PRL we wspomnieniach

Transkrypt

PRL we wspomnieniach
Natalia K., klasa II
O tym jak się żyło w czasach PRL,
wywiad z moim dziadkiem - Stanisławem
Gdy w Polsce rozpoczął się komunizm, byłeś dziadku dzieckiem.
-Tak, miałem wtedy 12 lat i mieszkałem na wsi.
Jakie miałeś zabawki?
-Zabawek praktycznie nie było, ale miałam drewniane klocki.
Jak spędzałeś wolny czas?
-Pomagałem rodzicom w polu, albo grałem z kolegami w berka.
Z jakiej rodziny pochodziłeś?
-Pochodziłem z rodziny chłopskiej.
Jak wyglądał typowy dzień rodziny?
-Była to przede wszystkim praca na roli.
Jak wyglądała sytuacja z drogami?
-Było brak dostępu do środków komunikacji, drogi nie były utwardzone. Do przystanku
trzeba było iść 5 km.
Jak przebiegała sytuacja w gospodarstwach wiejskich z wodą i kanalizacją?
-Woda pobierana była ze studni, a kanalizacji nie było.
Jakie występowały maszyny rolnicze?
-Praca na roli wykonywana była ręcznie, bez żadnych nowoczesnych narzędzi
rolniczych.
Czy łatwy był dostęp do artykułów spożywczych i przemysłowych?
-Prawie wszystkie artykuły spożywcze były na kartki i bardzo trudno było je dostać.
Każdy miał swój przydział.
Jak oceniasz te czasy?
-Czasy komunistyczne na wsi były ciężkie i trudne. Właśnie tak żyło się w czasach PRL.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
***************************************************************************
Redaktorka – K. K., 2D;
wywiad z panią Z. K.
Pomarańcze?
– tylko raz je widziałam…
R: Babciu, chciałabym Ci serdecznie podziękować za to, że poświęciłaś mi trochę wolnego
czasu. Z informacji, które udało mi się zdobyć wynika, że byłaś dzieckiem w czasach PRL.
Opowiesz nam coś o tym? Wiem, że nie żyło Ci się wtedy tak kolorowo jak dziś. Jakie miałaś
wtedy zabawki?
Z.K: Miałam wiele zabawek jak na tamte czasy. Jednak najbardziej zapadła mi w pamięć
szmaciana lalka, drewniane klocki i zdalnie sterowany fiat 125 p. Z wcześniej wymienioną
„kukłą” nie rozstawałam się wcale, ani na krok. Zawsze mama kładła mi ją obok mojej
poduszki. Czułam, że biło od niej ciepło. Nie potrafię wyjaśnić tego zjawiska. Głowiłam się
jak to możliwe. Do dziś dnia nie znam odpowiedzi na to pytanie.
R: Jak wyglądało życie w tamtych czasach? Co robiłaś na co dzień?
Z.K: Jak wiesz w tamtych czasach nie było tylu atrakcji co dziś. Nie było komputerów,
telefonów komórkowych. Musiałam sama wymyślać sobie gry. Place zabaw najczęściej
składały się z jednej huśtawki, a na betonowym boisku nie było ani jednej bramki. Przed
telewizorem wraz z moim rodzeństwem siadaliśmy o dziewiętnastej. Wtedy zaczynała się
dobranocka. Gdy któreś z nas ją przegapiło, byliśmy smutni przez kolejny dzień.
R: Jakie bajki były wtedy puszczane? Które najbardziej Ci się podobały?
Z.K: Bajkami, które były puszczane jako dobranocka były m.i.n: "Krecik", "Miś Kolargol",
"Rumcajs", "Reksio", "Zaczarowany ołówek", "Szpieg z krainy deszczowców", "Filemon i
Bonifacy" czy "Wilk i Zając". Mi osobiście najbardziej podobał się program dla dzieci o
nazwie „Miś Uszatek”. Razem z moim bratem uwielbialiśmy śpiewać czołówkę.
R:jakie programy telewizyjne pamiętasz jeszcze?
Z.K:. W poniedziałki był program przyrodniczy "Zwierzyniec", w piątki leciał „Pankracy”, a
w niedzielę w zastępstwie za budzik był „Telerankowy" kogut. I to by było na tyle...
R: Czy nie mogliście oglądać filmów z kaset?
