Numer 5 Wrzesień/październik/listopad 2003
Transkrypt
Numer 5 Wrzesień/październik/listopad 2003
Numer 5 Wrzesień/październik/listopad 2003 W numerze: Psycholog radzi... Czas na bajki Jak pracować z dzieckiem? Kto to jest uczeń dobrze zorganizowany? „Samodzielna praca starszych uczniów”- ćwiczenie poprawnej pisowni Wyzwania naszych czasów... Dziecko a oddziaływanie telewizji „Ale książki będą na półkach...”- czy Internet jest w stanie zastąpić dzieła literackie? Profilaktyka Zaburzenia łaknienia. Anoreksja, bulimia – i co dalej...? Warto przeczytać, warto wiedzieć... Rodzice w percepcji dziecka sześcioletniego Samouznanie dziecka Zaburzenia rozwojowe i trudności w uczeniu się. Sprawni inaczej – wychowanie czy zdrowie Troskliwy rodzic Zdrowie Korzyści z racjonalnego odżywiania i aktywności fizycznego u dzieci i młodzieży szkolnej. Sposób na ciekawą lekcję... Scenariusz lekcji z wykorzystaniem metody Denisona ABC żorskiego hospicjum Hospicjum, czyli o Miłości „która wszystko zniesie, wszystko przetrzyma i we wszystkim pokłada nadzieję” Dla ciała i duszy... „Trening relaksacyjny” Z sieci... Na półce w księgarni... Pytaj – odpowiemy... Szanowni Państwo, Drodzy Czytelnicy... Żyjemy w szybkim tempie, codziennie narażeni na stresy mamy do załatwienia mnóstwo spraw. Mimo to zachęcam do znalezienia chwili czasu, zrelaksowania się i sięgnięcia po nasz nowy numer kwartalnika. W bieżącym numerze pragniemy zająć się tematem środków przekazu w aspekcie wychowawczym. Wiek XXI umożliwił szybkie, niekłopotliwe przesyłanie informacji poprzez telewizję, internet. Komputer, telewizor towarzyszy nam w wielu dziedzinach życia. Są źródłem informacji, narzędziem komunikowania się, środkiem dydaktycznym wspomagającym proces uczenia się, ale również są źródłem zagrożeń. Zachęcamy do zapoznania się z artykułami w dziale: Wyzwania naszych czasów... Odpowiedzi na pytanie: czym może okazać się nadmierne odchudzanie znajdziemy w artykule: Zaburzenia łaknienia. Anoreksja, bulimia – i co dalej...? Czytelników zainteresowanych problemem dysleksji zapraszamy do działu Warto przeczytać, warto wiedzieć... Życzymy przyjemnej lektury w długie jesienne wieczory... Jak pracować z dzieckiem? Redaktor naczelna Grażyna Tlołka Kto to jest uczeń dobrze zorganizowany? Wie, ile czasu powinno mu zająć przeciętne trudne zadanie lub wypracowanie. Dodaje do tego np. parę minut na nieprzewidziane okoliczności; Pracuje dość intensywnie i szybko, potrafi się skoncentrować. Podczas odrabiania lekcji nie użala się nad sobą, nie myśli o innych sprawach, nie marzy; Preferuje zasadę, że lepiej i przyjemniej odpoczywa się po pracy niż przed pracą; Nie siedzi dłużej nad lekcjami niż dwie godziny bez przerwy, bo wie, że po dwóch godzinach trzeba trochę odsapnąć, przewietrzyć się; Wierzy w swoje siły, wie, że jeżeli pomyśli to napisze pierwsze, zawsze najtrudniejsze zdanie wypracowania, a za nim drugie, trzecie; Umie zrezygnować z tego, czego nie zdąży zrobić. Jeżeli np. jutro ma sprawdzian, musi wyprać bluzkę i wpaść odwiedzić babcię, to nie obiecuje koleżance, że pójdzie z nią do kina. Jeżeli jesteś dobrze zorganizowanym uczniem, sukces w szkole jest bardzo prawdopodobny, jak również dalszy na studiach, w pracy i w życiu prywatnym. „Samodzielna praca starszych uczniów” - ćwiczenie poprawnej pisowni A. 1. Załóż zeszyt do ćwiczeń ortograficznych. 2. Powtórz i utrwal zasady pisowni. 3. Na końcu załóż: „Słowniczek Wyrazów Trudnych”. B. Pisanie z pamięci. 1. Przeczytaj uważnie wybrany przez siebie tekst (około 5 zdań, niezbyt długich, po 5-6 wyrazów w zdaniu). 2. Przeczytaj pierwsze zdanie zapamiętując tekst i pisownię wyrazów, uzasadnij pisownię trudnych wyrazów. 3. Powiedz tekst z pamięci. 4. Przeczytaj powtórnie zdanie, czy dobrze zapamiętałeś. 5. Napisz tekst z pamięci. 6. Sprawdź zapis i nanieś poprawki. 7. Porównaj zapis ze zdaniem, które czytałeś i nanieś ewentualne poprawki. 8. Zakryj zdanie czytane i napisane przez ciebie. 9. Napisz powtórnie to samo zdanie. 10. Sprawdź zapis. C. Poprawa błędów. 1. Wypisz wyrazy, w których popełniłeś błędy i uzasadnij pisownię. 2. Z wyrazami tymi ułóż zdania, utwórz rodzinę wyrazów pokrewnych, ułóż krzyżówkę, napisz je w liczbie mnogiej. 3. Wpisz do „Słowniczka Wyrazów Trudnych” (na końcu twojego zeszytu). D. Sprawdzian 1. Pracuj codziennie w miłej, życzliwej atmosferze, zapisuj datę. 2. Po tygodniu poproś kogoś, aby podyktował ci zdanie, które codzienne pisałeś. 