bączek i bonczek
Transkrypt
bączek i bonczek
Rok 2010, numer 3 19 maja 2010 BĄCZEK I BONCZEK PISMO UCZNIÓW ZSRCKU W WOLBORZU „Matko Kozielska w łagrach objawiona, kolczastym drutem wydłubana w drzewie, na ustach brata, co w Katyniu konał zastygłaś... W tym numerze: Grunwald 2 I-Doser 3 4 Wywiad z Panią Beatą Wychowałek Wywiad z gimnazjalistką 6 Obowiązki ucznia 7 Sport 8 10 kwietnia 2010 - pamiętamy Bączek i Bonczek Co wiemy o bitwie pod Grunwaldem? 3. W ankiecie wzięło udział dwudziestu uczniów naszej szkoły. Oto ich odpowiedzi: 1. Czy wiesz, dlaczego na dziedzińcu umieszczony jest pomnik? Co wiesz o bitwie pod Grunwaldem? » Polacy zwyciężyli » odbyła się w 1410r. » Polskimi wojskami dowodził Władysław Jagiełło. » zginął na niej wielki mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen. » bitwa została ukazana na obrazie Jana Matejki. » jedna z największych bitew średniowiecza. Jak widać uczniowie naszej szkoły znów wykazali się wiedzą i przy okazji nie zawiedli nauczycieli historii, a ci którzy dotąd nie znali odpowiedzi na te pytania mają okazję poszerzyć nieco swoją wiedzę. Sylwia Kapczyńska 2. Str. 2 Czy wiesz jaka rocznica związana z pomnikiem zbliża się wielkimi krokami? Rok 2010, numer 3 Magia I-Doser Ludzki mózg jest wykorzystywany przez człowieka w zaledwie 5%. Służy między innymi do tego byś mógł rozróżnić literki w tym tekście i poskładać je w wyrazy i zdania. Gdybyśmy nakazali programowi komputerowemu robić tyle rzeczy co ludzki mózg zaraz pojawiły by się błędy typu „Brak pamięci”, a myszka przestała by reagować. Skoro więc nasz mózg nie przemęcza się zbytnio dlaczego nie wykorzystać jego „mocy obliczeniowej” i stworzyć nowy świat ? Nie może być to trudne skoro na bieżąco każdy z nas tworzy trójwymiarowy obraz, trójwymiarową muzykę i wiele innych efektów w locie. Musi więc w mózgu znajdować się pewny mały kontroler i jeśli tylko się do niego dostaniemy możemy zacząć naprawdę kontrolować nasz „mały świat”. A co jeśli powiem, że JEST TO MOŻLIWE ? Ba, nawet nie wymaga kilku lat treningów ani długiej nauki. Wszystko jest na wyciągniecie ręki i zamierzam pokazać Wam coś co nazywa się „synchronizacją półkul mózgowych”. Podczas każdego dnia używamy bowiem tyl- Str. 3 ko jednej półkuli w danym momencie a druga tak jakby jest pod władzą tej pierwszej. Powoduje to więc, że ciężko jest robić kilka różnych rzeczy naraz (choć oczywiście są ludzie którym jest łatwiej). Dwa razy dziennie przed zaśnięciem lub wstaniem z łóżka mózg samoczynnie synchronizuje półkule i nie jesteśmy tego świadomi. Istnieje jednak metoda by tak dostroić półkule by wytworzyć różne „efekty”. Można np. pobudzić mózg tak, że zachowuje się dokładnie tak jak po wypiciu sporej dawki alkoholu. Efekt nie jest stały i w tym wypadku dość nieprzyjemny, ale metodą prób i błędów pracujący przy tym ludzie osiągnęli rózne efekty. A na czym polega takie pobudzanie ? Za pomocą dźwięków o różnej częstotliwości zmieniamy częstotliwość fal mózgowych. Potrzebne są do tego dobre słuchawki, z dolną granicą przenoszenia przynajmniej 15Hz, które zakryją całe uszy i dobrze wytłumią dźwięki z otoczenia (jeden dźwięk otwieranych drzwi może zepsuć cały efekt). Specjalnym programem I-Doser uruchamiamy sekwencję dźwięków trwającą 20-45min i