Metafizyczny punkt archimedesowy. Sztuka, czas

Transkrypt

Metafizyczny punkt archimedesowy. Sztuka, czas
I d e e – p o gl ą dy – I n t e r p r etac j e
Metafizyczny
punkt
archimedesowy.
Sztuka, czas i wieczność
Kluczowe słowa
Janusz Krupiński
Sztuka, wieczność, doświadczenie metafizyczne,
Nie na czasie, zupełnie nie na czasie jest ten tekst.
sfera duchowa, porządek ratio/idei, łaska twórcza,
Mentalność, dla której ambicją jest bycie „na czasie”,
idea prawdy – to kluczowe pojęcia tego szkicu. Obok,
aktualność, sama płynie z czasem. Aktualne przemija.
w opozycji, ponadczasowość i aktualność, doświad-
Pytanie o to, co stałe, o to, co daje oparcie, nie jest
czenie naukowe i przeżycie, przetrwanie i zwycię-
kwestią teoretyczną. To nie rzecz sztuki, filozofii czy
stwo, sfera materialna i psychiczna, porządek vis,
religii, pytanie to ma charakter egzystencjalny. Należy
siły, moc twórcza.
do pytań ostatecznych i… pierwszych – w mgnieniu
chwili doświadczenia metafizycznego. Tam źródło
Emet – to, co daje oparcie
aktu twórczego. Wobec pełni? Wobec pustki?
Ponad wszystkie, świętym świętych, słowo „prawda”.
Idea prawdy: „słaba”, coś jest, jak jest i jakie jest.
Sztuka a „rozumienie” czasu
„Mocna”: prawdziwe jest, które jest.
W każdą teorię sztuki, co więcej, w każde pojęcie
Jak w hebrajskim słowie ‘emet, prawda. Niesie
sztuki wpisane jest to lub inne rozumienie czasu
ono ze sobą to znaczenie: prawdziwe jest to, co daje
i jego znaczenia. Wpisane jest explicite, jawnie, ale
oparcie, czemu można ufać. Co więcej, w słowie tym
zasadniczo implicite, to znaczy w sposób ukryty, z tła,
brzmi met, śmierć. Prawda i śmierć – razem?
milcząco przesądza. W teorię: tu myśl o roli sztuki,
o jej uwarunkowaniach, o charakterze aktu twórczego,
W słowie ‘emet znajduje się etymologiczne źródło
Amen.
o charakterze doświadczenia dzieła, o przemianach
w sztuce… W pojęcie: tu myśl o istocie sztuki, o tym,
Ból egzystencjalny
co odróżnia sztukę od niesztuki, w tym od pseudosz-
Czego dotyczą podejmowane tu rozważania, jaki pro-
tuki. W konsekwencji nie inaczej musi być na przykład
blem leży w ich punkcie wyjścia? Zaczynać należy
z malarstwem, z tym malarstwem, które jest sztuką.
od postawienia sprawy.
To czy inne rozumienie czasu wpisane jest
Czas. Obiektywnie rzecz biorąc: wszystko wydarza
w samą sztukę i w świat sztuki, określa praktykę
się pośród relacji, jest produktem zbiegu okoliczno-
artystyczną, wystawienniczą, muzealną, wydawni-
ści. Pojawia się, zmienia i ginie. Ono? Ono się poja-
czą, stypendialną, „politykę” kulturalną. A wresz-
wia? Niczego nie ma zanim się wydarzy. Tylko nic.
cie wpisane jest w życie człowieka i losy ludzi, ich
własne pojmowanie siebie.
24
Wiadomości asp /75
Czas płynie bezbrzeżnie, bezdennie, jego
wiry pochłaniają. Każdy czas przemija. Zmiany
Sztuka a „rozumienie”
czasu
Kluczowe słowa
Emet – to, co daje oparcie
Ból egzystencjalny
Wieczność, dwa pojęcia
Słowa jako zaklęcia
Mentalność „projektu”
Kultura a kultury
Przeświadczenia a racje
Pociechy. Wobec
przemijalności
Współczesność w umyśle
Poza kołem życia
Ideał siły i mocy
Geneza a prawomocność
Naturalistyczne pojęcie
kultury
Naturalistyczne pojęcie
piękna
Naturalizm pojęcia
archetypu
Uniwersalny charakter
sztuki?
Współczesność, aktualność
Kolonizacja mentalna
Wobec innego
Projekcja idei
Fikcja „Lascaux”
… człowieka „jaskiniowego”
Oś wieczności, krzyż
egzystencji
[Stanisław] Brzozowski sądzi, że jest to niedopuszczalna, tragiczna rezygnacja
z ludzkiej dumy; jakieś okoliczności zewnętrzne, nierozumne decydują o tym,
co mamy uznać za prawdę lub dobro; wartości poznawcze zredukowane zostały
do tego samego poziomu co przelotne, zmienne, nienadające się na przedmiot
sporu doznania przykrości i przyjemności. Świat wartości poznawczych pada
razem z domniemaną wiecznością, „obiektywnością” czy samoistnością wartości estetycznych i redukuje się do biologicznej reakcji.
Leszek Kołakowski, Filozofia pozytywistyczna
Metafizyczny punkt
archimedesowy
Mgnienie
Doświadczenie. Dwa pojęcia
Mistyka – porażenie
i porwanie
Doświadczenie metafizyczne
znikąd i donikąd, wszystkie przypadkowe, kapryśne.
w samym punkcie centralnym krzyża egzystencji,
To odczucie człowieka. Dotyczy jego samego. Do bólu.
jak gdyby nic więcej nie było – w zapoznaniu tego, że
Nawet jeśli to odczucie zataił, ukrył przed samym
punkt ów leży na linii czasu, pomiędzy przeszłością
sobą, gdy je przemilcza, gdy gubi je jak tylko może.
a przyszłością (to pozioma linia krzyża).
Po zatopienie w wirach życia. Samozatracenie.
Egzystencjalny to ból. Stąd poszukiwanie
Nihilizm: bez tego, co wieczne, pozostaje jedno
nic.
„ratunku”, pragnienie czegoś stałego, co trwa. Co daje
Kim jest człowiek, czym jest kultura, czym jest
oparcie. Czym miałoby być? Gdzie leżeć? W naturze,
sztuka w odniesieniu do wieczności? W odniesieniu,
w kulturze? U ich rdzenia?
czyli z myślą o tym, co wieczne, mocniej: w doświad-
Natura – neutralna. W oczach, które przejrzały,
znaczy to – obojętna. Asensowna. Prawa przyrody,
czeniu otwarcia wobec tego, co wieczne – w doświadczeniu metafizycznym?
chociaż najpewniej niezmienne, nie dadzą tu żadnego oparcia. To im wszystko podlega jak rozkładowi
Wieczność, dwa pojęcia
i śmierci. Prawa kultury są inne? Wobec wielości
„Wieczność”. W jednym znaczeniu tego słowa
kultur jeszcze nadzieja w istnieniu pierwiastków,
wieczny to nieprzerwany, trwały i ciągły, i nie-
struktur wspólnych im wszystkim. Stąd poszuki-
ustanny, bez początku i końca, niekończący się,
wanie tego, co trwa „od zarania”, „od zawsze”. Tam
wiekuisty, niezmienny w czasie, obecny we wszyst-
„ratunek”, tam oparcie, w tym stałość? Czy tylko
kich i wszelkich czasach, ponadczasowy, dalej
pociecha?
nieśmiertelny, a wreszcie: „stąd do wieczności”.
Ponadczasowość, nieustanna współczesność,
Wieczność – po śmierci.
ciągła aktualność nie są wiecznością. Tym bardziej
W innym znaczeniu wieczność jest przeciwień-
życie chwilą, oddanie się jej. Wir Teraz zatraca,
stwem czasu. Do tego, co istnieje w wieczności, nie
pochłania, pożera. Teza Wittgensteina jest zbyt
odnosi się żadne z powyżej wymienionych okre-
aforystyczna, by Teraz, o którym w niej mowa, było
śleń. Wiecznością nie jest nieprzerwane trwanie,
czymkolwiek więcej niż takim zapomnieniem. „Jeśli
powszechność, stałość, ponadczasowość, „zawsze”,
przez wieczność nie rozumie się nieskończonego
„od zarania dziejów”, „wiecznie to samo” ani
trwania w czasie, ale bezczasowość, wtedy ten żyje
„wieczny powrót tego samego”. To co najwyżej próby
wiecznie, kto żyje w Teraz” (Ludwik Wittgenstein,
wysłowienia przeczucia innego porządku niż ten,
Tractatus Logico‑philosophicus; teza 6.4311). Twier-
w którym żyjemy, czyli porządku vis, siły. To prze-
dzę, to „Teraz” jest wyobrażeniem zatrzymania się
czucia wieczności.
