10 Podsumowanie wrzesnia.p65
Transkrypt
10 Podsumowanie wrzesnia.p65
DONIESIENIA NAUKOWE — KOMENTARZE Podsumowanie miesiąca — wrzesień 2004 „Podsumowania miesiąca” oraz „Doniesienia naukowe” ukazują się na stronie www.servier.pl/lekarze Nazwa użytkownika: servier, hasło: vademecum Komentarz Prof. zw. dr hab. med. Władysław Grzeszczak Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Diabetologii i Nefrologii Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu We wrześniu na szczególną uwagę zasługują następujące doniesienia: 1. D’Agostino R.B., Hamman R.F., Karter A.J., Mykkanen L., Wagenknecht L.E., Haffner S.M. Cardiovascular disease risk factors predict the development of type 2 diabetes. Diabetes Care 2004; 27: 2234–2240. 2. Apovian C.M. Sugar-sweetened soft drinks, obesity, and type 2 diabetes. JAMA 2004; 292: 978–979. 3. Klein S., Sheard N.F., Pi-Sunyer X., Daly A., Wylie-Rosett J., Kulkarini K., Clark N.G. Weight management trough lifestyle modification for the prevention and management of type 2 diabetes: rationale and strategies. Diabetes Care 2004; 27: 2067–2073. 4. Garg A. Statins for all patients with type 2 diabetes: not so soon. Lancet 2004; 21: 641–642. 5. Weinstein A.R., Sesso H.D., Lee M., Cook N.R., Mansen J.E., Buring J.E., Gaziano M. Relationship of physical activity vs body mass index with type 2 diabetes in women. JAMA 2004; 292: 1188–1194. 6. Wessel T.R., Arant Ch.B., Olson M.B., Jahnson B.D. Reis S.E., Sharaf B.L., Shaw L.J., Handberg E., Sopko G., Kelsey S.F.R., Pepine C.J., Bairey Merz C.N. Relationship of physical fitness vs body mass Index with coronary artery disease and cardiovascular events in women. JAMA 2004; 292: 1179–1187. 7. Nichols G.A., Gullion C.M., Koro C.E., Ephross S.A., Brown J.B. The incedence of congestive heart failure in type 2 diabetes. Diabetes Care 2004; 27: 1879–1884. 8. Magnusson M., Melander O., Israelsson B., Grubb A., Groop L., Jovinge S. Elevated plasma levels of NT-proBNP in patients with type 2 diabetes without overt cardiovascular disease. Diabetes Care 2004; 27: 1929–1935. 9. Hippisley-Cox J., Pringle M. Prevalence, care, and outomes for patients with diet-controlled diabetes in general practice: cross sectional survey. Lancet 2004; 364: 423–428. D’Agostino R.B., Hamman R.F., Karter A.J., Mykkanen L., Wagenknecht L.E., Haffner S.M. Cardiovascular disease risk factors predict the development of type 2 diabetes. Diabetes Care 2004; 27: 2234–2240 Szybko zwiększa się liczba chorych na cukrzycę typu 2. Do najważniejszych czynników zapowiadających rozwój tej choroby należą: stężenie glukozy, otyłość, insulinooporność oraz zaburzenia czynności komórek b. Z kolei wyniki wielu badań sugerują, że zanim dojdzie do rozwoju cukrzycy u pacjentów występują również inne czynniki ryzyka rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego, takie jak podwyższone stężenie inhibitora aktywatora plazminogenu 1 (PAI-1, plasminogen-activator inhibitor-1), nadciśnienie tętnicze, podwyższone stężenie triglicerydów, niskie stężenie cholesterolu frakcji HDL, upośledzona tolerancja glukozy (IGT, impaired glucose tolerance). Czynniki te zapowiadają rozwój cukrzycy, niezależnie od faktu występowania insulinooporności i otyłości centralnej. Celem badań przeprowadzonych przez D’Agostino i wsp. było określenie, czy czynniki ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego, inne niż insulinooporność i dysfunkcja komórek b, wskazują na rozwój cukrzycy. W badaniu Insulin Resistance Atherossclerosis Study (IRAS) uczestniczyły 872 osoby z normoglikemią lub IGT (cukrzycę wykluczono na podstawie