1 Teresa Liszcz W sprawie sprawiedliwości w prawie pracy 1. W
Transkrypt
1 Teresa Liszcz W sprawie sprawiedliwości w prawie pracy 1. W
Teresa Liszcz W sprawie sprawiedliwości w prawie pracy 1. W moim przekonaniu, prawo pracy powinno chronić (realizować) przede wszystkim następujące wartości: godność (art. 30 Konstytucji; art. 111 k.p.), wolność (art. 31 ust 1 i 3, art. 65 ust. 1 i 2 Konstytucji), sprawiedliwość (art. 2 w zw. z art. 1 i 30 Konstytucji), równość (art. 32 i 33 Konstytucji, art. 112 i art. 113 k.p.), solidarność (art. 20 Konstytucji), prawo do pracy (art. 65 ust. 4 w zw. z art. 67 ust. 2 Konstytucji, art. 10 k.p.), życie i zdrowie (art. 66, art. 68 ust. 1 Konstytucji, art. 15 k.p.), rodzina (art. 18 Konstytucji), praca (art. 24 Konstytucji). Spośród nich zajmę się tutaj pokrótce realizacją w prawie pracy zasady sprawiedliwości społecznej, wyrażonej expressis verbis w art. 2 Konstytucji. Według tego postanowienia, Rzeczpospolita, jako demokratyczne państwo prawne, ma obowiązek (zadanie) urzeczywistniać (realizować) zasady sprawiedliwości społecznej. Nie miejsce tutaj, ani nie mam do tego kompetencji, aby rozważać niezliczone definicje i koncepcje „sprawiedliwości w ogóle” i „sprawiedliwości społecznej”. Chcę tylko wyraźnie opowiedzieć się za sensownością i przydatnością, w ustroju społecznej gospodarki rynkowej, pojęcia sprawiedliwości społecznej1, które bywa obecnie kwestionowane głównie przez neoliberałów, jako rzekomy relikt ustawodawstwa PRL, sprzeczny z zasadą wolności jednostki2. Znamienne jest jednak to, że za pozostawieniem w systemie prawnym kategorii sprawiedliwości społecznej opowiadają się zarówno osoby o poglądach lewicowych, takie jak np. T. Zieliński3 czy L. Kołakowski4, jak i kardynał S. Wyszyński5. Spośród różnych znaczeń sprawiedliwości najbardziej adekwatna do stosunków pracy wydaje się tzw. sprawiedliwość rozdzielcza (redystrybutywna), jako zasada obowiązująca 1 Według badaczy zagadnienia, termin „sprawiedliwość społeczna” pojawił się po raz pierwszy w książce A. Taparellego, opublikowanej w 1840 r. we Włoszech, a następnie, również we Włoszech, w 1844 r. w pracy A. Rosminiego (M. Piechowiak: Sprawiedliwość społeczna jako podstawa porządku prawnego, [w:] Zagadnienia współczesnego prawa konstytucyjnego, Gdańsk 1993, s. 65). 2 W. Sadurski, Cała władza w ręce Trybunału, Rzeczpospolita z 20 sierpnia 1996 r., s. 5 i polemika z tym artykułem P. Winczorka, A jednak Trybunał, Rzeczpospolita z 9 lipca 1997 r., s. 5. 3 T. Zieliński, Sprawiedliwość społeczna na indeksie?, Rozważania Rzecznika Praw Obywatelskich 1995, nr 6, s. 22-23. 4 L. Kołakowski twierdzi, że nie wolno wyrzekać się tego pojęcia, gdyż bez niego stracilibyśmy świadomość przynależności do ludzkiej zbiorowości, która musi dbać o ludzi słabych, bezradnych i upośledzonych, (Po co nam pojęcie sprawiedliwości społecznej, Gazeta Wyborcza z 6-7 maja 1995 r.), 5 Ks. Wyszyński, Miłość i sprawiedliwość społeczna, Poznań 1993, por. zwłaszcza rozdział pt. Mądra władza, s. 131 i n. 1 przy podziale dóbr w warunkach ich względnego niedostatku6, która koresponduje z rozdzielczą funkcją prawa pracy. Zaś spośród różnych formuł tak pojmowanej sprawiedliwości7 – formuły: „każdemu według jego zasług”, która w stosunkach pracy oznacza „każdemu według jego pracy” i „każdemu według potrzeb”. Przy tym formułą główną jest niewątpliwie „każdemu według pracy”, zaś formuła „każdemu według potrzeb” powinna znaleźć korygujące zastosowanie wtedy, gdy w grę wchodzą dobra niezbędne dla podtrzymywania egzystencji pracownika i jego rodziny (np. wynagrodzenie minimalne). Art. 2 Konstytucji ustanawia jedną z naczelnych zasad konstytucyjnych – zasadę sprawiedliwości (społecznej), której treścią jest, adresowany do władz państwa, nakaz urzeczywistniania (realizacji) zasad sprawiedliwości społecznej. Te ostatnie są normami pozaprawnymi, o charakterze moralnym, ukształtowanymi w społeczeństwie, które jednak przez art. 2 Konstytucji zostały inkorporowane do systemu prawa. Analiza treści i struktury art. 2 Konstytucji pozwala stwierdzić, że o ile zasada demokratycznego państwa prawnego określa „formę” państwa (jego organizację, organy, ich kompetencje i zasady działania, w tym tzw. sprawiedliwość proceduralną), o