym, co złe, sprzymierza się z
nim przeciw Bogu.
Wierność Jezusowi jest dla kobiety drogą odnajdywania swojego powołania. Ideał kobiety to osoba
Maryi, to w niej, w jej dziewiczym łonie dokonało się zjednoczenie Boga i człowieka . Dziewictwo
Maryi dzięki otwartości na Jezusa i wierności mu sprawiło, że jej serce w nadzwyczajny sposób
otworzyło się na miłość i zdołało ogarnąć wszystkich ludzi, otaczając ich swoją macierzyńską
miłością.
•
Powołanie małżeńskie
Na określenie kobiety i mężczyzny hebrajski używa dwóch słów o tym samym temacie
podkreślając fakt ich komplementarności. Mężczyzna to isz, a kobieta isza. Gdy mężczyzna i
kobieta łączą się w miłości, wtedy uobecniają się dwie z liter, stanowiących imię Boga: Jah. Gdzie
miłość i miłosierdzie tam Bóg. [2]
Jednak wtedy, gdy mężczyzna i kobieta zapominają o Bogu, ze słów oznaczających mężczyznę i
kobietę wypadają litery opisujące Boga, pozostają zaś tylko wspólne im dwie inne litery
oznaczające ogień. Jeśli więc mężczyzna i kobieta tracą swoją tożsamość, jeśli zapominają naraz o
pokorze i modlitwie, to pozostaje już tylko ogień zniszczenia. Jeśli wykluczą Boga spomiędzy
siebie, mogą się nawzajem tylko zniszczyć.[2]
Istotą powołania małżeńskiego jest odnajdywanie Jezusa w jedności dwóch osób. Małżonkowie
zapraszając Go do swojego związku, spotykają Go w sobie nawzajem. W ten sposób budują
harmonię, jaka między kobietą i mężczyzną panowała przed grzechem pierworodnym w raju.
Komunia małżeńska stanowi fundament, na którym powstaje komunia rodziny, rodziców i dzieci,
braci i sióstr pomiędzy sobą, domowników i innych krewnych. W ten sposób małżeństwo staje się
źródłem życia dla całej wspólnoty, do której poprzez różne relacje przynależy. Ta jedność staje się
fundamentalną relacją dla dzieci. Nie tylko daje im życie, w wymiarze czysto fizycznym, ale
uzdalnia je do dzielenia się tym życiem z innymi, do przekazywania go w przyszłości,w swoim
dojrzałym już życiu. [4]
•
Powołanie świeckich: chrześcijanin w świecie
Szczególny rys powołania świeckich naświetla KKK, który za konstytucją. Lumen gentium cytuje:
Zadaniem ludzi świeckich, z tytułu właściwego im powołania, jest szukać Królestwa Bożego,
zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej... Szczególnym więc ich
zadaniem jest tak rozświetlać wszystkie sprawy doczesne ...i tak nimi kierować, aby się
ustawicznie dokonywały i rozwijały po myśli Chrystusa i aby służyły chwale Stworzyciela i
Odkupiciela.
Powołanie świeckich jest zatem powołaniem do życia w świecie i realizuje się we wszystkich
obszarach takich jak małżeństwo, rodzina, życie samotne czy wdowieństwo, działalność zawodowa
3
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
czy społeczna, choroba czy niepełnosprawność. Świadcząc o Chrystusie świeccy chrześcijanie,
przynoszą nadzieję i wiarę, zwłaszcza tym, którym najbardziej jej brak. Idąc za Jezusem używają
zgodnie z Boża wolą wszelkich dóbr doczesnych, nie załamując się z powodu ich braku, ani nie
wynosząc się od ich nadmiaru. Zawsze starają się podobać bardziej Bogu niż ludziom, wierni
chrześcijańskim wartościom. W ich życiu nie może zabraknąć ustawicznego doskonalenia swoich
umiejętności, kwalifikacji zawodowych, dbałości o swój rozwój.
