Sprawozdanie z pobytu na wymianie w ramach programu Erasmus

Transkrypt

Sprawozdanie z pobytu na wymianie w ramach programu Erasmus
Sprawozdanie z pobytu na wymianie w ramach programu Erasmus w
Portugalii
Universidade Fernando Pessoa w Porto
Jeśli chodzi o wyjazd w ramach programu Erasmus to polecam go wszystkim, którym taka
myśl chociaż przeszła przez głowę. Jest to świetna okazja to zwiedzenia Europy i poznania ludzi z
całego świata, a także poznania siebie i zweryfikowania swoich zachowań w trudnych sytuacjach.
Wyjazd polecam również osobom mniej przebojowym, bo dzięki takim doświadczeniom można
naprawdę otworzyć się na świat i obcych ludzi, nabrać pewności siebie i udowodnić sobie, że można
sobie poradzić w każdej sytuacji.
Jeśli chodzi o moją opinię odnośnie miasta i uczelni, to polecam zarówno jedno jak i drugie.
Porto jest otwarte na przyjezdnych, biuro ESN organizuje dużo wydarzeń, miasto jest pełne klubów,
barów i dyskotek. Na uczelni jest utrzymywany dobry poziom nauczania. Większość zajęć jest
prowadzona w języku angielskim, nie wszystkie, natomiast biuro ds. studentów pomaga w ustaleniu
programu. Są zajęcia, na których jest nauczyciel i jeden lub dwóch studentów. Ja miałam trzy takie
przedmioty, gdzie oprócz mnie były jeszcze dwie dziewczyny. Ogólnie wykładowcy są bardziej
pomocni, wyrozumiali i wyluzowani niż Ci nasi w Polsce. Ze wszystkimi jest się na Ty- to też po części
zasługa języka angielskiego, w którym łatwiej używać bezpośredniej formy. Wymagana frekwencja na
zajęciach to 50%, inaczej to trochę wygląda na zajęciach praktycznych z architektury czy medycyny
(na uczelni jest mnóstwo różnych kierunków od ekonomi, nauk ścisłych i humanistycznych po
medycynę). Jeśli ktoś chociaż trochę przykłada się do zajęć, to raczej nie powinien mieć problemów z
zaliczeniem, natomiast zdarzały się i takie przypadki. Ogólnie jak ktoś radzi sobie w Polsce to i tam
sobie poradzi, największym problemem może być angielski i przyswajanie wiedzy w obcym języku,
natomiast można zawsze korzystać z translatora (na niektórych testach również).
Uwagi (mocno subiektywne):

Jeśli chodzi o akademik, w którym sama mieszkałam, to hmm.. są plusy i minusy, dużym
imprezowiczom raczej nie polecam: cisza nocna, tekturowe ściany, dziwne zasady ustalane
odgórnie, kontrola ze strony ochrony i odległość od centrum. Mieszka się natomiast z ludźmi
z całego świata i tworzy się między nimi specyficzna relacja, z miejsca ma się już kilkunastu
znajomych, czego w wynajmowanych mieszkaniach często brakuje. Plusem jest też brak opłat
za rachunki, wliczone śniadania, pranie, chemia. Mieszkanie na Foz (w tej dzielnicy jest
usytuowany akademik) jest naprawdę super, 50 metrów od oceanu mówi samo za siebie, nic
nie trzeba dodawać, polecam szczególnie osobom, które wybierają się do Porto w semestrze
letnim.

Jeśli chodzi o pogodę to okres jesienno- zimowy jest dosyć deszczowy, potrafi padać kilka dni
bez przerwy, a potem pojawia się słońce i robi się naprawdę ciepło. Tym, którzy wybierają się
w tym czasie polecam zabranie dużej ilości ubrań przeciwdeszczowych. Przede wszystkim
nieprzemakalne buty, jakieś kalosze czy zwykłe skórzane, płaszcz lub kurtka wodoodporna.
Na miejscu można też oczywiście wszystko kupić. Ogólnie w większości budynków nie ma
ogrzewania, więc temperatura w pomieszczeniach i na zewnątrz jest podobna, dlatego warto
się ubierać na cebulkę, raczej sweter i lekka kurtka, niż zimowe grube płaszcze. Warto
natomiast wziąć z Polski lekki szalik czy chustkę, cienką czapkę i rękawiczki, bo zdarza się, że
temperatura spada blisko zera i jak się jeszcze doda silny wiatr, to robi się nieprzyjemnie.

