- bwm.pollub.pl

Transkrypt

- bwm.pollub.pl
Sprawozdanie z praktyk w Vigo w ramach programu
Erasmus
Rok akademicki 2012/2013
Paweł Stawinoga
[email protected]
Wstęp
Wybór Vigo jako celu realizacji praktyk Erasmusa był podyktowany
głównie chęcią poznania części północnej Hiszpanii oraz dalszą nauką języka
hiszpańskiego. Niewątpliwie, im dalej od domu tym więcej miejsc
do zobaczenia staje na drodze.
Praktyka
Praktyka odbywała się w relatywnie małej firmie Visual Publinet S.L.
mieszczącej się w dogodnej lokalizacji w centrum miasta. Zajmowała się ona
głównie tworzeniem stron internetowych oraz częściowo marketingiem
internetowym. Pracowało w niej około 7 osób podzielonych na departamenty
produkcji, marketingu i kontaktu z klientami. Szacunkowa liczba wynika z faktu,
iż firma miała drugi oddział w A Coruña, stąd niektórzy pracownicy
przemieszczali się od czasu do czasu pomiędzy tymi dwoma lokalizacjami.
Ponadto firma była otwarta na praktykantów, stąd też przez całą moją
obecność miałem przyjemność pracować z kilkoma z nich.
Z uwagi na typ moich studiów, zostałem przydzielony do departamentu
produkcji, gdzie pracowały 3 osoby odpowiedzialne za tworzenie kodu oraz
szablonów stron internetowych. Na początku zostałem wprowadzony w tryb
pracy i obiegu informacji w firmie do którego używany był własny system
zarządzania przydzielonymi zadaniami. Następnie określiłem swój czas pracy
na 5 godzin dziennie z relatywnie ścisłymi godzinami rozpoczęcia i zakończenia
oraz zapoznałem się z moją rolą. Za zadanie miałem rozbudowywać powstający
system zarządzania pracą w firmie, który w domyśle miał zastąpić stary.
Powstawał on z użyciem technologii HTML5, PHP oraz JavaScript (jQuery).
Dodatkowo wykorzystywany był framework Bootstrap 2.3.2.
1
Najtrudniejszą kwestią było wdrożenie się w stworzony już kod, gdyż cały
nosił znamiona paradygmatu programowania strukturalnego. Ilość poleceń
include() przyprawiała o ból głowy a niekończące się przekazywanie zmiennych
z jednej podstrony na drugą czyniło kod bardziej zawiły niż kilkuletni bluszcz.
Z drugiej strony, po opanowaniu idei jakie przyświecały poprzednim twórcom,
zacząłem tworzyć swoją własną, próbując wpleść fragmenty programowania
obiektowego. Z uwagi na to, iż nie miałem wyznaczonych ściśle terminów
wykonania kolejnych funkcjonalności mogłem oddać się niezliczonym próbom
implementacji wszystkich rozwiązań danego zagadnienia jakie przychodziły
mi do głowy. Uważałem to za cenne doświadczenie, gdyż nie zostawiałem
niedziałającego kodu, a starałem się znaleźć błąd za wszelką cenę ucząc się
przy tym dużo.
Udało mi się skończyć znaczną część systemu i oddać ją do użytku tuż
przed ukończeniem praktyki.
Miasto i okolice
Vigo jest największym miastem w Galicji i leży na zachodnim brzegu
Hiszpanii nad jedną z zatok oceanu Atlantyckiego. Jest to teren obfitujący
we wzgórza i pagóry z których rozciąga się piękny widok na wybrzeże
na którym jest położone miasto. W niedalekiej odległości znajduje się kilka
wysp, na których utworzony jest park narodowy. Jest możliwe ich odwiedzenie
oraz nocleg aby podziwiać uroki czystych plaż, wzgórz oraz niezliczonej ilości
mew, które są pod ochroną.
Moim zdaniem miasto samo w sobie nie oferuje wiele do zobaczenia
z zachwytem. Nie jest ono brzydkie lecz według mnie ulega innym, mniejszym
miastom w regionie. Z drugiej strony posiada wiele plaż oddalonych
od centrum o kilka kilometrów, których pokonanie jest możliwe również
na piechotę co zostało sprawdzone empirycznie. Ponadto krajobrazy
rozpościerające się ze wzgórz wokół miasta zapierają dech w piersiach oferując
widok na wybrzeże, zatokę oraz wspomniane wyspy na horyzoncie.
Kultura i życie
Jest to najciekawszy i najobszerniejszy temat, gdyż kultura hiszpańska
różni się znacznie od polskiej. Sama kultura Galicji również różni się od kultur
innych regionów Hiszpanii.
Po pierwsze zaznaczona jest dbałość o swój język jakim jest galisyjski.
Ciekawostką jest, iż z niego wywodzi się język portugalski zatem można znaleźć
2
i usłyszeć wiele podobieństw pomiędzy nimi. Wiele osób porozumiewa się
w tym języku zarówno w życiu codziennym jak i w domu. Jednak zależnie
od rejonu, jest możliwe że językiem używanym w mowie będzie prawie
wyłącznie Castellano w jakim porozumiewa się przeważająca część Hiszpanii.
