Document 145977
Transkrypt
Document 145977
Strona 1 z 194 Komentarze Multimedialne EDU Historia Literatura Sztuka Do pozycji archiwalnych Polona Biblioteka Narodowa Polska ‘2013 Autor komentarzy do pozycji prezentowanych: Dariusz Smakulski Wydawnictwo Smaku Books © 2010 r. Dariusz Smakulski Wydanie I, Warszawa, POLSKA (EU) ‘2013 r. ISBN 978-83-7899-060-4 Strona 2 z 194 Seria Tematyczna – Historia Literatura Sztuka ISBN 978-83-7899-061-1 Komentarze Multimedialne EDU do pozycji archiwalnych Polona Biblioteka Narodowa Polska ‘2013 Wydawnictwo Smaku Books © 2010 r. Dariusz Smakulski Wydanie I POLSKA (EU) Warszawa, 2013 r. ====. SPIS POZYCJI Strona 3 z 194 WSTĘP "Dla wiernych księgi są «źródłami mądrości»…” [cytat] s. 7 Polona na Tropie Zakonu Mopsa – o hydraulikach i budowniczych katedr oraz ziemianek i domów – zawód ważny jest – jak drabina… s. Mały Lol – Bajki Andersena i świetne ilustracje – Klasyka s. Kiedyś był inny klimat – małe zwierzęta, ryby… Urodziny A. Ulissesa – cz. I s. Kiedyś był inny klimat – małe zwierzęta, ryby… Urodziny A. Ulissesa – cz. II s. Gorset, mięso, alkohol, kawa, herbata i zdrowe życie uczennic… Imprezy 1907 s. Warszawa poddała się. 1939 – bombardowanie… s. Bardzo ładne… śliczne nawet. Miss Polonia 1929 Dorysa Fotograf ie s. Jak powinny ubierać się dziewczęta s. Styl wypowiedzi Jana III Sobieskiego s. Studia o gusłach, czarach i zabobonach ludowych s. Strona 4 z 194 Dziewiętnastowieczny fotoszop s. Krytyka czystego rozumu s. Fajne czasy… Kojarzy mi się Car Rosji… s. Potwory fizjognomiczne – cz. I s. Potwory fizjognomiczne – cz. II s. Młode Wino s. Profesor Przedpotopowicz s. Maskonur zwyczajny (Fratercula arctica) - Anas Arctica Dystyngowany ptak… s. Tego dzieła nie trzeba szczególnie reklamować... Wenecka 'Iconologia' CR 1669 AD s. Alegoryczne przedstawienie Wieczności - Eternita - z 'Iconologii' RC AD 1669 – Biblioteka Narodowa udostępniła Polona Komentarz do ryciny własny - Kobieta Rządzi... DS`.PL.EU.OCT.07.2013 s. Strona 5 z 194 Hiszpański kot z XVIII w. - z albumu historii naturalnej Adekwatnie do ras 'państwowych-narodowych'. s. W sobotni wieczór 1931 roku Kinoteatr "Stylowy" na Marszałkowskiej 112 w Warszawie zapraszał na pokaz "Madame Szatan" ("Madam Satan") s. Fajne Rumburaki... Jak nietoperze. Śliskie? - O Latających Kotach nad Zamkowymi Wzgórzami… i nie tylko… s. Portret Damy z Wiewiórką… rodzimy czy obcy? A czyja Dama? A Wiewiórka? A reszta?... s. Sale schludne i czyste O Paniach Salowych i Metodach na Dobry Dom… s. Posłuszne Kobiety Najważniejsze posłuszeństwo i samodzielne myślenie… O plenieniu... s. 229 Strona 6 z 194 Kodeks Honorowy i Reguły Pojedynku Komentarz do Opracowania Zygmunta A. Pomiana s. Nie wiem, czy to lubię, bo ja jestem przeciwko takim drastycznym scenom... ale bardzo ładna praca… historyczne foto ręczne… O Św. Agnieszce Rzymiance – męczennicy dziewicy, albo innej podobnej… było wiele… same tragedie… s. Dwunożny i skrzydlaty smok helwecki z przeglądu fauny w drugim tomie "Świata podziemnego" ("Mundus subterraneus") Atanazego Kirchera (1664) i podziemne demony i inne potwory z wnętrza ziemi… że w jaskiniach jaszczurki… ale przez lupę rysowane… jak smoki… ładne… s. Strona 7 z 194 WSTĘP DO KOMENTARZY DO: Polona [cytat]:’ "Dla wiernych księgi są «źródłami mądrości». Za ich sprawą «napominani i pouczani jesteśmy o drodze do pokuty, mądrość bowiem zyskujemy i wstrzemięźliwość przez słowa ksiąg», «przez nie w smutku pocieszani jesteśmy, one są wędzidłami wstrzemięźliwości», a kto czyta księgi, «ten rozmawia z Bogiem lub świętymi mężami»." Wprowadzenie Aleksandry Sulikowskiej do naszej kolekcji rękopisów cerkiewnych ( bit.ly/GTsDdd). Strona 8 z 194 Nie czytasz? Nie pójdziesz do nieba! | Polona/Blog blog.polona.pl Przegląd Cyfrowej Biblioteki Narodowej ‘[koniec cytatu] Komentarz własny: Dariusz Smakulski Prawda. Ładnie napisane... prawdziwie może nawet... w kontekście, oczywiście, ale i ogólnie chyba nawet... nie wiedząc o tematyce Ksiąg omawianych... ja też jestem Wierny... potwierdzam. Kocham Książki... nie wierzę w religie. W Świat i Życie oraz Książki i Boga owszem. Nawet bardzo. I całą resztę Dobrą... oprócz religii, ma się rozumieć... będąc Mądrym i Wierząc w Boga oraz Księgi... i Świat Cały Genialny Stworzony... działający... nie mógłbym być religijny. To oznaczałoby zaprzeczenie... Oczywistości... Uwielbiam Mądrości… i Mądrość... oraz Prawdę... dlatego Kocham Księgi... szukam Prawdy i Historii... zawsze TYLKO Prawdziwej... oczywiste. Uwielbiam... czy to się wiąże z ubóstwianiem? Hm... muszę poszukać znaczeń... wait... są jakieś mądre księgi o znaczeniach Słów?... Lubię słowa... jak puzzle... idę szukać… ładne to... [..] DS.`. PL.EU. Biblioteka Narodowa udostępnił(a) zdjęcie użytkownika Polona. Polona na tropie tajemnicy Zakonu Mopsa. Eleganckie towarzystwo i dama całująca mopsa w podogonie: tak wyglądała ceremonia inicjacji w Zakonie Mopsa (zwanym też Lożą Mopsów) paramasońskim stowarzysze... Zobacz więcej… Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Ładne te ryciny... zawsze... jak z de Sade'a... i Mickiewicza... i Shillera nawet... i pozostałych z XVIII i XIX wieku... a może to XVII?... zależy kiedy robili i co przedstawiali chyba... ale zakony i stowarzyszenia tajne iluminatów i innych szwedzkich, szkockich i tym podobnych... międzynarodowych nawet - hm... w sumie to wolnomularze już od średniowiecza... cechowi... nie łatwo budować domy... lata nauki... jak z Coca Colą... nie można zdradzać... jak z hydraulikami Panami nawet... 5 min. roboty... 300 zł. się należy... zawód to cenna rzecz... i bardzo potrzebna. Oczywiste... za to się płaci. Jak strażakom i policjantom... i lekarzom i nauczycielom... Tym, którzy są najważniejsi... czyli robią dobrą użyteczną potrzebną robotę... w zawodzie wyuczonym i odpowiedzialnym... z uprawnieniami, bo cech mieć i umieć fach, to nie łatwa Sztuka... to Sztuka na Najwyższych Poziomach Wtajemniczenia... dlatego wchodzono etapami do stowarzyszeń... nie jest łatwo... zawód to trudna rzecz do opanowania... trzeba się znać... a to oznacza lata nauk i praktyk pod czujnym okiem wyższego cechowego... czyi Nauczyciela... wiadomo... jak Drabina... warto się piąć... latami... eksternistycznie się nie da... trzeba przejść egzaminy... oczywiste... na każdy stopień kolejny albo równoległy nawet... tylko za Pracę uznaje się... czyli za to, co JEST i UMIE SIĘ... czyli za umiejętności praktyczne opanowane i realizowane jak należy... czyli nabyte jak należało... i opanowane, czyli 'umie-robi dobrze - zna się - wie...' Zdał... ma Certyfikat... może uczyć mniejszych lub ‘niższych’ od siebie... po szkoleniach nauczycielskich... bo umieć i robić, to jeszcze nie znaczy umieć nauczać tego samego... itd. etc... stopnie wtajemniczenia są rożne i wiele... to Drabina Bytów normalnie... aż do Mistrza Ostatniego... lub Pierwszego... obojętne w sumie... wiadomo, o którego chodzi... o Mistrza... czyli Głowę... jest zawsze jeden... na samym Szczycie Piramidy... taki Prezes... przeszedł Wszystkie Stopnie... to i doszedł na Szczyt - czyli Punkt - jak Oko jedno... ale ma dwa - bo to Człowiek - oczywiste... nie no tak tylko sobie piszę, bo lubię te ryciny... fajne czasy w XVIII wieku, jak loże kretyńskie zaczynali otwierać jak czubki... a nie wiedzieli, o co im chodzi... tylko na wzór... Józef Balsamo fajnie zaczynał w lesie... idąc... w pierwszym Tomie u Króla Ludwika... hm... fajne czasy... ciekawe… ile tajemnic... same głupoty... ale ciekawe - jak Ludziom Szlachcie i Arystokratom oraz przybłędom się podoba... to super... fajne rzeczy się tam działy w tych sektach i stowarzyszeniach... same czubki… Ale Ludzie to lubią. [..] Współcześnie też... oczywiste... tajemnica... oooo.... - Co Pan powie... - No.... - O kurde... - Żeby Pan widział... - Aż się boję pytać... - Tak, lepiej zachować milczenie... nie rozpowiadać... - Tak. Myślę, że ma Pan rację... - Tak... zachowajmy pozory... - Prawda... Fajnie robić Tajemnicę... wszyscy otwierają oczy jak KOTY... i patrzą... Szukając... Ludzie lubią Tajemnice... - Naprawdę?... - Nie wiem... lepiej nie mówić... po co... lepiej spokojnie żyć... Pan Wolter pisał... prawda? Bezpieczniej... - Chyba tak... - A Pan z jakiej Loży, jeśli mi wolno zapytać?... - Z Książki Pana Dumas Starego... był Ojcem... - Tego Młodego? - Chyba... ale nie wiadomo dokładnie który i czy na pewno... - Hm... ciekawe... - Podobno to nieodkryta Tajemnica... - Naprawdę? A mówią, że Dumas Ojciec miał Syna... A skąd... to legendy tylko... - Poważnie? - Ha... gdyby Pan czytał... A co? - Ha... tajemnica... - Proszę... to ciekawe… bo myśleliśmy, że Dumas Syn napisał... - Nie... to Szekspir... w znaczeniu ten, co kradł od Szekspira... - Okradli Szekspira? - Szekspir ukradł... - O... Widzi Pan... a wszyscy mówią, że to Szekspir... - Tak... ciekawe... Hamleta tez skopiował? - Oby tylko... - Hm... interesujące... - To dopiero Początek Historii... - Boże, może Pan nie straszyć?... - Ależ ja nie straszę... - Oj... - Nie trzeba się bać... tak lepiej... strach zabija... - Boże! - Nie trzeba wołać... - Jeny! - Lepiej zachować Ciszę... - O nie... - TAK... [..] 'Historie Tajnych Stowarzyszeń' - Young Sherlock Holmes... Rametep... Welcomes... Fajne ryciny... potem powiem skąd się wzięły... genialne... Jeszcze o ubiorach Dziewcząt mi lata... nie mam kiedy opowiedzieć... po weekendzie... na razie Egipt... wait... [DS`]. Straszne Historie... ale za to ładne i tajemnicze... wielu umarło... Lubiąc... hm... [..] HorrWeekend NIGHT 11-th till 14-th... In Progress... Are You religious, Human? I mean… … Do You Belive in SuperNatural?... Relax... Do not be affraid... You Enter or You do not... noone tells You... You Decide... I cannot Help... Recommend not to Read&Play... it's just Story... As all stories 'round Universe... Only story... Just... Nice Lectures & Weekend... Let's start... [..] DS`.Smack.Poland.EU.JoliForest.Warsaw.SEP.06.2013T18:55CET. ====. Rametep Chant: Young Sherlock Holmes www.youtube.com Rametep Rametep Rametep Rametep Eh Tare Homentep Eh Tare Syristep El mal te mel Teh han teh bran mobbit ... Beginnin'... Road to the Mansion... Cab rides... Off the Road Please... Cab Rides... Off the Road Please... off please!... God... save... Bruce Broughton - Main Title (Young Sherlock Holmes) It's the great (alternate) Main Title from "Young Sherlock Holmes Recording Sessions"! [..] ... not again... is he alive?... call doc!... & Police!... Great God... we said please out of the road pleasse... ech... is doc 'round?... hurry!... stand horsy!... still!... calm down.... IS DOC 'round!?... we've got victim... injured... wounded body… crashed… breathin'... mister... breath... keep breathin'... please... why did You entered the road while cab rid?... ech... DOC! is doc 'round!? Please… could anyone call doc or police... help!... is anyone alive 'round!? Mister, are You ok?... can You breathe?... hey, mister... [..] - oh my... what 't hell... wait please... no... no... please… what?... why?... oh... no... please!... - no... - come wieth us... shut mouth... be silent... - no where... what for... wahy... misters... genetelmens... what 's 'bout... what happend? why... where are You takin' me please... please... silent... we are on place in a minute... - no... - ... 