25
Propozycja terminologiczna: wszystko, co należy
Aktualną formą upadku sztuki jest design.
do wieczności w tym sensie, nazywać możemy „eter-
Wprawdzie design „podbija cały świat”, podbija
nalnym” (łac. aeternitas wieczny). Co należy do czasu
„bębenki”, znalazł się w centrum i na piedestale życia
– „temporalnym”.
współczesnego, kultury i mieni się mianem sztuki
współczesnej – sztuką nie jest. Należy do życia, wpi-
Postacie, słowa jako zaklęcia. Retoryka kiczu
sany jest w koło życia, tym samym nie wykracza poza
Kto mówi o wieczności, o metafizyce, ten ryzykuje
porządek czasu, porządek siły. Rzekome piękno jest
na wiele sposobów. Łatwo nam popaść w pompatycz-
tutaj powabem, urokiem, ukojeniem czy podnietą.
ność. Podniosła poza, ceremonialny ton, nadęcie.
Wzniosłość w istocie komiczna.
Triumf designu w kulturze współczesnej zbiega
się z dominacją mentalności „projektu”. Zarażeni
Każde ze słów może stać się zaklęciem, w ustach,
i porażeni tym artyści nie pozostają w tyle, czynią
w mowie, w myśli. Tym bardziej te donośne, wypo-
projekty, realizują projekty. „Kupili” już ideał design
wiadane na forum, któremu są bliskie. „Malarstwo!”,
thinking.
„Forma!”, „Artysta!”. Zapożyczone z „wielkiego
świata” tym bardziej potężne. To „dowód” obycia,
Kultura a kultury, dwa pojęcia
poziomu. Niezrozumiałe? Cóż z tego? Rzucane lekko,
Pojęcie kultury, normatywne, idealistyczne, nie obej-
często za nieudolnymi przekładami, jak te: „działanie
muje swoim zakresem tzw. kultury masowej, kultury
performatywne”, „myślenie projektowe”.
niskiej, a nawet wysokiej (pojęcie kultury wysokiej
Nie inaczej w sztuce: mroki, blaski, „święte”
równie sensownym czyni pojęcie kultury niskiej).
postacie, wielkie tematy uroczą,. Samych auto-
Pojęciu kultury autentycznej odpowiada tylko liczba
rów. Także tych, co je przeklinają. Kiczem są dzieła
pojedyncza. Jedna jest kultura – jak jedna jest wiecz-
powstałe w kulcie, świętokradztwie czy kpinie.
ność, a czasy bywają różne. Kategorią kultury w tym
Jeśli nawet którekolwiek ze słów skłonni jeste-
znaczeniu jest wieczność. Akulturowość czy barba-
śmy mieć za święte, przeklęte lub śmieszne, to nie
rzyństwo są zaprzeczeniem tak pojętej kultury, kul-
ulegajmy samooczarowaniu. Magia słów i skojarzeń
tury „autentycznej”. Kultura kończy się tam, gdzie
z nimi wiązanych… to gra pozorów. Powaga, wznio-
zaczyna barbarzyństwo.
słość, rytualność, z jaką używane są słowa, postacie,
W kulturze uczestniczyć mogą także „obce inteli-
nie oznacza uczestnictwa w czymś wielkim, do czego
gencje”. Kultura tworzy wspólnotę pozagatunkową,
jakoby miałyby się odnosić. Blisko pustosłowie, pusto-
ponadgatunkową, poza- i ponadjednostkową, pozo-
obrazie. Może im nic nie odpowiadać w rzeczywistości,
i ponadosobową. Kulturze właściwa jest wspólnota
albo też sensy, jakie z nimi wiążemy są poniżające.
ducha. Tak, to duchowość właściwa jest kulturze.
Psychologiczny efekt ich użycia kończy się na wzdęciu
Określa ją odniesienie do wieczności.
pysznego samopoczucia. Podobnie jest z pogardliwym
Pluralizm kulturalny, ideologia „multi‑kulti”
rzucaniem słów, obsmarowaniem postaci – w poczu-
opiera się na zaprzeczeniu, na odrzuceniu tej myśli,
ciu własnej wyższości. Magiczne użycie słów, form,
że kultura kończy się tam, gdzie zaczyna barbarzyń-
postaci, takich jak np. „duch”, obywa się bez próby
stwo. Leszek Kołakowski zauważa, że „uniwersalizm
ich zrozumienia, ich, a to znaczy problemów, wyzwań,
kulturalny […] przeczy sam sobie, jeśli […] daje
jakie podejmowano wprowadzając je i myśląc nimi.
innym prawo bycia barbarzyńcami” (Szukanie barba‑
rzyńcy. Złudzenia uniwersalizmu kulturalnego). Z czym
Mentalność „projektu”. Design i sztuka
Kołakowski łączy barbarzyństwo? Z brakiem potrzeby
Czy w istocie sztuka należy do porządku czasu? Jeśli
„konfrontowania wszystkich możliwych racji”, z bra-
ma się spełniać w biegu życia, odpowiedź jest jasna.
kiem „umiejętności samokrytycznych”. Natomiast
Bez względu na to, czy dzieło nie tyle odpowiada
kulturę wiąże on z „wiarą”, iż takie wartości „powinny
na aktualne oczekiwania, ile ma tworzyć wizje,
być krzewione”. Otóż odróżniając uniwersalizm kul-
projekty życia, nowe programy życiowe. E. Cioran:
turalny od pluralizmu, wskazałbym na uniwersalny
wszelkie czynienie projektów i życie projektami jest
charakter idei konstytuującej kulturę – to jedna idea,
znamienne dla „upadku w czas” (Emil Ciorana, Upa‑
jest nią idea prawdy. To pochodną jej przyjęcia jest
dek w czas).
zasada autokrytycyzmu czy możliwość dyskusji.
26
Wiadomości asp /75
Dodam, krytycyzm rzeczywisty sięga podstawo-
że w duszy kogoś, ludzi jest lub nie ma miejsca
wych założeń (w określeniu Poppera, framework,
na „malarstwo” czy „Boga”, a ich poglądy, przekona-
schematu myśli). Toteż „rachunek sumienia” nie jest
nia wpływają na kształt życia, mają praktyczne skutki
(auto)krytycyzmem – dopóki „przykazania” są tylko
(!) – to jednak na płaszczyźnie ideowej, w porządku
schematami, jeśli uchodzą za oczywiste.
ratio, żadnym argumentem nie są statystyki. Tu sens
Natomiast przedmiotem badań kulturoznawstwa,
diagnozy typu „Bóg umarł”, „Malarstwo jest martwe”
nauk humanistycznych, historii, nauk historycznych
racje znajduje w ideach, teoriach, pojęciach – tych,
są kultury, nauki zajmują się kulturami – bez prawa
których diagnoza ta jest konsekwencją, lub tych,
użycia tak wartościujących pojęć jak barbarzyństwo
które są konsekwencją tej diagnozy. W centrum
lub kultura autentyczna. Nie inaczej jest w przy-
rozważań samo pytanie o pojęcie Boga lub pojęcie
padku historii sztuki czy religioznawstwa. Odnoszą
malarstwa, które miałoby być puste.