testu obciążenia glukozą). W czasie 5-letniej obserwacji cukrzycę rozpoznano u 143 osób (16%). Stopień zagrożenia rozwojem tej choroby okazał się zależny od liczby czynników ryzyka (RF, risk factor): w grupie osób bez RF cukrzyca rozwinęła się u 5%; w grupie osób z 1 RF — u 11%; z 2 RF — u 18%; z 3 RF — u 37%; a z 5 RF — u 50% (p < 0,001). Iloraz szans pojawienia się cukrzycy dla każdego dodatkowego RF, po skorygowaniu względem wieku, płci i grupy etnicznej, wyniósł 2,1 (95% przedział ufności 1,78–2,46). Zdaniem autorów ocena RF może www.ddk.viamedica.pl 393 Diabetologia Doświadczalna i Kliniczna rok 2004, tom 4, nr 5 być przydatna w identyfikacji osób wysokiego ryzyka rozwoju cukrzycy, u których interwencje farmakologiczne, zmiana przyzwyczajeń dietetycznych i sposobu życia mogą opóźnić rozwój choroby. Co ważne, ocena RF pozwala przewidywać rozwój cukrzycy także u osób z IGT, u których ryzyko pojawienia się tej choroby jest wyjściowo wysokie, a występowanie RF dodatkowo je zwiększa. Autorzy badania IRAS udowodnili, że pacjenci, u których występują czynniki ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego charakteryzują się istotnie wyższym ryzykiem rozwoju cukrzycy, niezależnie od wieku, płci czy też grupy etnicznej. Ponadto D’Agostino i wsp. stwierdzili, że ryzyko wystąpienia cukrzycy u chorych z czynnikami ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego tylko w niewielkim stopniu zależy od insulinooporności lub od otyłości centralnej. Do czynników ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego autorzy zaliczyli: wysokie stężenie triglicerydów, obniżone stężenie cholesterolu frakcji HDL, wysokie stężenie PAI-1, IGT lub nadciśnienie tętnicze. Obecność każdego z powyższych czynników ryzyka zwiększała to ryzyko aż 2,1-krotnie. I tak, przy nieobecności czynników ryzyka szansa rozwoju cukrzycy wzrastała o około 5%, przy obecności 1 RF ryzyko to wzrastało do 10%, przy obecności 2 RF — do 12%, przy 3 RF — do 31%, przy 4 RF — do 40%, zaś w przypadku wystąpienia 5 RF — o 50%!!! Powyższa praca ma wiele aspektów praktycznych. Intensywnie zapobiegając wystąpieniu czynników ryzyka, prawdopodobnie można uniknąć nowych przypadków zachorowań na cukrzycę. Na rynku dostępne są leki pozwalające bardzo skutecznie walczyć z hipertriglicerydemią (fibraty) czy też z obniżonym stężeniem cholesterolu frakcji HDL. Są też skuteczne preparaty wpływające na stężenie PAI-1 oraz na nadciśnienie tętnicze. Wiele wskazuje na to, że również zaburzoną tolerancję glukozy można skutecznie zwalczać (Finish Diabetes Prevention Study, DPP Sudy, STOP NIDDM). Najważniejsze, aby o tym pamiętać i odpowiednio wcześnie rozpocząć terapię. Apovian C.M. Sugar-sweetened soft drinks, obesity, and type 2 diabetes. JAMA 2004; 292: 978–979 W ostatnim numerze JAMA ukazał się artykuł redakcyjny Apovian. Podstawą do jego napisania były opublikowane w tym samym numerze JAMA wyniki badania Nurses Health Study II, które wskazywały na zależność między otyłością, cukrzycą a wzrastającym spożyciem słodzonych napojów chłodzących (np. Coca-Cola, Sprite, Fanta). Tego typu napoje są w Stanach Zjednoczonych największym, pojedynczym źródłem energii uzyskiwanej z produktów spożywczych, dostarczającym 7% 394 dobowego zapotrzebowania kalorycznego. Wypicie puszki dosładzanego napoju gazowanego to 45–50 g cukru oraz 150 kcal. Dodanie do codziennej diety takiej liczby kilokalorii może w ciągu roku spowodować przyrost masy ciała wynoszący 6,75 kg. U dzieci dodatkowa porcja gazowanego napoju w ciągu dnia zwiększa ryzyko otyłości 1,6 razy. Co ważne, spożywanie napojów gazowanych