odprężamy. Najważniejsze jest by skupić się tylko i wyłącznie na dźwięku. Żadne myślenie o tym co będzie na obiad, albo czy będzie sprawdzian. Są też krótsze dosy tzw. Quick ale wymagają takiego skupienia i wprawy, że raczej nie są polecane początkującym. Moim ulubionym dosem jest tzw. Quick Happy. Trwa tylko 10min, a przez następne 30min banan absolutnie nie schodzi z twarzy. Śmiałem się nawet z tego, że światło się zmieniło na zielone. Oczywiście sprytni ludzie dorzucili też odczucia narkotyczne ale ja z zasady ich nie próbuję. Pomijam też to, że I-Doser jest płatny i najlepsze efekty kosztują 100-200$. W razie problemów ze ściągnieciem darmowej wersji proszę o kontakt w sali 29, 28 lub 31. Podsumowując więc: -Kupujemy dobre słuchawki -Ściągamy z RS I-Dosera z paczką dosów -Całkowicie się odprężamy, przyciemniamy pomieszczenie, kładziemy wygodnie -Wyganiamy rodzinke, psa z domu -Włączamy I-Doser'a -Słuchamy tak by nie wysadziło uszu i jednocześnie nie przejmujemy się, że to nie Lady Gaga Więcej informacji na forum http://www.i-doser.pl Dawid Gosławski Bączek i Bonczek Wywiad z pedagogiem szkolnym mgr Beatą Wychowałek nych możliwości, alternatyw wyjścia z trudnej sytuacji, a nie rozwiązaniu problemu za kogoś. Nie jestem wróżką i chyba też nie czarownicą. Chociaż takie dziwne akcesoria można znaleźć w moim gabinecie, to najbardziej pomaga sama chęć pomocy, empatia i szacunek dla drugiego człowieka. Redaktor: Dlaczego Pani została pedagogiem? Pani Beata: Zawsze lubiłam kontakt z ludźmi. Już w dzieciństwie bawiąc się wybierałam zawody, które dawały mi tę możliwość. Nie lubię poukładanych papierów w szufladach. Fascynującym okresem w mojej pracy były jej początki. Było to 28 lat temu, kiedy pracowałam w szkole podstawowej. Małe dzieci mają niesamowite zdolności wyczuwania drugiego człowieka i to właśnie one nauczyły mnie pokory do tej pracy. Potem przez wiele lat byłam wychowawcą w internacie, a kiedy w naszym Zespole Szkół pojawił się etat pedagoga nie miałam żadnych wątpliwości, było to dla mnie nowe wyzwanie. Redaktor: Co jest najtrudniejsze w pracy pedagoga? Pani Beata: Brak czasu. Jest wiele poważnych problemów, jednak nie ma sytuacji bez wyjścia. Trudne sprawy mobilizują mnie do wysiłku i pracy nad sobą. Lubię doprowadzić wszystkie sprawy do końca, a męczy mnie to, że czasami muszę zająć się innym bardziej palącym problemem, kiedy poprzedni nie jest rozwiązany. Sporego wysiłku emocjonalnego wymaga też samo przestawienie się np. z sytuacji gdy prowadziłam rozmowę dyscyplinującą, na spotkanie z uczniem, który potrzebuje zupełnie innej pomocy, gdyż jest w kryzysie emocjonalnym. Chciałabym mieć dużo czasu by rozwiązywać wszystkie problemy. Jestem w ciągłym biegu, bo każdy dzień zaskakuje mnie różnorodnością. Redaktor: Jak to się dzieje, że czasem zwykła rozmowa pomaga? Pani Beata: Rzeczywiście czasami tak bywa, że samo wysłuchanie, danie możliwości drugiej osobie by mogła wyrzucić z siebie to co ją gnębi sprawia, że na problem patrzy się inaczej i okazuje się, że samemu można go rozwiązać. Tak naprawdę pomoc polega na pokazaniu różStr. 