14. Stop! She's Alive!/Pastries & Crypts - Young Sherlock Holmes OST www.youtube.com Complete Score / The Recording Sessions Music by Bruce Broughton. [..] 'Story off the Road...'.... City Scenes... XSEP'2013. HorrorWeekend. Night 11-th... extracts... is taht funny? ... I do like... . Aktualności i wydarzenia - Serwis Film Smaku Books (c) 2010 r. Dariusz Smakulski film.smakubooks.com Wysokiej jakości produkty i usługi, wszystkie informacje o firmie i możliwościach zakupu. [..]DS`.PL.EU.SEP.06.2013T19:09CET.[in progress from 15:01CET]. DS`. PL.EU. Strona 16 z 194 Polona 4 godz. temu Naprawdę niewielki LOL w wydanych w 1905 roku we Lwowie bajkach Andersena ze świetnymi ilustracjami Marii Chybińskiej: www.polona.pl/item/411777/92/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski AUG.2013.DS`.PL.EU. Super... Andersen pisał świetne Bajki. Jak La Fontaine i Puszkin i Bracia Grimm... bardzo mądre i pouczające. Nieśmiertelne. Są genialne. Bardzo życiowe i na zawsze dobre, ciekawe, uczące i przyjemne w czytaniu. No i do tego z takimi ilustracjami jak widać, no to kurde... uwielbiam takie ilustracje stylowe. Jak Adama Mickiewicza ilustrowano kiedyś, albo de Sade'a... i tym podobne... te ryciny i miedzioryty Strona 17 z 194 nawet w innych (wcześniejszych) publikacjach są niepowtarzalne... tylko patrzeć... i podziwiać... a potem dopiero zabawa.. czytając... kurde... naprawdę, nie wiem, czemu to genialne... jak prawdziwe opowieści... i żywe... całe światy opowiedziane i to ładnie... i z rysunkami... kurde... można się przenieść w tamten świat i poznać dokładnie czytając... jak we śnie... aż człowiek się budzi dzięki Bohun - na koniec opowiadania i nabiera oddechu... - Boże!... uwf... ale tam się działo... uwf... zamknąć książkę... potem jakąś następną.... kurde... a potem się śni... jeny... Całe przygody... z jednej Bajki krótkiej nawet... a tam jest w zbiorze pełno... jak pudełko różnych czekoladek... trzeba otworzyć... wybrać... zjeść... i zamknąć... a dopiero za jakiś czas, jak już się nasmakuje tę jedną... i przypomni i wszystko... mniam... można zaryzykować z pamięci, czy nie chciałoby się zajrzeć do pudełka... jeszcze raz... tam jeszcze dużo... pyszne... Którą teraz?... Hm... [..] Dopiero jak się skończą, to zaczyna być ból... z książkami jest lepiej trochę... chociaż kosztowniej odrobinę. Bo nie dość, że trzeba mieć książkę z opowiadaniami albo rozdziałami, albo wierszami, etc., to jeszcze pudełko słodkości albo kawę chociaż, no i też cukier... kurde... no i same koszta... a potem znowu się czyta... i znowu trzeba jeść słodkie rzeczy... książki tak mają i Czytadła wszelakie... trzeba cukier mieć... żeby jeść... czytać... bo czytanie bardzo zużywa mózg chyba... i znowu słodkości... i kawa... i dalej... jeszcze tyle bajek… Strona 18 z 194 Boże... potem elektryczność albo gaz... trzeba świecić w Nocy... no kurde... znowu koszta... Same koszta... Czytanie jest bardzo kosztowne. Potem okulista... suchoty... same masakry... same koszta... a jeszcze TYLE BAJEK! I to z Obrazkami. Jeny... Trzeba dać radę... np. pójść po kredyt i naprawić straty wynikłe z czytania... potem nie stresować się i powiedzieć sobie 'coś wymyślę', chyba mi nie wyłączą światła... muszę czytać... wait... jeszcze rozdział... o... jakie fajne obrazki... chyba pójdę po nową książkę. Tę już znam… [..] - Dzień dobry, czy są podobne z obrazkami? Super się czyta... fajna książka... ma Pani coś podobnego innego? Żeby się podobało... - Tak, oczywiście... np. Ilustracje do Pana Samochodzika. Panna Anna StyloGuinter... też świetnie maluje rysunki... - Kredką? - Nie... OK. To poproszę... - Proszę... - Dziękuję... a ma Pani coś Pana Szymona Kobylińskiego? - Może... - O. To przyjdę potem. Jak przeczytam tę... a może Pani zarezerwować? - Nie... - Super. Dziękuję. To przyjdę potem. - Dobrze. Zapraszamy... - Dziękuję... - Proszę... proszę uważać na obwoluty... odpadają... - Tak? - Tak... - Dobrze... - Super. – Ma Pani rację. Też tak sądzę. - To dobrze. Miłej lektury. - Dziękuję... - Proszę... - Do widzenia... - Do widzenia... [..] Strona 19 z 194 - Ale Miła Pani Bibliotekarka... hm... ciekawe, czy lubi książki... [..] Scrooch McFak - „Opowieść wigilijna” – też były dobre ilustracje i dobre filmy animowane na podstawie Bajek Pana Dickensa… Chyba warto kiedyś zebrać takie cuda… na listę chociaż… jak ktoś szuka… niech ma od razu pudełko z marketami… gdzie po co iść, jak lubi w zależności co… w każdym razie np. słodkości… albo bajki… albo obrazki… albo nie obrazki… ew. komiksy… no różne można robić spisy… np. melodie… Nanana albo inne… U nas w Polsce chyba Pan Krasicki robił Bajki… nie wiem skąd je brał… ale też dobrze pisał. Podobnie jak Pan La Fontaine chyba. Też o zwierzątkach… nie pamiętam. Jak byłem dwa tygodnie temu w Olecku na Mazurach, to Pani miła rozmowna co lubiła książki – może nadal lubi – fajnie – było o czym rozmawiać – aż ludzi pełno przelatywało obok jakby puścić w przyspieszeniu kamery z korytarza przy schodach… a dwie osoby stoją w miejscu… tak czasem widać na kamerach CCTV (przemysłowych – ochrończych BHP żeby złodziei łapało samo w razie czego) – ktoś stoi, a obok tylko smugi światła… jak w nocy na ulicach miast… a Sklep Świeci w Strona 20 z 194 miejscu… nie no tak mi się skojarzyło… fajnie się rozmawiało… chyba o Hitlerze i psychoterapii biednego Pana Hitlera… był biedaczkiem podobno… miał problemy z oczami i rzucało mu się na mózg, a na dodatek Nim pomiatali… biedak… aż musiał dostać lekarza, żeby mu pomógł wyjść ze smutku i podbudować Pana Hitlera… bo byłby popełnił samobójstwo, zanim złożyłby papiery na studia… A Propos Historii Alternatywnych - Cz. II – ‘ Nitki w Czasie...’ - DS`.PL.EU.AUG.02.2013 – [..] Tragedia… był uczciwy chyba… wszyscy męczyli… same tragedie… tak nie można robić… pewno kochał swoją żonę… zachciało mi się płakać, słuchałem… i skojarzyły mi się inne filmy i piosenki… Kosiarz Umysłu… Go na jak np. Strona 21 z 194 To a propos Hitlera i Pana Brosnana… był Jamesem Bondem… w Kosiarzu Umysłów też… nie ważne… najwyżej potem – w jakimś temacie ciekawym o psychoterapii i potędze… i że nie można męczyć cherlaków… bo potem się dziwią, że masakra całej Europy i Świata nawet… i jeszcze się potem skarżą… no przesada… typowe… nie ważne… bo powiedzą, że faszysta… a ja nie jestem. Tylko tak wyglądam. To nie moja wina. Kurde. I tak powiedzą, że moja. Zawsze tak jest… pisałem gdzieś… aby na kogoś zwalać zawsze… udręki same… Boże… no nic… dam radę… - wszystko super… PRL rządzi… chodzi o Twórczość… 60, 80, 90 lata… potem to nowoczesne różnie… nie powiem… tajemnica… prywatna… nie rozpowiada się… chyba, że w Księgarni… - Pani ze Schroniska dla osób głuchoniemych powiedziała coś o Krasińskim… a mi się pomyliło z Krasickim albo odwrotnie i zawsze tak samo… nigdy nie mogę ich dwóch rozróżniać… chyba, że z czasem... czyli w rozmowie. To tak. Ale na początku zawsze kurde pomyłka. No i wstyd. A najpierw mówię, że znam się na książkach i jestem Bibliotekarzem. No i łykam szybko kawę dalej, mówiąc, że zawsze mi się myli… bo to chyba ten od Nieboskiej Komedii Dantego… i to zawsze się myli… a ten od historii, to rzeczywiście chyba ten Krasicki… nie… Krasicki od Bajek… to w sumie do tej pory nie nadrobiłem materiału… chyba nie zaliczałem. Przepraszam. Bo z polskiego miałem 3 na maturze no i potem nie douczyli mnie na studiach w Instytucie i to ich wina… a ja się starałem. Zawsze się staram. A w Bibliotece to nic… zawsze daję to, co proszą i polecam… lubię polecać. Znam się na polecaniu… nawet nie tego, co trzeba, to i tak biorą potem wszystko. No i muszę się bronić prosząc, żeby potem powiedzieć, czy się podobało, bo ja nie czytałem… tylko tak ze znajomości, ale czy dobre… chciałbym sprawdzić, a niestety czasu mało no i tragedia… bo tak bym chciał… najwyżej jak dobre, to żeby opowiedzieć troszkę, to będę wiedział. Mam dobra pamięć… bardzo lubię, jak ktoś mi opowiada… zapamiętuję… lubię zapamiętywać… Strona 22 z 194 [..] Przepraszam, teraz mi się przypomniało, że to w ogóle nie o Krasińskiego chodziło, że m się myli z Krasickim. O Kraszewskiego mi chodziło… kurde… załamka… Nie no… Przepraszam. Obciach… idę stąd… Kurde! No tragedia… Wracam do szafy… nie no ze wstydu, kurde!... Strona 23 z 194 TBC. DS.`. PL.EU. Poprzednie Bajki o Bajkach… A propos Artykułu - Hobbit - Nowy Zwiastun - Bajki... DS.PL.EU. - Comment 1.09.2012 - Strona 24 z 194 "Fairy Tales"... Beginnin'... . Warsaw, SEP.01.2012 T: 17:01 CET. DS. Strona 25 z 194 Polona Na zakończenie dnia z Aldrovandim dosyć straszne zwierzątko. Niestety nieprawdziwe. To wysuszona płaszczka uformowana na kształt smoka ("Raia exiccata, & concinnata ad formam Draconis") - dzieło renesansowych preparatorów, którym nie dorównałby Chuck Testa. Aldrovandi w istnienie smoków raczej nie wątpił, ale nie nabierał się na takie fałszerstwa: www.polona.pl/item/8047690/452/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Kiedyś dawno temu był inny klimat... małe potworne zwierzątka, nawet ryby - nawet tysięcy gatunków jeszcze nie widzieliśmy... pływają niezbadane po głębinach oceanów i mórz i w zakamarkach i wszędzie... tryliardy trylobitów i smokobitów, etc. dziwactwa kopalne i niekopalne, przedkopalne i pokopalne, kredowate i lessowe nawet pewnie jakieś, etc. hm... i grafitowowęglowe, nie ważne... szkoda, że nie diamentowe... przydałyby się jak słonie... szczególnie porcelana... ... straszydła naturalne przystosowane jak trza... dziękować Bohun... pewnie mogły być wielkie jak smoki... wystarczy podrasować małe zwierzątko jak Panią Alicję w krainie Czarów... w zależności co się gryzie (jakie grzybki) albo pije... można urosnąć z materiałem genetycznym podobnym jak się miało... wystarczy jeden albo kilka genów zmienić niechcący... wystarczy promieniowanie - błysnąć, albo wody się napić z rzeki promilowanej, jak w Seksmisji... no i kataklizm... same Strona 26 z 194 dinozaury i smoki, etc. Świat Baśni... a prawdziwy... tylko że z małego potworka zrobił się duży... w sumie nie ma różnicy... chyba tylko jeśli chodzi o sposób bytowania i żerowania... duży żyje inaczej... mały też inaczej... muszą się przystosować... wystarczy kapnąć jak w Akademii Pana Kleksa pipetą kropelkę na Kaczkę i robi się Indyk Olbrzymi... w sumie ta sama rodzina... a ile jedzenia więcej.. aż tłuszcz ścieka i ślina... pyszności... chociaż podobno zamieniła się w zająca... w burakach. tak śpiewali... to nie wiem, co do kaczki dodali, tak naprawdę... na filmie pokazano, że był indyk duży... albo kaczka powiększona... noe nie wiem... w każdym razie jak kura... [..] Strona 27 z 194 Biblioteka Narodowa · Osób, które to lubią: 10.336 około godziny temu · Urodziny Ulissesa Aldrovandiego w Polona! 