Szczególny rys powołaniu świeckich nadawać może przynależność do któregoś ze stowarzyszeń
czy instytutów uznanych przez Kościół, przez zachowywanie i rozwijanie szczególnego
charyzmatu jego duchowego życia .[11]
•
Powołanie zawodowe
Powołanie zawodowe jest kolejnym poziomem powołania. Umacnia ono powołanie małżeńskie
lub wspólnotowe, przynosząc środki do utrzymania rodziny lub innej wspólnoty. Jest też sposobem
wejścia w świat, łącząc z innymi ludźmi służy im, buduje jedność otaczającego świata.
Odstępują od prawdy ci, którzy wiedząc, że nie mamy tu trwałego państwa, lecz że
poszukujemy przyszłego, mniemają, iż mogą wobec tego zaniedbywać swoje obowiązki
ziemskie, nie bacząc na to, że na mocy samej wiary bardziej są zobowiązani wypełniać je
według powołania, jakie każdemu jest dane. Ale nie mniej błądzą ci, którzy na odwrót sądzą,
że mogą tak się pogrążać w interesach ziemskich, jakby one były całkiem obce życiu
religijnemu, ponieważ to ostatnie polega, wedle ich mniemania, na samych aktach kultu i
wypełniania pewnych obowiązków moralnych. Rozłam między wiarą wyznawaną a życiem
codziennym, występujący u wielu, trzeba zaliczyć do ważniejszych błędów naszych czasów. [5]
Powołanie zawodowe realizowane w oderwaniu od wiary i wartości chrześcijańskich sprawia że
człowiek rozwija się w jednym tylko wymiarze. W ten sposób pogłębia swoje wewnętrzne
rozdarcie i dezintegrację swojej osobowości.
Powołanie zawodowe odkrywane w wierze, na drodze modlitwy, nadaje głęboki sens naszemu
życiu. I choć każdy człowiek, w oczywisty sposób ma predyspozycje do określonego zawodu,
często istotniejsze jest nie tyle to, co robimy, ile jakie mamy do tego podejście.
Ilustruje to świadectwo, zmieszczone w zbiorze „Bezimienni mówią o modlitwie” :
Do odkrywania modlitwy dochodziłam drogą pośrednią. Z nawału zajęć i spraw
absorbujących bez reszty niepowrotny i jedyny czas dany mi na życie, wyłoniło się
niepokojące pytanie o sens mego życia. Zaczęłam się niepokoić tym, że mimo swoich
osiągnięć przez studia, przez pracę naukową i lekarską, życie moje czy tez to, co je wypełnia
nie ma sensu. Myślę, że takiego niepokoju doznaje każdy człowiek, za tym jednak idzie
nieodłączne poczucie odpowiedzialności przed Bogiem za moje jedyne i dane mi tylko raz
życie.
Kiedy po długim czasie zrozumiałam, że sens życiu memu mogę nadać tylko przez miłość,
okazało się, ze wcale nie umiem jej realizować w życiu codziennym. Co gorsze, długo, bardzo
długo nie wiedziałam co to jest miłość. Może nie wiem jeszcze i teraz, ale mam wrażenie, że
coś z tego wielkiego Bóg mi odsłonił. Modliłam się bowiem o miłość. Pilnie szukałam,
słuchałam, czekałam na słowa miłości. Wydawało mi się, że o tym za mało się mówi w
kościele, w konfesjonale itd. A nawet jeśli coś przyjmowałam z tego, to ciągle było nie to.
