ŻYDOWSKA KULTURA POPULARNA W
Transkrypt
ŻYDOWSKA KULTURA POPULARNA W
ŻYDOWSKA KULTURA POPULARNA W MIĘDZYWOJENNEJ POLSCE W okresie międzywojennym nastąpił wielki rozkwit nowoczesnej żydowskiej kultury, obejmującej zarówno wysoką elitarną kulturę, jak i popularną, masową, przy czym znaczenie tej ostatniej szybko rosło dzięki rozwojowi prasy, radia, filmu i upowszechnieniu gramofonu. Była to, trzeba zaznaczyd, kultura wielojęzyczna, „hybrydyczna”, obejmująca trzy sfery językowe: jej trzon stanowił jidysz, z drugiej jednak strony, na skutej szybko postępującego wówczas procesu polonizacji, coraz więcej Żydów mówiło po polsku; w kręgach związanych z popularną wówczas ideologią syjonistyczną istotną rolę odgrywał hebrajski. Najlepszym dowodem tej wielojęzyczności i nowoczesności była niezwykle bogata codzienna i tygodniowa prasa żydowska ukazująca się w językach jidysz, polskim i hebrajskim. Oprócz wiadomości lokalnych, krajowych i światowych, zawierała ona rozmaite kolumny bądź ilustrowane dodatki poświęcone sportowi, modzie, rozrywce, turystyce; niektóre z nich skierowane były specjalnie do dzieci i młodzieży. Najważniejsze dzienniki organizowały akcje społeczne i rozmaite konkursy, jak na przykład turniej piłkarski i wybory Miss Judea ogłoszone przez polskojęzyczny „Nasz Przegląd”. Szczególnie intensywnie rozwijała się wówczas kultura związana z językiem jidysz, którym, pomimo rosnącej polonizacji, posługiwała się większośd Żydów. Była ona w pełni otwarta na nowe idee, mody i tendencje, gotowa do wykraczania poza granice własnej tradycji, przy czym wszelkie nowości przyswajała zarówno poprzez kontakt ze środowiskiem polskim, jak również – pod wpływem nowoczesnej kultury żydowskiej rozkwitającej w Ameryce. I tak w okresie międzywojennym nastąpił olbrzymi rozwój teatru żydowskiego, na który składały się, oprócz trzymającego wysoki poziom teatru dramatycznego i eksperymentalnego, również bardziej popularne, masowe produkcje (określane mianem „szundu”), opery, musicale, rewie i kabarety („Jidysze Bande”, „Sambation”, teatry miniatur „Azazel” i „Ararat”). Żydowska publicznośd miała również możliwośd uczęszczania do kin na filmy dźwiękowe w języku jidysz. Były to nie tylko filmy wyprodukowane w Ameryce, ale również – kilkanaście pozycji rodzimych, wyprodukowanych w wytwórniach filmowych kierowanych przez producentów żydowskiego pochodzenia (Leo Fobert, Saul i Izaak Goskindowie, Józef Green), którzy na co dzieo realizowali polskie produkcje. Ukazywała się również niezwykle bogata prasa jidyszowa poświęcona filmowy, jak np. magazyny „Film Welt” i „Film Najes”. Jednocześnie, na skutek rosnącej asymilacji i integracji z otoczeniem, Żydzi uczestniczyli w kulturze polskiej, europejskiej i światowej, uczęszczając na polskie filmy, przyswajając sobie polską i światową literaturę (w przekładach na jidysz lub w języku polskim). Najlepszym świadectwem ówczesnej hybrydyczności żydowskiej kultury, zwłaszcza kultury popularnej, była muzyka. Słuchano tradycyjnych pieśni żydowskich, muzyki chóralnej i kantoralnej, muzyki z żydowskiego teatru i kabaretów, amerykaoskiego jazzu, szlagierów filmowych oraz polskiej i zagranicznej muzyki tanecznej. Spośród muzyki tanecznej jednym z ulubionych gatunków było zwłaszcza tango, które do Europy trafiło tuż przed pierwszą wojną światową z Argentyny, w Polsce zaś zadomowiło się na dobre w okresie międzywojennym, co zaowocowało olbrzymią liczby rodzimych kompozycji. Żydowska publicznośd miała możliwośd słuchania również jidyszowych wersji popularnych tanecznych szlagierów. Utwory te postawały nie tylko w Polsce, ale przede wszystkim tworzone były przez Żydów w Buenos Aires czy Nowym Jorku, które to miasta były wówczas głównymi ośrodkami żydowskiego teatru i przemysłu rozrywkowego. W przypadku kultury żydowskiej to przekraczanie granic i kontynentów było ułatwione ze względu na wspólnotę języka, tym bardziej, że wiele trup i artystów żydowskich z Ameryki przejeżdżało na występy do Europy. Najbardziej znanym „importem” z Ameryki jest dziś „Miasteczko Bełz”, do którego muzykę skomponował amerykaoskie-żydowski kompozytor pochodzący z Rosji, Alexander Olshanetsky. *** Kolejnym świadectwem hybrydyczności i przenikania się kultur w okresie międzywojennym był wkład Żydów w rozwój polskiej kultury. Bardziej lub mniej zasymilowani Żydzi - artyści, literaci, publicyści - byli obecni w głównych ugrupowaniach artystycznych i literackich okresu międzywojennego (skamandryci, futuryści, wydawcy najważniejszego pisma kulturalnego tygodnika „Wiadmości