tyle zasada sprawiedliwości określa w sposób najbardziej syntetyczny jego treść – (cel istnienia tego państwa), jakim jest urzeczywistnianie zasad sprawiedliwości społecznej. Obie te zasady zostały uzupełnione i rozwinięte w wielu innych postanowieniach Konstytucji. Zasadę sprawiedliwości społecznej łączy szczególny związek z zasadą poszanowania godności człowieka, uznaną przez art. 30 Konstytucji za „źródło wolności i praw człowieka”. Twierdzi się wręcz, że godność człowieka jest fundamentem sprawiedliwości. Szczególny nacisk na znaczenie godności człowieka pracy (godność pracy) położył Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens8. Przede wszystkim sprzeciwia się w niej traktowaniu pracy („siły roboczej”) jako sui generis towaru, „…który pracownik – w szczególności robotnik w przemyśle - «sprzedaje» pracodawcy, a zarazem posiadaczowi kapitału, czyli zespołu narzędzi i środków umożliwiających produkcję”. Wskazuje przy tym, że niebezpieczeństwo takiego traktowania pracy ludzkiej „istnieje stale, istnieje zwłaszcza wówczas, gdy widzenie problematyki ekonomicznej nacechowane jest przesłankami ekonomizmu materialistycznego” (LE, pkt 7). Papież przypomina, że praca – poza wartością ekonomiczną, która jest różna w 6 A. Domańska, Zasady sprawiedliwości społecznej we współczesnym polskim prawie konstytucyjnym, Łódź 2001, s. 47 i n. 7 Tamże, s. 50 i n. 8 Encyklika ojca świętego Jana Pawła II o pracy ludzkiej (Laborem exercens). Tekst i komentarze, red. J. Gałkowski, Lublin 1986 r. 2 zależności od rodzaju pracy i sposobu jej wykonywania, ma także swoją wartość etyczną, a podstawą jej określenia „nie jest przede wszystkim rodzaj wykonywanych czynności, ale fakt, że ten, kto ją wykonuje jest osobą. Źródeł godności pracy należy szukać nie nade wszystko w jej przedmiotowym wymiarze, ale w wymiarze podmiotowym”. Na związek zasady sprawiedliwości z godnością człowieka wskazuje w swym orzecznictwie Trybunał Konstytucyjny, uznając, że poszanowanie godności wymaga m.in., aby każdy był potraktowany bezstronnie i sprawiedliwie, wedle jednakowej dla wszystkich miary9. Nakaz urzeczywistniania zasad sprawiedliwości społecznej jest kojarzony zwykle z zasadą dobra wspólnego, wyrażoną w art. 1 Konstytucji. Istota państwa (Rzeczypospolitej Polskiej) jako dobra wspólnego wszystkich obywateli, według trafnego sformułowania jednego z konstytucjonalistów10, polega na tym, że powinno ono „działać na rzecz poszanowania wolności i sprawiedliwości, dialogu społecznego, umacniania uprawnień obywateli i ich wspólnot” oraz, że „ma obowiązek troszczyć się zarówno o prawa większości, ale także o zabezpieczenie praw mniejszości”11. Z zasady tej wyprowadza się również obowiązek poświęcenia w określonych sytuacjach interesu indywidualnego bądź grupowego na rzecz interesu (dobra) wspólnego. Z zasadą sprawiedliwości (społecznej) wiąże się też obowiązek solidarności – między jednostkami (Preambuła) oraz grupami społecznymi, w szczególności między partnerami społecznymi (art. 20 Konstytucji). Wynika z niego dopuszczalność ograniczania praw jednych podmiotów w interesie innych – z reguły słabszych – w imię sprawiedliwości12. W końcu trzeba zwrócić uwagę na związki między sprawiedliwością i równością, które są tak bliskie, że niekiedy sprawiedliwe traktowanie utożsamia się z równym traktowaniem. Mimo tej bliskości (częściowego nakładania się na siebie ich treści) nie należy utożsamiać zasady równości (równego traktowania) i zasady sprawiedliwości. Zasada równości wymaga jednakowego traktowania wszystkich podmiotów wyróżnionych według cechy relewantnej (istotnej) dla danej kategorii stosunków społecznych, zaś zasada sprawiedliwości każe ocenić, czy wybór kryterium wyróżnienia był prawidłowy, adekwatny do sytuacji danej grupy czy 9 Orzeczenie TK z 6.07.1999 r., P 2/99, OTK ZU 1999, nr 5, poz. 103; por. też M. Safjan, Sprawiedliwość społeczna – intuicja czy teoria, Rzeczpospolita z 19.04.1999 r., s. 16. 10 W. Skrzydło, Konstytucja RP. Komentarz, Kraków 1999, s. 12. 11 Według Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et spes) ogłoszonej przez papieża Pawła VI 7 grudnia 1965 r. (pkt 24) „dobro wspólne - czyli suma warunków życia społecznego, jakie bądź zrzeszeniom, bądź poszczególnym członkom społeczeństwa pozwalają osiągać pełniej i łatwiej własną doskonałość”. 