klasa 3a

Transkrypt

klasa 3a
Sytuacja polityczna, a życie rodzinne.
Komunizm w Polsce – codzienne realia i upadek.
Zdjęcie z albumu rodzinnego
Zastanawiając się nad formą mojej pracy, stwierdziłam, że najlepszym
pokazaniem realiów PRL-u będzie wywiad z kobietą i mężczyzną, urodzonymi
w tym ustroju politycznym.
Obraz nastolatki, później żony i matki – wywiad z Krystyną Fonrobert –
Nochowicz:
- Jak wspomina Pani swoje dzieciństwo?
- Dobrze, ponieważ mieszkałam w małym mieście, w domu jednorodzinnym z
dużym ogrodem. Byłam szczęśliwa, dlatego że miałam beztroskie dzieciństwo,
nie odczuwałam presji cywilizacyjnych, wynikało to z mniejszego natłoku
informacji, a także braku telefonów komórkowych. Mieliśmy tylko telefon
stacjonarny, a numery były trzycyfrowe. Dzięki mojej koleżance, która miała
rodzinę w Anglii, mogłam bawić się zabawkami, których nie można było kupić
w Polsce – urokliwymi, kolorowymi i nietuzinkowymi. Dostałam od niej w
prezencie pierwszą lalkę a’la Barbie. W związku z tym, że bardzo
interesowałam się zwierzętami, a mój ojciec miał dużą bibliotekę i pracował
m.in. w domu, miałam dostęp do niemieckich encyklopedii tzw. Brockhausów,
co za tym idzie tłumaczył mi informacje na temat zwierząt, które mnie
interesowały.
- Jak ocenia i wspomina Pani czasy PRL – u?
- Był to zwariowany, kartkowy czas. Nie można było niczego kupić, trzeba było
stać w kolejkach, ale i te kolejki nie były do końca czymś złym, bo ludzie
zbliżali się do siebie oraz mieli czas na spokojną rozmowę. Bardzo cieszyli się z
rzeczy, które udało im się „upolować” w sklepach. Dowcipnym przykładem
radości z zakupu „wystanego” w kolejce jest scena z filmu „Nie lubię
poniedziałku” dotycząca kobiety, która nieprzepisowo przechodziła na pasach,
biegnąc po papier toaletowy, milicjant ją pouczył. Gdy wracała z zakupów
bardzo radosna i uśmiechnięta, podarowała funkcjonariuszowi papier toaletowy
– oboje byli szczęśliwi - taka mała rzecz ich nawet cieszyła.
- Czym różniła się młodzież wtedy i dziś?
- Młodzież czytała wtedy więcej książek, była bardziej zdyscyplinowana i
cieszyła się z małych rzeczy np. z pomarańczy przed świętami. Teraz młodzież
ma dostęp do szerokiej gamy produktów, nawet tych ekskluzywnych - jest to dla
niej tak normalne, a co za tym idzie nie odczuwają z tego powodu większej
radości. Pęd dzisiejszego świata, natłok wiadomości, bodźców wzrokowych, a
także portale społecznościowe, powodują, że młodzież czuje się osaczona,
niepewna i zagubiona w dzisiejszym, trudnym świecie.
- Czym różni się bycie żoną i matką wtedy, a dziś?
- Kiedyś więcej czasu zajmowała pielęgnacja niemowląt, ponieważ nie było
jednorazowych pieluch. Dużo czasu zajmowało pranie i prasowanie tetrowych
pieluch. W sklepach było, jak z resztą wszystkiego, mało kosmetyków oraz
ubranek.
Zdjęcie z albumu rodzinnego
Dzisiaj ubrania dla dzieci kupuje się w ogólnodostępnych sklepach, natomiast
kiedyś szyło się je, haftowało oraz robiło na drutach, gdyż nie można było ich
kupić albo były nieładne. Kobieta w domu nie miała zmywarki, czy mikrofali.
Nie było takich udogodnień w gospodarstwie domowym, jak teraz. Na ulicach
było szaro, nie było kolorowych banerów, wszystko wydawało się bardziej
naturalnie, ludzie podziwiali przyrodę.
- Brała Pani udział w pierwszych wyborach parlamentarnych w 1989?
- Tak, oczywiście. Były one wielki przełomem dla naszego kraju. Cieszyłam się,
że Polska przeistoczyła się w państwo demokratyczne, ale jakbym miała
porównać życie przed i po to życie przedtem było spokojniejsze, mniej
stresujące.
Wywiad autoryzowany
Obraz nastoletniego chłopaka, następnie męża, ojca – wywiad z Maciejem
Nochowiczem:
- Jak Pan wspomina swoje dzieciństwo?