3. Sprawdź, o ile błędów zrobiłeś mniej niż poprzednio i popraw je. - ILONA OLSZAR pedagog Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Żorach Wyzwania naszych czasów Dziecko a oddziaływanie telewizji Wiele lat minęło, gdy telewizja jako nowość zdominowała świat. Niemiecki inżynier, który w 1884 roku wynalazł mechaniczne urządzenie do wybierania obrazu telewizyjnego nie przypuszczał, że jego odkrycie rozpocznie erę telewizyjną na świecie. W roku 1936 w Wielkiej Brytanii nadano pierwszą regularną audycję programową. Wynalazek ten stale udoskonalano i w roku 1956 uruchomiono stację naukową z telewizją kolorową. W sześć lat później przeprowadzono międzykontynentalne transmisje audycji za pośrednictwem satelitów. Od tego czasu zasięg telewizyjnego oddziaływania społecznego znacznie się poszerzył. Telewizor jako sprzęt stał się bardzo popularny i zajął w wielu rodzinach miejsce pierwszoplanowe. Poświęcamy mu swój czas i uwagę, nieraz zawdzięczamy kontakt ze światem, odpoczynek, emocje, przeżycia, porady, recepty, wskazówki i informacje. Wraz z pojawieniem się prywatnych stacji lokalnych, telewizji kablowej i satelitarnej, upowszechnieniem video i DVD zaistniała sytuacja, która doprowadziła do tego, że odbiorca ma niezwykłe trudności z selekcjonowaniem, porządkowaniem, a czasem i zrozumieniem odbieranych informacji. Dorośli często traktują telewizję jako swoistego rodzaju wychowawcę dzieci, choć także chętnie ją krytykują i uznają za największe źródło zagrożenia. Wiele rodzin ogląda szereg programów wspólnie, stąd też rozmowy dotyczą częściej przeżyć telewizyjnych (bohaterów, sytuacji) niż spraw rodzinnych czy też przeczytanych książek. W ten sposób wokół ekranu skupia się życie rodzinne, a członkowie rodzin przebywają raczej obok siebie, niż z sobą. Telewizja może tutaj służyć jako przykład powstania społecznego zjawiska w związku z jej rozwojem. Refleksje tu zawarte związane są z pedagogicznym "widzeniem" telewizji, ponieważ jej oddziaływanie jest niezwykle złożone. Wpływ telewizji na psychikę najmłodszego odbiorcy Faktem jest, że współczesne dziecko od najmłodszych lat pozostaje pod ogromnym wpływem programów telewizyjnych oraz filmów video. Przykład dorosłych pociąga bowiem za sobą dzieci. Po obejrzeniu programu przedpołudniowego, popołudniowego i dobranocki na wszystkich możliwych kanałach, dzieci oglądają także wiadomości, a niejednokrotnie nawet filmy dla dorosłych. Dorośli nie doceniają obrazu telewizyjnego przyciągającego dziecko często brutalnymi i drastycznymi scenami; zezwalają na ich oglądanie. Nie zdają sobie bowiem sprawy z tego, że ten ruchomy, widowiskowy obraz pozostaje u najmłodszego odbiorcy w pamięci długo jeszcze po jego obejrzeniu. Warto uświadomić sobie, że kiedy dziecko zasiada przed ekranem telewizora staje się globalnym członkiem przedstawianych bohaterów, identyfikuje się z nimi. Dziecięcy świat proponowany przez telewizję zapełnia się " Pokemonami', żółwiami "Ninja"," Muminkami" oraz różnymi przedmiotami i produktami zawsze nadzwyczajnymi (tzn. lepszymi od zwykłych).Przedstawiany przez telewizję świat jest ładniejszy, łatwiejszy, bo ukazywany z takiego punktu widzenia by spełnić oczekiwania widza, łatwy do porzucenia (wystarczy odejść od ekranu lub wyłączyć telewizor). Mali widzowie szczególnie głęboko przeżywają obrazy niosące ze sobą duży ładunek emocjonalny i to nie tylko ten o charakterze negatywnym, ale też ten, który wywołuje silne pozytywne emocje. Są one bardzo mocne, a dodatkowo wspomaga je jeszcze bogata wyobraźnia dziecięca. Dzieci w wieku przedszkolnym nie zawsze potrafią odróżnić to co rzeczywiste od fikcji. Telewizja dostarcza także wzorców postępowania w różnych sytuacjach, a bohaterowie filmów pełnią rolę modeli aprobowanych społecznie. Często gromadzą się w psychice dzieci negatywne emocje pod postacią lęków, zaburzeń snu, drażliwości, nadpobudliwości, a nawet agresji. Rodzice wykorzystują często telewizję jako środek do karania dzieci, nie pozwalając im oglądać ulubionych programów, a nie sprzeciwiają się oglądaniu "wszystkiego jak leci". Reagują natomiast, gdy pociecha "przeszkadza" im w emisji własnych programów. Najczęściej oglądane filmy wśród przedszkolaków to: " Batman"," Superman" ,"Power Rangers", "Transformery", "Tajemniczy rycerze", "Buffy- postrach wampirów". Są to filmy szybkiej akcji, w których występują potwory roboty i inne postacie napawające grozą. Systematycznie też śledzą dzieci losy bohaterów seriali "Klan", "Samo życie" "Miodowe lata", "Na dobre i na złe", "Świat według Kiepskich". Z obserwacji nauczycielek przedszkola wynika, że dzieci niezwykle często w zabawach tematycznych dosłownie odtwarzają utrwalone w pamięci obrazy i sceny z filmów, zachowania bohaterów, a nawet zmiany w sposobie mówienia. Często też