Ziemia u naszych stop
Transkrypt
Ziemia u naszych stop
Ziemia u naszych stóp Tomasz Ulanowski Międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF alarmuje w dzisiejszym raporcie, Ŝe ludzkość zuŜywa o jedną trzecią zasobów więcej, niŜ nasza planeta jest w stanie "wyprodukować". A statystyczny Polak jest jeszcze bardziej Ŝarłoczny niŜ przeciętny Ziemianin. Wchodzę na stronę wwf.pl, Ŝeby sprawdzić swój tzw. ślad ekologiczny (z ang. - ecological footprint). Dzięki temu będę wiedział, jak bardzo uciąŜliwy jestem dla ziemskiej biosfery. Podaję liczbę osób mieszkających razem ze mną i ile metrów kwadratowych zajmujemy. Czy nasze mieszkanie jest dobrze izolowane i oszczędzamy na ogrzewaniu? Hm, chyba tak. Ogrzewam je głównie gazem (to dobrze czy źle?), a prąd dostaję z elektrowni opalanej węglem (to na pewno źle). Ale zaraz, zaraz, mój dostawca chwalił się ostatnio, Ŝe korzysta teŜ z wiatraków. To chyba będzie mi policzone na plus. No i staram się oszczędzać prąd. Wpisuję, co jemy - produkty "prosto z ziemi" czy przetworzone? Czy jemy, i jak często, mięso? No, jem, ale to, Ŝe przez 20 lat byłem wegetarianinem, juŜ się nie liczy? To niesprawiedliwe... Czy korzystam z papieru z makulatury, czy białego? BoŜe, a skąd ja mam to wiedzieć? Czy prenumeruję kolorowe tygodniki? Zdecydowanie nie (nudne są strasznie). Jak często korzystam z samochodu? Właśnie swój sprzedaję, więc chyba mogę napisać, Ŝe nigdy. O kurczę, waŜne jest nawet to, jak daleko jeŜdŜę na wakacje. Im dalej, tym gorzej. Na szczęście nie pytają o lotnicze podróŜe słuŜbowe... Jest! Mój ślad ekologiczny wynosi 2,3 ha. Tyle kaŜdego roku potrzebuję, Ŝeby - jak podaje strona - "utrzymać mój styl Ŝycia": najeść się, ubrać, ogrzać i oddać Ziemi zanieczyszczenia. DuŜo to czy mało? śycie cudzym kosztem Jest źle! ZuŜywam większą powierzchnię Ziemi, niŜ mi się naleŜy. Z raportu "The Living Planet 2008" publikowanego dziś m.in. przez WWF i Londyńskie Towarzystwo Zoologiczne wynika, Ŝe na kaŜdego Polaka przypada tylko 2,1 ha. Na tle rodaków i tak wypadam jednak nie najgorzej. Statystyczny mieszkaniec naszej ojczyzny potrzebuje bowiem do Ŝycia aŜ 4 ha. No tak, prawie kaŜdy ma samochód, obŜera się mięsem, ogrzewa węglem, nie segreguje śmieci. Świadomość ekologiczna mizerna. Mamy jedną Polskę, a "przejadamy" dwie. Nic dziwnego, Ŝe w polskich miastach człowiekowi duszno. A jak jest u mieszkańców innych części świata? Bardzo "Ŝarłoczni" są Amerykanie. Ślad ekologiczny przeciętnego mieszkańca Stanów Zjednoczonych to aŜ 9,4 ha! To drugi największy "odcisk" na Ziemi (po mieszkańcach Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z których kaŜdy potrzebuje aŜ 9,5 ha, do dyspozycji mając ledwie 1,1 ha). No tak, ale z drugiej strony zasoby USA to aŜ 5 ha na osobę. Nominalnie Amerykanie przejadają więc ponad cztery razy więcej niŜ Polacy, ale proporcjonalnie do swoich zasobów - trochę mniej niŜ my! Wśród Ziemian obdarzonych największą przestrzenią do Ŝycia są m.in. Kanadyjczycy. 