11 września 1522 roku urodził się Ulisses Aldrovandi - jeden z największych przyrodników renesansu, niestrudzony kompilator, który w kilku tomach zebrał i sklas... Zobacz więcej Komentarz własny: Dariusz Smakulski Fajne... renesans... może tam być już coś ciekawego... chociaż zobaczyć te 'potwory' narysowane i szkicowane... ciekawe, czy są malunki? To pewnie drzeworyty?... hm... nie znam się... a kwiat? Ten pies wygląda na mięsożernego... może ma dobry węch i lubi zapachy? Ten kwiat jest zapachowy, czy pies zjada ze względu na obżartość mięsem? Chyba nie jest za chudy... aż mu się ciągnie i obija po ziemi idąc... hm... Strona 28 z 194 mała główka... olbrzymia przeżarta reszta... nie można rozpasać psów... pewnie szlachecki jakiś albo arystokratyczny pokrak rozpieszczony... pewnie brakuje mu witamin... powinien jeść trawę... przynajmniej na opróżnianie żołądka... od trawy się wymiotuje... no i witaminy są... lekarstwo dla mięsożernych... bardzo dobre... zwierzęta wiedzą... a ten kwiatki wącha... arystokrata się znalazł spasiony... same tragedie... ... wygląda jak zblazowany... po oczach widać... jakby miał paść ze zmęczenia... 'ciężkie życie'...... ile trzeba ciągnąć za sobą idąc... wlekąc się... ta małą psią głowon... same tragedie... ciężar życia psa spasionego... arystokrata... na pewno... Wszystkiego najlepszego dla Pana Ulissesa... może to jego pies?... Tam w tle widać jakiegoś z zawiniętym podniesionym ogonem... pewnie zdrowszy... stoi... chyba jakiś KOT... podobna czaszka jak u tych z dżungli... lampart albo coś podobnego... ma ładny grzbiet wklęsły... pewnie sprawny... tam w tle tego spślaka widać... przebija... [..] … To suka pewnie... ma dużo cycków... jak świnia maciora... na pewno po rodzeniu... albo w ciąży... dlatego taka gruba? ma duży tyłek... jak zarobaczona... albo przed porodem?... dopiero teraz pomyślałem... to przepraszam... myślałem, że to pies męski spaślak... obraziłem... nie zauważyłem. Nie jestem zoologiem. Bardzo przepraszam... nie dziwne, że takie oczka biedne... to tragedia nosić w sobie tyle życia nowego szczekającego... biedna Pani... aż żal... nie dziwne, że kwiatki wącha... miłe... aż płakać się zachciało... Niech Pani wytrzyma... niedługo poród... wszystko będzie dobrze... chciałaby Pani odrobinkę wody? Niech pani się położy... nie przemęcza... za chwilę przyniesiemy posiłek... musi Pani urodzić zdrowe pieski... wiemy, że to ból i cierpienie ogromne... ale trzeba wytrzymać... da pani radę... musi pani być dzielna... po porodzie, jak wszystko dobrze pójdzie, będzie 6 miłych piszcząt... same psiaczki… miluśkie... jakże szczęśliwe, że mogły ujrzeć światło dzienne... i zaczną własne nowe życie... niech pani pomyśli o ich przyszłości i szczęściu całym... kiedy będą mogły przy Pani iść... cała rodzina psia... jakie to miłe i piękne... życie... da Pani radę? Czy przynieść nosze?... ... ale tragicznie ta Pani płacze... nie dziwne... Strona 29 z 194 czeka Ją niedługo wielkie szczęście… cały pomiot... aby tylko nie wybili od razu przy porodzie... byłaby tragedia... kto to wszystko wypasie teraz... o Boże... <snif>.. o... jaki ładny kwiatek... pachnie... trujący?... powącham... <snif>.. niech me łzy kapiąc... <snif>... poezja... a ile bólu... <snif>... [..] DS.`. PL.EU. NAWIĄZANIA: Strona 30 z 194 Polona "Gorset, mięso, alkohol, kawa, herbata, a z niemi: onanizm, prostytucya, pijaństwo, obżarstwo, kłamstwo i obłuda stały się cechami człowieka «kulturalnego», i dzięki to głównie tym hydrom społecznym, może mieć jeszcze tak potworny ustrój jak obecny kapitalistyczno-militarny swych popleczników!!" Opublikowany w 1907 roku chyba najbardziej zaangażowany manifest wegetariański, dedykowany "przyszłym wyzwolonym kobietom polskim", zwiastujący "Chrystusa-Wegetaryanistę" i gruntownie krytykujący ówczesne społeczeństwo. W erudycyjnym wywodzie dostaje się wszystkim: zaborcom, księżom, medykom, socjalistom, militarystom, postępowcom, konserwatystom i fałszywym jaroszom. Pasjonująca lektura, po której zupełnie inaczej spojrzycie na swój posiłek: www.polona.pl/item/668430/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Słowo Wstępne zawiera w sobie zaprzeczenie, czyli dalsza lektura jest zbędna... same bzdury muszą być wewnątrz. Oczywiste... łatwo ocenić zawartość jakiejkolwiek publikacji lub myśli wyrażonej zaledwie jakiejkolwiek - we Wszechświecie Całym - czy dobra, czyli prawdziwa, czyli mądra, bądź NIE... wiadomo, co dalej się robi... jak niemądra - Koniec... Strona 31 z 194 [..] Można iść dalej szukać mądrości z ciekawości świata poznawania... co mądre bardzo... oczywistości... jeśli mądra - warto zerknąć na pierwszą stronę, albo chociaż stronę tytułową, może więcej coś piszą mądrego?... lub mówią lub wyrażają jakkolwiek w sposób, w jaki wyrażają, obojętne jaki - aby mądrość a nie głupotę... no i zrozumiale... to oczywiste... bez zrozumienia to każda informacja przekazywana jest 'błędna z założenia i u podstaw', czyli bez sensu obierać. Ale to inny temat... Jeśli informacja jest mądra, czyli prawdziwa - wtedy zawsze warto iść dalej... potem to różnie. Zależy od treści przeczytanej 'dotychczas'... przez drobiazgi nieprawdziwe nie powinno się od razu zamykać książki i oceniać 'głupia' - to oznacza głupotę... warto Czytać, warto Poznawać, warto Dowiadywać się... najważniejsze - rozpoznawać... wtedy dobrze się układa i klasyfikuje... zawsze Prawdziwie i Mądrze... śmieciami nie warto sobie zaśmiecać głowy... chyba, że czasem warto zapoznać się, żeby wiedzieć: '- Co to za śmiecie?’ [..] ‘Może ciekawe... ciekawe, skąd się wzięły i z czego...z jakiego powodu?...’ - itp. etc. - wtedy warto... W śmieciach można znaleźć dużo mądrości... tylko trzeba umieć rozróżniać i klasyfikować dobrze, czyli prawdziwie, czyli mądrze... ocenić prawdziwie 'śmieć' - to jest dobre i mądre. Tak należy i tak jest dobrze... to jest dobre, bo pomaga następnym... tylko potrzebne jest Strona 32 z 194 prawdziwe uzasadnienie... oczywiste... aby nie głupie, bo wtedy głupota rozplenia się w nieskończoność... no i zagłada... nie warto kłamać, nie warto oszukiwać, nie warto gadać głupot... głupota lubi się plenić... jak zaraza... głupota łatwo przychodzi i łatwo się pleni... zagłada totalna... A propos mądrości powyższej, bo prawda... => zawsze oceniam książkę w I etapie Czytania tylko i wyłącznie po okładce... to najważniejsze. Dopiero potem się zastanawiam, czy warto otworzyć na pierwszą stronę... ale to dopiero potem. W każdej Książce na Ziemi najważniejsza jest OKŁADKA. Oczywiste... Serwis Edukacyjny 'Kobieta dla mężczyzny jest jak Książka... - Prawda...' PDFver.JUL.15.'2013 - DS`.PL.EU - [..] A czemu Pan Wolter pisał takie rzeczy? To był przecież Wiek Rozumu!? Hm... pewnie mu się coś pomyliło. Jak Panu Kartezjuszowi. Totalna tragedia. Pan Kartezjusz był schizofrenikiem 'rozumowym'. Czyli totalny schizofrenik... zepsuł sobie mózg myśląc... w znaczeniu bezmyślne rozumowanie. Strona 33 z 194 To schizofrenia etymologiczna typu De Cart Style Spoken... [..] Etymologique Schizopfrnia de Cart Style Talkin' & Rozumowanie, ale bezmyślne totalnie... Wiek XVIII wiek rozumu... wziął nazwę od schizofrenika bezmyślnego 'aż głowa pęka od noży i dziubania w czaszkę i mózg własny' - czyli od Pana Kartezjusza. Pewnie głowa go ciągle bolała. Schizofrenicy 'rozumowi' tak mają. Są debilni. Tylko rozumują... czyli doszczętne zjechanie mózgu... i bez sensu wszystko... potem gruz... i Od Nowa... bo to schizofrenia właśnie... same niedorozwoje 'rozumowe'. Czyli 'rozmyślania'... podaje się lek i zdrowie wraca... wtedy nie mieli... tragedie... Ale Pan Wolter pisał GENIALNE Opowieści mądre... ‘przenośniowe’ - 'O Kubusiu Fataliście' i tym podobne... 'Idź drogą prawdy szydząc' - i go wyszydzili. Wolter to kretyn... - nie można szydzić – to nieładnie - pisałem gdzieś o tym już... ale pisał genialne powiastki do uczenia się o świecie... jak muzyka jadąc pociągiem... szybko się dzieje... aby szybciej... do celu... Koniec... [..] Ale Powiastka genialna... w sam raz na Podróż... po wyjściu z pociągu czytając... człowiek wychodzi odmieniony... inaczej spoglądając na peron, na którym wysiada i świat cały nawet... jest Szczęśliwy myślą filozoficzną pokazującą mu świat prawdziwie... Cudowny... i od razu na kawę.. i w Drogę! Świat jest Cudowny! Tylko jeszcze po powrocie z Wycieczki mieć Strona 34 z 194 własny Ogródek, do którego można wrócić i grzebać tam sobie... i warzywa i owoce... i aby zawsze... Żyjemy w Raju... Tylko żeby nic nam się nie stało do Powrotu do DOMU... na Wakacjach... 'Kandyd' - jak pięknie jest w Domu... po co te lata udręki biegając... same tortury... nie wiem, który to w sumie napisał... same kaleki na koniec... ale Szczęśliwe ponad Świat, że żyją... mogą powspominać... 