„Opowiedz mi babciu, opowiedz mi dziadku

Transkrypt

„Opowiedz mi babciu, opowiedz mi dziadku
„Opowiedz mi babciu, opowiedz mi dziadku”
Joanna Łabanow kl. III
Szkoła Podstawowa im. Bitwy Warszawskiej 1920 R.
w Józefowie
„Wspomnienia Babci Anielki”
Nasza gmina Dąbrówka
leży na Nizinie Mazowieckiej,
w dolinie rzeki Bug,
niedaleko Warszawy. Największą jej część zajmują pola uprawne, mniejszą lasy i tereny
zamieszkałe.
Najmniejszą miejscowością naszej gminy jest Stasiopole. Babcia opowiadała mi, że
w latach 60-tych wieś liczyła zaledwie 13 rodzin. Życie codzienne mieszkańców biegło
zgodnie z porami roku i nie należało do najłatwiejszych. Brak elektryczności zmuszał
mieszkańców do ciężkiej pracy. Babcia i dziadek wszystkie prace gospodarskie wykonywali
ręcznie. Wodę czerpali ze studni przy pomocy drewnianego żurawia. Zamiast pralki, babcia
używała tzw. tary, tzn. grubej, pofałdowanej blachy, o którą pocierała namoczone w szarym
mydle ubrania. Lnianą pościel i niemowlęce pieluszki mojego taty gotowała w kotle.
Dbanie o higienę również było kłopotliwe. Nabraną ze studni wodę dziadkowie
podgrzewali w ogromnym kotle na kuchni węglowej, a następnie przelewali do drewnianej
bali, w której kolejno kąpała się cała rodzina. Do mycia ciała i włosów używali szarego
mydła.
Dziadek wspominał, że wówczas mieszkańcy Stasiopola zajmowali się głównie
rolnictwem. Uprawiano owies, żyto, ziemniaki, seradelę i łubin. Dziadek wszystkie prace
polowe wykonywał ręcznie. Zboże siał ręcznie, a gdy dojrzało ścinał kosą. Następnie wiązał
snopki i ustawiał je na polach. Czyste ziarno uzyskiwał młócąc zboże cepem. Dziadek
uprawiał też kartofle. W sadzeniu i zbieraniu kartofli pomagało mu kilku wynajętych
chłopców, ponieważ to była bardzo żmudna praca. Ziemię orał pługiem ciągniętym przez
konia. W pracach gospodarskich uczestniczyła cała rodzina.
Moi dziadkowie hodowali krowy, owce, konie świnie, kury i gęsi. Babcia sama
wyrabiała ser i masło. Wypiekała również chleb.
Dziadek opowiadał mi, że domy ogrzewano głównie wysuszonym torfem, który
pozyskiwano z okolicznych bagien. Jeszcze na początku lat 60-tych oświetlenie stanowiły
lampy naftowe. Prąd w Stasiopolu założono w 1967 roku.
Dziadkowie wspominali, że początkowo większość domów na wsi była drewniana na
kamiennej podmurówce. Do dzisiaj w Stasiopolu zachował się tylko jeden w dość dobrym
stanie. Później domy i zabudowania gospodarcze były już murowane.
Babcia opowiadała, że dawniej święta obchodzone były bardziej uroczyście niż dziś.
Przygotowania do nich były też pewną formą kontaktów towarzyskich, np. kobiety
zajmowały się wspólnym pieczeniem ciast i przygotowywaniem ozdób do przystrojenia
domów. W mojej rodzinie bardzo uroczyście obchodzono Wigilię Bożego Narodzenia
przestrzegając tradycyjnej ilości wigilijnych potraw, aby zapewnić sobie urodzaj w nowym
roku. Ze względu na znaczne oddalenie od kościoła, najbliższy znajdował się wtedy
w Dąbrówce, wiele obrzędów religijnych odbywało się w domach. Babcia mówiła, że do
wyznaczonego domu, gdzie gromadzili się wszyscy mieszkańcy wsi, przybywał w Wielką
Sobotę ksiądz, aby poświęcić wielkanocne pokarmy. Babcia wspominała również, jak
dawniej spotykała się z sąsiadkami na nabożeństwach majowych. Panie przystrajały
przydrożne krzyże wiosennymi kwiatami i kolorowymi wstążeczkami, a w ciepłe majowe
wieczory śpiewały religijne pieśni.
Ze względu na swoje położenie wieś przetrwała do dziś w prawie niezmienionej
formie, zachowując trochę surowości i dzikiego krajobrazu. Dzięki temu możemy podziwiać
wiele rzadkich gatunków roślin oraz zwierząt w ich naturalnym środowisku.

Podobne dokumenty