o lc e ita Aby poczuć prawdziwego ducha Norwegii, trzeba

Transkrypt

o lc e ita Aby poczuć prawdziwego ducha Norwegii, trzeba
p o dr óże
DolceVita
w y b o r u
s z t u k a
d o b r e g o
Droga
na północ
Aby poczuć prawdziwego
ducha Norwegii, trzeba
wybrać się w głąb Laponii,
aż po Przylądek Północny
– najdalej wysunięty kraniec
kontynentalnej Europy.
J
est kraina, gdzie w letnich miesiącach słońce nie chowa się za horyzontem, a zimą w ogóle nie wstaje, gdzie
magiczna zorza polarna zapiera dech w piersiach,
gdzie z pokolenia na pokolenie przekazywane są sagi o huldrach, wojownikach i ich dzielnych kobietach.
Norwegię warto zobaczyć na własne oczy i skosztować jej surowego piękna. Aby dotrzeć na Przylądek
Północny (Nordkapp), trzeba przebyć kilkaset kilometrów. Ale było warto. Długą i męczącą drogę rekompensowały nam niesamowite widoki, które nieustannie
się zmieniały. Bezkresne równiny przeplatają się tam
z łańcuchami górskimi, a malownicze fiordy wcinają
się głęboko w linię brzegową. Im dalej na północ, tym
ostrzejszy klimat, a roślinność uboższa.
Charakterystyczne
drewniane
domki umiejscowione na skałach
możemy zobaczyć
w każdej wiosce rybackiej.
28
29
norwegii i krystali cznie czyste powietrze
zapierają dech w pier od pierwszego
do ostatniego
dnia pobytu .
Wędkowanie
rozpocząć można już
na samym początku trasy, w okolicy Namsos, gdzie znajduje się prawdziwy
raj dla wędkarzy, ponieważ dolina budzącej respekt rzeki
Namsen obfituje w ogromne i tłuste łososie. Najlepiej łowi
się je w lipcu i sierpniu. Doskonałe warunki do połowów, nie
tylko łososia, panują też w pozostałych 450 rzekach Norwegii. Trzeba najpierw obowiązkowo wykupić karty wędkarskie,
ale jest to banalnie proste, można to zrobić na poczcie, stacji benzynowej lub w internecie. Największą frajdą jest połów
na pełnym morzu, wystarczy zapytać o taką możliwość miejscowych rybaków. Taka wyprawa jest niezapomnianą przygodą, zwłaszcza jeśli można stanąć oko w oko z wielorybem.
Wybrzeża Norwegii obfitują w różne gatunki ryb dzięki ciepłemu prądowi zatokowemu – Golfsztromowi, niosącemu ze
sobą zasobną w plankton wodę, z którym płyną ławice.
Kuchnia
Fiordy
to chyba najbardziej rozpoznawalna
atrakcja turystyczna Norwegii.Można
podziwiać je do woli, jadąc Szlakiem Wybrzeża. Te wąskie, długie, głęboko wcinające się w ląd zatoki morskie
o stromych i skalistych zboczach są faktycznie jedynym
w swoim rodzaju cudem natury. Nic dziwnego, że znajdują się na liście UNESCO. Oprócz pięknych widoków w okolicy trasy nr 17 jest mnóstwo innych wartych zobaczenia
miejsc. W regionie miasta Mo i Rana warto zatrzymać się,
Fot.: Fotolia (2)
p o dr óże
DolceVita
w y b o r u
d o b r e g o
s z t u k a
żeby podziwiać malownicze jaskinie, nie tylko te najbardziej znane Grønligrottaę i Setergrottę, ale i szereg mniejszych, równie ciekawych. Podróżując dalej na północ, zobaczymy jeszcze więcej wysp: Norwegia ma ich aż 20
tysięcy.