12 Por. wyrok TK z 24.10.2005 r., P 13/04, OTK ZU 2005, seria A, nr 9, poz. 102. 3 osoby13. Treść zasady sprawiedliwości społecznej jest ogólniejsza i bogatsza niż zasady równości. Z jednej bowiem strony wyznacza ona obowiązki o charakterze formalnym, nakazując równe traktowanie podmiotów równych oraz zakazując równego traktowania podmiotów nierównych, z drugiej zaś wyznacza obowiązki o charakterze materialnym, polegające na nakazie ochrony i realizacji szeregu wartości konstytucyjnych, w tym solidarności społecznej i bezpieczeństwa socjalnego14. Można więc powiedzieć, że zastosowanie zasad sprawiedliwości społecznej może prowadzić do korekty zasady równości. Zastosowanie zasady sprawiedliwości społecznej nie dopuszcza nadmiernego (drastycznego) różnicowania sytuacji życiowej członków społeczeństwa należących do różnych grup społecznych; przewiduje proporcjonalne (adekwatne) wynagrodzenie zasług (pracy); zapewnia wszystkim obywatelom zbliżone szanse rozwoju; gwarantuje pomoc władz publicznych w zaspokajaniu elementarnych potrzeb tym, którzy sami nie są w stanie ich zaspokoić15. Realizacja tych zasad zakłada dopuszczalność interwencji państwa w stosunki społeczno-gospodarcze. Sprawiedliwość społeczna w stosunkach pracy ma dwa wymiary (aspekty): „wertykalny” – w relacjach między pracodawcami i pracobiorcami oraz „horyzontalny” – w relacjach między grupami pracobiorców. 2. Najbardziej chyba deficytowym dobrem społecznym jest dzisiaj – i to zarówno w skali lokalnej jak i globalnej – zasób pracy do wykonania (miejsc pracy). W Polsce w końcu stycznia 2013 r. liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosiła 2 295,7 tys. osób, stopa bezrobocia – 14,2%16. 2.1. Truizmem jest stwierdzenie, że podstawowym sposobem ograniczania rozmiarów bezrobocia jest wzrost gospodarczy, któremu towarzyszy tworzenie nowych miejsc pracy. Nie bez znaczenia jest jednak również sprawiedliwy podział istniejącego zasobu miejsc pracy. 13 Zob. wyrok TK z 24 maja 2006 r., OTK ZU Nr 5/A/2006, poz. 81. 14 Wyrok TK z 19 grudnia 2012 r., sygn. akt K 9/12, OTK ZU Nr 11/A/2012, poz. 136. 15 T. Zieliński, Rozważania i poglądy Rzecznika Praw Obywatelskich nr 7/1997, s. 141 (Należy zauważyć, że ówczesny RPO twierdził, iż polska nie jest państwem sprawiedliwości społecznej); A. Domańska, Zasady sprawiedliwości społecznej…, s. 129 i n. 16 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Statystyki Rynku Pracy http://www.psz.praca.gov.pl/ main.php?do=ShowPage&nPID=867997&p T=details&sP=CONTENT,objectID,867970. 4 Ważnym instrumentem tego podziału mogłoby być prawo pracy. Należy postawić pytanie, czy polskie prawo pracy sprzyja realizacji tego celu. Na początek proponuję przyjrzeć się przepisom o czasie pracy. Zgodny z zasadą sprawiedliwości społecznej cel, jakim jest obdzielenie możliwością wykonywania pracy zarobkowej jak największej liczby zdolnych do pracy i chcących pracować osób, można realizować między innymi przez ograniczenie czasu pracy, co w swoim czasie zrobili Francuzi, obniżając do 35 godzin tygodniowy czas pracy, z odpowiednim zmniejszeniem wynagrodzenia i umożliwiając tym samym zatrudnienie większej liczby pracowników. Wiadomo, że w Polsce wynagrodzenie otrzymywane przez ogromną większość zatrudnionych jest zbyt niskie, aby na szeroką skalę proponować jego zmniejszenie w następstwie obniżenia czasu pracy, chociaż zdarzają się przypadki ratowania w ten sposób miejsc pracy u poszczególnych pracodawców, znajdujących się w złej sytuacji ekonomicznej, na mocy porozumienia partnerów społecznych. Racjonalnym natomiast oczekiwaniem w warunkach tak dużego bezrobocia jest, moim zdaniem, ograniczenie dopuszczalności pracy w godzinach nadliczbowych. W obowiązującym prawie, obok niekwestionowanych przez nikogo przesłanek dopuszczalności zatrudnienia w godzinach nadliczbowych w postaci konieczności prowadzenia akcji ratowniczej lub usunięcia awarii, dopuszcza się także takie zatrudnienie w razie szczególnych potrzeb pracodawcy. W praktyce stosowania tego przepisu zakłada się w istocie swobodną ocenę istnienia tych przyczyn przez samego pracodawcę, bez możliwości skutecznego kwestionowania tej oceny przed sądem lub