wywiad z lady Colin Campbell_material prasowy_OK.rtf
Transkrypt
wywiad z lady Colin Campbell_material prasowy_OK.rtf
Rozmowa z Lady Colin Campbell, autorką ksiąŜki Królowa Matka. Nieznana historia ElŜbiety Bowes-Lyon Dlaczego teraz, 11 lat po śmierci brytyjskiej monarchini ElŜbiety, znanej jako Królowa Matka, zdecydowała się pani napisać jej biografię? Pomysł nie wyszedł ode mnie, ale od mojego wydawcy. Oboje, obracając się w brytyjskich kręgach arystokratycznych, wiedzieliśmy, Ŝe publiczny wizerunek Królowej Matki jest bardzo róŜny od jej prawdziwej historii. Mój wydawca kierował się przekonaniem, Ŝe jeŜeli ja nie odwaŜę się opisać jej losów, zaginie ona w odmętach historii i nikt nie dowie się prawdy o tej fascynującej kobiecie. ElŜbieta była duŜo bardziej niejednoznaczną postacią, niŜ ją przedstawiano do tej pory. Powstało ogromne, niemal 600-stronicowe dzieło. Jak przygotowywała pani materiał do ksiąŜki? To, co nazywam „soczystymi kąskami”, czyli nieupublicznione wcześniej szczegóły prywatnego Ŝycia ElŜbiety, znałam, zanim zabrałam się do pracy nad ksiąŜką. Obracając się przez lata wśród arystokratów, słyszałam te historie. Jednym dawałam wiarę, inne wydawały się podejrzane, ale łączyło je jedno: miały nigdy nie wypłynąć poza pewne kręgi. Moja praca polegała na Ŝmudnym przekopywaniu się przez archiwa królewskie i inne brytyjskie zbiory dokumentów, przyswajaniu ton pamiętników i listów. Potwierdzaniu i selekcjonowaniu faktów. Następnie znajdowaniu ich znaczenia w szerszym, historycznym i politycznym kontekście. Bo nigdy nie jest tak w przypadku koronowanej głowy, Ŝe prywatne da się oddzielić od politycznego. Temperament, preferencje i wychowanie tych osób mogą zmienić losy świata. W sumie biografia ElŜbiety pochłonęła dwa lata bardzo intensywnej pracy. Pod koniec pracy nad ksiąŜką pisałam juŜ niemal całą dobę z kilkugodzinnymi zaledwie przerwami na sen. Przyjaciele moich synów wychodzili od nich o 4 nad ranem i z zaskoczeniem zastawali mnie przy pisaniu. Byłam tak wyczerpana, Ŝe z trudem wlokłam nogę za nogą. Prasa brytyjska nazywa panią „zatrutym piórem”, bo ma pani odwagę pisać więcej niŜ inni. Czy ma pani taką osobistą granicę, której pani nie przekracza, słowem czy istnieje informacja o Ŝyciu ElŜbiety, którą pani zna, ale nie zdecydowała się pani umieścić jej w ksiąŜce? Nie. Wszystkie wiadomości, które zebrałam, znalazły się w ksiąŜce. Niczego nie przemilczałam. Większość biografów cenzuruje swoje ksiąŜki. Odmalowuje swoich bohaterów „na zamówienie” – tak jak oni chcieliby się widzieć albo tak jak inni chcieliby ich postrzegać. Ja kieruję się zasadą: wszystko albo nic. Piszę całą prawdę o swoich bohaterach, a nie manipuluję ich wizerunkiem. Fakty mówią same za siebie. Co panią najbardziej zaskoczyło, gdy wzięła pani pod lupę Ŝycie Królowej Matki? Słynna, nie tylko w Wielkiej Brytanii, jest sprawa abdykacji króla Edwarda VIII. Oficjalna wersja jest taka – zakochał się w dwukrotnej rozwódce, w dodatku Amerykance, i ustąpił z tronu, by zostać z ukochaną. OtóŜ prawda wygląda nie do końca tak. Edward jako król miał prawo poślubić swoją ukochaną, co więcej, gdyby się uparł, mógłby nawet uczynić ją królową. Abdykację na nim wymuszono, a pierwsze skrzypce w intrydze przeciwko niemu grała właśnie ElŜbieta. Wtedy jeszcze