Milcz»ca utopia „Widziaąem ulic‹ rozĞwietlon
Transkrypt
Milcz»ca utopia „Widziaąem ulic‹ rozĞwietlon
Paweą KsiÈĿek MilczÈca utopia Projekt na Art Basel, Art Basel Statements, ľAK I BRANICKA, 10 – 14. 06. 2009, Bazylea, CH, hala 01, stoisko S3 Projekt "MilczÈca Utopia" jest spekulatywnÈ fantazjÈ Pawąa KsiÈĿka na temat przenikania i zwiÈzków wschodnioeuropejskiego modernizmu z niemieckim niemym kinem lat 20. Odsąona projektu prezentowana na Art Basel Statements skupia siÜ na filmie Metropolis, dziele austriackiego reĿysera i architekta Fritza Langa oraz realizacjach wschodnioeuropejskich architektów okresu miÜdzywojnia. W filmie, bedÈcym fantazjÈ na temat przysząoĞci, jednÈ z kluczowych ról gra architektura. Pierwotnie wizjÜ miasta przysząoĞci Fritz Lang zaczerpnaą w podróĿy do Nowego Jorku: „Widziaąem ulicÜ rozĞwietlonÈ Ğwiatąami neonów jak za dnia. Ten efekt daą mi pierwsze wyobraĿenie o mieĞcie przysząoĞci. Drapacze chmur wyglÈdaąy jak zawieszona na posÜpnym niebie wybujaąa scenografia, która ma olĞniewaÊ, rozpraszaÊ i hipnotyzowaÊ” - pisaą reĿyser. Jednak jego zmaterializowany w filmie sen o przyszlosci nie znalazą zrozumienia u wspóączesnych i okazaą siÜ kinowÈ klapÈ. Zdumiewajace, Ŀe wąaĞnie architektura jest idelanym narzÜdziem do konstruowania wizji przysząoĞci: nie tylko w fikcji - filmach fantastycznych, ale i w rzeczywistoĞci. Architekci lat 20. i 30. takĿe Ğnili o cząowieku, spoąeczenstwie i miastach idealnych. Obydwie wizje – ta fikcyjna i ta prawdziwa – mimo wielkich obietnic jakie budziąy, szybko okazaąy siÜ kleskÈ, milczacÈ utopiÈ niespeąnionych nadziei. Paweą KsiÈĿek bada zwiÈzki ąÈczÈce architekturÜ i kino, i na tej podstawie doszukuje siÜ hipotetycznych analogii (lub dowodów) na istnienie wspólnej wraĿliwoĞci twórców tamtej epoki. Bada estetykÜ tego okresu i zastanawia sie, czy istniejÈ wizualne tropy zapowiadajÈce zbliĿajÈcÈ siÜ zagąadÜ? Spekuluje, jak wyglÈdaąyby kadry filmu, gdyby rolÜ scenografii peąniąa architektura powstajÈca w Czechach, na WÜgrzech czy w Polsce tuĿ przed ogólnoĞwiatowÈ katastrofÈ. Jak wygladalby kadr z Metropolis z praskim modernistycznym budynkiem sklepu Baty w tle (Ludvik Kysela, Praga 1929)? Jak sprawdziąby siÜ kawiarnia ERA Cafe z Brna (Jozsef Kranz, 1927) w miejscu budynku z neonem ERA w scenie rozĞwietlonego nocÈ Metropolis? I wreszcie, wlaĞciwie dlaczego filmu nie nakrÜcono np. na tle projektu „Ulicy przysząoĞci” z 1925 r autorstwa architekta Lecha Niemojewskiego.? Obrazy i fotomontaĿe KsiÈĿka to narzÜdzia sąuĿÈce artyĞcie do zatarcia granicy miÜdzy dokumentem a fikcjÈ. Na bazie dwóch, powstajÈcych równolegle i w róĿnych miejscach przedwojennej Europy zjawisk historycznych, które poąÈczyąa wiara w przysząoĞÊ i klÜska jakÈ poniosąy, KsiÈĿek zbudowaą kolejnÈ wizjÜ Ğwiata, co do którego zwykle nie mamy wÈtpliwoĞci: wizja KsiÈĿka to fikcyjnna wizja przesząoĞci. W zasadzie wszystkie moje obrazy, powstaąe w oparciu o materiaąy dokumetalne - sÈ surrealne – mówi artysta. Bo skoro zarówno