Mogłoby się wydawać, ze nikt nie może łatwiej realizować miłości jak lekarz. A ja, lekarz, nie
wiedziałam czym ona jest. Zrozumienie przyszło samo z błyskiem łaski podczas modlitwy
przed tabernakulum. W świetle tej łaski pojęłam coś bardzo prostego, mianowicie ze kochać
4
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
to oddać siebie. Tak czynił Jezus. A tyle lat przechodziłam obok tej Jezusowej prawdy jak
ślepiec. Prawda ta jednak chyba jest jedną z najtrudniejszych prawd. Wprawdzie od tego
momentu stała się moją własną, ale jak ją realizować na co dzień ? Jak to, co robię na co
dzień, ma wynikać z miłości, a nie jedynie konieczności wykonywania obowiązku, lęku przed
odpowiedzialnością, przed sądem, kierownikiem czy opinią itd. Nie, w życiu codziennym nie
umiem spełniać miłości, nie mam dość odwagi i pewnie będę się tego uczyła do śmierci. [7]
•
Powołanie zakonne
Choć powołanie zakonne może wyrażać się na różne sposoby, wszak nie brak dziś również
zakonników mocno zaangażowanych w świecie, to jednak jego szczególną treścią jest opuszczenie
świata, wszystkich jego pragnień, ambicji i trosk, aby żyć nie tylko dla Boga, ale w Nim i z Nim i to
nie tylko przez kilka lat, ale na zawsze.[1]
Ponieważ życie zakonne przede wszystkim do tego zmierza, by jego członkowie szli za
Chrystusem i jednoczyli się z Bogiem przez profesję rad ewangelicznych, trzeba naprawdę
uświadomić sobie, że nawet najlepsze przystosowanie do potrzeb współczesnych okaże się
bezskuteczne, jeżeli nie będzie ożywione odnową ducha, której zawsze, nawet w działalności
zewnętrznej, należy przyznawać pierwsze miejsce. [6]
Życie zakonne jest życiem z dala od świata i ludzi, ale nie jest od tego świata ucieczką. Jak każde
chrześcijańskie powołanie wyraża się w miłości Boga i bliźniego, doskonaląc ją jednak nie zawsze
przez bezpośredni kontakt z ludźmi, lecz przede wszystkim przez odnajdywanie Jezusa we
wspólnocie zakonnej, w modlitwie i praktykowanie rad ewangelicznych.
•
Powołanie kapłańskie
Kapłan, na mocy swego powołania, włączony jest we wspólnotę kościelną, po to by stać się drugim
Chrystusem i podtrzymywać Jego sakramentalną obecność w świecie. Sprawując liturgiczne
czynności kapłan uświęca nie tylko wiernych, ale przede wszystkim samego siebie, poświęcając
swe życie w służbie sprawowania sakramentów, poświęca samego siebie podążając drogą, do
której zaprosił go Pan. [1]
Poprzez kapłaństwo, które wypływa z głębi niepojętej tajemnicy Boga, czyli z miłości Ojca,
łaski Jezusa Chrystusa i daru jedności Ducha Świętego, kapłan zostaje sakramentalnie
włączony we wspólnotę z biskupem i z innymi prezbiterami24, by służyć Ludowi Bożemu,
którym jest Kościół, i pociągać wszystkich do Chrystusa, zgodnie z modlitwą Pana: „Ojcze
Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (...)
jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś
Ty Mnie posłał” [8]
[
•
Powołanie osobiste
Wszystkie wymienione wcześniej powołania stoją w pewnej hierarchii. Powołanie osobiste jest
jednak inne. Nadaje ono specyficzny rys każdemu powołaniu człowieka. O. Herbert Alphonso w
artykule „Powołanie osobiste” tłumaczy to w następujący sposób:
Jeśli weźmiemy np. grupę dziesięciu kapłanów jezuitów, u każdego z nich występują cztery
5
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
poziomy powołania, powołanie chrześcijańskie, kapłańskie, zakonne, jezuickie. Powołanie
osobiste każdego z nich nie jest jednak piątym poziomem powołania ustawionego
hierarchicznie. Jest raczej duchem ożywiającym każdy z czterech wymienionych wyżej
poziomów, ułożonych hierarchicznie. Innymi słowy, każdy z dziesięciu jezuitów posiada swój
osobisty sposób bycia chrześcijaninem, kapłanem, zakonnikiem, jezuitą. [10]
Powołanie osobiste zawiera się w owym imieniu, jakie Bóg nam nadaje i po jakim nas wzywa. Nie
odnosi się tylko do tego co robimy, ale przede wszystkim do tego kim jesteśmy, do naszych
najgłębszych relacji z Jezusem, tego w jaki sposób On uczy nas miłości.. Powołanie osobiste nadaje
sens naszemu życiu, jest afirmacją tej szczególnej wartości, która jest dla nas najważniejsza ,
odzwierciedla nasze najgłębsze „ja”, samą istotę naszej tożsamości.