się do sztuki i religii określonej przez kategorie temporalne. W nauce, zgodnie z jej istotą, jedynie moż-
Pociechy. Wobec przemijalności
liwe do przyjęcia pojęcie kultury odnosi się do spe-
W kompetencji nauki w ogóle nie leży określanie
cyficznych zjawisk zachodzących gdzieś i kiedyś,
egzystencjalnego znaczenia czasowości. Jednak prze-
do zjawisk nieuchronnie historycznych, to znaczy
mijalność, przypadkowość boli również uczonych,
przemijających, wcześniej czy później. Bez cienia
przecież także są… ludźmi. Stąd wypływać mogą ich
myśli o czymś takim jak wieczność czy doświad-
decyzje określające kierunki i tematy podejmowa-
czenia metafizycznego. To zupełnie nienaukowe…
nych badań. Zdawać się może, że to nauka wskaże
koncepcje. Na gruncie nauki obowiązuje zasada opi-
i odsłoni przed nami oparcie. Odkrywa przecież głę-
sywalności i powtarzalności – toteż doświadczenie
bokie struktury duszy, zachowań, języka – na których
metafizyczne pozostaje jej obce.
wznoszą się wszystkie języki, życie duszy każdego
człowieka… Autorytet, jakim się cieszy nauka, tym
Przeświadczenia, poglądy a racje
bardziej umacnia… Cóż, nauka nie daje żadnej pocie-
Jak to jest w przypadku tzw. mentalności współ-
chy, wielu w odkryciach nauki pociechę znajduje.
czesnej, innymi słowy, czy współcześnie dominuje
Pociechę wielu znajduje w odkryciach pierwiast-
myślenie, które „zna” tylko czas? Wraz ze scjenty-
ków trwałych i powszechnych, obecnych we… wszyst-
zmem, z definicji tego izmu, tak. To uznanie nauko-
kich kulturach. Wspólnych im wszystkim. Obecnych
wego podejścia, naukowej perspektywy za wyczerpu-
od zarania, już to w czasach prehistorycznych, już
jącą, jedynie dopuszczalną. W ten sposób definiuje się
to w kulturach archaicznych. Skoro wytwory najbar-
też potocznie pojęty realizm. Tu światłość i trzeźwość.
dziej odległych czasów i miejsc potrafią nas zachwy-
Aby jednak orzekać o popularności światooglądów,
cać… W tym zachwycie utwierdza się myśl o tym,
konieczne jest odwołanie się do badań statystycz-
co zawsze aktualne, nieprzemijająco współczesne.
nych. Jakie mniemania, przekonania są popularne,
(Nawet gdyby to już były tylko atawizmy?).
jakie idee współcześnie są martwe… Takie ustalenia
Pociechę dają dzieła sztuki narzucające lub pod-
nie mają żadnego znaczenia dla rozważań tu pro-
trzymujące poczucie oczywistości i samozrozumiało-
wadzonych. Obiektywna zawartość poglądów, pojęć
ści świata i życia – po życie pozagrobowe. Ani cienia
i teorii dotyczących tych kwestii ma to znaczenie:
wątpliwości – samo umocnienie. Nie oznacza to, że
kierują uwagę ku temu, czego są wyobrażeniami.
artysta manipuluje ludźmi, że stawia sobie to za cel –
Tam mają iść dociekania. Nie chodzi o zajmowanie
sam wierzy w to, co przedstawia. Sam znajduje się
się pojęciami, a tym, co one próbują pojąć (N. Hart-
i siebie w tym. Tak, powiedzieć wyraźnie należy:
mann), co domniemywają.
na takiej funkcji psychicznej polega kicz – zaspokaja
Diagnozy typu „Bóg umarł”, „Malarstwo umarło”
na płaszczyźnie intelektualnej czy ideowej nie mają
sensu statystycznego, faktograficznego. To bez zna-
potrzebę tego, co uniwersalne, ostateczne. Skostnienie, paraliż – podobnie.
Oto ideał takich marzeń: ponadczasowość.
czenia, jaki pogląd dominuje. Pytanie: jakie racje
Pociechą pewność istnienia wieczności. Przykła-
za nim stoją. Jakkolwiek dla życia, dla chwili teraź-
dem takiej naiwności jest dewocja. Czysto psychicz-
niejszej, dla przyszłości nie jest to bez znaczenia,
nego charakteru takich optymistycznych odczuć nie
27
I na tym spacerze, na wąskiej przestrzeni o zmierzchu, na dachu Łubianki
[więzienia], z widokiem na wieże Kremla, Bach, finał Pasji św. Mateusza.
[…] jeżeli dusza ludzka może stworzyć taką harmonię, takie piękno, taką
prawdę, taką siłę w takiej jedności inspiracji: jeżeli to istnieje, jaką efemerydą, jakim niebytem jest cała moc imperium? Ta moc, która wedle pięknej kolędy polskiej „truchleje” […]. Nie pomyślałem tego sobie w trakcie
słuchania Bacha, bo ja w ogóle nie byłem wtedy „myślącym ja”, słuchałem
[…]. Te dwadzieścia minut na dachu […]. Ile można zmieścić w dwudziestu
minutach! Czasami główną część życia swojego.
W ogóle muzyka jest właściwym językiem filozofii… filozofii metafizycznej.
Aleksander Wat, Mój wiek
wskazuje K. Jaspers, gdy pisze o przeżyciu „obecności
Współczesność w umyśle i w „Muzeum Wyobraźni”
wieczności: „Radość, jeśli nie jest li tylko pięknym
Wobec przemijalności... Pociechę zdają się nieść
wybuchem sił witalnych i nie znika wraz z nimi, prze-
słowa filozofa. Pisze H.-G. Gadamer: „Każde dzieło
ciwnie, jeśli jest pewnością co do wiecznego źródła, to,
sztuki jest współczesne aktowi jego odbioru” (Prawda
dopóki istniejemy, wciąż jeszcze i znów jest możliwa
i metoda). Pokrewne temu jest przekonanie, odczucie
w wypełnionym czasie obecnym” (Wiara filozoficzna
słynnego artysty – wyrażone przez niego w rozmo-
wobec objawienia). Bez wątpienia, kto z doświadcze-
wie z A. Malraux. Picasso podkreślał, jak bliskie mu,
nia metafizycznego wynosi odczucie pewności, ten
jak współczesne są dawno powstałe dzieła, takie jak
jest naiwny, a nawet gubi jego charakter, jakim jest
bożek z Cykladów czy Wenus z Lespugue. Malraux
arrheton, niewysławialność, i thaumasein, zadziwie-
stwierdzająco pyta z kolei: „Dzieła, które pan kocha,
nie. Użycie tu słowa „Tajemnica” także nie jest wolne
współistnieją w pana umyśle?” (André Malraux,
od optymizmu i naiwności.
Muzeum wyobraźni). Obiektywną, ponadjednostkową
W odniesieniu do własnej osoby dla wielu pocie-
przestrzeń współistnienia dzieł różnych epok i kultur
chą jest… nadzieja, że nie zostaną zapomniani. Jak
Malraux określa właśnie jako „Muzeum Wyobraźni”.
gdyby czyjeś nazwisko i dzieło było formą istnie-
Niewątpliwie różne epoki, różne kultury mają sobie
nia, życia. O, nie ma życia po życiu. Zresztą, zno-
właściwe Muzea Wyobraźni. Wyobraźni?
wuż to tylko rzecz przypadkowości – trafić się może,
Jak sądzę, znaczy to tyle, że z pewnych dzieł
że zostaną postawione im pomniki, od ich imienia
noszonych w pamięci czerpie wyobraźnia, (dalece)
nazwane zostaną ulice, uwzględnią ich programy
nieświadomie. Jak sądzę, znaczy to tyle, że z pew-
szkolne, muzea. To przypadkowy udział w cza-
nych dzieł noszonych w pamięci czerpie wyobraź-
sie. W wieczności „uczestniczą” idee. Ale nie jest
nia, (dalece) nieświadomie. To nie przebieranie,
to ta wieczność, do której się jakoby dochodzi.
to nie dobieranie sobie. Im bardziej byłby to wybór,
Z perspektywy doświadczenia metafizycznego
im więcej kaprysu, tym mnie przemawiałby rezul-
wszystko, co dotąd zdawało się pociechą, okazuje się
tat takiej pracy – dzieło. Na tym polega, twierdzę,
formą pokusy, uwiedzenia, okazuje się tylko ułudą,
rola odniesień dzieła – dzięki nim, pośród nich,
czyli… Odpowiedź Loyoli brzmi: to kusiciel (św.