'Po cośmy wychodzili z domu...' [po 15 latach tułaczki jak Odys Pan Homera opis podróży tułacza] - same udręki... - Tak. Nie myśl, Kubusiu... zajmij się swoją grządką... piel... Wiosną będą pyszne warzywka... - Tak... pielić... nie myśleć... [..] Strona 35 z 194 Chyba mi nic. Przepraszam. kurde... ale lubię Polecam zawsze. Tytusa... się z Panem Diderotem pomyliło. No Mam 3 na maturze z polskiego... te opowieści. Są genialne. Uczą. Jak Karolcię... super książki... i W tym cytacie chodzi o żółć… żółć (nadmiar) robi się ludziom złym i złośliwym... aż na twarzy im wychodzi, jak żółtaczka... przeżółcone oczy, jakby zabijać cieli... i chrzęszczą i szczękają ze złości i łamią sobie szczęki... aż pękają... i buzie skrzywione krzywe złe złośliwe kwaśne zakwaszone żółcią jak kwasoty takie, że od razu człowiek ucieka na widok z daleka, 'bo jakby chcieli zamordować patrząc... i iskrząc żółtymi oczami jak iskraty jakieś żółte kwaśne kwasotowe krzywe krzywo patrzące złe niedobre... kurde...' - nawet zwierzęta uciekają od takich żółto-kwasotów kwaśnych złych krzywych i krzywoocznych szczękających miażdżących szczęki własne pękające ze złości... jakby zabijać chcieli i kości własne im pękają... i osteoporoza... i pięści w czaszkach i mózgach kwaśnych bez krwi czerwonej nawet, tylko żółć - zamiast orzechów włoskich... taki obrazek widziałem u Koleżanki religijny... pięści z mózgu zamiast 2-óch połówek Orzecha Włoskiego zamiast mózgu... świadczy... Cynk i magnez oraz wapno i potas są dobre... i kawa i piwo i szynka i trunki... i owoce... i mięso dowolne... - białko i minerały i mleko i wszystko, co mięsne i jajka - to full żarcia 100%, jak parówki wołowe lub wieprzowe - same pyszności. I świetnie się trawi. Najlepiej z musztardą. Samo zdrowie... A włoszczyzna sama i woda - to śmierć murowana... i melancholia... i zawroty głowy... i <plask> zemdlony człowiek stary czy młody - bez znaczenia… Słabość i wąty i śmierć... suchoty... same tragedie - życie bez mięsa... a tak... samo szczęście i zdrowie i pyszności i wieczność, normalnie... żyjąc zdrowo naturalnie... normalnie jak Człowiek... Strona 36 z 194 [..] Tragedia... No więc pan Wolter źle ocenił chyba. Może zmyślał, zamiast zapytać medyka... NIE wolno zmyślać! Zakazane! Same szkody i śmierć i zagłady murowane! Słowo. Znam się na tym. Nienawidzę i boję się zmyślania. Od razu poprawiam albo uciekam, jak widzę, że nierozumny albo kłamliwy żółty kwaśny zły niedobry jakiś kłamca... chyba, że nie wie, to lepiej zapytać... [..] Pan Wolter przesadził... nie można zmyślać... nie dobrze... bo ludzie czytają i myślą, że prawda. A nie jest... same tragedie... tak nie można... a potem głupota się roznosi - jak zaraza - napisano wyżej. Same tragedie i zagłada... nie lubię zagład... Nie ma to jak dobre żarcie i trunki oraz zabawy i przyjęcia imprezowe... sam luz... i ludzie zdrowi, szczęśliwi... i wszystkie choroby znikają... same oszczędności... i samo szczęście... i wieczne życie w radości... i mądrości... bo człowiek szczęśliwy broni się przed kłamstwem i nieprawdą... bo to go krzywdzi i 'zachorowuje' - jak żółć do krwiobiegu, który jest zdrowy i żywy i pracujący jak należy - 100% full przepływ i jakość krwi dobra i wszystko w normie... ale trzeba żyć i luz... czyli impreza... jak napisano w Motto Cytacie przez Pana Woltera... [..] … inaczej żółć i śmierć w kwasocie własnej... aby nie rozeszło się po innych... niedobry jest kwas... Strona 37 z 194 żółty... niedobry... niszczy... i psssss... wszystko się topi i znika... w bólach trawienia żółcią... i kwasu... <= to z braku imprez i dobrego jedzenia, czyli jak napisał Pan Wolter => trzeba odwrotnie... wtedy żółć znika i jest RAJ... Najszczęśliwsi i najzdrowsi Ludzie to Ci, co robią to, co Pan Wolter napisał w cytacie własnym zacytowanym przez publikację wspomnianą powyżej... Oni są życiem i przyszłości, są Prawdą i Szczęściem na wieczności całe przyszłe... są Ludźmi... reszta w kompost... i cmentarz... oczywistości… napisane przecież (wyżej)... Nie polecam wegetarianizmu i nieimprezowania - od razu stan rozkładu, kompostu, gnicia, śmierci i szambo... same tragedie... ja nienawidzę tragedii... Nie polecam tej książki brać dosłownie. Raczej absolutnie 100% na opak. Wtedy będzie PRAWDA. Ale to tylko patrząc z zaprezentowanej stronicy... nie wiem, czy chciałbym zajrzeć do środka... na kolejną stronę... pewnie same bzdury?... Hm... ciekawe... może zerknę dla weryfikacji chociaż, żeby wiedzieć... wait... Fajna publikacja... Lubię głupoty... uczę się... Z poważaniem, z życzeniami zdrowia dla smakoczuchów... (że Ci co lubią jeść) - nie wiem jak to się mówi. Nie ważne. Pyszności w każdym razie. uwielbiam mięso i wszystko, co dobre. I kawę… i piwo. I wszystko... nienawidzę, jak mi radzą nie, kiedy tak... no nic. Polecam jeść. Bon Apetit. Strona 38 z 194 Miłego i Smacznego. Hej. [DS`]. Uwielbiam Książki... a hydry to nie wiem... Nie jadłem chyba... [..] TBC. DS.`. PL.EU. Strona 39 z 194 Już w starożytności lubiono jeść… Już w średniowieczu lubiono jeść… Strona 40 z 194 Już w renesansie lubiono jeść… I Zawsze… www.youtube.com/watch?v=XvZyFk3igBA Strona 41 z 194 www.youtube.com/watch?v=7GihwyldGGM ww w.y outube.com/watch?v=hSXjgnoyWtg www.youtube.com/watch?v=MJhmSK4zUe8 www.youtube.com/watch?v=GTh5Vu5Xqe4 [..] To dopiero Początek Uczty… Zapraszamy Miłośników Ucztowania… Jeszcze Platon i Sokrates… wait… Na następnym Posiłku… … będzie Oficjalne Zaproszenie… wait… Strona 42 z 194 [..] [..] DS.`. PL.EU. Człowiek jest jak Książka - Uwielbiam Poznawać Wszystkimi Zmysłami - aż do 10... i od Nowa... Relax... - DS`.PL.EU. - AUG.14.2013 – Strona 43 z 194 [..] Strona 44 z 194 Polona Jedna z ulotek propagandowych zrzucanych na Warszawę jeszcze kilka dni przed kapitulacją miasta 28 września 1939. Na rewersie napis ołówkiem "[…] zrzucone z aeroplanu niemieckiego […] września 1939 w godzinach przedpołudniowych. Podniesione przez urzędniczkę Biblioteki Narodowej J. P. Janinę Toporowską na ul. Żórawiej [sic!] przed domem nr 24-a." www.polona.pl/item/924798/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Ładna pamiątka... dlaczego ul. Żórawia?... to błąd ortograficzny, czy taka jest? Co to jest żóraw? Żórawina może? Hm... ciekawe... są różne ulice... przy ul. Przczoły np. Przy Tamka przy Krakowskim Przedmieściu, przy IINiSB (Bibliologia) i PAN jest Kopernik... a wcześniej na Świętokrzyskiej jest zejście przy kiosku RUCHU i ładnej tablicy pamiątkowej aż do pałacyku jakiegoś... w dali ulicy... => na ulicę Kóbusia Póchadga... bardzo ładna tablica. Ja lubię Kubisia Pana Puchatka... on by nie bombardował... chyba, że tygrysek. Bo on lubił skakać i brykać... jak bonbardier... pupą... tragedie... ale nie był zły... miauł fajną wymowę... hihihihi... i śmiauł się... Pan Tygrysek był fajny... miał pasgi... na pomarańdżowej skurze... to było futro... a Leopoldy to nie pamiętam... muszę sprawdzić... wait... [DS`]. Lubię dokumenty życia społecznego. Zawsze zbieram... przydają się. ładne pamiątki. Wczoraj segregowałem... mam nawet ładne okazy ulotek, niepowtarzalne... nawet z 80 lat... są genialne... a leżały jako papiery na makulaturę... Strona 45 z 194 Bogactwo... są świetne... czasem w starych książkach na strychach albo piwnicach są między stronicami takie 'byle karteczki' - warte majątek całego życia mieszczanina na średniej krajowej, jak np. Pani Bibliotekarka wspomniana przez Panią Polonę... może ma więcej w swoim domu albo pod podłogą w piwnicy np.? ... może tam leżeć. To majątek. bezcenność. Nie można bombardować... ni ładnie... same straty... w Paryżu nie chcieli bomb... mieli rację... nadal Piękny... jak Warszawa Odbudowana, dzięki Bohun i PRL... żeby tylko nie zniszczyli... tyle lat odbudowywania.. Boże... jak Frombork... lepiej, żeby przyjechali zwiedzać. Dostaną nawet zniżki grupowe... tylko żeby nie samolotami... ew. na Okęcie... to tak... albo Bemowo... gdziekolwiek.. jest dużo lotnisk otwartych funkcjonujących non-stop w Polsce i na Świecie... można spokojnie lądować... wystarczy się zapowiedzieć. I turystyka super. U nas jest Pięknie... Zapraszamy... mamy dużo cudowności do zwiedzania i jedzenie, wszystko super w Polsce... nawet Pocztę ładną Polską naszą... i ZUS. Genialności same... i czerwone... ale nie nad Frombork albo Warszawę samolotami albo statkami metalowymi... bez kontroli lotu albo marines... tak nie można. Mogłyby być wypadki... no i same straty... a tu jest tak Pięknie, że mogę pokazać... tam we Fromborkó są genialne cegły pruskie... czerwone.. i katedry i Wszystko... genialne okolice... jak w Warszawie... no i żeby nie bąbardować... nie mgli przyjść polubownie powiedzieć, że coś chą? A Oni od razu samolotami z bombami. Boże Święty... i co teraz chca zwiedzać?... Oni maja mózg? Ci najeźdźcy?... Przynamniej ładna ulotka... no to Im się chwali... ładne... dziękujemy... a mają więcej?... . [..] DS.`. PL.EU. Strona 46 z 194 Biblioteka Narodowa udostępnił(a) zdjęcie użytkownika Polona. Miss Polonia 1929 na fotografii Dorysa w Polona. Wybrana w konkursie z 1929 r., pierwsza w historii Miss Polonia - Władysława Kostakówna (po lewej) na fotografii Benedykta Jerzego Dorysa. www.polona.pl/item/433883/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Bardzo ładne... śliczne nawet... uwielbiam takie stare zdjęcia... pachną historią... Ładna Pani... piesek ma język jak Liść Laurowy... fajne... . Prawym okiem patrzy do góry a lewym w kamerę... mutant albo genetyczny jakiś. Chyba, że sekciarz. Oni też są powykręcani... Same tragedie... dobrze, że nie widać na pierwsze spojrzenie... bardzo ładne zdjęcie. Lubię to. Może pieskowi rozjechał się mózg? Bo to razem z oczami podobno się dzieje. Natomiast pani Modelka jest super regularnie poukładana… idealnie ładnie wszystko... śliczna. Nie dziwne, że wygrała. Idealnie ukształtowana buzia i wygląd i całość widoku... zadbana... uregulowana... i piękna. To się liczy... i naturalna... taka zwyczajna i miła... wygląda na dobrą osobę... delikatna i naturalna... i ładna... no i skomponowało się na ideał, który mógł wygrać... nie dziwne... bardzo ładne... gładką szyję ma... pewnie całą skórę... musiała być ciepła w dotyku... miękka i delikatna... to wszystko widać... pewnie potem zachorowała. Zbyt delikatna... a miała tarczycę? I na starość by się rozlazła może w tłuszcz i mięso… i n karku by jej narosło nawet i Strona 47 z 194 garb lekki pochylony… tłusty… Bo samo delikatne mięsko taka puszysta aż... śliczne... jest więcej zdjęć? Po tym zdjęciu, co jest można się skusić na opis całej Tej Pani... widać, jaka była. W szczegółach nawet. Taka cera albo rodzaj - nie wiem, jak to się mówi po medycznemu. Ale można opisać nawet w wymiarach wszystkich i wszystko. pełna dokumentacja medyczna. Musiała mieć miękkie, nie za małe piersi. Takie ładne i przyjemne. Nie za bardzo twarde. Jak reszta Jej ciała. Ale sympatyczne. Ładne. I nie obwisłe… pełne raczej. Miłe, jak młoda krówka lub krowa… Taka miła jest. Dlatego… Słowo. Uwielbiam już tę Panią. Widać przecież. Jest super. Kurde... . Jak bez skaz… jak rysunek XIX wieczny albo pod pastel trochę, miękka kredka… kształty, przejścia i kolory, barwy i odcienie. Monochrom… ale śliczny… miękki… uwielbiam takie zdjęcia… czasem współcześnie same takie wychodzą w nocnym świetle bez lampy błyskowej – w pomieszczeniu… Hmmm… Genialne… Większość zdjęć przedwojennych i powojennych nawet jest podobnych… ale do lat 60-tych maksymalnie… Potem były już zwyczajne czarno-białe. W drugiej połowie XIX wieku też były takie zdjęcia. Genialne zabytki. Genialna sztuka. Reportażu… i nie tylko. Historia i Technika i wszystko w jednym. Nawet Kryminologia. Antyki i Pamiątki to wartościowe genialności. Jedno zdjęcie z dawnych czasów albo książka, jeden zabytek, jeden artefakt, jedna rzecz… jakakolwiek… i Cała Historia zaklęta… na tysiące stron… Zawsze Prawdziwa Historia… bo antyki są prawdziwe. Strona 48 z 194 Taka jest Historia właśnie. Genialności zaklęte na zawsze w czasie… w jednym przedmiocie. Jak Przejścia Avatara do całych Epopei. Za dużo zabytków… to nigdy za wiele… aż do Opisania Całej Historii Prawdziwej… Warto Chronić Zabytki. Należy… Z poważaniem, DS.