operują słowami, których nie rozumieją. Pojawiają się u nich także zaburzenia w komunikowaniu się, gdyż dialog z ekranem jest zawsze tylko jednostronny, nie wyzwala aktywności twórczej, gdyż gotowe już rozwiązania zachęcają do odtwarzania, a nie do tworzenia. Należałoby więc się zastanowić, czy nasze dziecko jest wychowywane przez nas, czy przez telewizję, zwróćmy uwagę : - czy dziecko ogląda programy telewizyjne w sposób niekontrolowany przez rodziców, - czy telewizor jest ciągle włączony niezależnie od tego, co robią pozostali członkowie rodziny, czy dzieci oglądają programy telewizyjne po godz. 20.00 czy rodzice i opiekunowie interesują się i rozmawiają o przeżyciach jakie wywołuje oglądanie określonych scen, programów, filmów,, czy dzieci mają nieograniczony dostęp do magnetowidu i kaset video, czy dziecko przebywa w obszarze oglądania telewizji bawiąc się, rysując, budując z klocków, a mimowolnie kieruje wzrok na ekran telewizora. Wiele dyskusji poświęca się ostatnio w mediach, szkołach, przedszkolach agresywnemu zachowaniu dzieci i młodzieży. Często taka sytuacja jest związana z nieograniczonym dostępem młodych ludzi do kaset video z filmami grozy, horrorami, tzw. filmami akcji itp., gdzie króluje przemoc i gwałt. Dzieci uzależniają się od nich jak od leków czy narkotyków, potrzebują coraz większych dawek niepożądanych i niekontrolowanych emocji. Powoli obojętnieją na okrucieństwo i dochodzą do wniosku, że skoro przemoc jest powszechna (na ekranie jest na porządku dziennym), to znaczy, że takie zachowanie jest nieuniknione, powszechne, uzasadnione, a tym samym i usprawiedliwione. Przedstawione powyżej negatywne wpływy telewizji wskazywałyby na to, że dzieci nie powinny oglądać programów telewizyjnych. Przy zachowaniu jednak pewnych reguł czy warunków, dziecko może z nich wynieść wiele pozytywnych zachowań i korzyści. Warto więc dostosować programy do możliwości rozwojowych dzieci, kontrolować czas ich oglądania, omawiać, interpretować obejrzane treści. Oglądanie telewizji traktować jako jedną z wielu, a nie jedyną formę aktywności dziecka. Podsumowując przedstawione rozmyślania trzeba interesować się tym, co dziecko ogląda, pomóc w wyborze wartościowych programów, stwarzać możliwości rozwoju różnych zainteresowań, pokazywać konkretne sposoby spędzania wolnego czasu. To właśnie rodzice a także nauczyciele-wychowawcy powinni systematycznie uczyć dzieci mądrego i krytycznego korzystania z telewizji. Rodzina w której są silne więzi uczuciowe prawidłowa atmosfera wychowawcza , jest najlepszą ostoją stabilizacji i bezpieczeństwa, przez który agresja, okrucieństwo i lęk z trudem przenikają. Dorośli zajęci pracą zawodową, karierą, tracą coś bardzo ważnego- szansę zbudowania trwałej więzi z własnym dzieckiem .Nie zastępujmy życia rodzinnego oglądaniem telewizji, ponieważ dzieci jeszcze bardziej niż cudów techniki potrzebują miłości rodziców, dobrej atmosfery ogniska domowego - a przecież to możemy im dać bez ryzyka. Bibliografia: 1. Braun-Gałkowska M. - "Wpływ telewizyjnych obrazów przemocy na psychikę dzieci". Problemy opiekuńczo-wychowawcze nr 6/1995 2. Braun-Gałkowska M. - Wpływ gier komputerowych na psychikę dzievci". Problemy opiekuńczowychowawcze 10/1997 3. Kirwil L. - "Wpływ telewizji na dzieci i młodzież". Problemy opiekuńczo-wychowawcze nr 6/1995 4. Sitarczyk M. - "Telewizyjny styl życia w opinii dzieci i rodziców". Wychowanie w przedszkolu 8/1998. NATALIA KRÓTKI - nauczyciel, dyrektor przedszkola w Gorzycach Profilaktyka Zaburzenia łaknienia. Anoreksja, bulimia – i co dalej...? Jedzenie, w czystej i abstrakcyjnej teorii, służy zaspokajaniu podstawowej potrzeby człowieka: głodu. Tyle teorii. W praktyce jednak chyba mało kto zaprzeczy, że obecnie spełnia też wiele zupełnie innych funkcji. Jemy, aby uświetnić ważna okazję (ślub, chrzest, urodziny). Jemy na spotkaniu służbowym, aby zwabić kontrahenta. Je się w domu, przed telewizorem, po trudnym i wyczerpującym dniu. Trudno w tych, i im podobnych, przypadkach, mówić o zaspokajaniu głodu. Mało kto tak naprawdę ma wielki apetyt na paczkę chipsów, a jeszcze mniej jest osób, które odczuwałyby nieodparta potrzebę zjedzenia sześciodaniowego, odświętnego menu. Ten artykuł poświęcony jest jednak komuś innemu: ludziom, którzy wpadli we własną pułapkę i dobrowolnie, często z premedytacją, na przekór otoczeniu, głodzą się, doprowadzając swój organizm do stanu totalnego wycieńczenia lub też odmiennie, katują swój organizm systematycznym objadaniem się i oczyszczaniem poprzez wymiotowanie. Ci ludzie chorują na anoreksję lub bulimię. Czym są te choroby? Jak je rozpoznać? Jak