nie Królowa Matka, ale Ŝona księcia Yorku, młodszego brata króla. ElŜbietą targała gigantyczna ambicja. Swego czasu adorowała Edwarda i próbowała go nakłonić do zaręczyn. Gdy się nie udało, zadowoliła się jego młodszym bratem, ale paląca ambicja w niej pozostała. Wykorzystała pierwszy moment, by posadzić swojego męŜa na tronie, a sobie zapewnić tytuł Królowej MałŜonki. Słyszałam tę historię jako plotkę wielokrotnie i zawsze uwaŜałam ją za głęboko przesadzoną. Podczas moich badań odkryłam, Ŝe było przeciwnie – w tych plotkach rola ElŜbiety w spisku była niedoszacowana. Królowa Matka, jak w wielu przypadkach swoich intryg, dołoŜyła wszelkich starań, by zatrzeć ślady własnego udziału w sprawie. Właśnie, Królowa Matka przeszła do historii jako dobrotliwa staruszka, uśmiechnięta pani w kapelusiku sącząca dŜin. ElŜbieta była pierwszą koronowaną głową, która w pełni rozumiała i doceniała władzę, jaką mają media. To ona zmieniła zasady gry między mediami a dworem królewskim. Dała prasie sygnał, Ŝe rodzina królewska to nie pomniki, które trzeba obchodzić szerokim łukiem, ale przeciwnie, dwór i prasa mogą ułoŜyć relację, na której wszyscy skorzystają. ElŜbieta była mistrzynią PR, obdarzoną naturalnym talentem propagandzistką, której największą kreacją była ona sama. Królowa Matka weszła w rolę, którą sama dla siebie napisała, i pozostała w niej na zawsze. Pod tym względem była doskonałą realizacją postulatów aktorskiej metody Stanisławskiego. Sprzedawała wszystkim wizerunek siebie jako cudownej istoty, a niemal cały świat to kupił. A jaka była naprawdę? PotęŜna. Jestem przekonana, Ŝe gdyby nie jej intrygi, losy II wojny światowej ułoŜyłyby się zupełnie inaczej. Wróćmy do ustąpienia z tronu Edwarda. Wskutek intryg ElŜbiety król Edward VIII abdykuje w 1936 roku, a na tronie zasiada jej mąŜ, ksiąŜę Yorku, Albert, przyjmując imię Jerzy VI. Albert, zwany w rodzinie Bertie, jest bardzo podatny na wpływy Ŝony, której podszepty są dla niego waŜniejsze niŜ opinie politycznych doradców. Teraz uwaga: Edward VIII jest przeciwnikiem mieszania się Imperium Brytyjskiego w konflikt z Niemcami, uwaŜa, Ŝe gdyby doszło do wojny, najlepiej stać z boku i czekać, aŜ Hitler i Stalin wykończą się nawzajem. Stanowisko ElŜbiety tymczasem jest obsesyjnie antyniemieckie. W momencie wybuchu wojny ElŜbieta zaczyna przekonywać króla, Ŝe Anglia musi do niej przystąpić. Oczywiście król nie ma takiej konstytucyjnej władzy, by zmusić polityków do działania, ale moŜe wywierać naciski. Co by było, gdyby król w 1939 roku sprzeciwił się wojnie? Czy Wielka Brytania zaangaŜowałby się w nią? Jak rozłoŜyłyby się siły w Europie, gdyby Brytyjczycy stali obok? Wpływ ElŜbiety na historię i politykę był ogromny. Manipulowała Europą i swoim krajem z dobrotliwym uśmiechem. I to jej największy propagandowy sukces – zapamiętano ją jako miłą starszą panią, a nie chorą z ambicji intrygantkę. Opinia publiczna skupiła się jednak na innych fragmentach pani ksiąŜki. Brytyjskie gazety zwróciły największą uwagę na doniesienia o pochodzeniu ElŜbiety: napisałam zgodnie z wieloma wiarygodnymi źródłami, Ŝe Królowa Matka była córką kucharki. Oczywiście szerokim echem odbiła się równieŜ informacja, Ŝe ElŜbieta nie znosiła seksu i poddała się dwóm sztucznym zapłodnieniom, z których narodziły się jej córki – ElŜbieta II i jej siostra Małgorzata. To wzbudziło większą dyskusję niŜ informacje o jej ambicjach politycznych, wyrachowaniu i cynizmie. Przypuszczałam, Ŝe raczej jej gierki – począwszy od próby matrymonialnego upolowania następcy tronu, wzbudzą największą dyskusję. Czy polowanie na męŜa było naprawdę takim przejawem cynizmu? PrzecieŜ na początku XX wieku zdobycie dobrej partii było swoistą grą, której zasad wszystkie panny na wydaniu uczyły się pilnie. Oczywiście celem kaŜdej panny, a przynajmniej jej rodziców, było wyjść za mąŜ najlepiej, jak to moŜliwe. Ale i wtedy zdarzały się śluby z miłości. Postawa ElŜbiety, nawet jak na tamte czasy, była bardzo cyniczna. Ona podeszła do tematu wyłącznie ambicjonalnie. ElŜbieta niczego nie pragnęła bardziej niŜ tytułu księŜnej z perspektywami na zostanie królową. Myśli pani, Ŝe w brytyjska arystokracja nadal gra w tę matrymonialną grę? Grała, gdy byłam młodą dziewczyną. Dziś zdarza się to zdecydowanie rzadziej. Jeszcze 30 lat temu małŜeństwo było wyznacznikiem statusu społecznego i było rozpatrywane w kategoriach sukcesu Ŝyciowego. Dziś określamy swoją pozycję przez sukces zawodowy, a nie matrymonialny. Co pani sądzi o małŜeństwie Williama i Kate? Kate Middleton ma moje absolutne poparcie. Sprawdza się świetnie w roli koronowanej głowy na świeczniku. Nigdy nie popełnia błędów. W kontekście ich małŜeństwa ciekawy jest fakt, Ŝe Kate pochodzi z klasy średniej. To nowy trend na europejskich dworach królewskich, które jeszcze pokolenie temu nie wyobraŜały sobie przyjęcia do rodziny kogoś niŜej urodzonego. Tymczasem dziś nie tylko takie osoby się akceptuje, wręcz w dobrym tonie jest zawieranie małŜeństw z klasą pracującą. Monarchia w ten sposób legitymizuje swoje istnienie w nowoczesnym społeczeństwie. Królowie i ksiąŜęta zdają się mówić: jesteśmy monarchią ludzi i dla ludzi, a nie skostniałym muzealnym eksponatem. Poza tym większość dziewcząt z arystokratycznych rodzin niechętnie widziałaby dziś siebie na królewskim dworze, bo mają świadomość, jak cięŜka i nudna to praca. Jesteśmy przy Williamie i Kate, to pomówmy o macierzyństwie. Jaką matką była kobieta, która przez pół Ŝycia oficjalnie nazywana była Królową Matką? Dla ElŜbiety liczyły się tylko wpływy i władza. Reszta spraw, w tym rola matki, była temu podporządkowana. Na przykład nie Ŝyczyła sobie, by córki przewyŜszały ją intelektualnie. Dlatego mocno ograniczyła ich edukację. Większość rodziny królewskiej była zszokowana tym, jak zaniedbane edukacyjnie są księŜniczki. Dlatego teściowa ElŜbiety, królowa Maria, w porozumieniu z arcybiskupem Canterbury, w tajemnicy organizowała dla nich dodatkowe lekcje. Marii nie mieściło się w głowie, Ŝe Lilibeth, jak nazywano przyszłą królową ElŜbietę II, nie ma moŜliwości rozwoju intelektualnego, mimo Ŝe jest następczynią tronu! KsięŜniczka Małgorzata, młodsza siostra Lilibeth, wielokrotnie publicznie na to narzekała. Królowa Matka była osobą interesowną. Z córką, która miała szansę odziedziczyć tron, utrzymywała „dobrą relację”. Małgorzata nie była jej do niczego potrzebna i tak była traktowana. Publicznie jednak zachowywano pozory, Ŝe ElŜbieta jest troskliwą i dobrą matką. O tym jest moja ksiąŜka. O tym, kto krył się pod maską najbardziej uwielbianej staruszki świata.