`.PL.EU. JUL.25.2013T19:00CET. ====. DS.`. PL.EU. Strona 49 z 194 [..] Analizując Panią z fotografii na sposób porównań do zwierząt w typologii osobowości i cech charakteru, a co za tym idzie wyglądu w cechach objawianych w zachowaniu i reakcjach zewnętrznych, Pani z fotografii jest wg mnie gęsią domową. Przy opisywaniu cech ludzkich i charakterów ludzkich wg typologii zwierzęcej można spokojnie bez pomyłki w klasyfikacji i opisie korzystać z dostępnych, sprawdzonych przez zoologów i jednoznacznie określonych klasyfikacji cech zwierząt. Większość cech odpowiada opisywanym ludziom w typologii zwierzęcej. 80% trafności. Pozostałe cechy zaczerpnięte z osobowości innych zwierząt. Jednoznacznie i wyraźnie widocznych zewnętrznie – właściwie nie ma pomyłek w klasyfikacji tego rodzaju. Metoda jest trafna 100%. Prawdziwa. Strona 50 z 194 Działa. Miłej lektury. I udanej zabawy. I najważniejsze: Nie można szkodzić, obrażać ludzi i robić źle. Nie można być złym tłumacząc, że ‘to ze względów’. To zakazane. AmenDS`. Warszawa, dn. 26.07.2013 r. Godz.: 11:12CET. ====. DS.`. PL.EU. Strona 51 z 194 Biblioteka Narodowa udostępnił(a) zdjęcie Użytkownika Polona. Porady na początek roku szkolnego w Polona. Jutro czas do szkoły. Pamiętajcie: żadnych gorsetów, koronek i fiszbinów. Jak w szkole zachować "zdrowie fizyczne i moralne" dowiecie się tutaj: www.polona.pl/item/693660/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Fajne. Nie wiedziałem, że są takie podręczniki. Genialne, jak dla mnie. Ładne ryciny. I rok - 1908? To już prawie Pani Teodora z 'Godziny Pąsowej Róży' Pani Marii Kruger... była fajna ekranizacja czarno-biała - polska. Super film... książki nie czytałem. Żałuję tragicznie... może zdążę w czasie przed śmiercią własną. Chciałbym. Najlepiej manuskrypty Pani Marii Kruger... fanie jest się przenosić w Czasie... jak w tym filmie... fajne były gorsety we wcześniejszych czasach... w XVII wieku... i w XVI wieku było inaczej, ale nie wiem... muszę zobaczyć. Zaciekawiłem się maksymalnie że bardziej się nie da... muszę zgłębić temat chyba coś czuję... i to mocno... żeby wiedzieć... kurde... ryciny i fotografie (od XVII wieku powiedzmy) i malarstwo... kurde. Znowu mnie naszło... żeby zobaczyć, jak się ubierali kiedyś... fajne... nie wiem, Strona 52 z 194 czemu tak mam... w Starożytności to chyba na golasa albo w lekkich przewiewnych szatach chodzili... wszyscy... genialne. Tam musiało być ciepło w Grecji... i wino... dużo wina... i pomarańcze. Jak na wakacjach zawsze... w Akademionach się uczyli chyba... i Liceach... to zależy. Ciekawe, czy też mieli przykazania ubiorowe... hm... zaczynam się chyba za bardzo nakręcać na temat. Już mam wizje... przepraszam... nie, no bo w Grecji te Pani jak na posągach pokazują... tak lekkie ubranie miały i chodziły sobie, przechadzały się i dzbanki nabierały wodą... jak w Parku na Żoliborzu im. Pana Starzyńskiego... taka fontanna jest... Pani z Dzbanem... tam mi się kojarzy... ciekawe, czy tak chodzono do szkoły wtedy... a bielizna... a inne? To było obowiązkowe? Czy tylko wstążki na włosach i przepaski na pończochach? Bo to zależy chyba... hm... na Olimpiadach to w ogóle... był zakaz albo nie bierze udziału... hm... tylko Kobiety nie mogły. Wtedy nie lubili Kobiet. Mówili, że głupsze... hm... nieźle... można z Nimi było robić, co Im się każe. Fajnie. Jak w Arabii... i musiały się słuchać? ... to ja bym chciał nawet cały harem - napisałbym jak się mają ubierać. Np. w rajstopy... jak jest zimno... albo pończochy i krótkie spódniczki do pół-ud... tak najlepiej... i w zależności... bo Każda dziewczyna lub Kobieta inaczej wygląda w odpowiednim ubiorze. Nie wszystkim pasuje to samo. Oczywiste... lubię ubierać jak lubię patrzeć jak mi się podoba... oczywiście w zależności od urzędu albo przeznaczenia. Na targ to inaczej pewnie... hm... dostałem wizji. Przepraszam... muszę sprawdzić temat. Poruszające... ładne i ciekawe... w starych filmach było... hm... wait... [DS`]. Interesujące... ładne - to najważniejsze. Lubię się uczyć i poznawać ładności... ciekawe, czy Im ściskało łydki... hm... [..] NAWIĄZANIA: Strona 53 z 194 Andrzej mleczko dodał(a) nowe zdjęcie. www.facebook.com/photo.php?fbid=10151664841773722&set=a.1585718837 21.118906.128803393721&type=1&relevant_count=1&ref=nf Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Jak widać - to straszne cierpienie... ledwo się całują ściskając oczy mrużąc... chyba, że to gwałtowna miłość... hm... no to dobrze. Silna miłość jest gwałtowna... to dobrze... potem Im się uspokoi... będą Nimfami... Najważniejsza Miłość... niech Bóg Im Błogosławi... i Afrodyta z Bachusem... i Apollinem... i Dobre Bogowie Wszelakie i wszystkie możliwe miłość kochające... am... ... zazdrocha... - Wyluzuj, stary... przejdzie im... - Może tak... tragedia… - Tak… [..] Strona 54 z 194 Pozytywna.pl Drogie Panie, czy to prawda? pozytywna.pl/obrazek/6535/ Jaką ma pojemność?.. Komentarz własny: Dariusz Smakulski No właśnie widać. Od razu każdy ma odpowiedź. Wystarczyło zerknąć i dostałem traumy przed monitorem. Potem mi się zaczęło zbierać... że uciekam... nie lubię jak mam kłopoty z żołądkiem... tak bulgocze… nieprzyjemne... potem mdłości i kręci się w głowie... no i trzeba lecieć... wystraszyłem się... jeszcze ta morda czerwona taka, jak odparzona albo coś... jak ktoś nie myje się albo nie wyciera po ubikacji - szczególnie dzieci małe - to tak się odparza i trzeba pudrem potem, żeby skóra się nie spaliła sama... łagodzący taki puder... (posypka na odparzenia na skórę - ładnie pachnie... i łagodzi... super jest...). No i do tego jeszcze ten Pan wygląda jak jakieś francuskie żydy... z czasów Lizy Minelli... Strona 55 z 194 Tylko melonik mu dać... i Bon Ton... jak kretyn... Pokazywali w filmach... tragedia... albo hiszpański jakiś menel... same tragedie… co to były za czasy? Bo mi się kojarzy buzia tego psa i cała głowa z jakimś rodzajem ludzi w jakichś czasach. O już wiem... na plażach kiedyś Panowie chodzili w strojach jednoczęściowych w linie poziome dookoła... takie pasiaki... i mieli parasole i wąsy... dokładnie ta epoka... czarno-białe filmy... może to czasy przed I wojną światową... albo XX lecie? Zaraz sprawdzę. Ale kojarzy się idealnie... wait... ciekawe... Biegając tak dumnie z uśmiechem debilnym pod wąsami wypinali brzuchy i robili dziwne pedalskie gesty... taka epoka... pełno było takich na plaży wtedy... dziwnie wyglądali... ale może taki był styl... zawsze do śmiechu. jak za Pana Charliego Chaplina... ten z rozwartymi stopami co chodził i tańczył... biedaczek... on był Strona 56 z 194 normalny... wszyscy go męczyli... był dobry. Jak ten młodszy chudszy w Flipie i Flapie... muszę sprawdzić... wait... fajne obrzydlistwo... co to za rasa? 1908? ... [..] Strona 57 z 194 [..] Strona 58 z 194 Strona 59 z 194 DS.`. PL.EU. Strona 60 z 194 Polona Jeśli chcecie lepiej poznać nie tylko wielką politykę, ale także osobiste problemy i przemyślenia Sobieskiego w czasie wyprawy wiedeńskiej, sięgnijcie po jego korespondencję z królową Marysieńką. W tym egzemplarzu można trafić na ciekawostkę: król Jan kończył zwykle listy pozdrowieniem "dzieci całuję i obłapiam". Pruderyjny dziewiętnastowieczny czytelnik zamazał wszystkie "obłapiam" (zostawiając np. "przyciskam do siebie"). Być może przeczytał wcześniej dzieła Fredry i słowo to nie kojarzyło mu się najlepiej: www.polona.pl/item/1306674/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Styl wypowiedzi Króla Jana Sobieskiego III jak Króla z 'Czarnych Chmur' (serial polski za PRL) - zawsze w różnych filmach historycznych, póki żył - grał Sobieskiego taki gruby aktor - świetny. Idealny do tej roli. Chyba mi się pomyliło - to było w Panu Wołodyjowskim akurat żartowali sobie lokaj z Królem przy jakimś biurku o artystach jarmarcznych było albo coś... że trzeba im przygotować komnaty. Lokaj był oburzony, do czego to doszło, niedługo zażyczą sobie własne pałace i jadłodalnie, albo coś... nie pamiętam dokładnie... i żeby ich nie ścinać nawet - no przesada... co mówić karety dla trubadurów... Boże... za Jana Sobieskiego było dobrze. Dobry Król... Mądry i Dzielny. I wiedział co robił. I dobrze rządził. Oby takich tylko mieć zawsze, jak Król Jan III Sobieski... byłoby dobrze i bezpiecznie w Polsce i w Europie całej nawet... oczywiste... dobrze, że miał tę Strona 61 z 194 swoją Marysieńskę... jak Pan Lenin... też kochał swoją Marysieńkę... może dlatego byli tacy mądrzy i mili i grzeczni i ludzcy... po prostu mieli równo pod sufitem... a nie jakieś baldachimy... rozum i rozsądek i mądre myślenie i radość życia... prawdziwie widzianego i ocenianego. Stąd dobre rządy... Lenin to nie wiem - nie czytałem - ale też był sympatyczny... miał dobre Plany... Dobro dla Wszystkich i bez miłowania... to chyba dobre Plany.. są Listy Pana Lenina do Marysieńki? Podobno tez się miło kochali i stąd było dobrze w królestwie... oczywiste... wszystko zależy od dziewczyn... nie ma zmiłuj... jak by pogoniły Królów i Władców... no to ból... pewnie od razu wojna 7 mio letnia... i masakry same... tak to działa... hm... pewnie miłe te listy muszą być... przynajmniej był zawsze szczęśliwy i wiedział o co walczy - o Życie zawsze i w Obronie... filozofie życia zawsze układają się wszystkim odpowiednio na odpowiednie tory, jak mają co jeść i mają co kochać... to i myślenie normalne... to jest bardzo dobre... jak komuś coś dolega na pewno ma problem... i widać... od razu