Padanie - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Padanie - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ padanie deszczu przez czterdzieści dni. „A potem Pan rzekł do Noego:
Wejdź wraz z całą twą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś
wobec mnie prawy wśród tego pokolenia. Z wszelkich zwierząt czystych weź z
sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej
parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem
samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi. Bo za
siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i
czterdzieści nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi cokolwiek stworzyłem. I spełnił Noe wszystko tak, jak mu Pan polecił. Noe
miał sześćset lat, gdy nastał potop na ziemi” (Rdz 7,1-6) bt
+ Padanie deszczu wczesnego i późnego przyczyną obfitości plonu ziemi. „A
teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was
czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli,
złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam
i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych
skarby. Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą
zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście
beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi.
Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu. Trwajcie więc
cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny
plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie
cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie. Nie
uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto
sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie,
bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie. Oto wychwalamy tych,
co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Joba i widzieliście końcową nagrodę
za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia. Przede wszystkim,
bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny
sposób: wasze tak niech będzie tak, a nie niech będzie nie, abyście nie
popadli pod sąd. Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli. Jest
ktoś radośnie usposobiony? Niech śpiewa hymny. Choruje ktoś wśród was?
Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go
olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i
Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.
Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego,
byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa
sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie,
by deszcz nie padał, i nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć
miesięcy. I znów błagał, i niebiosa spuściły deszcz, a ziemia wydała swój
plon. Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go
nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi
duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy” (Jk 5, 1-20).
+ Padanie Egipcjan na ziemię z osłabienia. „Gdy głęboka cisza zalegała
wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z
nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz,
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi. I stanąwszy, napełniło
wszystko śmiercią: nieba sięgało i rozchodziło się po ziemi. I zaraz zaczęły ich
trapić straszne senne widziadła, i opadła ich trwoga nieoczekiwana. A
padając każdy gdzie indziej na wpół umarły, wyjawiał przyczynę, dla której
umierali: trapiące ich sny uprzedziły ich o tym, by nie ginęli w
nieświadomości, czemu strasznie cierpią. Także na sprawiedliwych przyszła
próba śmierci, doszło na pustyni do zagłady wielu, ale gniew ten nie był
długotrwały. Spiesznie bowiem wystąpił w obronie Mąż Nienaganny, niosąc
broń swojej posługi: modlitwę i przebłagalną ofiarę kadzielną. Stawił czoło
gniewowi, położył kres klęsce, okazawszy, że Twoim jest sługą. Przezwyciężył
on gniew nie siłą ciała, nie mocą oręża, lecz słowem pokonał Karzącego,
przypominając dane ojcom obietnice i przymierza. Gdy umarli już padali
gromadnie na siebie, stanął pośrodku i położył kres zapalczywości i przeciął
jej drogę do żywych. Bo cały świat był na długiej jego szacie, chwalebne
imiona ojców wyryte na czterech rzędach kamieni i na diademie jego głowy
Twoja wspaniałość. Przed nimi to ustąpił, ich uląkł się Niszczyciel, dosyć
bowiem było samej próby gniewu” (Mdr 18, 14-25).
+ Padanie kropli deszczu na powierzchnię okrągłej Ziemi. „mało kto wie, iż
uczeni średniowiecza przedstawiali graficznie mechanizm zaćmień Słońca i
Księżyca w sposób nieodbiegający od znanego nam dzisiaj oraz że szkicowali
wyjaśnienia problemu chodzenia człowieka po kulistej Ziemi”/. „Takie
podejście do historii jest tym bardziej dziwne, kiedy uświadomimy sobie, że
nie brakuje w literaturze znakomitych zbiorów stosownych materiałów na ten
temat. Warto wskazać choćby książkę Barbary Obrist, La cosmologie
médièvale: textes et immages, t. I: Les fondements antiques, Firenze 2004.
Książka ta zawiera 118 reprodukcji dokumentujących poziom nauki
starożytnej i średniowiecznej, w tym ilustracje z wczesnego średniowiecza
chrześcijańskiego. Na przykład rysunek 33 to szkic zaćmienia Słońca z IX w.,
przedstawiający pozycje w przestrzeni trzech ciał: Terra, Sol, Luna.