W Stokkvågen jest przystań, z której odpływają
siach
promy na Lovund - wyspę maskonurów oraz mikroskopijny archipelag wysepek Træna, słynący z dużej liczebności
orłów bielików. Jadąc dalej, w pobliżu miejscowości Bodø
warto odbić do największych rzecznych wirów wodnych
w Saltestraumen. W określonych godzinach woda burzy się tu i wiruje, tworząc niezwykłe widowisko. Wjeżdżając już poza granicę koła podbiegunowego, z drogi
rozpościera się inny fantastyczny widok. To jeden z najcudowniejszych lodowców na świecie, majestatyczny, surowy i piękny Svartisen. Przed wyjazdem czytaliśmy, że
Arktyczna Norwegia to królestwo światła. Nie spodziewaliśmy się jednak, że latem noc jest tylko nieco przygaszoną wersją światła dziennego. Niekończący się dzień
daje poczucie odrealnienia. Nic dziwnego, że tak popularną atrakcją są tu odbywające się o północy rejsy
wędkarskie oraz wielorybie safari. Długość dnia polarnego zależy od tego, jak daleko na północ się znajdujemy. W regionie Nordland słońce nie zachodzi od połowy czerwca do początku lipca, w prowincji Finnmark od
połowy maja do końca lipca, zaś na biegunie północnym
słońce nie zachodzi przez sześć miesięcy. Zimą natomiast
nigdy nie wschodzi i można zaobserwować spektakularny pokaz zorzy polarnej. Jednak aby zobaczyć to zjawisko, musimy zawitać tam nie wcześniej niż we wrześniu,
kiedy pojawia się noc polarna.
Surowe piękno
W tej części Norwegii nie brakuje dobrze prosperujących miast portowych takich jak: Bodø, Narvik (miejsce chwały naszych marynarzy) Tromsø, nazywane Paryżem Północy, czy Hammerfest i Kirkenes. Po drodze
mijaliśmy też urocze wioski z czerwonymi drewnianymi
domkami, które sprawiały wrażenie, jakby czas się tu zatrzymał dwieście lat temu. Północna Norwegia to ojczyzna Samów – rdzennej ludności Półwyspu Skandynawskiego i Mari Boine, której muzyki specjalnie słuchaliśmy
przez całąpodróż. Podróżując na daleką północ Norwegii, wahaliśmy się, czy wybrać krętą trasę nr 17, zwaną
Szlakiem Wybrzeża (Kystriksveien), czy biegnącą równolegle przy granicy ze Szwecją ekspresową E6, nazywaną też Arktyczną Autostradą.
Mimo że Szlak Wybrzeża może zniechęcić kilkoma
przeprawami promowymi i związanymi z tym wydatkami, na jadących tą trasą czekają atrakcje, których
próżno szukać, przemieszczając się alternatywną E6.
Prowadząca przez piękne wybrzeże Helgeland, wśród
tysięcy wysp, droga nr 17 liczy łącznie ponad 600 km.
Biegnie wzdłuż długich, krętych fiordów i często przecina masywy górskie. To na pewno jeden z najbardziej
malowniczych szlaków samochodowych na świecie.
30
regionalna Norwegów powinna przypaść do gustu miłośnikom ryb. Podstawową rybą jest dorsz, przyrządzany na wszystkie możliwe sposoby, popularne są też
śledzie, łososie i pstrągi. Norwegowie jedzą niewiele mięsa, głównie baraninę, mięso reniferów oraz wielorybów, które są tutejszym przysmakiem. Późno
poznali przyprawy, stosują więc te najprostsze i w niewielkiej ilości, głównie sól, pieprz i gałkę muszkatołową.
Głównym dodatkiem do dań są ziemniaki. Kuchnia norweska obfituje w produkty mleczne. Żeby przetrwać długą zimę, rdzenni Norwegowie przygotowywali sery, które
są wyśmienite. Trzeba spróbować choćby najpopularniejszych z nich - Jarlsberga, Osta oraz Geitosta (ser kozi).
Z uwagi na zbyt surowy klimat do uprawy wielu owoców
mieszkańcy Norwegii wykorzystują również bogactwo
runa leśnego, głównie malinę moroszkę, z owoców której robią pyszne dżemy i aromatyczne likiery.
Anna Książkiewicz