23 sierpnia

Transkrypt

23 sierpnia
NR 34 (220)/1
PO GÓRACH, DOLINACH...
23 sierpnia 1998 r.
NR 34 (220) 23 sierpnia 1998
XXI NIEDZIELA ZWYKŁA.
„Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" (Łk
13,23). Niezwykłe pytanie. Postawił je Jezusowi pewien
Izraelita, nie wiadomo jednak z jakiego powodu. Izraelici
w tamtych czasach uwaŜali bowiem, Ŝe wszyscy śydzi
się zbawią, gdyŜ są narodem wybranym i umiłowanym
przez Boga. Tymczasem brama Królestwa BoŜego nie
dla wszystkich jest otwarta. „Usiłujcie wejść przez
ciasne drzwi; gdyŜ wielu, powiadam wam, będzie
chciało wejść, a nie będą mogli” (Łk 13,24).
Gdybyśmy dzisiaj zapytali Jezusa ilu z nas
zostanie zbawionych, na pewno usłyszelibyśmy te same
słowa. Nasz sposób myślenia i postępowania jest bardzo
podobny do tamtego, Ŝydowskiego z czasów
Jezusowych. Wielu wyobraŜa sobie, Ŝe osiągnie
zbawienie przez sam fakt przyjęcia sakramentu chrztu
św. Sądzą, Ŝe Bóg, który jest miłosierny przebaczy
wszystko, bez osobistego Ŝalu, jakiegokolwiek wysiłku,
wyrzeczenia i ofiary. Chcemy otrzymać wszystko, nic nie
dając w zamian.
Tymczasem Królestwo BoŜe kosztuje, jest jak owa
drogocenna perła. Za wszystko co osiągamy w Ŝyciu
musimy płacić pracą, wyrzeczeniem i ofiarą. O ileŜ
bardziej powinniśmy troszczyć się o dobra
nieprzemijające. Nasza wieczność będzie warta tyle, ile
pracy i wysiłku włoŜyliśmy, by tu i teraz Ŝyć w miłości
BoŜej, pełniąc jego wolę. Dlatego kaŜde dziś trzeba
wykorzystać na pracę dla swego zbawienia. Nasze dni
nie mogą być pustymi stronicami w księdze Ŝycia.
LITANIA
EKUMENICZNA.
Od wyznaniowej pychy, od strachu przed braćmi
i siostrami, którzy róŜnią się od nas, od lęku przed
O NAŚLADOWANIU
CHRYSTUSA
Nie wdawaj się w cudze sprawy ani teŜ nie mieszaj
się do zajęć przełoŜonych. Patrz zawsze krytycznie na
siebie i siebie najpierw upomnij, zanim upomnisz
RUCH
OKRĘśNY
Ko ło
s ię
zam yk a:
przynosimy przed ołtarz
Boga dary, które z Jego
rąk
otr z ym a liś m y.
Wiemy, Ŝe bogate plony
nie są jedynie naszą
zasługą. Zawdzięczamy
je Bogu, któremu naleŜy
się nasza podzięka.
DOśYNKI
Od dawna początek Ŝniw
był bardzo waŜnym wydarzeniem dorocznego cyklu pracy
na roli. WaŜny był wybór dnia; musiał to być dzień
szczęśliwy, najlepiej sobota, jako dzień poświęcony
Matce Boskiej. Kosiarze przystępowali do pracy
schludnie, odświętnie ubrani. Dziewczęta przystrajały
głowy wiankami. Kosiarz przystępujący po raz pierwszy
do pracy, tzw. “fryc”, był poddawany wyzwolinom.
Przystrojony w zieleń przechodził pod kosami,
trzymanymi przez kolegów. Wiązało się to takŜe z
popijawą w karczmie, za pieniądze otrzymane na tę
okazję od dziedzica. Często ten “fryc” musiał zdawać
równieŜ egzamin z wiedzy teoretycznej i praktycznej. W
niektórych terenach Pomorza takŜe dziewczęta po raz
pierwszy uczestniczące w Ŝniwach, musiały się wkupić.
WaŜnym zwyczajem Ŝniw było nie ścinanie zboŜa do
ostatniego kłosa: kilkanaście kłosów
zostawiano dla przepiórki, ptaka, Dokończenie na str.