Dla kogoś może się to wyrażać w dobroci Boga, dla kogoś innego w zaufaniu do Jezusa. Św
Franciszek odnalazł Boga w ubóstwie, św Ignacy zaś żył słynnym Magis (więcej), poświęcając swe
życie większej chwale Bożej.
3.
Powołanie w Biblii
Wszyscy znamy opisane w Biblii sceny powołania, w których Bóg bezpośrednio przemawia do
swoich wybrańców, nierzadko gwałtownie wkraczając w ich życie. W tych przekazach zwracamy
często uwagę na to co nadzwyczajne, nie dostrzegając tego, co istotniejsze i co odnosi się do
każdego z nas.
Powołanie Abrahama – pójść za swoimi najgłębszymi pragnieniami
Pan rzekł do Abrama: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci
ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię:
staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym,
którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały
błogosławieństwo ludy całej ziemi» (Rdz 12,1-3).
Ten opis zawiera wiele prawd o sposobie działania Boga. Bóg pojawia się w codziennym życiu
Abrahama, przemawia do niego po imieniu, daje mu konkretne zadanie, a Abraham zostawia
wszystko i idzie za Jego głosem. Wydaje się, że działa w sposób heroiczny. Gdy przyjrzymy się
jednak opisanej wcześniej historii jego życia, zrozumiemy, że sposób postępowania Abrahama
mieści się w logice działania zwykłego człowieka.
Otóż Abraham, choć żył spokojnie i w miarę dostatnio, mocno zakorzeniony w swojej małej
społeczności, nie był człowiekiem do końca szczęśliwym, gdyż miał swój osobisty problem, jego
żona Saraj była niepłodna, nie miała więc potomstwa (Rdz 11,27-30).
W ówczesnej żydowskiej społeczności potomstwo było głównym celem życia. Niepłodność Saraj
była więc dla Abrahama prawdziwym nieszczęściem, była czymś na kształt braku Bożego
błogosławieństwa, sprawiała, że jego życie stawało się pewnym sensie przegrane. Bóg obiecując
Abrahamowi liczne potomstwo, odwołał się jego najgłębszych pragnień. Później te pragnienia będą
dojrzewać, oczyszczać się, jednak w tej chwili Abraham wyrusza za tym, co jest przez niego tak
naprawdę najbardziej pożądane.[9]
Powołanie Mojżesza – otworzyć się na tajemnicę
Gdy Mojżesz pasał trzodę teścia swego Jetry, kapłana Midianitów, pognał raz trzodę poza
6
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
pustynię i przybył do góry Bożej, do Horebu. 3:2 Wtem ukazał mu się anioł Pański w
płomieniu ognia ze środka krzewu; i spojrzał, a oto krzew płonął ogniem, jednakże krzew nie
spłonął. 3:3 Wtedy rzekł Mojżesz: Podejdę, aby zobaczyć to wielkie zjawisko, dlaczego krzew
się nie spala. 3:4 Gdy Pan widział, że podchodzi, aby zobaczyć, zawołał nań Bóg spośród
krzewu i rzekł: Mojżeszu! Mojżeszu! A on odpowiedział: Oto jestem! 3:5 Wtedy rzekł: Nie
zbliżaj się tu! Zdejm z nóg sandały swoje, bo miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą. 3:6
Rzekł też: Jam jest Bóg ojca twego, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba. Wtedy Mojżesz
zakrył oblicze swoje, bał się bowiem patrzeć na Boga. 3:7 Rzekł jeszcze Pan: Napatrzyłem się
na niedolę ludu mojego w Egipcie i słyszałem krzyk ich z powodu naganiaczy jego; znam
cierpienia jego. 3:8 Zstąpiłem przeto, by go wyrwać z mocy Egiptu i wyprowadzić go z tego
kraju do ziemi żyznej i rozległej, do ziemi opływającej w mleko i miód, do siedziby
Kananejczyków, Chetejczyków i Amorejczyków, i Chiwwijczyków, i Jebuzejczyków. 3:9 Teraz
oto krzyk synów izraelskich dotarł do mnie. Widziałem także udrękę, którą Egipcjanie ich
dręczą. 3:10 Przeto teraz idź! Posyłam cię do faraona. Wyprowadź lud mój, synów
izraelskich, z Egiptu.
