Odnajdowanie trwałego spokoju i budowanie wiecznych rodzin

Transkrypt

Odnajdowanie trwałego spokoju i budowanie wiecznych rodzin
Starszy L. Tom Perry
Kworum Dwunastu Apostołów
Odnajdowanie
trwałego spokoju
i budowanie
wiecznych rodzin
To ewangelia Jezusa Chrystusa jest podstawą, dzięki której
możemy odnaleźć trwały spokój i budować wieczne rodziny.
N
asza podróż przez życie składa
się zarówno z lepszych, jak
i gorszych okresów. Każdy
z nich niesie ze sobą inne wyzwania.
To, jak nauczymy się dostosowywać do napotykanych zmian, zależy
od podstawy, na której budujemy.
Ewangelia naszego Pana i Zbawiciela to pewny i solidny fundament.
Budujemy go, kawałek po kawałku,
w miarę zdobywania wiedzy o
wiecznym planie Pana dla Jego dzieci.
Zbawiciel jest Największym Nauczycielem. Podążamy za Nim.
Pisma święte dają o Nim świadectwo i wskazują nam przykład
doskonałej prawości, który mamy
naśladować. Podczas poprzedniej
konferencji wyznałem całemu Kościołowi, że mam kilka zeszytów, w
których moja mama zapisywała myśli
i cytaty, które wykorzystywała, przygotowując swoje lekcje dla Stowarzyszenia Pomocy. Te zapiski są dziś
równie aktualne, jak wtedy. Znajduje
się wśród nich jeden, zapisany w
1908 roku, cytat Chalresa Edwarda
Jeffersona na temat charakteru Jezusa
Chrystusa. Brzmi on:
„Bycie chrześcijaninem oznacza, że
podziwia się Jezusa tak szczerze i tak
żarliwie, że przez całe życie ze wszystkich sił dąży się do tego, aby stać się
takim, jak On.
[…] Możemy Go poznawać poprzez słowa, które wypowiedział,
poprzez Jego uczynki, a także przez
Jego milczenie. Możemy Go poznawać poprzez wrażenie, jakie wywarł
On najpierw na Swoich przyjaciołach,
potem na wrogach, a na koniec na
ogóle współczesnych Mu ludzi. […]
Jedną z rzeczy, która cechuje życie
w dwudziestym wieku, jest niezadowolenie [i problemy]. […]
Świat za czymś goni, ale nie bardzo
wie, za czym. Mamy bogactwa, […]
a świat jest pełen […] wynalazków
powstałych dzięki ludzkim umiejętnościom i geniuszowi, lecz [nadal]
jesteśmy niespokojni, niespełnieni
[i] zdezorientowani. […] [ Jeśli otworzymy] Nowy Testament [powitają nas
słowa]: ‘Pójdźcie do mnie, a dam wam
ukojenie; jam jest chlebem żywota;
jam jest światłością świata; jeśli kto
pragnie, niech przyjdzie do mnie i
pije; pokój zostawiam wam; otrzymacie moc; radujcie się’” (The Character
of Jesus [1908], str. 7, 11, 15–16).
Mężczyzn i kobiety w pewnym
stopniu kształtują ludzie, pośród których zdecydowali się żyć. Mają też na
nich wpływ ci, których podziwiają i na
których starają się wzorować. Jezus
jest wspaniałym Wzorem. Jedynym
sposobem na znalezienie trwałego
spokoju jest zwrócenie się do Niego
i życie według Jego zasad.
Które z cech Jezusa zasługują na to,
abyśmy je z uwagą przestudiowali?
„Autorzy Nowego Testamentu […]
zupełnie nie dbali o to, jakiej [ Jezus]
był budowy, jakie nosił ubrania ani w
jakich mieszkał domach. […] Narodził
się w stajence, pracował jako cieśla,
przez trzy lata nauczał, a potem zmarł
na krzyżu. […] Nowy Testament
napisali mężczyźni, którzy z pełnym
przekonaniem nauczali, że […] powinniśmy skupić się na [Nim]” (The Character of Jesus, str. 21–22) i świadczyli,
że był On i jest Synem Boga, Zbawicielem i Odkupicielem świata.
Sądzę, że jedna z przypowieści
Zbawcy w szczególności odnosi się
do naszych obecnych czasów.
Znajduje się ona w Ew. Mateusza
rozdział 13., gdzie czytamy:
„A kiedy ludzie spali, przyszedł
jego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu między pszenicę, i odszedł.
A gdy zboże podrosło i wydało
owoc, wtedy się pokazał i kąkol.
Przyszli więc słudzy gospodarza i powiedzieli mu: Panie, czy nie
Listopad 2014
43
posiałeś dobrego nasienia na swojej
roli? Skąd więc ma ona kąkol?
