FAŁSZ POLITYCZNYCH FRAZESÓW
Transkrypt
FAŁSZ POLITYCZNYCH FRAZESÓW
FAŁSZ POLITYCZNYCH FRAZESÓW FAŁSZ POLITYCZNYCH FRAZESÓW CZYLI POSPOLITE ZŁUDZENIA W GOSPODARCE I POLITYCE Tłumaczyli: Marek Albigowski Jan Kłos Instytut Liberalno-Konserwatywny Wydawnictwo Prohibita Lublin-Warszawa 2009 Oryginał angielski: Clichés of Politics ed. Mark Spangler Redakcja: Grzegorz Nowak Copyright (C) 1994 by The Foundation for Economic Education, Inc. Irvington-on-Hudson, New York 10533 Copyright for the Polish edition (C) 1996 by Instytut Liberalno-Konserwatywny, Lublin ISBN-10: 83-88017-19-5 ISBN-13: 978-83-88017-19-3 Instytut Liberalno-Konserwatywny ul. Judyma 8, 20-716 Lublin [email protected] www.ilk.lublin.pl ISBN 978-83-61344-13-1 Wydawnictwo Prohibita Paweł Toboła-Pertkiewicz Korfantego 9A, 01-496 Warszawa Tel. 022 425 66 68, Fax 022 425 66 69: www.prohibita.pl [email protected] Pierwsze polskie wydanie ukazało się dzięki pomocy finansowej pana Jana M. Małka z Torrance w Kalifornii Skład, łamanie, opracowanie techniczne przy pomocy programu OpenOffice: JJS Lublin Druk i oprawa: ARWIL s.c. Tel. 022 722 03 17 [email protected] Sprzedaż książki w Interencie: www.multibook.pl Spis treści SPIS TREŚCI Spis treści WSTĘP .............................................................................................................................. 9 CZĘŚĆ I PRAWA CZŁOWIEKA A NATURA PAŃSTWA ............................. 15 1. Mam prawo! 2. Mam prawo do tej usługi 3. Prawa człowieka są ważniejsze niż prawa własności 4. W sprawiedliwym społeczeństwie wyżywienie jest prawem 5. Czy nie mam prawa do pracy? 6. Ustawy gwarantujące prawa obywatelskie zwiększają zakres wolności 7. Musimy trzymać się większości. To jest demokracja 17 21 24 28 32 37 41 CZĘŚĆ II CENTRALNE PLANOWANIE I REGULACJE ............................. 45 8. Prawodawca wie najlepiej 9. Potrzeba nam jedynie właściwych ludzi w rządzie 10. Nikt przecież nie opowiada się za cenzurą, ale czy nie jest coś nie tak z kontrolą państwa nad gospodarką? 11. Gospodarka nie podlegająca kontroli państwa należy do ery zaprzęgu konnego 12. Uchwalcie ustawę 13. Potrzebna jest ustawa! 14. Żeby rozwiązać problem, potrzebujemy rządowej regulacji 15. Pomoc federalna jest dobra pod warunkiem, że nie pociąga za sobą federalnej biurokracji 16. Wielki biznes i wielkie zatrudnienie wymagają silnej władzy państwowej 17. Państwo musi określać poziom warunków życia i pracy 18. System kontrolowanych stawek czynszu broni interesów najemców 19. Państwo winno zajmować się kontrolą cen, a nie ludzi 20. Gdy dochodzi do narodowego zagrożenia, rząd musi przejąć kontrolę nad gospodarką 21. Za mało przepisów i kontroli oraz chciwość bankierów wywołały kryzys kas oszczędnościowo-pożyczkowych 22. Rządowa deregulacja linii lotniczych zakończyła się fiaskiem 23. Jeżeli wolna przedsiębiorczość naprawdę działa, to co było przyczyną Wielkiego Kryzysu? 24. Zbieranie danych statystycznych jest właściwą funkcją państwa 47 51 55 59 62 64 67 75 78 83 85 90 93 98 103 107 110 CZĘŚĆ III PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ PRYWATNA, WYDATKI PAŃSTWA I DOBROBYT OBYWATELI ..................................... 