powoduje wzrost ryzyka cukrzycy (ryzyko to nie zwiększa się w przypadku spożywania soków owocowych i dietetycznych napojów gazowanych typu light). O ich niekorzystnym wpływie powinni być poinformowani pacjenci z nadwagą i otyłością oraz osoby zagrożone cukrzycą. Ograniczanie spożycia tych płynów u dzieci prowadzi do obniżenia wskaźników otyłości. Autorka pracy pisze, że w raporcie World Health Organization (WHO) i Food and Agriculture Organization (FAO) z 2003 roku wskazano otyłość jako główną przyczynę wielu przewlekłych chorób (chorób układu sercowo-naczyniowego, nowotworów i innych) oraz nadmiernej liczby zgonów. Zarówno WHO, jak i FAO zalecają m.in. zmniejszenie spożycia dosładzanych napojów orzeźwiających (całkowita ilość łatwo przyswajalnych cukrów nie powinna przekraczać 10% dobowego zapotrzebowania na energię). Przeciwko temu raportowi zaprotestowali przedstawiciele amerykańskiego rynku spożywczego. Pod naciskiem tych środowisk instytucje rządowe przyjęły raport tylko częściowo, pomijając szczegółowe ograniczenia dotyczące spożycia cukrów prostych, soli, tłuszczów nasyconych i kwasów tłuszczowych typu trans. Raport ten wskazuje, jak trudno walczyć z przemysłem spożywczym, dla którego sprzedaż wysokokalorycznych napojów jest źródłem ogromnych dochodów. Z przedstawionego artykułu wyraźnie wynika, że w Stanach Zjednoczonych organizacje, takie jak WHO oraz towarzystwa naukowe podejmują działania mające na celu poprawę zdrowotności społeczeństwa. Działania te nie przynoszą jednak jak dotąd oczekiwanego rezultatu. Podobnie, a być może gorzej, wygląda sytuacja w Polsce. Nauka prozdrowotnych zachowań, w tym odpowiedniej higieny odżywiania, musi zaczynać się już w przedszkolu czy szkole. I nie powinny to być jedynie słowa, ale należy je poprzeć przykładami z życia. Nic tak nie wpływa na dziecko jak dobry przykład. Zatem informacjom na temat zdrowego żywienia powinny towarzyszyć przykłady z życia — prawidłowo funkcjonująca kuchnia i stołówka szkolna, brak w sklepikach szkolnych napojów z dużą zawartością cukrów prostych oraz wysokokalorycznych produktów. Niestety, w rzeczywistości mamy do czynienia często z zupełnie innym, niewłaściwym postępowaniem. Na dodatek brak w naszym kraju długoterminowej polityki państwa, wywierającej odpowiedni wpływ na kontrolowanie rynku artykułów żywieniowych. Jest więc w tej sprawie bardzo dużo do zrobienia. www.ddk.viamedica.pl Podsumowanie miesiąca — wrzesień 2004 Klein S., Sheard N.F., Pi-Sunyer X., Daly A., Wylie-Rosett J., Kulkarini K., Clark N.G. Weight management trough lifestyle modification for the prevention and management of type 2 diabetes: rationale and strategies. Diabetes Care 2004; 27: 2067–2073 W sierpniowym numerze Diabetes Care ukazała się praca autorstwa Klein i wsp., w której podkreślono stanowisko grupy ekspertów American Diabetes Association (ADA), North American Association for the Study of Obesity (NAASO) i American Society for Clinical Nutrition (ASCN) dotyczące redukcji masy ciała i wprowadzenia wysiłku fizycznego w zapobieganiu i leczeniu cukrzycy typu 2. Autorzy piszą, że spadek masy ciała o 5% poprawia insulinowrażliwość i profil lipidowy oraz zmniejsza zapotrzebowanie na leki hipoglikemizujące. W Diabetes Prevention Program (DPP) modyfikacja stylu życia (redukcja masy ciała o 7% i wzrost aktywności fizycznej) w grupie osób z upośledzoną tolerancją glukozy spowodowała zmniejszenie zapadalności na cukrzycę w ciągu 4 lat aż o 58%. Autorzy zalecają stosowanie diety niskokalorycznej i niskotłuszczowej (< 25–30% kalorii pochodzących z tłuszczów), z deficytem dziennego