w kontekstach wyłania się jego sens dzieła. Dodać
Ignacy Loyola, Opowieść pielgrzyma. Autobiografia,
też trzeba, że w przypadku dzieła sztuki do takich
19). Pociechy zatrzymują na sobie – we wzruszeniach
odniesień należeć mogą nie tylko inne dzieła sztuki,
i zachwytach.
ale inne wytwory człowieka i twory natury, zjawiska,
28
Wiadomości asp /75
zdarzenia, procesy. Widok nieba czymś wspólnym
Gdy synonimem oryginalności jest to, co nowe, to,
dla wszystkich? Kto nigdy nie widział łąki, nieba,
co inne? Ten ideał twórczości zamyka człowieka w gra-
gdy stoi wobec malarskiego pejzażu – widzi pejzaż?
nicach czasu, natury, faktów (czyli tego, co uczynione,
W szczególnym wypadku do odniesień takich mogą
dokonane; facere znaczy czynić). Porządek, uniwersum,
należeć takie obiekty, drzewa, domy, jakie ukazane
w obrębie którego działa wówczas sztuka, to porządek
zostały w obrazach malarskich lub poetyckich. Czy
vis, siły. I ona niesie ze sobą kult siły. Tu należy także
rolę takich odniesień mogą pełnić jeszcze dzieła,
utożsamienie arcydzieła czy piękna z tym, co porywa,
przedmioty, sceny, które właśnie okrzyknięte zostały
powala, zachwyca, wywiera wrażenie (wielkie), działa
mianem przeżytku, wydają się nieaktualne? Mimo
itd. To formy zniewolenia. Kryptozniewolenie polega
starej „szaty” niosąc coś zawsze aktualnego? Taki
na tym, że zniewolony nie jest świadom swego położe-
rdzeń, taki szkielet, takie głębokie struktury pojęte
nia, a nadto jest w nim szczęśliwy. „To zniewalające”.
zostały jako praobrazy, archetypy. Jednak także one
Nie inaczej z artystą o takiej mentalności. Na słowo
należą do porządku czasu.
„łaska” on uśmiecha się z politowaniem.
„Ideał mocy twórczej artysty” (określenia Maxa
Poza niszczącym kołem życia
Ernsta) mieści się w porządku vis. Tu czas. Ideał łaski
H. Arendt, historyk idei, w ten sposób określa „kul-
mieści się w porządku ratio…
turę autentyczną”: wykracza poza krąg życia (praca,
konsumpcja, wypoczynek, w tym rozrywka), nie
Vis – ratio, facti – iuris, geneza a prawomocność
należą do niej przedmioty właściwe dla tego kręgu,
Wola mocy należy do porządku vis, prze-
środki. Toteż np. tzw. „kultura masowa” jest pseudo-
ciwna postawa aspiruje ku porządkowi ratio,
kulturą. W centrum kultury, na jej szczycie Arendt
racji‑zasady‑podstawy, rozumu. Kantowskie ujęcie
widzi dzieła sztuki i piękno. Myli się ona, gdy pisze, że
tego rozróżnienia: quid facti? – quid iuris?; inaczej
dzieła sztuki są dlatego „trwałe”, że nie ulegają zuży-
questio facti – questio iuris, kwestia faktyczności,
ciu. Życie wszystko trawi – nie podlegają mu dzieła
pochodzenia, genezy i kwestia prawomocności. Otóż
sztuki, gdyż nie mają życiowej racji istnienia. Co jest
w pytaniu o znaczenie czegoś pierwsze podejście
ich pozainstrumentalną racją istnienia? Arendt roz-
wskazuje na warunki, sytuacje, w obrębie których,
poznaje: centralną wartością kultury jest piękno.
na skutek których to coś powstało, tu odwołanie się
Konsekwentnie powiedzieć należy: piękno auten-
do przyczyn czy skutków. Iuris – tu poszukiwanie pod-
tyczne. O nim mówi „klasyczna” estetyka: warunkiem
stawy, zasady, uzasadnienia, prawa do istnienia cze-
uczestnictwa w tym, co piękne, są bezinteresowność,
goś (faktycznie mogłoby… nigdy nie istnieć). Pierwsze
bezcelowość, dystans i otwartość. Wniosek: wobec
podejście ze swej natury wszystko ma za zrelatywi-
tego ignorancją, zawłaszczeniem, jeśli nie barbarzyń-
zowane do faktycznych zdarzeń, np. własności czło-
stwem, jest funkcjonalne pojmowanie dzieł sztuki.
wieka. Drugie pyta o to, co transcendentalne, absolutne. O to, co nie jest podyktowane okolicznościami,
Ideał siły i mocy
skutecznością, ochotą czy upodobaniem.
To, co wieczne – ku temu aspiruje Sztuka – w oczekiwaniu. Ona nie przebija się ku temu, nie otwiera się
Naturalistyczne rozumienie kultury
przed nim i sama nie ma się za nie. Jeśli ono otwiera
Być może to idealistyczne pojęcie kultury jest puste,
się przed człowiekiem poprzez obraz, to w mgnieniu
to znaczy „ontologia”, którą ono zakłada, jest fał-
łaski twórczej.
szywa. Znaczyłoby to, że nie istnieje poziom bytu,
Natomiast sztuki żądają mocy.
który stanowiłby żywioł tak pojętej kultury – ułudne
Twórczość uchodzi za moc powołania do istnienia
byłoby wyobrażenie, iż człowiek w swej istocie tam
czegoś, czego dotąd jeszcze nie było, czegoś nowego,
należy, byłaby to tylko mrzonka samonobilitująca
artysta opanowany takim ideałem pragnie mocy, chce
się mianem metafizyka: fizis, czyli natura/przyroda,
być podobny Stwórcy. Niczym Stwórca. To znaczy swój
meta, czyli ponad. Jeśli tak, to zgodnie z naturalistycz-
ideał znajduje w postaci z religijnego mitu ex nihilo.
nym pojęciem kultury okazuje się, że również gatunki
Z „mitu”, gdyż w taką postać on nie wierzy (w ten
zwierzęce mają swoje kultury. Równie dobrze jak
sposób awangarda używa tradycji religijnej).
o każdej kulturze ludzkiej można mówić o kulturach
29
gatunków ewolucyjnie przedludzkich, humanoidów,
słyszały i nic nie wiedzą o muzyce, nie inaczej z czło-
czy prehistotycznych odmian człowieka.
wiekiem prehistorycznym, nie musiał mieć pojęcia
Co jasne, realista nie zaprzeczy temu, że wielu
o sztuce ani pojęcia sztuki, czyż nie?
ludzi żyje wyobrażeniami czegoś poza i ponad fizis,
Naturalista wyjaśnia: okrzyk „To piękne” ma rze-
naturą. Co naturalne (!), możliwy jest przypadek, gdy
czywiste znaczenie, gdyż jest pochodny wobec jakiejś
kogoś porusza myśl o tym, co metafizyczne, duchowe,
faktycznej struktury i pełni rolę w jej funkcjono-
a myśli takie, jak wszystkie fakty psychiczne, mają
waniu. Schemat takiej struktury, np. neuronalnej,
realne znaczenie, realne konsekwencje, spełniają
wspólny jest wielu istotom, wielu gatunkom. „Obo-
liczne funkcje, nie tylko psychiczne, ale także repro-
wiązuje” w tych granicach. Nie trzeba podkreślać,
dukcyjne czy społeczne. Myśli pojmuje jako siły.
