Super Tata

Transkrypt

Super Tata
Drodzy Tatusiowie,
W tym ważnym i szczególnym dniu, chcę wszystkim tatom przekazać wiele cennych
i ciepłych słów, myśli i drogowskazów. Jak bardzo jesteście ważni? Jak bardzo
potrzebni? Jak wiele ról przed Wami!
Tata superman
„Ojciec musi zabrać dziecko na najwyższe wzgórze,
aby mogło zobaczyć,
jaki jest jego świat"
Przysłowie Majów
Psychologowie o roli ojca w życiu dziecka wypowiadają się jednoznacznie: czas, jaki ojciec
poświeci swojemu dziecku jest bezcenny. I to nie tylko wtedy, kiedy z nastoletnim synem
wyjdzie na mecz, lub z kilkuletnią córką pójdzie do zoo. Zegar zaczyna tykać, kiedy
maleństwo jest jeszcze w brzuchu mamy, a odmierza czas już zupełnie realnie, kiedy pojawia
się na świecie. Zwłaszcza wtedy, kiedy dziecko jest jeszcze małe i bezbronne, gdy jego
najważniejsze potrzeby można zaspokoić przytulając czy kołysząc w ramionach. To właśnie
wówczas rodzi się prawdziwa, mocna więź. Niestety wielu ojców przegapia ten moment.
Pochłonięci pracą, robieniem kariery, strachem przed wzięciem na siebie odpowiedzialności
lub po prostu zwykłą nieumiejętnością, oddają mamie walkowerem całkowitą opiekę nad
dzieckiem. Tłumaczą się, że jak pociecha będzie miała 7 lat, pójdzie do szkoły, wtedy na
pewno będą razem kopać piłkę, organizować górskie wyprawy, jeździć na nartach i chodzić
na basen. Ale kiedy nadchodzi ten okres bardzo często okazuje się, że jest już za późno.
Tata jak kotwica
Pamiętacie przebój Arki Noego - „Tato"? W refrenie dzieciaki z całą mocą swoich małych
gardeł śpiewały - sanki są w zimie, rower na lato, mama to nie jest to samo co tato... .
I rzeczywiście tak jest. Są takie potrzeby w życiu dziecka, których nikt - nawet najbardziej
kochająca mama - nie zaspokoi tak, jak tata. Jedną z takich fundamentalnych wartości, jaką
ojciec może ofiarować swoim dzieciom, jest poczucie bezpieczeństwa: to świadomość
kształtująca się w dzieciach od momentu ich narodzin, że choćby cały świat runął, to tata
wszystkiemu da radę, wszystko zrozumie, wytłumaczy. Nie chodzi o kreowanie siebie na
super-bohatera, który nigdy się nie myli, wszystkiemu zaradzi no i oczywiście nigdy nie
płacze. Chodzi raczej o bycie dla dziecka kotwicą, która jest w stanie utrzymać na miejscu
potężny transatlantyk nawet, gdy w koło szaleje burza.
Aby tata mógł być taką kotwicą, musi spełnić jeden podstawowy warunek: zdobyć zaufanie
dziecka. I chociaż niejednemu tacie może się to wydawać banalnie proste, to wcale takie nie
jest. Na zaufanie pracuje się od pierwszego dotyku nowonarodzonego dziecka, a buduje się je
poprzez umiejętność spojrzenia na świat jego oczami. Dla kilkumiesięcznego malucha, brak
obecności kogoś bliskiego, to tak, jak dla taty poczucie, że nikt go nie rozumie. Dla kilkulatka
popsuta zabawka, znaczy tyle samo, co dla taty zepsuty samochód. Dla nastolatka
wykluczenie z grona rówieśników, to tak, jak dla taty zwolnienie z pracy. Dorosłemu
człowiekowi, a zwłaszcza mężczyźnie, który powinien być głową rodziny, przedsiębiorczym
i zaradnym, spojrzenie na świat z takiej perspektywy jest bardzo trudne. Problemy jakie mają
dzieci, dla taty wydają się błahostką. Często je lekceważy, czasami zupełnie nieświadomie,
tylko dla tego - że przecież to nic ważnego, może poczekać.