115 25. To polityków należy winić za finansowy bałagan w kraju 117 26. Bogactwo i dochody rozłożone są zbyt nierówno 121 27. Amerykanie nie muszą się już dłużej martwić jak produkować 124 dobra i świadczyć usługi 28. Przecież już próbowaliśmy obciąć budżet 128 29. Wielkość narodowego długu nie ma znaczenia, ponieważ jesteśmy 131 dłużni samym sobie 30. To „teoria spływania” jest przyczyną naszych problemów 134 ekonomicznych 31. Niedobór dochodów podatkowych jest przyczyną deficytu 137 budżetowego 32. Wolny rynek ignoruje biednych 140 33. Państwo powinno uwolnić ludzi od biedy 143 34. By wyzwolić się od biedy, trzeba kontrolować przyrost naturalny 148 35. Czyż inwestycje państwowe nie są konieczne dla gospodarczej 153 prosperity? 36. Wydatki wojskowe pozwalają zapewnić miejsca pracy oraz dobrobyt 156 37. Programy wydatków rządowych tworzą nowe miejsca pracy 159 38. Gdybyśmy nie mieli Opieki Socjalnej, wielu ludzi musiałoby głodować 163 głodować 39. Państwo winno budować infrastrukturę 166 40. Amerykanie trwonią swoje dochody na zaspokojenie swych 170 własnych potrzeb, podczas gdy potrzeby publiczne są zaniedbywane CZĘŚĆ IV PROCES KONKURENCJI ................................................................. 173 41. Ludzkość powstała dla współpracy, a nie rywalizacji 42. Biznes ma prawo do uczciwego zysku 43. Ustawodawstwo antytrustowe jest niezbędne, by zapobiegać istnieniu monopoli 44. Reklama jest niemoralna, prowadzi do marnotrawstwa, a także uwłacza dobremu smakowi 45. Firma General Motors jest za duża 46. Zasada „laissez faire” Adama Smitha nie ma zastosowania we współczesnym społeczeństwie 47. Spekulacja winna być zakazana przepisami prawa 175 178 181 185 188 191 195 CZĘŚĆ V PRACA I ZATRUDNIENIE ................................................................ 199 48. Państwo winno tworzyć i chronić miejsca pracy 49. Państwo winno każdemu zagwarantować pracę 50. Każdy zatrudniony ma prawo do sprawiedliwego wynagrodzenia 51. Kobiety w systemie wolnorynkowym znajdują się w niekorzystnym położeniu 52. Pracownikom często brakuje rezerw i są „eksploatowani” przez kapitalistycznych pracodawców 53. Sezonowi pracownicy nie są dobrzy dla gospodarki 201 205 209 212 219 222 54. Praca nie jest towarem 55. Chociaż dziś związki zawodowe są zbyt silne, w przeszłości były potrzebne 56. Bez ustawodawstwa pracy mielibyśmy nadal nędzne jej warunki i pracę dzieci 224 227 229 CZĘŚĆ VI RYNKI OPIEKI ZDROWOTNEJ .................................................... 233 57. Rząd powinien zapewnić darmową opiekę zdrowotną 58. Opieka zdrowotna jest czymś „wyjątkowym” i nie powinno się jej pozostawiać w gestii rynku 59. Państwo musi regulować rynek artykułów medycznych ze względów bezpieczeństwa 60. Państwowa opieka zdrowotna funkcjonuje w Kanadzie 235 238 241 245 CZĘŚĆ VII PRZEMYSŁ ROLNY .......................................................................... 251 61. Państwo powinno wspierać rolnictwo – kręgosłup Ameryki 62. Państwo powinno stabilizować rynki rolnicze 253 257 CZĘŚĆ VIII SZTUKA, MEDIA, EDUKACJA ................................................... 261 63. Możemy polegać na politycznej bezstronności mediów 64. Finansowanie sztuki ze środków publicznych wspiera kulturę narodową 65. Dotacje rządowe są potrzebne, by sztuka mogła przetrwać 66. Wychowanie seksualne powinno odbywać się w szkołach 263 269 273 277 CZĘŚĆ IX HANDEL ZAGRANICZNY I GOSPODARKA ŚWIATOWA .............................................................................. 