Mojżesz, w momencie swojego powołania żyje, zdawałoby się, szczęśliwie ze swoją rodziną.
Wydaje się, że całkiem przypadkiem znalazł się przy Bożej górze. Może ktoś go do tego zachęcił,
może wiązały się z tym jakieś jego nieznane nam potrzeby, a może to był jakiś wewnętrzny głos.
Tak czasem przytrafia się i nam, przypadkiem przechodzimy koło jakiejś świątyni, do której nagle
wstępujemy, czytamy o jakiś rekolekcjach, sięgamy po Pismo Św. Bóg czasem prowadzi nas
posługując się tym, co tak powszechnie nazywamy przypadkiem. Gdy Mojżesz zobaczył płonący
krzew, nie wiedział co to jest. Podszedł bliżej aby zobaczyć, kierowała nim zwykła ludzka
ciekawość. Jednak jego odpowiedź na wezwanie Pana jest już deklaracją gotowości: „Oto jestem”.
W postawie Mojżesza jest nie tylko ciekawość, ale i otwartość na tajemnicę i gotowość do
uczynienia kolejnego kroku, pójścia za czymś nowym i nieznanym. Możesz nie zamyka się w
swoim dobrze sobie znanym świcie, nie uzurpuje sobie znajomości wszystkich prawd, lecz
dopuszcza istnienie czegoś więcej, czegoś, co przerasta jego doświadczenie i wyobraźnię. Ta
otwartość na tajemnicę, na Boga, jest w odnajdywaniu powołania jczymś fundamentalnym.
Powołanie uczniów Jana- pójść za Chrystusem
Spośród licznych pozostałych opisów, jakie możemy znaleźć w Biblii zwróćmy uwagę na jeszcze
jeden, odnoszący się już do Nowego Testamentu, w którym Jezus wzywa swoich przyszłych
uczniów, a oni podążają za nim.
35 Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami 36 i gdy zobaczył
przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». 37 Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił,
i poszli za Jezusem. 38 Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do
nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie
mieszkasz?» 39 Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie
mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej 18. 40 Jednym19 z
dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. 41 Ten
spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» - to znaczy:
Chrystusa. 42 I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś
Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas»20 - to znaczy: Piotr.
Czego szukacie ?
Początek to pytanie Jezusa o sens i podstawowe wartości w życiu. To On rozpoczyna dialog,
7
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
pozostawiając pytanym uczniom całkowitą wolność odpowiedzi. Mogą zatrzymać się na swoich
podstawowych pragnieniach czy to materialnych, czy intelektualnych, i nie podjąć kolejnego kroku.
Tak jak bogaty młodzieniec który pozostał przywiązany do swoich dóbr, zaś od Jezusa „odszedł
zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”. Ale mogą też, rezygnując z z tego co mniej
wartościowe, szukać czegoś więcej.
Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?
Uczniowie otwierają się na Jezusa. To On jest w centrum ich zainteresowania. W tym momencie
inne ich pragnienia nie są już ważne.