spożycia w granicach 500–1000 kilokalorii i dobową ilością spożywanych kilokalorii wynoszącą 1000–1200 dla kobiet i 1200–1600 dla mężczyzn. Uważają, że wskazana jest indywidualizacja diety zgodna z preferencjami pacjenta. Autorzy cytują również korzystne wyniki badań dotyczące diety o ograniczonej zawartości węglowodanów (25– –40% kcal/d.) i zwiększonej zawartości tłuszczów i białka, w których uzyskano zmniejszenie masy ciała i poprawę w zakresie stężenia lipidów. Uważają jednak, iż konieczne jest przeprowadzenie dalszych badań nad długoterminową skutecznością i bezpieczeństwem diety ubogowęglowodanowej, zwłaszcza u chorych na cukrzycę. Redukcję masy ciała pozwala utrzymać i zwiększyć częstsza aktywność fizyczna. Zalecane są aerobowe ćwiczenia fizyczne (przy których organizm osiąga 40–60% maksymalnego pochłaniania tlenu lub 50–70% maksymalnej częstości akcji serca), wykonywane 3–5 razy w tygodniu po 30–45 minut. Większe korzyści można osiągnąć poprzez intensywniejsze formy ćwiczeń, ale u części osób, zwłaszcza u chorych na cukrzycę, należy przedtem wykonać test wysiłkowy. U osób ze wskaźnikiem masy ciała (BMI, body mass index) wynoszącym ponad 30 (lub ≥ 27, gdy współistnieje z chorobami wywołanymi otyłością) można zastosować leki zmniejszające łaknienie, a u osób z BMI ≥ 40 (≥ 35, gdy współistnieją inne choroby) należy rozważyć leczenie operacyjne. Przedstawione przez zespół ekspertów zalecenia powinno się realizować systematycznie, nawet jeśli tempo tych działań nie jest zbyt szybkie. Żyjemy w czasach, w których de facto mamy nieograniczony dostęp do żywności, często wysokokalorycznej, intensywność wysiłku fizycznego pozostaje zaś bardzo mała. Sprawia to, że łatwo trafiają do naszego organizmu nadmierne ilości kalorii, których nie potrafimy właściwie zużyć. Jednak do wyznaczonego celu należy dążyć stopniowo — nawet niewielkie zmniejszenie zużycia kalorii przy jednoczesnym niedużym zwiększeniu wysiłku fizycznego doprowadzi do redukcji masy ciała. Ułatwi to uzyskanie dobrego efektu, czyli zmniejszenia ryzyka rozwoju powikłań ściśle związanych z otyłością, a dotyczących w pierwszej kolejności schorzeń układu sercowo-naczyniowego. Garg A. Statins for all patients with type 2 diabetes: not so soon. Lancet 2004; 21: 641–642 W sierpniu w czasopiśmie Lancet opublikowano wyniki randomizowanego badania Collaborative Atorvastatin Diabetes Study (CARDS), w którym potwierdzono skuteczność statyn w pierwotnej prewencji choroby niedokrwiennej serca u chorych na cukrzycę typu 2. Ryzyko rozwoju choroby niedokrwiennej zmalało aż o 37%. Należy podkreślić, że badanie CARDS było pierwszą próbą obejmującą wyłącznie chorych na cukrzycę. Podsumowując swą pracę, autorzy badania CARDS stwierdzili, że u wszystkich chorych na cukrzycę typu 2 (nawet u pacjentów z małym ryzykiem rozwoju choroby niedokrwiennej serca) należy stosować statyny. Garg w pracy pt. „Statins for all patients with type 2 diabetes: not so soon” zastanawia się, czy na pewno u wszystkich chorych na cukrzycę typu 2 należy stosować statyny. Autor przypomina, że w poprzednio przeprowadzonych badaniach Antihypertensive and Lipid-Lowering Treatment to Prevent Heart Attack Trial (ALLHAT-LLT) i Anglo-Scandinavian Cardiac Outcomes Trial-Lipid Lowering Arm (ASCOT-LLA) pomimo stosowania statyn nie osiągnięto redukcji incydentów niezakończonych zgonem zawałów serca i powikłań śmiertelnych w przebiegu choroby wieńcowej u chorych na cukrzycę. Garg podkreśla również, że ryzyko wynikające ze stosowania statyn wzrasta u osób w wieku powyżej 75 lat, u chorych z niewydolnością nerek i po transplantacji nerki, a