HIT/KIT: Derkaczew

Gazeta Wy borcza
dodate k - Wysokie Obcasy
Warsza wa
28- 0 5-2 010
DZ. / Nr 123
6
AGENDA TEATR
t: J--
J
PANIE DOKTORZE, czy jestem winien zagłady narodu wybranego?
O ,.JOWIALSIU M" z teatru KJ:ystyny Jandy n ajł a twi ej m ó wi ć kli-
A zdradom ojca? A nowotworom matki? 33- ł e tni onanista Alex
Portnoy (Adam Sajnuk) z kultowej p o wi eśc i Phiłip a ilo tha zos tał
nauczo ny, by brać na siebie wszystko: historyczne traumy, obsesje rodziców, o dpo wi ed z ialn ość za zmiany pogody. Po cł czas sesji
u psychoterapeuty próbuje w y łu szczyć swój p og l ąd na ś wi a t.
Otóż ś wi a t d z i a ł a wy ł ącz ni e ze w zgl ę du na niego. Knuj e spiski ,
czyha najego wo ln ość i zdrowie. Jest irracjonalny, nieprzewidyw a łny, g roź ny. Matka (fantastyczna Monika Mario tli) z niewi ado mych powodów zalewago mił ośc i ą lub wystawia za drzwi. Każ­
da s r oży Ła bez rodzicielskiej kontroli frytka m oże wy p a li ć mu
kiszki, k ażd a kobieta - z m a rn ować mu życi e, u s idli ć, za mi e ni ć s i ę
w ldona fanatycznie ko ntro luj ącejj ego inty mn ość rodzicielki.
Adam Sajnuk tworzy p os tać narcystycznego wra ż liwca prze p e ł ­
nionego l ę k a mi , a zarazem fał szy w ą pyc h ą . Gard zącego lud ź mi ,
ale s p a ra li żow a n ego przez wstyd i kompl eksy. Kolejne kobiety
odgrywane pr ·.wz Ann ę Smolowik odbij aj ąs i ę od niegojak od zimnej szyby. Spektakl oparty na terapeutycznym monologu bohatera jest rodzinm1 sesj ą pojednania, dramatem pami(,)ci, psychoa n alityczną g ro tes k ą. Łączy klimat powojennej Ameryki i wierszy
Bukowskiego z najbardziej wsr ók zesnymi gł osa mi na temat zranionej m ęs kośc i , "z ł ego wychowani a", emocjonalnej anoreksji
i :t.agubir nia dzisiejszych 30- ł a tkó w.
szami i ban ał ami . Pyszne. Ucieszne. Urocze. Urokliwe. Marian Opania gm pijanego Pana Jawiaiskiego "koncertowo". Będ ąca "w ś wi e t­
nej formie" Anna Poło ny "rewelacyjnie kreuje" cze rs twą s taru szkę,
której nieobce są fi gle, psikusy, facecje. Krystyna J a ncł a (Szambeł anowa, synowa nestora J owiał s ki ego) mistrzowsko fłirtLu e z emploi
egzaltowanej damy. D e biutuj ący na warszawskiej scenie studenci
(AT i PWST) pro mi e ni ej ą św i eżośc i <}, kipi q ra d ośc i ą, g ibkośc i <! .
Spe ktałJ szc'Zery, autorowi wierrw, wystawiorw "po boże mu " i "dla łu­
dzi". Fredrowska fraza wybt7:miewa, cły k~j a aktorów i gł a dkość aklorek nic p ozosta wi aj ą niczego do życze ni a. Uczciwa rozrywka
- m oż n a by n a pi sać. Ale m oż n a też n a pi sać inaczej. Wstyd. Zdumienie. Za kł o p o ta ni e . Krystyna J a ncł a i Wojciech M a l ąjk a t (gra
jej m ęża pantofl arza) faktycznie po zos tąj ą w zgodzie z reguł a mi
dobn:\i komedii. Jednak tł o, na który m d z i ał iu ą, kompromituje ich
ta k że . Dlaczego Idepanie I(J:ystyr\Y Jandy po pupie ma być zgodne
z n ąj sz lac h e tni ej szy mi tradycjami polskiego teatru'? Dlaczego zataczaj ący s i ę Marian Opania, p o d szczy puj ący prof. A nn ę Polony
to Jowialski, o jakim ś ni ć mi a łby hrabia Fredro? "G ł o dn ego żo ł ąd ­
ka biUkq nie za b awi ć, racj<l nie odbyć" - pi sa ł hrabia Fredro na karcie ty tułowt:li swojej komed ii. Widza s to ł ecznego szmirą nie m ami ć.
P mszę .
..l<ornpleks Por1noya", Philip Rotlt, reż. Adam Sajnul<, Aleksandra Popławska,
Tcatr· l<onsckwentny, Wdrsz<twa
.. Pan Jowialsld", Aleksander Fredi'O, reż. Anna Polony i Józef Opalski,
fm lr Polonia, W.1r ~L.lW.l
l