281 67. Handel międzynarodowy to całkiem coś innego i dlatego winno 283 nim kierować państwo 68. Ameryka konsumuje zbyt dużo światowych zasobów 288 69. Rozwój krajów Trzeciego Świata wymaga pomocy zagranicznej 290 70. Uprzemysłowienie zapewnia postęp w krajach nierozwiniętych 294 71. Import likwiduje miejsca pracy 297 72. Deficytowy bilans w handlu odbija się niekorzystnie na gospodarce 301 krajowej CZĘŚĆ X ZASOBY I ŚRODOWISKO NATURALNE .................................... 305 73. Państwo jest kluczem do ochrony środowiska 74. Prywatna przedsiębiorczość powoduje zanieczyszczanie środowiska 75. Jedynie państwo jest na tyle dalekowzroczne, by mogło zachować zasoby naturalne dla przyszłych pokoleń 307 310 314 CZĘŚĆ XI PERSPEKTYWY FILOZOFICZNE I ETYCZNE ...................... 319 76. Prywatna przedsiębiorczość sprzyja chciwości i samolubstwu 77. Wolę bezpieczeństwo od wolności 78. To społeczeństwo jest winne, nie ja 79. Wszyscy ludzie powinni wykonywać jakiś rodzaj pracy na rzecz państwa 80. Jeśli rząd nie zaradzi niedoli, to kto? 81. Od każdego według jego zdolności, każdemu według jego potrzeb 82. Jeśli nie dostaniemy naszej części z pieniędzy państwowych, to weźmie je ktoś inny 83. Im bardziej złożone jest społeczeństwo, tym większej kontroli rządowej potrzebuje 321 324 327 331 336 339 341 344 INDEKS OSÓB ........................................................................................................... 347 INDEKS RZECZOWY ............................................................................................. 349 Mark Spangler Mark Spangler WSTĘP Wstęp Zburzenie Muru Berlińskiego w 1989 roku oraz rozpad Związku Sowieckiego w dwa lata po tym wydarzeniu to uderzające świadectwo wymierzone przeciw komunizmowi i państwowemu socjalizmowi. Wydarzenia te pozostawiły niezatarte ślady w umysłach wolnych ludzi na całym świecie. Któryż Amerykanin nie doświadczał poczucia triumfu i dumy, kiedy wolność i amerykański styl życia jeszcze raz wykazały swą wyższość? Owe punkty zwrotne w ludzkiej historii to nie tylko powód do radości, lecz także, dla Ameryki, okazja do zadumy nad źródłem jej własnej siły oraz refleksji nad kursem jej polityki wewnętrznej. Trzeba głęboko wniknąć w sumienia, by odsłonić fakt, że Ameryka cierpi z powodu bardzo podstępnej formy państwowego nadzoru, jaką jest polityczny interwencjonizm. Podczas gdy Europa Wschodnia wycofuje się z socjalizmu, Amerykanie z rosnącym entuzjazmem domagają się większego zakresu władzy państwowej, jej aktywności i kierownictwa. Komentarz zmarłego niedawno Percy L. Greavesa Jr., który przytaczam poniżej, choć powstał czterdzieści lat temu, nie stracił nic ze swej aktualności, jeśli chodzi o kurs polityki, jaki Ameryka obrała pod koniec XX wieku: Masowa krótkowzroczność naszego stulecia objawia się w szacunku, jakim darzymy interwencję państwa. Kiedy dzieje się coś złego, poczynając od wykolejenia pociągu a na zmianach cen giełdowych kończąc, tchórzliwe tłumy zawsze wołają o jeszcze jedną ustawę. Na całym świecie panuje duch […] zaufania do państwowej wszechwiedzy, co sprawia, że ludzie stają się ślepi i nie dostrzegają nieuniknionych i niepożądanych konsekwencji tej właśnie interwencji, którą aktualnie popierają. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ogromna większość naszych bliźnich wierzy, iż właśnie działanie władzy państwowej stanowi odpowiedź na każdy problem ekonomiczny ubóstwa czy bogactwa. Rozwój państwa amerykańskiego w XX wieku następował stopniowo, tak że ludność z wolna przystosowywała się i przyzwyczajała do uregulowanego przepisami trybu życia. Obecne pokolenia już nie znają innego. Nastąpiło wszelako dramatyczne przesunięcie środków do sektora publicznego. Rząd federalny, rządy stanowe i władze lokalne pochłaniają dzisiaj wspólnie sto razy więcej środków, niż miało to miejsce na początku wieku. Zatrudniają po prostu więcej urzędników niż zakłady produkcyjne. Sam tylko rząd federalny pochłania 25 % wszystkich dóbr i usług wyprodukowanych w gospodarce. Dziewięćdziesiąt lat temu federalne spożycie wynosiło jedynie 5 % produktu narodowego. Wydatki na programy i świadczenia socjalne w przeciągu tych 90 lat wzrosły 1 000 razy – obecnie wydaje się na nie 40 % federalnego budżetu. Chociaż już sam wzrost wydatków wyraźnie wskazuje na rosnącą obecność politycznej kontroli w naszym życiu, to jeszcze nie jest wszystko. Koszt dostosowania do reguł państwowych jest zatrważający. Ostatnio w The Wall Street Journal ukazał się artykuł, w którym czytamy, że korporacje amerykańskie płacą średnio cztery dolary w ramach kosztów dostosowawczych na każdy dolar płacony w podatkach. A przy tym nie sposób zliczyć utraconych szans i wstrzymanych innowacji spowodowanych opodatkowaniem i politycznymi regulacjami. Zdradliwym aspektem politycznej interwencji jest jej subtelne przynęcanie ludzi, którzy w konsekwencji dają swoje poparcie i powodują postęp interwencjonizmu. Lenin otwarcie głosił, że komunizm powinien wyprzeć kapitalizm. Dzisiejsi politycy przynajmniej prawią komplementy pod adresem wolności i wolnej przedsiębiorczości. Zadanie władzy państwowej ma polegać jedynie na „naprawianiu” wad dostrzeżonych w gospodarce rynkowej, natomiast wydatki publiczne pożytkuje się dla „kompensowania” braków w sektorze prywatnym. Działania polityczne ozdabia się w przekonywające słowa i natchnione slogany. Wszelako rozwiązania polityczne, choćby dokonane w dobrej intencji, niezmiennie prowadzą do niezamierzonych konsekwencji. Są jak wilki w owczej skórze; łagodne na zewnątrz, ale w środku podstępne i niebezpieczne. Politycy na przykład usprawiedliwiają większość wydatków państwowych tym, że tworzą one miejsca pracy. Biorąc udział w uroczystościach przecinania wstęg, urzędnicy rządowi chwalą się ilością miejsc pracy stworzonych przez fundusze publiczne. Tymczasem zachodzi coś zupełnie przeciwnego. Widoczne działania polityków to jedynie złudzenie, za którym kryje się rzeczywiste niszczenie miejsc pracy, polegające na zabieraniu środków prywatnym konkurencyjnym koncernom i przekazywaniu ich do kas mniej wydajnych biur państwowych. Ustawa dotycząca minimalnego wynagrodzenia już od długiego czasu cieszy się aprobatą, ponieważ powoduje ona, że nikogo nie zatrudnia się za płacę „poniżej pewnej normy”. W rzeczywistości tego typu przepisy zapewniają jedynie to, że człowiek, którego produktywność znajduje się poniżej poziomu rynkowego i nie osiąga minimum określonego przepisami, nie może być zatrudniony. Ustawodawstwo pracy ograniczyło możliwości i skazało całe pokolenia pracowników, którym się nie powiodło, na życie bez pracy i uzależnienie [od opieki