Podsumowania i podziękowania Autora
Transkrypt
Podsumowania i podziękowania Autora
PODSUMOWANIA I PODZIĘKOWANIA AUTORA Podążając na krawędź życia obejrzałem się wstecz na swoją, bogatą przeszłość. Żal mi się zrobiło, że ona zniknie razem ze mną. Więc poświęciłem się jeszcze usiąść za biurko i utrwalić ją na papierze dla teraźniejszych i przyszłych pokoleń. Przekonałem się, że ani kosztów, ani kilka tysięcy godzin spędzonych za biurkiem nie żałuję. Cieszyłem się zapłatą niezwykle pięknymi gratulacjami i komentarzami od wspaniałych Internautów. Chcę wszystkim podziękować za miłe gesty i tym, którzy docenili mój trud i w jakimś stopniu przyczynili się z pomocą wydania mojej książki. Szczególnie dziękuję dla Pani Marty Kincel – Olejnik – Inspektor do spraw promocji Gminy Skąpe, która włożyła swój trud przygotowania ją do druku. Przede wszystkim wielce dziękuję dla Pana Zbyszka Wocha Wójta naszej gminy, którego poznałem kilkanaście lat temu podczas jego pisania pracy magisterskiej jako historyka.. Zaprzyjaźniło nas wspólne zainteresowanie historią Ciborza i najbliższych okolic. Kilka razy mnie odwiedzał. Dzięki Jego trosce moja ciężka praca została doceniona i trafiła na warsztat wydawniczy. Dziękuję Panie Zbyszku także za piękny i wzruszający tekst wstępny do mojej książki, który spowodował dla mnie uronić łezkę. Moim autorstwem pierwsza zainteresowała się nasza gmina i moją lekturę umieściła na swojej witrynie internetu. Dziękuję Mirosławie Chruścickiej zamieszkałej w Borowie byłej sekretarz Gminy Skąpe o wydanie mi zezwolenia na korzystanie z archiwów. Dziękuję kierownikowi archiwum w Wilkowie mojemu Krajanowi z przedwojennych Postaw za życzliwą pomoc. Jak również dziękuję dla Pana Roberta Jurgi za korzystanie z jego prywatnego archiwum w Boryszynie. Podziękowanie dla dyrektora Muzeum Regionalnego w Świebodzinie Panu Markowi Nowackiemu za pomoc i udostępnianie dokumentów. Dziękuję dla syna mojego szwagra z Gorzowa wlkp Mirosława Twarogala. On pierwszy docenił moje autorstwo i nazwał je „perełką”. Ponad 4 lata opiekował się nim na swojej stronie internetowej. Wielce dziękuję mojemu znajomemu z Ciborza Markowi Fornalewskiemu za wielką udzieloną życzliwość korzystanie z Jego zdjęć. Sam pofatygował się mi je dostarczyć. Bardzo dziękuję dla licencjata Andrzejowi Zielińskiemu wnukowi mojego brata, który już trzeci rok opiekuje się moją stroną internetową. W internecie wytropił mnie zaciekawiony moimi wspomnieniami prezes Stowarzyszenia „Pomost” Pan Tomasz Czabański i odwiedził mnie ze swoim kolegą - wydawcą “Pomostu” Panem Maciejem Karalusem. Dzięki Nim mieszkańcy gminy a także i społeczeństwo województwa poznało przez wojewódzkie media koszmarny fragment wojny w Radoszynie. Dziękuję Im, że przez to wielce przyczynili się do promocji mojej lektury. Dziękuję także dla Pracowników Gminy i dla Rady Gminy za poparcie mojego pisma o wsparcie wydania mojej książki. Wielu, godnych Przyjaciół poznanych przez internet, którzy wielce promowali moją pracę są nimi: Sołtys wsi Sycowice i radny gminy Czerwieńsk, a także znany hodowca danieli a być może już w przyszłym roku opiekun żubrów w sycowickich lasach pan podpułkownik mgr inż. Cezary Woch, który okazał się wielkim przyjacielem. Wielce ocenił moje autorstwo. Zaprosił mnie, bym ze swoimi wspomnieniami zagościł na sycowickiej stronie internetu. Nie szczędził dla mnie swoich, pięknych komentarzy i gratulacji. Odwiedza mnie w każdej potrzebującej chwili. Jemu pierwszemu wręczyłem książkę z dedykacją i On pierwszy przedstawił ją w internecie. Redaktor portalu internetowego (wspomnienia) „Ziemia Lubuska” pani Paulina Szatarska, która wytropiła mnie w tłumie internetu i umieściła moje autorstwo na swoim portalu. Podziwiała i gratulowała mi pięknych komentarzy internautów. W tytule wspomnień bardzo wysoko doceniła moje autorstwo. Moimi wspomnieniami zainteresowała się następna kobieta pani Agata Stychańska, redaktor świebodzińskiego tygodnika „Dzień za dniem”. Odwiedziła mnie razem z ojcem, który także chciał posłuchać opowieści autora. Przeprowadziła zemną wywiad. Napisała obszerny artykuł w lokalnej gazecie o autorze, którego twórczością interesują się Internauci. Spodziewając się wydania mojej książki zachęcała czytelników, że ją warto kupić. Fotoreporter „Gazety Lubuskiej” pan Mariusz Kapała, który mnie odwiedził w domu i na piśmie udzielił zezwolenia korzystania z autorstwa jego zdjęć z ekshumacji generała i radoszyńskiej żwirowni. Kierownik reportaży „Radia Zachód” pan Cezary Galek, który w internecie opublikował wywiad ze mną i swój, piękny reportaż. Warto wspomnieć, że za ten reportaż przyznano Mu doroczną, prestiżową nagrodę dziennikarską GRAND PRESS. To wszystko było emitowane w audycji Radia Zachód. Nie wykluczam także proboszcza naszej parafii Cibórz ks. Marka, który podczas przedostatniej kolędy pocieszał mnie i zachęcał do pisania wspomnień. Wszystkim, wspaniałym Ludziom, którzy docenili i promowali mój trud bardzo WIELCE DZIĘKUJĘ!. Sergiusz Jackowski