4 Redaktor: Jakie wykształcenie należy zdobyć, aby pracować na stanowisku pedagoga szkolnego? Pani Beata: Podstawowym wykształceniem są studia pedagogiczne na kierunku opiekuńczo wychowawczym. Jednak praca pedagoga szkolnego wymaga znajomości wielu dziedzin, dlatego potrzebne jest ciągłe doskonalenie zawodowe. Pedagog pracuje na emocjach, a więc ciągłe samodoskonalenie i praca nad sobą jest koniecznością. Wszelkie treningi interpersonalne i intrapersonalne są wskazane, aby móc pomagać i nie „wypalić się”. Redaktor: Czy lubi Pani swoją pracę? Pani Beata: Oczywiście, że tak. Gdyby było inaczej zmieniłabym profesję. Ta praca mnie fascynuje, mam w sobie sporo pokładów empatii. Chociaż bywają bardzo trudne, czasami wydawałoby się krytyczne momenty, to z natury jestem uparta i nie łatwo poddaję się. Trudne sprawy pobudzają mnie do wzmożonego działania, wyzwalają energię i w konsekwencji wzmacniają. Redaktor: Jak Pani ocenia dzisiejszą młodzież, czy potrafimy radzić sobie z problemami? Pani Beata: Staram się nie oceniać młodzieży. Natomiast moje wieloletnie doświadczenie i obserwacje skłaniają mnie do wyrażenia opinii, że jest coraz trudniej. Żyjemy w czasach, gdzie panuje ogromne „ciśnienie społeczne”, zawrotne tempo życia, lęk o przyszłość, a nade wszystko rozluźnienie więzów rodzinnych, brak autorytetów , celów życiowych powodują stres, z którym spora grupa młodzieży sobie nie radzi. Redaktor: Co Pani lubi najbardziej w swojej pracy? Pani Beata: Lubię, kiedy ludzie się uśmiechają. W mojej pracy raczej widzę łzy, zmarszczone czoła i spięte ciała. Kiedy potrafię doprowadzić rozmowę do nawet nieśmiałego uśmiechu dodaje mi to skrzydeł. Czasami po kilku latach słyszę słowo „dziękuję” i to też mnie nakręca, wtedy wiem, że nigdy nie przestanę pomagać ludziom. Najbardziej lubię sytuacje, gdy młodzież przychodzi do mnie z własnej woli, nie kierowana z polecenia wychowawcy. Z reguły sprawy z jakimi zjawiają się u mnie sami uczniowie są dość trudne, ale sama motywacja, gotowość do podjęcia działań jest już połową sukcesu. Nie tracimy wtedy czasu na żmudną diagnozę i tzw. nazywanie problemu. Rok 2010, numer 3 Redaktor: Z czym najczęściej przychodzi do Pani młodzież? Pani Beata: Problemy szkolne są standardem, nasilają się pod koniec semestru i roku szkolnego, ale młodzi ludzie mają wiele problemów osobistych. Kiedy młody człowiek zdobędzie się sam na pokonanie progu mojego gabinetu, mówi czasami o bardzo intymnych sprawach. Obowiązuje mnie tajemnica, więc powiem ogólnie: nieszczęśliwa miłość, problemy zdrowotne, konflikty rówieśnicze, rodzinne, konflikty pokoleń itp. Redaktor: Co mogłaby Pani poradzić tym, którzy marzą o pracy z młodzieżą? Pani Beata: Pozwolę sobie na zacytowanie słów Jana Pawła II „Nie lękajcie się” – jest w nich wiele mądrości i dobrej energii. Jeżeli wśród młodzieży jest ktoś, kto marzy o takiej pracy to znaczy, że czuje bluesa. Pedagog to taki „pomagacz”, jeżeli chcecie być pedagogiem pamiętajcie, trzeba najpierw potrafić pomagać sobie, trzeba nauczyć się żyć w harmonii z samym sobą. Redaktor: Czy uważa Pani, że w polskich szkołach w dużym stopniu panuje agresja? Pani Beata: Agresja nie jest zjawiskiem nowym, w czasach prehistorycznych była czynnikiem warunkującym zachowanie gatunku, we współczesnej cywilizacji jest to zachowanie destrukcyjne, społecznie nie pożądane. W szkole, w dyskotekach i innych skupiskach młodych ludzi zawsze pojawiały się zachowania agresywne. Do