bączek i bonczek

Transkrypt

bączek i bonczek
Rok 2010, numer 3
19 maja 2010
BĄCZEK I BONCZEK
PISMO UCZNIÓW ZSRCKU W WOLBORZU
„Matko Kozielska w łagrach objawiona, kolczastym
drutem wydłubana w drzewie, na ustach brata, co w
Katyniu konał zastygłaś...
W tym numerze:
Grunwald
2
I-Doser
3
4
Wywiad z Panią
Beatą Wychowałek
Wywiad z gimnazjalistką
6
Obowiązki ucznia
7
Sport
8
10 kwietnia 2010 - pamiętamy
Bączek i Bonczek
Co wiemy o bitwie pod Grunwaldem?
3.
W ankiecie wzięło udział dwudziestu
uczniów naszej szkoły. Oto ich odpowiedzi:
1.
Czy wiesz, dlaczego na dziedzińcu umieszczony jest pomnik?
Co wiesz o bitwie pod Grunwaldem?
» Polacy zwyciężyli
» odbyła się w 1410r.
» Polskimi wojskami dowodził Władysław Jagiełło.
» zginął na niej wielki mistrz krzyżacki
Ulrich von Jungingen.
» bitwa została ukazana na obrazie Jana
Matejki.
» jedna z największych bitew średniowiecza.
Jak widać uczniowie naszej szkoły znów wykazali się wiedzą i przy okazji nie zawiedli
nauczycieli historii, a ci którzy dotąd nie znali
odpowiedzi na te pytania mają okazję poszerzyć nieco swoją wiedzę.
Sylwia Kapczyńska
2.
Str. 2
Czy wiesz jaka rocznica związana z pomnikiem zbliża się wielkimi krokami?
Rok 2010, numer 3
Magia I-Doser
Ludzki mózg jest wykorzystywany przez człowieka w zaledwie 5%. Służy między innymi do tego byś mógł rozróżnić
literki w tym tekście i poskładać je w wyrazy i zdania.
Gdybyśmy nakazali programowi komputerowemu robić
tyle rzeczy co ludzki mózg
zaraz pojawiły by się błędy
typu „Brak pamięci”, a myszka przestała by reagować.
Skoro więc nasz mózg nie
przemęcza się zbytnio dlaczego nie wykorzystać jego
„mocy obliczeniowej” i stworzyć nowy świat ? Nie może
być to trudne skoro na bieżąco
każdy z nas tworzy trójwymiarowy obraz, trójwymiarową muzykę i wiele innych
efektów w locie. Musi więc w
mózgu znajdować się pewny
mały kontroler i jeśli tylko się
do niego dostaniemy możemy
zacząć naprawdę kontrolować
nasz „mały świat”. A co jeśli
powiem, że JEST TO MOŻLIWE ? Ba, nawet nie wymaga kilku lat treningów ani długiej nauki. Wszystko jest na
wyciągniecie ręki i zamierzam
pokazać Wam coś co nazywa
się „synchronizacją półkul
mózgowych”. Podczas każdego dnia używamy bowiem tyl-
Str. 3
ko jednej półkuli w danym momencie a druga tak jakby jest
pod władzą tej pierwszej. Powoduje to więc, że ciężko jest robić
kilka różnych rzeczy naraz
(choć oczywiście są ludzie którym jest łatwiej). Dwa razy
dziennie przed zaśnięciem lub
wstaniem z łóżka mózg samoczynnie synchronizuje półkule i
nie jesteśmy tego świadomi.
Istnieje jednak metoda by tak
dostroić półkule by wytworzyć
różne „efekty”. Można np. pobudzić mózg tak, że zachowuje
się dokładnie tak jak po wypiciu
sporej dawki alkoholu. Efekt nie
jest stały i w tym wypadku dość
nieprzyjemny, ale metodą prób i
błędów pracujący przy tym ludzie osiągnęli rózne efekty. A
na czym polega takie pobudzanie ? Za pomocą dźwięków o
różnej częstotliwości zmieniamy
częstotliwość fal mózgowych.
Potrzebne są do tego dobre słuchawki, z dolną granicą przenoszenia przynajmniej 15Hz, które zakryją całe uszy i dobrze
wytłumią dźwięki z otoczenia
(jeden dźwięk otwieranych
drzwi może zepsuć cały efekt).
