23 sierpnia
Transkrypt
23 sierpnia
NR 34 (220)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 23 sierpnia 1998 r. NR 34 (220) 23 sierpnia 1998 XXI NIEDZIELA ZWYKŁA. „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" (Łk 13,23). Niezwykłe pytanie. Postawił je Jezusowi pewien Izraelita, nie wiadomo jednak z jakiego powodu. Izraelici w tamtych czasach uwaŜali bowiem, Ŝe wszyscy śydzi się zbawią, gdyŜ są narodem wybranym i umiłowanym przez Boga. Tymczasem brama Królestwa BoŜego nie dla wszystkich jest otwarta. „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyŜ wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli” (Łk 13,24). Gdybyśmy dzisiaj zapytali Jezusa ilu z nas zostanie zbawionych, na pewno usłyszelibyśmy te same słowa. Nasz sposób myślenia i postępowania jest bardzo podobny do tamtego, Ŝydowskiego z czasów Jezusowych. Wielu wyobraŜa sobie, Ŝe osiągnie zbawienie przez sam fakt przyjęcia sakramentu chrztu św. Sądzą, Ŝe Bóg, który jest miłosierny przebaczy wszystko, bez osobistego Ŝalu, jakiegokolwiek wysiłku, wyrzeczenia i ofiary. Chcemy otrzymać wszystko, nic nie dając w zamian. Tymczasem Królestwo BoŜe kosztuje, jest jak owa drogocenna perła. Za wszystko co osiągamy w Ŝyciu musimy płacić pracą, wyrzeczeniem i ofiarą. O ileŜ bardziej powinniśmy troszczyć się o dobra nieprzemijające. Nasza wieczność będzie warta tyle, ile pracy i wysiłku włoŜyliśmy, by tu i teraz Ŝyć w miłości BoŜej, pełniąc jego wolę. Dlatego kaŜde dziś trzeba wykorzystać na pracę dla swego zbawienia. Nasze dni nie mogą być pustymi stronicami w księdze Ŝycia. LITANIA EKUMENICZNA. Od wyznaniowej pychy, od strachu przed braćmi i siostrami, którzy róŜnią się od nas, od lęku przed O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA Nie wdawaj się w cudze sprawy ani teŜ nie mieszaj się do zajęć przełoŜonych. Patrz zawsze krytycznie na siebie i siebie najpierw upomnij, zanim upomnisz RUCH OKRĘśNY Ko ło s ię zam yk a: przynosimy przed ołtarz Boga dary, które z Jego rąk otr z ym a liś m y. Wiemy, Ŝe bogate plony nie są jedynie naszą zasługą. Zawdzięczamy je Bogu, któremu naleŜy się nasza podzięka. DOśYNKI Od dawna początek Ŝniw był bardzo waŜnym wydarzeniem dorocznego cyklu pracy na roli. WaŜny był wybór dnia; musiał to być dzień szczęśliwy, najlepiej sobota, jako dzień poświęcony Matce Boskiej. Kosiarze przystępowali do pracy schludnie, odświętnie ubrani. Dziewczęta przystrajały głowy wiankami. Kosiarz przystępujący po raz pierwszy do pracy, tzw. “fryc”, był poddawany wyzwolinom. Przystrojony w zieleń przechodził pod kosami, trzymanymi przez kolegów. Wiązało się to takŜe z popijawą w karczmie, za pieniądze otrzymane na tę okazję od dziedzica. Często ten “fryc” musiał zdawać równieŜ egzamin z wiedzy teoretycznej i praktycznej. W niektórych terenach Pomorza takŜe dziewczęta po raz pierwszy uczestniczące w Ŝniwach, musiały się wkupić. WaŜnym zwyczajem Ŝniw było nie ścinanie zboŜa do ostatniego kłosa: kilkanaście kłosów zostawiano dla przepiórki, ptaka, Dokończenie na str. NR 34 (220)/2 PO GÓRACH, DOLINACH... PUNKT WIDZENIA “CZCIJ OJCA SWEGO I MATKĘ SWOJĄ” Na