rzeź, debilizm i masakry i tłumaczenia - jak z żydami... nie lubię głupoty jest zabójcza... Mądrość Kocham... widać, skąd się bierze - z Normalności i Miłości, po prostu... no i poznawania świata jakim jest - wtedy jest się Dobrym Królem, a nawet zwyczajnym Człowiekiem... ale dobrym i wiedzącym, co dobre a co nie... no i Szczęście... Tak powinno być... Król Jan III Sobieski był Dobrym Królem... jak Lenin... albo Sokrates... i wielu innych... podobnych do Nich... Dobre osoby są Wiecznie Żywe... to prawda... oczywista i Wieczna... bo zawsze prawdziwa... świetna publikacja... ładna... chętnie sobie poczytam... na Nowym Mieście w Warszawie jest Kościół Sakramentek - na Rynku... za knajpami po kocich łbach prosto w dół na beton do klasztoru... można zacząć biec od pompy z Jednorożcem Złotym... schodząc z Freta... a potem na lewo jest najstarszy kościół ceglano-kamienny (dorabiany) z wieżą w Warszawie... św. Anny chyba, ale nie jestem pewien... jakiegoś niepokalania pewnie albo najświętszej Maryi - jak się schodzi schodami drewnianymi po skarpie z Nowego Miasta na bulwary Wisły... ten Kościół Sakramentek fundowała chyba Pani Królowa Marysieńska właśnie... ładny... nie duży... było gdzie się skryć w razie co... a jakby co, to jak we Francji... Król musi odpocząć i być bezpieczny... więc wyjeżdża się pod Miasto... do Wersalu, albo do Wilanowa... tam jest Pałac Sobieskiego Króla Jana i Ogrody... można odpocząć... najdroższa dzielnica... uwf... ale luz... oby nie najechali... jak przed Rewolucją Francuską pod Paryżem... cały Wersal stanął w ogniu... Strona 62 z 194 Boże... a tam było tyle luster... nie można robić pożogi... trzeba nakarmić głodnych... póki jeszcze czas... Historia Uczy... Polecam… Ładna książka... na pewno zajrzę. Dzięki za linka... Do napisania. Hej. [DS`]. Lubię Historię... może to stąd... hm... nie lubię być głodny... Czarne Chmury Nie mogę śpiewać Filmul NORII NEGRI episodul 5 (activati subtitrarea cc) www.youtube.com IMPORTANT - activati subtitrarea cc. Strona 63 z 194 Potop [The Deluge](1974) www.youtube.com Ogniem I Mieczem - Szarża Bohuna www.youtube.com Epicka scena, najlepsza w całym filmie. Strona 64 z 194 NAWIĄZANIA: NAUKA / EDUKACJA Strona 65 z 194 DZIAŁ TŁUMACZEŃ HISTORIA LITERATURA Strona 66 z 194 SZTUKA MUZEA / ZABYTKI Szlachta Polska Smaku Books (c) 2010 r. Dariusz Smakulski Strona 67 z 194 DS.`. PL.EU. [..] ‘Obłapianie’ – niepedagogiczne określenie – kojarzy się słusznie z macaniem dzieci w sposób seksualny, a to jest bardzo niezdrowe dla życia i przyszłości oraz zdrowia na długie, czasem wszystkie przyszłe lata życia dziecka. Dlatego słusznie ZAKAZANE jest obłapianie dzieci. Lepsze ‘ściskam’, oczywiście. Kojarzy się dobrze. Tylko żeby nie zadusić albo nie zgnieść kości albo czaszki, itp. etc. Nie można ściskać dzieci mocno. Są delikatne jak pluszaki z porcelany, przykładowo. I nie można ciągnąć za uszy i za nos. Chyba, że usta, albo wargi. Nie wiem w sumie dokładnie za co. Tylko żeby nie uszkodzić. Chyba nie można w ogóle ciągać. To zakazane. A dzieci mogą ciągać i ściskać? A macać? Hm… Może pluszaki… Trudne to wszystko… może to styl staropolski… i dlatego… wtedy się rzucało chyba dzieci do obory jak krzyczały… i krowa ściskała albo maciora świńska… nie pamiętam… wolę nie wspominać… nie miło to wyglądało. Potem dziecko nie chciało wstać… nawet krzykiem na nie… pewnie się obraziło… no i racja… nie można tak traktować dzieci. To też w jakimś sensie ludzie przecież. Widać. Tylko mali i krzyczą… no ale podobne… zresztą kto by się chciał zajmować takimi… same tragedie i problemy… i jeszcze krzyczą obrażone… no po ryju i spokój… ale obłapiać nie można… to zakazane. Bardzo źle wpływa na życie i zdrowie i myślenie dziecka. Potem nie daj Boże do krów będzie chodziło… naśladować… Strona 68 z 194 Same tragedie… Co mówić kury, albo kotki małe… no zadusi… No chyba, że miłości… no to podobno się wybacza… no to luz… tylko żeby nie macać, bo to wpływa na mózg potem… i uczyć się nie chcą… tylko się ślinią i cieszą, jak przygłupie… to od macania… i nie można się dogadać… ślini się i śmieje… nie można tak… takie są konsekwencje obłapiania… same tragedie. Zakazane. AmenDS`. Chyba że pluszaki… To może tak… ja lubiłem misia… był duży… dusił kurzem… ale lubiłem go… miał szare włosy i był duży – z plastikowym nosem czarnym… a ja astmę… podobno przez misia… biedny… zawsze na kogoś zwalić tylko… chamstwo… a On był dobry… zawsze uśmiechnięty… no i poszedł do piwnicy… kurde… no i kto tu jest poszkodowany?... Same tragedie totalne… Mam tego dosyć… Strona 69 z 194 Teraz mam Tygryska… też jest duży… i nie mój… ale fajny… i Kubusia Puchatka… ten jest mój. Ma wypaloną dziurkę papierosem w kubraczku. Czerwony… i futro nadpalone pomarańczowe… no bo nie wiem czemu, ale żyje… też się uśmiecha… leży na plecach… nie postawiłem na pupie… pewnie woli siedzieć… chyba nie można tak traktować misiów… no to go przeproszę… będzie siedział… i tak się śmieje… miły… biedaczek… lubię go… może ta dziurka mu nie wpływa… zobaczę. O. jeszcze mam myszę. Pokazuje fak ju… to ja też Jej pokazuję… też siedzi… i broni… ma fajną łapkę… przy paprotce schowałem, żeby na Nią nie pluli… pewnie jej dobrze… pilnuje. Jest ważna. Lubię Ją. Wszyscy się boją, jak wchodzą… a Ona rządzi. Mówię Jej hajhitklaj jak mijam i pokazuję jak w filmach o nazistach - ręką unieść trzeba dłoń lekko i się przywitać. Wystarczy gest… i hajhitlaj głosem – albo ukłon z gestem lekki… że sygnał… że mijam Ją… i to jest ważne żeby, a nie żeby zapomnieć.. ważne, żeby – to najważniejsze… tylko to… że zauważam za każdym razem mijając – to priorytet… chodzi o porządek… i przywitane… jak w wojsku… to jest dobre… Ona rządzi… ja pierwszy witam się z oczywiste… Ona pamięta i patrzy. Nie warto przeoczyć… myszą… Oczywiste... Zawsze. Za każdym razem. To taki odruch. Jak tylko Ją zobaczę mijając. Zawsze. Inaczej muszę wrócić i dopełnić porządku i obowiązków regulaminowych obowiązkowych non-zmiłuj. Musi być. Inaczej nie ma. Oczywiste. Jak w wojsku. Jest albo nie. Być musi. Kropka. Inaczej karcer albo odstrzał i kara zasłużona. No oczywistości. Jak komputer - wszystko sprawdzi i zweryfikuje co do pyłku miligrama. Jak coś nie tak – odstrzał. Liczy się precyzja 1-0. Było / czy nie było. Odstrzał. Tłumaczenia nie istnieją. Oczywiste. Chodzi o porządek ‘jest nie ma’. A tłumaczenia nie są wliczane w system. Inne bajki w innych pokojach… tu nie ma tłumaczeń. Nie znamy słowa. Co to jest tłumaczenie? – Nie istnieje. - No właśnie. Olać… A poza tym… Ona rządzi. Lubię moją myszkę. Dostałem w Prezencie. Jest czerwona w ciapki. Super Mysz. Niepokonana… Ha… znam się na myszach i innych zwierzątkach. Wiem, czy dobre i do czego służą… nie ściskam. Wyrosłem… uwf… teraz wykorzystuję zgodnie z umiejętnościami Strona 70 z 194 każdego jednego. Jestem mądry, a moje zwierzęta są dobre i przydatne… i ja Je bronię. O. Proszę ich nie ruszać… Dziękuję… Darek. [..] DS.`.PL.EU.SEP.2013. Strona 71 z 194 Polona W piątek trzynastego proponujemy dwa tomy o strzygach, wilkołakach, upiorach, czarownicach, sukkubach i inkubach, czcicielach szatanów i pogańskich bożkach. "Studia o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych" Ryszarda Berwińskiego - Jason Voorhees lubi to. Tom 1: www.polona.pl/item/736887/ Tom 2: www.polona.pl/item/736756/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Pewnie lepszy podręcznik niż tysiące podręczników współczesnych na rynku od lat 90-tych XX wieku o tematyce czarownictwa i tym podobnych zabobonach i natural healin' and magic... New Age Era Wodnika Nowa etc. gusła i przesądy - co ludzie uwielbiają, szczególnie staruszki na rentach... - jedna z najlepiej sprzedających się nisz rynkowych... można zarobić miliony euro opowiadając o czarach... i zarobek pewny, szczególnie w pozycjach cyklicznych i częściowych - Nie do wiary, Czwarty Wymiar, Szatan z Żoliborza znowu nawiedza lub atakuje itp. etc. odkryto zwłoki lub relikwie nieśmiertelnego wilkołaka z mórz południowych na terenach Czech wschodnich... na pewno Strona 72 z 194 rosyjski wynalazek – nie z tej Ziemi – przybysz… Najpewniej… [..] Itd. etc. w nieskończoność można sprzedawać jak katsy i wampy... i non stop zarobek pewny - stabilność dochodu... staruszki mają emerytury i renty - zawsze płacą - nawet na raty... super dział - parapsychologia i tematy paranormalne - potem ekranizacje... seriale... dodatki... wznowienia... a tu ciągle nowe tajemnice... świat to ciekawe i niepoznane miejsce... przerażająca tajemnica... [..] - A Pani chciałaby np., żeby Panią nawiedzał co noc sukub albo inkub? Pani woli z męskimi czy żęskimi duchami się kochać z braku męża? - Ja wolę wahadełko... - Z wahadełkiem, tak, można sprawdzić wodę i cieki i czy pralka nie wylewa przy praniu, a nawet podziemne rzeki i wody mineralne i zatrute, ale ja mówię o kochaniu, droga Pani... inny dział. Lubi Pani seks? - Ale jak już, to z inkubami. One są męskie? - To zależy... - A próbowała Pani luster? - Jeszcze nie, na razie trenuję świadome sny... - Śnią się Pani wilkołaki? - Tylko mój zmarły mąż. Rozmawia ze mną. - Kocha się z Panią? - Mówi, że mam mu dać jeść... - O. Ciekawe... właśnie zastanawiałam się Strona 73 z 194 ostatnio, czy duchy jedzon... - Tak... ciekawy problem. Prawda? - Yhm... było chyba w innym podręczniku... ten… o... hm... zaraz sobie przypomnę... o, już wiem - o Wampirach Duchowych - że duchy jedzon, a człowiek jest słaby i boli go głowa - jak duch... blady... bo go zjedli... Naprawdę? Ale to duchy czy ludzie? Bo mówią, że to żydzi... - Ojej. Proszę nie głośno. Mam koleżankę żydówkę... z żydami lepiej nie zadzierać. Oni się znają na Magiii... podobno ich magia działa... - Tak? - Tak. Kabała... mam nowe ryciny Drzewa Sefirot... podobno kiedy tworzy się Golema, trzeba się modlić po literce do słowa Boga Szukanego... - Tak? Dostałam dreszcze... No właśnie... to początek... już Panią nawiedza duch żyda... będzie męczył, aż Pani spełni jego prośbę... - Czyli to jest żądanie? Duchy mogą żądać? - Chyba tak... - To niebezpieczne. Oczywiście. Wszystkie książki okultystyczne radzą nie zajmować się... świat duchowy to bardzo niebezpieczna sfera wymiar... - Tak... ma Pani rację... może pójdę do lekarza... - Dobrze mieć tabletki na zaburzenia w razie czego, żeby do psychiatryka nie trafić na sygnale w pasach z krzyku... - Poważnie? To aż tak niebezpieczny jest świat paranormalny? [..] Strona 74 z 194 - No jak nienormalny... to na leczenie, prawda? Tak... - Ale