Specjalnym programem I-Doser
uruchamiamy sekwencję dźwięków trwającą 20-45min i odprężamy. Najważniejsze jest by
skupić się tylko i wyłącznie na
dźwięku. Żadne myślenie o
tym co będzie na obiad, albo
czy będzie sprawdzian. Są też
krótsze dosy tzw. Quick ale
wymagają takiego skupienia i
wprawy, że raczej nie są polecane początkującym. Moim
ulubionym dosem jest tzw.
Quick Happy. Trwa tylko
10min, a przez następne 30min
banan absolutnie nie schodzi z
twarzy. Śmiałem się nawet z
tego, że światło się zmieniło
na zielone. Oczywiście sprytni
ludzie dorzucili też odczucia
narkotyczne ale ja z zasady ich
nie próbuję. Pomijam też to, że
I-Doser jest płatny i najlepsze
efekty kosztują 100-200$. W
razie problemów ze ściągnieciem darmowej wersji proszę
o kontakt w sali 29, 28 lub 31.
Podsumowując więc:
-Kupujemy dobre słuchawki
-Ściągamy z RS I-Dosera z
paczką dosów
-Całkowicie się odprężamy,
przyciemniamy pomieszczenie, kładziemy wygodnie
-Wyganiamy rodzinke, psa z
domu
-Włączamy I-Doser'a
-Słuchamy tak by nie wysadziło uszu i jednocześnie nie
przejmujemy się, że to nie Lady Gaga
Więcej informacji na forum
http://www.i-doser.pl
Dawid Gosławski
Bączek i Bonczek
Wywiad z pedagogiem szkolnym
mgr Beatą Wychowałek
nych możliwości, alternatyw wyjścia z trudnej sytuacji, a
nie rozwiązaniu problemu za kogoś. Nie jestem wróżką i
chyba też nie czarownicą. Chociaż takie dziwne akcesoria
można znaleźć w moim gabinecie, to najbardziej pomaga
sama chęć pomocy, empatia i szacunek dla drugiego człowieka.
Redaktor: Dlaczego Pani została pedagogiem?
Pani Beata: Zawsze lubiłam kontakt z ludźmi. Już w
dzieciństwie bawiąc się wybierałam zawody, które dawały mi tę możliwość. Nie lubię poukładanych papierów w
szufladach. Fascynującym okresem w mojej pracy były
jej początki. Było to 28 lat temu, kiedy pracowałam w
szkole podstawowej. Małe dzieci mają niesamowite zdolności wyczuwania drugiego człowieka i to właśnie one
nauczyły mnie pokory do tej pracy. Potem przez wiele lat
byłam wychowawcą w internacie, a kiedy w naszym Zespole Szkół pojawił się etat pedagoga nie miałam żadnych
wątpliwości, było to dla mnie nowe wyzwanie.
Redaktor: Co jest najtrudniejsze w pracy pedagoga?
Pani Beata: Brak czasu. Jest wiele poważnych problemów, jednak nie ma sytuacji bez wyjścia. Trudne sprawy
mobilizują mnie do wysiłku i pracy nad sobą. Lubię doprowadzić wszystkie sprawy do końca, a męczy mnie to,
że czasami muszę zająć się innym bardziej palącym problemem, kiedy poprzedni nie jest rozwiązany. Sporego
wysiłku emocjonalnego wymaga też samo przestawienie
się np. z sytuacji gdy prowadziłam rozmowę dyscyplinującą, na spotkanie z uczniem, który potrzebuje zupełnie
innej pomocy, gdyż jest w kryzysie emocjonalnym.
Chciałabym mieć dużo czasu by rozwiązywać wszystkie
problemy. Jestem w ciągłym biegu, bo każdy dzień zaskakuje mnie różnorodnością.
Redaktor: Jak to się dzieje, że czasem zwykła rozmowa
pomaga?
Pani Beata: Rzeczywiście czasami tak bywa, że samo
wysłuchanie, danie możliwości drugiej osobie by mogła
wyrzucić z siebie to co ją gnębi sprawia, że na problem
patrzy się inaczej i okazuje się, że samemu można go rozwiązać. Tak naprawdę pomoc polega na pokazaniu różStr. 4
Redaktor: Jakie wykształcenie należy zdobyć, aby pracować na stanowisku pedagoga szkolnego?