temat ten moŜna pisać tomy, a rozpatrywać z wielu punktów widzenia. Od stuleci w kaŜdej epoce istnieje konflikt pokoleń, taka jest nieuchronna kolej rzeczy. Starsi utyskiwali na młodzieŜ, i odwrotnie. Dziś z mego punktu widzenia duŜo zła czyni rozdmuchiwana p r ze s a d n i e i nagłaśniana o s n o wa w o k ół równouprawnienia kobiet, granicząca czasem z absurdem. W polskiej, chrześcijańskiej tradycji (oczywiście wyłączając anomalie patologiczne), w katolickich domach od małego wychowywano dzieci w wielkim szacunku dla kobiety w ogóle. Obojętnie, czy to była matka, babcia, siostra, ciocia, koleŜanka, panna, męŜatka, wdowa - uczono do tej płci szacunku. W szkole, domu i na religii chłopcom mówiono: “To jest dziewczynka, jej się nie bije nawet kwiatkiem.” Ktoś czytając powie: “ale to trąci myszką, to staroświeckie!” Owszem, i dlatego nie do pomyślenia było, by córka lub syn wrzeszczeli na swoje matki np. w obecności wnuków, jak to często ma miejsce dziś. Nie mówię juŜ o macochach i teściowych, bo choćby one były najlepsze, osiągnąć na tym polu zmianę mentalności jest trudno, bo nagromadziła się na ich temat odpowiednia literatura satyryczna (dowcipy, bajki, piosenki, przysłowia, fraszki itp.). Trzeba teŜ przyznać, Ŝe niektóre kobiety są sobie same winne, bo postępowaniem swoim zraŜają do siebie innych i faktycznie nie zasługują na szacunek (np. babcia ale w spódniczce mini, pijana, paląca papierosy, wulgarnie wyraŜająca się - nie wzbudzi autorytetu). Na autorytet trzeba sobie samej zasłuŜyć, nie moŜe więc taka babcia mieć pretensji, Ŝe się jej nie honoruje i nie powaŜa. Ale kij ma dwa końce. Przez 50 lat laicka szkoła, ba nawet przedszkola nie prowadziły polityki prorodzinnej. Często to, co z porządnych domów dziecko wyniosło, szkoła, przedszkole, świetlica - popsuły. Proces ateizacji w placówkach oświatowo - kulturalnych miał na celu odciągnąć młodzieŜ od Kościoła. Upadał autorytet matki i ojca. Z działalności ZMP i ZMS wyrastali przyszli towarzysze. A stare porzekadło ludowe mówi ”Kto nie słucha ojca, matki, to słucha psiej skóry”. Domy dziecka, schroniska dla nieletnich, zakłady wychowawcze i poprawcze - to rezultaty tego “wychowywania”. I nadal wieje ten wicher pełen fetoru po szkolnych salach, zatruwający powietrze i zdrowe myślenie, burzący właściwą moralność zamętem tak zwanego ”wychowania seksualnego”. Dom, szkoła i Kościół winny iść wspólnym frontem. Rodzice swe niesnaski winni rozstrzygać bez obecności dzieci. Nauczyciele i katecheci nie powinni mówić źle o rodzicach, choćby ci byli istotnie źli. To wszystko obniŜa autorytet starszych w oczach młodzieŜy, a ta lubi naśladować zło, jest często przekorna i okrutna (oczywiście nie kaŜda). Wejście na drogę przestępczą zaczyna się od braku szacunku dla najbliŜszych, od 23 sierpnia 1998 r. konfliktów z rodzicami, rodziną, domem. Zdarza się bowiem, Ŝe i dziś, przy krzykliwie prowadzonej polityce prorodzinnej, nawet w tzw. poradniach Ŝycia rodzinnego przy parafiach znajdują się tacy “pedagodzy” i “psychologowie”, którzy pracę z dzieckiem rozpoczynają od przesadnej krytyki mam i ojców