także u pacjentów z bardzo wysokim stężeniem triglicerydów, których dodatkowo leczono fibratami (grupy te były wyłączone z badania CARDS). Dyskusyjne jest również podawanie statyn chorym na cukrzycę typu 2 bez innych czynników ryzyka choroby niedokrwiennej serca, u osób, które nie przekroczyły 40 roku życia, u kobiet przed menopauzą oraz w populacjach, w których ryzyko wystąpienia choroby niedokrwiennej serca jest niewielkie www.ddk.viamedica.pl 395 Diabetologia Doświadczalna i Kliniczna rok 2004, tom 4, nr 5 (Chińczycy, Japończycy). W podsumowaniu autor wskazuje, że badanie CARDS wzmacnia wiarę w działanie statyn u chorych na cukrzycę typu 2, jednak ich zastosowanie wymaga indywidualnej oceny ryzyka i potencjalnych korzyści. U chorych na cukrzycę typu 2 z małym lub umiarkowanym ryzykiem rozwoju choroby niedokrwiennej serca należy najpierw podjąć czynności mające na celu obniżenie stężenia lipidów (takie jak wprowadzenie odpowiedniej diety, wysiłku fizycznego, redukcja masy ciała, ścisła kontrola glikemii), a dopiero później włączyć do leczenia statyny. Weinstein A.R., Sesso H.D., Lee M., Cook N.R., Mansen J.E., Buring J.E., Gaziano M. Relationship of physical activity vs body mass index with type 2 diabetes in women. JAMA 2004; 292: 1188–1194 Mała aktywność fizyczna oraz podwyższona wartość wskaźnika masy ciała (BMI) są niezależnymi czynnikami ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Dotychczas nie zbadano jednak, który z tych czynników oddziałuje silniej oraz jaki jest wpływ ich wspólnego występowania na rozwój cukrzycy. Weinstein i wsp. podjęli próbę znalezienia odpowiedzi na to pytanie. Autorzy przeanalizowali nowe przypadki cukrzycy typu 2 w grupie 37 878 kobiet uznanych w chwili włączenia do badania za zdrowe. Małą aktywność fizyczną przypisano kobietom, u których wydatek energetyczny związany z rekreacją jest mniejszy niż 1000 kcal/tydzień. Nadwagę i otyłość zdefiniowano jako wartość BMI równa odpowiednio 25–30 oraz powyżej 30. W okresie 6,9-letniej obserwacji zarejestrowano 1361 nowych przypadków cukrzycy typu 2. Zarówno BMI, jak i aktywność fizyczna były niezależnymi czynnikami rozwoju choroby, jednak znacznie silniejszym predyktorem wystąpienia cukrzycy typu 2 okazała się podwyższona wartość BMI (wskaźnik ryzyka wynosił 3,22 dla nadwagi i 9,09 dla otyłości). Obecność obu czynników istotnie zwiększała ryzyko rozwoju choroby, a w analizie wieloczynnikowej największą wartość wskaźnika ryzyka obserwowano u kobiet otyłych i mało aktywnych fizycznie (11,8). Podsumowując, autorzy stwierdzili, że zmniejszenie ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2 jest możliwe tylko w wyniku zwiększenia aktywności fizycznej, któremu towarzyszy redukcja masy ciała. W tej bardzo ciekawej pracy udzielono odpowiedzi na pytanie, co jest ważniejsze — wysiłek fizyczny czy redukcja masy ciała. Okazuje się, że istotniejszym czynnikiem jest zmniejszenie masy ciała. Współwystępowanie nadwagi, otyłości oraz brak wysiłku (ściśle określonego > 1000 kcal/tydzień) zwiększa ryzyko 396 rozwoju cukrzycy prawie 12-krotnie. Należy tę informację przekazać chorym, a także — co ważniejsze — starać się zachęcić ich do stosowania się do powyższych zaleceń. Wessel T.R., Arant Ch.B., Olson M.B., Jahnson B.D. Reis S.E., Sharaf B.L., Shaw L.J., Handberg E., Sopko G., Kelsey S.F.R., Pepine C.J., Bairey Merz C.N. Relationship of physical fitness vs body mass Index with coronary artery disease and cardiovascular events in women. JAMA 2004; 292: 1179–1187 Wessel i wsp. przedstawili wyniki wieloośrodkowego programu Women’s Ischemic Syndrome Evaluation (WISE) obejmującego 936 kobiet, które w ciągu 4 lat trwania programu zgłosiły się po poradę z powodu uczucia dyskomfortu w klatce piersiowej. Celem badania było udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy istnieje zależność między wskaźnikiem masy ciała (BMI) oraz sprawnością fizyczną (rozumianą jako stopień aktywności fizycznej i zdolności do wykonywania wysiłku) a występowaniem choroby niedokrwiennej serca (zwężenie tętnicy wynoszące co najmniej 50%) u kobiet. U pacjentek wykonywano angioplastykę tętnic wieńcowych oraz poddano je ocenie antropometrycznej z pomiarem BMI, obwodu talii, ilorazu obwodu talii do obwodu bioder, obwodu talii do wzrostu oraz ocenie sprawności fizycznej (DASI, Duke Actibity Status Index oraz PEPI-Q, Postmenopausal Estrogen-Progesteron Intervention Questionnaire). W badaniu wykazano, że wartości DASI mniejsze niż 25 (co odpowiada wartościom MET mniejszym niż 7) wiązały się z ponad 2-krotnym zwiększeniem ryzyka występowania istotnej choroby niedokrwiennej serca (44% vs. 26%) oraz ze znamiennym wzrostem liczby związanych z nią niekorzystnych zdarzeń sercowo-naczyniowych. Niezależnym czynnikiem ryzyka okazał się także wynik testu PEPI-Q. W przeciwieństwie do parametrów oceniających sprawność fizyczną, BMI i innych wskaźniki antropometryczne nie wskazywały (niezależnie od innych czynników ryzyka) na podwyższone ryzyko wystąpienia istotnej choroby niedokrwiennej serca i jej powikłań. Autorzy wykazali, że mała aktywność fizyczna może być ważniejszym czynnikiem ryzyka choroby niedokrwiennej serca niż nadwaga lub otyłość, a jej określenie za pomocą prostych testów powinno stać się stałym elementem oceny ryzyka sercowo-naczyniowego. Należy więc podkreślić, że w rozwoju cukrzycy typu 2 istotnym parametrem jest zwiększona masa ciała, zaś w rozwoju powikłań sercowych u kobiet istotne znaczenie ma mała sprawność fizyczna. www.ddk.viamedica.pl Podsumowanie miesiąca — wrzesień 2004 Nichols G.A., Gullion C.M., Koro C.E., Ephross S.A., Brown J.B. The incedence of congestive heart failure in type 2 diabetes. Diabetes Care 2004; 27: 1879–1884 Powikłania sercowo-naczyniowe są główną przyczyną zgonów u chorych na cukrzycę typu 2, natomiast niewydolność serca jest jedną z podstawowych przyczyn hospitalizacji osób powyżej 65 lat. Badania epidemiologiczne sugerują, że w ostatnich latach zapadalność na niewydolność serca u chorych na cukrzycę zwiększyła się. Nichols i wsp. ocenili częstość występowania incydentów niewydolności serca u chorych na cukrzycę typu 2. W prezentowanej pracy posłużono się bazą danych organizacji medycznej Kaiser Permanente Northwest, zawierającą informacje o stanie zdrowia mieszkańców Portland. Podczas 72 miesięcy (1997–2002) analizowano losy 8231 chorych na cukrzycę typu 2, wyjściowo bez niewydolności serca. Zapadalność na tę chorobę była 2,5-krotnie większa niż w grupie kontrolnej (osoby bez cukrzycy, dobrane pod względem płci i wieku): 30,9 vs. 12,4/1000 osobolat. Wskaźnik zapadalności był również większy niż analogiczny w badaniu UKPDS — 2,3–11,9/1000 osobolat. U chorych na cukrzycę niewydolność serca rozwinęła się o 5,5 roku wcześniej niż u osób bez cukrzycy, a różnice dotyczące zapadalności były największe w najmłodszych grupach wiekowych, np. współczynniki u osób poniżej 45 roku życia wynosiły 4,5 vs. 0,4 osobolat. W analizie wieloczynnikowej każdy rok trwania cukrzycy, zwiększenie stężenia HbA1c o 1,0%, przyrost BMI o 2,5 kg/m2, wzrost wartości rozkurczowego ciśnienia tętniczego o 5 mm Hg zwiększały ryzyko niewydolności serca odpowiednio: 1,05-, 1,32-, 1,12- i 1,1-krotnie. Do