Zaznaczono tam umbra terrae, czyli cień rzucany przez Ziemię w przestrzeń
kosmiczną. Rysunek 36 to szkic zaćmienia Księżyca, również z IX w.,
przedstawiający pozycje w przestrzeni kosmicznej tych samych trzech ciał.
Zaznaczono tam bieg promieni słonecznych zasłanianych przez kulę ziemską
rzucającą cień na Księżyc. Rysunki 65-67 (z tego samego okresu)
przedstawiają kierunek padania kropli deszczu na powierzchnię okrągłej
Ziemi. Przedstawiają poglądowo działanie siły grawitacji skierowanej zawsze
do środka Ziemi (pokrywającego się według ówczesnych poglądów ze
środkiem kosmosu): gdyby krople deszczu nie spadały zawsze prostopadle do
powierzchni Ziemi na całym obszarze kuli ziemskiej, to na niektórych
obszarach deszcz mijałby Ziemię, padając równolegle do jej powierzchni. Tego
typu szkice z czasów Karola Wielkiego są świadectwem umiejętności
odzwierciedlenia na płaskiej powierzchni trójwymiarowej kuli ziemskiej („la
représentation tridimensionnelle d’un globe terrestre”, „un globe terrestre
perçu dans une perspective à vol d’oiseau”, s. 110)” /A. Siemieniewski,
Ścieżką nauki do Boga. Nauki przyrodnicze i duchowość w starożytności i w
średniowieczu, Wrocław 2009, Przypis nr 8, s. 11.
+ Padanie mocy Ducha Świętego wszystkiego. „Celem sakramentów jest
uświęcenie człowieka, budowanie mistycznego Ciała Chrystusa, a wreszcie
oddawanie czci Bogu. Jako znaki, mają one także pouczać. Sakramenty
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wiarę nie tylko zakładają, lecz za pomocą słów i rzeczy dają jej wzrost,
umacniają ją i wyrażają. Słusznie więc nazywają się sakramentami wiary”
(KKK 1123). „Wiara Kościoła poprzedza wiarę wierzącego, który jest wezwany
do przylgnięcia do niej. Gdy Kościół celebruje sakramenty, wyznaje wiarę
otrzymaną od Apostołów. Wyraża to dawna zasada: lex orandi, lex credendi
(lub: legem credendi lex statuat supplicandi, według Prospera z Akwitanii, V
wiek). Prawo modlitwy jest prawem wiary; Kościół wierzy tak, jak się modli.
Liturgia jest elementem konstytutywnym świętej i żywej Tradycji” (KKK
1124). „Z tego powodu żaden obrzęd sakramentalny nie może być zmieniany
ani poddawany manipulacji przez szafarza czy przez wspólnotę. Nawet
najwyższy autorytet w Kościele nie może dowolnie zmieniać liturgii; może to
czynić jedynie w posłuszeństwie wiary i w religijnym szacunku dla misterium
liturgii” (KKK 1125). „Ponadto, ponieważ sakramenty wyrażają i rozwijają
jedność wiary w Kościele, lex orandi jest jednym z istotnych kryteriów
dialogu, który dąży do przywrócenia jedności chrześcijan” (KKK 1126).
„Sakramenty godnie celebrowane w wierze udzielają łaski, którą oznaczają.
Są one skuteczne, ponieważ działa w nich sam Chrystus: to On chrzci, to On
działa w sakramentach, aby udzielać łaski, jaką oznacza sakrament. Ojciec
zawsze wysłuchuje modlitwy Kościoła swego Syna, który to Kościół w
epiklezie każdego sakramentu wyraża swoją wiarę w moc Ducha Świętego.
Jak ogień przemienia w siebie wszystko, czego dotknie, tak Duch Święty
przekształca w życie Boże to, co jest poddane Jego mocy” (KKK 1127).