Literackie”, formiści, rytmiści, szkoła paryska). Szczególnie duży był wkład twórców pochodzenia żydowskiego w rozwój przemysłu rozrywkowego. Wymienieni powyżej producenci, reżyserzy (Aleksander Ford, Henryk Szaro, Michał Waszyoski, Aleksander Marten, Zygmunt Turkow) i scenarzyści (Henryk Bojm, Konrad Tom, Mark Arnstein)], oprócz kilku produkcji jidyszowych, byli przede wszystkim autorami głównych przebojów polskiego międzywojennego kina, z takimi aktorami jak Eugeniusz Bodo, Nora Ney, Maria Malicka. Inną ważną dziedziną był niezwykle popularny w okresie międzywojennym kabaret. Wielką popularnością cieszyły się satyryczne teksty i piosenki Mariana Hemara współpracującego z kabaretami „Qui pro Quo”, „Małe Qui Pro Quo” „Cyrulik Warszawski”, dla których teksty pisali również Julian Tuwim i Antoni Słonimski. Występy z udziałem znanych aktorów, jak Adolf Dymsza, Eugeniusz Bodo, Kazimierz Krukowski, Hanka Ordonówna i Zula Pogorzelska odbywały się w głównych lokalach stolicy, m.in. w kawiarni „Ziemiaoska”. Oprócz Hemara, należy wymienid Konrada Toma, aktora, reżysera i autora scenariuszów i tekstów kabaretowych, współpracującego z kabaretami „Miraż”, „Banda”, „Qui pro Quo” i „Morskie Oko”. Żydzi byli również licznie obecni w przemyśle muzycznym: kierowali wytwórniami płytowymi, komponowali muzykę i pisali teksty, tworzyli zespoły i orkiestry. Byli zwłaszcza pionierami jazzu i muzyki tanecznej (walc, tango, foxtrot). Do najważniejszych kompozytorów i muzyków należeli Henryk i Artur Goldowie i Jerzy Petersburski, których orkiestry przygrywały występujące w kawiarni „Ziemiaoska”, nocnych klubach „Adria” i „Oaza”, kabaretach „Morskie Oko”, „Qui pro Quo”, „Banda”, „Miraż” etc. Ich popularnośd została nawet utrwalona w tekście foxtrota z 1926 roku: Gdy Petersburski razem z Goldem gra, nie zaśniesz przez całą noc aż do dnia!. Inny kompozytor i założyciel orkiestry, Henryk Wars, przez dłuższy czas był kierownikiem muzycznym głównej wytwórni płytowej „Syrena Elektro”, promując najnowsze trendy jazzowych big bandów. Szczególnie aktywny na polu muzyki filmowej napisał takie szlagiery jak „Umówiłem się z nią na dziewiątą” czy „Już taki jestem zimny drao”. Wars, Goldowie, Petersburski, jak również Andrzej Włast (założyciel i kierownik rewii „Morskie Oko”), Jakub Kagan (Kagan Jazz Band) i Zygmunt Białostoski byli kompozytorami najpopularniejszych szlagierów tanecznych wykonywanych przez takie gwiazdy jak Eugeniusz Bodo, Hanka Ordonówna, Zula Pogorzelska, Tadeusz Faliszewski, Zofia Terne, Adam Aston, Mieczysław Fogg etc. (należy zauważyd, że teksty do niektórych z nich pisał też Julian Tuwim). Olbrzymią liczbę wśród nich stanowiły tanga, które były jako gatunek muzyczny szczególnie ulubione przez polską publicznośd, np. „Miłośd ci wszystko wybaczy” Henryka Warsa czy „Tango Milonga” i „Ostatnia Niedziela” Jerzego Petersburskiego; „Rebeka” Białostockiego, „Złota pantera”(tzw. „Żydowskie tango”) i „Jesienna piosenka” Jakuba Kagana, „Oczy Czarne” czy „Szkoda Twoich łez dziewczyno”(tzw. „Polskie tango”) Artura Golda. Nagrania w wykonaniu ich orkiestr zostały utrwalone na płytach „Syrena Elektro”, „Odeon”, „Columbia”. Charakterystyczną cechą polskiego tanga był bardziej delikatniejszy rytm, wyciszony, melancholijny nastrój, który zastępował latynoski „pazur” i pikantnośd; akompaniament orkiestry był raczej wyciszony, na pierwszy plan wysuwał się głos solisty (tą nostalgicznośd przypisuje się czasem żydowskiemu pochodzeniu wielu twórców). Niektóre z tych tang nawiązywały do żydowskich motywów, jak słynne tango „Rebeka” skomponowane przez Jakuba Kagana, opowiadające historię biednej żydowskiej sklepikarki z małego miasteczka tęskniącej za młodzieocem z wielkiego świata, który zatrzymał się przejazdem w miasteczku. *** Podczas drugiej wojny światowej, w żydowskich gettach nadal obecne były teatr i muzyka, co wiązało się nie tylko z potrzebą chwilowej ucieczki od koszmaru codzienności, ale również – wynikało z konieczności utrzymania się przy życiu sporej liczby ludzi z talentem muzycznym i aktorskim. Napisano wówczas liczne tanga w jidysz, które, przez swój fatalizm doskonale nadawały się do wyrażania bólu i cierpienia. Ten fatalistyczny nastrój tanga w perwersyjny sposób wykorzystywany był również przez hitlerowców w obozach koncentracyjnych, gdzie utworzonym z więźniów kapelom obozowym nakazywano często grywad te właśnie utwory. Jeden z dwóch braci Goldów, Artur, zmuszony był do dyrygowania orkiestrą obozową w Treblince przygrywającą tango „To ostatnia niedziela”, które wówczas nazwano „Tangiem śmierci”.