A on im rzekł: To nieprzyjaciel
uczynił. A słudzy mówią do niego:
Czy chcesz więc, abyśmy poszli i
wybrali go?
A on odpowiada: Nie! Abyście czasem wybierając kąkol, nie powyrywali
wraz z nim i pszenicy.
Pozwólcie obydwom róść razem aż
do żniwa. A w czasie żniwa powiem
żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i
powiążcie go w snopki na spalenie, a
pszenicę zwieźcie do mojej stodoły”
(wersety 25–30).
Ów odwieczny nieprzyjaciel ludzkości wynalazł mnóstwo sposobów,
aby jak najdalej porozsiewać kąkol.
Znalazł metody, aby złe ziarna wdarły
się w święte progi naszych domów.
Niegodziwe praktyki świata stały się
tak powszechne, że zdaje się nie być
sposobu, by naprawdę się ich pozbyć.
Poprzez kable i powietrze wnikają do
urządzeń, które powstały, aby służyć
naszej nauce i rozrywce. Pszenica
i kąkol bardzo się ze sobą zrosły.
Gospodarz zajmujący się polem musi
uczynić wszystko, co w jego mocy,
aby wzmacniać to, co dobre i uczynić
to na tyle silnym i pięknym, że kąkol
nie przyciągnie niczyjego oka ani
ucha. Jako członkowie Kościoła Pana
jakże jesteśmy błogosławieni, ponieważ cudowna ewangelia naszego
Pana i Zbawiciela jest podstawą, na
której możemy opierać swoje życie.
W 2. Księdze Nefiego w Księdze
Mormona czytamy: „Oto powtarzam
wam, że jeśli wejdziecie na tę drogę
i otrzymacie Ducha Świętego, Duch
Święty objawi wam wszystko co macie
czynić” (2 Nefi 32:5).
Nie możemy pozwolić, aby zgiełk
tego świata zagłuszył i stłumił ten
cichy, spokojny głos.
Z całą pewnością zostaliśmy ostrzeżeni o wydarzeniach, z jakimi przyjdzie
nam się zmagać w obecnych czasach.
Naszym wyzwaniem jest to, jak przygotujemy się na to, o czym Pan powiedział, że z pewnością jeszcze nastąpi.
Wiele osób w naszym zatroskanym
społeczeństwie rozumie, że rozpad
rodziny sprowadzi na ten niespokojny świat jedynie ból i rozpacz. Jako
członkowie Kościoła mamy obowiązek zachować i bronić rodzinę, jako
podstawową jednostkę społeczności
i wieczności. Prorocy wielokrotnie
przepowiadali nieuchronne i niszczące skutki upadku rodzinnych wartości i przed nimi przestrzegali.
Świat na nas patrzy, więc upewnijmy się, że nasz przykład będzie
znakiem aprobaty i poparcia planu,
jaki Pan stworzył dla Swych dzieci
tutaj w życiu doczesnym. Największe
nauki muszą być przekazane poprzez
sprawiedliwy przykład. Nasze domy
muszą być uświęcone, jeśli mają przeciwstawić się presji świata. Pamiętajcie, że największe z błogosławieństw
Pana przychodzą poprzez prawe
rodziny i są ich udziałem.
Musimy z uwagą nieustannie oceniać, jak wywiązujemy się z roli rodziców. Najmocniej oddziałujące nauki,
jakie może otrzymać dziecko, pochodzą od troskliwych i prawych ojców
i matek. Na początek przyjrzyjmy się
roli matki. Posłuchajcie cytatu Prezydenta Gordona B. Hinckleya:
„Kobiety, które sprawiają, że budynek staje się prawdziwym domem,
mają o wiele większe znaczenie dla
społeczeństwa niż ci, którzy przewodzą wielkim armiom czy stoją na czele
ogromnych korporacji. Kto umiałby
wycenić wpływ, jaki matka ma na
dzieci, babka na swych potomków, a
ciotki i siostry na swą dalszą rodzinę?
Nie sposób nawet zacząć mierzyć
czy obliczać wpływ kobiet, które na
swój własny sposób budują stabilne
życie domowe oraz wychowują
przyszłe pokolenia dla wiecznotrwałego dobra. Konsekwencje decyzji
podejmowanych przez kobiety tego
pokolenia będą wieczne. Pozwólcie,
że powiem, iż współczesne matki
nie napotkają wspanialszej szansy
ani większego wyzwania niż to, by
uczynić wszystko, co w ich mocy, by
wzmacniać swój [dom]” (Standing
for Something: 10 Neglected Virtues
That Will Heal Our Hearts and Homes
[2000], str. 152).
