PZ nr 44

Transkrypt

PZ nr 44
AAAAAAA TARGI
WOJSKO
AAAAAAAA
PRACY
EWA KORSAK
ARMIA KUSI
Zarobki, stabilizacja i mieszkanie – to przyciąga młodych ludzi do wojska. Łatwo ich jednak zniechęcić
długim oczekiwaniem na wolny etat albo skomplikowanymi procedurami.
ANNA DĄBROWSKA
Przemek odsłużył wojsko siedem lat temu w 15 Brygadzie Zmechanizowanej. Był
w Giżycku zwiadowcą-celowniczym.
„Chciałbym teraz wrócić do armii jako
żołnierz zawodowy”, mówi.
Mjr Marcin Warda z 15 BZ spogląda
do komputera: „W 1 Batalionie Czołgów
w Orzyszu jest nieobsadzony pluton rozpoznawczy”, informuje. „Na początek zapraszamy w każdy piątek na egzamin z WF.
Jak wszystkie etapy kwalifikacji pójdą dobrze, za miesiąc może być pan już w jednostce”, zachęca major.
Maturzysta w mundurze
Takich propozycji na II Targach Pracy
i Szkolnictwa Wojskowego w Ostrołęce było kilkaset. Kto nie zdążył, następnego dnia
mógł odwiedzić te same stoiska w Przasnyszu. Pierwsze takie targi Wojskowa Komenda Uzupełnień w Ostrołęce zorganizowała w marcu tego roku.
„To było trochę za późno dla maturzystów, dlatego teraz ofertę przedstawiamy
jesienią. Osoby, które myślą o wojskowych
uczelniach, gdzie na świadectwie dojrzałości jest obowiązkowa matematyka, mogą jeszcze zdecydować się, co zdawać na
22 Polska Zbrojna
maturze”, wyjaśnia komendant WKU
w Ostrołęce ppłk Krzysztof Gemza.
Halę sportową, gdzie rozstawiono stoiska szkół i jednostek wojskowych, oblega
cały dzień ponad dwa tysiące młodych ludzi, przede wszystkim uczniowie liceów
i techników. Najbardziej interesuje ich oferta szkół. Zbierają ulotki i informatory, wypytują o wymagania i egzaminy.
„Praca po takiej szkole jest pewna, a zarobki niezłe”, podkreślają.
„Ja chciałbym pójść do szkoły oficerskiej, najchętniej do Wojskowej Akademii
Technicznej”, zaznacza Kamil Jasiński.
Chętnych do studiowania na WAT jest
zresztą znacznie więcej.
„Trudno się dziwić. Jesteśmy dobrą
uczelnią, a po skończeniu u nas nauki – także studiów cywilnych – nie ma kłopotu
z pracą”, zachwalają przedstawiciele akademii. Na stoisku obok dwóch młodych ludzi dopytuje się o zasady odbywania unitarki na Akademii Marynarki Wojennej.
„Marzy nam się morze i służba na okręcie, ale jeszcze nie wiemy, czy dalibyśmy
radę”, tłumaczą Adam i Paweł.
Ich kolega Tomek woli szkołę podoficerską.
„Łatwiej się dostać. Nauka trwa jedenaście miesięcy, a potem, jak zechcę, mogę
uczyć się dalej”, przekonuje.
„Nie narzekamy na brak zainteresowania”, potwierdza st. chor. Zbigniew Płaczkiewicz, rzecznik prasowy Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Toruniu. Opowiada, że rok temu martwili się o kandydatów, a w 2008 roku było już czterech
chętnych na jedno miejsce.
„Mimo otwartych rynków pracy na Zachodzie młodzi wybierają armię, bo myślą
o stabilizacji”, uważa. Kiedy dwie ostrołęczanki pytają, czy szkoła przyjmuje także
dziewczyny, chorąży zachęca: „Studiuje
u nas teraz 19 pań, czyli najwięcej ze
wszystkich szkół podoficerskich”.
Najlepiej być kierowcą
Dla rezerwistów też było sporo propozycji. 15 Mazurska Brygada Saperów
przyjechała z 55 wolnymi stanowiskami
dla szeregowych zawodowych – specjalistów operatorów maszyn inżynieryjnych,
elektromechaników, nurków i kierowców
kategorii C+E.
„A coś dla mojego syna – kaprala rezerwy?”, pyta pan, podchodząc do stolika.
nr 44/2008
||
||
||
|
||
| |
||
| |
||
||
|
„Niestety wakaty dla podoficerów już
obsadziliśmy”, odpowiada kpt. Krzysztof
Kowalski, dowódca kompanii drogowo-mostowej. Także 2 Brygada Saperów z Kazunia szuka 25 starszych szeregowych
– głównie ze specjalnościami saperskimi.
„Kilka osób wzięło telefon do jednostki
– kończą szkołę za rok lub dwa i już chcą
się dowiedzieć o zasady służby”, mówi por.
Dominik Kaczmarek z kazuńskiej brygady. Natomiast 1 Batalion Remontowy
z Łomży jest prawie ukompletowany.
„Potrzebujemy trzech techników – pracowników cywilnych, lekarza i pięciu
szeregowych zawodowych jako kierowców”, wylicza kpt. Marek Niedźwiecki. Także 15 Brygada Zmechanizowana
ma obsadzone już około 70 procent etatów. Zostały jeszcze 224 wakaty, głównie w specjalnościach zmechanizowanych i logistycznych.
Jednak największym powodzeniem cieszył się stolik 10 Warszawskiego Pułku Samochodowego.
„Poszukujemy 140 osób, przede wszystkim kierowców, także z kategorią B.