+ Padanie na kolana przed Jezusem. „Gdy przyszli do tłumu, podszedł do
Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: «Panie, zlituj
się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w
ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie
mogli go uzdrowić». Na to Jezus odrzekł: «O, plemię niewierne i przewrotne!
Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć?
Przyprowadźcie Mi go tutaj». Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił
go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie zbliżyli się do
Jezusa na osobności i pytali: «Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?» On
zaś im rzekł: «Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam:
Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń
się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. <Ten
zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem>».” (Mt 17, 1421)
+ Padanie na twarz ludu oglądającego obłok przez namiotem Zjednoczenia.
„A Jahwe tak przemówił do Mojżesza: – Ruszaj! Wraz z ludem, który
wywiodłeś z ziemi egipskiej, odejdź stąd do tej ziemi, którą pod przysięgą
obiecałem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, mówiąc: „Dam ją twemu
potomstwu”. Wyślę przed tobą anioła i wygonię Kanaanitów, Amorytów,
Chittytów, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebuzytów; [odejdźcie] do ziemi mlekiem
i miodem płynącej. Ja sam nie pójdę jednak pośród was, bo jesteście ludem
twardego karku; w przeciwnym razie wytraciłbym was po drodze. Kiedy lud
usłyszał te surowe słowa, okrył się żałobą. I nikt nie przywdziewał ozdób. A
Jahwe rzekł do Mojżesza: – Powiedz synom Izraela: Jesteście ludem twardego
karku. Gdybym choć przez jedną chwilę szedł wśród was, wytraciłbym was.
Teraz więc zrzućcie z siebie ozdoby, a zobaczę potem, co z wami począć. I
tak, począwszy od góry Choreb, Izraelici zdjęli z siebie ozdoby. Mojżesz wziął
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Namiot i rozbił go poza obozem, niedaleko od obozu. Nazwał go Namiotem
Zjednoczenia. Odtąd każdy, kto chciał się poradzić Jahwe, musiał iść do
Namiotu Zjednoczenia, który był poza obozem. Gdy zaś Mojżesz podążał do
Namiotu, cały lud powstawał. Każdy stawał przy wejściu do swego namiotu i
odprowadzał wzrokiem Mojżesza, aż ten wszedł do Namiotu. Gdy już Mojżesz
wszedł do Namiotu, słup obłoku obniżał się i stawał u wejścia do Namiotu. I
[Jahwe] rozmawiał z Mojżeszem. Cały lud, widząc słup obłoku stojący u
wejścia do Namiotu, nie tylko powstawał, lecz także padał na twarz, każdy
przed swym namiotem. Jahwe zaś rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz,
tak jak się rozmawia z przyjacielem. Potem [Mojżesz] powracał do obozu. Ale
sługa jego, młody Jozue, syn Nuna, nie oddalał się od Namiotu. Mojżesz raz
tak przemówił do Jahwe: — Poleciłeś mi wyraźnie wyprowadzić ten lud, ale
nie oznajmiłeś, kogo poślesz ze mną. A przecież powiedziałeś: „Ja znam cię
doskonale” a także: „Znalazłeś łaskę w moich oczach”. Jeżeli więc
rzeczywiście znalazłem łaskę w Twoich oczach, daj mi poznać Twoją drogę,
abym Cię poznał i naprawdę znalazł łaskę w Twoich oczach. Patrz! Ten naród
jest przecież Twoim ludem. [Jahwe] odrzekł: – Pójdę Ja sam, i tak cię
zadowolę. A [Mojżesz] rzekł do Niego: – Gdybyś sam nie szedł, nie każ nam
ruszać stąd. Ale po czymże będzie można poznać, że znalazłem łaskę w
Twoich oczach, i ja, i Twój lud? Czyż nie po tym, że pójdziesz z nami, a w ten
sposób ja i Twój lud będziemy wyróżnieni spośród wszystkich ludów, jakie są
na ziemi? Jahwe odpowiedział Mojżeszowi: – Uczynię także i to, o co właśnie
mnie prosisz. Znalazłeś bowiem łaskę w moich oczach, a Ja znam cię
doskonale. Na to [Mojżesz]: – Proszę, ukaż mi Twoją chwałę! [Jahwe] odparł:
– Całej mej wspaniałości każę przejść przed tobą i wypowiem wobec ciebie
Imię Jahwe. Okazuję bowiem łaskawość temu, kogo pragnę ułaskawić, a
lituję się nad tym, komu chcę okazać litość. Ale – dodał – nie możesz ujrzeć
mojego oblicza, gdyż nie może pozostać przy życiu człowiek, który mię ujrzał.