Państwową Inspekcją Pracy. Warto przypomnieć, że na gruncie ustawy z 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu 17 na stosowanie pracy nadliczbowej z uwagi na swoje szczególne potrzeby pracodawca powinien, co do zasady, uzyskać zgodę inspektora pracy, a w przypadkach niecierpiących zwłoki – zawiadomić ex post Inspekcję Pracy. Łatwość nakazania pracownikowi pracy nadliczbowej, której obowiązek nie został, zresztą, expressis verbis wyrażony w przepisach, lecz jest wyprowadzany z ogólnych obowiązków pracownika dbałości o dobro zakładu pracy i podporządkowania się legalnym poleceniom pracodawcy (art. 100 k.p.) idzie w parze ze znacznym powiększeniem limitu godzin nadliczbowych (art. 151 § 3 i 4 w zw. z art. 131 k.p.). Pozwala to pracodawcom ograniczać zatrudnienie do minimalnego poziomu niezbędnego na czas niskiego zapotrzebowania na pracę, a zwiększone zapotrzebowanie 17 Dz. U. z 1920 r., Nr 2, poz. 7. 5 pokrywać zatrudnieniem w godzinach nadliczbowych. Przez to praca w godzinach nadliczbowych, która powinna być czymś wyjątkowym i sporadycznym, stała się w dzisiejszej rzeczywistości, w prywatnym sektorze gospodarczym, normalną, planowaną praktyką. Przy okazji, odchodząc od kwestii sprawiedliwości społecznej w wymiarze horyzontalnym, w związku z zatrudnianiem w „nadgodzinach”, zwrócę uwagę na relacje pracownik – pracodawca w tym zakresie. Pracodawca ma prawo polecić pracownikowi wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych, gdy widzi taką potrzebę, bez obowiązku wykazania istnienia „szczególnej potrzeby” i bez pytania go o zgodę. Nie ma przy tym nawet obowiązku uprzedzenia pracownika, że będzie on musiał w określonym dniu pracować dłużej, nawet jeśli pracodawca wie o tym z wyprzedzeniem. Pracownik nie ma też możliwości odmowy wykonania takiego polecenia z powołaniem się na swój ważny interes, bez obawy negatywnych konsekwencji, mimo że to pracodawca przekracza czasowe (ustawowe) granice podporządkowania pracownika i sięga po jego prywatny czas. Na ocenę tego stanu rzeczy nie może, moim zdaniem, mieć wpływu okoliczność, że większość pracowników bez sprzeciwu pracuje w godzinach nadliczbowych – albo dlatego, że chcą więcej zarobić (ten motyw traci na znaczeniu wobec praktyki rekompensowania „nadgodzin” wolnym czasem, zwłaszcza w perspektywie rozliczania czasu pracy w okresach rocznych), albo z obawy przed narażeniem się pracodawcy. 2.2. Innym sposobem przybliżania się do celu, jakim jest sprawiedliwy podział pracy do wykonania, jest ograniczenie „cywilnoprawnego”), jak „wieloetatowości” również ograniczenie (z uwzględnieniem możliwości łączenia zatrudnienia zatrudnienia zarobkowego z pobieraniem świadczenia emerytalnego. Na wysuwany zazwyczaj w związku z takimi propozycjami argument, że są one sprzeczne z zasadą wolności pracy (art. 65 ust. 1 Konstytucji), patrząc od strony pracobiorców, oraz z zasadą wolności działalności gospodarczej od strony pracodawców (art. 20 i art. 22 Konstytucji), odpowiadam, że wymienione wolności nie mają charakteru absolutnego i podlegają ograniczeniom, zgodnie z art. 31 ust. 3, oraz art. 22 Konstytucji, gdy chodzi o wolność działalności gospodarczej, a zwłaszcza powinny ustąpić przed mającą status naczelnej zasady ustrojowej – zasadą sprawiedliwości społecznej. Patrząc na rozmiar bezrobocia i sytuację bezrobotnych w Polsce, można „podziwiać” pragmatyzm i przezorność twórców Konstytucji z 1997 r., którzy nie zapisali w niej – przynajmniej wyraźnie – prawa do pracy, mimo że nigdy, nawet w okresie PRL, nie było ono 6 uważane za prawo podmiotowe (roszczeniowe). Podzielam jednak pogląd, że z art. 65 ust. 5 w zw. z art. 67 ust. 2 Konstytucji oraz z ratyfikowanych przez Polskę ustępów Europejskiej Karty Społecznej18, daje się wyprowadzić prawo do pracy, rozumiane jako prawo obywateli do pomocy władz publicznych w poszukiwaniu miejsca pracy oraz obowiązek tych władz prowadzenia polityki gospodarczej i społecznej zmierzającej do pełnego i produktywnego zatrudnienia, a także prawo do zabezpieczenia społecznego na wypadek bezrobocia19. Zwraca uwagę „miękkie” wyrażenie tego ostatniego prawa w art. 67 ust. 2 Konstytucji, który ogranicza zakres pomocy do obywateli bezrobotnych (pozostających bez pracy nie z własnej woli) niemających innych środków utrzymania, a poza tym odsyła do określenia w ustawie zwykłej zakresu i form tego zabezpieczenia. Na gruncie ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy20 najważniejszym świadczeniem majątkowym dla bezrobotnego jest zasiłek chorobowy w wysokości podstawowej 717 zł w okresie pierwszych trzech miesięcy jego pobierania, a 563 zł w kolejnych miesiącach (art. 72 ust. 1 ustawy), który można pobierać, co do zasady, nie dłużej niż przez 6 bądź 12 miesięcy (art. 72 ust. 1 ustawy). Rygorystyczne przesłanki nabycia prawa do zasiłku oraz krótki okres zasiłkowy sprawiają, że tylko ok. 17,4% zarejestrowanych bezrobotnych ma prawo do zasiłku21. Nieporozumieniem jest przy tym oskarżanie bezrobotnych, że rejestrują się w urzędzie pracy nie po to, aby znaleźć pracę, lecz tylko w celu uzyskania podstawy do opieki zdrowotnej finansowanej z NFZ, ponieważ pracują na czarno22. Jeśli pracują „na czarno” to nie dlatego, że tak chcą, pozbawiając się m.in. ubezpieczenia społecznego, lecz dlatego, że takie zatrudnienie oferują im pracodawcy prywatnego sektora, a państwo nie jest w stanie uporać się ze zjawiskiem nielegalnej pracy. Powszechnie też wiadomo, że nie ma co liczyć na oferty zatrudnienia z urzędu pracy. Nie należy też oburzać się, że bezrobotny nie chce przyjąć oferowanego przez urząd zatrudnienia na okres miesiąca czy krótszy, przy robotach publicznych lub pracach interwencyjnych, jeśli z tego powodu musiałby zrezygnować ze względnie stałej pracy „na czarno”23. 18 19 Dz. U. z 1998 r., Nr 8, poz. 67. Z. Góral, O aktualności traktowania prawa do pracy jako zasady prawa pracy [w:] Księga jubileuszowa Profesora Henryka Lewandowskiego 2009, s. 51 i n. 20 Dz. U. z 2008 r. Nr 69, poz. 415, ze zm. 21 Materiały Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Departament Rynku Pracy. Informacja o bezrobotnych i poszukujących pracy w lutym 2013 roku. 2/2013 Warszawa, s. 8. 22 Rzeczpospolita z 20 marca 2013 r., s. 1, A2 i A5. 23 Tamże. 7 3. Drugim ważnym polem w prawie pracy, na którym powinna znaleźć zastosowanie zasada sprawiedliwości społecznej, są wynagrodzenia za pracę. Polska Konstytucja nie ustanawia zasady godziwego wynagrodzenia za pracę; deklaruje ją tylko art. 14 k.p., który stanowi ponadto, że warunki realizacji prawa do godziwego wynagrodzenia za pracę określają przepisy prawa pracy oraz polityka państwa w dziedzinie płac, w szczególności przez ustalenie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Polska wyłączyła również z ratyfikacji Europejskiej Karty Społecznej ust. 1 art. 4 zatytułowanego „Prawo do sprawiedliwego wynagrodzenia”, stanowiący, iż strony zobowiązują się „1. Uznać prawo pracowników do takiego wynagrodzenia, które zapewnią im i ich rodzinom godziwy poziom życia”. W zakresie wynagrodzenia za pracę Konstytucja w art. 65 ust. 4 nakazuje, aby ustawa określiła minimalną wysokość wynagrodzenia za pracę lub sposób ustalania tej wysokości, nie dając w tym postanowieniu jakichkolwiek wytycznych co do tego, jaka ma być ta wysokość. Należy też wspomnieć o art. 33 ust. 2 Konstytucji, który stanowi, iż kobieta i mężczyzna mają w szczególności prawo do jednakowego wynagrodzenia za pracę jednakowej wartości. Nie oznacza to jednak, że ustawodawca ma pełną swobodę co do treści przepisów regulujących wynagrodzenia za pracę, w szczególności dotyczących minimalnego wynagrodzenia. Ograniczenia tej swobody wynikają bowiem z takich postanowień Konstytucji jak art. 2 (zasada sprawiedliwości) i art. 24 (zasada ochrony Państwa nad pracą). Dla jasności dodam, że uważam, iż wymienione zasady konstytucyjne odnoszą się nie tylko do pracy w ramach stosunku pracy, lecz do wszelkich przypadków świadczenia pracy zarobkowej (usług) na rzecz innego podmiotu, chociaż tutaj zajmuję się bezpośrednio tylko realizacją zasady sprawiedliwości społecznej w obszarze stosunków pracy. 