Teraz przypatrzmy się roli, jaką
w naszym życiu odgrywa ojciec:
Ojcowie udzielają swym dzieciom
błogosławieństw i dokonują dla nich
świętych obrzędów. Wydarzenia te
staną się dla dzieci ważnymi duchowymi doświadczeniami.
Ojcowie osobiście przewodzą
rodzinnym modlitwom, codziennemu
czytaniu pism świętych i cotygodniowym domowym wieczorom
rodzinnym.
Ojcowie tworzą rodzinne tradycje,
angażując się w planowanie wakacyjnych podróży i wycieczek, w których
uczestniczy cała rodzina. Wspomnienia tych szczególnych chwil na zawsze pozostaną w pamięci dzieci.
Ojcowie rozmawiają z każdym z
dzieci z osobna i nauczają je zasad
ewangelii.
Ojcowie nauczają synów i córki,
jaką wartość ma praca i pomagają im
wyznaczać właściwe życiowe cele.
Ojcowie są przykładem wiernej
ewangelicznej służby.
Proszę, bracia, pamiętajcie o swoim
świętym powołaniu ojców w Izraelu
— waszym najważniejszym powołaniu
w życiu doczesnym i w wieczności
— powołaniu, z którego nigdy nie
zostaniecie odwołani.
Wiele lat temu podczas konferencji
palików pokazywaliśmy fragment
filmu, który ilustrował temat naszego
przesłania. Z biegiem czasu, w ciągu
tego roku, kiedy jeździliśmy na wyznaczone nam konferencje palików
Kościoła, dość dobrze zapoznaliśmy
się z treścią tego filmu. Mogliśmy
go niemal cytować z pamięci. Przez
wszystkie te lata nie zapomniałem jego przesłania. Narratorem
był Prezydent Harold B. Lee, a film
opowiadał o czymś, co wydarzyło
się w domu jego córki. To było mniej
więcej tak:
Pewnego wieczora matka pośpiesznie starała się skończyć zaprawiać jakieś owoce. Wreszcie dzieci
były gotowe do snu i położone do
łóżek. Przyszła pora zabrać się za
owoce. Kiedy zaczęła obierać i drylować owoce, dwóch małych chłopców
pojawiło się w kuchni i ogłosiło, że
są gotowi na swoją modlitwę przed
spaniem.
Nie chciała przerywać pracy, więc
szybko rzuciła: „A może dziś sami
zmówicie swoje modlitwy, a mama
będzie tu dalej pracować?”.
Starszy z synów cały się wyprostował i zapytał: „A co jest ważniejsze?
Modlitwa czy owoce?” (Zob. Teachings
of Presidents of the Church: Harold B.
Lee [2000], str. 143–144).
Czasami nadarzają się nam okazje,
by przekazać dzieciom lekcję, która
wywrze trwały wpływ na ich młode
życie. Oczywiście, że modlitwy są
ważniejsze niż owoce. Dobry rodzic
nie powinien być nigdy zbyt zajęty, by
umknęła mu chwila w życiu dziecka,
kiedy mógłby przekazać mu ważną
lekcję.
Jestem absolutnie przekonany, że
podczas wielu lat mojego życia nie
było okresu, kiedy dzieci naszego
Ojca w Niebie bardziej niż teraz potrzebowały przewodniej ręki wiernych
i oddanych rodziców. Mamy wielkie
i wspaniałe dziedzictwo — rodziców,
którzy poświęcali niemal wszystko, co
posiadali, by znaleźć miejsce, gdzie
mogliby wychowywać dzieci z wiarą
i odwagą, aby kolejne pokolenia
miały więcej możliwości niż oni sami.
Musimy odnaleźć w sobie tę samą determinację i ducha i pokonać stojące
przed nami wyzwania w tym samym
duchu poświęcenia. Musimy zaszczepić w przyszłych pokoleniach jeszcze
silniejszą potrzebę polegania na naukach naszego Pana i Zbawiciela.
„I teraz, moi synowie, zapamiętajcie, że opoką, na której potrzebujecie budować, jest nasz Odkupiciel,
którym jest Chrystus, Syn Boga, aby
gdy diabeł pośle na was swe wichry i
wiry powietrzne, gdy ze wszystkich sił
uderzy w was swym gradem i burzą,
okazało się to bezskuteczne, aby nie
był w stanie zepchnąć was w przepaść
żałości i niekończącej się niedoli, abyście się ostali dzięki opoce, na której
jesteście zbudowani, która jest pewną
podstawą, i jeśli ludzie budują na niej,
nie upadną” (Helaman 5:12).
To ewangelia Jezusa Chrystusa
jest podstawą, dzięki której możemy
odnaleźć trwały spokój i budować
wieczne rodziny. Świadczę o tym w
imię naszego Pana i Zbawiciela, samego Jezusa Chrystusa, amen. ◼
Listopad 2014
45

Podobne dokumenty