społecznej]. Koncesjonowanie usług i prawa wykonywania zawodu przez państwo stwarza fałszywą pewność jakości wykonywanych usług. Faktycznie zaś redukuje ono konkurencję, chroniąc istniejące firmy przed nowymi. Wielki Kryzys, który popularnie uważa się za wynik nieograniczonej wolnej przedsiębiorczości, był spowodowany kontrolą polityczną nad rynkiem kredytowym, a ustawodawstwo dotyczące pracy i taryf jeszcze rozszerzyło tę kontrolę. Programy pomocy dla zagranicy, szlachetne w swych założeniach, zwykle gubią przyczyny biedy i właściwie tylko utrwalają problemy hamując rozwój w tych dziedzinach, które subsydiują. Kontrola cen, mająca na celu załagodzenie trudności spowodowanych brakami, w rzeczywistości je stwarza, zachęcając do konsumpcji i zniechęcając do produkcji. Wtedy wymaga się od polityków, by nie usuwali kontroli, lecz żeby dalej interweniowali i racjonowali dostępne środki. Prawa antymonopolowe raczej zapobiegają konkurencji, niż ją promują, koncentrując się na liczbach i rozmiarach procesów oraz warunkach, w których firmy mogą zdominować rynek. Nawet za prawami obywatelskimi – owymi świętymi krowami współczesnego społeczeństwa politycznego – kryją się niebezpieczeństwa i zgubne skutki. Ich wprowadzenie stworzyło system państwowego protekcjonizmu i raczej kontroluje niż zapewnia i poszerza pełne prawa własności – do godnego i spokojnego życia oraz owoców własnej pracy tym grupom osób, którym wcześniej odmawiano równej ochrony przed wyzyskiem i nakładaniem obciążeń. Zabezpieczenie Socjalne (Social Security) wprowadzono ponad 40 lat temu jako narodowe ubezpieczenie emerytalne. Jednakże większość młodych Amerykanów wątpi w to, że program będzie na tyle silny finansowo, by zapewnić im korzyści materialne, kiedy przejdą na emeryturę, chociaż rząd pobiera coraz wyższe stawki na podatki socjalne (od 2 % w 1940 roku do ponad 15 % obecnie). Pomimo pozorów Zabezpieczenie Socjalne w małym stopniu przypomina ubezpieczenie; stało się ono programem masowego transferu środków przeciwstawiającym jedną grupę drugiej, młodych przeciw starym. Obecnie zaś w programie politycznym znajduje się decyzja powierzenia prawodawcom i biurokratom ubezpieczenia zdrowotnego. Badanie funkcjonowania istniejących programów rządowych dotyczących zdrowia (Opieka Medyczna – Medicare i Pomoc Medyczna – Medicaid), wprowadzonych bez mała 30 lat temu, ujawniło koszty już teraz 10 razy większe niż początkowo przewidywano. Państwo, dokonując takich wydatków opartych na stosowanym przez siebie cenniku „koszt + prowizja”, wytworzyło ogromny popyt na dobra i usługi medyczne, jednocześnie odstręczając konkurencję w dziedzinie cen. Nietrudno przewidzieć, jaka byłaby przyszłość przy opiece zdrowotnej zarządzanej politycznie. Wystarczy tylko spojrzeć na generalnie gorszą opiekę, jaką obecnie rząd federalny oferuje weteranom poprzez swój system szpitalny. Narodowe ubezpieczenia zdrowotne wywołują po prostu fałszywe wrażenie, że to dopuszczenie do władzy właściwych polityków zapewni lepszą opiekę zdrowotną niż wybór i odpowiedzialność na medycznym rynku. Ubezpieczenia te, tak jak Zabezpieczenie Socjalne, staną się masowym programem uprawnień; pewnego dnia doprowadzą do politycznej konfrontacji pomiędzy zdrowymi i chorymi. Skąd wzięło się to zadurzenie w politycznych rozwiązaniach i politycznej kontroli? Być może