że kto w ten sposób wyjaśnia np. stałość, wspólnotę
To pozytywizm, „realizm” rozpoznaje, że człowiek
lub powszechność piękna, ten odmawia mu statusu
stanowi kolejny gatunek zwierzęcy, wyróżniający się
wartości absolutnej, transcendentalnej. Odmawia
mnogością i złożonością swoich wytworów i dzieł.
mu statusu wartości. Piękno ostaje się jako własność
Gatunek zwierzęcy i nic więcej. W konsekwencji
naturalna.
zarówno w przypadku człowieka, jak i innych zwierząt sztuka czy piękno są sprawą psychologii, nie
Naturalizm pojęcia archetypu
ma przepaści pomiędzy psychologią jednych i dru-
Szczególnym przypadkiem naturalizmu jest psy-
gich. To continuum. Ewolucja.
chologia głębi. Jak głęboko sięgają C.G. Jung i jego
szkoła? Mówią o zbiorowej nieświadomości i wska-
Naturalistyczne rozumienie piękna
zują na obecne w niej stałe struktury, pierwotne
Mają swą architekturę, swoje zdobnictwo, swoje
w stosunku do wszystkich kultur i epok. Te głębokie
muzykowanie, śpiewy, swoje rytuały altanniki, nean-
struktury określane były przez Junga początkowo jako
dertalczyk, mają i ludzie. Co więcej, ci ostatni na ogół
„praobrazy”, a potem jako „archetypy”. Te struktury
potrafią podziwiać produkt ptasich „móżdżków”,
głębokie są siłą kształtującą działania i dzieła czło-
które ukształtowały się już tysiące lat temu (podziw
wieka, w nich przyjmując konkretną postać, zależną
ten znajduje wyraz np. w pełnym wzruszenia okrzyku:
od warunków danego miejsca i czasu. Jeden i ten sam
„Och, jak pięknie śpiewają”). Uczeni wskażą, że ćwier-
praobraz może być czynny w wielu różnych obra-
kania i trele mają elementarne struktury, jakkolwiek
zach – czynny jako siła psychiczna autora, odbior-
tak archaiczne, bliskie człowiekowi, jego wrażliwości
ców. Pewne warunki mogą nie dopuszczać pewnych
muzycznej i jego muzyce, w tym sensie nam pozostały
archetypów do aktualizacji.
współczesne. Wspólnota.
Archetypy to powszechnik ludzkiej psychiki,
Radykalniej ujmując ową zbieżność, to stanowi-
a więc pośrednio to powszechnik wszystkich kultur.
sko, naturalista rozpoznaje, że estetyka to w istocie
Ex definitione archetypy określają „głęboki sens”
sprawa neuroestetyki, i tyle. Tak zwierzęca to sprawa.
obiektów, zdarzeń, procesów kulturowych. W pojęcie
Wspólnota i ponadczasowość okazują się neuronalne.
archetypu wpisana jest też teza, że jeśli dany obiekt
Nie inaczej z socjobiologicznym rozwiązaniem pro-
jest dla mnie niezrozumiały, tym samym archetyp
blemu estetyki i sztuki.
jemu właściwy nie ożywia mojej duszy (blokada?).
Naturalizm: kategorie naturalne bez reszty
Zauważmy to koło: archetyp–obiekt–archetyp…
określają również człowieka i jego świat. Wszystkie
To zamknięty kołowrót psychiki. Na tym, na nim jako
kategorie temporalne, a więc fizyczne, biologiczne,
sile psychicznej, polega realność sensu obiektów. On
fizjologiczne, neurologiczne, psychologiczne czy
redukuje się (!) do tego czynnika psychicznego. Gdzie
socjologiczne. Piękno czy dobro, jeśli w ogóle „takie
otwarcie ku temu, co naprawdę jest? Jeśli pojąć arche-
rzeczy” istnieją, mieści się w owych kategoriach. Teo-
typy jako praobrazy (Eliade: „Obrazy”), to narzuca się
retycznie wykluczyć też nie można, że owe „rzeczy”
pytanie o to, czego są obrazami?
mają się tak samo w przypadku zwierząt wszelkich
Pojęciu archetypu, ex definitione, odpowiada
gatunków, że działa ten sam mechanizm. Są podobno
myśl o istnieniu praform właściwych gatunkowi
przecież utwory Mozarta, które przyciągają uwagę
ludzkiemu, powszechnych w jego obrębie. Zna-
krów i podnoszą ich mleczność. Cóż z tego, że nic nie
mienne tylko dla niego czy wspólne z jakąś „obcą
30
Wiadomości asp /75
inteligencją”, bez różnicy, są tylko w tym sensie
korelatem i produktem tego aktu, jego charakterem.
ważne, wspólne, zawsze aktualne. Nie mają znacze-
Aktualne w nim?
nia transcendentalnego.
Bardziej poważny zarzut: czy dzieło sztuki
jest tym, co się odbiera? W sztuce chodzi o dzieła,
Uniwersalny charakter sztuki?
o sztukę? „Sztuka dla sztuki”, „czysta forma”, „świat
Teza o uniwersalnym charakterze sztuki głosi,
sztuki”, „wolność artystyczna” to kilka haseł, przeko-
że ludzi wszystkich czasów i miejsc łączy sztuka.
nań wyznaczających zamkniętą enklawę, taki rewir…
W swych podstawowych rysach sztuka jakoby jest
Przeciwstawny temu ideał: dzieło sztuki to miejsce
jedna, niezależnie od specyfiki i charakteru kultur,
otwarcia… Otwarcie wiedzie ku czemuś albo pozwala,
ponad ich osobliwościami. Świadczyć ma o tym fakt,
by coś przyszło ku nam. To miejsce przejścia ku temu,
że „przemawiają” do nas dzieła powstałe nawet w naj-
co wieczne.
bardziej odległych miejscach i czasach. Nawet tych,
gdzie nie było śladu myśli o sztuce („o!”).
Kolonizacja mentalna
Czy sami nie powinniśmy być równie naturalni,
Na pozorach może być radość wyniesiona z odczucia
spontaniczni, autentyczni jak… „dzicy”? Pierwotni
pokrewieństwa naszej sztuki z najbardziej odległą.
nie prawią o sztuce, nie rozprawiają o czymś takim,
Dzieła powstałe w kręgu obcych kultur mogą ucho-
nie definiują… ale przecież „można mówić prozą nie
dzić za bliskie nam. W ten sposób mogą być prze-
wiedzą o tym”. Naprawdę można tworzyć sztukę,
żywane, a temu może towarzyszyć poczucie dumy:
żyć sztuką tylko w zupełnie spontaniczny sposób.
przekraczam swój krąg. Wątpliwość: czy nie mamy
Naprawdę? Miałaby wrodzony charakter, mamy ją
tu do czynienia z oswojeniem, zawłaszczeniem,
w genach? A jednak…
kolonizacją? Mechanizmy takich zawłaszczeń opi-
Przyjęty sposób pojmowania sztuki wyznacza
sują pojęcia a priori, projekcji, obiektu znalezionego,
krąg i charakter obiektów, które będą tworzone, oraz
ready‑made… W ten sposób rodzi się przekonanie,
postawę wobec nich przyjmowaną. Czy wolno nam
że sztuka w odczuciu i pojęciu np. Greka jest naszą,
sztukę sprowadzić do najmniejszego mianownika
a jego pojęcie jakoby naszym… Blisko nieświadome
wspólnego nam wszystkim – ba nie będziemy mieli
postrzeganie jako dzieł sztuki obiektów, procesów,
nawet świadomości, że to robimy, jeśli tak niskie
zdarzeń niebędących dziełami sztuki (powiedział-
byłoby nasze własne rozumienie sztuki – np. upa-
bym, to artyzacja, nieintencjonalna).
trujące jej spełnienia we wzruszeniu, zachwycie,
podobaniu się itp.
Eric A. Havelock wskazuje na „manipulacje
semantyczne”, jakim poddano pojęcia techne, poie‑
sis, mimesis, w efekcie których np. Platon jest jakoby
Współczesność, aktualność
teoretykiem sztuk, a obrazy, o których on mówi, rze-
Przeświadczeniu o uniwersalnym charakterze sztuki
komo byłyby „dziełami sztuki w naszym rozumieniu”
sprzyja nasze własne poruszenie dziełami powsta-
(Przedmowa do Platona). To przemoc intelektualna.
łymi w innych kulturach. Jak pamiętamy, „Dzieło
Po prawdzie my w ten sposób świadomie nie mani-
sztuki jest współczesne aktowi jego odbioru” (H.G.
pulujemy, tylko sami wikłamy się w kręgu własnych
Gadamer). Jednak stwierdzenie to jest banalne
pojęć.
(przynamniej wzięte dosłownie i poza kontekstem).