I Jahwe mówił [dalej]: – Jest oto pewne miejsce (przy mnie); stań więc na tej
skale! Kiedy moja chwała będzie przechodziła, Ja umieszczę cię w szczelinie
skalnej i osłonię cię swą dłonią, aż przejdę. Potem odejmę dłoń, a ty
zobaczysz mnie od tyłu. Oblicze moje jednak nie będzie widziane” (Wj 33, 123).
+ Padanie na twarz na ziemię, aby oddać pokłon Panu swojemu,
Wszechmogącemu, Najwyższemu Bogu. „Wtedy odzywali się synowie Aarona
i grali na kutych trąbach, grzmieli donośnym głosem na pamiątkę przed
Najwyższym. Cały lud wspólnie spieszył i padał na twarz na ziemię, aby
oddać pokłon Panu swojemu, Wszechmogącemu, Najwyższemu Bogu.
Śpiewacy wychwalali Go swoimi głosami i potężnym echem płynęła miła
melodia. Lud prosił Pana Najwyższego w modlitwie przed Miłosiernym, aż się
skończyły wspaniałe obrzędy Pana i doprowadzono do końca Jego świętą
służbę. Wtedy on schodząc, wyciągał swe ręce nad całym zgromadzeniem
synów Izraela, aby dać swymi wargami błogosławieństwo Pana, i by się
radować Jego imieniem. Po raz drugi lud padał na twarz, by przyjąć
błogosławieństwo od Najwyższego. A teraz błogosławcie Boga całego
stworzenia, który wszędzie czyni wielkie rzeczy, który od łona matczynego
wywyższa dni nasze, który z nami postępuje według swego miłosierdzia.
Niech nam da radość serca, niech nastanie za dni naszych pokój w Izraelu –
po wieczne czasy, aby miłosierdzie Jego trwało wiernie z nami i by nas
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wybawił za dni naszych. Dusza moja nie znosi dwóch narodów, a trzeci nie
jest narodem: mieszkający na górze Samarii, Filistyni, i głupi naród,
przebywający w Sychem. Naukę mądrości i rozumu spisałem w tej księdze, ja
Jezus, syn Syracha, syna Eleazara, Jerozolimczyk, który mądrość serca
mego wylałem jak obfity deszcz. Szczęśliwy, kto będzie zajmował się tymi
rzeczami, a kto włoży je do serca swego, stanie się mądrym, a jeśli tak
postąpi, we wszystkim sobie poradzi, ponieważ światło Pana będzie jego
drogowskazem” (Syr 50, 16-29).
+ Padanie na twarz przed Bogiem. „Potem Jahwe przemówił do Mojżesza: –
Wykuj sobie dwie kamienne tablice, podobne do pierwszych. Ja wypiszę na
tych tablicach słowa, jakie były na pierwszych tablicach, które potłukłeś.
Bądź gotów na jutro rano! Rankiem wstąp na górę Synaj i stań tam,
[czekając] na mnie na szczycie góry. Niech nikt nie wchodzi razem z tobą!
Niech nikt nawet nie pokazuje się na całej górze! Także owce i bydło niech się
nie pasą u podnóża tej góry. Wykuł więc [Mojżesz] dwie kamienne tablice,
podobne do pierwszych. A wstawszy rankiem wszedł Mojżesz na górę Synaj,
jak mu to Jahwe polecił. Wziął też z sobą dwie kamienne tablice. Jahwe
zstąpił w obłoku, a Mojżesz stanął tam przy Nim i wzywał Jahwe po imieniu.