innych czynników ryzyka niewydolności serca należą: starszy wiek, jawny białkomocz, schyłkowa niewydolność nerek oraz insulinoterapia. Autorzy wykazali również, że intensywne leczenie hiperglikemii, intensywne leczenie nadciśnienia tętniczego i otyłości prowadzi do obniżenia ryzyka wystąpienia niewydolności serca, szczególnie u osób w stosunkowo młodym wieku. Wciąż wzrasta zachorowalność na cukrzycę, dlatego należy zrobić wszystko, aby ją zredukować. Można tego dokonać, ponieważ dysponujemy odpowiednimi danymi na ten temat. Trzeba jednak podkreślić, że jest to trudne do zrealizowania. Wymaga bowiem ogromnego wysiłku oraz zaangażowania zarówno personelu lekarskiego i pielęgniarskiego, jak i odpowiednio umotywowanych chorych. Magnusson M., Melander O., Israelsson B., Grubb A., Groop L., Jovinge S. Elevated plasma levels of NT-proBNP in patients with type 2 diabetes without overt cardiovascular disease. Diabetes Care 2004; 27: 1929–1935 Szybko wzrasta liczba chorych na cukrzycę typu 2. Wśród osób dorosłych na całym świecie częstość występowania tego schorzenia wynosi obecnie 4%. Już niedługo częstość ta wzrośnie do około 8%. Główną przyczyną zwiększonej śmiertelności u chorych na cukrzycę są rozwijające się powikłania sercowo-naczyniowe. W badaniu Framingham wykazano, że ryzyko rozwoju niewydolności serca jest u mężczyzn chorych na cukrzycę 2-krotnie większe, zaś u kobiet chorych na cukrzycę 5-krotnie większe niż u osób bez cukrzycy. Leczenie dysfunkcji lewej komory, nawet bezobjawowej, poprawia rokowanie. W wielu pracach wykazano, że stężenie mózgowego peptydu natiuretycznego (BNP, brain natriuretic peptide) jest podwyższone we wczesnej fazie zarówno skurczowej, jak i rozkurczowej dysfunkcji lewej komory. Produkt rozpadu BNP — Nt-proBNP — jest jeszcze bardziej stabilnym i czułym wskaźnikiem. Mózgowy peptyd natiuretyczny jest 32-aminokwasowym peptydem syntetyzowanym głównie w lewej komorze serca jako 108-aminokwasowy peptyd BNP. Hormon ten charakteryzuje się działaniem wazodylatacyjnym i natriuretycznym. Jest on wytwarzany w tkankach sercowych głównie jako peptyd 32-aminokwasowy. Podstawowymi formami BNP w krążeniu są: BNP-32 i proBNO (Nt-proBNP 1–76). Zwiększenie wydzielania BNP następuje przede wszystkim w momencie wzrostu napięcia ścian komór, spadku dostarczania tlenu do serca, ostrego zawału serca, niewydolności serca oraz w przeroście serca. W badaniach wykazano, że BNP i Nt-proBNP są lepszymi markerami oceny zaburzonej czynności lewej komory niż Nt-proANP. Celem pracy Magnusson i wsp. była ocena częstości występowania bezobjawowej dysfunkcji lewej komory, rozpoznawanej na podstawie oznaczeń Nr-proBNP u chorych na cukrzycę typu 2 w porównaniu z grupą kontrolną. Stężenia Nt-proBNP oznaczone u 253 chorych na cukrzycę typu 2 były istotnie wyższe (360,9 pmpl/l [262,6–467,9]) niż w odpowiednio dobranej grupie kontrolnej złożonej z 230 osób (302,7 pmol/l [215,4–419,2]) (p < 0,001). Odsetek pacjentów z Nt-proBNP powyżej wartości progowej (350 pmol/l) wynosił odpowiednio 61,3% i 45,1% (p < 0,001). Wzrost stężenia Nt-proBNP wiązał się z występowaniem cukrzycy, niezależnie od www.ddk.viamedica.pl 397 DONIESIENIA NAUKOWE — KOMENTARZE wieku, płci, wartości skurczowego i rozkurczowego ciśnienia tętniczego, BMI, czynności serca, stężenia kreatyniny czy farmakoterapii. Wyniki badania pozwalają przypuszczać, że cukrzyca typu 2 wiąże się z częstszym występowaniem bezobjawowej dysfunkcji lewej komory, a stężenie Nt-proBNP może posłużyć jako test przesiewowy u chorych na cukrzycę typu 2. Pozwoli to skierować właściwych pacjentów na badanie