NR 34 (220)/2
PO GÓRACH, DOLINACH...
PUNKT WIDZENIA
“CZCIJ OJCA SWEGO I MATKĘ SWOJĄ”
Na temat ten moŜna pisać tomy, a rozpatrywać z
wielu punktów widzenia. Od stuleci w kaŜdej epoce
istnieje konflikt pokoleń, taka jest nieuchronna kolej
rzeczy. Starsi utyskiwali na młodzieŜ, i odwrotnie. Dziś z
mego punktu widzenia duŜo zła czyni rozdmuchiwana
p r ze s a d n i e
i
nagłaśniana
o s n o wa
w o k ół
równouprawnienia kobiet, granicząca czasem z
absurdem. W polskiej, chrześcijańskiej tradycji
(oczywiście wyłączając anomalie patologiczne), w
katolickich domach od małego wychowywano dzieci w
wielkim szacunku dla kobiety w ogóle. Obojętnie, czy to
była matka, babcia, siostra, ciocia, koleŜanka, panna,
męŜatka, wdowa - uczono do tej płci szacunku. W szkole,
domu i na religii chłopcom mówiono:
“To jest dziewczynka, jej się nie bije nawet
kwiatkiem.” Ktoś czytając powie: “ale to trąci myszką, to
staroświeckie!” Owszem, i dlatego nie do pomyślenia
było, by córka lub syn wrzeszczeli na swoje matki np. w
obecności wnuków, jak to często ma miejsce dziś. Nie
mówię juŜ o macochach i teściowych, bo choćby one były
najlepsze, osiągnąć na tym polu zmianę mentalności jest
trudno, bo nagromadziła się na ich temat odpowiednia
literatura satyryczna (dowcipy, bajki, piosenki, przysłowia,
fraszki itp.). Trzeba teŜ przyznać, Ŝe niektóre kobiety są
sobie same winne, bo postępowaniem swoim zraŜają do
siebie innych i faktycznie nie zasługują na szacunek (np.
babcia ale w spódniczce mini, pijana, paląca papierosy,
wulgarnie wyraŜająca się - nie wzbudzi autorytetu). Na
autorytet trzeba sobie samej zasłuŜyć, nie moŜe więc
taka babcia mieć pretensji, Ŝe się jej nie honoruje i nie
powaŜa. Ale kij ma dwa końce. Przez 50 lat laicka szkoła,
ba nawet przedszkola nie prowadziły polityki
prorodzinnej. Często to, co z porządnych domów dziecko
wyniosło, szkoła, przedszkole, świetlica - popsuły. Proces
ateizacji w placówkach oświatowo - kulturalnych miał na
celu odciągnąć młodzieŜ od Kościoła. Upadał autorytet
matki i ojca. Z działalności ZMP i ZMS wyrastali przyszli
towarzysze. A stare porzekadło ludowe mówi ”Kto nie
słucha ojca, matki, to słucha psiej skóry”. Domy dziecka,
schroniska dla nieletnich, zakłady wychowawcze i
poprawcze - to rezultaty tego “wychowywania”. I nadal
wieje ten wicher pełen fetoru po szkolnych salach,
zatruwający powietrze i zdrowe myślenie, burzący
właściwą moralność zamętem tak zwanego ”wychowania
seksualnego”. Dom, szkoła i Kościół winny iść wspólnym
frontem. Rodzice swe niesnaski winni rozstrzygać bez
obecności dzieci. Nauczyciele i katecheci nie powinni
mówić źle o rodzicach, choćby ci byli istotnie źli. To
wszystko obniŜa autorytet starszych w oczach młodzieŜy,
a ta lubi naśladować zło, jest często przekorna i okrutna
(oczywiście nie kaŜda). Wejście na drogę przestępczą
zaczyna się od braku szacunku dla najbliŜszych, od
23 sierpnia 1998 r.
konfliktów z rodzicami, rodziną, domem. Zdarza się
bowiem, Ŝe i dziś, przy krzykliwie prowadzonej polityce
prorodzinnej, nawet w tzw. poradniach Ŝycia rodzinnego
przy parafiach znajdują się tacy “pedagodzy” i
“psychologowie”, którzy pracę z dzieckiem rozpoczynają
od przesadnej krytyki mam i ojców dzieci.