Kiedy kilkulatek oczekuje od taty, że naprawi jego popsutą zabawkę, a ten je zlekceważy, lub
co gorsza nakrzyczy, że ją zepsuło, wówczas niech nie oczekuje, że za pięć czy dziesięć lat
dziecko zwróci się do niego z prośbą o radę i pomoc w trudnej życiowej sytuacji, która będzie
naprawdę poważna. Jeśli tata obiecuje dziecku, że razem pójdą do kina, a później bez
uprzedzenia i podania powodu odwołuje wyjście, nie może oczekiwać, że kiedy jego dziecko
będzie nastolatkiem/ką, dotrzyma obietnicy, że na swojej pierwszej imprezie nie da się
namówić na spróbowanie środków odurzających. Kiedy tata łamie obietnice, te małe w jego
oczach, ale wielkie w oczach dziecka, musi się liczyć z tym, że kiedy przyjdzie pora na te
obietnice naprawdę wielkie, one również będą łamane.
Budowania zaufania nie można odkładać na „potem", bo może się okazać, że to "potem" już
nie istnieje.
Życie to pyszne ciastko
Tata wywiera ogromny wpływ na rozwój swojego dziecka. To stwierdzenie jest oczywiste dla
wszystkich mężczyzn. Często zapominają jednak, że wpływ ten trwa ciągle, a nie tylko
wówczas, kiedy „wychowują" swoje dziecko. Tata powinien mieć świadomość, że jego
pociecha obserwuje go cały czas: kiedy rano wychodzi do pracy i zapomina o pożegnalnym
buziaku, gdy wraca do domu i zatapia się w telewizor, kiedy opowiada koledze - jak to miał
kiepski dzień. Dziecko przejmuje zachowania swojego taty, jest przecież dla niego
autorytetem i wzorem. Obserwując go, jego zachowanie, sposób bycia, stosunek do świata,
wyrabia w sobie i kształtuje poglądy na różne dziedziny życia społecznego i moralnego.
Dlatego tak ważne, z punktu widzenia dziecka, są dwie kwestie: pozytywny stosunek taty do
życia oraz do mamy.
W pierwszym przypadku, zadaniem taty jest angażowanie się w rozwój malucha, nauczenie
go odkrywania i doceniania piękna życia. O ile potrzeba mamy w pierwszym okresie życia
dziecka jest oczywista i mama czuje to instynktownie, o tyle potrzeba taty zostaje
potwierdzona dopiero wraz z rozwojem malucha (istnieje jednak już z chwilą narodzin).
Zarówno zadaniem mamy, jak i taty jest uświadomienie dziecku, że jest kochane
i akceptowane. Mama okazuje to w codziennej trosce, tata poprzez otwarcie dziecka na świat.
Mówi się, że zadaniem taty jest oderwanie małego człowieka od spódnicy mamy. To tata ma
pokazać dziecku jak należy się ze światem zmierzyć.
Druga istotna kwestia, to stosunek taty do mamy dziecka. Jedną z najcenniejszych rzeczy,
jaką tata może ofiarować swoim dzieciom, to miłość i szacunek okazywany ich mamie. Jako
świetni obserwatorzy, maluchy z łatwością potrafią dostrzec jakość relacji małżeńskich
pomiędzy rodzicami. Podstawą udanego, dobrego ojcostwa jest udane małżeństwo. Według
Jacka Pulikowskiego „najważniejsze, co może dać ojciec swoim dzieciom, to po prostu:
prawdziwie, mądrze, dojrzale, wiernie, wyłącznie i dozgonnie kochać ich matkę".
Dziecko nie jest własnością
Dziecko nie jest częścią rodziców,
nie jest również ich własnością.
Jest osobą całkowicie odrębną i tylko powierzoną im do czasu,
zanim nie stanie się zdolne do samodzielnego życia.