Obiekty kulturowe niebędące dziełami sztuki lub
Banał, dziełem sztuki, np. malarskiej, nie są farby,
naturalne postrzegane są jako obiekty artystyczne,
pigmenty, przetarcia na jakiejś powierzchni (malo-
dzieła sztuki. Obiekty naturalne postrzegane jako
widła), ale to, co ukazuje się komuś kierującemu swe
kulturowe, kulturowe jako naturalne… To pokrewne
spojrzenie w stronę takiej powierzchni (M. Denis:
lub, postArtyzacja, kulturyzacja, naturalizacja.
„Malowidło zanim stanie się koniem… wcześniej
jest układem farb…”). Malowidło jest względnie
Wobec innego
trwałe, ale obraz, jaki widział w nim autor, oraz
Radość z podobieństwa, pokrewieństwa duchowego,
to, jakie znaczenia związał, z tym dziełem? Wobec
radość z rozumienia (się) usypia. Odbiera twórczy
tezy „Dzieło sztuki jest współczesne z aktem jego
charakter spotkania z drugim. Podobnie gdy spotkane
odbioru” narzuca się pytanie, w jakiej mierze jest ono
porusza nas (cieszy, wzrusza, zaskakuje, szokuje) jak
31
ciekawostka, osobliwość, kuriozum, „czegoś takiego
dzieł, których istotą jest piękno (beaux arts, „sztuki
jeszcze nie było”… Inne pozostaje czymś osobnym.
piękne” wyłaniają się w XVIII w. wraz ze swoim poję-
Twórcze spotkanie nie polega na przeniesieniu,
ciem)? I dalej…
skopiowaniu czegoś z innego, na udziale w innym.
Jeśli malarstwo jest sztuką, to znaczy? W sensie
Twórcze ma charakter interpretacji, a przede wszyst-
techne sztuką jest malarstwo pokojowe. Jednak każde
kim dyskusji. W dyskusji nie chodzi o poznanie, usta-
z tych pojęć („sztuki”), techne, arti del disegno, beaux
lenie tego, co „mówi” dane dzieło, a o to, o czym ono
arts ma tę konsekwencję: kto maluje, wcale przez to nie
mówi, chodzi o przybliżanie się do prawdy – jak się
jest artystą (nie inaczej w przypadku muzyki, tańca
ma rzecz domniemywana… Wtedy zrodzić może się
itd.). Udział w „działaniach artystycznych” nie czyni
myśl, wizja „trzecia”, przekraczająca horyzont tam-
artystą (artysta z Australii, Robert Henderson, zaan-
tego dzieła jak i mój własny. Nie chodzi o „zlanie się
gażowany w programy artystyczne realizowane z więź-
horyzontów” (jak to utrzymuje Gadamer, autor dzieła
niami: „Not everyone’s an artist, but all prisoners
o tytule… Prawda i metoda), ale wyjście ku temu,
would benefit from practising art”, „The Guardian”).
co naprawdę jest. Poza to, co gdzieś i kiedyś, poza to,
Ideał, który przenosi pojęcie sztuk pięknych
co zawsze lub powszechnie się jawi czy istni.
(pojęcie piękna jako wartości samodzielnej, niein-
W poszukiwaniu prawdy ani nie chodzi o podo-
strumentalne) bądź sztuki czystej (jako autonomicz-
bieństwa, ani o zachowanie różnic (tożsamości). Pod
nej dziedziny), ma te konsekwencje: sztuką nie jest
warunkiem tym właśnie, że przyjmiemy ideę prawdy.
malarstwo, które/gdy: dekoruje, upamiętnia, glory-
Duch prawdy to jedyna stała. Ustalenie tego, jakie
fikuje, wychowuje, cieszy, „rozrywkuje”, gdy pełni
jest inne stanowisko, co głosi, mówi, ani nie jest
funkcje – magiczne, religijne, polityczne, edukacyjne,
celem dyskusji i interpretacji, ani nawet środkiem
jakiekolwiek.
na ich drodze (błędne jest twierdzenie R. Ingardena,
Nie możemy lekceważyć znaczenia słów i pojęć
że uprzednie poznanie poglądów innego jest warun-
dla naszego sposobu postrzegania, odczuwania
kiem rozpoczęcia dyskusji – nawet w jej toku, czy jest
i rozumienia tego, do czego się odnoszą, a tym bar-
możliwe?). Ustalanie tylko ustala, zamraża.
dziej dla pojawienia się i istnienia wytworów czło-
Ustalenie tego, jaką myśl zawiera jakieś dzieło,
wieka, obiektów i dziedzin kultury, Szekspir się myli,
przeniesienie czyichś myśli w obręb własnych, moż-
róża nie „pachniałaby tak samo, gdyby nosiła inne
liwe jest wówczas, gdy dzieło, ku któremu się kieru-
imię”, słowa wpływają na to, jak postrzegamy rzeczy.
jemy, opiera się na tych samych założeniach co nasze.
Teza „Można mówić prozą, nie wiedząc o tym” zrów-
Innymi słowy, wówczas w tych granicach, w jakich
nuje mowę z faktami naturalnymi (można być nie-
podzielamy te same schematy myślowe (K.R. Popper,
przytomnym, nie wiedząc o tym). Kto ma już pojęcie
Mit schematu pojęciowego). W takiej sytuacji dyskusja
o tym, że mówić w taki a taki sposób, to mówić prozą,
i interpretacja są zbędne. W takim spotkaniu tylko
ten trzyma się prozy, nie miesza gatunków, mówi
utwierdzamy się w tym, czym jesteśmy. Spotkanie nie
inaczej. Pojęcia definiują, czyli wprowadzają roz-
jest wyzwaniem – usypia. Obcy jest mu duch (samo)
różnienia (w angielskim definition żywe jest to zna-
krytycyzmu.
czenie „rozdzielać”). Pojawienie się słowa nie tylko
wnosi świadomość odrębności jakiejś dziedziny, jej
Projekcja idei
tożsamości (jak zauważa R. C. Collingwood), ale wła-
Czy naskalne wyobrażenia człowieka jaskiniowego,
śnie ustanawia te dziedziny! Poczynają się w i wraz
np. z Lascaux, dla niego w ogóle były malarstwem,
ze swym pojęciem.
jedną ze sztuk? Sztuk, co to miałoby znaczyć? Sztuk,
czyli umiejętności (starożytność i średniowiecze
Fikcja „Lascaux”
tu lokowały malarstwo, jako techne, jako ars)? Sztuk,
Brutalne formy zawłaszczeń kulturowych stanowią
to znaczy jako jedną z trzech arti del disegno (rene-
zabiegi, którym poddano tzw. „malarstwo jaski-
sans, kiedy to ze względu na kategorię disegno po raz
niowe”. Wkrótce po odkryciu Lascaux jaskinie
pierwszy uznano pokrewieństwo malarstwa, archi-
udostępniono „publiczności”. Z czasem przyjęto
tektur i… dziedziny, która dopiero w renesansie się
restrykcyjne zasady dostępu do takich miejsc (nar-
wyłoniła, a to mianowicie rzeźby)? Sztuk, to znaczy
rator słynnego filmu z dumą mówi ile to przeszkód
32
Wiadomości asp /75
pokonał). Tam, we wnętrzu pradzieła oglądane są
codzienny los każdego człowieka… i opiewa prze-
jakoby „na własne oczy”, „na żywo”. Tymczasem
mianę (w) duszy, kiedy przypadkowość takiego/tego
to najbardziej rzucający się w oczy element agresji
życia i świata zostaje rozpoznana (Platon, Państwo).
i zawłaszczenia: światło elektryczne. Pomyślałby
Jakkolwiek położenie człowieka się nie zmienia
ktoś, że w nim widzimy nawet lepiej niż sami „jaski-
(„jaskinia”, vis), to odtąd ożywia go i wewnętrznie
niowcy”… Zawłaszczenie sięga dalej i dalej. Poprzez
uwalnia myśl o Rzeczywistości, gdzie, powiedział-
sam ten fakt, że są… oglądane! I to oglądane w ten
bym, Światło nie jest już światłem cieni.
sposób, w jaki czyni się to z malowidłami ekspo-
Platon: „odtąd płonie w duszy światło, samo sie-
nowanymi w salach wystawowych, w taki sposób,
bie podsycając” (Platon, List siódmy).
jak to się dzisiaj odnosi do obrazów, do dzieł sztuki.