Chodźcie, a zobaczycie
Odpowiadając Jezus nie daje obietnic. Pragnie przede wszystkim zaufania, powierzenia Mu swojej
przyszłości.
Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego.
Pójście za Jezusem, przylgnięcie do Niego jest fundamentem każdego chrześcijańskiego powołania.
Ta relacja przerasta wszystkie nasze cele i zaangażowania, zaś w przyszłości pozostaje czymś, do
czego wracamy w chwilach kryzysów i zwątpień.
Ty jesteś Szymon, syn Jana
Piotr w relacji z Jezusem odnajduje prawdę o sobie, o swoim pochodzeniu, historii swojego życia.
Zanim przyjmie powołanie musi poznać samego siebie, swoje możliwości i ograniczenia,
zaakceptować historię swojego życia.
Ty będziesz nazywał się Kefas
Powołanie jest czymś nowym w życiu Piotra, jednak w jego odkrywaniu widoczna jest ciągłość
działania woli Bożej. Przeszłość nie została przekreślona lecz przemieniona i przyjęta wraz z
przyszłością .
4.
Rozeznawanie powołania
Będąc ludźmi, musimy mieć świadomość, że nasze postrzeganie rzeczywistości jest bardzo
ograniczone. Dostrzegamy zaledwie kilka aspektów otaczającego nas świata, cała nasz przyszłość
pozostaje przed nami zakryta. Po to, by móc zobaczyć więcej, musimy wznieść się wyżej. Ten
szerszy horyzont roztoczy się przed nami jeżeli zdołamy oderwać się nieco od siebie i zbliżymy się
do Boga. Dla każdego z nas takie zbliżenie jest możliwe poprzez modlitwę, codzienny rachunek
sumienia, życie sakramentami, naukę duchowego rozeznawania. Na tej drodze nie powinniśmy
zdawać się wyłącznie na nasz subiektywny osąd. Rozmowy z ludźmi, do których możemy mieć
zaufanie,otwartość na towarzyszenie duchowe, pomoże nam zobiektywizować spojrzenie na siebie i
otaczającą rzeczywistość.
Wszystko to św Ignacy zebrał w swoich rekolekcjach, dlatego są one najlepszym miejscem na
szukanie nowego kierunku życiowej drogi.
Ilustracją do tego tekstu, niech będzie świadectwo Ingi Pozorskiej, liderki zespołu „Mocni w
duchu”, dotyczące rozeznawania jej osobistego powołania do życia jako dziewica konsekrowana.
Do obejrzenia i odsłuchania na stronie :
http://www.youtube.com/watch?v=FyGn77MKjlo&feature=related
autor: K. Starachowicz
8
Rekolekcje w Życiu - Wielki Post 2012 – Kraków
Bibliografia:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
T. Merton, Nikt nie jest samotną wyspą, Poznań 2000.
J. Croissant, Kobieta Kapłaństwo serca, Poznań 1999.
Ks. M. Dziewiecki, Geniusz kobiety, http://www.opoka.org.pl.
L. Słup, Razem dla życia, Życie Duchowe, 53/2008.
II Sobór Watykański, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym,
Gaudium et spes, http://archidiecezja.lodz.pl.
II Sobór Watykański, Dekret o przystosowanej odnowie życia zakonnego,
http://archidiecezja.lodz.pl.
H. Bortnowska, M. Skwarnicki, Bezimienni mówią o modlitwie, Kraków 1982.
Posynodalna Adhortacja Apostolska Ojca Świętego Jana Pawła II, Pastores Dabo Vobis,
http://www.opoka.org.pl
T. Kot SJ, Zrozumieć swoje powołanie, http://mateusz.pl
H. Alphonso SJ, Powołanie osobiste, Zeszyty formacji duchowej, Wybory i decyzje,
Kraków 2002
Sobór Watykański II, Dekret o apostolstwie świeckich, Wrocław 2003
9