Jeśli chodzi o pieniądze jest to kwestia indywidualna, przedział kwotowy miesięcznych
wydatków wśród Erasmusów był bardzo zróżnicowany i głównie zależał od stylu życia. Jeśli
gotuje się samemu i nie wydaje za dużo na drinki w dyskotekach, to 500 euro na miesiąc
wystarczy. Ceny są wyższe niż w Polsce, ale w porównaniu z innymi krajami południa jest tam
raczej tanio. Warto też szukać tanich restauracji, barów, pubów, są miejsca gdzie piwo czy
inny napój alkoholowy kosztują 0,5 euro za szklankę, obiad też można zjeść za 4 euro.

Za pokój nie należy płacić więcej niż 180 euro, można znaleźć i taki za 140 euro, ale trzeba
być wytrwałym i nie oczekiwać niewiadomo jakich warunków, no i mieć trochę szczęścia.
Trzeba też uzgodnić z wynajmującym kwestie płacenia rachunków, szczególnie za ogrzewanie
zimą można się nieźle wykosztować.

Często przy bocznych uliczkach znajdują się małe sklepy, targowiska czy innego rodzaju
stoiska z dobrymi cenami, w ogóle warto czasami zabłądzić, można więcej się dowiedzieć o
tamtejszym życiu niż chodząc głównymi deptakami. Można się targować, dlatego warto
nauczyć się kilku zdań po portugalsku.

Warto postarać się o jak najdłuższe potwierdzenie pobytu (na koniec otrzymuje się z uczelni
zagranicznej takie pisemko: od kiedy do kiedy było się aktywnym na uczelni, ma to niestety
wpływ na stypendium, dlatego warto zostawić sobie jakiś egzamin albo jakąkolwiek inną
sprawę do załatwienia (np. spotkanie z nauczycielem w celu uzgodnienia oceny końcowej
itp.) pod koniec pobytu, wtedy stypendium będzie wyższe. W moim odczuciu jest to bardzo
głupia i krzywdząca zależność, szczególnie dla tych, którzy szybko zdali egzaminy.

Koszty transportu nie zawsze są zwracane przez uczelnię, w moim przypadku nie były, bo
wydział nie miał pieniędzy.

Nie warto wcześniej kupować biletu powrotnego, czasami na miejscu można trafić na dobrą
ofertę np. dodatkowy bagaż z kartą ESN (każdy student otrzymuję tę kartę po stosownej
opłacie (10 euro)), poza tym dopiero na miejscu można się zorientować na kiedy najlepiej
zaplanować powrót. Dobrym pomysłem jest też przyjazd do Polski na święta Bożego
Narodzenia (chyba, że ktoś chce przeżyć wigilię inną niż wszystkie, to polecam zostać w
Porto, ja tak zrobiłam i się opłaciło). Jak się znajdzie tani bilet, to w zasadzie na uczelni
można się nawet przez miesiąc nie pojawić, bo przerwa świąteczna jest długa i wtedy można
wrócić na egzaminy końcowe, w zasadzie to też wszystko zależy od tego czy się jedzie na
jeden czy dwa semestry.

Polibuda nie robi problemów z zaliczeniem na naszym wydziale (zarządzanie), Pani dziekan
daje osobiście wpisy do indeksu.
Hmmm, na pewno o czymś zapomniałam, ale każdy się przekona jak pojedzie. Aha jeszcze dodam, że
Porto to naprawdę przyjemne miasteczko pełne kontrastów i różnorodności, ma swój specyficzny,
tajemniczy klimacik, dlatego polecam to miasto wszystkim ciekawym świata.
W razie pytań pisać na adres: [email protected].
Pozdrawiam i naprawdę zachęcam
Dominika Mączka
Życie na Foz.