Wychowywać to kochać i wymagać

Transkrypt

Wychowywać to kochać i wymagać
WYCHOWYWAĆ, TO KOCHAĆ
I WYMAGAĆ1
Rodzice, ponieważ dali życie dzieciom, mają pierwotne i niezbywalne prawo i pierwszeństwo do
wychowania potomstwa i dlatego muszą być uznani za pierwszych i głównych wychowawców.
(Karta Praw Rodziny art. 5)
Pojęcie wychowania jest tematem starym jak świat, pozornie oklepanym, aż do
znudzenia powtarzany w podręcznikach, czasopismach, rozprawach, encyklopediach, na
odczytach, konferencjach itd.
Jednak, jak pisze Kazimierz Twardowski, jest to zagadnienie zawsze aktualne:
najświeższe i najdawniejsze. Najświeższe dlatego, że ludzie często nie mieli jeszcze czasu, by je
zgłębić,
a najdawniejsze, bo już mieli czas o nim zapomnieć, oswoili się z nim, stępiała ciekawość, już ich
nie interesuje. Jest to niebezpieczny rozłam pomiędzy teorią, a praktyką - z tego co czynimy,
ulatuje myśl i działania stają się bezmyślną, a często bezduszną rutyną.
Aby więc podejście do dzieci nie było nasycone którymś z wyżej podanych ujęć, warto je stale
zgłębiać, poszerzać, modyfikować.
Jedna z metod wspierającą rodziców i wychowawców w radzeniu sobie w codziennych
kontaktach z dziećmi i młodzieżą jest "Szkoła dla Rodziców i Wychowawców", to program
spotkań dla każdego, kto szuka sposobu na nawiązanie głębszych i cieplejszych relacji z dziećmi
lub wychowankami.
Jego głównym celem jest wspieranie oraz nauka umiejętności lepszego porozumiewania
się, refleksja nad własną postawą wychowawczą, wymiana doświadczeń, to małe kroki ku
głębszej relacji, dającej zadowolenie, poczucie wzajemnej bliskości. To także nauka dialogu i
kształtowanie
więzi
opartych
na
wzajemnym
szacunku.
Szkoły dla Rodziców i Wychowawców istnieją w Polsce prawie od 20 lat i stale utrzymuje się
zainteresowanie tym zagadnieniem, gdyż każde następne pokolenie rodziców staje przed tym
samym problemem, jak dobrze i godnie wychować swoje dziecko, aby: "wyrosło na dobrego,
porządnego, samodzielnego etc. etc. człowieka" Czasami nie chcą powielać błędów swoich
własnych rodziców lub po prostu czują ciążącą na nich odpowiedzialność i pragną sprostać
wyzwaniu
dobrze
przygotowani
i
wyposażeni
w
odpowiednie
umiejętności.
Inspiracją była książka Thomasa Gordona "Wychowanie bez porażek" oraz wydana kilka lat
później książka Adele Faber i Elaine Mazlish "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać,
żeby dzieci do nas mówiły". Te i inne opracowania pokazywały, że rodzic może być zadowolony
ze swojej roli, gdy widzi, że ma wpływ na postępy w wychowywaniu swoich dzieci. Wspomniane
książki amerykańskich autorów spotkały się w Polsce z uznaniem nie tylko pedagogów i
psychologów, ale też rodziców.
W 1991r. gdański psycholog Zofia Śpiewak na podstawie amerykańskiego wydania
książki A. Faber, E. Mazlish, podjęła pierwsze próby wykorzystania proponowanych w niej
pomysłów i sugestii w swym własnym domu, w relacjach z dzieckiem. Najpierw w sytuacjach
niepewności, bezradności rodzicielskiej, później coraz częściej przy formułowaniu
najrozmaitszych, codziennych poleceń lub wymagań stawianych dziecku, a w końcu również i w
stosunku do dzieci na podwórku, na ulicy, dzieci znajomych i pacjentów.