Wtedy Jahwe przeszedł przed nim i zawołał: – Jahwe jest Bogiem
miłosiernym i łaskawym, cierpliwym, pełnym życzliwości i wierności. On
darzy życzliwością tysiączne pokolenia, przebacza winy, przeniewierstwa i
grzechy, lecz nie pozostawia ich bez kary, dochodząc win ojców na synach i
wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia. Mojżesz spiesznie pochylił się
do ziemi i padł na twarz. Potem rzekł: – Jeżeli znalazłem łaskę w Twoich
oczach, Panie, racz iść wśród nas, o Panie. Wprawdzie to [lud] hardy, lecz
odpuść nam winy nasze i grzechy, i uczyń nas swoim dziedzictwem. I
odrzekł: – Oto więc Ja zawieram Przymierze! Wobec całego twego ludu
sprawię cuda, jakich nie dokonano na całym świecie w żadnym narodzie.
Wtedy cały ten lud, pośród którego ty się znajdujesz, ujrzy, że dzieło Jahwe
jest groźne; to dzieło, którego dokonam za twoim pośrednictwem. Zachowaj
więc to, co ci dziś polecę. Wypędzę przed tobą Amorytów, Kanaanitów,
Chittytów, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebuzytów. Nie waż się zawierać
przymierza z mieszkańcami ziemi, do której wejdziesz, aby nie stali się
sidłem wśród was. Macie więc powywracać ich ołtarze, macie potrzaskać ich
masseby i wyrąbać słupy ich kultu. Nie wolno ci bowiem upadać na twarz
przed obcym bogiem, gdyż Jahwe zwie się zazdrosnym. On jest Bogiem
zazdrosnym. Nie zawieraj przymierza z mieszkańcami tej ziemi, którzy
cudzołożą ze swymi bogami i składają im ofiary. [Gdyby więc] wołali ciebie,
musiałbyś spożywać z ich ofiar. Brałbyś też ich córki dla swoich synów. A
gdyby ich córki cudzołożyły ze swymi bogami, nakłoniłyby i twoich synów do
cudzołożenia ze swymi bogami. Nie wolno ci robić sobie lanego obrazu Boga.
Zachowuj Święto Przaśników. Przez siedem dni masz jeść przaśne chleby, jak
ci to nakazałem, w oznaczonym czasie miesiąca Abib. W tym miesiącu
bowiem wyszedłeś z Egiptu. Każde stworzenie pierworodne należy do mnie, i
to samiec ze stada, zarówno cielę jak baran. Pierworodnego osła wymienisz
na barana; jeżeli zaś nie wymienisz, masz mu skręcić kark. Każdego
pierworodnego syna wykupisz. Nie wolno ukazywać się przede mną z
pustymi rękoma” (Wj 34, 1-20).
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Padanie na twarz przed cielcem odlanym z metalu. „A lud widząc, że
Mojżesz opóźnia swe zejście z góry, zebrał się wokół Aarona i powiedział do
niego: — Uczyńże dla nas Boga, który by [jako wódz] szedł przed nami. Nie
wiemy bowiem, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wywiódł z
ziemi egipskiej. Wtedy Aaron powiedział do nich: – Pozrywajcie złote kolczyki
z uszu waszych żon, synów i córek i przynieście do mnie! Wówczas cały lud
pozdzierał z siebie złote kolczyki z uszu i zaniósł do Aarona. On przyjął to od
nich, ukształtował dłutem i ulał z tego cielca. Wtedy oni rzekli: – Izraelu! Oto
twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej. Aaron widząc to zbudował
przed nim ołtarz i ogłosił: – jutro dzień świąteczny na cześć Jahwe! Nazajutrz
powstali rychło rano i złożyli całopalenia, dołączając i ofiary dziękczynienia.