Pani Beata: Podstawowym wykształceniem są studia pedagogiczne na kierunku opiekuńczo wychowawczym.
Jednak praca pedagoga szkolnego wymaga znajomości
wielu dziedzin, dlatego potrzebne jest ciągłe doskonalenie
zawodowe. Pedagog pracuje na emocjach, a więc ciągłe
samodoskonalenie i praca nad sobą jest koniecznością.
Wszelkie treningi interpersonalne i intrapersonalne są
wskazane, aby móc pomagać i nie „wypalić się”.
Redaktor: Czy lubi Pani swoją pracę?
Pani Beata: Oczywiście, że tak. Gdyby było inaczej
zmieniłabym profesję. Ta praca mnie fascynuje, mam w
sobie sporo pokładów empatii. Chociaż bywają bardzo
trudne, czasami wydawałoby się krytyczne momenty, to z
natury jestem uparta i nie łatwo poddaję się. Trudne sprawy pobudzają mnie do wzmożonego działania, wyzwalają
energię i w konsekwencji wzmacniają.
Redaktor: Jak Pani ocenia dzisiejszą młodzież, czy potrafimy radzić sobie z problemami?
Pani Beata: Staram się nie oceniać młodzieży. Natomiast
moje wieloletnie doświadczenie i obserwacje skłaniają
mnie do wyrażenia opinii, że jest coraz trudniej. Żyjemy
w czasach, gdzie panuje ogromne „ciśnienie społeczne”,
zawrotne tempo życia, lęk o przyszłość, a nade wszystko
rozluźnienie więzów rodzinnych, brak autorytetów , celów
życiowych powodują stres, z którym spora grupa młodzieży sobie nie radzi.
Redaktor: Co Pani lubi najbardziej w swojej pracy?
Pani Beata: Lubię, kiedy ludzie się uśmiechają. W mojej
pracy raczej widzę łzy, zmarszczone czoła i spięte ciała.
Kiedy potrafię doprowadzić rozmowę do nawet nieśmiałego uśmiechu dodaje mi to skrzydeł. Czasami po kilku latach słyszę słowo „dziękuję” i to też mnie nakręca, wtedy
wiem, że nigdy nie przestanę pomagać ludziom. Najbardziej lubię sytuacje, gdy młodzież przychodzi do mnie z
własnej woli, nie kierowana z polecenia wychowawcy. Z
reguły sprawy z jakimi zjawiają się u mnie sami uczniowie są dość trudne, ale sama motywacja, gotowość do
podjęcia działań jest już połową sukcesu. Nie tracimy
wtedy czasu na żmudną diagnozę i tzw. nazywanie problemu.
Rok 2010, numer 3
Redaktor: Z czym najczęściej przychodzi do Pani młodzież?
Pani Beata: Problemy szkolne są standardem, nasilają się
pod koniec semestru i roku szkolnego, ale młodzi ludzie
mają wiele problemów osobistych. Kiedy młody człowiek
zdobędzie się sam na pokonanie progu mojego gabinetu,
mówi czasami o bardzo intymnych sprawach. Obowiązuje
mnie tajemnica, więc powiem ogólnie: nieszczęśliwa miłość, problemy zdrowotne, konflikty rówieśnicze, rodzinne,
konflikty pokoleń itp.
Redaktor: Co mogłaby Pani poradzić tym, którzy marzą o
pracy z młodzieżą?
Pani Beata: Pozwolę sobie na zacytowanie słów Jana Pawła
II „Nie lękajcie się” – jest w nich wiele mądrości i dobrej
energii. Jeżeli wśród młodzieży jest ktoś, kto marzy o takiej
pracy to znaczy, że czuje bluesa. Pedagog to taki
„pomagacz”, jeżeli chcecie być pedagogiem pamiętajcie,
trzeba najpierw potrafić pomagać sobie, trzeba nauczyć się
żyć w harmonii z samym sobą.
Redaktor: Czy uważa Pani, że w polskich szkołach w dużym stopniu panuje agresja?