Sceptyk: światło to nie jest czymś więcej niż myślą
Ogląda się je jako dzieła sztuki. Podobnie funkcjonują
o Świetle, tęsknotą za Nim. Optymistyczny sceptyk:
one w fotografiach i obrazach filmowych. A przecież
możemy się do niego zbliżać. G. Bruno: nie inaczej,
to nowe jakości, postaci i dzieła. Efekty oświetlenia,
jak „tylko cieniem” (Giordano Bruno, cyt. za G. Herlin-
produkty kadrowania. Wtłoczone w te czy inne nar-
giem‑Grudzińskim, który przytacza je z myślą o twór-
racje, inscenizacje i dramaturgie. Przykładem jest
czości malarza „nieustannego zmagania się światła
rozdęte do granic filmu pełnometrażowego dzieło,
z cieniem”, Caravaggio – G. Bruno był współczesny
w którym napięcie budowane przez ciąg odsłon,
Caravaggio).
jakoby uchylania krok po kroku rąbka „tajemnicy”, aż
Jak sądzę, powiedzieć, że wtedy człowiek zapo-
po splendor światła reflektorów. Pseudogłębie i kicz.
mina o swej walce o przetrwanie, to wciąż jeszcze chy-
Roztkliwienie. Widzowie omamieni – zachwyceni.
bić. Zapomnienie łagodzi trudy życia. Wraz z doświadczeniem metafizycznym człowiek porzuca porządek
Porzucić spojrzenie oczyma człowieka
vis i czas. Racja nie jest po stronie tych, co wygry-
„jaskiniowego”
wają… ani po stronie przegranych – w porządku vis
Człowiek „jaskiniowy”. Jaskinia. Jak to było?
nie ma racji, są tylko siły.
W naszych wyobrażeniach – jak mogło to być?
Racja nie jest po stronie tych, co wygrywają… ani
Oni widzą w migoczącym świetle ognisk czy
po stronie przegranych. Człowiek, który to wie, gotów
żagwi. Widzą poprzez sfumato unoszących się dymów,
jest do śmierci, może już umrzeć. Przykład? Aleksan-
być może przez załzawione oczy, jak w gorączce,
der Wat na dachu sowieckiego więzienia na Łubiance
rozpaleni, przyćmieni, podczadzeni. W półmroku,
słyszy, „płynący” z głośników utwór Bacha. Nie, nie
we „mgłach” zwidów, w mrowiących się blaskach
słuchał subtelności muzyki. Swe doświadczenie pró-
i cieniach, z przepaści mroku majaczyły im (się)
buje opisać Cz. Miłoszowi (Mój wiek). Próbuje opisać
jelenie? Urastały w ich złaknionych, przejętych,
to, czego nie sposób przekazać. Odtąd wraz z tym był
a może zlęknionych spojrzeniach. Nie patrzyli okiem
już wolny. Nic to, jeśli imperium podbije cały świat.
„odbiorcy”, ale okiem myśliwego, łowcy? Pożądliwym, a może „bogobojnym” okiem.
Oś wieczności, krzyż egzystencji
Malowidła były wtedy elementem scenografii,
W aparacie pojęciowym Eliadego religioznawcy znaj-
żywego teatru, w którym odgrywali swe (święte?)
dują się struktury typu axis mundi i coincidentia oppo‑
przeznaczenie? Wierzyli, że dzięki tej praktyce oddzia-
sitorum. „Oś świata”, „jedność przeciwieństw”. Ich
łują na zwierzę, w ten sposób zmuszają je, by samo
symboliczne postacie znajduje w różnych religiach
im uległo? Faktycznie nieświadomi tego sposobili się
różnych czasów i miejsca (jeśli uznać je za element
do czekającego ich zadania, dzięki tej praktyce osią-
istoty religii, wtedy – z definicji? – występowałyby
gali stan wewnętrznego skupienia, skupienia ener-
we wszystkich religiach). Najpewniej są to formy
gii? „Malarstwo” byłoby wówczas elementem magii
archaiczne, a przez to dowodzące naszego prastarego
(jak to odnotowuje Eliade, magia nie działa na swój
pochodzenia – skoro występują i dzisiaj. Czyż jednak
przedmiot, ale na samego maga). Byłoby elementem
nie są tylko atawizmem? Czyż jednak nie są tylko
wydarzenia (happening), ich „instalacji”?
pierwiastkiem właściwym dla conditio humana, kon-
My jesteśmy jak oni, każdy z nas jest „jaskiniowy”.
dycji człowieka? Przecież nie są niczym wiecznym,
To w stanie takiegoż omamienia Platon rozpoznaje
są wyrazem pragnienia wieczności. Oś świata jest
33
symbolem położenia człowieka… pragnącego udziału
Natomiast w akcie twórczym przychodzi, pojawia
w tym, co wieczne. „Nieba”.
się… coś? O nie, to nie żadne „coś”. Otwiera się Inne.
„Oś świata”, powtórzę, niesie myśl o tym, co powy-
Dewotyczny jest tytuł książki T. Mertona Poszukiwa‑
żej, wyraża pragnienie nieba. Wieczności.
nie Boga. Natomiast S. Weil podkreśla, że tylko oczekują-
Znak krzyża podobnie, ryty, rysowany czy zbity (jak
cym może być dane. Pisze Oczekiwanie Boga. Nie za wiele
ten na Golgocie). Linia, „belka” pionowa jest prze-
to powiedzieć „Boga”? W każdym razie pozostaje: „Ocze-
cież osią wieczności, pozioma osią czasu. Z punktu
kiwaniem jest sztuka” (Simone Weil, CS 100).
przecięcia, czyli tu i teraz, cztery kierunki. Ku temu,
co poniżej, i temu, co powyżej. Ku temu, co było,
Mgnienie
i temu, co będzie. Krzyż symbolizuje położenie
Mówimy o chwili doświadczenia metafizycznego.
człowieka, „kondycję ludzką”. Unaocznia, że losem
Chwila wciąż pozostaje kategorią czasu, podobnie
człowieka jest rozdarcie pomiędzy parami przeciw-
jak moment, okres, proces, a także, teraz i Teraz. Kate-
stawnych stron oraz rozwarcie pomiędzy tymi dwoma
gorie temporalne nie określają tego, czego doświadcza
osiami. To „ukrzyżowanie”. Dlatego w kondycję, w los
człowieka w doświadczeniu metafizycznym – ono nie
człowieka wbite jest cierpienie.
ma charakteru czasowego.
Chwila? To nie tyle chwila, ile raczej mgnie-
Metafizyczny punkt archimedesowy
nie. Pierwiastek, rys, moment otwarcia obecny jest
„Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię”.
w mgnieniu, W mgnieniu oka coś się pojawia komuś.
To słynne zdanie Archimedesa, starożytnego badacza
W mgnieniu widzenie, moment przebłysku, oświece-
fizis, natury, odkrywcy wielu praw mechaniki. Stąd
nia, illuminatio, fulguratio… Światło.
myśl o Punctum Archimedis.
Mgnienie. Blisko niemieckie Augenblick. Tym sło-
Ten punkt, dzięki któremu Ziemia mogłaby zostać
wem myśli K. Jaspers. W polskich przekładach Augen‑
podniesiona ku niebu, człowiek ku temu, co powyżej,
blick oddane jest słowem „chwila”. Czytamy: „Chwila
leży w samym sercu człowieku. Nie ma substancji.
jest jedyną w swoim rodzaju obecnością wieczno-
To myśl o tym, co wieczne.
ści – w odróżnieniu od znikającego momentu «teraz»,
Jeśli nawet pojęcie wieczności byłoby puste, jeśli
który zawsze tylko upływa i odchodzi” (Wiara filo‑
domniemaniu zawartemu w tym pojęciu nic nie
zoficzna wobec objawienia). Chwila? Ten przekład
odpowiada, to pozostaje pytanie, czy mimo wszystko
nie jest trafny. Nie jest zgodny z istotą myśli autora.
nie stanowi ono dostatecznego i jedynego warunku
Tłumacza to jedno usprawiedliwia: treść dzieł jest
człowieczeństwa człowieka. Bez tego pozostaje tylko
przedmiotem sporów, dociekań, interpretacji, trudno
cząstką natury, pogrążony w porządku sił. Nic więcej
oczekiwać, aby tłumacz „co zdanie” miał się zdoby-
nie mówi już to stwierdzenie, że w tym domniemaniu,
wać na głębsze studium. Interpretuje tylko w pew-
przy tym założeniu, w tej myśli leży cała godność
nych granicach (M. Heidegger: „Każdy przekład jest
człowieka. W naturze, w porządku vis, siły nic takiego
jakąś wykładnią”). Jednak w Augenblick aż „krzyczy”:
jak godność nie istnieje.