W tym samym roku w kilkunastoosobowych grupach, zorganizowanych i
poprowadzonych niezależnie od siebie przez różne osoby zajmujące się profesjonalnie pomocą
1
http://www.pedagogszkolny.pl/articles.php?cat_id=18
psychologiczną, rodzice pracowali nad każdym rozdziałem książki i wprowadzali zaproponowane
przez autorki metody komunikowania się z dziećmi.
W 1992 roku w Polsce ukazało się pierwsze wydanie książki A. Faber, E. Mazlish "Jak
mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby do nas mówiły". Jednocześnie okazało się, jak
ważną i pomocną rolę w przełamywaniu starych nawyków, pokonywaniu trudności, zwątpień, a
szczególnie w odkrywaniu tkwiących w każdym z nas nieoczekiwanych i zdumiewających
możliwości pomagania sobie i swoim dzieciom, odegrały te wspólne spotkania rodziców. Stały
się one swoistym zaczynem warsztatów edukacyjnych dla rodziców i nauczycieli, które w oparciu
o porady zawarte w książce były rozwijane i modyfikowane przez wielu psychologów i
pedagogów, a spopularyzowały się pod nazwą Szkoła dla Rodziców i Wychowawców.
Szkoła dla Rodziców i Wychowawców uczy nie tyle "metod" co budowania relacji w duchu
podmiotowości i dialogu.
Jak podają autorki polskiej wersji Szkoły dla Rodziców i Wychowawców, Joanna
Sakowska
i Zofia Śpiewak w trakcie zajęć chodzi o to, aby "uczyć" rodziców i wychowawców praktycznych
umiejętności budowania prawidłowych relacji z dziećmi. Trzeba jednak mieć świadomość, że
"uczyć" nie oznacza jeszcze "nauczyć". Wychowywanie jest procesem. Kierunki, a także pewne
praktyczne sposoby zostają pokazane, a efekty mogą zależeć jedynie od zaangażowania i
wytrwałości, a także coraz bardziej świadomego podchodzenia do tematu samych rodziców i
wychowawców.
Większość z rodziców, stykając się z trudnymi problemami wychowawczymi ze swoimi dziećmi,
odczuwa coś w rodzaju bezradności, niepewności, a nawet złości. Niektórzy z nich, bardziej
przedsiębiorczy, podejmują na własną rękę próby poszukiwania pomocy albo w literaturze, albo u
fachowców. Oferta "Szkoły dla rodziców" jest wyjściem naprzeciw temu zapotrzebowaniu.
Aktywne uczestnictwo w rozwiązywaniu tych problemów pod okiem fachowców ma zupełnie
inną
siłę
i
przynosi
pożądane
efekty.
Główna idea szkoły dla rodziców i wychowawców polega na tym, że nie dostaje sie gotowych
recept,
natomiast
pokazane
zostają
następstwa
rozmaitych
rozwiązań.
Zajęcia mają charakter warsztatów psycho - edukacyjnych, składają się z krótkich omówień i
wprowadzeń tematycznych, a ich istotą są ćwiczenia i scenki. Głównym elementem uczącym jest
wymiana doświadczeń między uczestnikami oraz praktyczne ćwiczenie nowych umiejętności w
postaci zadań domowych.
Cykl zajęć to 10-12 spotkań ( łącznie 40 godzin) odbywających się w małych grupach,
pracujących w oparciu o zasady, których przestrzeganie daje uczestnikom poczucie
bezpieczeństwa, możliwość wypowiadania własnego zdanie bez obawy o ocenę.
Praca rodziców przebiega kilkutorowo. Na zajęciach pracują w formie warsztatowej, zajęcia
prowadzone są metodami aktywizującymi. Praca indywidualna polega na ćwiczeniu nowych
umiejętności w kontakcie z dziećmi, a także na wykonywaniu ćwiczeń w specjalnie do tego
opracowanych zeszytach ćwiczeń.