S Sławiński
Dziecko nie należy do taty, chociaż na co dzień często się słyszy - to mój synek, moja
córeczka. Mały człowiek nie jest własnością taty, nawet wtedy, kiedy jest od niego całkowicie
zależy. Dziecko na każdym etapie swojego życia jest autonomiczną istotą, której należy się
wolność, szacunek i zaufanie. Oczywiście nie oznacza to, że niemowlakowi dajemy wybór,
jakich chce używać pieluch, przedszkolakowi, do którego pójść przedszkola, a nastolatkowi,
czy ma ochotę skończyć gimnazjum. Tata daje wolność swojemu dziecku, kiedy nie zmusza
go do realizacji własnych życiowych marzeń, oczekiwań i potrzeb; szanuje, kiedy respektuje
jego uczucia; ufa, kiedy daje dziecku poczucie wpływu na bieg swojego życia.
MAŁA KSIĘŻNICZKA
Mała księżniczka
Dziewczynki i chłopców zasadniczo wychowuje się tak samo, jedyna różnica, jak twierdzi
Jacek Hołówka, jest w efektach tych zabiegów. Dziewczynki różnią się od chłopców tak
samo, jak kobiety od mężczyzn. Wychowując córkę, tata ma do spełnia inne zadanie, niż
wtedy, kiedy wychowuje syna.
Związek taty z córką jest bardzo szczególny. To przecież pierwszy mężczyzna w życiu
dziewczynki, zarówno w sensie emocjonalnym, jak i psychologicznym. Wkraczając w dorosłe
życie, będzie z nim porównywała, świadomie bądź nie, każdego mężczyznę, który okaże jej
zainteresowanie. Dla małej dziewczynki, która odkrywa świat, tata jest przewodnikiem. To do
niego pierwszego wyciąga swoje rączki, kiedy dojrzeje do tego, by odejść od mamy. Mała
dziewczynka dla swojego taty powinna być księżniczką i nie chodzi w tym stwierdzeniu o to,
aby tata ją rozpieszczał ponad miarę, ale o utwierdzanie w niej poczucia własnej, wyjątkowej
wartości.
Okazywanie miłości i czułości małej dziewczynce jest stosunkowo łatwe. Problemy pojawiają
się, kiedy wchodzi ona w okres dojrzewania. Wówczas wszystkie gesty czułości wprawiają
niejednego tatę w zakłopotanie. Jednak nastolatka również ich potrzebuje i jest ich spragniona
tak samo, jak kilkuletnia dziewczynka. To właśnie na tym etapie tata uczy ją akceptacji
swojej kobiecości. Nic tak nie podniesie wartości nastolatki w jej własnych oczach, jak słowa
taty: bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience lub bukiet kwiatów ofiarowanych z okazji
urodzin. Wówczas w dziewczynie budzi się kobieta, która z ufnością i śmiałością będzie
umiała wkroczyć w świat mężczyzn. Badania pokazują, że dziewczynki które miały silną,
przejrzystą więź ze swoimi ojcem, w relacjach z chłopcami są bardziej naturalne, proste
i pewne swej kobiecości. Dziewczynkom takim łatwiej też w przyszłości ustrzec się przed
zaborczością wobec własnych synów.
Nieustraszony zdobywca
Aby wychować chłopca na wartościowego mężczyznę, jemu również tata musi okazywać
czułość. Jednak o ile w przypadku dziewczynek, tacie przychodzi to niejako naturalnie, to
w przypadku chłopców, zwłaszcza tych starszych, wielu ojców ma z tym trudności. Chowają
się za parawanem obiegowych opinii: to takie niemęskie, nie chcę wychować mięczaka. A dla
małego mężczyzny i tego większego, przytulenie, poklepanie po ramieniu, czy przyjacielski
uścisk dłoni jest najlepszym lekarstwem na wszystkie smutki i zmartwienia. Jeżeli jeszcze tata
doda: synu, jestem z ciebie dumny lub po prostu powie cieszę się z tego, że jesteś moim synem,
to tak jakby przyprawił mu skrzydła.