Potem lud zasiadł, aby jeść i pić, a potem oddać się zabawie. Wtedy Jahwe
przemówił do Mojżesza: — Zejdźże z góry, bo sprzeniewierzył się twój lud,
który wywiodłeś z ziemi egipskiej. Rychło zeszli z drogi, którą im
wyznaczyłem. Zrobili sobie cielca odlanego [z metalu], padali przed nim na
twarz i składali mu ofiary, mówiąc: „Izraelu, oto twój Bóg, który cię wywiódł z
ziemi egipskiej”. I dalej mówił Jahwe do Mojżesza: — Widzę, że ten lud jest
ludem twardego karku. Teraz więc zostaw mnie, niech się rozpali mój ogień
na nich i niech ich zniszczę. Ciebie zaś [samego] rozmnożę w wielki lud. Ale
Mojżesz próbował ułagodzić Jahwe, swego Boga, mówiąc: – O Jahwe!
Dlaczegóż ma się rozpalać twój gniew na lud, który wywiodłeś z ziemi
egipskiej siłą wielką i potężnym ramieniem? Dlaczego mają mówić
Egipcjanie: „Podstępnie wywiódł ich, aby wymordować w górach i wygładzić z
powierzchni ziemi”. Uśmierz zapalczywość Twego gniewu, zaniechaj tego zła,
[którym chcesz dotknąć] swój lud. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela,
sługi Twoje, którym przysiągłeś na siebie samego, mówiąc im: „Rozmnożę
wasze potomstwo jak gwiazdy niebieskie, a całą tę ziemię, o której mówiłem,
dam waszemu potomstwu. Będą ją dzierżyć na zawsze!” Wtedy pożałował
Jahwe tego zła, którego zesłaniem groził swemu ludowi” (Wj 32, 1-14).
+ Padanie na twarz przed stopami ludzi wiernych Chrystusowi przez tych,
którzy nie są wierni Chrystusowi. „Aniołowi Kościoła w Filadelfii napisz: To
mówi Święty, Prawdomówny, Ten, co ma klucz Dawida, Ten, co otwiera, a
nikt nie zamknie, i Ten, co zamyka, a nikt nie otwiera. Znam twoje czyny.
Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może
zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie
zaparłeś się mego imienia. Oto Ja ci daję [ludzi] z synagogi szatana, spośród
tych, którzy mówią o sobie, że są Żydami – a nie są nimi, lecz kłamią. Oto
sprawię, iż przyjdą i padną na twarz przed twymi stopami, a poznają, że Ja
cię umiłowałem. Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię
zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by
wypróbować mieszkańców ziemi. Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by
nikt twego wieńca nie zabrał! Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga
mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i
imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego
Boga, i moje nowe imię. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do
Kościołów. Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek
wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: Znam twoje czyny, że
ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro
jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
mówisz: Jestem bogaty, i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie
wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi.
Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i
białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i
balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. Ja wszystkich, których
kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i
kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z
nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie,
jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie. Kto ma uszy,
niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów” (Ap 3, 7-22).
+ Padanie Starców na oblicza przed Bogiem. „Potem dano mi trzcinę podobną
do mierniczego pręta, i powiedziano: Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i
tych, co wielbią w niej Boga. Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie
i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte
czterdzieści dwa miesiące. Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą
prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. Oni są
dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem
ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich
wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być
zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich
prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką
plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa,
Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A
zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się:
Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów,
szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a
zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą
się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy
mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z
Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich
oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: Wstąpcie
tutaj! I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. W owej
godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i
skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli
przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba. Minęło drugie „biada”, a oto trzecie
„biada” niebawem nadchodzi. I siódmy anioł zatrąbił. A w niebie powstały
donośne głosy mówiące: Nastało nad światem królowanie Pana naszego i
Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków! A dwudziestu czterech
Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na
oblicza i pokłon Bogu oddało, mówiąc: Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże
wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i
zaczął królować. I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na
umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i
świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć
tych, którzy niszczą ziemię. Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła, i
Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni, a nastąpiły błyskawice,
głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad. (Ap 11, 1-19).