takich zachowań uciekają się ludzie z zaburzonym poczuciem własnej wartości, agresja staje się wtedy mechanizmem obronnym przed ośmieszeniem, przed utratą pozycji w grupie. Żadna z osób stosujących agresję nie urodziła się agresywna, to świat zewnętrzny, w którym dominowało poczucie braku bezpieczeństwa, braku miłości, spowodował, że młody człowiek musiał się jakoś bronić aby przetrwać, z czasem agresja stała się formą komunikowania ze światem. Pewnie na co dzień nie zdajecie sobie sprawy z tego, że macie szczęście, że mieliście kochających rodziców i spokojne dzieciństwo. Pomimo, być może różnych innych niedostatków, nikt Wam nie zakłócił poczucia bezpieczeństwa, nauczyliście się panować nad swoimi emocjami i w konstruktywny sposób je rozładowywać. Jak sami obserwujecie, wiele z Waszych koleżanek i kolegów nie posiada takiej umiejętności, zostali okaleczeni, czegoś im brakuje, chociaż często pochodzą z tak zwanych „dobrych domów”, jeżeli można nazwać „dobrym”, dom w którym, nie rozmawia się ze sobą ani swoimi dziećmi, bo obydwoje rodzice wracają zmęczeni z pracy późnym wieczorem, a częstokroć raz w roku na święta, bo wtedy wracają z zagranicy z ciężko zarobionymi pieniędzmi. Bywają domy, w których rodzice już nie potrafią dłużej ze sobą żyć i rozwodzą się, gdzie przemoc jest chlebem powszednim, gdzie alkohol zwiastuje i kończy każdy dzień. Taki jest obraz naszego społeczeństwa, taki więc jest obraz naszych szkół. Redaktor: Jakie ma Pani zainteresowania? Pani Beata: Nie jestem fanatykiem określonej dziedziny. Uwielbiam teatr. Interesuje mnie psychologia motywacji, ciekawi życie ludzi różnych kultur, uwielbiam podróżować, a wtedy dobra książka zarówno Paulo Coelho jak i thillery Fridericka Forsytha. O podróżach interesująco piszą Wojciech Cejrowski oraz Beata Pawlikowska. Zawsze kręciły mnie sporty ekstremalne, rafting, skoki spadochronowe, paralotnia, kiedyś marzyłam o zrobieniu licencji pilota, na szczęście życie dostarcza mi wystarczająco adrenaliny, że z czasem odpuściłam. Lubię szybkie samochody, lubię pływać i jeździć na nartach. Pewnie będzie wam trudno w to uwierzyć, ale sama niedawno odkryłam tą przypadłość - lubię się uczyć. Od kilku miesięcy uczę się od podstaw języka angielskiego i bawi mnie to niezmiernie, jestem na etapie tabliczki mnożenia. Pewnie Was rozśmieszyłam, ja też się czasami śmieję sama z siebie. Redaktor: Na koniec pytanie, które już od pewnego czasu chodziło mi po głowie. Czy osoby, które notorycznie chodzą na wagary, można w jakimś stopniu porównać do uczniów, którzy sporadycznie w czasie lekcji wybiorą się ze znajomymi np. do kina czy na łyżwy? Pani Beata: Chciałabym być dobrze zrozumiana, nie pochwalam wagarów, ponieważ są one formą lekceważenia obowiązków szkolnych, jednak na tak postawione pytanie odpowiem oczywiście nie. Jeżeli ucieczka z zajęć zdarzyła się komuś incydentalnie, nie możemy stawiać znaku równości wobec osoby, która wagaruje notorycznie. Można by długo dywagować na temat samych wagarów ich przyczyn itp. Jedno jest pewne, każdemu z nas trafia się trudny dzień. Czasami do głowy nie przychodzi nic innego tylko ucieczka, niestety nie jest ona rozwiązaniem problemów tylko substytutem. Osoby, które próbowały wagarować, wiedzą jak trudno potem wracać do szkoły i spojrzeć nauczycielom w oczy, zaczynają się wtedy małe kłamstewka, albo ponowne wagary i w ten sposób tworzy się świat pełen iluzji i zaprzeczeń, świat, który pozwala przetrwać niby chwilowo, wciąż obiecujemy, że to się niebawem zmieni, ale z czasem jest coraz trudniej, wpadamy w pułapkę przez siebie zbudowaną. Redaktor: Czy chciałaby Pani coś jeszcze dodać? Pani Beata: Jeżeli pozwolicie, zacytuję jednego z moich ulubionych pisarzy Paulo Coelho: „Co jest najśmieszniejsze w ludziach? Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.” Z Panią pedagog rozmawiali Mateusz Boroń i Sylwia Biniek Str. 5 Bączek i Bonczek Wywiad z uczennicą gimnazjum, która wzięła udział w Dniu Drzwi Otwartych w ZS Wolbórz Redaktor: Jak oceniasz wyposażenie pracowni analitycznej? Angelika: Pracownie są bardzo dobrze wyposażone. Doświadczenia, które zostały zaprezentowane przez uczniów technikum analitycznego zrobiły na mnie duże wrażenie i utwierdziły mnie w przekonaniu, iż chcę kontynuować dalszą naukę właśnie w tym kierunku. Podczas Dnia Drzwi Otwartych w naszej szkole udało mi się porozmawiać z uczennicą, która zainteresowana jest kontynuowaniem dalszej nauki w ZSRCKU. Uczennica miała na imię Angelika. Oto zapis tej rozmowy: Redaktor: Cześć, skąd do nas przyjechałaś? Angelika: Jestem z okolic Pajęczna. Redaktor: To daleko, skąd dowiedziałaś się o naszej szkole? Angelika: Mój brat cioteczny chodzi do tej szkoły i dużo mi o niej opowiadał. Jego relacje bardzo mnie zainteresowały. Postanowiła regularnie śledzić stronę internetową szkoły. Kierunki, które oferuje szkoła w Wolborzu pokrywają się z moimi zainteresowaniami. Redaktor: Jak oceniasz budynek szkoły? Czy zrobił on na Tobie wrażenie? Angelika: Tak, wizualnie szkoła bardzo mi się podoba, robi wrażenie chyba na wszystkich. Gdy pierwszy raz ujrzałam ten budynek byłam zachwycona i poczułam, że musi to być miejsce mojej dalszej edukacji. Redaktor: Jaki konkretnie interesuje Cię kierunek? Angelika: Interesuje mnie kierunek analityczny. Pokrywa się to z moimi zainteresowaniami, które rozwijam ucząc się w gimnazjum. Bardzo lubię chemię, interesuje mnie ona, jest to niezwykle ciekawy przedmiot. W okolicach mojego miejsca zamieszkania brakuje szkół średnich kształcących w kierunkach ściśle powiązanych z chemią. Str. 6 Redaktor: W Twoim przypadku nauka w naszej szkole wiąże się z pobytem w internacie. Czy się tego boisz? Angelika: Nie wręcz przeciwnie. Bardzo cieszę się, że będę mieszkała w internacie. Moim zdaniem jest to sposób usamodzielnienia się, spotkania nowych ludzi i zdobycia cennych doświadczeń. Redaktor: Jak Twoi rodzice zareagowali, kiedy dowiedzieli się, że wybrałaś szkołę tak oddaloną od domu? Angelika: Rodzice zareagowali bardzo dobrze. Uważają, że sama powinnam zadecydować, gdzie i w jakim kierunku będę się dalej uczyć. Nie chcą mi niczego narzucać. Uważają, że powinnam robić to, co uznam za słuszne. Obecność mojego brata ciotecznego w Wolborzu pozbawiła całkowicie obaw moich rodziców i mnie. Redaktor: Na koniec chciałbym zapytać o pierwsze wrażenie, które jest bardzo ważne. Jak oceniasz Dzień Drzwi Otwartych? Co Cię zaskoczyło? Angelika: Zaskoczyła mnie przyjazna atmosfera jaka panowała w tym dniu na terenie szkoły. Całość była perfekcyjnie przygotowana. Bardzo