się objawiają? Kogo dotykają? Czy można je wyleczyć? - na te i inne pytania związane z jadłowstrętem psychicznym i kompulsywnym obżarstwem spróbuję odpowiedzieć. Najpierw przedstawię krótką charakterystykę anorektyczki, która zobrazować może jej cechy i zachowania oraz same objawy choroby. • Anorektyczka reaguje nerwowo, zagadnięta na temat swojej choroby. Długo neguje sama przed sobą jej istnienie, mówi co najwyżej, że przecież chce tylko schudnąć. • Anorektyczka często - nawet do kilku razy dziennie - sprawdza swoja wagę i reaguje z dużą euforią na każdy, minimalny nawet, jej spadek, a z podobnie silną złością i rozczarowaniem przyjmuje każdy przyrost masy ciała, choćby o 100g. • Anorektyczka często [po odpowiednio dużym spadku wagi] przestaje miesiączkować. • Anorektyczka nie musi być bardzo chuda! Choroba rozpoczyna się znacznie wcześniej w momencie wejścia w tzw. spiralę głodu, czyli proces ciągłego zmniejszania ilości przyjmowanego pokarmu. • Anorektyczki często gotują dla całej rodziny. Chcą być blisko jedzenia, sycić się jego widokiem i zapachem. Robią więc chętnie zakupy, dużo czasu spędzają w sklepach spożywczych, myślą o jedzeniu dla wszystkich innych, wszystkich chcą nakarmić, ale zawsze mają jakieś wytłumaczenie, dlaczego same nie mogą zjeść. • Wiele anorektyczek, zwłaszcza młodych dziewcząt, sięga po papierosy, myśląc, że pomogą w odchudzaniu. To samo, choć w mniejszym stopniu, tyczy się alkoholu [choć w tym wypadku dziewczęta często boja się kalorii zawartych w napojach] i narkotyków. • Anorektyczki nierzadko bardzo intensywnie ćwiczą, zaczynają dużo się ruszać, mimo że wcześniej mogły w ogóle nie lubić sportu. Wszędzie wchodzą po schodach, zamiast korzystać z samochodów lub komunikacji publicznej idą na piechotę lub jadą na rowerze. Wszystko w imię spalenia tego co zjadły. • W miarę rozwoju choroby anorektyczki zaczynają ciepło się ubierać. Jeśli nie jędzą, jest im zimno, dodatkowo starają się ukryć wychudzone ciało. • Anorektyczka dołoży wszelkich starań, aby żadnego z tych znaków nie pozwolić dostrzec otoczeniu! • Nie można sądzić, że dopóki dana osoba je i dopóki nie składa się tylko ze "skóry i kości" to nie jest chora. Anoreksja zaczyna się dużo wcześniej i rozgrywa się przede wszystkim w psychice! A zatem jak odróżnić anoreksję od zwykłego odchudzania? Oto cztery kryteria kwalifikujące do anoreksji: 1. Utrata lub brak przybierania na wadze w okresie wzrostu. 2. Silny lęk przed zwiększeniem wagi: dziewczyna je coraz mniej, ćwiczy godzinami , stale ogląda się w lustrze, codziennie staje na wadze. Czasem jedzenie rekompensuje sobie czytaniem książek kucharskich, albo dużo gotuje , ale dla innych. 3. Zakłócony wizerunek własnego ciała: nawet skrajnie wychudzona anorektyczka widzi się i czuje gruba. Próba zwrócenia jej uwagi wywołuje agresję. 4. Brak kilku kolejnych miesiączek. Czas teraz, aby przedstawić obraz osoby chorującej na bulimię, by poznać objawy tej choroby i sposoby myślenia i zachowania się bulimiczki. Objawy: • Niekontrolowane objadanie się, poprzedzone przez narastające napięcie psychiczne. Często chore nie potrafią ustalić konkretnej przyczyny gorszego samopoczucia. Powodem bywa uczucie osamotnienia, znudzenia, czasem poczucie głodu. „Bulimiczki” usiłują wyciszyć postępujące napięcie, ale niezależnie od podejmowanych czynności myśli zaczynają krążyć wokół jedzenia. Chore nie potrafią nad tym zapanować, zaczynają gromadzić pokarm, raz po raz kierują kroki w pobliże lodówki. W pewnym momencie tracą nad sobą kontrolę i niemal rzucają się na jedzenie. Zjadają ogromne ilości pokarmu w krótkim czasie. Niejednokrotnie ich wartość odżywcza przekracza nawet kilkukrotnie zapotrzebowanie dobowe, a większość zdrowych osób nie byłoby w stanie zjeść podobnej ilości pożywienia w zbliżonych okolicznościach. Również sposób, w jaki chore w trakcie napadu przyjmują jedzenie znacznie odbiega od wszelkich norm kulturowych- nie dbają wtedy zupełnie o to co, i w jaki sposób spożywają. W trakcie epizodu i bezpośrednio po nim uczucie niepokoju i napięcia zanika. Rozluźnienie jest jednak tylko chwilowe. • Przeczyszczanie – po niekontrolowanym napadzie obżarstwa pojawia się poczucie winy, z powodu utraty kontroli nad sobą. Chore zwykle postrzegają spożyte produkty jako niezdrowe i tuczące. Świadomość ta je przeraża. Czują się osaczone przez wyrzuty sumienia, chcąc się ich pozbyć- prowokują wymioty, stosują środki przeczyszczające, moczopędne, pigułki dietetyczne. • Trwała, przesadna troska o wagę i wymiary ciała – osoby z bulimią przypominają chorych na anoreksję pod względem obsesji na punkcie