+ Padanie strachu na Filistynów. „Pewnego dnia odezwał się syn Saula,
Jonatan, do swego giermka: Chodź, podejdziemy do straży filistyńskiej,
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
znajdującej się po stronie przeciwległej. Ojcu swemu nic o tym nie
wspomniał. Saul tymczasem siedział koło granicy Gibea pod drzewem
granatu rosnącym obok Migron. Około sześciuset mężów znajdowało się przy
nim. Achiasz syn Achituba, brata Ikaboda, syna Pinchasa, syna Helego,
kapłana Pańskiego w Szilo, nosił wtedy efod. Lud nie wiedział, że odszedł
Jonatan. Między wąwozami, które chciał przejść Jonatan, aby dostać się do
straży filistyńskiej, po jednej i drugiej stronie były urwiska, jedno nazywało
się Boses, a drugie Senne. Pierwsze urwisko wznosi się stromo, naprzeciw
Mikmas, drugie zaś po stronie południowej naprzeciw Geba. Jonatan
powiedział do swego giermka: Chodź, podejdziemy do straży tych
nieobrzezańców. Może Pan uczyni coś dla nas, gdyż dla Pana nie stanowi
różnicy ocalić przy pomocy wielu czy niewielu. Rzekł na to giermek: Czyń
wszystko, do czego serce cię skłoni. Oto jestem z tobą do twego
rozporządzenia. Jonatan rzekł: Teraz obydwaj podejdziemy ku tym mężom i
pokażemy się im. Gdy odezwą się do nas w ten sposób: Zatrzymajcie się, aż
my do was przejdziemy, zatrzymamy się na swoim miejscu i do nich nie
pójdziemy. Jeżeli zawołają: Podejdźcie do nas, pójdziemy wtedy, gdyż Pan
oddał ich w nasze ręce. To dla nas znak. Ukazali się więc obaj filistyńskiej
straży. Filistyni powiedzieli: Oto Hebrajczycy wychodzący z kryjówek, w
których się pochowali. Ludzie ze straży odezwali się do Jonatana i do jego
giermka: Podejdźcie, coś wam powiemy. Na to rzekł Jonatan do swego
giermka: Pójdź za mną, gdyż Pan oddał ich w ręce Izraela. Jonatan wspinał
się na rękach i nogach, a giermek szedł za nim. I padali wrogowie przed
Jonatanem, a giermek idący za nim dobijał ich. Była to pierwsza klęska, jaką
zadał Jonatan i jego giermek: około dwudziestu żołnierzy poległych, na
długości około połowy bruzdy morgi pola. Padł wtedy strach na obóz w polu i
na wszystkich ludzi: załoga i oddziały niszczycielskie były również
przerażone. Zadrżała ziemia, wywołując strach największy. Wywiadowcy
Saula w Gibea Beniamina spostrzegli, że tłum się rozpierzchnął, uciekając na
wszystkie strony” (1 Sm 14, 1-16).
+ Padanie światła z lewej strony na obrazie Rafaela Przemienienie nadaje
gestom postaci na obrazie szczególnej emfazy. Cud uzdrowienia chłopca
opętanego przez szatana dokonuje się na obrazie Rafaela poniżej sceny
Przemienienia. Bladego, przestraszonego chłopca obejmuje mocno starzec,
prawdopodobnie jego ojciec. Chłopiec ma szeroko otwarte, przestraszone
oczy, oraz zmarszczone i podniesione brwi tak, że równocześnie pokazuje on
dzielność i lęk. Patrzy on cierpliwie na apostołów spodziewając się od nich
otuchy. Kobieta będąca główną postacią obrazu klęczy przed owymi dwoma
osobami (ojcem i synem) i kierując głowę ku apostołom wskazuje ręką
nawiedzonego, by podkreślić jego cierpienie. Apostołowie, niektórzy stojący,
inni siedzący czy klęczący, okazują w tym nieszczęściu najwyższe
współczucie, ale nie mają oni mocy, aby uwolnić chłopca od szatana. Nastrój
lęku, zwątpienia i bezsilności panujący w dolnej części obrazu, kontrastuje z
górną partią, gdzie jaśnieje światłość, emanująca z oblicza Chrystusa. Każda
postać tutaj przedstawiona ma inną pozę, jest inaczej ukazana. Pozy te
sugestywnie wyrażają zróżnicowane uczucia i charaktery. Niektórzy wskazują
ręką na chłopca, inni w górę na Chrystusa. Ruch, gesty, wyraz twarzy, kolor,
operowanie światłem – to środki, którymi posłużył się artysta dla
skontrastowania tych dwóch części obrazu: Boskiego – napełnionego
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wielkością, spokojem i światłem oraz ziemskiego – niespokojnego,
borykającego się z cierpieniem, chorobami, kłopotami. W dolnej partii obrazu
ekspresywność postaci uwidacznia przede wszystkim światło padające z
lewej strony, dzięki czemu gesty nabierają szczególnej emfazy. Możliwe, że
ten niespotykany w wcześniejszych okresach twórczości Rafaela, chwyt
malarski wywodzi się z doświadczeń nabytych przy wykonywaniu w tym
samym czasie dekoracji teatralnych. „Kontrasty uroczystego spokoju
Przemienienia Pańskiego i światła w scenie górnej oraz niepokoju i cienia w
scenie dolnej są już zapowiedzią baroku – nawet u Rafaela” /A. Bochniak,
Historia sztuki nowożytnej, t.1, Warszawa 1985, s. 256.