miło spędziłam tutaj czas i nie mogę się doczekać inauguracji roku szkolnego. Cztery lata, które zamierzam spędzić w Wolborzu będą przełomem w moim życiu. Rozmawiał Mateusz Boroń Rok 2010, numer 3 Dla powtórzenia… Obowiązki ucznia Zespołu Szkół RCKU w Wolborzu — wyciąg ze Statutu szkolnego W pierwszym numerze naszego pisma przedstawiliśmy prawa ucznia jakie gwarantuje statut szkoły. Teraz przyszła pora na obowiązki jakie mają uczniowie naszej szkoły. Oto one: » systematycznego i aktywnego uczestniczenia w zajęciach lekcyjnych zajęciach warsztatowych oraz w życiu szkoły, » s ystemat ycznego uczenia się i poszerzania zasobu swych umiejętności, przestrzegania regulaminu warsztatu szkolnego i internatu, » właściwego zachowania się w stosunku do nauczycieli, wychowawców, innych pracowników szkoły oraz koleżanek i kolegów, » wykonywania poleceń dyrektora szkoły, nauczycieli i wychowawców, okazywania szacunku nauczycielom, pracownikom szkoły oraz koleżankom i kolegom, » przestrzegania przepisów bezpieczeństwa w czasie pobytu na terenie całego obiektu szkolnego, » dbania o własne i cudze zdrowie i życie oraz higienę osobistą, Str. 7 » dbania o właściwy stan sprzętu szkolnego i pomocy znajdujących się we wszystkich pomieszczeniach szkoły, » dbania o ład i porządek na terenie całego obiektu szkolnego, » godnego reprezentowania szkoły na zewnątrz, » noszenia stroju schludnego, pozbawionego cech ekstrawagancji w kolorach stonowanych, strój powinien zakrywać brzuch, biust, biodra, uda i plecy, zakazuje się noszenia na terenie szkoły kapturów i czapek, (przez strój schludny rozumie się: buty na płaskim obcasie, strój bez napisów i nadruków propagujących wulgaryzmy, przemoc, agresję i nałogi) » długość paznokci powinna umożliwiać bezpieczny udział w zajęciach lekcyjnych, praktycznych i zajęć wychowania fizycznego, » dopuszcza się noszenie jednej pary kolczyków w uszach ( z wyjątkiem lekcji wychowania fizycznego i zajęć praktycznych), » na uroczystościach szkolnych wskazany strój galowy (obowiązkowo na rozpoczęciu, zakończeniu roku szkolnego i w dniu patrona szkoły) czarne lub granatowe spodnie lub spódnica, biała koszula, bluzka, może być czarna lub granatowa marynarka, sweter (dopuszcza się strój jeansowy z białą koszulą, bluzką), » posiadania aktualnych badań lekarskich o braku przeciwwskazań zdrowotnych do nauki wybranego zawodu, » usprawiedliwiania nieobecności w szkole i na zajęciach praktycznych najpóźniej do drugiego tygodnia ( w ciągu 7 dni) następnego miesiąca, ucznia niepełnoletniego usprawiedliwia rodzic bądź prawny opiekun w formie pisemnej lub zwolnienie lekarskie » uczeń pełnoletni ma prawo usprawiedliwić się sam (za wcześniejszą pisemną zgodą rodzica lub prawnego opiekuna) złożona u wychowawcy; w przypadku braku pisemnej zgody rodziców konieczne jest pisemne usprawiedliwienie rodziców lub prawnego opiekuna bądź zwolnienie lekarskie. Więcej przydatnych informacji na stronie http://ww.zswolborz.bip.net.pl/ Statut szkoły 5.1. Mateusz Boroń Bączek i Bonczek Prowadzący: mgr Edyta Cieślak mgr Monika Sypułek Redaktor naczelny: Mateusz Boroń III Ti (DavideSanton.FCInter.pl) Redakcja: Sylwia Kapczyńska III Ti Sylwia Biniek II Ti Dawid Gosławski III Ti Paweł Rychliński III Ti Piotr Chorąży III Ti Sport w