W kontakcie z tatą chłopiec uczy się kim jako mężczyzna powinien być, jak powinien
przeżywać swoją męskość, jak powinien ją traktować i co powinien o sobie myśleć. Im
głębsza więź z ojcem, tym syn w przyszłości będzie mocniej się z nim utożsamiał. Chętniej
będzie naśladował jego postawy, zachowania i zespół norm oraz wartości. Chłopiec przejmuje
również od taty poczucie godności. To w jego oczach po raz pierwszy powinien dostrzec
aprobatę swojej męskości i poczucia własnej wartości. Uczy się czym dla mężczyzny jest
rodzina, jak należy traktować kobiety, jak być w przyszłości dobrym mężem. Chłopiec,
z którym tata spędza czas, przyswaja sobie męskie zachowania, identyfikując się tym samym
z własną płcią.
BYĆ DOBRYM TATĄ
Bycie dobrym tatą nie jest takie trudne
Niezależnie od tego, czy tata wychowuje córeczkę czy synka, powinien pamiętać o kilku
ważnych rzeczach, które pomogą mu dobrze i z radością wypełnić powierzoną mu rolę.
1. Szanuj mamę swoich dzieci
Dzieci jak gąbki chłoną atmosferę, jaka panuje pomiędzy rodzicami. Jedną z najlepszych
rzeczy jaką tata może zrobić dla swoich dzieci, to szanować ich mamę.
2. Dawaj dzieciom swój czas (codziennie)
Nie ilość, ale jakość ma znaczenie - sprawdza się to również w tym przypadku. Dla dzieci nie
jest najważniejsze ile czasu im poświęcasz, ale jak go razem spędzacie. Pamiętaj, że czas
biegnie szybko i tego co stracisz z kontaktów z dzieckiem teraz, nie odrobisz w przyszłości.
3. Bądź autorytetem
Pracuj na autorytet od samego początku. Nie stracisz w oczach dziecka, jeżeli będziesz
przyznawał się do pomyłki i używał słowa przepraszam. Stracisz autorytet, kreując się na
człowieka nieomylnego, który nie potrafi przyznać się do błędu.
4. Wymagaj
Pobłażanie we wszystkim nie jest dobrą metodą. Postawienie jasnych granic pomaga dziecku
prawidłowo się rozwijać i budzi zaufanie oraz szacunek.
5. Bądź wzorem i nauczycielem
Tata jest dla swojego dziecka matrycą, która wyznacza normy i zasady. Nie chodzi tylko o to
co mówisz, ale głównie o to, co robisz i jakie wyznajesz wartości. To Ty uczysz swoje
dziecko różnicy pomiędzy dobrem, a złem.
6. Uczestnicz w codziennym życiu dziecka
Spędzanie razem czasu nie musi od razu oznaczać wyprawy na kraniec świata. Zjedz
z dzieckiem wspólny posiłek, przeczytaj bajkę, odbierz z przedszkola.
7. Kochaj
To zasada oczywista dla każdego taty, nie zapomnij tylko swojego uczucia okazywać
dziecku, nie zakładaj z góry: że przecież ono to wie.
8. Tatą będziesz do końca życia
Rola taty nigdy się nie kończy. Nawet jeżeli dzieci dorastają i rozwijają skrzydła, Twoją rolą
może być szerokie otwarcie przed nimi „okna".
Aneta Barta
socjolog
Trudności młodych ojców
O tym, że bycie tatą to świetna sprawa nie trzeba pewnie prawie nikogo przekonywać,
a mnie jako kobiecie tym bardziej nie wypada. Pod stwierdzeniem, że ojcostwo to
przygoda życia podpisze się niejeden tata, ale o tym, że czasem nie ma sił, cierpliwości,
chęci, mówi się po cichu i to i tak nie zawsze.
Z wszystkimi pięknymi rzeczami, wydarzeniami, rolami w życiu jest tak, że świat oczekuje,
że będziemy się z nich po prostu cieszyć i tyle. Sami przed sobą, a tym bardziej przed innymi
ukrywamy, że to co piękne, bywa niekiedy i trudne. Tak jest ze ślubem, z nową pracą, z dużą
wygraną na loterii. Tak jest i z ojcostwem.