Kolejną rzeczą są fiesty na świeżym powietrzu, które odbywały się
praktycznie co tydzień w różnych osiedlach Vigo lub w miejscowościach
położonych w pobliżu. Trwały one od jednego do kilku dni. Często były to
imprezy przebierane, gdzie uczestnicy nie szczędzili odwagi i pracy na kostium
i makijaż. Podczas niektórych z nich można zobaczyć tradycyjne orkiestry
w których nie może zabraknąć dud z uwagi na celtyckie korzenie regionu. Poza
tym występują orkiestry śpiewające współczesne przeboje a raczej ich długi
miks uzupełniony interakcją z publicznością i elementami kabaretu.
Odnośnie do kuchni, przede wszystkim znane są i lubiane owoce morza.
Samemu udało mi się ugotować całą ośmiornicę aby przyrządzić ją w sposób
„a la feira”. Jeśli chodzi o napoje, jednym z najbardziej znanym jest queimada,
czyli mocny alkohol aguardiente (podobny do polskiego bimbru) do którego
wsypuje się sporo cukru, trochę soku z cytryny i podpala. Po dłuższym lub
krótszym czasie (zwykle krótszym z uwagi na nieporządane spalanie alkoholu
etylowego) ogień gasi się i przystępuje do konsumpcji tego ciepłego, słodkiego
i mocnego drinka.
Oprócz wspomnianych rzeczy, nie można również zapomnieć
o regionalnym
piwie
Estrella
Galicia,
wielu
ścieżkach
pielgrzymich
prowadzących do Santiago de Compostela, pięknych plażach, zimnej wodzie
oraz klimacie zgoła podobnym do polskiego, wyłączając zimne wiosny i jesienie
oraz śnieg w zimie.
Inne
Istnieje wiele mniejszych kwestii nasuwających się po przebytym czasie
w Vigo, które być może nie są tak interesujące, acz warto je wspomnieć.
Hiszpanie generalnie nie znają języka angielskiego, zdawać się mogło,
że oprócz tych, którzy wyjeżdżali za granicę. Pomimo tego są niezwykle chętni
do pomocy.
Jako ludzie są bardzo pogodni i uwielbiają się bawić nie przekraczając
(zwykle) granic przyzwoitości. Odniosłem również wrażenie, iż bardzo często
ubierają się elegancko, nawet jeśli sytuacja tego nie wymaga (jak np. wyjście
na miasto w nocy).
Pory dnia i czynności wydają się być przesunięte o pewien czas później.
Przykładowo stwierdzenie „rano” dotyczy okresu do godziny 13:00,
3
„po południu” do 20:00, „wieczorem” do godziny ok. 23:00–24:00. Niemalże
świętą porą jest obiad i kolacja, którą większość je ok. 14:00 i o 22:00. W firmie
w której robiłem praktykę przeznaczona była godzina wolnego od 14:00
do 15:00 w której pracownicy jedli na miejscu lub wracali do domu w tym celu.
Taka „zmiana czasu” tyczy się również wyjść nocnych. Dyskoteki napełniają się
dopiero ok. 1–2 w nocy a największy ścisk panuje ok. 3–4 w nocy. Ok. 6–7 rano
poszukiwane są kolejne kluby, tzw. „afterparty” działające do np. 10:00. Należy
nadmienić, iż z uwagi na tę samą strefę czasową a dużą różnicę w długości
i szerokości geograficznej, w ciągu lata w Vigo noc zapada po 22:30 a dzień
wstaje ok. 7:30.
Transport publiczny funkcjonował moim zdaniem dobrze. Aby nabyć kartę
inteligentną umożliwiającą tańsze przejazdy niż bilet jednorazowy należy udać
się do wydziału odpowiedniego banku. Wymaga to jednak posiadania numeru
NIE. Innym sposobem jest darmowe wyrobienie duplikatu karty przez jej
posiadacza. Dzięki karcie możliwe są bezpłatne dwie przesiadki w ciągu 40
minut od skasowania biletu.
W wielu barach zwyczajem jest podawanie do zamówionego napoju lub
piwa małej przekąski. Wliczone jest to rzecz jasna w cenę, zatem nie jest
wyjątkiem cena 1,80 Euro za jedno piwo (nota bene 0,2–0,33 litra!).
Podsumowanie
Kolejny raz niestety nie wyłamię się z kanonu Erasmusów, którzy
po powrocie nie żałują, że pojechali. Drugi pobyt w ramach programu Erasmus
w Hiszpanii dał mi możliwość podszkolenia języka oraz zdobycia doświadczenia
zawodowego. Poza tym obfitował w niezliczoną ilość mniejszych i większych
przygód, poznanych ludzi, którzy zaoferują pomocną dłoń gdy znajdę się w ich
rejonach.
Każdej wahającej się osobie lub z nieokreślonymi do końca celami
polecałbym wyjazd na stypendium Erasmus, szczególnie iż Politechnika
Lubelska dysponuje wieloma niewykorzystanymi miejscami każdego roku. Jako
wstęp i zaznajomienie się z kulturą życia Erasmusa polecam zainteresowanie
się ESN (Erasmus Student Network) – grupą studentów, którzy opiekują się
przyjezdnymi Erasmusami. Działa ona na Politechnice Lubelskiej oraz na UMCS.
4

Podobne dokumenty