3.1. Formułą sprawiedliwości adekwatną do określenia wysokości wynagrodzenia jest, co do zasady, formuła „każdemu według jego pracy”. Znalazła ona wyraz w treści art. 78 § 1 k.p., który stanowi, że wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało treść i jakość świadczonej pracy. Kryterium rodzaju pracy i wymaganych do jej wykonywania kwalifikacji jest adresowane przede wszystkim do prawodawców, tj. organów państwowych, stron układów zbiorowych pracy, a także twórców regulaminów wynagradzania (pracodawców, współdziałających z reguły z przedstawicielstwem pracowników). Natomiast kryterium ilości 8 i jakości świadczonej pracy powinno stanowić przesłankę różnicowania w umowie o pracę (lub w innym akcie będącym podstawą stosunku pracy) wysokości wynagrodzenia pracowników wykonujących pracę tego samego lub zbliżonego rodzaju, w ramach możliwości stworzonych przez przepisy płacowe. Treść art. 78 § 1 k.p. dopełnia art. 183c § 1 k.p., stanowiący, że pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości. Przy tym Kodeks pracy – w art. 183c § 3 k.p. – przesądza, że pracami o jednakowej wartości są prace, których wykonywanie wymaga od pracowników porównywalnych kwalifikacji zawodowych (potwierdzonych odpowiednimi dokumentami lub praktyką i doświadczeniem zawodowym), a także porównywalnej odpowiedzialności i wysiłku. Zwraca uwagę to, że ustawodawca użył, w przywołanym ostatnio przepisie pojęcia „wartość pracy”, jako wspólnego mianownika, do którego można sprowadzić i dzięki temu porównywać, dla celów ustalenia wysokości wynagrodzenia, prace, które nie są jednakowe, czyli prace różnego rodzaju. Wyceny wartości pracy powinno się dokonywać w procedurze wartościowania pracy. Kwalifikacje, odpowiedzialność i wysiłek konieczny przy wykonywaniu pracy należą do klasycznych kryteriów wartościowania pracy, których z reguły jest jednak więcej (w tradycyjnej metodzie wartościowania analityczno-punktowej występuje ich 10-14)24. Na gruncie art. 183c § 3 k.p. nie jest, według mnie, jasne, czy zakłada on porównywanie, w celu ustalenia ewentualnej jednakowej wartości, tylko prac „podobnych”, wymagających kwalifikacji porównywalnych nie tylko co do poziomu (szczebla) wykształcenia, lecz i co do jej rodzaju, np. w obrębie zawodów medycznych, prawniczych et cetera, czy też chodzi tylko o poziom wykształcenia. Przyjęcie drugiej możliwości, za czym się opowiadam, wymaga porównywania w procesie wartościowania wszelkich prac, rodzajowo od siebie odległych, co z pewnością byłoby operacją niezwykle skomplikowaną i kosztowną, wymagającą długiego czasu. Jednakże tylko tak szeroko zakrojone wartościowanie pracy mogłoby stać się podstawą sprawiedliwego systemu płac. Wśród kryterium rzetelnego wartościowania powinny znaleźć także te dotyczące warunków wykonywania pracy, zwłaszcza uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia, a także np. szczególnie niebezpieczny lub przykry charakter wykonywanej pracy. W Polsce, mimo pewnych podejmowanych w tym kierunku prób, nigdy nie został wdrożony powszechny system wartościowania pracy, co jest główną przyczyną braku w 24 Z. Jankowicz, Prawo do równego wynagrodzenia za pracę równej wartości, Polityka Społeczna 1995, nr 1 oraz Z. Martyniak, Metodologia wartościowania pracy, Kraków 1998. 9 naszym kraju systemu płac, w którym byłyby zachowane obiektywnie uzasadnione relacje wysokości wynagrodzeń za prace różnego rodzaju, na różnych stanowiskach, czy w różnych warunkach. W praktyce określona w przepisach płacowych wysokość wynagrodzeń różnych grup zawodowych czy pracowników różnych branż bądź instytucji i organizacji zależy od innych niż ustalone wyżej obiektywnych czynników, takich jak bliskość władzy, skuteczny lobbing czy dysponowanie bronią strajkową bądź nawet wysoki stopień sfeminizowania zawodu (pielęgniarki). Nierzadko zdarza się, że pracownicy wykonujący taką samą pracę w różnych instytucjach publicznych uzyskują bardzo zróżnicowane wynagrodzenie (np. sprzątacze i referenci w szkole, bibliotece, szpitalu, bądź w Najwyższej Izbie Kontroli czy w biurach Narodowego Funduszu Zdrowia). Narzuca się pytanie, jak ocenić ten stan rzeczy w świetle konstytucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej, a także kodeksowych reguł ustalania wysokości wynagrodzenia za pracę. Oczywiście, w warunkach gospodarki rynkowej, w sektorze prywatnym nie byłoby możliwe narzucenie systemu wartościowania pracy, który mógłby tam zostać przyjęty tylko na podstawie porozumienia partnerów społecznych (układów zbiorowych pracy). Możliwe i konieczne jest natomiast jego zastosowanie w sektorze publicznym. W praktyce procedury wartościowania (kwalifikowania) pracy stosuje się wewnątrz dużych firm na użytek firmowej polityki kadrowej i płacowej. Gdy chodzi o sektor publiczny, to należy zwrócić uwagę na zarządzenie nr 1 Prezesa Rady Ministrów z 7 stycznia 2011 r. w sprawie zasad dokonywania opisów i wartościowania stanowisk pracy w służbie cywilnej (M.P. Nr 5, poz. 61). 3.2. Dotychczas była mowa o relacjach między wysokością wynagrodzeń pracowników wykonujących jednakową pracę lub różne prace o tej samej wartości. Teraz chcę zwrócić uwagę na bezwzględną wysokość wynagrodzeń, zaczynając od wysokości minimalnej, którą reguluje ustawa z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę 25, a ustalanego corocznie przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia. Od 1 stycznia 2013 r. wysokość brutto minimalnego wynagrodzenia za pracę wynosi 1600 zł, co daje kwotę netto (do wypłaty) 1181,38 zł (a swoiste subminimum, obowiązujące w pierwszym roku pracy, jest równe 80% tej wysokości)26. W celu oceny godziwości (sprawiedliwości) wynagrodzenia minimalnego w danym 25 26 Dz. U. Nr 200, poz. 1679, ze zm. Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2013 r. (Dz. U. z 2012 r., poz. 1026). 10 państwie porównuje się je z wynagrodzeniem otrzymywanym przez najszerszą grupę pracowników w tym państwie (w uproszczeniu – z wynagrodzeniem przeciętnym). Według Konwencji MOP nr 131 z 1970 r. (nieratyfikowanej przez Polskę), płaca minimalna, aby mogła być uznana za godziwą nie powinna być niższa od 50% płacy przeciętnej; zgodnie zaś z aktualną interpretacją art. 4 ust. 1 EKS (również nieratyfikowanego przez Polskę), dokonaną przez Komitet Niezależnych Ekspertów, wynagrodzenie minimalne jest sprawiedliwe, jeżeli jest równe co najmniej 60 przeciętnego (lub co najmniej jego 50%, jeśli rodzina pracownika korzysta ze znaczących świadczeń socjalnych). Trzeba wiedzieć, że w Polsce przeciętne miesięczne wynagrodzenie za pracę brutto w gospodarce narodowej wyniosło w IV kwartale 2012 r. 3690,30 zł27, zaś przeciętne prognozowane wynagrodzenie brutto w 2013 r. ma wynieść 3.713 zł28. „Gołym okiem” (43%) widać, że wynagrodzenie minimalne jest u nas znacznie niższe niż 50% przeciętnego i podobny stan utrzymuje się od kilkudziesięciu lat. Z kolei miesięczne wynagrodzenie minimalne netto (1181 zł) trzeba zestawić z wysokością minimum socjalnego, które we wrześniu 2012 r. w pracowniczym gospodarstwie jednoosobowym wynosiło 1019,31 zł na osobę, w dwuosobowym – 842 zł na osobę, w trzyosobowym: małżeństwo z dzieckiem w wieku do 6 lat – 879,13 zł, a małżeństwo ze starszym dzieckiem – 896,83 zł29. Z tego zestawienia wynika, że z wynagrodzenia minimalnego w Polsce może utrzymać się na bardzo skromnym poziomie 1 osoba samotna, a w gospodarstwie dwuosobowym dla drugiej osoby pozostanie z niego 239,20 zł30. Trzeba dodać, że minimalne wynagrodzenie za pracę otrzymuje obecnie w Polsce coraz większa grupa pracowników, w tym większość rozpoczynających pracę absolwentów szkół wyższych. 27 http://www.psz.praca.gov.pl/main.php?do=ShowPage&nPID=867744&pT=details&sP=CONTENT,objectID,8 67779. 28 Obwieszczenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 14 grudnia 2012 r. w sprawie kwoty ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w roku 2013 oraz przyjętej do jej ustalenia kwoty prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia (M.P. z 2012 r., poz. 1018). 29 30 https://www.ipiss.com.pl/?zaklady=minimum-socjalne. Zamiast komentarza warto choćby po raz setny przytoczyć słowa A. Smitha z 1776 r.” „(…) Najniższa kategoria zwykłych robotników powinna zarabiać co najmniej dwa razy tyle, ile potrzebuje na swe własne utrzymanie, aby każdy był w stanie wychować dwoje dzieci” (Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, Warszawa 1954, s. 87-88. 11 Nie przemawia to jednak do większości przedsiębiorców, którzy uważają, ze obowiązkowe wynagrodzenie minimalne jest zbyt wysokie i jest jedną z przyczyn zatrudniania „na czarno”. W związku z tym należy zwrócić uwagę, iż przeciętne koszty pracy w Polsce – (7,2 euro za godzinę pracy) – wciąż należą do najniższych w Unii Europejskiej; niższe są tylko na Łotwie (6,3 euro), Litwie (5,8 euro), w Rumunii (4,4 euro) i Bułgarii (3,7euro), podczas gdy np. w Belgii i Szwecji są 5,5 raza, a w Niemczech i Austrii ponad 4 razy wyższe31. Drążąc temat sprawiedliwości w zakresie wynagrodzenia za pracę, warto też przyjrzeć się strukturze minimalnego wynagrodzenia za pracę. Minimalne wynagrodzenie w ujęciu ustawy z 2002 r. to całkowite wynagrodzenie, do którego wchodzą wszystkie otrzymywane przez pracownika świadczenia majątkowe stanowiące ekwiwalent za wykonywaną pracę, zaliczane według klasyfikacji GUS do wynagrodzeń osobowych, z wyłączeniem tylko nagrody jubileuszowej, odprawy emerytalnej i rentowej oraz wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych (art. 6 ust. 5 ustawy). Zryczałtowane wynagrodzenie minimalne konsumuje więc m.in. dodatek do wynagrodzenia za wieloletnią pracę, dodatek za pracę w porze nocnej oraz za pracę szczególnie uciążliwą lub szkodliwą dla zdrowia. To znaczy, że wynagrodzenie minimalne w identycznej wysokości mogą otrzymywać dwaj pracownicy wykonujący pracę wymagającą porównywalnych kwalifikacji, podobnego wysiłku i o podobnym stopniu odpowiedzialności, z których jeden ma niewiele ponad rok stażu zawodowego, pracuje tylko w dzień i w „normalnych” warunkach, a drugi ma staż 20-letni, pracuje w warunkach szkodliwych dla zdrowia, w tym przez część czasu pracy w porze nocnej. Na drugim biegunie w stosunku do wynagrodzenia minimalnego znajdują się bardzo wysokie – jak na polskie stosunki – wynagrodzenia specjalistów kadry menadżerskiej (nie tylko zarządzającej), niektórych urzędników, pracowników mediów i reklamy. Średnie wynagrodzenie specjalistów w Polsce w 2012 r. wynosiło 7710 zł; menadżerów – 11530 zł, a kadry zarządzającej – 18 130 zł32. W sektorze bankowym miesięczne wynagrodzenia członków zarządu, w szczególności prezesów i dyrektorów, sięgają kilkudziesięciu bądź nawet kilkuset tysięcy złotych; do tego dochodzą kilkusettysięczne lub milionowe premie i odprawy33. 31 Koszty pracy w Polsce wciąż niskie, Rzeczpospolita z 20 marca 2013 r., s. B3. 32 Wynagrodzenia Specjalistów i Menadżerów 2013 – raport Antal International, 33 Najlepiej opłacany prezes polskiego banku zarobił w 2012 r. ponad 4,5 miliona zł. (Krezusi branży bankowej, 12 W sektorze publicznym, ustawą z 3 marca 2000 r. o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi,34 wprowadzono swoistą płace maksymalną. Miesięczne wynagrodzenie pracowników objętych tą ustawa nie może być w zasadzie wyższe niż – odpowiednio do rodzaju stanowiska – sześciokrotność bądź czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (wynoszącego w 2012 r. bez wypłat nagród z zysku – 3772,28 zł – MP z 18 stycznia 2013 r., poz. 36); ustawa dopuszcza ponadto podniesienie tych wynagrodzeń o 50%, w drodze rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów, określającego wykaz podmiotów publicznych o szczególnym znaczeniu dla państwa. Ustawa przewiduje też nagrody roczne, uzależnienia od osiągniętych wyników finansowych lub stopnia realizacji innych zadań35. Jak widać, nawet te limitowane wynagrodzenia menadżerów sektora publicznego, bez możliwego 50% podwyższenia i nagród, coraz gwałtowniej krytykowane z racji tego ograniczenia, może stanowić nawet 15 – krotność wynagrodzenia minimalnego, a sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Przytoczyłam tutaj te, powszechnie dostępne dane, aby zainicjować dyskusję nad zasadami wynagradzania pracy w Polsce, pamiętając słowa Papieża Jana Pawła II z Encykliki Laborem exercens (pkt 19), że „….sprawiedliwość ustroju społeczno – ekonomicznego (…) zasługuje ostatecznie na osąd wedle tego, czy praca ludzka jest w tym ustroju prawidłowo wynagradzana”. 4. Problemu sprawiedliwości w prawie pracy nie można sprowadzać tylko do spraw podziału deficytowego zasobu pracy do wykonania i wynagradzania pracy, jednakże w tych obszarach jest on najbardziej nabrzmiały, dlatego do nich ograniczyłam ten mój głos, w zjazdowej dyskusji. Rzeczpospolita z 22 marca 2013 r., s. 1). 34 35 Dz. U., Nr 26, poz. 306. Ustawa to została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego przez Konfederację Pracodawców Polskich, pod zarzutem naruszenia zasady wolności gospodarczej (art. 20 Konstytucji), zasady równości sektorów gospodarczych (art. 32 Konstytucji), a także – zasad sprawiedliwości społecznej – (art. 2 Konstytucji). 13