W Ostrołęce jest technikum samochodowe, i stąd tylu chętnych”, wyjaśnia st. chor.
Krzysztof Szałkiewicz z sekcji personalnej pułku. Atutem jednostki jest także to,
że można rozpocząć w niej pracę bez wcześniejszego odbycia służby zasadniczej.
„Wystarczy trzymiesięczne szkolenie
podstawowe, a pierwsza pensja to 1800 zł
brutto. Do tego zakwaterowanie i wyżywienie oraz możliwość podwyższenia kategorii prawa jazdy aż do D”, zachęca sierż.
Sebastian Odziemczyk. Kilka dziewcząt
bierze ulotkę z normami z WF.
„Egzaminy mamy we wtorki i 85 procent osób się po nich kwalifikuje”, zaznacza chorąży.
„To superszansa. W Ostrołęce co najwyżej pracowałabym w sklepie, a tak pojadę do Warszawy, będę wozić ważnych
ludzi i sporo zarobię”, planuje Kasia
Czarniecka.
Braki w bazie
„Wiosenne targi oraz akcja reklamowa
«Zawód – żołnierz. Dołącz do najlepszych»
przynoszą efekty”, uważa podpułkownik
Gemza. Z terenu administrowanego przez
WKU liczba powołanych do zawodowej
służby wojskowej wzrosła trzykrotnie.
W 2007 roku było ich około 20, teraz służy już 60 osób, a kolejnych 20 załatwia formalności. Do szkół wojskowych przyjęto
w ubiegłym roku 11 kandydatów, w 2008
roku naukę rozpoczęło 25 osób, w tym
14 na WAT.
„Stajemy się jednym z wielu pracodawców na rynku”, mówi podpułkownik
Gemza.
nr 44/2008
ANNA DĄBROWSKA
ZAPIS FORUM
ZAPIS
FORUM NA
NA CELOWNIKU
CELOWNIKU WOJSKO
WOJSKO KULISY
PORADY PORADY
PO SŁUŻBIE
PO SŁUŻBIE
HISTORIAHISTORIA
MILITARIAMILITARIA
ŚWIAT PRASA
PRASA KULISY
ŚWIAT TO I OWO
HALĘ SPORTOWĄ,
GDZIE ROZSTAWIONO STOISKA
SZKÓŁ I JEDNOSTEK
WOJSKOWYCH, OBLEGAŁO
PONAD DWA TYSIĄCE
MŁODYCH LUDZI
Tak naprawdę po marcowych targach
chętnych było nawet za dużo – pojawił się
bowiem problem z brakiem etatów w jednostkach.
„Dzwonili do nas młodzi ludzie i pytali,
co z ich pracą, bo żołnierze zapisali nazwiska, a oni teraz czekają na odzew”, tłumaczą w WKU. „Dlatego na targach są tylko
te jednostki, które etaty już mają i mogą
zaproponować od razu podjęcie pracy”, zapewnia podpułkownik Gemza.
„Wolimy przedstawić o kilka stanowisk
mniej, ale za to pewnych, niż stracić zapał
młodych ludzi”, przekonuje ppłk Jarosław
Cyckowski, zastępca szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Warszawie.
W WKU obiecują, że teraz chętnym do
służby w armii znajdą stanowisko w tydzień, a proces kwalifikacji do służby trwa
około miesiąca.
Zdaniem pracowników WKU, łatwiej
byłoby im jednak szukać etatów, gdyby istniała baza danych o wszystkich wolnych
stanowiskach w armii.
„Na razie jest tylko baza «Starszy szeregowy». W WSzW zbieramy dodatkowo
dane o wolnych etatach z mazowieckich
jednostek”, tłumaczy podpułkownik Cyckowski. Jak uzupełnia podpułkownik
Gemza, kiedy przychodzi do nich rezerwista – kapral czy plutonowy – muszą
dzwonić i szukać dla niego stanowiska.
„Dlatego system informacji o wszystkich wolnych etatach w armii byłby dla
nas rewelacyjny”, uważa szef ostrołęckiego WKU.
Kasa i kwatera
Zainteresowani służbą w wojsku pytali
na targach przede wszystkim o warunki socjalne, mieszkanie i zarobki. Nie da się bowiem ukryć, że pieniądze to dzisiaj jeden
z najważniejszych czynników branych pod
uwagę przy wyborze pracy.
„WKU przekazało nam ostatnio ponad
300 ofert pracy w armii. Ludzie się nimi
interesują, bo mogą zarobić, a często wystarczy tylko wykształcenie gimnazjalne”,
mówi Magdalena Prot z Wojewódzkiego
Urzędu Pracy, filia w Ostrołęce. Choć jednak armia oferuje (bez dodatków) dla starszego szeregowego 2200 złotych, kaprali
– 2700, a podporuczników – 3540 zł, to
sporo ochotników rezygnuje, kiedy dowiadują się, że nie ma wolnych stanowisk
w jednostkach blisko domu.
„Mam stu takich chętnych. Dlatego bardzo przydałyby się nam uregulowania dotyczące dodatku mieszkaniowego. Gdyby
młody żołnierz dostawał od armii zwrot
części kosztów wynajęcia mieszkania,
z tych stu osób pewnie połowa zdecydowałaby się na służbę nawet w dalszych rejonach Polski”, twierdzi podpułkownik
Gemza.
„Mimo to armia zawodowa to nadal
szansa dla młodych ludzi na atrakcyjną
pracę, szczególnie w naszym regionie,
który nie jest zbyt bogaty”, uważa Janusz Kotowski, prezydent Ostrołęki.
„A dla części z nich wojsko może stać
się nie tylko pracodawcą, ale i sposobem
na życie”, dodaje.

[email protected]
Polska Zbrojna 23