dzieci. ŚWIATOWE DNI MŁODYCH W PARYśU CZĘŚĆ 2 Ojciec Święty pozdrowił osoby odpowiedzialne z Papieskiej Rady ds. Świeckich, organizatorów Międzynarodowego Forum MłodzieŜy oraz podziękował wszystkim, którzy zapewnili dobry przebieg spotkania, za hojność i uczynność. Wspomniał osobę Fryderyka Ozanama, beatyfikowanego w przeddzień tego spotkania. Wspominał go ciepło i chętnie, poniewaŜ w kościele Saint - Etienne du Mont rozpoczął swoją działalność wśród biednych tej dzielnicy. Pragnę - powiedział PapieŜ - aby w pamięci tych Dwunastych Dni MłodzieŜy pozostał On dla Was jako przyjaciel i wzór waszego świadectwa, Was - młodych chrześcijan. W dalszej części tego niezapomnianego spotkania Ojciec Święty mówił: - W czasie tych dni tak intensywnych, które przeŜywacie, przyszliście na spotkanie z Chrystusem i pozwoliliście, aby działało w Was Słowo. Tego ranka Duch Święty Was posyła, byście głosili w kaŜdym z Waszych krajów Dzieła BoŜe. Kościół Was potrzebuje. Potrzebuje Waszego zaangaŜowania w słuŜbie Ewangelii. PapieŜ liczy na Was. Przyjmijcie ogień Ducha Pana, aby stać się gorliwymi heroldami Dobrej Nowiny. W oparciu o “Radio Maryja” opr. Maria Pasterna. Z Ŝycia parafii - Kolekta niedzieli 2. 08 była przeznaczona na cele Diecezji. - Wiele osób skorzystało z okazji zyskania odpustu Porcjunkuli poprzez nawiedzenie kościoła parafialnego od południa 1 sierpnia do północy 2 sierpnia i odmówienie odpowiednich modlitw. - Z okazji Dni Eucharystycznych z Sakr. Pokuty skorzystali parafianie i goście naszego miasta. - Od pewnego juŜ czasu kościół nasz jest otwarty do godziny 13.00. Korzystają z tego przechodzący (miejscowi i wczasowicze), aby pokłonić się Panu Jezusowi oraz złoŜyć hołd Matce BoŜej w kaplicy. - Grupa parafian wyruszyła na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, aby spotkać się z Jasnogórską Panią w dniu 26 sierpnia. - W ostatnim czasie gościliśmy w naszej parafii O. Macieja Zawiszę i ks. Marka Kuliga. Dziękujemy Im za wspólne modlitwy. - W niedzielę 9 sierpnia przy drzwiach kościoła była przeprowadzona kwesta na cele Stowarzyszenia Brata NR 34 (220)/3 PO GÓRACH, DOLINACH... Dokończenie ze str. 1 który wg wierzeń pomagał rolnikowi, przynaglając go do prac swoim wołaniem. Na wiosnę- “pójdzie pleć”, latem- “pójdzie Ŝąć”, a jesienią, po Ŝniwach- “nie ma nic”. W podzięce za tę współpracę zostawiano na polu kłosy, chleb i szczyptę soli. Uroczystym zakończeniem Ŝniw były doŜynki, zwane teŜ: wyŜynki, okręŜne, wieniec, wieńczyny. Według Wespazjana Kochowskiego, wieniec doŜynkowy był cenniejszy od królewskiej korony: ...skibo ziemi plennej, Ty, co raz wieniec Ŝytni, takŜe pszenny, Spokojnie na mej gdy połoŜysz głowie, Za fraszkę wasze korony, królowie. Wieniec doŜynkowy był początkowo niewielki, niesiony przez przodownicę na głowie. Później coraz bardziej się rozrastał, przybierając nawet kształt feretronu (przenośny ołtarzyk). Wieńce są zdobione jarzębiną, której przypisuje się magiczną właściwość zwiększania urodzaju, kwiatami, wstąŜkami, obrazkami. Często są przynoszone do kościoła, do poświęcenia. Na północy Polski był zwyczaj oblewania wodą