jedzenia, wagi i wymiarów ciała, lęk przed utyciem. Jak rozwija się choroba- czyli jak patrzeć, aby nie przeoczyć? Zachowanie początkowo niczym nie różnie się od zachowania sprzed choroby, dlatego bulimia jest zwykle wykrywana stosunkowo późno. Dziewczęta starają się ukrywać swoje problemy- ataki obżarstwa i następowego oczyszczania się zwykle nie mają świadków (z jednej więc strony, epizody nadmiernego objadania się są niezależne od woli chorych- nie potrafią nad nimi zapanować, a z drugiej są częściowo zaaranżowane, przygotowane). Wygląd dziewcząt długo nie zdradza istnienia choroby. Bulimia przebiega z okresami pogorszeń i polepszeń. Masa ciała- nie tylko na początku, ale często nawet po długim okresie choroby nie schodzi poniżej normy. Niemniej bulimiczki zwykle już od samego początku mają poczucie choroby. Część z nich wyraża chęć leczenia, ale trudno im wytrwać w tym postanowieniu. Możliwe do zaobserwowania objawy związane są głównie z wymiotami. Możemy spotkać się z : - obrzękiem ślinianek przyusznych, - chrypką, - chorobami dziąseł- zmiany zapalne, - skargami na dzwonienie w uchu, - nasileniem zmian próchniczych. – charakterystyczne zmiany na grzbiecie dłoni, które powstają w momencie prowokowania wymiotów. Długotrwała choroba może doprowadzić do licznych zaburzeń medycznych, uchwytnych w badaniach. * * * Leczenie zaburzeń łaknienia jest tym skuteczniejsze, im wcześniej zostaje podjęte. Największą efektywność przynosi łączenie psychoterapii (terapii indywidualnej, grupowej i rodzinnej) z farmakoterapią. Temat leczenia zaburzeń łaknienia jest tematem bardzo obszernym i specjalistycznym, więc wymagałby osobnego potraktowania. W tym artykule sygnalizuję jedynie jakie są możliwości leczenia anoreksji i bulimii. * * * W podsumowaniu proponuję przyjrzeć się paru kwestiom, stwierdzeniom, dzięki którym można rozpoznać kiedy odchudzanie przestaje być "normalne" i niewinne, a staje się chorobą? Kiedy powinnaś / powinieneś się niepokoić? (póki co, większość osób chorych na zaburzenia jedzenia to kobiety, proszę więc panów o wybaczenie, dalsza treść pisana jest w rodzaju żeńskim): • jeśli jedzenie jest w Twoich myślach obecne prawie bez przerwy. Myślisz o tym, co zjadłaś, o tym, co zjesz, o tym czego nie zjadłaś. Nie skupiasz się przy tym na smaku potraw, ale na ich kaloryczności i bogactwie w składniki odżywcze. Przeliczasz zjedzone ilości na zapotrzebowanie, które sama dla siebie ustaliłaś i na wysiłek konieczny do ich spalenia; • jeśli dużo ćwiczysz i bez przerwy towarzyszy Ci w tym myśl, że spalasz to, co zjadłaś, że trenujesz, aby schudnąć; • jeśli waga jest dla Ciebie wyrocznią - czujesz przymus kontrolowania jej bardzo często, a zadowolona z siebie potrafisz być tylko, jeśli wskazuje ona mniej niż ostatnio; • jeśli słyszysz od wielu osób z Twojego otoczenia, że już czas przestać, że jesteś zbyt chuda. Pomyśl - dlaczego tyle osób miałoby się sprzysiąc przeciwko Tobie i coś Ci bezpodstawnie wmawiać? • jeśli kilogramy spadają, a Tobie wydaje się, że wcale nie schudłaś; • jeśli przesuwasz swój pierwotny cel, wyrażony w kilogramach, coraz bardziej w dół skali; • jeśli cel, do którego dążysz nie mieści się w obszarze zdrowej dla Ciebie masy ciała, tzn. jeśli waga, którą chcesz osiągnąć oznaczałaby dla Ciebie BMI < 19 (Body Mass Index = masa ciała w kg : wzrost w m do 2); • jeśli prowokujesz wymioty albo nadużywasz środków przeczyszczających z myślą, że pozwolą Ci uniknąć przytycia; Jeśli zauważasz u siebie lub kogoś bliskiego choćby kilka z wyżej wymienionych objawów, nie łudź się, że mimo to stosujesz tylko niewinną dietę i odchudzasz się "jak wszyscy". Najwyraźniej w Twoim przypadku odchudzanie wymknęło się spod kontroli i potrzebujesz pomocy. KATARZYNA LISZKA - psycholog Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Żorach oraz Ośrodka Terapii Uzależnień w Wodzisławiu Śląskim. Warto przeczytać, warto wiedzieć... Rodzice w percepcji dziecka sześcioletniego Rodzina jest tym środowiskiem, które wywiera najsilniejszy wpływ na rozwój społeczny i emocjonalny dziecka. Jego znaczenie dlatego jest tak wielkie, że rozpoczyna się on bardzo wcześnie i trwa, zazwyczaj nieprzerwanie, przez bardzo długi okres życia. Zdaniem M. Sitarczyk (1998) rodzina tworzy podstawowe środowisko rozwojowe dla dzieci. Rodzice i dzieci tworzą dynamiczny system interakcji społecznych o charakterze wspólnoty, która ma swój intymny, wewnętrzny świat niepowtarzalny i różniący jedną rodzinę od drugiej. W efekcie tych interakcji dziecko uczy się mowy, kształtuje swoje uczucia i postawy wobec członków rodziny i otaczającego je świata. Rodzina kieruje