+ Padanie wrogów przed Jonatanem, a giermek idący za nim dobijał ich.
„Pewnego dnia odezwał się syn Saula, Jonatan, do swego giermka: Chodź,
podejdziemy do straży filistyńskiej, znajdującej się po stronie przeciwległej.
Ojcu swemu nic o tym nie wspomniał. Saul tymczasem siedział koło granicy
Gibea pod drzewem granatu rosnącym obok Migron. Około sześciuset mężów
znajdowało się przy nim. Achiasz syn Achituba, brata Ikaboda, syna
Pinchasa, syna Helego, kapłana Pańskiego w Szilo, nosił wtedy efod. Lud nie
wiedział, że odszedł Jonatan. Między wąwozami, które chciał przejść
Jonatan, aby dostać się do straży filistyńskiej, po jednej i drugiej stronie były
urwiska, jedno nazywało się Boses, a drugie Senne. Pierwsze urwisko wznosi
się stromo, naprzeciw Mikmas, drugie zaś po stronie południowej naprzeciw
Geba. Jonatan powiedział do swego giermka: Chodź, podejdziemy do straży
tych nieobrzezańców. Może Pan uczyni coś dla nas, gdyż dla Pana nie
stanowi różnicy ocalić przy pomocy wielu czy niewielu. Rzekł na to giermek:
Czyń wszystko, do czego serce cię skłoni. Oto jestem z tobą do twego
rozporządzenia. Jonatan rzekł: Teraz obydwaj podejdziemy ku tym mężom i
pokażemy się im. Gdy odezwą się do nas w ten sposób: Zatrzymajcie się, aż
my do was przejdziemy, zatrzymamy się na swoim miejscu i do nich nie
pójdziemy. Jeżeli zawołają: Podejdźcie do nas, pójdziemy wtedy, gdyż Pan
oddał ich w nasze ręce. To dla nas znak. Ukazali się więc obaj filistyńskiej
straży. Filistyni powiedzieli: Oto Hebrajczycy wychodzący z kryjówek, w
których się pochowali. Ludzie ze straży odezwali się do Jonatana i do jego
giermka: Podejdźcie, coś wam powiemy. Na to rzekł Jonatan do swego
giermka: Pójdź za mną, gdyż Pan oddał ich w ręce Izraela. Jonatan wspinał
się na rękach i nogach, a giermek szedł za nim. I padali wrogowie przed
Jonatanem, a giermek idący za nim dobijał ich. Była to pierwsza klęska, jaką
zadał Jonatan i jego giermek: około dwudziestu żołnierzy poległych, na
długości około połowy bruzdy morgi pola. Padł wtedy strach na obóz w polu i
na wszystkich ludzi: załoga i oddziały niszczycielskie były również
przerażone. Zadrżała ziemia, wywołując strach największy. Wywiadowcy
Saula w Gibea Beniamina spostrzegli, że tłum się rozpierzchnął, uciekając na
wszystkie strony” (1 Sm 14, 1-16).
9