Z.K: Kasety wideo były tylko wtedy, gdy rodzic wyjechał za granicę i stamtąd je przywiózł.
Mogliśmy oglądać bajki za pomocą specjalnych projektorów. Są one nie do porównania z
dzisiejszą technologią, ale zawsze coś. Owe filmy były wyświetlane na ścianach na
powieszonym wcześniej grubym prześcieradłem.
R: Mieliście jakieś zabawy, w które bawiliście się z rówieśnikami?
Z.K: Najczęściej bawiliśmy się w tak zwany „Dom”. Chcieliśmy poudawać dorosłych.
Ubieraliśmy się w ubrania rodziców, malowaliśmy się, chodziliśmy w butach mamy.
Natomiast chłopcy zakładali garnitur taty, w którym najczęściej wyglądali komicznie, gdyż
nigdy nie był on dopasowany. Myślę, że dzięki temu tak świetnie dajemy sobie radę w życiu.
R: Babciu, a czym zajadały się dzieci w czasach PRL-u?
Z.K: W dzieciństwie tylko raz na własne oczy widziałam pomarańcze. Były one dostępne
tylko w czasie świąt i to w niewielkich ilościach. Także sama odpowiedz sobie na to pytanie.
Teraz roi się od towaru na półkach, a kiedyś trzeba było stać w kolejce po głupi chleb kilka
godzin. Moim przysmakiem był świeży, pachnący i ciepły chleb.
R: Babciu, bardzo dziękuję za wywiad! Świetnie się spisałaś.
Złe czy dobre czasy?
Celem tego artykułu jest obudzenie świadomości, oraz poszerzenie wiedzy na
temat czasów PRL’ u. Wielu z nas kojarzy ten okres jedynie z filmów, opowiadań
członków rodziny, ale ja spróbuję go przybliżyć nieco inaczej. Drodzy czytelnicy, jeśli
Was zainteresowałam, zapraszam do przeczytania poniższego artykułu.
Lekcja historii
Oficjalna nazwa państwa polskiego w tych czasach brzmiała Polska Rzeczpospolita
Ludowa, a okres ten trwał od roku 1945 do1989. Panował wtedy ustrój komunistyczny,
potocznie nazywany komuną. Przeciętnej rodzinie nie żyło się łatwo. Kolejki do sklepów były
niesamowicie długie. Ludzie byli gotowi stać w nich po kilka godzin, a nawet dni, zmieniając
się z członkami rodziny co jakiś czas. Dla takich poświęceń gotów był każdy, kto chciał
wyżywić rodzinę i samego siebie, gdyż na półkach sklepowych artykuły spożywcze
rozchodziły się w błyskawicznym czasie. Sklepy były słabo zaopatrzone, a poniedziałki były
tak zwane poniedziałkami bez mięsa. W latach 80-tych większość artykułów była na kartki.
Nie tylko o produkty spożywcze było trudno w PRL’ u. Podczas gdy dzisiaj dobieramy kolor,
rodzaj drewna, dawniej ludzie idąc do sklepu meblowego, kupowali cokolwiek co zostało. W
dzisiejszych czasach wszystko mamy na wyciągnięcie ręki. Żeby kupić chleb, czekoladę nie
musimy czekać dniami i nocami.
W tamtych latach każdy miał pracę, jeśli nie, dostawał nakaz. Nie było mowy o
bezrobociu. W fabrykach pracowało do kilkunastu tysięcy robotników. Dzisiaj nawet z
wykształceniem niełatwo znaleźć dobrze płatną pracę.
Wspomnienia dziadków
Najlepszym źródłem historii są nasi krewni. Kto, jak nie oni będą wiedzieli więcej o
ich przeszłości. Moi dziadkowie najlepiej wspominają swoje dzieciństwo. Dzisiaj dzieci,
młodzież najwięcej czasu spędzają przed szklanym ekranem komputera czy telewizora.
Babcia i dziadek za młodu lubili zabawy na podwórku.
- Wychodziło się rano, a wracało wieczorem.- mówi babcia.