echokardiograficzne. Jak wynika z przeprowadzonego badania, pojawienie się nowego markera, za pomocą którego można szybko ocenić podwyższone ryzyko zaburzonej czynności lewej komory serca, u chorych na cukrzycę typu 2, umożliwia szybkie zakwalifikowanie pacjenta do badania ultrasonograficznego i — co ważniejsze — szybkie rozpoczęcie farmakoterapii (zarówno leczenia przeciwcukrzycowego, jak i specyficznego leczenia kardiologicznego). W warunkach polskich największym problemem jest koszt badania. Miejmy więc nadzieję, że kierujący Narodowym Funduszem Zdrowia przeznaczą na ten cel odpowiednie środki. Hippisley-Cox J., Pringle M. Prevalence, care, and outomes for patients with diet-controlled diabetes in general practice: cross sectional survey. Lancet 2004; 364: 423–428 Ścisła kontrola glikemii prowadzi do zmniejszenia ryzyka rozwoju powikłań o charakterze mikroangiopatii — zarówno u chorych na cukrzycę typu 1, jak i typu 2. Hippisley-Cox i Pringle przeanalizowali częstość leczenia cukrzycy typu 2 wyłącznie za pomocą diety oraz następstwa takiego postępowania w porównaniu z terapią pacjentów stosujących leki hipoglikemizujące. Wielu lekarzy wierzy, że w „łagodnej cukrzycy”, związanej z niskim ryzykiem powikłań, farmakoterapia jest niewskazana lub nieopłacalna. Autorzy przeprowadzili przekrojowe badanie obejmujące 7870 chorych na cukrzycę typu 2, wybranych spośród ponad 250 000 pacjentów pozostających pod 398 opieką 42 ośrodków pierwszego kontaktu w Wielkiej Brytanii. Oceniali częstość leczenia cukrzycy wyłącznie za pomocą diety oraz wykładniki kontroli glikemii. Odsetek chorych na cukrzycę nieotrzymujących leków hipoglikemizujących, a jedynie zalecenia dietetyczne, okazał się wysoki (31,13%). Liczba takich chorych różniła się znacznie w zależności od ośrodka (15,6–73,2%). U pacjentów leczonych wyłącznie dietą znamiennie rzadziej oznaczano stężenie HBA1c, ciśnienie tętnicze, stężenie cholesterolu i albumin w moczu. Ponadto rzadziej oceniano palenie tytoniu i badano tętno na stopach. U pacjentów leczonych samą dietą częściej notowano nieprawidłowo wysokie ciśnienie tętnicze. Rzadziej też chorzy ci przyjmowali leki przeciwnadciśnieniowe. Prawdopodobieństwo stwierdzenia podwyższonego stężenia cholesterolu było w tej grupie o 45% większe niż u osób stosujących leki hipoglikemizujące. U 17,3% pacjentów leczonych wyłącznie za pomocą diety stężenie HbA1c przekraczało 7,5%. Częstość występowania powikłań cukrzycy w tej grupie (68%) była co prawda niższa niż u pacjentów poddanych farmakoterapii (80%), ale znacząco wyższa niż u osób bez cukrzycy. Podsumowując, chorzy na cukrzycę typu 2 leczeni tylko dietą są często objęci niedostateczną kontrolą i w związku z tym są narażeni na ryzyko rozwoju powikłań. Cukrzyca typu 2 nie jest chorobą łagodną, ale prowadzącą do rozwoju powikłań zarówno dotyczących małych, jak i dużych naczyń. Schorzenie to wiąże się z istotnym skróceniem czasu przeżycia oraz pogorszeniem jakości życia. Niestety, cukrzyca dotyczy coraz większej liczby osób. Lecząc cukrzycę za pomocą diety, nie należy nigdy zapominać o tym, że nie jest to choroba łagodna, ale po prostu uchwycona we wczesnej fazie rozwoju, kiedy można jeszcze wiele dla chorego zrobić. Dlatego w tym stadium choroby należy szczególnie monitorować jej przebieg i określić dodatkowe parametry ryzyka rozwoju powikłań. Patrząc na to zagadnienie pod wspomnianym kątem, można zdecydować się na leczenie cukrzycy typu 2 tylko za pomocą diety. Jednak nigdy nie można zapominać o dodatkowej kontroli wyrównania cukrzycy, nawet u pacjentów stosujących jedynie dietę. www.ddk.viamedica.pl