Pani Beata: Agresja nie jest zjawiskiem nowym, w czasach
prehistorycznych była czynnikiem warunkującym zachowanie gatunku, we współczesnej cywilizacji jest to zachowanie
destrukcyjne, społecznie nie pożądane. W szkole, w dyskotekach i innych skupiskach młodych ludzi zawsze pojawiały
się zachowania agresywne. Do takich zachowań uciekają się
ludzie z zaburzonym poczuciem własnej wartości, agresja
staje się wtedy mechanizmem obronnym przed ośmieszeniem, przed utratą pozycji w grupie. Żadna z osób stosujących agresję nie urodziła się agresywna, to świat zewnętrzny, w którym dominowało poczucie braku bezpieczeństwa,
braku miłości, spowodował, że młody człowiek musiał się
jakoś bronić aby przetrwać, z czasem agresja stała się formą
komunikowania ze światem. Pewnie na co dzień nie zdajecie sobie sprawy z tego, że macie szczęście, że mieliście
kochających rodziców i spokojne dzieciństwo. Pomimo,
być może różnych innych niedostatków, nikt Wam nie zakłócił poczucia bezpieczeństwa, nauczyliście się panować
nad swoimi emocjami i w konstruktywny sposób je rozładowywać. Jak sami obserwujecie, wiele z Waszych koleżanek
i kolegów nie posiada takiej umiejętności, zostali okaleczeni, czegoś im brakuje, chociaż często pochodzą z tak zwanych „dobrych domów”, jeżeli można nazwać „dobrym”,
dom w którym, nie rozmawia się ze sobą ani swoimi dziećmi, bo obydwoje rodzice wracają zmęczeni z pracy późnym
wieczorem, a częstokroć raz w roku na święta, bo wtedy
wracają z zagranicy z ciężko zarobionymi pieniędzmi. Bywają domy, w których rodzice już nie potrafią dłużej ze sobą żyć i rozwodzą się, gdzie przemoc jest chlebem powszednim, gdzie alkohol zwiastuje i kończy każdy dzień. Taki
jest obraz naszego społeczeństwa, taki więc jest obraz naszych szkół.
Redaktor: Jakie ma Pani zainteresowania?
Pani Beata: Nie jestem fanatykiem określonej dziedziny.
Uwielbiam teatr. Interesuje mnie psychologia motywacji,
ciekawi życie ludzi różnych kultur, uwielbiam podróżować, a wtedy dobra książka zarówno Paulo Coelho jak i
thillery Fridericka Forsytha. O podróżach interesująco piszą Wojciech Cejrowski oraz Beata Pawlikowska. Zawsze
kręciły mnie sporty ekstremalne, rafting, skoki spadochronowe, paralotnia, kiedyś marzyłam o zrobieniu licencji
pilota, na szczęście życie dostarcza mi wystarczająco adrenaliny, że z czasem odpuściłam. Lubię szybkie samochody, lubię pływać i jeździć na nartach. Pewnie będzie wam
trudno w to uwierzyć, ale sama niedawno odkryłam tą
przypadłość - lubię się uczyć. Od kilku miesięcy uczę się
od podstaw języka angielskiego i bawi mnie to niezmiernie, jestem na etapie tabliczki mnożenia. Pewnie Was rozśmieszyłam, ja też się czasami śmieję sama z siebie.
Redaktor: Na koniec pytanie, które już od pewnego czasu
chodziło mi po głowie. Czy osoby, które notorycznie chodzą na wagary, można w jakimś stopniu porównać do
uczniów, którzy sporadycznie w czasie lekcji wybiorą się
ze znajomymi np. do kina czy na łyżwy?
Pani Beata: Chciałabym być dobrze zrozumiana, nie pochwalam wagarów, ponieważ są one formą lekceważenia
obowiązków szkolnych, jednak na tak postawione pytanie
odpowiem oczywiście nie.
Jeżeli ucieczka z zajęć zdarzyła się komuś incydentalnie,
nie możemy stawiać znaku równości wobec osoby, która
wagaruje notorycznie.
Można by długo dywagować na temat samych wagarów
ich przyczyn itp. Jedno jest pewne, każdemu z nas trafia
się trudny dzień. Czasami do głowy nie przychodzi nic
innego tylko ucieczka, niestety nie jest ona rozwiązaniem
problemów tylko substytutem. Osoby, które próbowały
wagarować, wiedzą jak trudno potem wracać do szkoły i
spojrzeć nauczycielom w oczy, zaczynają się wtedy małe
kłamstewka, albo ponowne wagary i w ten sposób tworzy
się świat pełen iluzji i zaprzeczeń, świat, który pozwala
przetrwać niby chwilowo, wciąż obiecujemy, że to się niebawem zmieni, ale z czasem jest coraz trudniej, wpadamy
w pułapkę przez siebie zbudowaną.