Zabawa pochłaniała całe dni. Było to znacznie zdrowsze od siedzenia w domu przy grach
komputerowych. Głównym miejscem spotkań był trzepak. Dziecięca wyobraźnia nie miała
granic. Jak widać zastosowanie trzepaka nie służyło jedynie dywanom. Dzieci robiły na nim
przeróżne wygibasy. Oprócz tego istniały inne zabawy takie jak klasy, zabawa w chowanego,
ciuciubabkę, podchody, berka. Dziewczynki lubiły szyć, urządzać pikniki i bawić się lalkami,
grać w gumę, a chłopcy w kapsle. To wszystko sprawiało wielką radość. Niektóre z tych
zabaw przetrwały po dziś dzień. Sama pamiętam potłuczone kolana po zabawach na trzepaku.
Ludzie minionych czasów
Znanym polskim politykiem, dowódcą wojskowym i działaczem komunistycznym w PRL’ u
był Wojciech Witold Jaruzelski. W latach 1989–1990 był prezydentem. Przed objęciem
najwyższego stanowiska w Państwie był m.in. ministrem obrony narodowej oraz
przewodniczącym Rady Państwa, która pełniła wtedy funkcję zbiorowej „głowy państwa”.
Był odpowiedzialny za wprowadzenie w 1981 r. stanu wojennego w Polsce. Po roku zrzekł
się urzędu prezydenta.
Kolejnym człowiekiem PRL’ u był Jacek Kuroń. Był jednym z przywódców opozycji w tym
okresie, działaczem Czerwonego Harcerstwa, współzałożycielem KOR czyli Komitetu
Obrony Robotników, kawalerem Orderu Orła Białego. W latach 70-tych opublikował kilka
powieści kryminalnych. Podczas działalności opozycyjnej używał pseudonimów Maciej
Gajka i Elżbieta Grażyna Borucka.
Okiem filmowca
W ostatnim czasie wielki rozgłos uzyskał film „Wałęsa. Człowiek z nadziei” w
reżyserii Andrzeja Wajdy. Jest to historia o prostym człowieku i jego rodzinie, o elektryku,
który zmienia się w przywódcę. Swoją osobą budzi liczne kontrowersje. Jednak dzięki
charyzmie, sztuce przemawiania przekonuje ludzi do siebie w szybkim czasie. W PRL’ u był
opozycjonistą, strajkował na Stoczni w Gdańsku, był współzałożycielem i przewodniczącym
„Solidarności”. Robert Więckiewicz świetnie poradził sobie z tą rolą. Sposób w jaki się
wyrażał przybliżał nam postać i czasy Wałęsy. Był to człowiek, który zawsze miał wiele do
powiedzenia, ale wcielał to w życie. Fenomen Lecha Wałęsy rozprzestrzenił się po całym
świecie. Wajda poświęcił mu film, w którym ukazał czasy PRL’ u oraz historię byłego
prezydenta, który wyzwolił w sercach ludzi ukryte marzenie o wolności .
G. L., III c
*********************************************************
M. O.
Kiedy babcia była młoda
Polska Rzeczpospolita Ludowa trwała czterdzieści cztery lata. Polacy wspominają
tamte czasy w dwojaki sposób, jedni lepiej inni gorzej. Zdania są podzielone, niektórzy
uważają, że nigdy nie żyło się lepiej niż za czasów PRL-u. Mimo że życie nie było łatwe,
dzisiaj nie wszyscy je potępiają. Chętnie wróciliby do tej epoki, gdyby tylko dało się cofnąć
czas.
Historia powstania PRL-u
Polska Rzeczpospolita Ludowa powstała na mocy konstytucji PRL-u. Geneza
powstania powojennego państwa sięga lat drugiej wojny światowej, kiedy z inicjatywy Józefa
Stalina powołano zależny od niego Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego PKWN, co dało
początek istnienia Polski Rzeczpospolitej Ludowej. Po rozbiciu Polskiego Stronnictwa
Ludowego, Polska przeszła w czas pełnego stalinizmu. Na czele rządzącej partii o nazwie
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza stał sowiecki agent Bolesław Bierut. Państwo pod
rządami partii komunistycznej osiągnęło dojrzały model totalitaryzmu i pozostało totalitarne
do samego końca. Komunizm był to program polityczny dążący do stworzenia bezklasowego
społeczeństwa, które miało być ujednolicone pod względem przekonań i zachowań
politycznych a także sytuacji materialnej (każdemu po równo).