ostatniego snopa i Ŝniwiarzy idących w doŜynkowym pochodzie - dla zapewnienia odpowiedniej ilości deszczu dla przyszłych plonów. Wieniec przechowywano, gdyŜ ziaren z niego uŜywano do siewu, aby podkreślić ciągłość cyklu wegetacyjnego. Bardzo ładnie obrzęd doŜynek przedstawił I. Krasicki w “Panu Podstolim”. Uroczystość rozpoczynała się wieczorem, przy zachodzie słońca. śeńcy ze śpiewem, całą gromadą szli do dworu, gdzie witał ich dziedzic z rodziną. Odbierał on od przodownicy wieniec i wysłuchiwał przemowy starszego, powaŜnego gospodarza. Po podziękowaniu im, zapraszał do zabawy i wspólnego stołu. Podobne uczty wyprawiał król St. August Poniatowski Drugim symbolem doŜynek jest bochen chleba, upieczony ze świeŜego zboŜa. Wręczano go, owinięty w płótno, dziedzicowi nawiązując do tradycji składania w darze tkanin. W okresie międzywojennym wprowadzono nowe formy i treści do obchodu doŜynek. Była banderia konna i umajone wozy drabiniaste, wiozące wystrojoną młodzieŜ, stawiano bramę triumfalną, była część artystyczna z występami i pieśniami. Bochen chleba wręczano najbardziej powaŜanemu gospodarzowi. W następnych latach, głównie dzięki telewizji, święto plonów stało się okazją do uprawiania propagandy sukcesu, ale teŜ szansą zaprezentowania ogromnej widowni róŜnych programów artystycznych i zespołów folklorystycznych związanych z wsią. Współczesność dopisała do dziejów ROZWAśANIE Od ciebie zaleŜy, czy będziesz samotny. Ty sam decydujesz o tym, czy jesteś potrzebny innym ludziom. Ty sam wyłączasz się z ich Ŝycia i tylko ty sam moŜesz do nich wrócić. Drugi człowiek jest ci w stanie pomóc: dobrocią. Tak samo ty moŜesz drugiego człowieka wyrwać z kręgu jego samotności - okazując mu dobroć. ks. M. Maliński 23 sierpnia 1998 r. Cudowny Medalik SZCZEGÓLNA OPIEKA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY W OBOZIE. Siostrzeniec jednej z Sióstr Miłosierdzia, student WyŜszej Szkoły Rolniczej, w czasie okupacji , został przez Niemców wysłany do Dachau. Pewnego dnia otrzymał z domu paczkę i stosownie do regulaminu obozowego, wezwany został do kancelarii, gdzie przed jej otrzymaniem, musiał asystować rewizji. PoboŜna jego matka do przysłanych rzeczy dołączyla dwa Cudowne Medaliki. Gdy Niemiec znalazł medaliki złość go ogarnęła. “Czyś ty katolik?” zapytał. “Tak jest” odpowiedział chłopiec. Niemiec uderzył go w twarz, a medalik wrzucił do kosza ze śmieciami. Po chwili znalazł drugi medalik i powtórzyło się to samo, tylko juŜ bez pytania, znowu uderzył go w policzek, a medalik wrzucił do kosza. Chłopiec zniósł zniewagę, jaka go spotkała, ale nie mógł uspokoić się z powodu zniewagi obraŜenia Maryi. W nocy nie mógł spać i rozmyślał, jakby te medaliki wydostać. Wreszcie zdecydował się spróbować szczęścia. Noc była jasna, księŜycowa, wiedział, Ŝe wieczorem wynoszono kosz z kancelarii. Wstał zatem i ostroŜnie, rozglądając się i nasłuchując, wysunął się z bloku. Wszędzie panowała cisza. Bez trudu odnalazł kosz zawierający jego skarby. Wyszukał sobie miejsce odpowiednie w sieni, jasno oświetlone światłem księŜyca i tam na białą posadzkę wysypał całą jego zawartość. Z