Redaktor: Czy chciałaby Pani coś jeszcze dodać?
Pani Beata: Jeżeli pozwolicie, zacytuję jednego z moich
ulubionych pisarzy Paulo Coelho:
„Co jest najśmieszniejsze w ludziach? Zawsze myślą na
odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają
za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w
ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby
nigdy nie żyli.”
Z Panią pedagog rozmawiali Mateusz Boroń i Sylwia Biniek
Str. 5
Bączek i Bonczek
Wywiad z uczennicą gimnazjum, która wzięła udział
w Dniu Drzwi Otwartych w ZS Wolbórz
Redaktor: Jak oceniasz wyposażenie pracowni
analitycznej?
Angelika: Pracownie są bardzo dobrze wyposażone. Doświadczenia, które zostały zaprezentowane przez uczniów technikum analitycznego zrobiły na mnie duże wrażenie i utwierdziły
mnie w przekonaniu, iż chcę kontynuować dalszą naukę właśnie w tym kierunku.
Podczas Dnia Drzwi Otwartych w naszej szkole
udało mi się porozmawiać z uczennicą, która zainteresowana jest kontynuowaniem dalszej nauki w
ZSRCKU. Uczennica miała na imię Angelika. Oto
zapis tej rozmowy:
Redaktor: Cześć, skąd do nas przyjechałaś?
Angelika: Jestem z okolic Pajęczna.
Redaktor: To daleko, skąd dowiedziałaś się o naszej
szkole?
Angelika: Mój brat cioteczny chodzi do tej szkoły i
dużo mi o niej opowiadał. Jego relacje bardzo mnie
zainteresowały. Postanowiła regularnie śledzić stronę
internetową szkoły. Kierunki, które oferuje szkoła w
Wolborzu pokrywają się z moimi zainteresowaniami.
Redaktor: Jak oceniasz budynek szkoły? Czy zrobił
on na Tobie wrażenie?
Angelika: Tak, wizualnie szkoła bardzo mi się podoba, robi wrażenie chyba na wszystkich. Gdy pierwszy
raz ujrzałam ten budynek byłam zachwycona i poczułam, że musi to być miejsce mojej dalszej edukacji.
Redaktor: Jaki konkretnie interesuje Cię kierunek?
Angelika: Interesuje mnie kierunek analityczny. Pokrywa się to z moimi zainteresowaniami, które rozwijam ucząc się w gimnazjum. Bardzo lubię chemię,
interesuje mnie ona, jest to niezwykle ciekawy przedmiot. W okolicach mojego miejsca zamieszkania brakuje szkół średnich kształcących w kierunkach ściśle
powiązanych z chemią.
Str. 6
Redaktor: W Twoim przypadku nauka w naszej szkole wiąże się z pobytem w internacie.
Czy się tego boisz?
Angelika: Nie wręcz przeciwnie. Bardzo cieszę się, że będę mieszkała w internacie. Moim
zdaniem jest to sposób usamodzielnienia się,
spotkania nowych ludzi i zdobycia cennych
doświadczeń.
Redaktor: Jak Twoi rodzice zareagowali, kiedy dowiedzieli się, że wybrałaś szkołę tak oddaloną od domu?
Angelika: Rodzice zareagowali bardzo dobrze.
Uważają, że sama powinnam zadecydować,
gdzie i w jakim kierunku będę się dalej uczyć.
Nie chcą mi niczego narzucać. Uważają, że powinnam robić to, co uznam za słuszne. Obecność mojego brata ciotecznego w Wolborzu
pozbawiła całkowicie obaw moich rodziców i
mnie.
Redaktor: Na koniec chciałbym zapytać o
pierwsze wrażenie, które jest bardzo ważne.
Jak oceniasz Dzień Drzwi Otwartych? Co Cię
zaskoczyło?
Angelika: Zaskoczyła mnie przyjazna atmosfera jaka panowała w tym dniu na terenie szkoły.
Całość była perfekcyjnie przygotowana. Bardzo miło spędziłam tutaj czas i nie mogę się
doczekać inauguracji roku szkolnego. Cztery
lata, które zamierzam spędzić w Wolborzu będą przełomem w moim życiu.