- Szaro, przyrównałbym swoje dzieciństwo z czasu PRL-u do czarno - białego
telewizora, a dzieciństwo dzisiejszych dzieci do kolorowego. Mało było
zabawek, ale być może dawały one więcej radości. Dzięki temu, że nie było
komputerów, częściej spotykaliśmy się z kolegami i organizowaliśmy np.
wspólne wycieczki rowerowe. Uważam, że o wiele więcej czasu spędzało się ze
znajomymi, co pozwalało zawierać większe znajomości i przyjaźnie.
- Jak wyglądała wtedy szkoła?
- W szkole nie było tylu zajęć pozalekcyjnych i możliwości, jak teraz, ale
wspominam czas szkolny dobrze.
- Pamięta Pan stan wojenny?
- Tak. Stan wojenny był dla nas pewnego rodzaju nowością, nie wiedziałem co
przyniesie kolejny dzień, a obecność milicjantów i funkcjonariuszy ZOMO
potęgowała w każdym strach. W niedziele rano włączyłem telewizor, nie było
żadnego kanału, a były wtedy tylko dwa, włączyłem radio i również nie mogłem
odebrać żadnej stacji, spojrzałem przez okno, a na skwerze przed blokiem stał
opancerzony transporter z żołnierzami. Po jakimś czasie w telewizji pojawiło się
orędzie generała Wojciecha Jaruzelskiego, informujące o wprowadzeniu stanu
wojennego. Nasza dezorientacja trwała aż dwa lata.
- Jak wyglądało życie w czasach PRL – u ?
- Nie mieliśmy natłoku informacji, tak jak jest obecnie. W dzisiejszych czasach
jesteśmy bombardowani ich nadmiarem, w telewizji, w radiu, w SMS - ach, czy
internecie - z tym wszystkim wtedy nie mieliśmy do czynienia. W telewizji były
dwa kanały, a w radiu jedynie dwie ciekawe stacje, przez co bardziej, co
zaznaczyłem na wstępie, skupialiśmy się na kontaktach międzyludzkich. Dzisiaj
gdy idziemy do sklepu mamy ogrom i pełen wachlarz różnych towarów,
natomiast wcześniej zakup czegokolwiek był okupiony odstaniem w kolejce, co
również wiązało się z zawiązywaniem nowych znajomości, bo coś w tej kolejce
trzeba było jednak robić. (śmiech)
- Jak wyglądała praca zawodowa w PRL-u?
- Przede wszystkim praca czekała na ciebie, po ukończeniu szkoły nie było
problemu z zatrudnieniem się, czy zmianą pracy. Jeżeli w czasie zatrudnienia
poprawiłaś swoje kwalifikacje, np. kończąc wyższą uczelnię lub kolejny
kierunek studiów, nie było problemów z awansem - nowe stanowisko już na
ciebie czekało. Pracę traciły osoby, które faktycznie sobie na to zasłużyły.
Powodowało to stabilizacje życiową i spokój wewnętrzny, którego wtedy nie
dostrzegaliśmy i nie docenialiśmy. Wakacje były dla każdego, aczkolwiek na
bardzo skromnym poziomie. Normą była np. w domach wczasowych jedna
łazienka na kilka pokoi.
- Jakie są plusy komunizmu?
- Kontakty i więzi międzyludzkie były bardziej imponujące, np. w dni
popularnych imienin na terenie osiedli mieszkaniowych, bawili się wszyscy.
Stabilizacja zawodowa była plusem tamtych czasów, ale wiązało się to niestety
z ukrytym bezrobociem. Większa grupa społeczeństwa wypoczywała w okresie
letnim i zimowych, natomiast dzisiaj jest stosunkowo mało ludzi, których stać
na wyjazdy zimowe, letnie i weekendowe - wyjazdy te są na o wiele wyższym
poziomie niż kiedyś i do o wiele większej ilości miejsc na całym świecie.
Łatwiej jest się przemieszczać.
- Czym różniło się bycie mężem i ojcem wtedy, a dziś?
Zdjęcie z albumu rodzinnego
-Ślub z moją żoną wzięliśmy w roku 1986, czyli praktycznie pod koniec owych
czasów, nasz syn urodził się rok później, kolejne trzy córki urodziły się już w
czasach kiedy środki czystości, jedzenie, czy słodycze były ogólnodostępne, co
za tym idzie na pewno pielęgnacja i wychowywanie dzieci było i jest dużo
łatwiejsze w czasach demokratycznych.
- Brał Pan udział w pierwszych wyborach parlamentarnych w 1989?
- Z pewnym niedowierzaniem brałem udział w pierwszych parlamentarnych
wyborach w wolnej Polsce. W czasach PRL-u szedłem głosować zawsze w
przekonaniu, że obojętnie na kogo będę głosował i tak decyzja już zapadła, te
wybory były dla wszystkich nowością, przełomem. Nie było także ciszy
wyborczej.
Wywiad autoryzowany