Poniższy artykuł nie opisuje ojcostwa w sposób obiektywny, skupia się bowiem na
potencjalnych trudnościach, z jakimi spotyka się młody tata. Myślę jednak, że wiedząc
o możliwych zagrożeniach, łatwiej będzie stawiać im czoła.
Trudne początki
Młody ojciec szybko przekonuje się, że ojcostwo, podobnie jak macierzyństwo, niesie ze sobą
skrajnie silne przeżycia. Radość i duma z nowo narodzonego potomka miesza się ze złością,
bezradnością i poczuciem ograniczenia.
Największych trudności doświadczają młodzi ojcowie w życiu codziennym i społecznozawodowym. Brakuje im czasu na realizacją własnych zainteresowań i życie towarzyskie,
mają poczucie zmęczenia, wyczerpania i niewyspania. Wszystko to sprzyja występowaniu
drażliwości i łatwiejszej wybuchowości, choć generalnie poziom doświadczanych
u mężczyzn emocji negatywnych nie wzrasta znacząco na skutek wejścia w nową rolę.
Przyjście na świat dziecka, a szczególnie chłopca, może- zdaniem wielu znawców problemuwzbudzać wszystkie urazy, napięcia i konflikty z jego własnego dzieciństwa. U mężczyzn,
zwłaszcza tych posiadających syna, negatywnie przeżyta relacja z własnym ojcem może, choć
nie musi, rodzić dwa zagrożenia. W relacji z synem dorosły już mężczyzna może próbować
uwolnić się od poczucia bezradności i bezsilności, której doświadczał, gdy sam był synem
i przyjmować rolę silnego, karzącego ojca. Może też zaspokajać w relacji ojciec- syn głęboki
„głód ojca" tworząc bardzo bliską, intensywną relację.
Zdarza się, iż jedną z przyczyn trudności w podejmowaniu roli ojca są przeżycia związane
z najczęściej silnie wypieraną, zazdrością wobec dziecka o miłość żony. Może się ona
przejawiać nie wprost w postępowaniu wobec niemowlęcia, zazwyczaj irytacją albo
wybuchowością. Wg niektórych autorów zazdrość o uczucia partnerki może przybierać
skrajną postać przesadnej dbałości o dziecko, wręcz z rywalizacji z żoną na tym punkcie.
Kolejną przyczyną, dla której dla wielu mężczyzn początki ojcostwa mogą być okupione
wieloma negatywnymi emocjami są zmiany w relacji małżeńskiej.
To jak mężczyzna zareaguje na wiadomość o staniu się ojcem i jak poradzi sobie z podjęciem
i pełnieniem roli ojca zależy w dużej mierze od jego związku z matką dziecka. Relacja ojciecdziecko jest w rzeczywistości często, a w sensie wewnątrz psychicznym zawsze wpleciona
w trójkąt relacji, w którym ważną rolę odgrywa matka, jej związek z mężem oraz dzieckiem.
Zmiany w relacji małżeńskiej
Wejście w każdą nową rolę społeczną bywa trudne, może więc sprawiać trudność nawet
małżeństwu, które cechuje spójność i harmonijność. Z drugiej jednak strony związek pary
małżeńskiej jest układem otwartym i sam fakt przyjścia na świat dziecka nie powinien
w sposób znaczący zakłócać jego funkcjonowania.
Badania podłużne nad poziomem zadowolenia z małżeństwa przed i po urodzeniu się dziecka
wskazują na częste obniżenie się zadowolenia małżeńskiego wraz z wystąpieniem
rodzicielstwa. Nie jest to jednak reguła bez wyjątków. Okazuje się też, że największy spadek
zadowolenia z małżeństwa zaobserwowano u tych mężczyzn, którzy wcześniej byli
najbardziej zadowoleni ze swych związków. Niejednokrotnie bowiem u ściśle zespolonych
par dziecko może zakłócać stabilność i harmonię w związku. Za to pary mniej związane ze
sobą, mniej zadowolone ze związku mogą osiągnąć większą bliskość na skutek narodzenia się
dziecka. Są to jednak tylko dane statystyczne, nie przesądzające o tym jak na każdą parę
z osobna wpłynie fakt rodzicielstwa i jakie wypracują sposoby radzenia sobie z tą nową
sytuacją. U dojrzałych rodziców fakt narodzenia dziecka nie wpływa znacząco na zakłócenia
w relacji małżeńskiej o ile umieją elastycznie dostosowywać się do zmieniających się
warunków i potrafią czasowe niedogodności uznać za coś naturalnego i przejściowego.
