Scena 90-91

Transkrypt

Scena 90-91
90 WN. KORYTARZ W BLOKU - DZIEŃ
Tomek stoi przed drzwiami mieszkania. W ręce trzyma pudełko
czekoladek. Poprawia koszulę, po chwili naciska dzwonek. Drzwi
otwiera OJCIEC (65). Zmęczony, we flanelowej koszuli.
TOMEK
Cześć tato.
OJCIEC
Wreszcie. Już myślałem, że o nas
zapomniałeś.
Ojciec przechodzi przez próg i mocno obejmuje syna.
TOMEK
Wiesz jak jest. Małej nie można
odstąpić na krok.
(cicho)
Jak mama?
OJCIEC
(uśmiechając się)
Lekarze mówią, że lepiej.
Wchodzą do...
91 WN. MIESZKANIE RODZICÓW TOMKA - DZIEŃ
... środka. Cały przedpokój jest w boazerii.
MATKA (OFF)
Stefan, kto przyszedł?
OJCIEC
Tomek. Tomek przyszedł.
Tomek wchodzi do pokoju.
MATKA (60) siedzi na wózku. Widać po niej przebytą
chemioterapię. Na głowie ma kasztanową perukę. Tomek obejmuje
Matkę. Ona długo go nie puszcza.
Ojciec stoi i patrzy na Matkę i Tomka.
TOMEK
Jak się czujesz?
MATKA
(uśmiechając się)
Nie widać?
TOMEK
Widać, widać. Proszę.
Tomek wręcza Matce czekoladki.
MATKA
Z rumem. Dziękuję.
(poprawiając perukę.)
Jak ci się podoba? Tylko nie mów, że
nie. Zawsze o takiej marzyłam. Ojciec
ciągle mnie odwodził. Marudził... Wiesz
jaki jest. Jak już do czegoś się
przyzwyczai to na amen.
OJCIEC
Co ty opowiadasz?
MATKA
Tak było. Mówił, że mam piękne włosy.
OJCIEC
Bo miałaś... To znaczy masz...
MATKA
A ja czułam, że potrzebuję odmiany. No
i zdarzyła się wreszcie okazja. Koniec
kropka.
Tomek ciągle stoi. Patrzy na Matkę.
MATKA
Co tak stoisz? Siadaj. Tata zrobi
herbatę, a my sobie pogadamy.
Tomek siada na krawędzi krzesła. Ojciec idzie do kuchni.
MATKA
Stefan, mnie zaparz ziół. Wiesz
których.
OJCIEC (OFF)
Wiem.
MATKA
(do Tomka cicho)
Chcesz wszystko spieprzyć? Co ty
wyrabiasz?
TOMEK
O czym mama mówi?
MATKA
Dobrze wiesz. Masz żonę i dziecko.
Choćby nie wiem co, to ...
TOMEK
Skąd wiesz? Powiedziała ci?
MATKA
Nie. Nie powiedziała. Ale, nie jestem
głupia i ślepa. Twoje rzeczy śmierdzą
publiczną pralnią. A, Marysia używa
dobrych proszków. Jesteś wymiętolony i
niedoprasowany. Gołym okiem widać, że
nie mieszkasz w domu.
Tomek milczy.
MATKA
Jak długo to trwa?
Tomek milczy.
MATKA
Jak?
TOMEK
Mamo...
MATKA
Co mamo? Co?
Ojciec wnosi herbatę dla Tomka i zioła dla Matki.
MATKA
Stefan, daj jeszcze ciasto. Jest w
piekarniku. A sobie zrób herbatę.
OJCIEC
Nie chce mi się pić.
MATKA
Zrób, jest okazja razem posiedzieć. I
odpakuj te czekoladki.
OJCIEC
Już, już.
Ojciec znowu wychodzi do kuchni.
MATKA
Popatrz na niego. No popatrz. Nie
poradzi sobie z moją śmiercią, a co
dopiero...
TOMEK
O czym ty mówisz? Wyniki po chemii są
coraz lepsze. Świetnie wyglądasz.
Wszystko będzie dobrze.
MATKA
Przestań. Takie gadki są dobre dla
ojca. Chcę zobaczyć Ilonkę. Nie bój
się. Nie zarażę jej.
TOMEK
Mamo...
MATKA
Rozumiesz co mówię?
Ojciec wraca z ciastem i herbatą. Wszystko stawia na stoliku.
Odpakowuje czekoladki.
TOMEK
Dbasz o mamę jak nikt.
OJCIEC
Robię co mogę.
MATKA
Mówiłam Tomkowi, że następnym razem
chcę tu widzieć Marysię i Ilonkę. Teraz
już możecie przyjechać. W tej peruce
dziecka nie wystraszę.
Tomek milczy.
MATKA (Cont’d)
Mam też lepszą odporność. Ojciec
świadkiem. Stefan, powiedz.
OJCIEC
No, mama na balkon nawet wychodzi.
MATKA
Podlewam kwiaty. Oddycham świeżym
powietrzem. A wózek prowadzę rajdowo.
Tak. Zobaczycie jak przewiozę Ilonkę po
salonie.
Matka sprawnie jeździ na wózku wokół stołu. Do przodu. Do
tyłu. Lewo. Prawo. Ojciec śmieje się. Tomek też uśmiecha się
pod nosem.
MATKA
A dla Marysi mam specjalne zadanie.
TOMEK
Jakie zadanie?
MATKA
Pomoże mi wybrać suknię na chrzest i
wszystko co trzeba. Dodatki i tak
dalej. Muszę przecież jakoś wyglądać.
Nie liczcie, że zostanę w domu. No co
tak patrzycie? Ciasto na stole.
Tomek... nakładaj.
Tomek sięga po ciasto. Widzi jak Ojciec całuje dłoń Matki.

Podobne dokumenty