33 mln ludzi zajmuje potęŜne tereny drugiego pod względem wielkości (po Rosji) kraju na świecie. Nic dziwnego, Ŝe na statystycznego Kanadyjczyka przypada aŜ 20 ha biosfery, zuŜywa zaś 7,1 ha. To duŜo, ale moŜna powiedzieć, Ŝe Kanadyjczyków na to stać. Najbardziej zasobni, ale jednocześnie oszczędni w korzystaniu z Ŝyciodajnych zasobów Ziemi, są mieszkańcy Gabonu. Na kaŜdego z nich przypada aŜ 25 ha (dzięki obfitującym w Ŝycie lasom równikowym), ale statystyczny Gabończyk korzysta ledwie z 1,3 ha. Najbardziej oszczędni są zaś mieszkańcy Konga. KaŜdy z nich zadowala się ledwie 0,5 ha, choć do wykorzystania ma aŜ 13,9 ha. Jeśli weźmiemy pod uwagę całe kontynenty lub krainy geograficzne, to najmniej "Ŝarłoczni" są właśnie mieszkańcy Afryki. KaŜdy z nich potrzebuje do Ŝycia średnio 1,4 ha rocznie, a do dyspozycji ma 1,8 ha. Natomiast Europejczyk z UE, Ŝeby utrzymać swój bogaty styl Ŝycia, wykorzystuje aŜ 4,7 ha, a powinien nie więcej niŜ 2,3 ha. Najwięcej w naszym regionie przejadają Duńczycy. KaŜdy z nich korzysta z 8 ha rocznie, a do dyspozycji ma 5,7 ha. Z raportu widać wyraźnie, Ŝe obywatele państw uprzemysłowionych i bogatych Ŝyją najczęściej kosztem mieszkańców rejonów biednych. Na kredyt ekologiczny Raport "The Living Planet 2008" pokazuje, Ŝe statystyczny człowiek zuŜywa o jedną trzecią zasobów naturalnych Ziemi więcej, niŜ mu się naleŜy. Co gorsza, nasza "Ŝarłoczność" rośnie. W poprzednim raporcie opublikowanym dwa lata temu nasz dług wynosił 25 proc. Jeśli mieszkańcy krajów bogatych nie zmienią stylu Ŝycia, to nasz ekologiczny kredyt wzrośnie jeszcze bardziej i ok. 2030 r. wyniesie 100 proc. Raport ostrzega jednocześnie, Ŝe wraz ze wzrostem naszych potrzeb tracimy bogactwo przyrodnicze Ziemi. W latach 1970-2005 populacje zwierząt zmniejszyły się średnio o 30 proc. Najgorzej jest w tropikach, gdzie z powodu wylesiania liczba zwierząt zmalała o połowę. Kiedyś rezerwa stworzona przez Ziemię, kiedy człowiek nią jeszcze nie władał, się wyczerpie. Co wtedy? Wracam na stronę WWF, na której sprawdziłem swój ślad ekologiczny. "Wujek Dobra Rada" podpowie mi, jak go zmniejszyć (choć i tak dzięki rezygnacji z auta jest całkiem, całkiem). Co mogę zrobić juŜ? Aha, wymienić pięć zwykłych Ŝarówek na energooszczędne. Zaoszczędzę 110 m kw. Jeśli będę jadł świeŜe warzywa i owoce, zamiast mroŜonek, mój ślad zmniejszy się o 70 m kw. Natomiast nie przyjmując papierowych reklam roznoszonych przez domokrąŜców, zaoszczędzę 240 m kw. Mogę teŜ poszukać zielonego dostawcy energii. To moŜe mi dać aŜ 3,5 tys. m kw. oszczędności rocznie. A jeśli dwa razy w tygodniu zrezygnuję z mięsa (bardzo energochłonnego w produkcji), mój ślad zmniejszy się o 1,6 tys. m kw. Papier tylko z makulatury to 540 m kw. O, tu jest duŜo - jazda do pracy zbiorową komunikacją albo autem, ale w kilka osób, moŜe dać aŜ 8 tys. m kw. oszczędności. To w sumie bardzo proste. I tańsze. Źródło: Gazeta Wyborcza, 29.10.2008