Augen, oczy, Blick, wejrzenie.
Jakkolwiek sceptyk, ironista demaskuje:
Zastrzec należy, że w wyrażeniu „moment mgnie-
To prawda, czas płynie aż do bólu. Słowo „wieczność”
nia” słowo „moment” użyte jest (również) w znacze-
jest wynalazkiem człowieka, środkiem uśmierzającym,
niu bliskim tych słów: „pierwiastek”, „rys”, „cecha”,
rodzajem antidotum, formą ucieczki. To tylko wymysł
„własność”… Tak jak mówimy, że czemuś właściwe
niosący pociechę, podobnie jak każda nadzieja.
są pewne momenty.
Gdy idea wieczności przestaje być tylko pojęciem,
gdy istni duszę człowieka – ten czeka. Czekanie, z nim
Doświadczenie. Dwa pojęcia
uważność, otwarcie… Ale bez oczekiwania czegoś,
Określenie „doświadczenie” użyte jest tutaj z braku
nawet bez przeczucia. Wielokrotnie to wskazywano
trafniejszego. Przyjęte w nauce znaczenie słowa
w tekstach poświęconych mistyce bądź kontempla-
„doświadczenie” jest niezgodne z naturą doświad-
cji: kto przeczuwa, kto oczekuje na coś, spodziewa
czenia metafizycznego. Empiria (!) naukowa: coś jest
się, poszukuje czegoś, dąży do, ten ma już pojęcie
uczynione przedmiotem doświadczenia, przeprowadza
tego. Kolokwialnie: to w głowie już się mu mieści.
je, poddaje eksperymentom, mierzy. Człowiek widzi
34
Wiadomości asp /75
w świetle swego umysłu, pojęć, teorii, wyobrażeń – one
dalece uprzedzają, nastawiają, z góry przesądzają…
Doświadczenie metafizyczne nikomu nie jest
„odmówione”, natomiast każdy może odmówić,
Bez możliwości powtórzenia doświadczenia, eks-
a to nie tylko „treści” otwierającej się w przeżywa-
perymentu, bez wskazania procedur postępowania
nym przez niego doświadczeniu, ale może w ogóle
im właściwych, bez metody – nie ma mowy o nauce.
zanegować istnienie takiego doświadczenia. Taka
Natomiast charakterystyki doświadczenia metafizycz-
odmowa, podobnie jak akt niewiary, jest aktem
nego mówią o czymś, na co nie ma przepisu, reguł,
ducha. Samobójczym? W odniesieniu do idei Boga
co jest niewysławialne, dane może być komuś, kto
takim zmaganiem się ducha z pytaniem o niego
osobiście jest zaangażowany w nie, jest nieobojętne
jest ateizm. Ducha – a więc także w nim spełnia
dla niego samego, a zarazem otwiera się na coś, co ani
się człowieczeństwo człowieka. To zostaje zagu-
tu, ani tam, co nie kiedyś. To nie oglądanie czegoś,
bione w zupełnej obojętności wobec pytania o coś
to nie przyglądanie się, to nie kontemplacja.
więcej niż tu i teraz, zagubione zostaje w pochłonięciu życiem, zanurzeniu w świecie, Pragnienie
Mistyka – porażenie i porwanie
odświętności czy cudowności życia i świata także
Doświadczenie metafizyczne nie jest stanem opa-
jest formą takiego zamknięcia. Pochłonięcie, bez
nowania przez Ducha (tym mnie przez duchy). Jeśli
dystansu. Brak dystansu o tyle jest szczęśliwy, że
mistyczne jest doświadczenie człowieka, który znaj-
nie pozostawia miejsca na odczucie przypadkowości,
duje siebie w rękach Boga, który słyszy głos Boga
absurdu istnienia, jakie towarzyszy przeświadczeniu,
przemawiającego przez niego, którym zawładnęło
które z zewnątrz, „uczenie”, opisać można: w prze-
słowo Jego, nim będzie mówił do innych, spisze,
świadczeniu, że porządek vis jest wszystkim.
objawi – ma ono charakter zniewalający. Doświadczenie metafizyczne przeciwnie, wyzwala.
Gdy taka chwila „przytrafi” się trzeźwym, przytomnym, opędzą się od niej: „Chyba zwariowałem!”,
„To szaleństwo!”. Ich wolą self‑realization. Samore-
Podziękowanie:
Gdyby nie impuls, jaki
zawdzięczam Dariuszowi
Czaji, nigdy nie napisałbym
tego tekstu (obciąża tylko
mnie).
Doświadczenie metafizyczne
alizacja, czyli realizacja siebie, swego ja, realizacja
Dla doświadczenia metafizycznego istotnym ruchem
„samemu”, najlepiej bez zdawania się na cokolwiek,
jest ten z zewnątrz do wnętrza duszy. Podniośle
w/dzięki wykorzystaniu czegokolwiek…
to ujmując: Światło Tajemnicy ożywia duszę czło-
Doświadczenie metafizyczne może być dane… Ale
wieka. Mgnienie chwili doświadczenia metafizycz-
nie oznacza to, że jest narzucone. To właśnie postawa
nego jest tym, gdy „nagle, jakby pod wpływem prze-
dystansu splata się z tym doświadczeniem. Ono nie
biegającej iskry, zapala się w duszy światło i płonie
jest stanem owładnięcia duszy przez jakiekolwiek
już odtąd samo siebie podsycając” (Platon, List
siły, nawet najwyższe. To nie amok, nie euforia, nie
siódmy). Światło to i to, co w nim, zadziwia, czyli
trauma. Dane to nie znaczy przyjęte. Z nim rodzą
budzi pytania, pozostaje Tajemnicą, czymś, o czym
się pytania. To, ku czemu otwiera doświadczenie
nie można i nie da się mówić, co wymyka się wszyst-
metafizyczne, staje się darem w wysiłku podjęcia
kim słowom. To Platon doświadczenie tego rodzaju
go – dlatego chociażby nie ma ono charakteru bier-
określa przy pomocy tych dwu słów: arrheton – nie-
nego, pasywnego. Oddanie się czemuś należy do aktu
wysławialne, thaumasein – zadziwiające, błędnie
twórczego. Jest możliwe w tym, co najtrudniejsze dla
tłumaczone jako zachwycające (H. Arendt, Kondycja
człowieka: w przekroczeniu samego siebie. Nie tylko
ludzka). W takim doświadczeniu nie dostaje się, łapie
trzeba „dać coś od siebie” (Norwid), coś z siebie, ale
i ma – jest wezwaniem i wyzwaniem.
i wyrzec się czegoś, z siebie, albo nawet wyrzec się
Metafizyczne doświadczenie otwiera, daje począ-
siebie, swego (aktualnego) ja. Wewnętrzny „dialog” –
tek metafizycznej sztuki, filozofii lub religii. Anty-
nie tyle w rozterce, ile w rozerwaniu pomiędzy tym,
metafizyczna filozofia, ograniczająca się do analiz
co bliskie, a tym, co odległe, inne – jest istotą tego
językowych, z góry zatrzymuje się na granicy, poza
procesu twórczego. Na tym polega „rozmowa” arty-
którą arrheton, niewysławialne. Ten sens wiązany
sty z tym, co pojawia się w jego dziele. Zmaga się
jest ze słynnym, aforystycznym zdaniem Wittgen-
ze samym sobą.
steina‑pozytywisty: „O czym nie można mówić, o tym
trzeba milczeć”.
Alfę i omegę twórczości stanowi to otwarcie, jakim
jest mgnienie chwili doświadczenia metafizycznego. ◾
35

Podobne dokumenty