Rozmawiał Mateusz Boroń
Rok 2010, numer 3
Dla powtórzenia…
Obowiązki ucznia Zespołu Szkół RCKU w Wolborzu —
wyciąg ze Statutu szkolnego
W pierwszym numerze naszego pisma przedstawiliśmy
prawa ucznia jakie gwarantuje statut szkoły. Teraz
przyszła pora na obowiązki
jakie mają uczniowie naszej
szkoły. Oto one:
» systematycznego i
aktywnego uczestniczenia w
zajęciach lekcyjnych zajęciach
warsztatowych oraz w życiu
szkoły,
» s ystemat ycznego
uczenia się i poszerzania zasobu swych umiejętności, przestrzegania regulaminu warsztatu szkolnego i internatu,
» właściwego zachowania się w stosunku do nauczycieli, wychowawców, innych
pracowników szkoły oraz koleżanek i kolegów,
» wykonywania poleceń
dyrektora szkoły, nauczycieli i
wychowawców, okazywania
szacunku nauczycielom, pracownikom szkoły oraz koleżankom i kolegom,
» przestrzegania przepisów bezpieczeństwa w czasie
pobytu na terenie całego obiektu szkolnego,
» dbania o własne i cudze zdrowie i życie oraz higienę osobistą,
Str. 7
» dbania o właściwy stan
sprzętu szkolnego i pomocy
znajdujących się we wszystkich
pomieszczeniach szkoły,
» dbania o ład i porządek na terenie całego obiektu
szkolnego,
» godnego reprezentowania szkoły na zewnątrz,
» noszenia stroju schludnego, pozbawionego cech ekstrawagancji w kolorach stonowanych, strój powinien zakrywać brzuch, biust, biodra, uda i
plecy, zakazuje się noszenia na
terenie szkoły kapturów i czapek, (przez strój schludny rozumie się: buty na płaskim obcasie, strój bez napisów i nadruków propagujących wulgaryzmy, przemoc, agresję i nałogi)
» długość paznokci powinna umożliwiać bezpieczny
udział w zajęciach lekcyjnych,
praktycznych i zajęć wychowania fizycznego,
» dopuszcza się noszenie
jednej pary kolczyków w uszach
( z wyjątkiem lekcji wychowania fizycznego i zajęć praktycznych),
» na uroczystościach
szkolnych wskazany strój galowy (obowiązkowo na rozpoczęciu, zakończeniu roku szkolnego i w dniu patrona szkoły)
czarne lub granatowe spodnie
lub spódnica, biała koszula,
bluzka, może być czarna lub
granatowa marynarka, sweter
(dopuszcza się strój jeansowy z
białą koszulą, bluzką),
» posiadania aktualnych
badań lekarskich o braku przeciwwskazań zdrowotnych do
nauki wybranego zawodu,
» usprawiedliwiania nieobecności w szkole i na zajęciach praktycznych najpóźniej
do drugiego tygodnia ( w ciągu
7 dni) następnego miesiąca,
ucznia niepełnoletniego usprawiedliwia rodzic bądź prawny
opiekun w formie pisemnej lub
zwolnienie lekarskie
» uczeń pełnoletni ma
prawo usprawiedliwić się sam
(za wcześniejszą pisemną zgodą
rodzica lub prawnego opiekuna)
złożona u wychowawcy; w
przypadku braku pisemnej zgody rodziców konieczne jest pisemne usprawiedliwienie rodziców lub prawnego opiekuna
bądź zwolnienie lekarskie.
Więcej przydatnych informacji
na stronie
http://ww.zswolborz.bip.net.pl/
Statut szkoły 5.1.