Poszczególne spotkania poruszają następującą tematykę: świadomość własnych celów
wychowania, poznanie i rozumienie świata uczuć własnych oraz dziecka lub wychowanka, naukę
umiejętności rozmawiania o uczuciach, umiejętność stawiania jasnych granic i wymagań,
zachęcanie dzieci do współpracy, wspólne rozwiązywanie konfliktów, poszukiwanie lepszych niż
kara sposobów uczenia dziecka samodyscypliny, wspieranie samodzielności dzieci, uwalnianie
ich od grania ról oraz wzmacnianie ich poczucia własnej wartości przez pochwałę opisową.
Warsztaty edukacyjne "Szkoła dla Rodziców i Wychowawców" bez wątpliwości mają wysokie
walory edukacyjne i wspierają rodziców i wychowawców w rozwijaniu umiejętności
komunikacyjnych. Praca rodziców w grupie umożliwia im wymianę wzajemnych doświadczeń,
dostosowanie poznanych metod do indywidualnych potrzeb. Sprzyja wytrwaniu w treningu - w
kontakcie indywidualnym rodzice często rezygnują z wysiłku. Rodzice uczą się miedzy sobą, a
obserwacje i spostrzeżenia jednych, przydają się drugim.
W trakcie zajęć grupowych, uczestnicy przekonują się, że nie są gorsi od innych,
nabierają do siebie zaufania, znajdują porozumienie i oparcie. Rośnie ich poczucie wartości,
nabierają przekonania, że są dobrymi rodzicami. Wzajemne pytania pozwalają na dokładne
przyjrzenie się własnemu postępowaniu i zrozumieniu go. W grupie łatwiej jest wprowadzać
zmiany we własnym życiu. Można jawnie podglądać cudze próby radzenia sobie z trudnościami,
omawiać
swoje,
sprawdzać
efektywność
podpowiedzianych
rozwiązań.
W grupie uczestnicy zajęć czują się wzajemnie dopingowani, a zadania domowe i ich
relacjonowanie na kolejnych zajęciach powoduje, że trzeba stawać się systematycznym
i wytrwałym.
"Szkoła dla Rodziców i Wychowawców" dostarcza dorosłym narzędzi do lepszego
porozumiewania się, pomaga doskonalić własne umiejętności wychowawcze, uczy poszanowania
uczuć i potrzeb młodych ludzi. Wskazuje również na fundamentalne znaczenie postawy
wychowawcy opartej na jasnym i czytelnym systemie wartości, który sam realizuje.
Na koniec nasuwa się pytanie, co daje szkoła? Nadzieję "skazanym" przez własne dzieciństwo, że
bycia rodzicem można się nauczyć, wykorzystując rzetelną i nowoczesną wiedzę, praktyczne
narzędzia
do
budowania
porozumienia
między
ludźmi,
współpracy
i dialogu. Uzmysławiając nam dobro, które jest w nas, daje nam dorosłym to, co mamy
w zamyśle dać dzieciom, siłę i godność. Pokazuje jak wychodzić z twarzą, bez wzajemnego
upokarzania się z bardzo trudnych sytuacji. Będąc opisem doświadczenia, a nie systemem, daje
praktyczne wskazówki jak budować miłość, przekłada ją na codzienne, często rutynowe
zachowania.
Literatura:
- K. Twardowski "O pojęciu wychowania" w: H. Jarosiewicz "Główne czynności wychowawcze"
- esej.
- A.Faber, E. Mazlish. Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały; jak słuchać, żeby do nas mówiły.
Media Rodzina Poznań 1992
- A.Faber, E. Mazlish. Rodzeństwo bez rywalizacji. Media Rodzina Poznań 1993
- A.Faber, E. Mazlish. Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci. Media Rodzina Poznań 1994
- A.Faber, E. Mazlish. Jak mówić, żeby dzieci uczyły się w domu i w szkole. Media Rodzina
Poznań 1996
- A.Faber, E. Mazlish. Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały, jak słuchać, żeby z nami
rozmawiały Media Rodzina Poznań 2006
- T.Gordon Wychowanie bez porażek w praktyce. Instytut Wydawniczy PAX 1994
- J. Sakowska Szkoła dla Rodziców i wychowawców. CMPPP Warszawa 1999
- J. Sakowska Szkoła dla Rodziców i wychowawców cz.II CMPPP Warszawa 2003.