ŚWIATOWE DNI MŁODYCH
W PARYśU CZĘŚĆ 2
Ojciec Święty pozdrowił osoby odpowiedzialne z
Papieskiej Rady ds. Świeckich, organizatorów
Międzynarodowego Forum MłodzieŜy oraz podziękował
wszystkim, którzy zapewnili dobry przebieg spotkania, za
hojność i uczynność. Wspomniał osobę Fryderyka
Ozanama, beatyfikowanego w przeddzień tego
spotkania. Wspominał go ciepło i chętnie, poniewaŜ w
kościele Saint - Etienne du Mont rozpoczął swoją
działalność wśród biednych tej dzielnicy.
Pragnę - powiedział PapieŜ - aby w pamięci tych
Dwunastych Dni MłodzieŜy pozostał On dla Was jako
przyjaciel i wzór waszego świadectwa, Was - młodych
chrześcijan.
W dalszej części tego niezapomnianego spotkania
Ojciec Święty mówił:
- W czasie tych dni tak intensywnych, które
przeŜywacie, przyszliście na spotkanie z Chrystusem
i pozwoliliście, aby działało w Was Słowo. Tego ranka
Duch Święty Was posyła, byście głosili w kaŜdym z
Waszych krajów Dzieła BoŜe. Kościół Was
potrzebuje. Potrzebuje Waszego zaangaŜowania w
słuŜbie Ewangelii. PapieŜ liczy na Was. Przyjmijcie
ogień Ducha Pana, aby stać się gorliwymi heroldami
Dobrej Nowiny.
W oparciu o “Radio Maryja”
opr. Maria Pasterna.
Z Ŝycia parafii
- Kolekta niedzieli 2. 08 była przeznaczona na cele
Diecezji.
- Wiele osób skorzystało z okazji zyskania odpustu
Porcjunkuli poprzez nawiedzenie kościoła parafialnego
od południa 1 sierpnia do północy 2 sierpnia i
odmówienie odpowiednich modlitw.
- Z okazji Dni Eucharystycznych z Sakr. Pokuty
skorzystali parafianie i goście naszego miasta.
- Od pewnego juŜ czasu kościół nasz jest otwarty do
godziny 13.00. Korzystają z tego przechodzący
(miejscowi i wczasowicze), aby pokłonić się Panu
Jezusowi oraz złoŜyć hołd Matce BoŜej w kaplicy.
- Grupa parafian wyruszyła na pieszą pielgrzymkę
do Częstochowy, aby spotkać się z Jasnogórską Panią w
dniu 26 sierpnia.
- W ostatnim czasie gościliśmy w naszej parafii O.
Macieja Zawiszę i ks. Marka Kuliga. Dziękujemy Im za
wspólne modlitwy.
- W niedzielę 9 sierpnia przy drzwiach kościoła była
przeprowadzona kwesta na cele Stowarzyszenia Brata
NR 34 (220)/3
PO GÓRACH, DOLINACH...
Dokończenie ze str. 1 który wg wierzeń pomagał rolnikowi,
przynaglając go do prac swoim
wołaniem. Na wiosnę- “pójdzie pleć”, latem- “pójdzie
Ŝąć”, a jesienią, po Ŝniwach- “nie ma nic”. W podzięce za
tę współpracę zostawiano na polu kłosy, chleb i szczyptę
soli.
Uroczystym zakończeniem Ŝniw były doŜynki, zwane
teŜ: wyŜynki, okręŜne, wieniec, wieńczyny. Według
Wespazjana Kochowskiego, wieniec doŜynkowy był
cenniejszy od królewskiej korony:
...skibo ziemi plennej,
Ty, co raz wieniec Ŝytni, takŜe pszenny,
Spokojnie na mej gdy połoŜysz głowie,
Za fraszkę wasze korony, królowie.
Wieniec doŜynkowy był początkowo niewielki,
niesiony przez przodownicę na głowie. Później coraz
bardziej się rozrastał, przybierając nawet kształt feretronu
(przenośny ołtarzyk). Wieńce są zdobione jarzębiną,
której przypisuje się magiczną właściwość zwiększania
urodzaju, kwiatami, wstąŜkami, obrazkami. Często są
przynoszone do kościoła, do poświęcenia. Na północy
Polski był zwyczaj oblewania wodą ostatniego snopa i
Ŝniwiarzy idących w doŜynkowym pochodzie - dla
zapewnienia odpowiedniej ilości deszczu dla przyszłych
plonów. Wieniec przechowywano, gdyŜ ziaren z niego
uŜywano do siewu, aby podkreślić ciągłość cyklu
wegetacyjnego.
Bardzo ładnie obrzęd doŜynek przedstawił I.
Krasicki w “Panu Podstolim”. Uroczystość rozpoczynała
się wieczorem, przy zachodzie słońca. śeńcy ze
śpiewem, całą gromadą szli do dworu, gdzie witał ich
dziedzic z rodziną. Odbierał on od przodownicy wieniec i
wysłuchiwał przemowy starszego, powaŜnego
gospodarza. Po podziękowaniu im, zapraszał do zabawy
i wspólnego stołu. Podobne uczty wyprawiał król St.
August Poniatowski Drugim symbolem doŜynek jest
bochen chleba, upieczony ze świeŜego zboŜa. Wręczano
go, owinięty w płótno, dziedzicowi nawiązując do tradycji
składania w darze tkanin.
W okresie międzywojennym wprowadzono nowe
formy i treści do obchodu doŜynek. Była banderia konna i
umajone wozy drabiniaste, wiozące wystrojoną młodzieŜ,
stawiano bramę triumfalną, była część artystyczna z
występami i pieśniami. Bochen chleba wręczano
najbardziej powaŜanemu gospodarzowi. W następnych
latach, głównie dzięki telewizji, święto plonów stało się
okazją do uprawiania propagandy sukcesu, ale teŜ
szansą zaprezentowania ogromnej widowni róŜnych
programów artystycznych i zespołów folklorystycznych
związanych z wsią. Współczesność dopisała do dziejów
ROZWAśANIE
Od ciebie zaleŜy, czy będziesz samotny.
Ty sam decydujesz o tym, czy jesteś potrzebny
innym ludziom. Ty sam wyłączasz się z ich Ŝycia i tylko
ty sam moŜesz do nich wrócić. Drugi człowiek jest ci w
stanie pomóc: dobrocią. Tak samo ty moŜesz drugiego
człowieka wyrwać z kręgu jego samotności - okazując
mu dobroć.
ks. M. Maliński
23 sierpnia 1998 r.
Cudowny Medalik
SZCZEGÓLNA OPIEKA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI
PANNY W OBOZIE.
Siostrzeniec jednej z Sióstr Miłosierdzia, student
WyŜszej Szkoły Rolniczej, w czasie okupacji , został
przez Niemców wysłany do Dachau. Pewnego dnia
otrzymał z domu paczkę i stosownie do regulaminu
obozowego, wezwany został do kancelarii, gdzie przed
jej otrzymaniem, musiał asystować rewizji. PoboŜna jego
matka do przysłanych rzeczy dołączyla dwa Cudowne
Medaliki. Gdy Niemiec znalazł medaliki złość go
ogarnęła.
“Czyś ty katolik?” zapytał. “Tak jest” odpowiedział
chłopiec. Niemiec uderzył go w twarz, a medalik wrzucił
do kosza ze śmieciami. Po chwili znalazł drugi medalik i
powtórzyło się to samo, tylko juŜ bez pytania, znowu
uderzył go w policzek, a medalik wrzucił do kosza.
Chłopiec zniósł zniewagę, jaka go spotkała, ale nie
mógł uspokoić się z powodu zniewagi obraŜenia Maryi.
W nocy nie mógł spać i rozmyślał, jakby te medaliki
wydostać. Wreszcie zdecydował się spróbować
szczęścia. Noc była jasna, księŜycowa, wiedział, Ŝe
wieczorem wynoszono kosz z kancelarii. Wstał zatem i
ostroŜnie, rozglądając się i nasłuchując, wysunął się z
bloku. Wszędzie panowała cisza. Bez trudu odnalazł
kosz zawierający jego skarby. Wyszukał sobie miejsce
odpowiednie w sieni, jasno oświetlone światłem księŜyca
i tam na białą posadzkę wysypał całą jego zawartość. Z
jakąŜ radością odnalazł oba Cudowne Medaliki, ucałował
i schował starannie. Potem musiał dokładnie wszystko
posprzątać, by śladu nie było po tym wyczynie, kosz
odniósł na miejsce i wrócił na swoje nędzne posłanie,
które mu się wydało mniej twarde i blok mniej ponury, bo
Medalik był mu dowodem i rękojmią, Ŝe czuwa nad nim
jego ziemska matka, ale i jego Matka Niebieska.
Rzeczywiście pod Jej opieką szczęśliwie doczekał
wyzwolenia, wrócił na studia, ukończył je i dziś jest
WARTO WIEDZIEĆ!
Nową niespodzianką w obchodach Jubileuszowego Roku
2000, przygotowaną przez Stolicę Apostolską, ma być Wielki
Jubileusz Dzieci. Program obchodów obejmuje wiele inicjatyw:
pielgrzymki dzieci, “zabawy w gęś”, gry w rodzaju “Chińczyka”,
w których “punktami premiowanymi” będą wielkie wydarzenia
Roku Świętego. Na uroczystość Objawienia Pańskiego 1999 r.
we wszystkich diecezjach przygotowuje się “wizytę Trzech Króli”
z udziałem dzieci. W kaŜdym kraju wybierze się określone
sanktuarium na dziecięcą pielgrzymkę w pierwszych miesiącach
przyszłego roku. Natomiast na Jubileusz Dzieci zaplanowany na
2 stycznia 2000 r. przybędą do Rzymu delegacje dzieci z całego
świata. RównieŜ w roku 2000 z okazji BoŜego Narodzenia
wszystkie dzieci naleŜące do Dziecięctwa Misyjnego poślą do
Rzymu i do Jerozolimy odciski swoich stóp, jako pamiątkę swej
pielgrzymiej drogi. Drobny podarunek złoŜony z tej okazji ma
wyraŜać jakieś wyrzeczenie na rzecz najbardziej
potrzebujących.
Organizacja Jubileuszu Dzieci została powierzona
Papieskiemu Dziełu Misyjnemu Dzieci, znanemu takŜe
jako “Dziecięctwo Misyjne”, które w tym roku obchodzi
155 - lecie istnienia. Opiekuje się miliardem dzieci do 14
roku Ŝycia, z czego 300 mln stanowią dzieci katolickie.
NR 34 (220)/4
PO GÓRACH, DOLINACH...
POLACY Z AUREOLĄ ŚWIĘTOŚCI
Błogosławiona Urszula Ledóchowska.
Urodziła się 17 kwietnia 1865 r. w Austrii w rodzinie
Antoniego i Józefiny Salis Zizers, otrzymała imię Julia.
Lata dziecięce i młodość spędziła w Austrii. Ukończyła
szkołę w Instytucie Pań Angielskich w St. Polten.
Prywatnie uczyła się teŜ malarstwa, muzyki, literatury i
języków obcych.W 1883 rodzina Ledóchowskich
powróciła do Polski, zamieszkując w Lipnicy Murowanej
koło Bochni. Po śmierci ojca Urszula pomaga w
zarządzaniu majątkiem, uczy chłopców przygotowujących
się do kapłaństwa, leczy chorych, opiekuje się biednymi.
W 1886 roku wstępuje do zakonu urszulanek, przyjmując
imię Urszula. Po trzech latach składa śluby zakonne.
Początkowo zajmuje się pracą nauczycielską i
wychowawczą, potem zostaje przełoŜoną klasztoru
krakowskiego. W imieniu polskich klasztorów urszulanek
przedstawia Stolicy Apostolskiej projekt zmian w
konstytucjach zakonnych, postulując dostosowanie form
Ŝycia zakonnego do bardziej aktualnych potrzeb
duszpasterskich. W 1907 r. wyjeŜdŜa z kilkoma siostrami
do Petersburga, gdzie apostołuje wśród Polonii.
Następny rok pozwala jej na załoŜenie domu zakonnego
na tym terenie, zostaje jego przełoŜoną. Po wybuchu I
wojny światowej zostaje zmuszona do wyjazdu do
Szwecji, gdzie nadal prowadzi tę samą działalność
apostolską. W 1920 r. powraca do Polski i w Pniewach
pod Poznaniem zakłada Ŝeńskie zgromadzenie
urszulanek szarych pod wezwaniem Serca Jezusa
Konającego. Zostaje jego przełoŜoną. Apostołuje takŜe,
na Ŝyczenie Stolicy Apostolskiej w Rzymie, gdzie 29 maja
1939 roku umiera w opinii świętości. JuŜ w roku 1949
rozpoczęty został jej proces beatyfikacyjny. Zakończył go
w 1983 r. papieŜ Jan Paweł II, Mszą św. beatyfikacyjną
odprawioną 20 czerwca w Poznaniu. PapieŜ powiedział
wtedy: “Wpisując matkę Urszulę Ledóchowską w poczet
błogosławionych, pozostawiamy ją Kościołowi w Polsce i
zgromadzeniu sióstr urszulanek na chwałę BoŜą, ku
podniesieniu dusz ludzkich i wiecznemu ich zbawieniu”.
Modlitwa.
BoŜe, Ojcze miłosierny, Ty raczyłeś powołać
bł. Urszulę do naśladowania Twojego Syna,
którego posłałeś na świat, aby głosił
Dobrą Nowinę i dał Ŝycie wszystkim, spraw,
abyśmy za jej przykładem i przez jej
wstawiennictwo, przyczyniali się do zbawienia
naszych braci. Przez naszego Pana Jezusa
Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą Ŝyje
i króluje w jedności Ducha Świętego,
23 sierpnia 1998 r.
LEKSYKON PAPIEśY
2)
ŚW.
LINUS
Spisy biskupów Rzymu
podają, Ŝe Linus był następcą
św. Piotra i głową Kościoła
rzymskiego. Istnieją trudności
w podaniu dokładnej daty
jego pontyfikatu, któr y
przypadał na czas między 56
a 79 rokiem. Jego imię jest
wymieniane, oprócz imion
Piotr a i Pa wła,
w
najstarszych kanonach mszy
św. Prawdopodobnie to on wydał dekret nakazujący
kobietom nakrywanie głowy w kościele. Tylko jedno
źródła (Liber pontificalis) podaje, Ŝe Linus zginął śmiercią
męczeńską w Rzymie.
KOŚCIÓŁ CZCI GO W
LITURGII 23 WRZEŚNIA.
3)
ŚW.
KLETUS
Wiadomości na temat tego
papieŜa są niepewne. Liber
pontificalis określa go jako
Greka, którego ojcem był
Antioch. Jego pontyfikat trwał
12 lat, w czasie ponownego
prześladowania chrześcijan,
(ok.79 - ok.91). Jedną z ofiar miał być on sam. Przypisuje
się mu zbudowanie nagrobka w miejscu gdzie
pochowano św. Piotra. Kletus
zmarł w Rzymie.
KOŚCIÓŁ WSPOMINA GO
W LITURGII 26 KWIETNIA.
4)
ŚW.
KLEMENS I
Św. Paweł w swoim liście do
Filipian wspomina św.
Klemensa, jako tego, który
mu pomagał. Był on trzecim
po Piotrze papieŜem. Okres
jego pontyfikatu przypada na
schyłek I wieku, (90 -101)
Przypisuje się mu autorstwo listu do Kościoła korynckiego
(ok.96 ), który uchodzi za najwcześniejsze świadectwo
szczególnej rangi rzymskiego Kościoła. Klemens I był
prawdopodobnie uczniem apostołów Piotra i Pawła,
rozmawiał z nimi, słuchał ich kazań i mów. Nie jest
obecnie pewne, Ŝe został wygnany z Rzymu do
Chersonezu Taurydzkiego (Krym). Prawdopodobnie
krzewił tam w kopalniach, wśród skazańców naukę
Chrystusową, za co został wrzucony do morza z kotwicą
u szyi. W IX stuleciu dzięki staraniom Cyryla i Metodego
jego szczątki zostały sprowadzone do Rzymu. Ponoć na
miejscu jego domu w Rzymie zbudowano kościół S.
Clemente.
"Po górach, dolinach..."
Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Maria Pasterna, Urszula Przybyła,
ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Jacek Kamiński, Roman Langhammer (redaktor techniczny; skład komputerowy)
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów.
Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 54-30-23