procesem poznawania przez dziecko przyrody, kultury, procesem zrozumienia zjawisk i faktów, postrzegania norm moralnych i ich wartościowania. W rodzinie uczy się dziecko odróżniać dobro od zła, tutaj kształtują się również cechy charakteru: uczynność, życzliwość, obowiązkowość, potrzeba odczuwania własnej wartości i użyteczności albo przy niewłaściwym klimacie wychowawczym: egoizm, wygodnictwo, lekceważenie praw innych ludzi. Każda rodzina, bez względu na to, czy ma tego świadomość, czy nie, stwarza podstawy rozwoju osobo0wości dziecka. Wiele więc zależy od tego, czy rodzice są do tych funkcji przygotowani, czy mogą te funkcje wykonywać świadomie, celowo i efektywnie. Często jest tak, że dziecko jest traktowane w rodzinie jako istota, którą się kocha, otacza troską i opieką oraz okazuje mu się to na każdym kroku, niewiele w zamian wymagając. A przecież właśnie w rodzinie dziecko uczy się miłości i życzliwości dla ludzi. To rodzice powinni uczyć je okazywania uczuć innym i wyrażania ich nie tylko w słowach. Najpierw uczucia te dotyczą najbliższych osób, czyli rodziców, rodzeństwa, dziadków, a potem stopniowo przenoszone są na coraz dalsze osoby. Stopień sympatii, jaką dziecko będzie przejawiać w stosunku do innych osób, będzie zależał od tego, ile miłości okazano jemu samemu. Dlatego, jeżeli najbliższa rodzina będzie obojętna w stosunku do dziecka, to może wyzwolić w nim niezdolność do jakichkolwiek uczuć. Również ważne jest, aby dzieci wiedziały możliwie jak najwięcej o swojej rodzinie, o pracy swoich rodziców, o zajęciach rodzeństwa, o kłopotach, a także sukcesach i radościach. Powinny dostrzegać wkład wszystkich członków rodziny w codzienne prace domowe, aby były wdrażane do obowiązku niesienia pomocy innym, aby były świadkami wzajemnej troskliwości i serdeczności, szacunku i wyrozumiałości pomiędzy rodzicami. (zdjęcie) Na tych podstawach uczucia dzieci rozwijać się będą pełniej i mocniej. Wzrośnie ich szacunek dla poszczególnych członków rodziny, rozumienie ich dobrego czy złego nastroju złego samopoczucia, zmęczenia, potrzeby odpoczynku w ciszy. Chętniej będą okazywać troskliwość w razie choroby, zaopiekują się młodszym rodzeństwem, czy podzielą się zabawkami. W efekcie różnorodnych mechanizmów socjalizujących (naśladownictwa, identyfikacji i modelowania) kształtuje się dziecięca świadomość, cechy osobowości i system wartości. To w rodzinie kształtują się najważniejsze postawy wobec życia drugiego człowieka, dzieci uczą się odniesień osobowych, szacunku dla własnego ciała i swojej godności oraz szacunku dla starszych - rodziców, dziadków. Rodzina jest miejscem rozwoju postaw religijnych. W domu rodzinnym dziecko uczy się pierwszych praktyk religijnych (np. modlitwa), ma możliwość porównanie swojego zachowania w odniesieniu do ideałów religijnych ("dziesięć przykazań"). Podtrzymywanie i pielęgnowanie związków uczuciowych i tradycji rodzinnych tworzy specyficzną i niepowtarzalną atmosferę domu rodzinnego, do której tak chętnie wracamy pamięcią już jako ludzie dorośli. Obserwując reakcje rodziców wobec dziecka możemy zauważyć, że cechują się one na ogół pewną stałością w sposobie oceny jego zachowania np. odzywania się do niego, egzekwowania poleceń lub nagradzania. Jest to wynikiem określonego sposobu myślenia o dziecku i uczuć, którymi rodzice obdarzają dziecko. Dziecko mając dobry przykład i miłość rodziców, nauczy się akceptowania pozytywnych i trafnego oceniania negatywnych stron życia. Będzie potrafiło rozwiązać trudne zadania, będzie odczuwało radość płynącą z umiejętności łączenia własnych potrzeb z potrzebami otoczenia. To, czy dziecko będzie silne, czy też słabe, odporne psychicznie lub niedojrzałe emocjonalnie i społecznie w dużym stopniu zależeć będzie od stosunków między nim a rodzicami, od tego, w jakim stopniu rodzice nim interesują i w jaki sposób go odbierają. Należy pamiętać, że dziecko jest dobrym obserwatorem i umie oceniać zachowanie się rodziców. Czując potrzebę potwierdzenia, w sposób empiryczny, opisanych powyżej faktów, postanowiłam zbadać jak dziecko percypuje rolę rodziców w rodzinie oraz ich cechy osobowe. Badaniami, przeprowadzonymi w lutym 2003r. w przedszkolu w Czerwionce Leszczynach (woj. śląskie), objęłam 30 dzieci sześcioletnich (15 chłopców i 15 dziewczynek). W badaniach wykorzystałam metodę obrazkową J. Kagana i J. Lemkina, polegającą na pokazaniu dziecku zestawu dziesięciu obrazków (osobno dla chłopców i osobno dla dziewczynek). Obrazki te przedstawiają dzieci obojga płci wchodzące w kontakt z osobami dorosłymi, przy czym osób tych rysunek nie przedstawia w całości, lecz