Dzisiaj grałem bez ruchu
Transkrypt
Dzisiaj grałem bez ruchu
Dzisiaj grałem bez ruchu Strona 1 "Dzisiaj grałem bez ruchu" "Dzisiaj grałem bez ruchu" - gdy słyszę taki obiektywny komentarz w ustach, powiedzmy, gracza trzecioligowego, to staram się powstrzymać wypełzający na twarzy uśmiech. Zastanawiam się w takim momencie, czy mój rozmówca popełnił tego dnia pięć, dziesięć, czy może piętnaście błędów. Oczywiście, kiedy sam osobiście dumnie stwierdzam, że właśnie tego dnia zagrałem bez ruchu, jestem przekonany, że nie popełniłem żadnego błędu. W tym czasie ktoś na górze (jeśli nie mój rozmówca) krztusi się od śmiechu. Świadomość tego niemiłego faktu spłynęła na mnie całkiem niedawno - gdy zacząłem zajmować się edukacyjnymi programami brydżowymi. Oto na przykład w sympatycznym kółeczku rozgrywałem kontrakt 4 z kontrą po następującej licytacji: W N E S 1 pas 1 pas 1 pas 2 pas 4 kontra pas pas pas 8743 K964 4 KD107 AD95 A32 AD1083 2 Wist: as trefl, E dołożył dwójkę. Następnie W zagrał waleta kier. Wziąłem asem w ręce i zagrałem asa karo i karo przebiłem pikiem, E dodał króla karo! Jeśli wierzyć w zrzutki gracza E i kontrę gracza W (a nie ma powodu, by w kółku wietrzyć straszne postępy), to skład gracza W był znany - miał on cztery piki, pięć kar i po dublu. Zagrałem teraz ósemkę pik, by sprawdzić, czy singlowym pikiem gracza E nie jest czasem dziesiątka. Jednak tak nie było. Pika przepuściłem, a E powtórzył kiera. Zgrałem damę karo, karo przebiłem, na trefla wyrzuciłem kiera, ale wygrać nijak już nie mogłem, gdyż W nadbijał dowolną kartę graną ze stołu i czekał na należne wziątki atutowe, bo cały rozkład był następujący: 8743 K964 4 KD107 KW106 2 W10 D875 W9652 K7 A9 J86543 AD95 A32 AD1083 2 Długo debatowaliśmy, czy mogłem kontrakt zrealizować, ale w końcu zostałem przez szacowne grono rozgrzeszony. Już w domu pomyślałem sobie: "No, dzisiaj grałem naprawdę dobrze" i wtedy usłyszałem gdzieś w górze głośny, kpiarski śmiech. Zdenerwowany usiadłem do komputera i rozegrałem rozdanie z programem Deep Finesse. Tu się dopiero zirytowałem. Program natychmiast poinformował mnie uprzejmie, że kontraktu nie można przegrać po żadnym wiście. Można na przykład po wiście asem trefl i zagraniu kiera wziąć kiera w ręce, zagrać asa karo i karo przebić i następnie zagrać pika - nic to nie szkodzi. Jednak, gdy E dokłada dwójkę, pika trzeba zabić asem. Teraz trzeba zgrać damę karo, karo przebić, i zgrać króla kier. Powstaje końcówka: 8 9 KD10 KW10 W 9 D8 J86 D95 2 10 Gramy ze stołu króla trefl i ... cóż to? Deep Finesse powiada, że króla trefl koniecznie trzeba przebić atutem. Teraz gramy karo i przebijamy w stole, a stamtąd gramy przegrywającego kiera. Biedny W musi przebić lewę partnera i dodatkowo chodzić spod króla pik. "Mądry Polak po szkodzie" - można skomentować zabawę z programem Deep Finesse. Najpierw trzeba coś sknocić, żeby potem pokajać się http://jassem.pl/gbr.htm 2010-04-08 10:48:37 Dzisiaj grałem bez ruchu Strona 2 przed komputerem. Istnieją jednak programy, dzięki którym można podnieść poziom swojej gry "przed szkodą". Jednym z nich jest program "Play bridge with Larry Cohen" (wyszły już trzy części: "Day 1, Day 2, Day 3). Opisane poniżej rozdanie jest dość swobodnym tłumaczeniem artykułu Larry Cohena z amerykańskiego "The bridge bulletin", kwiecień 2001, w którym autor omawia jedno z rozdań z programu swojego autorstwa. Jako S posiadasz kartę: K97 D32 A8 AK842. Będąc w założeniach niekorzystnych słyszysz po swojej lewej odzywkę 2 - słabe dwa - po czym dobiegają dwa pasy. Jaką odzywkę wybierasz? Najlepszą odzywką jest 2BA. Przedział siły tej odzywki jest szeroki (bloki wymuszają takie sytuacje) - od średnich 14 punktów aż do 18. W tym przypadku partner podnosi do 3BA. Po wiście w waleta kier pokazuje się niezbyt budujący stolik: A54 976 K10742 W3 K97 D32 A8 AK842 E bierze lewę królem kier i zaczyna myśleć. Przynajmniej W nie otworzył na piątce kier. Po