czego to się nie robi dla Poznania Prawdy? Prawda... przerażające... - Oby tylko... dopiero później się zacznie... jeny... aż strach w oczach... - Niech Pani nie straszy, proszę... - Ja nie straszę... oj... mam wizję... zaraz zemdleję... nawiedzono mnie... Boże Świendy... nawiedzenie... poseszn... mogę nie przetrwać... proszę wołać pomoc... ma Pani czosnek i krzyż i złotą strzałen? Złotą? Myślałam że na wilkołaki to srebrna... mam pierścionek złoty... może być? Niech Pani się obudzi! Boję się... - Może być... proszę podać pierścionek... muszę połknąć... wtedy zadziała odczarowanie... - Proszę... szybko... niech Pani łyka... chce pani popić? - Nie trzeba… dziękuję... już minęło... <glurp>... to było złoto? Oddam potem, dobrze? Uratowała mi Pani życie... naprawdę... - Ależ się cieszę... - Mogłam wyzionąć ducha i poaśc martwa jak tu stoję stojąc przed Panią we własnej osobie... - Już duch odleciał...? - Nie wiem... ale warto być ostrożnym... chodźmy do mnie... mam nowe kadzidełka... i menorę... - O... wziąć podręcznik Magii białej czy czarnej? - Dziś będzie o wilkołakach... użyjemy czarnej... Dobrze... - Ma Pani odczynniki i odczarowniki? - Mam... już wszystko gotowe... w poniedziałek będzie Golem... Ojej... - Dzisiaj post... ryba… [..] "Opowieści Magiczne Story" W częściach... Dla Czarowników i Paranormalnych... w zestawie leki gratis... (paczka 20 sztuk). I skierowanie na leczenie... oraz zestaw numerów kontaktowych z karetką Strona 75 z 194 pogotowia regionalno-rgionową... i inne formy pomocy dla nawiedzonych... Polecamy... w najbliższym numerze kadzidełka woskowe na leczenie ucha duchowego... oraz węża kundaliniego w proszku bądź eliksirach na receptę na zamówienie z talizmanem i Okiem Szmaragdu... na potęcję... [..] Polecamy w następnym Numerze... Niech Dobre Bogowie i Duchy Sukuby mają Was w Swojej Opiece... …i Inkubów... Do napissania... Wróżka Adrianna… [DS`]... [.’SDnemA] [DS.`.]. CDN. Strona 76 z 194 [..] W Następnym Numerze: O nawiedzeniach… POLECAMY! Strona 77 z 194 NOC HORRORÓW 13.piątek-27.września..2013 R. Serdecznie Zapraszamy... part I 23/24 NightTime of August `2013... DS.`. PL.EU. Strona 78 z 194 NAWIĄZANIA: Kiedyś dawno temu był inny klimat... małe potworne zwierzątka, nawet ryby... - Komentarz do Polona - Urodziny Ulissesa A. DS`.PL.EU. - SEP.12.2013 – Na tropie Zakonu Mopsa... Tajemnica - Biblioteka Narodowa POLONA - udostepnił... - Comment - DS`.PL.EU. - SEP.06.2013 – Strona 79 z 194 Potwory fizjognomiczne... nie chciałbym pomylić klasyfikacji... mogliby mnie poszczuć... - DS`.PL.EU. - AUG.25.2013 - Aktualności i wydarzenia - Serwis Film Smaku Books (c) 2010 r. Dariusz Smakulski film.smakubooks.eu [..] Ds.`. Strona 80 z 194 Pl.EU. AUG-SEP’2013. Spis ilustracji: Symbol z Magii Huna ze strony internetowej: www.ancienthuna.com/symbols_pics.htm Strona 81 z 194 All Rights © Reserved for Owners TBC. DS.`.PL.EU. Warsaw, JoliForest, AUG-SEP.2013. . Strona 82 z 194 Strona 83 z 194 Polona Dziewiętnastowieczny fotoszop: fragment portretu zaangażowanej społecznie i politycznie mezzosopranistki Janiny Jełowickiej z salonowym psiakiem na poddanej całkowitemu retuszowi odbitce albuminowej. Fotografia powstała w ostatnich latach życia Jełowickiej, która otruwszy przypadkiem własne dziecko, zgasła przedwcześnie trawiona melancholią. Całość tutaj: www.polona.pl/item/776319/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Może była głodna? Na pewno jadła Kwiatki... dziecko nie stolerowało... hm... biedne... mały organizm... dobrze, że piesek przetrwał... ale Szczęście... Nie jest samotna... dziękować Bogu... nie jest samotna... mogłaby się zabić... Hmmm... ciekawe... warto się bać melancholiczek... lepiej nie jeść nawet u nich czegokolwiek... nie wiadomo, co do łba trafi... patrząc w szarość deszczową za oknem, w kominek... płacząc.. smucąc... siorbiąc... ŚNIĄC... przeżywając... globusy własne zasadne karą boską wymierzane naturalnie sobie Strona 84 z 194 samym przez organizmy Panien... z pieskami np. ... własne - melancholijnych Strach wejść do domu czy mieszkania melancholiczki... szczególnie starej wdowy lub panny... jak Magia... Black Mirror - w grze PC było... Tajemnice Dawne z Archiwów Spraw Nierozwiązanych Tajemniczych Dawnych... [..] Dworów i miejsc zbrodni... odludnych, zapomnianych... a ciągle straszy... straszne są starsze samotne damy i w szczególności Ich posiadłości... widziałem horrory... to dlatego, że ciągle myślą w samotności. A Kobiety mają bogatą, silną, dobrą wyobraźnię, a do tego uczuciową i emocjonalną bardzo... dlatego są niebezpieczne... przez emocje i wyobraźnię... 'Historie zabójców i katów spaczonych psychicznie" archiwa akt dawnych starych panien... od starożytności można zebrać... najstraszniejsze horrory... trzymające w napięciu... 'zaraz coś się zacznie dziać...' - a nic się nie dzieje... tylko Tajemnica Potężnieje... aż dreszcze... a to Cała Historia... Tajemnicza... i Okolice... i nagle zwłok... a teraz Dlaczego Pani zabiła pieska? - Długa Historia... to nie ja... on sam... Strona 85 z 194 [Akta 3600 stron] - Cz. I Opowieści Melancholiczki 'Dlaczego zabiłam, ale to nie ja... nie mojon intencjon było… duchy mi kazały...'. ETC… SPRAWY DAWNE - ARCHIWA - HISTORIA [..] Świetne Opowieści i Historie... uwielbiam... Opowiem kilka potem... są super... Trzymają w napięciu... to działa tak, że chciałoby się przenieść na chwilę i zobaczyć naprawdę, wziąć UDZIAŁ... chociaż kilka dni, albo lat, w różnych etapach Historii Życia... wejść na chwilę i podpatrzeć w realu... jak to mogło się dziać przez tyle lat... 'Melancholia'... ach, ta Pani tak ma… - Tak. Nieszkodliwa... - To dobrze. Dziwaczka pewnie? - Dobra, miła, grzeczna... tylko samotna… smutna... - Pewnie straciła męża? - Mówią, że nawet Panna... - Oj... nie świruje? - Po ogrodzie czasem chodzi taka smutna... po lesie za dworem... ma pieska... wychodzi nocą... wraca rano... - Hm... [Baskerville i Opowieść o Kobieciewilkołaku], oraz inne... Opowiem. Cierpliwości... teraz inna robota… Akta Teraźniejsze w toku... Wait... Strona 86 z 194 Fajny link. Dzięki. [DS`]. [..] Dużo Słońca Życzę... i spacerów... i piwo... oraz kawa... i słodkości… mniam... i dla pieska kość... tylko nie z lasu... mąż jeszcze nie obgrygziony dobrze... hm... same tragedie... - Wracaj! Nie kop tam!... - Hau hau... Wracaj!!!! Mówię... O Boże… coś ty narobił najlepszego... będę musiała znowu zakopywać... niedobry pies... uciekaj... [starsza pani na kolanach w sukni dworskiej... zgarnia liście... pada deszcz... jak wróci do domu? Ludzie zobaczą... Boże... środek wieczora... hm... już wiem...]. [..] . tbc. (może miała za dużo kochanków... chciała zachować dyskrecję i żeby się nie rozniosło... w lesie podobno trujące zwierzęta chodzą... hm… co one jedzą?... - Tylko wodę piją... szczególnie po deszczu się nasila... hm... interesujące...]. Twin Peaks potem... - Teraz psy roznoszą? - Ojej... [..] Strona 87 z 194 HM - O, to ciekawe, a czym dziecię otruła? DS - Może była głodna? Na pewno jadła Kwiatki... dziecko nie stolerowało... hm... biedne... mały organizm... dobrze, że piesek przetrwał... ale Szczęście... Nie jest samotna... dziękować Bogu... nie jest samotna... mogłaby się zabić... [..] TBC. Warszawa, POLSKA (EU) Dn. 28.09.2013 r. Godz.: 20:34CET (PDF ver. not edited) NAWIĄZANIA: 1. Pozytywna.pl Jak my cię kotku rozumiemy... pozytywna.pl/obrazek/6751/ Strona 88 z 194 Komentarz własny: Dariusz Smakulski Tak... już na horyzoncie… prawie widać... czuwaj kotku... żeby się doczekać, trzeba być cierpliwym i czujnym... czekając czujnie... nie można stracić z oczu... sczegulnie Lato Pani lubi być wyczekiwane... jak Wiosna Panna być wypatrywana... już nadchodzą? Która Pierwsza Idzie… biegną obie? Z której strony lecą? Która Pierwsza dojdzie? Obie? - Jesce nie… - Dobze... powiedz, jak nadejdzie któraś, albo Obie Idąc… tylko żeby się nie ścigły, będziesz krzyczeć, jak pokażą się na horyzoncie albo Jedna chociaż? - Tak... mieau... patsę... moze zaraz? - Tak... musisz patrzeć... żeby nie pseocyć… to byłaby tragedia… minąć Wiosnę i Lato… - Dobze... tak… patsęn… nie chcęn tragediii… - Dobry kotek... mądry… dostaniesz mleczka... jak psyjdzie... albo Obie… to dostaniesz ciasta nawet… ze śliwkami… - Mieau... – Jak Jesień będzie Szła… - Dobze… - Dobry kotek… - Mieau… [..] Extended Story… - Mieau... patsen... - Dobze... nie zaśnij... - Nieee... Strona 89 z 194 - Mas tu kawen... pomoze... - Dziękujen... ciepłan? - Akurat... - Dobze. Dziękujen... skozystan... miło... dziękujen bardzon... na pewno pysnan... patsen... - Super... tak... pysnan... - Mniamndpt... - Tak... smacnego... - Dziękujen... jus chyba idon... obaje... pastesen... musę być pewny... zeby nie psegapić... pasten... moze jus idon?... Hm... jesce trochen... cekam... nie pseocen... musen dojzeć... - Tak... spokojnie... może nie bendon pendzić... - Tak. Moze... dobze by było... - Prawda? - Tak... mógłbyn nie pseocyć... - Yhm... - No waśnie... tak tes sondzen... dlatego musen uwaznie patseć... - Tak... tu kawa... prosen... ciepła... nie opazy... - Dzienkujen... skozystan... musi być pysna... - Na pewno będzie smakować... ciepła i słoda... z mleckien... - Ooo... pysności... ślina... musen patsec... łyknen trosken kostujonc koncikiem... Strona 90 z 194 - Umocyłeś wonsy? - Trosecken zaledwie... - To dobze. Psetseć Ci? - Jeśli mozna... odrobinken... - Jus... prosen... chustecka.. o... cyste... widzisz coś... idon? - Jesce nie... - Chces kwiatka? - A po co? - Powąchaj... jaki ładny... - <snif> - Tak... as mi się zakręciło w głowie... hm... mdleję... osłabłem, czy co? Co to za kfiatek? - Pachnoncy... - Tak... [jebut] - Kotku, co Ci się stało? Obudź się. Wiosna nadchodzi... zestywniałeś jus cały... Strona 91 z 194 Ile mozna lezeć? Cemu nie mrucys? Spis? Nie chciaułam cię budzić. Jesień minęła, zima cała... wiosna niedługo nadchodzi. Sama wypatrywałam... nie mogłeś wstać wceśniej? Jus ptaski śpiewać pocęły... kwiatki na łonce... rosa... kropelki... ciepło... wiatr delikatny... jak bryza ciepła... wiaterek taki... z zapachem wonnym kwiatowym i pszczelim lipowym... akacja jus kwitnie... i zioła... owoce cuć w powietsu... zwiezątka zacynają biegać... pysności same... ślina... na myśl... samon... Boze Świenty.... Wiosna Pnai idzie... Lato ciongnoc z sobą... biedactwo... jak Afrodytę Maryję Dziewicę ciągnie normlanie za włosy... łubudu... i ciągnie... biedna... pełe Lato takie... dojrzałen... Boze, jaka Pięknan... obudź się prosen... Wiosna nadesła... psysła na całego Nago... biega po lesie i harucje jak Nimfa muskając... ledwo stopy lekko po ściółce dotykacjąc... jak ulotny wezyrek wiosenny tupajonc lekutko co stópka... tup nie słychać nawet... jak sennie leniwie lekko i powiwnie... saten ma zwiewnon... i bryka... jak dziewicka... cemu ciongnie Lato nie wiem... za włosy... hm... moze sien dogadały... a y śpisz... już 2 kwartały... obuć sien prosen... całś sztywnyn... zimnyn... a wiosna ciepła... na dowrze gorąco się robić zacyna... Bozen Śfientyn... zapadłeś w sen zimowym, czy con? Zbudź sien prosen... biedny kotku.. pamientas? Ileś misiency temu chusteckon nosek i wonsy Ci Strona 92 z 194 wytarłam... dostałe mleckon z kaweckon i cukier... moze to ze nie z miodem było? Jus w cerwcu bendzie miodek... pysny... psceli... naturalny... mniampt... obudź sien krusynon... zimnyś... sztywnyś... co Ci stałoś sien, biedacynon... obudź sien... 