jedynie ich ręce lub nie są przedstawione w ogóle (w domyśle). Po obejrzeniu kolejnego obrazka zadawałam dziecku pytanie, a po jego odpowiedzi poznawałam w jakim stopniu badane dziecko jest związane z rodzicami lub innymi osobami. Na tym etapie badań mogłam również wyróżnić stosowane przez rodziców koncepcje wychowawcze dotyczące sposobów karania za przewinienia. W celu uzupełnienia wyników badań zastosowałam zestaw 13 pytań (wraz z rysunkiem rodziny składającej się z matki i ojca) opracowanych w taki sposób, aby można było uchwycić stosunek rodziców do badanego przeze mnie dziecka, ze szczególnym uwzględnieniem identyfikacji uczuciowych dziecka z matką lub ojcem oraz z siłą wychowawczą kary jaką stosują rodzice, jak również wyłonienie osoby dominującej w rodzinie. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że nadal utrzymuje się tradycyjny schemat stosunków rodzice - dziecko. Dziecko sześcioletnie nadal preferuje w większym stopniu matkę niż ojca. Badania potwierdzają również tradycyjną rolę ojca w rodzinie, gdzie dla chłopców w 64%, a u dziewczynek w 53% ojciec kojarzy się ze źródłem siły i strachu. Pozycja ojca w rodzinie, postrzegana przez sześciolatków, jest również dominującą w sytuacjach nietypowych, gdyż u chłopców w 60%, a u dziewczynek w 53%, ojciec kojarzony jest z osobą, która pomaga w tych sytuacjach. Według powszechnie przytaczanej, opinii D. Lynna, L. Cole'a i S. Hall'a oraz W. Gartup'a dziewczęta i chłopcy w wieku przedszkolnym identyfikują się przede wszystkim z matką, pomijając przypadki skrajne i rodziny patologiczne. Wyniki badań pokazują, że identyfikacja dziecka nie jest w tak silnym stopniu jednoznaczna; chłopcy w 60 % a dziewczynki w 27% identyfikują się z osobą ojca. Na podstawie tych wyników można wyciągnąć wniosek, że model identyfikacji dziecka z rodzicami ulega stopniowej przemianie. Nasuwa się przypuszczenie, że jest to spowodowane zmianami kulturowymi, ekonomicznymi oraz obyczajowymi. Niezaprzeczalnie wielki wpływ na kształtowanie obrazu świata spostrzeganego przez dziecko ma telewizja. Rola kobiety - matki we współczesnym świecie, najprawdopodobniej ze względów ekonomicznych, ulega poważnym zmianom; zdarza się, że matka mniej czasu przebywa z dzieckiem niż ojciec (charakter wykonywanej pracy, kontynuowanie nauki czy kursy dokształcające). Obrazki, a w szczególności zestaw 13 pytań, przybliżyły kształt związku emocjonalnego dziecka z rodzicami oraz innymi osobami, określiły dominującą osobę w rodzinie, a także sposób wymierzania kary dziecku. W badanej grupie, rodzice są dla dziecka osobami najważniejszymi, mającymi możliwość zaspokojenia pragnień i potrzeb dziecka. W stosowanych karach przeważają kary cielesne (ok. 80%), w postaci tzw. "klapsa" wymierzanego przez ojca. Opisana powyżej metoda Lemkina i Kagana nadaje się do zastosowania już u dzieci czteroletnich, ze względu na jej bardzo łatwo przyswajalną przez dzieci formę. Kolorowe obrazki przedstawiające , w prosty sposób, sytuacje na nich wyrażone, przyciągają uwagę dzieci, powodując szczerą i szybką odpowiedź. Dzieci, bez większych oporów wewnętrznych, opowiadają o swoich przeżyciach. Warto podkreślić, że wśród badanych dzieci nie znalazło się żadne, które byłoby nieufne czy nie miało chęci uczestniczenia w badaniach. Bibliografia: 1. Brokowska I., Chrzanowska D., Osiecka J., Paruszewska A.: %0 tajemnic o naszych dzieciach. Warszawa 1987. 2. Dyczewski L.: Rodzina, społeczeństwo, państwo. Lublin 1994. 3. Przetacznikowa M., Włodarski Z.: Psychologia wychowawcza. Warszawa 1986. 4. Rembowski J.: Rodzina w świetle psychologii. Warszawa 1986. 5. Ryś M.: Psychologia małżeństwa w zarysie. Warszawa 1999. 6. Ziemska M.: Rodzina a osobowość. Warszawa 1979. 7. Sitarczyk M.: Rodzina w percepcji dzieci. "Wychowanie w przedszkolu" nr 1/1998. EWA SUJECKA - nauczyciel przedszkola, drużynowa gromady zuchowej w stopniu podharcmistrza w Czerwionce – Leszczynach Dla ciała i duszy... Trening relaksacyjny Praktyka pokazuje, że techniki relaksacyjne dobrze przeciwdziałają stanom napięcia o umiarkowanym natężeniu. Natomiast stany bardzo silnego wzburzenia, gwałtownego lęku, burzy uczuciowej poddają się relaksacji z oporami i trudnościami Napięcie psychiczne i napięcie mięśniowe współczesnego człowieka związane ze stresami można zmniejszać kilkoma sposobami. Jednym z nich jest wizualizacja.. To przedstawienie myśli, uczuć, problemu w postaci wyobrażonego obrazu. Gdy widzimy co nas dręczy, łatwiej możemy poradzić sobie ze zmartwieniami Gdy przywołujemy przyjemne obrazy wprowadzamy się w dobry nastrój, to nas rozluźnia i wycisza. Ćwiczenia