Mateusz Boroń
Bączek i Bonczek
Prowadzący:
mgr Edyta Cieślak
mgr Monika Sypułek
Redaktor naczelny:
Mateusz Boroń III Ti
(DavideSanton.FCInter.pl)
Redakcja:
Sylwia Kapczyńska III Ti
Sylwia Biniek II Ti
Dawid Gosławski III Ti
Paweł Rychliński III Ti
Piotr Chorąży III Ti
Sport w szkole
Dziewczęta
Piłka koszykowa:
II miejsce w mistrzostwach
powiatu piotrkowskiego
Piłka siatkowa :
II miejsce w mistrzostwach
powiatu piotrkowskiego
Szkołę reprezentowały:
Weronika Jóźwik, Edyta
Kołek, Karolina Środa, Martyna Rozner, Justyna Michalska, Katarzyna Jakubowicz, Karolina Antosiak,
Małgorzata Bogusławska
Chłopcy
zswolborz.pl
Piłka koszykowa :
I miejsce w mistrzostwach
województwa łódzkiego
I miejsce w mistrzostwach
powiatu piotrkowskiego
Wolbórz - Szydłow 26:6
Wolbórz - Czarnocin 32:10
Wolbórz - Bujny 27:7
Siatkówka :
I miejsce w mistrzostwach
powiatu piotrkowskiego
Wolbórz - Szydłów 2:0
Wolbórz - Czarnocin : 2:0
Wolbórz - Bujny 2:0
Szkołę reprezentowali:
Piotr Sipa, Łukasz Mendel,
Adam Stankowski, Tomasz
Zielonka, Bartosz Mierzejewski, Mateusz Dziubałtowski, Maciej Król, Wiktor
Król, Robert Mordaka.
Tenis Stołowy
I miejsce chłopców w rozgrywkach drużynowych
Szkołę reprezentowali:
Kamil KRześlak, Mariusz
Wach, Michał Szulc, Maciej
Król
Rozgrywki indywidualne:
II miejsce - Kamil KRześlak
III miejsce - Mariusz Wach
II miejsce dziewcząt w rozgrywkach drużynowych
szkołe reprezentowały :
Katarzyna Jakubowicz, Justyna Mordaka, Justyna MIlewska, Karolina Antosiak
Rozgrywki indywidualnbe :
I miejsce - Katarzyna Jakubowicz
II miejsce - Justyna Milewska
Paweł Rychliński
Kalendarium muzyki rozrywkowej
Kwiecień
Maj
»
» 2 maja 1953 - urodził się Lech Janerka, muzyk rockowy
» 4 maja 1972 - urodził się Mike Dirnt, muzyk grupy Green
5 kwietnia 1994 - zmarł Kurt Cobain, gitarzysta i wokalista zespołu Nirvana (ur. 1967)
»
Day
» 7 kwietnia 1915 - urodziła się Billie Holiday, amerykańska
5 maja 1948 - urodził się Bill Ward, perkusista grupy
Black Sabbath
5 kwietnia 2002 - zmarł Layne Staley, wokalista zespołu
Alice in Chains (ur. 1967)
»
śpiewaczka jazzowa (zm. w 1959)
» 10 maja 1960 - urodził się Bono, lider grupy U2
»11 kwietnia 1971 - urodził się Oliver Riedel, basista zespo- » 13 maja 1967 - urodził się Chuck Schuldiner, amerykański
łu Rammstein
gitarzysta i wokalista (zm. w 2001)
» 14 kwietnia 1980 - został wydany debiutancki album grupy » 14 maja 1959 - urodził się Steve Hogarth, wokalista grupy
Iron Maiden
» 17 kwietnia 1964 - urodził się Maynard James Keenan,
amerykański wokalista rockowy
Marillion
» 24 maja 1941 - urodził się Bob Dylan, amerykański piosenkarz, kompozytor i poeta
» 19 kwietnia 1954 - urodził się Bob Rock, inżynier dźwięku » 27 maja 1966 - urodził się Sean Kinney, amerykański peri producent nagraniowy
kusista rockowy
» 25 kwietnia 1917 - urodziła się Ella Fitzgerald, amerykań- » 30 maja 1901 - urodził się Mieczysław Fogg, polski pioska śpiewaczka jazzowa (zm. w 1996)
senkarz (zm. w 1990)
» 26 kwietnia 1975 - urodził się Joey Jordison, amerykański » 31 maja 1948 - urodził się John Bonham, były perkusista
muzyk, kompozytor i instrumentalista (m.in.Slipknot)
Led Zeppelin (zm. w 1980)
» 29 kwietnia 1982 - urodził się Travis Smith, perkusista
zespołu Trivium
» 30 kwietnia 1971 - wydany zostaje debiutancki album grupy Thin Lizzy
Piotr Chorąży

Podobne dokumenty

numer 02/2010

numer 02/2010 zostałem programista w Tomteksie. Pewnego dnia zadzwoniono do mnie z jednej z tamtejszych szkół średnich z propozycją pracy w charakterze nauczyciela informatyki. Tak to się zaczęło. Z wykształceni...

Bardziej szczegółowo