Państwem rządziła gospodarka centralna, ceny były narzucane przez państwo- ceny
urzędowe. Nie było większej konkurencji, można było nabywać produkty państwowej
produkcji. Była też sprzedaż na targach i sklepach prywatnych. Tu można było nabyć
wszystko, oczywiście za odpowiednio wyższą cenę od tej państwowej.
PRL we wspomnieniach
Polacy żyjący w czasach PRL-u różnie wspominają tamten okres. Jedni zapamiętali,
jako czas braku praw obywatelskich, wolności, ale wszyscy musza przyznać, ze wtedy nie
było głodnych dzieci w szkołach i ludzi mieszkających pod mostem. Zabawki w PRL może
nie były tak kolorowe jak dzisiaj, ale przez swoja prostotę bezpieczniejsze, bo wykonywane z
naturalnych surowców. Były lalki celuloidowe, gumowe, szmaciane oraz misie wypchane
trocinami, metalowe, drewniane i plastikowe autka, gry planszowe… Kilka wcześniejszych
pokoleń dorastało, spędzając każdą wolną chwilę na graniu w kapsle, zabawie miniaturowymi
samochodzikami czy na układaniu kostki Rubika. Przy każdym nowo powstającym osiedlu
powstawały ośrodki kultury, biblioteki, place zabaw, strefy zieleni. Częstym miejsce spotkań
były tzw. ogródki jordanowskie lub trzepak, na którym dzieci spędzały wiele godzin, robiąc
przewroty i różne akrobacje.
W niektórych szkołach obowiązywały fartuszki z przyszytą obowiązkowo tarczą. Z
latami szkolnymi wiążą się także wakacje i ferie. Większość uczniów spędzała ten czas na
obozach harcerskich i koloniach opłacanych przez zakład pracy rodziców. Rodzice, którzy
pracowali w państwowych firmach mogli wysyłać swoje pociechy na wakacje za granicę,
głównie do krajów tzw. „demokracji ludowej” tj. Bułgarii, Węgier czy byłej Jugosławii. Były
tez wczasy rodzinne w kraju i za granicą oraz wycieczki krajoznawcze. Jedynie wyjazd za tak
zwaną „żelazną kurtynę”, czyli do krajów zachodnich, nie były dostępne dla wszystkich. Tu
decydowała zamożność lub posiadanie rodziny „na zachodzie” (Anglia, Francja, kraje
skandynawskie, Beneluksu, USA). Równie ciekawym zwyczajem były organizowane przez
zakłady pracy zabawy choinkowe, z Mikołajem, Gwiazdorem, małym przyjęciem, paczkami i
występami artystycznymi, wyświetlanymi filmami dla dzieci.
„Obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, mają prawo do pracy, to znaczy prawo
do zatrudnienia za wynagrodzeniem według ilości i jakości pracy”
– (Art. 69, par. 2 Konstytucji PRL z 22 listopada 1952r.)
Wiele starszych osób dobrze wspomina czasy, obce teraźniejszemu państwu
polskiemu, czasy, w których nie można było narzekać na bezrobocie, a wprost przeciwnie
brakowało ludzi do pracy: sprzątaczek, salowych, elektryków, hydraulików… Dziś taką pracę
dostaje się po znajomości i decydują się często na nią ludzie po studiach, aby tylko mieć
jakieś zatrudnienie, z czym się wiążą pieniądze na przeżycie, bo o godnym życiu przy takich
zarobkach trudno mówić. W gazetach roiło się od ogłoszeń o zatrudnieniu. Nikt nie martwił
się zwolnieniami grupowymi, istniały zakładowe stołówki i ośrodki wypoczynkowe. Każdy
miał pracę, jeżeli tylko chciał pracować, jeżeli nie, dostawał nakaz pracy. Absolwenci szkół
zawodowych i różnego rodzaju studiów dostawali nakaz pracy w firmie, szpitalu, szkole.
Cenieni byli pracownicy z doświadczeniem i stażem pracy. Teraz pracownicy, 50 + gdy stracą
pracę, nie mają już szans na ponowne zatrudnienie. A tym samym tracą szansę na godne
życie, nie ma pracy, to nie stać takiej osoby na opłaty za mieszkanie, żywność, nie mówiąc
już o wyjściu do kina czy teatru, filharmonii.