Męska depresja
W pierwszym okresie opieki nad niemowlęciem każde z partnerów może oczekiwać wsparcia
i zrozumienia od drugiego. Kobieta, która przeszła okres intensywnych zmian hormonalnych,
wyjątkowo oczekuje wsparcia i czułości ze strony partnera. By dać wiele małemu
człowiekowi, sama będąc zmęczoną, potrzebuje dużo męskiej pomocy, zwłaszcza
w codziennych obowiązkach przy dziecku. Zadanie ojca może być utrudnione, ponieważ
żona, zmęczona i rozstrojona, często nie jest zdolna do okazywania uznania dla jego
wysiłków.
U niektórych mężczyzn, choć na szczęście nie jest to sytuacja powszechna, obserwować
można symptomy depresyjne w okresie poporodowym. Wbrew powszechnemu mniemaniu,
depresja poporodowa nie zdarza się wyłącznie u kobiet, choć u nich występuje znacznie
częściej i ma w dużej mierze podłoże hormonalne. Zdarza się, że mężczyźni po przyjściu
dziecka na świat popadają w stany smutku, rozdrażnienia a nawet depresji. Podobnie jak
kobiety, potrzebują w tym okresie wsparcia, często obwiniają się, że nie są w stanie sprostać
roli ojca ani odciążyć swojej żony. A młode matki, często zaabsorbowane dzieckiem,
dystansują się od męża, który czuje się odepchnięty i niepotrzebny. Dodatkowych trudności
dostarczają problemy finansowe i poczucie braku stabilizacji.
Z mniej lub bardziej wyraźnym kryzysem mężczyźni radzą sobie najczęściej długo
przesiadując w pracy, zamykając się w sobie i starając się przeczekać zły czas. W męskiej
depresji smutkowi towarzyszy wycofanie się, niechęć do aktywności, rozmów. Niektórzy
powracają do czynności, które zawsze sprawiały im przyjemność, inni przestają dbać o swój
wygląd, sięgają po alkohol.
Trudno przyznać się do tych trudnych przeżyć jak wszyscy wokół oczekują od młodego ojca
nieustającej euforii. Warto pamiętać jednak, że depresja nie jest chorobą nieuleczalną i nie
warto zostawać z nią samemu, szczera rozmowa z przyjacielem, współmałżonkiem,
specjalistą może okazać się początkiem wychodzenia na prostą.
A jednak warto
80% mężczyzn przyznaje, że po urodzeniu się dziecka ich życie zmieniło się na lepsze.
Poziom odczuwanego szczęścia też wzrasta znacząco u większości mężczyzn, którzy zostali
ojcami. Mężczyźni wydają się być generalnie zaadoptowani do nowej roli, czerpią z niej
ogromną radość i satysfakcję.
W ostatnich latach znacznie poszerzyła się społeczna świadomość dotycząca wagi i funkcji
ojcostwa. Przemiany społeczno- obyczajowe zdają się być jednym odpowiedzialnych
głównych czynników odpowiedzialnych za zmianę w postrzeganiu roli ojca przez samych
mężczyzn. Ojcostwo, choć niewątpliwie okupione trudnościami jest dla wielu pytanych ojców
przede wszystkim wyzwaniem, radością i przygodą. Dla wielu oznacza początek prawdziwej
rodziny. U wszystkich kształtuje cechy charakteru- wrażliwość, odpowiedzialność
cierpliwość.
A więc POWODZENIA.
Anna Cichoń
psycholog i psychoterapeuta,
„ Weź tyle ile potrzebujesz. Baj tyle ile możesz.”
Sokrates

Podobne dokumenty