jakąŜ radością odnalazł oba Cudowne Medaliki, ucałował i schował starannie. Potem musiał dokładnie wszystko posprzątać, by śladu nie było po tym wyczynie, kosz odniósł na miejsce i wrócił na swoje nędzne posłanie, które mu się wydało mniej twarde i blok mniej ponury, bo Medalik był mu dowodem i rękojmią, Ŝe czuwa nad nim jego ziemska matka, ale i jego Matka Niebieska. Rzeczywiście pod Jej opieką szczęśliwie doczekał wyzwolenia, wrócił na studia, ukończył je i dziś jest WARTO WIEDZIEĆ! Nową niespodzianką w obchodach Jubileuszowego Roku 2000, przygotowaną przez Stolicę Apostolską, ma być Wielki Jubileusz Dzieci. Program obchodów obejmuje wiele inicjatyw: pielgrzymki dzieci, “zabawy w gęś”, gry w rodzaju “Chińczyka”, w których “punktami premiowanymi” będą wielkie wydarzenia Roku Świętego. Na uroczystość Objawienia Pańskiego 1999 r. we wszystkich diecezjach przygotowuje się “wizytę Trzech Króli” z udziałem dzieci. W kaŜdym kraju wybierze się określone sanktuarium na dziecięcą pielgrzymkę w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Natomiast na Jubileusz Dzieci zaplanowany na 2 stycznia 2000 r. przybędą do Rzymu delegacje dzieci z całego świata. RównieŜ w roku 2000 z okazji BoŜego Narodzenia wszystkie dzieci naleŜące do Dziecięctwa Misyjnego poślą do Rzymu i do Jerozolimy odciski swoich stóp, jako pamiątkę swej pielgrzymiej drogi. Drobny podarunek złoŜony z tej okazji ma wyraŜać jakieś wyrzeczenie na rzecz najbardziej potrzebujących. Organizacja Jubileuszu Dzieci została powierzona Papieskiemu Dziełu Misyjnemu Dzieci, znanemu takŜe jako “Dziecięctwo Misyjne”, które w tym roku obchodzi 155 - lecie istnienia. Opiekuje się miliardem dzieci do 14 roku Ŝycia, z czego 300 mln stanowią dzieci katolickie. NR 34 (220)/4 PO GÓRACH, DOLINACH... POLACY Z AUREOLĄ ŚWIĘTOŚCI Błogosławiona Urszula Ledóchowska. Urodziła się 17 kwietnia 1865 r. w Austrii w rodzinie Antoniego i Józefiny Salis Zizers, otrzymała imię Julia. Lata dziecięce i młodość spędziła w Austrii. Ukończyła szkołę w Instytucie Pań Angielskich w St. Polten. Prywatnie uczyła się teŜ malarstwa, muzyki, literatury i języków obcych.W 1883 rodzina Ledóchowskich powróciła do Polski, zamieszkując w Lipnicy Murowanej koło Bochni. Po śmierci ojca Urszula pomaga w zarządzaniu majątkiem, uczy chłopców przygotowujących się do kapłaństwa, leczy chorych, opiekuje się biednymi. W 1886 roku wstępuje do zakonu urszulanek, przyjmując imię Urszula. Po trzech latach składa śluby zakonne. Początkowo zajmuje się pracą nauczycielską i wychowawczą, potem zostaje przełoŜoną klasztoru krakowskiego. W imieniu polskich klasztorów urszulanek przedstawia Stolicy Apostolskiej projekt zmian w konstytucjach zakonnych, postulując dostosowanie form Ŝycia zakonnego do bardziej aktualnych potrzeb duszpasterskich. W 1907 r. wyjeŜdŜa z kilkoma siostrami do Petersburga, gdzie apostołuje wśród Polonii. Następny rok pozwala jej na załoŜenie domu zakonnego na tym terenie, zostaje jego przełoŜoną. Po wybuchu I wojny światowej zostaje zmuszona do wyjazdu do Szwecji, gdzie nadal prowadzi tę samą działalność apostolską. W 1920 