chwili E odwraca w damę pik. Trzeba zrobić plan. Przy założeniu, że uda się wyrobić jeden z kolorów młodszych mamy tylko osiem lew - dwa piki, cztery w jednym młodszym, dwa w drugim. Szansę na lewę dziewiątą trzeba upatrywać w końcowej wpustce. Jeśli na przykład wyrobimy kara i potem wpuścimy któregoś z obrońców pikiem lub kierem) by chodził spod damy trefl, nie przyniesie nam to sukcesu. Obrońca wyjdzie bowiem damą trefl, uniemożliwiając wzięcie trzech lew w tym kolorze, bo nie mamy już dojść do ręki. Pozostaje nam szansa rozegrania trefli i spróbowania wpustki w kolorze karowym. Bierzemy więc pika w ręce (nie możemy go przepuścić, bo potrzebujemy jednego pika na wpustkę) i gramy trefla do waleta. Niestety damę ma E, który powtarza pika. Bijemy asem w stole i gramy trefle. Zła wiadomość. Kolor się nie dzieli: W ma cztery trefle. Oto co nam zostało w tym momencie: 5 97 K1074 9 D3 A8 84 To co? Bez trzech, chwila dyskusji z partnerem nad odzywką 3BA i następne rozdanie? Momencik jeszcze. Skoro W ma sześć kierów, cztery trefle i co najmniej dwa piki, to może ma dokładnie singlową figurę karo? Próbujemy odebrać mu odejście - gramy asa karo. Spada singlowa dama. Oddajemy graczowi W trefla, a jemu biedaczkowi zostały same kiery. Zgrywa on asa kier i musi nam dać lewę siódmą na damę kier - a w ręku czeka lewa ósma - forta trefl. Gramy więc ta fortę wyrzucając ze stołu pika i co się nagle dzieje? E nie ma co zrzucić - jest w klasycznym przymusie karowo-pikowym: 5 K10 1085 - 10 W9 9 8 8 Od bez trzech do swojej gry! Wystarczyło się nie załamywać! W mógł uratować partnera przed przymusem - grając zamiast asa kier małego kiera. Wtedy jednak zdobylibyśmy dziewiątą lewę dzięki końcowej wpustce pikiem. Czy kontrakt był do obłożenia? Jak uważacie, czytelnicy? Zadałem to pytanie programowi Deep Finesse. Odpowiada on, że kontrakt kładą wisty w pika, karo oraz w dziesiątkę i dziewiątkę trefl. Dzieję się tak, bo E czuwa z królem kier na dojście do pików. Gdyby jednak E zdecydował się w którymś momencie zagrać w króla kier (na przykład po dojściu damą trefl), to jeszcze nie ma tragedii dla obrońców - tyle tylko, że W musi przejąć go asem i grając waleta wyrobić kolor kierowy, gdy ma jeszcze dojście czwartym treflem. Kładzie również atak w asa kier i powtórzenie kiera. waletem. Pytacie, czy po wiście w małe kier obrona już była bezradna? Otóż tak. Nawet jeśli rozgrywający lekko zbłądzi i zagranego pika przejmie w stole, to może wygrać, jeśli zabierze się za trefle. Musi jednak pozwolić wziąć raz trefla graczowi E (nawet grając króla trefl i trefla do waleta). Grając asa, króla trefl i kolejnego trefla kontraktu nie wygra, bo W będzie dochodził dwukrotnie do gry i wyrobi sobie kiery. http://jassem.pl/gbr.htm 2010-04-08 10:48:37 Dzisiaj grałem bez ruchu Strona 3 Było to ładnych parę lat temu (niestety), gdy przed pójściem do liceum nasza klasa została wysłana do psychologa na testy, których celem było sprawdzenie przydatności do liceum (takie to były wtedy fajne czasy, komu to przeszkadzało? - a teraz każdy musi chodzić do liceum, czy się nadaje, czy nie). Test składał się z dużej ilości "życiowych" pytań, których niestety nie już w większości nie pamiętam. Pani psycholog po teście poinformowała mnie (między innymi), że stwierdza, iż wykazałem w teście wysoki stopień prawdomówności. "A skąd to Pani może wiedzieć?" spytałem naiwnie. Otóż okazało się, że w teście zawarte były pytanie-pułapki, których jedynym celem było sprawdzenie prawdomówności badanego. Jedno z takich pytań brzmiało: czy nigdy nie kłamiesz? Jeśli delikwent odpowiadał twierdząco (nigdy), to odpowiedź ta zaznaczana była jako kłamstwo - więcej informacji ta odpowiedź nie niosła. Jeśli zdarzy się Wam kiedyś usłyszeć lub nawet powiedzieć: "Dzisiaj zagrałem bez ruchu", to spokojnie możecie zaznaczyć to jako kłamstwo. Więcej informacji ta wypowiedź nie niesie. http://jassem.pl/gbr.htm 2010-04-08 10:48:37