Krótka pamięć generałów to prawdziwy skarb

Transkrypt

Krótka pamięć generałów to prawdziwy skarb
Krótka pamięć generałów to prawdziwy skarb
Mira Wszelaka
Autorski przegląd prasy. Czekam i czekam, i na generalskie oświadczenia doczekać się nie mogę. Zaglądam więc
do skarbca, a tam pusto. I na dodatek szerzy się dziadostwo.
No i nie było żadnego oświadczenia gen. G. Czempińskiego, byłego pracownika wywiadu PRL, w którym miał odwołać to, co wcześniej
powiedział (o swoim udziale w tworzeniu PO). Szkoda. To także dowód na to, że media coraz częściej zalewają nas zapowiedziami, że coś się
wydarzy, ktoś „chce” coś zrobić, ktoś inny zaprzecza i zawiadamia prokuraturę…. ale kontynuacji żadnej nie ma. Bo po co. Na drugi dzień
nikt tego nie pamięta, a publika oczekuje kolejnych „wrażeń”. A jeśli tych, co czekają jest coraz więcej…?
Tymczasem na łamach „Rzeczpospolitej” P. Semka ubolewa, że po informacji jakoby Olechowski z Czempińskim poznali się w latach 70-tych
w Genewie, „nikt nie pofatygował się zapytać, co tam panowie porabiali i czy kiedyś nie panowała między nimi relacja agent – oficer
prowadzący”. Ależ panie Piotrze, nawet gdyby zapytał, to czy na pewno usłyszałby prawdę?
Wzorem A. Olechowskiego w ostatnich dniach zaktywizował się medialnie także S. Nowak, szef kancelarii premiera. Jako pierwszy
odpowiedział bowiem na apel „Gazety Wyborczej” i na jej łamach deklaruje, że „dojrzał” do parytetu na listach wyborczych między kobietami
a mężczyznami (sprawiedliwie, czyli po połowie), czym zapewne zaskarbił sobie bezgraniczne uwielbienie zarówno płci pięknej jak i
redaktorów „GW”. Inny występ także był związany z „zaskarbieniem”, tyle tylko, że skarbca NBP. Nowak zapowiedział bowiem „możliwość”
ustawowego przeksięgowania nawet wirtualnych zysków banku. Przerażeni ekonomiści nieśmiało przypominają, że podobne brednie
wygadywał A. Lepper. Tylko teraz, krytykują anonimowo.
Z kolei „Dziennik” bierze na ruszt ojca T. Rydzyka. Otóż, do zgromadzonych uczestników pielgrzymki Radia Maryja na Jasnej Górze
powiedział, że „Polską rządzą ludzie, którzy nie wierzą prawdziwie, dlatego szerzy się dziadostwo”, co bardzo zniesmaczyło dziennikarki
gazety. Co do wiary, można oczywiście dyskutować. Z „dziadostwem” może być gorzej…
13 lipca 2009 16:29

Podobne dokumenty