r. powraca do Polski i w Pniewach pod Poznaniem zakłada Ŝeńskie zgromadzenie urszulanek szarych pod wezwaniem Serca Jezusa Konającego. Zostaje jego przełoŜoną. Apostołuje takŜe, na Ŝyczenie Stolicy Apostolskiej w Rzymie, gdzie 29 maja 1939 roku umiera w opinii świętości. JuŜ w roku 1949 rozpoczęty został jej proces beatyfikacyjny. Zakończył go w 1983 r. papieŜ Jan Paweł II, Mszą św. beatyfikacyjną odprawioną 20 czerwca w Poznaniu. PapieŜ powiedział wtedy: “Wpisując matkę Urszulę Ledóchowską w poczet błogosławionych, pozostawiamy ją Kościołowi w Polsce i zgromadzeniu sióstr urszulanek na chwałę BoŜą, ku podniesieniu dusz ludzkich i wiecznemu ich zbawieniu”. Modlitwa. BoŜe, Ojcze miłosierny, Ty raczyłeś powołać bł. Urszulę do naśladowania Twojego Syna, którego posłałeś na świat, aby głosił Dobrą Nowinę i dał Ŝycie wszystkim, spraw, abyśmy za jej przykładem i przez jej wstawiennictwo, przyczyniali się do zbawienia naszych braci. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą Ŝyje i króluje w jedności Ducha Świętego, 23 sierpnia 1998 r. LEKSYKON PAPIEśY 2) ŚW. LINUS Spisy biskupów Rzymu podają, Ŝe Linus był następcą św. Piotra i głową Kościoła rzymskiego. Istnieją trudności w podaniu dokładnej daty jego pontyfikatu, któr y przypadał na czas między 56 a 79 rokiem. Jego imię jest wymieniane, oprócz imion Piotr a i Pa wła, w najstarszych kanonach mszy św. Prawdopodobnie to on wydał dekret nakazujący kobietom nakrywanie głowy w kościele. Tylko jedno źródła (Liber pontificalis) podaje, Ŝe Linus zginął śmiercią męczeńską w Rzymie. KOŚCIÓŁ CZCI GO W LITURGII 23 WRZEŚNIA. 3) ŚW. KLETUS Wiadomości na temat tego papieŜa są niepewne. Liber pontificalis określa go jako Greka, którego ojcem był Antioch. Jego pontyfikat trwał 12 lat, w czasie ponownego prześladowania chrześcijan, (ok.79 - ok.91). Jedną z ofiar miał być on sam. Przypisuje się mu zbudowanie nagrobka w miejscu gdzie pochowano św. Piotra. Kletus zmarł w Rzymie. KOŚCIÓŁ WSPOMINA GO W LITURGII 26 KWIETNIA. 4) ŚW. KLEMENS I Św. Paweł w swoim liście do Filipian wspomina św. Klemensa, jako tego, który mu pomagał. Był on trzecim po Piotrze papieŜem. Okres jego pontyfikatu przypada na schyłek I wieku, (90 -101) Przypisuje się mu autorstwo listu do Kościoła korynckiego (ok.96 ), który uchodzi za najwcześniejsze świadectwo szczególnej rangi rzymskiego Kościoła. Klemens I był prawdopodobnie uczniem apostołów Piotra i Pawła, rozmawiał z nimi, słuchał ich kazań i mów. Nie jest obecnie pewne, Ŝe został wygnany z Rzymu do Chersonezu Taurydzkiego (Krym). Prawdopodobnie krzewił tam w kopalniach, wśród skazańców naukę Chrystusową, za co został wrzucony do morza z kotwicą u szyi. W IX stuleciu dzięki staraniom Cyryla i Metodego jego szczątki zostały sprowadzone do Rzymu. Ponoć na miejscu jego domu w Rzymie zbudowano kościół S. Clemente. "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Maria Pasterna, Urszula Przybyła, ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Jacek Kamiński, Roman Langhammer (redaktor techniczny; skład komputerowy) Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 54-30-23