przesząoĞÊ jak i przysząoĞÊ sÈ nam równie niedostÜpne, to byÊ moĿe najskuteczniejszÈ metodÈ ich doĞwiadczenia jest wąaĞnie fantazja? Monika Branicka Tekst w katalogu Sebastian Cichocki, kurator MSN w Warszawie Paweą KsiÈĿek. MilczÈca utopia KaĿda kolejna praca Pawąa KsiÈĿka konstruowana jest z przykurzonych odąamków (miejsc, plotek czy fantasmagorii), wzajemnie wykluczajÈcych siÜ Ğladów i niewyraĽnych, trudnych do zweryfikowania danych, gromadzonych z obsesyjnÈ, detektywistycznÈ precyzjÈ. Jego wczeĞniejsze prace konstytuowaąy malarskie gabinety osobliwoĞci, wypeąnione pozostaąoĞciami estetyk niechcianych, wypartych, bez nadziei na szybka rehabilitacjÜ. Przyszpilone i zatrzymane w ruchu, tworzyąy caąe konstelacje faktów, prowadzÈcych raczej na naszpikowane kolcami manowce, niĿ odkrywajÈce kojÈce, ostateczne prawdy. MiÜsiste i absurdalne detale. Opowiedziane ze ĞmiertelnÈ powagÈ anegdoty, z krwawÈ jatkÈ i zarazÈ w tle. Im wiÜcej danych, tym mniejsza pewnoĞÊ. A zatem: gasnÈca wiara, coraz sąabiej tlÈca siÜ wola. Tym razem pojawiajÈ siÜ nowe tropy – przedwojenna scenografia zaczerpniÜta z przedwojennych filmowych dzieą, nocne mary, ostre kanty miÜdzywojennej moderny i krople potu somnambulika. A przy tym wszechobecna architektoniczna próĿnoĞÊ: dumna i dostojna pewnoĞÊ, osadzajÈca siÜ przy fundamentach budynków, zdyscyplinowanych aĿ do zawrotu gąowy. Kinematograficzne Ğwiaty poddane ciÈgąej, nieodwoąalnej erozji (prawdziwa ĞmierÊ kina pod mikroskopem), zostaąy zrekonstruowane na nowo, wedąug nieoczekiwanych procedur, upartych, quasi-taksonomicznych porzÈdków. Architektura, stworzona po to Ŀeby straszyÊ widza oszoąomionego terkotem kinowego projektora, z impetem zderza siÜ z architekturÈ, która powstaąa by leczyÊ spoąeczny nieporzÈdek i zapobiegaÊ estetycznej nonszalancji. Zamiast spodziewanych stert gruzu, powstajÈ jednak podejrzanie stabilne struktury, organiczne w swej naturze zalÈĿki niemoĿliwych budynków, koszmarne piÜtra, gdzie uprzywilejowane kasty uzewnÜtrzniaÊ mogÈ tąumione skrycie, parszywej miary emocje. Futurologiczne fantasmagorie (królestwo zamieszkane pospoąu przez autorów science-fiction, dzieci i architektów!) sÈ wolne od odpowiedzialnoĞci i peąne Ŀaru. Nie bez przyczyny slogan reklamowy „Metropolis” z 1926 roku gąosią: pomiÜdzy rÜkoma i rozumem poĞredniczy serce... Obrazy i gabloty Pawąa KsiÈĿka moĿna przyrównaÊ do prywatnych mauzoleów obsesji, gdzie wdraĿane sÈ brutalne praktyki kuratorskie: wskrzeszanie zmarąych, zmuszanie przedmiotów do mówienia czy teĿ próby oĿywiania caąej historyczno-sztucznej armii zombich, zlepionych z ochąapów przesząoĞci: subkulturowych legend, tkliwych marzeć i zwykąego Ğmiecia. Niezaprzeczalnie, moĿna pozwoliÊ sobie na bezruch, poczucie apokaliptycznej bąogoĞci. Katastrofa tak czy inaczej wisi wiÜc w powietrzu. Wszystko splata siÜ ze wszystkim. A mimo to: wola wciÈĿ sąabnie. ĩAK | BRANICKA | Lindenstr. 35, D-10969 Berlin | T +49 30 611 0 7375 | www.zak-branicka.com | Tue - Sat 11am - 6pm