szkole Dziewczęta Piłka koszykowa: II miejsce w mistrzostwach powiatu piotrkowskiego Piłka siatkowa : II miejsce w mistrzostwach powiatu piotrkowskiego Szkołę reprezentowały: Weronika Jóźwik, Edyta Kołek, Karolina Środa, Martyna Rozner, Justyna Michalska, Katarzyna Jakubowicz, Karolina Antosiak, Małgorzata Bogusławska Chłopcy zswolborz.pl Piłka koszykowa : I miejsce w mistrzostwach województwa łódzkiego I miejsce w mistrzostwach powiatu piotrkowskiego Wolbórz - Szydłow 26:6 Wolbórz - Czarnocin 32:10 Wolbórz - Bujny 27:7 Siatkówka : I miejsce w mistrzostwach powiatu piotrkowskiego Wolbórz - Szydłów 2:0 Wolbórz - Czarnocin : 2:0 Wolbórz - Bujny 2:0 Szkołę reprezentowali: Piotr Sipa, Łukasz Mendel, Adam Stankowski, Tomasz Zielonka, Bartosz Mierzejewski, Mateusz Dziubałtowski, Maciej Król, Wiktor Król, Robert Mordaka. Tenis Stołowy I miejsce chłopców w rozgrywkach drużynowych Szkołę reprezentowali: Kamil KRześlak, Mariusz Wach, Michał Szulc, Maciej Król Rozgrywki indywidualne: II miejsce - Kamil KRześlak III miejsce - Mariusz Wach II miejsce dziewcząt w rozgrywkach drużynowych szkołe reprezentowały : Katarzyna Jakubowicz, Justyna Mordaka, Justyna MIlewska, Karolina Antosiak Rozgrywki indywidualnbe : I miejsce - Katarzyna Jakubowicz II miejsce - Justyna Milewska Paweł Rychliński Kalendarium muzyki rozrywkowej Kwiecień Maj » » 2 maja 1953 - urodził się Lech Janerka, muzyk rockowy » 4 maja 1972 - urodził się Mike Dirnt, muzyk grupy Green 5 kwietnia 1994 - zmarł Kurt Cobain, gitarzysta i wokalista zespołu Nirvana (ur. 1967) » Day » 7 kwietnia 1915 - urodziła się Billie Holiday, amerykańska 5 maja 1948 - urodził się Bill Ward, perkusista grupy Black Sabbath 5 kwietnia 2002 - zmarł Layne Staley, wokalista zespołu Alice in Chains (ur. 1967) » śpiewaczka jazzowa (zm. w 1959) » 10 maja 1960 - urodził się Bono, lider grupy U2 »11 kwietnia 1971 - urodził się Oliver Riedel, basista zespo- » 13 maja 1967 - urodził się Chuck Schuldiner, amerykański łu Rammstein gitarzysta i wokalista (zm. w 2001) » 14 kwietnia 1980 - został wydany debiutancki album grupy » 14 maja 1959 - urodził się Steve Hogarth, wokalista grupy Iron Maiden » 17 kwietnia 1964 - urodził się Maynard James Keenan, amerykański wokalista rockowy Marillion » 24 maja 1941 - urodził się Bob Dylan, amerykański piosenkarz, kompozytor i poeta » 19 kwietnia 1954 - urodził się Bob Rock, inżynier dźwięku » 27 maja 1966 - urodził się Sean Kinney, amerykański peri producent nagraniowy kusista rockowy » 25 kwietnia 1917 - urodziła się Ella Fitzgerald, amerykań- » 30 maja 1901 - urodził się Mieczysław Fogg, polski pioska śpiewaczka jazzowa (zm. w 1996) senkarz (zm. w 1990) » 26 kwietnia 1975 - urodził się Joey Jordison, amerykański » 31 maja 1948 - urodził się John Bonham, były perkusista muzyk, kompozytor i instrumentalista (m.in.Slipknot) Led Zeppelin (zm. w 1980) » 29 kwietnia 1982 - urodził się Travis Smith, perkusista zespołu Trivium » 30 kwietnia 1971 - wydany zostaje debiutancki album grupy Thin Lizzy Piotr Chorąży
Podobne dokumenty
numer 02/2010
zostałem programista w Tomteksie. Pewnego dnia zadzwoniono do mnie z jednej z tamtejszych szkół średnich z propozycją pracy w charakterze nauczyciela informatyki. Tak to się zaczęło. Z wykształceni...
Bardziej szczegółowo