obywatele zbyt często widzą państwo jako twór abstrakcyjny i idealny, nie dostrzegając twardej rzeczywistości biurokratów działających z mocą prawnego przymusu. Także pobożne życzenia podtrzymują myślenie, że w celu naprawienia jakiegoś dostrzeżonego problemu rząd może po prostu uchwalić ustawę. U podłoża ludzkiego pragnienia przekazania kontroli nad swoim życiem w ręce polityków leży przekonanie, że państwo jest w jakiś sposób wszechwiedzące i dobrotliwe. Lecz czy minął choć tydzień, w którym nie byłoby jakiejś nowej afery z wplątanymi w nią politykami? Pragnienie bezpiecznego życia – życia z gwarancją – motywuje i kusi jednostki do szukania państwowych łask. Obywatel może spełniać warunki do przyznania mu pewnych świadczeń, niemniej współobywatele okradają jego kieszeń dużo szybciej, niż zdąży on napełnić ją państwowym zasiłkiem, w miarę jak programy uprawnieniowe zamieniają się w system politycznej grabieży. Tymczasem urzędnikom państwowym przyznaje się coraz większą władzę, gospodarka ulega degeneracji, a ludzie mają coraz mniej możliwości i coraz mniejszy zakres wyboru. Samoodpowiedzialność przechodzi w zależność od zachcianek polityków, którzy do zaoferowania nie mają nic poza tym, co wyrwali prywatnym obywatelom. Życie staje się mniej pewne. Pragnienie państwowego protekcjonizmu odbiło się w naszym stuleciu echem wołania o „prawa” w każdym zakątku społeczeństwa: prawo do wyżywienia, ubrania, schronienia, pracy, opieki medycznej, opieki nad dzieckiem, komunikacji publicznej, wykształcenia, udziału w aktywności sportowej, przynależności do klubów, palenia, niepalenia – zaś mało uwagi zwraca się na zasadnicze prawo do prywatnej własności. Nakreślone tu spojrzenie na Amerykę różni się diametralnie od poglądu głoszonego przez twórców Konstytucji Stanów Zjednoczonych, którzy wierzyli, że prawo do życia oznacza dla każdego spokojne zaspokajanie swoich pragnień bez zobowiązywania innych do zaradzania własnym niedostatkom, czy to na mocy prawa czy przy użyciu siły. W Rosji cztery pokolenia ludzi zmuszono do nędznej egzystencji pod tyranią sowieckich dyktatorów, którzy stosując metodę „eksperymentowania na żywym ciele” społeczeństwa, wprowadzili wszechwładzę państwa – a ta tragicznie zawiodła. Wystarczyło zwykłe załamanie gospodarki, które zmiotło bastion komunizmu i skruszyło państwo Związku Sowieckiego. Zamieszanie powstałe po jego rozpadzie pokazuje, jak trudno odbudować istotny, znaczący zakres wolności, oparty na własności prywatnej i wolnym rynku, kiedy uprzednio tę wolność zniszczono. A dzisiaj Amerykanie, bez zastanowienia i rozsądku, odwracają się od idei państwa o ograniczonej władzy i głośno nawołują do ustanawiania politycznej kontroli. Świadome społeczeństwo obywatelskie musi być czujne wobec politycznych wilków przebranych za owce. Musimy rozumieć ukryte konsekwencje politycznych interwencji i unikać bezmyślnego szacunku dla państwowych rozwiązań. Patrzmy, co kryje się za popularnymi frazesami i starajmy się dojść do jak najpełniejszego rozumienia wolnego społeczeństwa. Pojawiające się ponowne uznanie dla inicjatywy jednostek, wolność wyboru, odpowiedzialność przy instytucjonalnie gwarantowanej własności prywatnej w ograniczonym, utrzymującym pokój państwie – mogą pozwolić jednostkom na realizację ich możliwości i zdolności w maksymalnym stopniu.