wyobraźni pomagają nam wprowadzić organizm w stan głębokiej relaksacji . Najłatwiej stosować te ćwiczenia jeżeli instrukcje nagrasz sobie na taśmę magnetofonową. Może sama wypróbujesz jak odgonić złe myśli: Wyobrażaj sobie, że leżysz na miękkiej trawie w ciszy i spokoju. Jest ciepły letni dzień.. Patrzysz w niebo, po którym wędrują wolno kumulusy, zwracasz uwagę na ostro odcinające się brzegi tych pięknych chmur. Widzisz siebie na brzegu rzeki. , wśród pachnących kwiatów. Bierzesz jeden z nich do ręki i umieszczasz na nich dręcząca cię myśl. Wrzucasz kwiat do wody,. Patrzysz jak kołysze się na lekkiej fali i odpływa z prądem rzeki .Wrzucasz w ten sposób po kolei wszystkie złe myśli na kwiatach. Pozwalasz im odpłynąć. Słyszysz plusk wody. Czujesz jak się uspokajasz i odprężasz. Masz wrażenie, że między brwiami oparła się błękitna smuga światła. Światło powoli intensywnieje i stopniowo rozszerza się, obejmując całą twarz i głowę. Ogarniacie spokój i ciepło... (ciąg dalszy w następnym numerze) HALINA KUDZIA - psycholog Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej Pytaj – odpowiemy... Mój syn nie zdał i powtarza piątą klasę. Wiedziałam, że nie bardzo chciał się uczyć, ale myślałam, że jakoś sobie poradzi. A on tymczasem wszystko sobie zlekceważył i tak się to skończyło. Jako rodzic zareagowałam bardzo ostro. Teraz obiecał mi, że weźmie się porządnie do nauki. Na razie regularnie chodzi do szkoły i nie przynosi mi jedynek, zobaczymy jak będzie dalej, bo to dopiero drugi miesiąc nauki. Jego starsza siostra nigdy nie miała kłopotów w szkole. Jak mam zachęcić go do pracy, żeby nie powtórzyła się ta sytuacja? Z Pani wypowiedzi wynika, że zostawiła Pani syna samemu sobie oczekując, ze jest w stanie w porę dostrzec problemy i im zapobiec. Tymczasem chłopiec najwyraźniej potrzebuje pomocy osób dorosłych gdyż sam sobie nie poradzi. Na początku należy w spokojnej i rzeczowej rozmowie z synem zastanowić się wspólnie skąd wzięły się trudności, które doprowadziły do powtarzania klasy. Powodów do nieotrzymania promocji może być wiele. Nie zawsze wynika to z niechęci do nauki i zwyczajnego „ odpuszczania” sobie. Problem może wyglądać zupełnie inaczej. Czasem powodem kłopotów z nauką są deficyty rozwojowe, czyli mówiąc prosto trudności wynikające zaburzeń pracy wzroku, słuchu , oraz koordynacji wzrokowo – ruchowej dziecka. Wynikają stąd trudności takie jak: brak płynności czytania, pomijanie bądź zniekształcanie głosek, uporczywe robienie błędów różnego typu podczas pisania, brzydkie pismo. Występowanie tych trudności należy potwierdzić lub wykluczyć poprzez badanie syna w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej, a w razie ich stwierdzenia skierować go na zajęcia korekcyjno – kompensacyjne do pedagoga szkolnego ( jeśli w danej szkole są prowadzone takie zajęcia) Innym powodem mogą być zaległości, braki wiadomości spowodowane dłuższą nieobecnością na lekcjach, czy też zwykły brak systematyczności uczenia się i odrabiania lekcji, jeszcze innym - silny stres wywołany lękiem przed nauczycielem, problemami z rówieśnikami czy napięciami w domu. Pamiętajmy by porażki naszej pociechy zbytnio nie dramatyzować i w tej trudnej sytuacji okazać się dla dziecka nie tyle surowym sędzią ile mądrym przyjacielem. Proszę postarać się zrozumieć, że syn też odczuwa wstyd, porażkę, lęk przed poznawaniem nowych kolegów i wyrzuty sumienia, że zawiódł rodziców. Rozmowa z synem powinna się odbyć w spokojnej, przyjaznej atmosferze. Gdy dowiemy się, jak dziecko widzi sytuację, postarajmy się mu pomóc. Gdy występują trudności w nauce konkretnego przedmiotu, pomocne będą korepetycje. Może trzeba będzie nadzorować czas, jaki syn poświęca na odrabianie lekcji, ograniczyć czas, jaki spędza przy grach komputerowych, lub zastąpić je grami dydaktycznymi. Aby zachęcić chłopca do nauki trzeba pomóc mu poznać jego dobre strony, jego umiejętności i zachęcić do rozwijania swoich zainteresowań, jeżeli dziecko zacznie odnosić drobne sukcesy, odbuduje wiarę w siebie, odważniej zacznie pokonywać większe trudności. Proszę spróbować zobaczyć też dobre strony obecnej sytuacji. Niektóre dzieci, gdy powtórzą klasę, utrwalą materiał i zaczynają radzić sobie w szkole o wiele lepiej. W żadnym jednak razie nie należy porównywać syna z jego starsza siostrą, gdyż nie zachęca to do pracy, a niemożność sprostania tym porównaniom może doprowadzić do całkowitego zniechęcenia lub buntu. Na pewno też nie należy pozostawiać dziecka samego z jego problemem. Odpowiedzi udzieliła: JOANNA KOWALKOWSKA – pedagog SP nr 15 i Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej