Palce - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Palce - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Palce Boga aktywne w akcie stwórczym. Bóg określany jest jako Artifex. W
podobnym znaczeniu, tylko w innym kontekście, używał tego terminu
Tomasz Cysters (XII wiek). Chrystus według niego to ręka Artysty (Por. Ps.
79, 18), ramię Boga Stwórcy. Drugą dłonią jest Duch Święty. „Prawica była
symbolem potęgi Boga w Jego dziełach […] była synonimem Boskiej potęgi i
władzy. […] Według Rabana Maura Prawicą Boga był sam Jezus Chrystus,
na co zresztą zwrócił uwagę, jak zaznaczono wyżej, Tomasz Cysters. Lecz nie
tylko Chrystus. Za prawicę Boga uznawany był także sam człowiek, co
potwierdza tekst Hildegardy z Bingen” /S. Kobielus, Człowiek i ogród rajski w
kulturze religijnej średniowiecza, Pax, Warszawa 1997, s. 14/. „Należy także
podkreślić rolę palców Boga w jego prawicy, które były szczególnie aktywne w
akcie stwórczym. Bóg w akcie stwórczym posłużył się tribus digitis – trzema
palcami, jak podaje prorok Izajasz 40, 12. Sposób ich ułożenia jest nieco
podobny do ułożenia palców stosowanego w geście błogosławieństwa w
tradycji bizantyjskiej. Jest to o tyle istotne, że wspomniany układ palców
wiązał się ściśle ze starotestamentalnym określeniem Boga jako El Schaddaj,
co oznacza Bóg Wszechmogący. Za palec Boży uważany był powszechnie
Duch Święty. Znalazło to wyraz we fragmencie pochodzącego z IX w. Hymnu
nieszpornego z Zielonych Świąt, Veni Creator Spiritus, w którym Duch Święty
nazwany jest Digitus Paternae Dexterae – Palcem Boskiej Prawicy” /Tamże, s.
15/. „Gest prawicy Boga z wyraźnie eksponowanym układem trzech palców
występuje często w ilustracjach do tekstu o sześciu dniach stworzenia z
Księgi Rodzaju, przy czym odnosi się on nie tylko do momentu stworzenia i
formowania Kosmosu, lecz także powołania do istnienia zwierząt, roślin i
człowieka” /Tamże, s. 16.
+ Palce dotykające nie istnieją u bożków. „Ty zaś, Boże nasz, jesteś łaskawy i
wierny, cierpliwy i miłosierny w rządach nad wszystkim. Nawet gdy
zgrzeszymy, Twoimi jesteśmy, skoro uznajemy moc Twoją; ale nie będziemy
grzeszyć, bo wiemy, żeśmy za Twoich poczytani. Ciebie znać – oto
sprawiedliwość doskonała; pojąć Twą moc – oto źródło nieśmiertelności. Nie
zwiódł nas ani niecny ludzki wymysł, ani bezużyteczne dzieło malarzy –
wizerunek, poplamiony różnymi barwami, których widok roznamiętnia
głupich, iż pożądają bezdusznej postaci z martwego obrazu. W złych rzeczach
się kochają, takich nadziei też są warci ich twórcy, miłośnicy, czciciele. Bo i
garncarz, ugniatając mozolnie miękką ziemię, lepi wszelakie naczynia do
naszego użytku. I z tej samej gliny ulepił tak naczynia służące do celów
szlachetnych, jak do przeciwnych – wszystkie podobnie. Jaki zaś będzie
użytek jednego lub drugiego – rozstrzyga garncarz. W niecnym trudzie lepi z
tejże gliny marne bóstwo ten, co niedawno powstał z ziemi, i pójdzie
niebawem do tej, z której został wzięty, wezwany do spłacenia długu duszy.
Ale on się nie troszczy o to, że niebawem umrze, ani o to, że życie ma krótkie,
lecz idzie w zawody z tymi, co obrabiają złoto, odlewają srebro, naśladuje
tych, co rzeźbią w brązie, i chlubi się, że lepi bałamuctwa. Serce jego jak
popiół, nadzieja jego marniejsza niż ziemia i życie nędzniejsze niż glina. Bo
nie poznał Tego, który go ulepił, tchnął w niego duszę działającą i napełnił
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
duchem żywotnym. Mniemał, że nasze życie jest zabawą, targiem zyskownym
nasze bytowanie, bo mówi, że trzeba ze wszystkiego ciągnąć zyski, nawet z
nieprawości. Ten wie lepiej niż inni, że grzeszy, gdy z ziemskiej materii tworzy
kruche naczynia i rzeźby. Bardzo są niemądrzy i od duszy dziecięcej
biedniejsi wszyscy wrogowie Twego ludu i jego ciemięzcy. Wzięli bowiem za
bóstwa wszelkie pogańskie posągi, które ni władzy wzroku nie mają, by
spojrzeć, ni nozdrzy, aby powietrzem odetchnąć, ani uszu, by słyszeć, ani
palców u rąk, żeby dotknąć, a nogi ich niezdatne do chodzenia. Człowiek je
bowiem uczynił, ulepił je ktoś, kto sam trzyma ducha w dzierżawie. Żaden
człowiek nie zdoła ulepić bożka, choćby do siebie podobnego, ale sam
śmiertelny rzecz martwą tworzy niecnymi rękami. I sam jest możniejszy od
swoich świętości: on bowiem żył, a tamte – nigdy. Czczą nawet i
najwstrętniejsze zwierzęta, które przez swą głupotę gorsze są od innych. W
ich zwierzęcym wyglądzie nie znajdzie się upragnionego piękna, a zatraciły
one i uznanie, i błogosławieństwo Boże” (Mdr 15, 1-19).
+ Palce dwa znaczą krzyż od wieku VI na Wschodzie. Gest adoracji
trynitarnej to przede wszystkim znak krzyża z przywołaniem trzech Osób
Bożych. Znak krzyża jest przywołaniem misterium paschy, ale ma też sens
chrzcielny i trynitarny. Sobór II Watykański zredukował ilość gestów,
licznych w epoce franko – germańskiej. W wieku VI na Wschodzie pojawił się
zwyczaj znaczenia krzyża dwoma palcami lub nawet trzema palcami, aby dać
świadectwo dwóch natur w Chrystusie lub trzech Osób Bożych T31.2. 10.
Zachód już nie żyje w horyzoncie teistycznym. Nastąpiło zapomnienie o
Bogu. Obojętność zastąpiła miejsce ateizmu wojującego, który reprezentowali
Bakunin i Nietzsche. Podczas gdy Enrique Tierno Galván głosi, że jest tylko
to, co jest i nic innego, Xavier Zubiri informuje, że dla ateisty życie nie jest
problemem ostatecznym, ono po prostu jest i nic więcej, jest tylko faktem.
To, co Tierno Galván uważa za istotę agnostycyzmu, Zubiri uważa za istotę
ateizmu. Różnica pomiędzy ateistą a agnostykiem polega na tym, że ateista
opowiada się za tym, co faktyczne, w sposób hermeneutyczny, przez
argumenty, natomiast agnostyk nie szuka dla swej postawy argumentów.
Ateizm jest interpretacją tego samego rodzaju, co przyjęcie istnienia Boga.
Nie jest przede wszystkim działaniem, jest przekonaniem, swoistą wiarą.
Ateista jest kimś, kto ogranicza istnienie do siebie samego, jest
samowystarczalny T31.3 11.
+ Palce dwa znaczące krzyż dają świadectwo dwóch natur w Chrystusie; wiek
VI, na Wschodzie. Formy zewnętrzne adoracji są pośrednictwem koniecznym
ze względu na ludzką cielesność. Mogą być jednak odsunięte przez obecność
Bożego misterium. Wspólnotowy śpiew, hymnus, dochodzi do momentu, w
którym pozostaje bez słów i przemienia się w jubilus, dla wyrażenia tego, co
słowo wypowiedzieć nie potrafi. Teologia traktuje adorację jako akt właściwy
cnocie religii i rozróżnia kult latria należny tylko Bogu, każdej z Osób Bożych
a w sposób relatywny Krzyżowi, obrazom Chrystusa i pamiątkom Jego męki,
oraz kult dulia, wobec sług Boga – aniołów i świętych – którzy uczestniczą w
boskiej godności. Kult Najświętszej Maryi nosi nazwę hiperdulia. Pierwsze
herezje, jak arianizm, adorację rezerwowały tylko do Ojca. Sobory IV wieku
zdogmatyzowały adorację Syna i Ducha Świętego. Następnie, na podstawie
jedności osoby Słowa, powiedziano o adoracji człowieczeństwa Chrystusa
(Efez 431 i Konstantynopol 553). Sobór II Nicejski (787) zaakceptował
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
proskynêsis wobec obrazów, gdyż kieruje się ku temu, kogo obraz prezentuje.
Sobór ten odróżnił adorację obrazów od latreía, należnej jedynie Bogu.
Ostatecznie na zachodzie odróżniono latria od dulia oraz latria absoluta od
latria relativa (Trydent). Sobór Trydencki odniósł termin latria również do
zewnętrznej strony Eucharystii (DS. 1656). Podstawą jest adoracja
człowieczeństwa Słowa wcielonego. Duchowość chrześcijańska, w jej wielu
odcieniach według różnych szkół, czyni adorację pierwszym przedmiotem
życia w Duchu. W szczególności uważa celebrację Eucharystii za
najdoskonalsze i pełne praktykowanie adoracji. W akcji liturgicznej, a przede
wszystkim w Eucharystii, obecny jest Pan zmartwychwstały, z swoim
człowieczeństwem żyjącym i ożywiającym mocą Ducha Świętego (PO 5;SC 7;
LG 11). Bóg adorowany w swoim bycie najbardziej intymnym, w tajemnicy
trynitarnej. Świadomość bycia w Bogu Trójjedynym (w Nim poruszamy się i
jesteśmy). Obecność życia trynitarnego w ochrzczonych. Zjednoczenie
personalne człowieka z Bogiem trynitarnym jest przedmiotem adoracji i
najwyższej radości – poznanie i miłość /J. López Martín, Adoración, w: X.
Pikaza, O. de M., N. Silanes, O.SS.T. (red.), El Dios Cristiano. Diccionario
teológico, Secretariado Trinitario, Salamanca1992, 5-11, s. 9/. Znak krzyża z
przywołaniem trzech Osób Bożych. Przywołanie misterium paschy, ale też
sens chrzcielny i trynitarny. Sobór II Watykański zredukował ilość gestów,
licznych w epoce franko – germańskiej. W wieku VI na Wschodzie pojawił się
zwyczaj znaczenia krzyża dwoma palcami lub nawet trzema palcami, aby dać
świadectwo dwóch natur w Chrystusie lub trzech Osób Bożych /Tamże, s.
10.
+ Palce obmywane po komunii świętej, reakcja Kościoła na herezje
eucharystyczne. „Adoracja Najświętszego Sakramentu, przebywanie przed
Najświętszym Sakramentem wyrażające boską cześć dla Chrystusa obecnego
pod postaciami eucharystycznymi połączone z pragnieniem naśladowania go
w ofiarowaniu siebie Ojcu i zjednoczeniu się z nim w komunii i dzięki temu
włączenie się w nieustanną cześć oddawaną Bogu w niebie przez Chrystusa
w Duchu Świętym. I. Dzieje – W starożytności adoracja Najświętszego
Sakramentu wyrażała się w godnym i pełnym uczestnictwie w uczcie
eucharystycznej oraz czcią, jaką otaczano także komunię świętą zanoszoną
chorym i więźniom. Pierwszych śladów przechowywania i adoracji
Najświętszego Sakramentu można się dopatrzyć w zwyczaju zabierania
postaci eucharystycznych przez pustelników do pustelni i przez ludzi
udających się w długie i niebezpieczne podróże. Od II wieku spotyka się
praktykę postu eucharystycznego jako wyraz uszanowania dla eucharystii
(Justyn, Apol. I 66, 2). Św. Cyryl Jerozolimski podkreślał obowiązek
oddawania czci eucharystii przed jej spożyciem przez złożenie rąk na kształt
tronu (Katecheza 23, mistagogiczna 5, 2-22). Hipolit Rzymski, Orygenes i
Tertulian napominali, by wierni przechowujący eucharystię w domach
chronili ją przed profanacją czy zniszczeniem oraz przyjmowali ją z czcią. Św.
Augustyn zaś stwierdzał, że byłoby grzechem nie uwielbić eucharystii przed
spożyciem (Enn. in Ps. 98, 9). W miarę, jak malała liczba przystępujących do
komunii świętej, zaczęto podkreślać inny aspekt mszy świętej: przyjście Boga
na ziemię i obecność całego Chrystusa pod każdą z postaci
eucharystycznych. W związku z tym adoracja Najświętszego Sakramentu
przesunęła się z momentu przyjmowania komunii świętej na moment
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przeistoczenia. Pewien wpływ na ten proces miały spory teologiczne z IX i XI
wieku (Paschazy Radbert, Berengariusz z Tours) oraz w XII wieku błędy
odrzucające sakramenty święte i określające eucharystię jako zwyczajny
chleb. Reakcją katolików było otoczenie Najświętszego Sakramentu
szczególną troską: uściślono przepisy dotyczące materii chleba i wina,
wprowadzono praktykę ablucji palców i naczyń po komunii świętej, łączenia
palców przez kapłana po przeistoczeniu, a przede wszystkim podniesienia
konsekrowanych postaci, najpierw (ok. 1200) hostii, a później (XIV w.) i
kielicha” /W. Schenk, Adoracja Najświętszego Sakramentu, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1989,
101-102, kol. 101.
+ Palce partii niezliczone, partia to bohater poematu modernistów rosyjskich
wieku XX to zawsze Człowiek Kosmiczny, poćwiartowany, zgigantyzowany i
zbiorowy, nigdy „ja” indywidualne w ścisłym sensie. „Podmiot liryczny tej
arcypolitycznej poezji to zawsze hiperbolizowany „Włodzimierz Majakowski” –
od pierwszej, reintegrującej świat wywiedzionych z Nietzschego (Tako rzecze
Zaratustra) ludzi z jednym okiem, z jednym uchem itp., „tragedii”
Włodzimierz Majakowski, której tytuł, jak pisał Borys Pasternak, „krył w
sobie genialnie proste odkrycie, że poeta nie jest autorem, ale – przedmiotem
liryki w pierwszej osobie zwracającej się do świata. Tytuł był nie imieniem
twórcy, ale nazwiskiem treści” (B. Pasternak, Wozdusznyje puti, Moskwa
1983, s. 264). Ów człowiek (jak brzmi tytuł kolejnego poematu) to zawsze
Człowiek Kosmiczny, poćwiartowany w tetraptychu Obłok w spodniach,
zgigantyzowany i zbiorowy, nigdy „ja” indywidualne w ścisłym sensie. „Partia”
to „ręka milionopalca”, ale w tym zbiorowym ciele totalizowanego
praolbrzyma (udosłownionego w olbrzymie „Majkowskim”) mieszkać musi
duch Novalisowskiego artysty, poety-kapłana wspólnoty, jakim był przed
wiekami i jakim być powinien w przyszłości. Jako „jeden z popolo”, człowiek
doskonały w swej „przeciętności”, sam w sobie jest „małym ludem” i jak lud
właśnie swoją wiedzę o świecie, w którym nie da się rozdzielić sfer sacrum i
profanum, zawiera w wiecznie żywych, dziecinnie bezpośrednich, tworzonych
ad hoc mitach i – na przykład – ironicznych baśniach o Gęsioludzie: w tym
też sensie, bynajmniej nie w imię wygórowanego indywidualizmu, „każdy
człowiek powinien stać się artystą”. Dokonując baśniowej syntezy
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, kreując mityczną rzeczywistość
absolutną – ani kieruje się dogmatem wiary, ani kanonem poetyckim. Życiem
swym i sztuką, nieledwie tworzącą świat w alchemii dziejów „pracowni
ludzkich wskrzeszeń”, swą tytułową u Majakowskiego „jaźnią własnej jaźni”,
czyli Novalisowską „jaźnią transcendentalną”, wyższą nad indywiduum i nad
czas materialny […], milionopalcy Artysta-Antropos należy do czasu
eschatologicznego, do „nowego żywota” w wieczności, w której czasu już nie
będzie – do czasu mitycznego, który czyni realną wszelką potencjalność,
czasu wielkości urojonych w matematycznym sensie. Z tym zaś
ponadczasowym, ale arcypolitycznym wszechświatem łączy liryczny podmiot
– jak u Novalisa – „miłość absolutna” […] [podobnie] Bliski w młodości […]
estetyce Majakowskiego, Pasternak dokonując w ostatnich latach twórczości
(1956) […] całościowych obrachunków, powracał do problematyki własnej
młodości” /A. Pomorski, Duchowy proletariusz. Przyczynek do dziejów
lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 133/. „nawiązanie do Schellinga: «Życie i
historia, których naturą jest stopniowe kroczenie naprzód, jest tylko
oczyszczeniem, przechodzeniem w stan absolutny. Tan zaś obecny jest tylko
w sztuce, która antycypuje wieczność, jest rajem życia i zaiste znajduje się w
centrum (F. W. J. Schelling, Filozofia sztuki, tłum. K. Krzemieniowa,
Warszawa 1983, s. 406)” /Tamże, s. 134.
+
Palce
prawicy
Boga
stworzyły
świat.
„Starotestamentalna,
antropomorficzna ilustracja Boga, który stwarza wszechświat trzema palcami
swojej prawicy, nie powinna więc być obca chrześcijańskiemu
piśmiennictwu, a także ikonografii. Lecz w Nowym Testamencie takie
metaforyczne spojrzenie na dzieło stworzenia przestało być odpowiednie,
gdyż według tekstów Mk 14, 58, Dz 7, 48-50 i 2 Kor 5, 1 nie tylko Kosmos,
lecz także mieszkanie Boga prezentowane było jako nie uczynione ręką
ludzką /J. Pépin, Théologie cosmique et théologie chrétienne (Ambroise,
Exam. I, 1-4), Paris 1964, s. 49/. Jeśli bowiem dzieło Boga Stwórcy
przyrównywano do dzieła rzemieślnika-artysty, to istnienie ryzyka
zapomnienia, że człowiek-rzemieślnik ma do czynienia z materią, której nie
jest autorem, i nie może obdarzyć swego wytworu życiem. Tezy
neoplatończyków, sięgających często w ilustracji aktu stworzenia do
Timaiosa Platona, niosły zatem pewnego rodzaju niebezpieczeństwo. Zwracali
na nie uwagę niektórzy przedstawiciele filozoficznych szkół antyplatońskich.
Nieporozumieniom tym starano się zresztą zapobiec poprzez odpowiednie
zastrzeżenia /Tamże, s. 50/. Jednym z najbardziej wyrazistych odmian
zwrotu Deus Artifex był termin Deus Geometra. Nie występował on wprawdzie
w Piśmie Świętym expressis verbis, lecz można go było wywieść pośrednio z
wielu tekstów, w których Bóg jest ukazany jako Stwórca porządkujący
Wszechświat według zasad geometrii i matematyki. Należy w tym miejscu
przytoczyć przynajmniej kilka fragmentów z Biblii inspirujących taki obraz
Boga-Stwórcy. Najistotniejszy wydaje się tekst z Księgi Mądrości 11, 21: Sed
omnia in mensura et numero, et pondere disposuisti – „Ty wszystko pod miarą
i liczbą, i wagą urządziłeś”. Łaciński termin omnia, grecki τά πάντα Ten
termin użyty jest w Rdz 1, 31 w wersji Septuaginty na oznaczenie, ze
wszystko, co Bóg stworzył, było dobre/ oznacza w tym przypadku cały
Wszechświat, czyli greckie κόσμος i łacińskie Uniwersum. Przy czym w języku
greckim κόσμος określał przede wszystkim porządek, urządzenie świata, a
także gwiaździste niebo, Uniwersum zaś był to najpierw cały świat” /S.
Kobielus, Człowiek i ogród rajski w kulturze religijnej średniowiecza, Pax,
Warszawa 1997, s. 16.
+ Palce przepisywacza strudzone. Średniowiecze komentowało autorów
pogańskich z takim samym zapałem jak autorów chrześcijańskich. „Do glosy,
komentarza pisanego, dodawano komentarz ustny; udzielał go mistrz, od
którego uczono się „czytać”, to znaczy nie tylko znać litery alfabetu (co już
poprzednio było celem nauki podstawowej), ale rozumieć słowa, znać zasady,
które rządzą ich używaniem i pojmować znaczenie zdań. Metoda zwana
legere ab aliquo polegała na czytaniu wspólnym z mistrzem gramatykiem,
słuchania, jak on czyta i wyjaśnia teksty, słuchaniu jego czytania (lectio).
Otóż te ustne wyjaśniania dotyczyły nie tylko, jak pisemna glosa, sensu słów,
ale także i form gramatycznych; mistrz uczył „odmieniać, to znaczy wyliczać
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
formy pochodne każdego słowa, które podlegało odmianie przez przypadki,
liczby, tryby i czasy” J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M.
Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs
monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990),Wydawnictwo
Benedyktynów, Kraków 1997, s. 147. „Ta pracochłonna metoda, stosowana
u takich mistrzów i w takiej atmosferze, mogła u zdolnych uczniów dać
zdumiewające rezultaty; utrwalała na zawsze w pamięci literę czytanego
tekstu i dawała usilny kontakt z pięknym językiem. Tym samym uczyła nie
tylko czytać starożytnych, ale i dobrze pisać” Tamże, s. 148. „Stylista taki jak
św. Bernard wyszedł z nikomu nie znanej szkoły w Saint_Vorles, o której nic
nie wiemy; nie znamy także imion mistrzów, którzy uczyli pisać takiego Jana
z Fécamp, Piotra Czcigodnego, i tylu innych wielkich pisarzy. Przynajmniej
jednak znamy metody, praktykowane powszechnie, a więc niewątpliwie i do
nich zastosowane; wyjaśniają one częściowo ich styl i pozwalają na jakiś
wgląd w ich psychikę. I wreszcie, aby mogły istnieć teksty i glosy, muszą
istnieć nie tylko mistrzowie i uczniowie, ale także scriptoria. To słowo
obejmuje cały zespół ludzi, pracujących nad wytwarzaniem książek:
przełożonego pracowni, kopistów, korektorów, lubrykatorów, malarzy i
iluminatorów, introligatorów; w powstawaniu każdej książki miało udział
wielu mnichów. Przepisywanie było prawdziwą formą ascezy. Odczytywać z
nieraz źle zachowanego rękopisu tekst często źle pisany i długi. I odtwarzać
go pieczołowicie, stanowiło pracę niewątpliwie szlachetną, ale i ciężką i godną
nagrody. Średniowieczni przepisywacze nie zaniedbali nam tego wyjaśnić:
całe ich ciało koncentrowało się z napięciem na pracy palców, uwaga
musiała być stała i pełna. Była to praca jednocześnie fizyczna i
intelektualna” Tamże, s. 149.
+ Palec Boga zapisał Tablice Świadectwa kamienne, dane Mojżeszowi na
górze Synaj. „Jahwe tak przemówił do Mojżesza: – Uważaj! Ja wyznaczyłem
Becalela, syna Uriego, syna Chura z pokolenia Judy, i napełniłem go duchem
Bożym: mądrością, zręcznością, wiedzą i znajomością wszelkiego rodzaju
pracy, aby umiał obmyślać artystyczne przedmioty i wykonywać je w złocie,
srebrze lub miedzi. Aby umiał również obrabiać kamienie do oprawienia, a
także obrabiać drzewo, słowem – wykonać wszelkiego rodzaju pracę.
Przydałem mu też do pomocy Oholiaba, syna Achisamaka z pokolenia Dana.
Udzieliłem też mądrości wszystkim uzdolnionym mężom, aby mogli wykonać
to wszystko, co ci poleciłem: Namiot Zjednoczenia, Arkę dla Świadectwa,
Płytę Przebłagania spoczywającą na niej i w ogóle wszystkie sprzęty do
Namiotu: stół z jego naczyniami, świecznik ze szczerego złota wraz ze
wszystkimi jego naczyniami oraz ołtarz kadzielny. Także ołtarz całopalenia i
wszystkie jego naczynia, kadź i jej podstawę, szaty […] święte szaty dla
Aarona-kapłana, a także szaty dla jego synów do ich służby kapłańskiej, olej
do namaszczania i wonne kadzidło do miejsca Świętego. Mają to wykonać
dokładnie tak, jak ci to wszystko nakazałem. Potem [jeszcze] rzekł Jahwe do
Mojżesza: — Przykaż synom Izraela: Macie zachowywać moje szabaty, jest to
bowiem znak między mną a wami z pokolenia w pokolenie, aby wiedziano, że
Ja, Jahwe, jestem waszym Uświęcicielem. Zachowujcie szabat, bo jest on dla
was rzeczą świętą. Kto by go znieważył, musi umrzeć! Ktokolwiek więc
wykonałby w tym dniu pracę, zostanie wykluczony ze swego ludu. Przez
sześć dni wolno wykonywać pracę, lecz w siódmym dniu ma być święty
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
odpoczynek, uroczysty szabat na cześć Jahwe. Ktokolwiek wykonywałby
pracę w siódmym dniu, musi umrzeć. Niech więc synowie Izraela zachowują
szabat, przestrzegając go z pokolenia w pokolenie, aby ten szabat uczynić
wiecznym przymierzem. Ma on być zawsze znakiem między mną i synami
Izraela. W sześciu dniach uczynił bowiem Jahwe niebo i ziemię, a w dniu
siódmym wypoczął i odetchnął. Kiedy skończył [Jahwe] rozmowę z Mojżeszem
na górze Synaj, dał mu dwie tablice Świadectwa, tablice kamienne, zapisane
palcem Boga” (Wj 31, 1-18).
+ Palec Boży działający w historii. Gdyby Vico chciał przejść do wielkiej
syntezy poczynając od refleksji nad poszczególnymi jednostkami musiałby,
albo kontynuować model myślenia, który pozostawił Bossuet i wskazywać
krok za krokiem działanie palca Bożego w historii, albo kompletnie historię
zdesakralizować. Wybrał drogę inną, odgórną, rozpoczynając od stwierdzenia
najbardziej ogólnego, według którego świat pochodzi od Boga i do Niego
podąża. Na przeciwległym biegunie znajduje się wizja podana później przez
Herdera (1744-1803) i Rankego (1875-1886) ukazująca działanie Bożej
opatrzności, zgodnie z zasadami myśli protestanckiej, jedynie w jednostkach.
H158 41
+ Palec Boży napisał Uniwersum, Hugon od Św. Wiktora. Bóg jako Artifex,
czyli jako „artysta”, jednak nie w znaczeniu nowożytnym, lecz w sensie
średniowiecznego rzemieślnika. „W średniowiecznych naukach Bóg
nazywany jest Poetą, Biblia zaś traktowana była w dużej mierze jako księga
poezji. Mojżesz, Hiob, Dawid, Salomon i Izajasz byli poetami. Bocaccio
posunął się aż do deklaracji, że „teologia jest niczym innym jak poezją o
Bogu” /E. Garin, Moyen Age et Renaissance, Paris 1969, s. 49/. Plotyn w III
Enneadzie twierdził, że kosmos jest dziełem Poety-Kreatora /Tamże, s. 45/.
Poeta w średniowieczu traktowany był jako ten, który ujawnia, w jaki sposób
człowiek może wejść w kontakt z Bogiem. Znamienny jest fakt, że wzorem w
tym przypadku było Pismo Święte. Biblia była wielkim poematem Stwórcy,
który umieścił ją obok innego swego poematu, jakim był świat, nazwany
przez Filona z Aleksandrii „młodszym synem Boga” /Filon Aleksandryjski, O
niezmienności Boga, w: Pisma, t. 1, przeł. S. Kalinkowski, Kraków 1994, s.
26/. Stąd zależność istniejąca między Biblią i światem rozważanym jako
księga Boga przenosiła się na księgi napisane przez człowieka, które były o
tyle święte, o ile były wierne dziełu Bożemu /Tamże, s. 46/. Hugon z
paryskiego opactwa Św. Wiktora porównał Uniwersum do księgi napisanej
palcem Bożym /Universus enim mundus iste sensibilis quasi quidam liber est
scriptis digito Dei, hoc est virtuti divina creatus. PL 176,814/. W ikonografii
średniowiecznej trafiały się wyobrażenia, na których Stwórca występował
jako malarz. W tak zwanej Biblii Hamiltona z XIV wieku, przechowywanej w
Berlinie, Trójca Święta została ukazana, jak w momencie stworzenia
Uniwersum maluje pędzlem gwiazdy na firmamencie A. Heimann, Trinitas
Creator mundi, „Journal of the Warburg and Courtauld Institutes”, 2
(1938/139), il. 6a. W apokryficznej Ewangelii Filipa Bóg jest ukazany jako
Farbiarz używający w stosunku do człowieka farb nieśmiertelnych
/Ewangelia Filipa, w: Apokryfy Nowego Testamentu, red. M. Starowieyski, t.
1, vol. 1, Lublin 1980, s. 135/” /S. Kobielus, Człowiek i ogród rajski w
kulturze religijnej średniowiecza, Pax, Warszawa 1997, s. 12.
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Palec Boży spisał księgę przyrody, Hugon od Św. Wiktora. „Symbolizm.
Zapoczątkowany już w greckiej i rzymskiej starożytności nurt refleksji
semiotycznej został twórczo podjęty przez Ojców Kościoła (zwłaszcza przez
św. Augustyna), a następnie rozwinięty w wielu kierunkach przez myślicieli
wczesnego i dojrzałego średniowiecza. Za znaki (signa) uważano zarówno te
spośród bytów zmysłowych (res), które wskazują „coś innego” (alia res), jak i
słowa (verba), odsyłające do odpowiadających im znaczeń. Augustyn dzielił
znaki na naturalne (naturalia, np. dym świadczący o ogniu) oraz
konwencjonalne (data), stanowione bądź przez Boga (np. cuda fizyczne), bądź
przez ludzi; wśród których znajdowały się słowa, służące komunikacji
językowej. W metafizyce średniowiecznej, w teologii, a także w potocznym
światopoglądzie ugruntowało się przekonanie o znakowej naturze stworzenia.
Każda rzecz widzialna (visibilium) okazywała się znakiem (symbolem)
niewidzialnej (invisibilium); świat jako całość stawał się swoistym śladem
(vestigium) Boga. „Rzeczy boskie ukazują się nam nie inaczej, jak pod
symbolami, zastosowanymi do naszej ułomnej natury” – pisał PseudoDionizy Areopagita (O imionach Bożych, I, 4; tłum. E. Bułhak). Wynikała stąd
potrzeba traktowania natury jako tekstu, którego odczytanie prowadzi
człowieka do prawd nadprzyrodzonych. W ujęciu Hugona od Św. Wiktora
świat widzialny jest jak „księga napisana Bożym palcem”. Dla św.
Bonawentury księga świata postrzeganego zmysłami pozwala odczytać
„drugą księgę”, jaką jest mądrość Boża. Metafora księgi przewijała się przez
dzieła innych także autorów średniowiecznych np. Aleksandra Neckhama lub
Alana de Lille, służąc obrazowemu eksplikowaniu symbolicznej koncepcji
rzeczywistości” /T. Michałowska, Średniowicze, Wydawnictwo naukowe PWN,
(Wielka historia literatury polskiej), Warszawa 1995, s. 23.
+ Palec Boży sposobem mówienia o działaniu Boga w Starym Testamencie.
Implikacje trynitarne pneumatologii: Duch Chrystusa i Duch Boga, czyli
manifestacja i realność Ducha Świętego, powiązane są z kwestią znaczenia
pneumatologii w rozumieniu identyczności pomiędzy „Deus pro nobis” i „Deus
in se”. W działaniu Bożym „Deus pro nobis” zbawczej historii nie objawia się
„Deus in se” realności wewnątrzboskiej (Y. Congar, J. Wohlmur, G.
Vandevelde). W tradycjach Starego Testamentu, Duch Boży jest posyłany
przez Jahwe, który działa poprzez niego. „Ruach” Jahwe to „siła i moc Boga”,
„środek”, poprzez który Bóg staje się obecny, „dłoń”, „palec”, poprzez który
Bóg interweniuje. Działając poprzez „ruach” Bóg manifestuje swój zbawczy
dynamizm (H. Cazelles, A. Feuiller) T42.1 220.
+ Palec Boży spowodował plagi egipskie. „Jahwe rzekł do Mojżesza: – Idź do
faraona i powiedz: Tak mówi Jahwe: „Wypuść lud mój, by mi służył. Jeżeli
jednak będziesz się wzbraniał ich wypuścić, wtedy Ja utrapię żabami cały
twój kraj. Nil zaroi się żabami; powychodzą one i wejdą do twego domu, aż do
twej sypialni, nawet do twego łoża. Także do domu twojej służby i twego
ludu, nawet do twoich pieców i do dzieży z ciastem. Żaby będą wchodziły na
ciebie, na twój lud i na wszystkich twoich służebnych” (Wj 7, 26-29). „Potem
Jahwe rzekł do Mojżesza: – Powiedz Aaronowi: Wyciągnij rękę z laską nad
rzeki, nad kanały Nilowe i nad bagna i sprowadź żaby na ziemię egipską.
Wyciągnął więc Aaron swą rękę nad wody Egiptu, a wtedy powychodziły żaby
i pokryły ziemię egipską. Ale tego samego dokonali wróżbiarze egipscy swymi
tajemnymi sztukami; oni też sprowadzili żaby na ziemię egipską. A faraon
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wezwał Mojżesza i Aarona i rzekł: – Ubłagajcie Jahwe, aby oddalił żaby ode
mnie i od mego ludu, a ja wypuszczę tamten lud, aby mogli złożyć ofiary
Jahwe. Wtedy Mojżesz rzekł do faraona: – Bądź mi łaskaw [i powiedz], na
kiedy mam ubłagać dla ciebie, dla twych służebnych i twego ludu, aby żaby
zostały oddalone od ciebie i twoich domostw i by pozostały tylko w Nilu?
Odpowiedział: — Na jutro! A [tamten] odparł: – [Stanie się] według twego
słowa, abyś poznał, że nie ma nikogo podobnego do Jahwe, naszego Boga.
Żaby odejdą od ciebie i twoich domostw, od twojej służby i twego ludu, a
pozostaną tylko w Nilu. Potem odszedł Mojżesz wraz z Aaronem od faraona.
Mojżesz wzywał [teraz pomocy] Jahwe z powodu żab, które On zesłał na
faraona. I Jahwe uczynił według słowa Mojżesza: wyzdychały żaby po
domach, po podwórzach i polach. Pozbierano je więc na stosy, aż zaczęło
cuchnąć w kraju. Gdy zaś faraon zobaczył, że nastała ulga, zatwardził swoje
serce i nie posłuchał ich, jak to przepowiedział Jahwe. Potem przemówił
Jahwe do Mojżesza: – Powiedz Aaronowi: Wyciągnij swoją laskę i uderz [nią]
proch [na] ziemi, a zamieni się w komary w całej ziemi egipskiej. I uczynili
tak. Aaron wciągnął rękę z laską i uderzył proch [na] ziemi, a wtedy komary
opadły ludzi i bydło; wszystek proch przemienił się w komary w całej ziemi
egipskiej. Wróżbiarze egipscy również zastosowali swoje tajemne sztuki, aby
sprowadzić komary, ale nie mogli. Tak komary opadły ludzi i bydło. Wtedy
wróżbiarze powiedzieli do faraona: – To jest palec Boży! Ale faraon pozostał
niewzruszony i nie posłuchał ich, jak to przepowiedział Jahwe” (Wj 8, 1-15).
+ Palec Boży to Duch Święty (Łk 11, 20). „Trójca Święta objawiona w
Ewangeliach synoptycznych. „2o […] Istnieje jeszcze inny, dosyć stary logion
o Duchu Bożym: „Lecz jeśli ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to
istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12, 28). Łk 11, 20 mówi tu nie o
Duchu Bożym, lecz o „palcu Bożym”. Paralelny tekst Mk 3, 22-30 mówi już
tylko o duchach złych, o Belzebubie, o duchu nieczystym i o skłóconym
wewnętrznie królestwie szatana. Jednak mowa o Duchu Świętym jest tu
implicite, gdyż hagiografowie zakładają tę samą opozycję: Duch Święty –
duch zły (Belzebub) /jak w logionie Mk 3, 28-30; Mt 12, 31-37; Łk 12, 10/,
choć nie ma mowy o Duchu Świętym wprost. Z tekstów tych a contrario
wynika, że Duch Święty jest introduktorem do Królestwa mesjańskiego, do
spełnienia się obietnic, do czystości sumień. Tylko dzięki Duchowi Izrael ma
dostęp do mesjańskiego posłuszeństwa Syna wobec Ojca. Duch sprawia, że
zbawcza inicjatywa Ojca, ucieleśniona w Synu, osiąga swój cel, nawiązując
najbardziej intymny kontakt osobowy między człowiekiem a mesjaszem. […]
W rezultacie, w świetle najnowszej egzegezy można powiedzieć, że w kerygmie
Jezusa wiara ma charakter wyraźnie trynitarny: Bóg udziela się człowiekowi
w wierze jako Ojciec przez Jezusa Chrystusa jako Syna w mocy objawiającej
Ducha: „A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od
Niego i uzdrawiała wszystkich: (Łk 6, 19 par.; por. Mk 5, 30). Oczywiście
Duch święty był nie tyle w słowie jako kerygmie, ile raczej w słowie jako
Chrystusie Jezusie i stąd wychodził zbawczo na cały świat: „Moc wyszła ode
mnie” (Łk 8, 46)” Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s.
175.
+ Palec Boży wyrzuca złe duchy „Beelzebub (hebr. baal zebub, w LXX
beelzebul; w kodeksach B i S beezebul; w większości kodeksów Nowego
Testamentu oraz tłumaczeniach łacińskich i syryjskich belzebub), w Starym
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Testamencie filistyńskie bóstwo Ekronu, w Nowym Testamencie władca złych
duchów (Baal). […] imię Beelzebub nosi bóstwo z panteonu kananejskiego,
czczone w świątyni w Ekronie (AWET 140). /S. Łach Beelzebub 1. W Starym
Testamencie, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 174-175, k. 174/. Etymologia imienia
Beelzebub i natura tego bóstwa są przedmiotem dyskusji; egzegeci dawniejsi
wyprowadzali je ze źródłosłowu hebrajskiego: pan lub władca much (hebr.
zebub mucha). Belzebub miał być obrońcą przed atakiem owadów
roznoszących niebezpieczne choroby; tekst 2 Krl 1,1-16 wskazuje, że
Belzebub był bóstwem zdrowia; czyn chorego króla Ochozjasza, który wysłał
do Ekronu posłańców, aby zapytali Beelzebuba, czy wyzdrowieje, wzbudził
gniew Jahwe; prorok Eliasz potępił bałwochwalstwo i zapowiedział śmierć
Ochozjasza. Według innej etymologii Belzebub oznacza pana, władcę
mieszkania, pana posiadłości niebieskich (zebul mieszkanie, siedziba).
Egzegeci współcześni wyprowadzają etymologię Belzebub z rdzenia
ugaryckiego zbl „być wysokim”; użyty rzeczownikowo, termin ten oznacza
wysokie miejsce, pałac, mieszkanie (por. 1 Krl 8,13; 2 Krl 6,2; Iz 63,15; Ps
49,15); osobowo zaś „jego wysokość”, władcę, panującego i występuje
przeważnie w zestawieniach zbl fin władca morza, zbl bel 'rs wielki pan
świata, również świata zmarłych, co dało podstawę do utożsamiania go z
szatanem” /Tamże, k. 175/. „imię Belzebub występuje 7 razy i oznacza
władcę demonów. Faryzeusze i uczeni w Piśmie zarzucali Jezusowi, że przez
Beelzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca demony (Mt 10,25; 12,24-28; Mk
3,22; Łk 11,15-20). Stąd wniosek, że w judaizmie Belzebub oznaczał
demona, a nie bóstwo filistyńskie, i że rozpowszechniona była wiara w
istnienie złych duchów. Jezus, polemizując z przeciwnikami, uczy, że nie
przez Beelzebuba, lecz palcem Bożym wyrzuca złe duchy; wspomina zatem
imię Belzebub i podziela przekonanie o jego istnieniu; w judaizmie międzytestamentalnym, w środowiskach hołdujących doktrynie dualistycznej oraz w
kręgach faryzeuszów i esseńczyków imieniem tym określano przywódcę mocy
wrogich Bogu (StrBil I 613); zgodnie bowiem z semickim zwyczajem
zwyciężeni i zdeklasowani bogowie redukowani bywali do grupy złych
duchów” /J. Kudasiewicz, Beelzebub. 2. W Nowym Testamencie, w: Tamże,
k. 175.
+ Palec Boży wyrzuca złe duchy „Raz wyrzucał złego ducha [u tego], który był
niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione.
Lecz niektórzy z nich rzekli: Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca
złe duchy. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego
znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo
wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan z
sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja
przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba
wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni
będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to
istotnie przyszło już do was królestwo Boże” (Łk 11, 14-20).
+ Palec Boży zapisał tablice Prawa (Pp 9, 10; por. Wj 8, 15 i Ps 8, 4). Hymn
Veni Craeator. „Ty darzysz łaską siedemkroć, Bo moc z prawicy Ojca masz.
Przez Boga obiecany nam, Mową wzbogacasz język nasz”. „Tradycyjnie
określa się Ducha Świętego jako dawcę siedmiu darów. Znana jest symbolika
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
liczby „siedem”, która oznacza dla żydów pełnię. W rzeczy samej jednak tekst
Izajasza, który się znajduje u podłoża listy siedmiu darów Ducha, podaje
tylko sześć elementów: „I spocznie na niej (różdżce z pnia Jessego) Duch
Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni
pańskiej” (Iz 11, 2). Septuaginta i Wulgata dodały do tego „pobożność”,
zastępując nią występującą dwukrotnie „bojaźń Pańską”. Ale już Apokalipsa
mówi na samym początku o „siedmiu Duchach”, które są przed tronem Boga
(Ap 1, 4; por. 3, 1; 4, 5). Duch, siedmioraki w darach, wyciska w naszych
sercach myśl i wolę Boga, który jest Miłością. To właśnie akcentuje św. Paweł
w drugim Liście do Koryntian […]: chrześcijanie są listem Chrystusowym,
napisanym Duchem Boga żywego na żywych tablicach serc (2 Kor 3, 3).
Księga Powtórzonego Prawa wyjaśniała, że tablice Prawa zostały napisane
„palcem Bożym” (Pp 9, 10; por. Wj 8, 15 i Ps 8, 4). Tym Bożym palcem jest
Duch, który wypędza demony, zgodnie ze słowem Chrystusa (por. Łk 11, 20
w zestawieniu z Mt 12, 28), i który pisze w naszych sercach. Hymn
wyśpiewuje Ducha jako „palec prawicy Ojca”; Chrystus jest Bożą Prawicą;
Boga symbolizuje jego silna ręka i ramię wyciągnięte (por. Wj 6, 1. 6; Pp 5,
15). Ojciec jest ramieniem, Syn – ręką, a Duch – palcem: to On nas dotyka,
jak to widać wyraźnie na ikonie Trójcy św. Rublowa – On, który „uświęca
dary”, On, który jest Namaszczeniem. Nie tylko naznacza nasze ciała świętym
Krzyżem chrztu i bierzmowania (a także sakramentu święceń), ale mieszka w
naszej piersi, w naszym oddechu i w naszym głosie, pozwalając nam mówić,
abyśmy byli faktycznymi świadkami i piewcami dzieł Boga, podobnie jak
Piotr i Apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy (zob. Dz 2)” /R. le Gall OSB, Dwa
hymny do Ducha Świętego: Veni, Creator Spiritus i Veni, Sancte Spiritus, w:
Duch Odnowiciel, Kolekcja Communio 12, Pallotinum, Poznań 1998, 383400, s. 392.
+ Palec Boży. Implikacje trynitarne pneumatologii: Duch Chrystusa i Duch
Boga, czyli manifestacja i realność Ducha Świętego, powiązane są z kwestią
znaczenia pneumatologii w rozumieniu identyczności pomiędzy „Deus pro
nobis” i „Deus in se”. W działaniu Bożym „Deus pro nobis” zbawczej historii
nie objawia się „Deus in se” realności wewnątrzboskiej. (Y. Congar, J.
Wohlmur, G. Vandevelde). W tradycjach Starego Testamentu, Duch Boży jest
posyłany przez Jahwe, który działa poprzez niego. „Ruach” Jahwe to „siła i
moc Boga””, „środek” poprzez który Bóg staje się obecny, „dłoń”, „palec”,
poprzez który Bóg interweniuje. Działając poprzez „ruach” Bóg manifestuje
swój zbawczy dynamizm. (H. Cazelles, A. Feuiller) T42.1 220
+ Palec duży ręki prawej i nogi prawej Aarona pomazany krwią przez
Mojżesza. „Następnie przyprowadzono drugiego barana, barana do obrzędu
poświęcenia. Aaron i jego synowie włożyli ręce na jego głowę. Potem Mojżesz
zabił go, wziął trochę jego krwi i pomazał nią koniuszek prawego ucha
Aarona, duży palec u jego prawej ręki i prawej nogi. Wezwał też synów
Aarona i pomazał krwią koniuszek ich prawego ucha, duży palec u ich
prawej ręki i prawej nogi. Pokropił też Mojżesz krwią dookoła ołtarza. Potem
wziął tłuszcz, ogon, wszystek tłuszcz pokrywający wnętrzności, płat
[tłuszczu] na wątrobie i obie nerki z ich tłuszczem oraz prawy udziec. Z kosza
zaś chlebów przaśnych, stojącego przed Jahwe, wziął jeden przaśny placek i
jeden przaśny chleb zagnieciony z oliwą oraz jeden podpłomyk, i położył je na
tym tłuszczu i na prawym udźcu. To wszystko włożył do rąk Aarona i jego
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
synów, a potem wykonał gest kołysania przed Jahwe. Następnie Mojżesz
wyjął to z ich rąk i spalił na ołtarzu przy całopaleniu. To była ofiara
poświęcenia, przyjemna woń ofiary spalonej dla Jahwe. Potem Mojżesz wziął
mostek barana i wykonał gest kołysania przed Jahwe; była to część z barana
poświęcenia, przypadająca Mojżeszowi – według tego, co mu nakazał Jahwe.
Wziął też Mojżesz trochę oliwy do namaszczania i nieco krwi z ołtarza i
pokropił Aarona i jego szaty, a wraz z nim jego synów i ich szaty. W ten
sposób poświęcił Aarona i jego szaty, a także jego synów wraz z ich szatami. I
rzekł Mojżesz do Aarona i jego synów: – Ugotujcie to mięso przed wejściem
do Namiotu Zjednoczenia. Tam macie je spożyć razem z chlebem z kosza,
służącego do poświęcenia, jak mi to polecono słowami: „Aaron i jego synowie
mają to spożyć!” Resztę mięsa i chleba spalicie w ogniu. Przez siedem dni nie
oddalicie się od wejścia do Namiotu Zjednoczenia aż do dnia, kiedy wypełni
się czas waszego upełnomocnienia; przez siedem bowiem dni będziecie
wprowadzani w urząd. To, co czyniono dziś, polecił Jahwe czynić [przez te
dni], aby dokonać za was zadośćuczynienia za winy. U wejścia do Namiotu
Zjednoczenia będziecie czuwać dzień i noc, przez siedem dni. Tak to będziecie
pełnili straż u Jahwe, byście nie pomarli; to właśnie zostało mi nakazane.
Aaron i jego synowie wykonali to wszystko, co polecił Jahwe za
pośrednictwem Mojżesza” (Kpł 8, 22-36).
+ Palec Jana Chrzciciela wskazuje na baranka – symbol Chrystusa. Święty
Krzysztof niosący Chrystusa, jako ilustracja Legenda Aurea, wyraża
człowieka naśladującego Pana, który przyszedł, aby służyć. Św. Jan
Chrzciciel wyraża wewnętrzny i zewnętrzny spokój Człowieka Szlachetnego.
Na obrazie Niesienie krzyża postać Jana Chrzciciela towarzysząca
Chrystusowi wyraża dobroć i zaufanie do świata do którego został posłany
gdy wybrał Chrystusa jako kierunek drogi życiowej. Palec św. Jana wskazuje
na baranka – symbol Chrystusa. Medytujący święty w obrazie Kuszenie św.
Antoniego wydaje się nie dostrzegać krążących wokół niego dziwacznych
stworów symbolizujących działanie szatana. Świat pełen szatańskich harców
nie dociera do świadomości, do duszy świętego. Te dwa światy nie mają ze
sobą nic wspólnego. H69.1 18
+ Palec Jezusa piszący na ziemi „Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną,
ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On
usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili
do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją
pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono
na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co
mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz
Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go
pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy
rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to
usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od
starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię
nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie
potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (J 8, 1-11).
+ Palec Józefa ozdobiony sygnetem faraona. „Ta odpowiedź spodobała się
faraonowi i wszystkim jego dworzanom. Faraon zapytał więc swych dworzan:
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
– Czy znajdziemy męża podobnego do tego oto, w którym jest duch Boży? A
potem faraon rzekł do Józefa: – Skoro Bóg dał ci poznać to wszystko, nie ma
nikogo równie roztropnego i mądrego, jak ty. Będziesz zatem przełożonym
nad moim domem, a cały mój lud posłuszny będzie twym rozkazom. Samym
tylko tronem będę górował nad tobą. I dalej mówił faraon do Józefa: — Patrz!
Mianuję cię rządcą całego Egiptu! Potem faraon zdjął sygnet z palca i wsunął
go na palec Józefa; i kazał go oblec w szaty z cienkiego lnu, a na jego szyi
zawiesił złoty łańcuch. Potem polecił go obwozić na swoim drugim rydwanie,
[słudzy] zaś wołali przed nim: „Abrek!” Tak to mianował go rządcą całego
Egiptu. Powiedział też faraon do Józefa: – Ja jestem faraonem, lecz bez zgody
twojej nikt w całej ziemi egipskiej nie ruszy ręką ani nogą! Faraon nadał
Józefowi imię Cofnat Paneach. I dał mu za żonę Asnat, córkę kapłana PotiFery z On. [Odtąd] kroczył Józef na czele Egiptu” (Rdz 41, 37-45).
+ Palec kapłana pomazany krwią ofiary przebłagalnej dla przeniesienia jej na
rogi ołtarza całopalenia. „Gdy jakiś książę zgrzeszy nieświadomie, popełniając
czyn zakazany przez przykazanie Jahwe, swojego Boga, i w ten sposób
obciąży się winą, skoro zostanie uwiadomiony o grzechu, który popełnił,
przyprowadzi jako dar młodego kozła, samca bez skazy. Potem położy rękę
na głowę tego młodego bydlęcia i zabije je na tym miejscu, gdzie zabijają
przed Jahwe ofiary na całopalenie. To jest ofiara przebłagalna. Kapłan
weźmie na palec nieco krwi tej przebłagalnej ofiary i przeniesie na rogi
ołtarza całopalenia, a [resztę] krwi wyleje u podstawy ołtarza całopalenia.
Wszystek zaś tłuszcz spali na tym ołtarzu, podobnie [jak się to robi z]
tłuszczem ofiar dziękczynnych. I tak to kapłan zadośćuczyni za jego grzech, i
będzie mu darowany. Jeśli zgrzeszy zwykły człowiek, nieświadomie
wykraczając przeciw któremuś z przykazań, zabraniających takich czynów, i
obciąży się winą, skoro uświadomi się go, że popełnił grzech, przyprowadzi
jako dar młodą kozę, samicę bez skazy – za grzech, którego się dopuścił.
Potem położy rękę na głowę tej ofiary i zabije ją na przebłaganie w miejscu,
[gdzie się zabija] ofiary całopalne. Wtedy kapłan weźmie na palec nieco krwi i
przeniesie na rogi ołtarza całopalenia; całą zaś [resztę] krwi wyleje u
podstawy tego ołtarza. A wszystek jej tłuszcz kapłan wybierze, podobnie jak
się go wybiera przy ofiarach dziękczynnych, i spali na ołtarzu jako [ofiarę]
woni przyjemnej dla Jahwe. I tak to kapłan zadośćuczyni za niego i [grzech]
będzie mu odpuszczony. Jeśli zaś przyniesie w darze owcę jako ofiarę
przebłagalną, ma to być samica bez skazy. I położy rękę na głowie tej ofiary i
zabije ją na przebłaganie na miejscu, gdzie zabijają ofiary całopalne. Potem
kapłan weźmie na palec trochę krwi tej ofiary przebłagalnej i przeniesie na
rogi ołtarza całopalenia; całą zaś [resztę] krwi wyleje u podstawy tego ołtarza.
A wszystek jej tłuszcz kapłan wybierze, podobnie jak się go wybiera z owcy
ofiarowanej jako dziękczynienie, i spali na ołtarzu na [innych] ofiarach
spalanych dla Jahwe. Tak oto kapłan zadośćuczyni za grzech, którego ten się
dopuścił, i będzie mu darowany” (Kpł 4, 22-35).
+ Palec kapłana umoczony w krwi cielca ofiarowanego Jahwe. „Jahwe
przemówił do Mojżesza: – powiedz tak synom Izraela: Kto by nieświadomie
wykroczył przeciw któremuś z przykazań Jahwe i popełnił rzecz zakazaną:
jeśli to zgrzeszył arcykapłan, obciążając winą [i] lud, wówczas za grzech,
którego się dopuścił, złoży dla Jahwe w ofierze przebłagalnej młodego cielca
bez skazy. Przyprowadzi tego cielca przed wejście do Namiotu Zjednoczenia,
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przed Jahwe, położy rękę na jego głowie i zabije cielca przed Jahwe.
Arcykapłan weźmie potem nieco krwi tego cielca i zaniesie ją do Namiotu
Zjednoczenia. Kapłan umoczy swój palec w krwi i siedem razy pokropi przed
Jahwe, przed zasłoną miejsca Świętego. Przeniesie też [kapłan] nieco krwi na
rogi ołtarza z wonnym kadzidłem, który stoi przed Jahwe w Namiocie
Zjednoczenia; całą zaś [resztę] krwi cielca wyleje u podstawy ołtarza
całopalenia, znajdującego się przed wejściem do Namiotu Zjednoczenia.
Potem wyjmie z cielca ofiarowanego na przebłaganie wszystek tłuszcz, [więc]
tłuszcz okrywający wnętrzności i wszystek tłuszcz przylegający do nich, a
także obie nerki z tłuszczem znajdującym się na nich, a sięgającym po uda; i
płat [tłuszczu] na wątrobie, który oddzieli od niej wraz z nerkami — podobnie
jak wyjmuje się je z wołu ofiary dziękczynnej. Kapłan spali to na ołtarzu
całopalenia. Skórę zaś cielca i całe mięso wraz z głową i kończynami,
wnętrzności i nieczystości, słowem całego cielca, każe wynieść poza obóz, na
czyste miejsce, gdzie składają popiół. I spali go na drwach, na ogniu.
Zostanie więc spalony tam, gdzie składają popiół. Jeśli wykroczenia dopuści
się nieświadomie cała społeczność Izraela i popełni jakiś czyn zakazany przez
przykazania Jahwe, i w ten sposób stanie się winna, nie zdając sobie z tego
sprawy, z chwilą gdy grzech, którego się dopuścili, zostanie już rozpoznany,
zgromadzenie
dostarczy
młodego
cielca
na
ofiarę
przebłagalną,
przyprowadzając go przed Namiot Zjednoczenia. Wtedy w obliczu Pana
starszyzna włoży ręce na głowę tego cielca. I zabiją cielca przed Jahwe.
Arcykapłan zaniesie potem trochę krwi tego cielca do Namiotu Zjednoczenia.
Kapłan umoczy swój palec we krwi i siedem razy pokropi przed Jahwe, przed
zasłoną miejsca Świętego. Przeniesie też trochę krwi na rogi ołtarza, który
znajduje się przed Jahwe w Namiocie Zjednoczenia; całą zaś [resztę] krwi
wyleje u podstawy ołtarza całopalenia, znajdującego się przed wejściem do
Namiotu Zjednoczenia. Potem wyjmie z cielca wszystek tłuszcz i puści z
dymem na tym ołtarzu. Następnie postąpi z tym cielcem podobnie, jak
postąpił z cielcem [ofiary] przebłagania. W ten sposób kapłan zadośćuczyni
za nich i będzie im odpuszczone. Potem każe wynieść cielca poza obóz i spali
go tak, jak spalił pierwszego cielca. Taka jest ofiara przebłagalna [za grzech]
zgromadzenia” (Kpł 4, 1-21).
+ Palec miarą szerokości przedmiotów Przestrzeń świata sprzężona jest z
ciałem ludzkim. „Klasyfikacja przestrzeni według stron świata ma swój
odpowiednik w wartościowaniu stron, w których punktem odniesienia jest
ciało człowieka (T. Banaszczyk, Studia o przedstawieniach zbiorowych czasu i
przestrzeni w durkheimowskiej szkole socjologicznej, Wrocław 1989, s. 134135). […] W magicznym obrazie świata elementy makrokosmosu i
mikrokosmosu pozostają we wzajemnym związku, odpowiadając sobie
jakościowo. Dzięki tej relacji człowiek stanowi przedmiot odniesienia miary i
wartościowania makrokosmosu, ponieważ sam jest jego odpowiednikiem (J.
S. Wasilewski, Kategoria przestrzeni w kulturze koczowniczej. Analiza
przestrzeni jurty mongolskiej, „Etnografia Polska”, t. 19, 1975, z. 1). Dlatego
budowanie domu jest symboliczną kreacją świata. Wszystko, co się dzieje w
domu w szczególnych momentach sacrum, ma swoje konsekwencje w
ogrodzie, polu, świecie, kosmosie (D. i Z. Benedktynowicz, Dom w tradycji
ludowej, Wrocław 1992, s. 85). Dom ma jednocześnie charakter
antropomorficzny. Według S. Vincenza, „chata naśladuje poprzeczny przekrój
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ciała człowieka […]” (S. Vincenz, Na wysokiej połoninie. Prawda starowieku.
Obrazy, dumy i gawędy z Wierzchowiny Huculskiej, Warszawa 1980, s. 61).
[…] Związek człowieka z makrokosmosem wyrażał się również w miarach:
konkretnych, związanych z miejscem i zamieszkującymi je ludźmi. Szerokość
przedmiotów mierzono palcem, długość – łokciem, odległość – stopami i
krokami, zasięgiem wzroku, głosu lub możliwością pokonania dystansu w
określonym czasie bez odpoczynku itp. (P. Erna, Człowiek mierzy czas i
przestrzeń, Warszawa 1977, s. 62-67)” /D. Niczyporuk, Przestrzeń w
kulturowym obrazie świata, w: Przestrzeń w nauce współczesnej, S.
Symiotiuk, G. Nowak (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Marii CurieSkłodowskiej, Lublin 1998, 45-60, s. 49.
+ Palec Mojżesza pomaże rogi ołtarza krwią cielca. „Oto jak masz postąpić z
nimi, aby ich poświęcić do służenia mi w kapłaństwie: Weź jedno cielę,
jeszcze młode, i dwa barany bez skazy, ponadto przaśny chleb, przaśne
placki zagniecione z oliwą i przaśne podpłomyki, posmarowane oliwą.
Przyrządź je z wyborowej mąki pszennej. Potem włóż je do jednego kosza i w
tym koszu przynieś na ofiarę równocześnie z cielcem i dwoma baranami.
Aaronowi zaś i jego synom każ się zbliżyć do wejścia do Namiotu
Zjednoczenia i obmyć się w wodzie. Weź następnie wiadome szaty i przyodziej
Aarona w tunikę, meil, efod i pektorał i umocnij go przewiązaniem efodu.
Włóż też zawój na głowę Aarona, a na ten zawój nałóż diadem świętości.
Potem weź oliwy do namaszczania, wylej na jego głowę i namaść go. Każ też
zbliżyć się jego synom i przyodziej ich w tuniki. Opasz ich też pasem (Aarona
i jego synów), włóż zawoje [na głowę]. W ten sposób udziałem ich będzie
kapłaństwo jako wieczyste prawo. Napełnij również ofiarami ręce Aarona i
jego synów. Potem przyprowadź cielca przed Namiot Zjednoczenia. Aaron i
jego synowie mają włożyć swe ręce na głowę tego cielca. Zabij potem cielca
przed Panem, przy wejściu do Namiotu Zjednoczenia. Następnie weź trochę
krwi cielca i palcem swym pomaż rogi ołtarza, całą zaś resztę krwi wylej u
podnóża ołtarza. Zbierz także wszystek tłuszcz pokrywający wnętrzności, płat
wątroby i obie nerki z tłuszczem na nich i spal na ołtarzu jako wonną ofiarę.
A mięso cielca, jego skórę i nieczystości masz spalić w ogniu poza obozem, bo
to jest ofiara przebłagalna. Potem weź jednego barana. Aaron i jego synowie
niech włożą swe ręce na głowę tego barana. Następnie zabij tego barana,
zbierz jego krew i pokrop nią ołtarz dookoła. Samego zaś barana podziel na
części, opłucz jego wnętrzności i kończyny i połóż je na [pozostałych]
częściach i na głowie. Potem całego barana spal na ołtarzu jako wonną
ofiarę. To jest bowiem całopalenie na cześć Jahwe, wdzięczna wonność,
ofiara przez ogień dla Jahwe” (Wj 29, 1-18).
+ Palec ręki prawej kapłana umoczony w oliwie znajdującej się na lewej jego
dłoni pokropi siedem razy przed Jahwe. „Jeśli jednak jest to człowiek ubogi,
pozbawiony odpowiednich środków, wtedy weźmie na uwolnienie siebie od
winy jednego baranka, dokonując obrzędowego kołysania [przed Jahwe] na
ofiarę zadośćuczynienia. Do tego [dołączy] jedną dziesiątą część efy najlepszej
mąki zagniecionej z oliwą na ofiarę bezkrwawą, róg oliwy i dwie synogarlice
albo dwa gołąbki – stosownie do tego, na co go stać – jeden na ofiarę
przebłagalną, a drugi na całopalenie. Ósmego dnia przyniesie je kapłanowi –
dla oczyszczenia siebie — przed wejście do Namiotu Zjednoczenia, przed
Jahwe. Kapłan weźmie baranka na zadośćuczynienie oraz róg oliwy i ofiaruje
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
je, dokonując obrzędu kołysania przed Jahwe. Potem zabije baranka na
ofiarę zadośćuczynienia, weźmie trochę krwi i pomaże nią koniuszek prawego
ucha człowieka poddającego się oczyszczeniu; pomaże też wielki palec jego
prawej ręki i prawej nogi. Następnie kapłan naleje sobie oliwy na lewą dłoń.
Potem palcem [umoczonym] w oliwie z lewej dłoni pokropi siedem razy przed
Jahwe. Z kolei oliwą ze swej dłoni pomaże kapłan koniuszek prawego ucha
człowieka poddającego się oczyszczeniu; pomaże też wielki palec jego prawej
ręki i prawej nogi w tym miejscu, które poprzednio pomazał krwią ofiary
zadośćuczynienia. Oliwą, która jeszcze pozostała na jego dłoni, pomaże
kapłan głowę człowieka poddającego się oczyszczeniu; tak dokona za niego
zadośćuczynienia wobec Jahwe. Potem złoży w ofierze jedną synogarlicę albo
jednego gołąbka, bo na to tylko go stać: jednego ptaka jako ofiarę
przebłagalną, a drugiego na całopalenie razem z ofiarą z pokarmów. W ten
sposób za człowieka poddającego się oczyszczeniu złoży kapłan
zadośćuczynienie wobec Jahwe. Takie są przepisy dotyczące człowieka
dotkniętego plagą trądu, którego nie stać na [pełną ofiarę] oczyszczenia” (Kpł
14, 21-32).
+ Palec u nogi Aarona pomazany krwią barana składanego w ofierze dla
Boga. „Weź też i drugiego barana, a Aaron i jego synowie niech włożą swe
ręce na jego głowę. Potem zabij tego barana, weź trochę jego krwi i nałóż ją
na czubek prawego ucha Aarona i jego synów, a także na ich prawy kciuk i
na prawy duży palec u nogi. Następnie spryskaj tą krwią ołtarz dookoła. Weź
też trochę krwi [pozostałej] na ołtarzu i trochę oliwy do namaszczania i
pokrop nią Aarona i jego szaty, a razem z nim i jego synów i ich szaty. Tak
będzie poświęcony on i jego szaty, a wraz z nim jego synowie i ich szaty.
Potem weź tłuszcz z barana, jego otłuszczony ogon razem z tłuszczem
okrywającym wnętrzności, płat wątroby, obie nerki z tłuszczem na nich,
prawy udziec – gdyż jest to baran służący do napełniania [rąk] – jeden
okrągły chleb, jeden placek chlebowy na oliwie i wreszcie jeden podpłomyk z
kosza pieczywa niekwaszonego, znajdującego się przed Jahwe. To wszystko
połóż na dłoni Aarona i jego synów i każ im dopełnić obrzędu wzniesienia
tego ku Jahwe. Potem zabierz to z ich rąk i spal na ołtarzu jako wonną ofiarę
całopalenia; wdzięczną wonność przed obliczem Jahwe, ofiarę dla Jahwe
przez ogień. Weź następnie piersi barana, służące do ceremonii napełnienia
rąk Aarona, i dopełnij obrzędu wzniesienia tego ku Jahwe. To będzie cząstka
przeznaczona dla ciebie. Uznasz za świętą tę pierś wyciągniętą [gestem
ofiarniczym] i udziec wzniesiony ofiarniczo, które jako pochodzące z barana
[służącego do ceremonii] napełnienia rąk należą do Aarona i jego synów.
Według wieczystego prawa będzie się to należało Aaronowi i jego synom od
potomków Izraela. Jest to bowiem wzniesienie ofiarnicze. Będzie też ono
wzniesieniem,
dokonywanym
przez
synów Izraela przy
ofiarach
dziękczynnych. To będzie ich wzniesienie ofiarnicze dla Jahwe. Szaty święte,
które teraz są przeznaczone dla Aarona, przejdą po nim na jego synów, ażeby
w nich namaszczono ich i napełniano ofiarami ich ręce. Ten z jego synów,
który będzie kapłanem po nim, ma nosić je przez siedem dni, gdy będzie
wchodził do Namiotu Zjednoczenia, aby pełnić służbę w miejscu Świętym.
Weź potem barana służącego do ceremonii napełniania rąk i ugotuj jego
mięso w miejscu Świętym. Aaron i jego synowie mają spożywać mięso tego
barana i chleb z kosza przy wejściu do Namiotu Zjednoczenia. Mają oni
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pożywić się tym, przez co zadośćuczyniono za nich, napełniając ich ręce i
poświęcając. Żaden obcy jednak nie może tego jeść, bo to jest święte. Jeżeli
zaś do rana pozostanie cokolwiek z mięsa, służącego do ceremonii
napełniania, i z chleba, masz tę resztę spalić w ogniu. Nie wolno jej
spożywać, bo to rzecz święta. Dopełnij zatem na Aaronie i jego synach
wiernie wszystkiego, co ci nakazałem. Przez siedem dni masz napełniać
ofiarami ich ręce. (WJ 29, 19-35).
+ Palec wielki nogi prawej człowieka poddającego się oczyszczeniu pomazany
krwią baranka. „Jeśli jednak jest to człowiek ubogi, pozbawiony
odpowiednich środków, wtedy weźmie na uwolnienie siebie od winy jednego
baranka, dokonując obrzędowego kołysania [przed Jahwe] na ofiarę
zadośćuczynienia. Do tego [dołączy] jedną dziesiątą część efy najlepszej mąki
zagniecionej z oliwą na ofiarę bezkrwawą, róg oliwy i dwie synogarlice albo
dwa gołąbki – stosownie do tego, na co go stać – jeden na ofiarę
przebłagalną, a drugi na całopalenie. Ósmego dnia przyniesie je kapłanowi –
dla oczyszczenia siebie — przed wejście do Namiotu Zjednoczenia, przed
Jahwe. Kapłan weźmie baranka na zadośćuczynienie oraz róg oliwy i ofiaruje
je, dokonując obrzędu kołysania przed Jahwe. Potem zabije baranka na
ofiarę zadośćuczynienia, weźmie trochę krwi i pomaże nią koniuszek prawego
ucha człowieka poddającego się oczyszczeniu; pomaże też wielki palec jego
prawej ręki i prawej nogi. Następnie kapłan naleje sobie oliwy na lewą dłoń.
Potem palcem [umoczonym] w oliwie z lewej dłoni pokropi siedem razy przed
Jahwe. Z kolei oliwą ze swej dłoni pomaże kapłan koniuszek prawego ucha
człowieka poddającego się oczyszczeniu; pomaże też wielki palec jego prawej
ręki i prawej nogi w tym miejscu, które poprzednio pomazał krwią ofiary
zadośćuczynienia. Oliwą, która jeszcze pozostała na jego dłoni, pomaże
kapłan głowę człowieka poddającego się oczyszczeniu; tak dokona za niego
zadośćuczynienia wobec Jahwe. Potem złoży w ofierze jedną synogarlicę albo
jednego gołąbka, bo na to tylko go stać: jednego ptaka jako ofiarę
przebłagalną, a drugiego na całopalenie razem z ofiarą z pokarmów. W ten
sposób za człowieka poddającego się oczyszczeniu złoży kapłan
zadośćuczynienie wobec Jahwe. Takie są przepisy dotyczące człowieka
dotkniętego plagą trądu, którego nie stać na [pełną ofiarę] oczyszczenia” (Kpł
14, 21-32).
+ Palec wielki ręki prawej i nogi prawej człowieka poddającego się
oczyszczeniu pomazane krwią z ofiary zadośćuczynienia, przez kapłana.
„Jahwe przemówił do Mojżesza: – Takie oto przepisy będą obowiązywały
trędowatego w dniu jego oczyszczenia: Przyprowadzą go do kapłana. Kapłan
wyjdzie poza obóz i [tam] go obejrzy. Kiedy stwierdzi, że ognisko trądu zagoiło
się na tym trędowatym, kapłan wyda polecenie, aby dla oczyszczającego się
wziąć dwa żywe ptaki czyste, a także drewno cedrowe, karmazyn i hizop.
Jednego ptaka każe kapłan zabić nad naczyniem glinianym z wodą źródlaną.
Potem weźmie ptaka żywego, drewno cedrowe, karmazyn i hizop i zanurzy je
wraz z żywym ptakiem we krwi ptaka zabitego nad wodą źródlaną. Następnie
pokropi siedem razy [tą wodą] oczyszczającego się z trądu i uzna go za
czystego. A ptaka żywego wypuści na wolność Oczyszczający się wypierze z
kolei swoje szaty, ostrzyże wszystkie włosy, umyje się w wodzie i będzie
czysty. Potem pójdzie do obozu, ale przez siedem dni będzie przebywał poza
swoim namiotem. Siódmego dnia [ponownie] ostrzyże wszystkie włosy: na
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
głowie, na brodzie i nad oczyma (zgoli wszystkie włosy), wypierze swoje szaty,
umyje się w wodzie i będzie uznany za czystego. Ósmego dnia weźmie dwa
baranki bez skazy, owcę jednoroczną bez skazy, trzy dziesiąte [efy] wyborowej
mąki na bezkrwawą ofiarę zagniecioną z oliwą i jeden róg oliwy. Kapłan
dokonujący oczyszczenia ustawi oczyszczającego się mężczyznę i te [dary]
przed Jahwe, u wejścia do Namiotu Zjednoczenia. Następnie kapłan weźmie
jednego baranka i złoży jako ofiarę zadośćuczynienia, wraz z rogiem oliwy.
Ofiaruje je, dokonując obrzędowego kołysania przed Jahwe. Potem zabije
baranka na tym miejscu, na którym zabija się ofiary przebłagalne i
całopalne, na miejscu Świętym, bo zarówno ofiara przebłagalna jak i
zadośćuczynna należą do kapłana jako rzecz szczególnie uświęcona.
Następnie kapłan weźmie trochę krwi z ofiary zadośćuczynienia i pomaże nią
koniuszek prawego ucha człowieka poddającego się oczyszczeniu; pomaże też
wielki palec jego prawej ręki i prawej nogi. Z kolei kapłan zaczerpnie z rogu
oliwy i wyleje [z niego] na swoją lewą dłoń. Potem umoczy wskazujący palec
prawej ręki w oliwie [wylanej] na lewą dłoń i tym palcem pokropi oliwą
siedem razy przed Jahwe. Oliwą pozostałą na dłoni pomaże kapłan
koniuszek prawego ucha człowieka poddającego się oczyszczeniu; pomaże też
wielki palec jego prawej ręki i prawej nogi, tam gdzie [uprzednio pomazał]
krwią ofiary zadośćuczynienia. Oliwą, która jeszcze pozostała mu na dłoni,
pomaże kapłan głowę człowieka poddającego się oczyszczeniu; tak dokona
kapłan nad nim obrzędu zadośćuczynienia wobec Jahwe. Złoży też kapłan
ofiarę przebłagalną i dokona obrzędu uwolnienia od winy tego człowieka
poddającego się oczyszczeniu. Potem zabije zwierzęta na całopalenie i złoży
na ołtarzu tę ofiarę całopalną i ofiarę z pokarmów. W ten sposób dokona
kapłan zadośćuczynienia za niego, więc będzie on uznany za czystego” (Kpł
14, 1-20).
+ palec zamoczony w krwi „Ósmego dnia Mojżesz przywołał Aarona i jego
synów, a także starszyznę izraelską. Potem rzekł do Aarona: – Weź młodego
cielca na ofiarę przebłagalną oraz barana na całopalenie – oba bez skazy!
Przyprowadź je przed Jahwe. Do Izraelitów zaś tak powiesz: Weźcie młodego
kozła na ofiarę przebłagalną oraz cielę i baranka — oba jednoroczne i bez
skazy – na całopalenie, a także wołu i barana, aby złożyć ofiarę dziękczynną
dla Jahwe. Do tego [dodacie] ofiarę z pokarmów zaprawioną oliwą. Dziś to
bowiem Jahwe ukaże się wam! Przynieśli więc przed Namiot Zjednoczenia to
wszystko, co Mojżesz nakazał. Potem całe zgromadzenie zbliżyło się i stanęło
przed Jahwe. A Mojżesz tak przemówił: – Uczyńcie to, co nakazał Jahwe, a
ukaże się wam Chwała Jahwe! Do Aarona zaś Mojżesz powiedział: – Przystąp
do ołtarza i złóż swoją ofiarę przebłagalną i całopalną jako zadośćuczynienie
za siebie i za lud. Ofiaruj także dar ludu i dokonaj obrzędu
zadośćuczynienia, jak to nakazał Jahwe. Wtedy Aaron przystąpił do ołtarza i
zabił cielę na ofiarę przebłagalną za siebie samego. Synowie jego podali mu
następnie krew; on umoczył w niej palec i pomazał rogi ołtarza, a [resztę]
krwi wylał u podstawy ołtarza. Tłuszcz zaś, nerki i płat [tłuszczu] wątroby z
tej ofiary przebłagalnej spalił na ołtarzu, jak to Jahwe nakazał Mojżeszowi.
Mięso spalił jednak w ogniu poza obozem. Zabił też ofiarę na całopalenie.
Synowie Aarona podali mu krew; pokropił nią dookoła ołtarza. Podali mu też
ofiarę całopalną podzieloną na części wraz z głową, i spalił to na ołtarzu.
Następnie obmył wnętrzności i nogi, i spalił na ołtarzu wraz z tym
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
całopaleniem. Potem przyprowadził [zwierzę] ofiarowane przez lud. Wziął
kozła przeznaczonego na ofiarę przebłagalną za lud, zabił go i złożył na
przebłaganie, tak jak poprzednio. Potem ofiarował całopalenie, składając je
zgodnie z przepisem. Przyniósł też ofiarę z pokarmów, napełnił nią swą rękę i
spalił na ołtarzu – niezależnie od całopalnej ofiary porannej. Zabił również
wołu i barana jako ofiarę dziękczynną od ludu. Jego synowie podali mu
krew, którą pokropił dookoła ołtarza, a także [podali] tłuszcz z wołu i barana,
ogon, tłuszcz pokrywający [wnętrzności], nerki i płat [tłuszczu] na wątrobie;
cały ten tłuszcz położyli na mostkach, a on spalił go na ołtarzu. Mostki zaś i
prawy udziec wzniósł Aaron ruchem obrzędowego kołysania ku Jahwe, jak to
nakazał Mojżesz. Następnie Aaron wyciągnął ręce ku ludowi i pobłogosławił
go. Potem – złożywszy ofiarę przebłagalną, całopalną i dziękczynną – odszedł.
Z kolei Mojżesz wraz z Aaronem weszli do Namiotu Zjednoczenia, a potem
wyszli i pobłogosławili lud. Wtedy to Chwała Jahwe objawiła się wobec całego
ludu. I zstąpił ogień od Jahwe, i strawił na ołtarzu całopalenie i tłuszcz. A
widział to cały lud i wznosząc radosne okrzyki padł na twarz” (Kpł 9, 1-24).
19