Życie, zakupy, towary spożywcze
„Czy w PRL-u można było kupić wszystko, tak jak teraz? - No cóż, to była inna
gospodarka: nie rynkowa, lecz nakazowo-rozdzielcza. Były różne okresy w zaopatrzeniu
rynku w towary spożywcze i nie zawsze był dostęp do towarów „luksusowych”,
prawdziwymi czekoladami czy wędliną typu szynka. Każdy jednak mógł kupić luksusowe
towary za odpowiednio wyższą cenę w sklepach prywatnych i „Peweksach”. Był okres, gdy
stało się w kilometrowych kolejkach po lepsze wędliny, meble, sprzęt AGD czy
przysłowiowy papier toaletowy. Ale przecież nie wszyscy musieli mieć najlepsze produkty.
Mniej luksusowe towary były dostępne bez kolejki i stać było na nie wszystkich. Były duże
różnice w cenie szynki i różnego rodzaju ryb czy przetworów mlecznych (serów). Dzisiaj
wszystko ma równie wysoką cenę. „Z kolei alkohol sprzedawano dopiero po godzinie
trzynastej. Pralki, lodówki, meble - to był już towar luksusowy. Kto wyraził chęć zakupu
tych luksusów, musiał wpisać się na specjalną listę i czekać. Nieraz kilka dni, czasem
miesięcy”. W czasach PRL-u każdego było stać na takie zakupy. Przeciwnie do obecnych
czasów. Co prawda półki są pełne wszystkich towarów, ale dużej części społeczeństwa po
prostu nie stać na nie. W wielu domach jeszcze dzisiaj działa sprzęt AGD z czasów PRL-u.
Jest trwalszy niż czasy, w których powstał. Dzisiejsze sprzęty dobrze działają w większości
dopóki mają gwarancje. Później nagle psują się i są nieużyteczne.
Półki w sklepach były w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wystarczająco
zaopatrzone, ale wtedy jeszcze ludzie nie mieli tyle pieniędzy, aby wykupywać bardziej
luksusowe towary. Wystarczyła im kaszanka, salceson, zwyczajna kiełbasa, sery czy ryby. W
latach osiemdziesiątych tzw. „gierkowskich” nagle wszystkim wzrosły zarobki, kraj stał się
bardziej otwarty na „zachód” i każdy obywatel PRL-u jak najszybciej chciał mieć wszystko
to, co mają kapitaliści. Jednocześnie powstawało bardzo dużo nowych mieszkań, które
należało wyposażyć, umeblować. A ludzie, którzy tam się przeprowadzali, chcieli zerwać z
dotychczasową szarzyzną ich życia, bo mieli pieniądze. Zaczął się bum na wcześniej
luksusowe towary. Niestety zwiększonemu popytowi nie towarzyszyła większa wydajność
pracy w przedsiębiorstwach produkcyjnych i czasem braki w dostępności różnych towarów
zaczęły się powiększać. Gdy zaczęły się strajki lat 80-tych, nagle wszystkiego zabrakło, a
półki w sklepach dosłownie świeciły pustkami, a ekspedientka powtarzała ciągle dwa słowa:
„nie ma”. Tylko skąd miały być skoro wszystkie branże przemysłu strajkowały? Efektem były
długie, ciągnące się w nieskończoność kolejki. Ludzie długie godziny spędzali w kolejce, czy
to mróz czy upał, po cukier, kawę lub mięso. Ale dostępność do towarów była różna w kraju.
Najgorzej było na Lubelszczyźnie, tylko ocet i musztarda z Parczewa w sklepach
spożywczych. Takiego problemu nie mieli mieszkańcy stolicy, czy też Śląska. A w sklepach
na Pomorzu Zachodnim dostępne były tak luksusowe towary, jakich i teraz nie spotka się w
sklepach.
PRL wzrokiem filmowca
Andrzej Wajda przedstawia w swoim film: „Wałęsa. Człowiek z nadziei” historię
wielkich przemian oraz historii jego żony Danuty i ich rodziny, która miała wieść zwyczajne
życie, a została wtłoczona w sam środek dziejowych wydarzeń. Reżyser przedstawia fenomen
przemiany skupionego na codzienności człowieka w charyzmatycznego przywódcę. Jest to
opowieść o mężu, o ojcu, o prostym robotniku, który wyzwolił ukryte w sercach marzenia
wolności. Wcześniej powstały filmy „Człowiek z marmuru” i „Człowiek z żelaza” Wajdy
poświęcone temu samemu okresowi z historii Polski i może dosłownie niewskazujące na
konkretnego człowieka. „Wałęsa. Człowiek z nadziei” jest jakby podsumowaniem
poprzednich. Jakby uwieńczeniem tamtych i określeniem, kto kryje się za człowiekiem z
żelaza i człowiekiem z marmuru. Kogo historia wyniosła na piedestał. Kto ma miejsce w
historii Polski i świata, niezależnie, czy to się podoba jego oponentom, czy nie. Ten człowiek
dał ludziom nadzieję, nadzieję na lepsze jutro…
W. M.
Gdy mama grała w klasy, a dziadek pracował w fabryce
Kolejki, puste półki, klasy czy kapsle. To są pierwsze skojarzenia gdy usłyszmy o
PRL-u. Jak się żyło, za co ludzie znienawidzili te czasy, a za co pokochali? Na te pytania
postaram się odpowiedzieć.
Polska Rzeczpospolita Ludowa
Trudno nam sobie wyobrazić życie bez komputerów, telefonów czy internetu.
Nasi rodzice, a tym bardziej dziadkowie nawet o tym nie marzyli. Gdy dorastali, brakowało
nawet papieru toaletowego. Często nie zastanawiamy się nawet, jak się żyło zwykłej rodzinie
robotniczej? Dzieci chodziły do szkoły, nie było wtedy gimnazjów. Ośmioletnia podstawówka
i czteroletnia szkoła licealna. Ze studiami było trudniej. Jak nie chciało się wstąpić do partii
politycznej, to o wymarzonych studiach można było zapomnieć. Zakupy także wyglądały
zupełnie inaczej. W sklepach puste półki, a jak coś „rzucili” to tworzyły się gigantyczne
kolejki. Po chleb, mięso, konserwy, papier toaletowy, a na meble można było czekać
miesiącami i nikt wtedy nie patrzył na to czy pasują do wystroju całego domu.
PRL- oczami dziecka
Jak w każdym okresie historii, dzieci muszą się bawić. W co się bawiły? Na
pewno nie siedziały przed telewizorem. Jedyne programy dla dzieci były emitowane
pomiędzy godziną 19 a 19.30. Mogły wtedy spotkać się z: „Misiem Kolargolem”,
„Krecikiem”, „Misiem Uszatkiem”, „Rumcajsem”, oglądały też historie: „Zaczarowanego
ołówka”, „Reksia”, „Filemona i Bonifacego” i jeszcze kilku bajkowych postaci. Pomimo tak
ubogiego czasu przeznaczanego dla nich w ofercie telewizyjnej, dzieciakom się nie nudziło.
Na podwórkach wśród dziewczęcych zabaw królowały klasy, nie była potrzebna nawet kreda,
wystarczył kawałek pokrytej piaskiem powierzchni i patyk, i zabawa gotowa. Chłopcy
natomiast uwielbiali grać w kapsle. Całe osiedla mogły być pomalowane trasami dla kapsli.
W tej dyscyplinie odgrywały się liczne turnieje podwórkowe. Za to młodsze dzieci bawiły się
w „dom” czy też w „warzywniak”. Tak jak współczesne przedszkolaki lubiły naśladować po
prostu dorosłych. Słynną zabawką był też oczywiście kalejdoskop, to właśnie tej zabawce
zawdzięczamy przysłowie: „zmienny jak pogoda w kalejdoskopie”.
Ludzie PRL-u
Słysząc o czasach PRL-u, od razu przypominamy sobie pewne znane postaci.
Jedną z nich jest generał Wojciech Jaruzelski człowiek, o którym wszyscy słyszeliśmy. Choć
młodzież może nie do końca wie kim on był, na pewno słyszała o wprowadzeniu stanu
wojennego. To właśnie ten człowiek, 13 grudnia ogłosił stan wojenny, każdy z nas widział
nagranie z tamtego wydarzenia. To ten człowiek przyczynił się do tego, że na ulice Polski
wyjechały czołgi. Moja mama tego dnia wraz z rodzeństwem przebywała u babci, poza
granicami województwa lubelskiego. Opowiadała, że strasznie się bała gdy usłyszeli, że
muszą natychmiast wracać do domu. Wysiadając z pociągu zobaczyła mnóstwo uzbrojonych
żołnierzy, a nieopodal jej domu stanął czołg. Generał Jaruzelski po kilku latach został
prezydentem Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, był też animatorem posiedzeń Okrągłego
Stołu, choć sam nie uczestniczył w jego obradach. Po Wojciechu Jaruzelskim prezydentem
został Lech Wałęsa. Był on człowiekiem, który przyczynił się do powstania „Solidarności”,
prowadził też wiele strajków. Jako jeden z nielicznych, miał odwagę głośno sprzeciwiać się
ustrojowi. Właśnie o tej postaci powstał film pt.: „Wałęsa. Człowiek z nadziei”.
Wałęsa. Człowiek z nadziei
Czasy PRL-u są doskonałym tematem dla reżyserów. O wydarzeniach i życiu w
tamtym okresie, powstało wiele znakomitych produkcji. Jedną z najnowszych jest propozycja
filmowa Andrzeja Wajdy. Stworzył on film, ukazujący rolę Lecha Wałęsy, w walce o prawa
człowieka. Pokazuje także, jak „awans” Wałęsy, odczuwała jego rodzina: żona i dzieci.
Najbardziej chwytającym, zwłaszcza damską część widowni, jest wątek Danuty Wałęsy, żony
Lecha. Dopiero dzięki temu filmowi zaczynamy rozumieć, że sława ma wiele minusów.
Wszystkie codzienne obowiązki: pranie, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się dziećmi,
spadło na tą właśnie kobietę. Była bardzo silna, znosiła pożegnania męża, który jak obawiał
się o swój powrót, zdejmował obrączkę i zegarek, mówiąc: „Jak nie wrócę, to sprzedaj”.
Oglądając ten film, można zastanawiać się czy wytrzymałoby się tak, jak jego żona.
Poświęcenie Wandy najlepiej ukazuje scena powrotu z odebrania nagrody Nobla. Można
powiedzieć, że ten film pozwoli wielu młodym ludziom zrozumieć czasy PRL-u. Zrozumieć,
że PRL to nie tylko kolejki, dowcipy, ale też przemoc, więzienie i strach.
A. Sz.
Sowiecka corrida
Obłuda, kłamstwo, inwigilacja. Rozwój gospodarczy, polskość, kultura, naród.
Peerel ma wiele imion.
Chleb popijany wodą. Radość z chleba-rzadko on bywał. Brak wody-znowu zabrakło.
Do szkoły na piechotę-zepsute autobusy. W szkołach wpajanie komunistycznych ideałów. Po
południu, każdy uczeń pisze wypracowanie o twórcach PRL-u i ich wspaniałości. Następnie
kolejka przed sklepem- obowiązkowy leżak, zostajemy na noc. Czasami można pójść do kina,
na ciekawy, radziecki film. Oto życie przeciętnego obywatela według IPN. Właśnie-według
Instytucji Pamięci Narodowej, co nie oznacza, że tak właśnie było. Oczywiście, odrazę budzą
postacie takie jak: Stalin, Lenin. Nienawiść: Gierk czy Bierut. Przekleństwa padają pod
adresem Jaruzelskiego. Śmierć rotmistrza Pileckiego „w wolnej Polsce” budzi niedowierzanie.
Zginął, do końca trwając przy swoich ideałach, poświęcając życie innym ludziom. Współczuję
wszystkim tym, którzy przeszli taką mękę, jaką przeżył generał. Jestem świadoma losu, ks.
Jerzego Popiełuszki. Zdaję sobie sprawę z aresztowań, tortur, brutalniejszych od tych w
Ausichwitz, które miały miejsce w PRL-u. Słyszałam o akcji „hiacynt”, aferze „Żelazo”.
Czytałam o SB, UB, WRON. Znam pojęcia jak „dokręcanie śruby”, „kartka na mleko”,
„kolaboranci”. Wiem, czym była „Solidarność”. Te wszystkie instytucje, osoby, zdarzenia
sprawiają, że tamten czas cechował się okrucieństwem, bezwzględnością, faszyzmem,
powszechnym krzywdzeniu i katowaniu ludzi. PRL potępiał brak wolności słowa, brak prawa
do wypowiadania własny poglądów czy prawa do zrzeszania się.
Na pewno jest w tych stwierdzeniach ogrom racji. Jednak mimo wszystko śmiem
twierdzić, że pod niektórymi względami w PRL-u żyło się lepiej. To chore stwierdzenie,
jednak poniekąd prawdziwe. Życie przeciętnego człowieka w państwie komunistycznym
niewiele różniło się od tego współczesnego. Było dosyć spokojne i jednostajne. Każdy miał
pracę, nie musiał się o nią obawiać. Nie występował taki pośpiech, bezrobocie, jaki jest teraz.
Nie było „wyścigów szczurów”, korupcji, jaka jest teraz. Ludzie byli empatyczni, pomagali
sobie nawzajem, w przeciwieństwie do czasów współczesnych. Rząd w czasach PRL-u
zadłużał się, ale pojawiały się tego efekty: PRL zlikwidował w Polsce analfabetyzm. Polskę
zaczęto odbudowywać. Powstało wiele fabryk, firm, które dawały ogromny rynek pracy.
Przemysł stał na wysokim poziomie. Dzisiejsza władza, jest bezwartościowa, bez priorytetów,
idei czy celów. Do niczego nie dąży, nie ma planów. Jest pustka. Władza PRL-u miała cele,
choć bardzo brutalne, ale jednak one były i istniały. Polska Rzeczpospolita Ludowa była
państwem świeckim, promowała ateizm. Krzyże nie występowały w miejscach publicznych,
więc nie krępowały osób innej wiary. Ludzie w tamtych czasach byli zupełnie inni. Mieli
wartości, nie wstydzili się polskości, naszej tradycji, języka. Nie wyśmiewali patriotów, nie
byli kosmopolitami. Wierzyli, byli moralni. Zepsucie, które panuje w teraźniejszości
przychodzi za sprawą Zachodu. W czasach PRL kultura, kino, sztuka, moda stały na wysokim
poziomie. Mieliśmy coś własnego, polskiego, nie przejmowaliśmy ideałów od innych
narodów, samodzielnie tworzyliśmy nasz niepowtarzalny naród.
Życie w państwie socjalistycznym miało też albo przede wszystkim swoje minusy. W
sklepach świeciły pustki, a przed nimi kilometrowe kolejki. PRL miał swoje „dary” dla Polski.
Cenzura, kolaboranci, aresztowania-uroki PRL-u. Mass media praktycznie nie istniały, bo
czym jest radio, telewizor, gazeta bez prawdy? Czym są media, w których są tylko „dobre”
informacje, zapewniające bezpieczeństwo sowieckiej władzy. Istniała również obowiązkowa
służba wojskowa, co znaczy, że ludzie nie mogli o sobie decydować, nie mieli kontroli nad
własnymi wyborami. Nawet, aby posiadać własny telefon stacjonarny, czekało się kilka
miesięcy, a nawet lat. Niektórzy ludzie w tamtych czasach robili wielkie kariery, łapali się na
sukces, dławiąc się majątkiem, na urlopach, w dalekich krajach. Zazwyczaj byli to zwolennicy
ustroju, który niegdyś panował. Za przynależność do „armii” sowietów, otrzymywali
przywileje.
Ten, który wygrał wolność
Produkcja Andrzeja Wajdy: „Wałęsa-człowiek z nadziei” wywarła na mnie ogromne
wrażenie. W ciekawy sposób zostało pokazane życie i działalność Wałęsy. Zaciekawiła mnie
scena z domu Wałęsów. Sekwencja ta przedstawiała Danutę krojącą chleb i dzieci
spożywające go bez żadnych dodatków. Są to sceny o charakterze fabularnym. Opisywana
scena powtarzała się bardzo często, uświadamiając mi, że w czasach PRL ludzie żyli biednie,
nawet człowiek-legenda. Scena, która również niczym refren była powtarzana, to akt
opiekuńczości wobec rodziny. Robert Więckiewicz jako Wałęsa, za każdym razem, kiedy
wychodził na niebezpieczną akcję, zostawiał obrączkę i zegarek w domu. Widzimy to na
planie pełnym. Scena ta podnosi dramaturgię w tej produkcji filmowej, nadje grozy.

Podobne dokumenty