'Melancholia kota zimowa' - po wąchaniu... - Moze to kfiatki tak pachnon... wiosna to pięnkna pora rokuna... - Mieau... - O! Zbudziłeś sien? Nadal sztywnyś... hm... chyba zwidyn man... miaułknałeś? Zacynas śmierdzieć... co ja man teraz s tobaon zrobić, o ja nieszczensna... widzonc Ciebie lezoncego pod parapetem okna padając wypatrujonc Wiosny, co nadeszła, razem z Latom nawet... Bozen... cóżeś Ty narobił mnie nieszczęsliwej... padam... mój Tyś Kocien... czemuś zdechł? Chya się zabijen z rozpacy... zgasnen... jak wiecorne słońce normalnie... ze smutku... jus gasnen... ogarek inon... wypalony... na knocie świecznika... że zaraz mi wyłączon gaz... Fak. Strona 93 z 194 [..] S./k. Warszawy 30.09.2013 r. (noc). 'Opowieści Melanholicki Kociej'... wypatrujonc Wiosny... Rozdział - Wąchanie płaczonc smutno-żewnie... same tragedie... Strona 94 z 194 Printemps Été Automne Hiver (fr) Le quattro stagioni di Vivaldi… (it) 1. Time Travelin’. Strona 95 z 194 [..] DS.`. PL.EU. Strona 96 z 194 Polona 2 godz. temu Jak podają serwisy informacyjne, dziś w Rostowie nad Donem doszło do bójki i strzelaniny z powodu sporów o "Krytykę czystego rozumu" Immanuela Kanta. Kanta oczywiście znajdziecie w Polonie. Życzymy gorących dyskusji w gronie znajomych: www.polona.pl/item/748570/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Chyba nie czytałem... to też jakiś z Oświecenia... obok Kartezjusza... już teraz nie wiem, który był chory z nich na schizofrenię rozumową... co go głowa bolała od myślenia... i gruz... i od nowa... może to Kant? Albo Pascal? Boże... same zaległości... muszę uzupełnić. Fajne... dobrze, że krytykował czysty rozum tak z tytułu wnioskując... zależy o czym pisał... i jak się do tego ma tytuł... oczywiste... ale z tytułu wynika, że Pan Kant napisał bardzo mądry tytuł... ciekawe, jak Dzieło...? Hm... oby to, co w tytule, to super... może to genialne lekarstwo dla Pana Kartezjusza na Jego boleści głowowe spowodowane rozumowaniem... tylko rozumowaniem - że życia za brakło - sam je zabił... nie dziwne, tylko nie wiem który z nich już teraz... trudne sprawy... filozofia... hm... lepiej nie ruszać... same tragedie potem... i ból istnienia... wolę nie... lubię żyć... nie lubię 'czystego rozumu'. Strona 97 z 194 Czysty rozum to aplikacja komputerowa bez życia. Bardo dobrze, że Pan Kant krytykuje... przynajmniej w tytule. Chyba, że chodzi o odwrotność... krytyka w znaczeniu analiza? Analiza to właśnie ten ból... 'rozumu - narzędzia zabijającego co żywe'... hm... aż strach sięgnąć... może przejrzę... warto wiedzieć - czego nie tykać, jakby co... tak... muszę uzupełnić… Który z nich był chory na schizofrenię rozumową...? Kartezjusz, czy ten, który krytykował schizofrenię rozumową – czyli świadomość rozumującą bez refleksji - jak automat przekładający argumenty z miejsca na miejsce... jak klocki żyletkowe (analizowanie) - z odważników ołowianych lub mosiężnych - paczki argumentów 'mocnych jak ołów ciężkich' aż ból i ciężko człowiekowi na duszy i pada na ziemię, dziękować racjonalizm naturalny i instynkty przeżycia organizmów biologicznych.... aż pęka czaszka i od nowa... Same tragedie... Muszę sprawdzić... zaciekawiło mnie uzupełnienie materiału... będę wiedział o czym mowa. Nie można zmyślać... hm... Dzięki za umieszczenie. Cieszę się. Lubię sprawdzać mądrości... Do następnej digi-pozycji... Fajne... [DS`]. Ciekawe, czy dobrze przełożone... nie zawsze jest dobre... albo tożsame... nie jest łatwo... szczególnie w nauce... co mówić literówki w klasztorach u Skrybów... same tragedie... i zimno... ale leje... a trzeba pisać... aż oczy bolą... ech... Pan Pascal miał chyba łatwiej... wyglądał jak śliczny... wypieszczony chyba... nie dziwne... jak Pan Mickiewicz prawie... hm... Interesujące... Strona 98 z 194 Potem Pan Watt pewnie wymyślił maszynę parową… też kojarzy się z ciśnieniami… Az para huczy i syczy… i w Drogę… Pociągi są fajne. To Pan Pascal wymyślił pierwszy? Czy bez tego, co wymyślił Pan Pascal, jeśli to On i czegoś nie mylę, Pan Watt nie wymyśliłby Pociągu na parę z kotłami? Kojarzę prawo Pascala chyba p=F/s – ciśnienie równa się siła (nacisk) na powierzchnię… wtedy ciśnie… im większy nacisk (siła nacisku F), tym wiadomo, na tę samą powierzchnię jest większe ciśnienie. Cisnie bardziej. Może pęknąć w końcu… trzeba uważać z siłą nacisku czasem. Np. w budownictwie, albo kotłach parowych… i w samochodach też pewnie… i cegły, etc. fundamenty. Wszystko, co Cisnie… musi nie za bardzo. Oczywiste. Bo pęknie. Nawet balonik. Biedny Kubuś Puchatek… chyba, że to nie od dmuchania tylko igły… nie pamiętam… może gałęzią przebił? Hm... albo osą z żądłem? Pszczółka od razu by umarła – same straty… to pewnie osa… ona może kłóć ile chce… tak… myślę, że to była osa… mniejsze straty w naturze i żyjących istotach, żeby przebić balonik... ekonomicznie i sensownie… bardzo nawet… wiedząc o pszczołach… Nie pamiętam dokładnie… ale pękł… tragedia… Wprost proporcjonalnie rośnie ciśnienie do siły przykładanej - im większa siła nacisku, tym większe ciśnienie – logiczne – we wzorze widać na ciśnienie. No tak… same oczywistości jak patrzeć i rozumować logicznie… hm… fajnie… samo się logikuje… lubię to… jak oczywistości… nie trzeba męczyć rozumu… nie jestem Żydem… ani żyletkarzem… nie tnę, żeby 1 było 0, a białe różowe… to bez sensu… i nie kłócę się, że zielone to w jakimś sensie beżowe… tylko trzeba to udowodnić rozumowo… już mnie głowa boli… olać… zapomnieć… wracamy do Logiki logicznej sensownej… uwf… Boże… zaczynałem już drętwieć jak od żyletek… rozumując a-logicznie. Nienawidzę tego. Jak żydów i idiotów. Oni udowodnią, że śmierć to Życie i nawet każą się ubezpieczyć i popełnić samobójstwo dla dobra samobójców. I wytłumaczą, że to lepsze. Oczywistości… każdy wie i rozumie… Tak. Oczywistości… OK. Zapomnieć…. Tak lepiej. Bo uwierzę, nie daj Boże. I jeszcze potwierdzą i uśmiechną się ‘Nareszcie rozumie…’. Strona 99 z 194 Boże, ratuj Świat przed argumentami i dowodami, że białe to cień… tak jak ćma… zielona… i to oczywiste, bo słońce jest kwadratem. Każdy widzi. Z tego to wynika jak oczywistość indukcyjna prosta oczywista jak drut w formie stopu w hucie lejący się w okrągłym naczyniu… Tak… oczywiste… No nic… następny temat… w pewnym sensie tak… hm… to może dotacja na debilzim? Udowodnić, że Ziemia to krokodyl. W jakimś sensie, oczywiście. Udowodnić. 3 000 euro miesięcznie. Trudny problem… ale da się. MUSI. Tak. Oczywiste… wszystko się da. Tak… a zatem… [..] Wracając do Rozumu… Ciśnienie rośnie jak siła nacisku rośnie - czyli wprost proporcjonalnie te wielkości rosną (siła nacisku na powierzchnię i ciśnienie na tę powierzchnię)– jak jedna wielkość rośnie, to i druga – w jakiejś sensownej zależności. Jakiej? Jak we wzorze Pana Pascala. Nie wiem, czy to jego wzór. Ale kojarzę. Bo ciśnienie liczy się w jednostkach Pana Pascala. Albo Newtona? To siła raczej. Siła w Panach Newtonach. Tego od jabłek spadających i grawitacji i przyciągania się mas im większe tym silniej. Też tam jest proporcja im większy tym silniej przyciąga – wprost proporcjonalnie jakoś zależnie. We wzorze było jak zależy co od czego… potem… najpierw Pan Pascal. Ciśnienie w Pascalach, Siła w Newtonach, a Powierzchnia chyba w hektarach… zleży od wielkości powierzchni liczonej… żeby było łatwiej liczyć… może być w metrach… ale powierzchnia… tak. Czyli w kwadracie… jak pole powierzchni… do potęgi drugiej. Powierzchnia to a na b, a pole powierzchni to jak prostokąt na przykład, albo okrąg… jakoś trzeba policzyć pole powierzchni. Tak. Łatwiej w hektarach… na wsi… są prostokąty… A razy B i już… w metrach albo hektarach… aby napisać metry kwadratowe… oczywiste… 2 metry razy trzy metry to wychodzi 2 razy 3 metrów razy metrów (z matematyki wynika – jak się mnoży), czyli 6 metrów razy metrów w sumie, czyli 6 metrów kwadratowych… a Okrąg to trudne… Yhm… trzeba mieć wzór na pole okręgu… jak KAFAR Strona 100 z 194 OKRĄGŁY! na budowie, albo walec bijący ziemię z ciśnieniem… zależy od powierzchni uderzającej… i siły walenia… no i chyba jest ciśnienie… można mury burzyć… nieźle… A grawitacja to pan Newton… jabłka… tak… pyszności… same spadały… nie dziwne… refleksyjne zjawisko… Hm… I lecą… no i czemu? Co je ciągnie wszystko na dół na Ziemię? Czemu nie na Słońce? Albo Księżyc? Słońce jest większe od ziemi, i pewnie ma większą masę niż Ziemia… to czemu nie leci jabłko na Słońce z drzewa, tylko aby bliżej – na ziemię? Ciekawe… aby bliżej… łatwizna… zawsze aby łatwiej… same lenie… Jabłko nie jest leniem… nie lubi zbędnej roboty… kto mu płaci za lecenie z drzewa na Słońce… Tak. Mogłoby chociaż na Księżyc… Po co? Kto by je tam zjadł? Panowie Kosmonauci w 60-tych latach… amerykańscy. Nie mogliby? Nie wiem… może tak… a może woleli Twixy? Możliwe… różnie bywa… Zleży od gustów. Tak… tragedia… Czemu tragedia? No bo na przykład ziemniaki same nie wyskakują z Ziemi… a frytki tak… Czemu, jak sądzisz? Jest na to wzór lub prawo? Może to zależy od ciśnienia? Hm… może tak… A jak szybko pies spada przez okno z 10 piętra? Strona 101 z 194 Trzeba policzyć czas i zmierzyć wysokość 10 piętra… ze wzoru… droga równa się prędkość razy czas… i już… Wcale nie. Bo pies jak leci to z prawa Pana Newtona o grawitacji i przyciąganiu wynika, że pies przyspiesza... lecąc… czyli nie ten wzór… musiałby hamować lecąc… żeby lecieć z równą – niezmienną prędkością i bum (droga=prędkość lotu psa razy czas lotu pionowego). Może macha… Tak… To może wtedy tak… Może… jak będzie machał odpowiednio, żeby utrzymać stałą prędkość lotu… musiałby nieźle machać, żeby hamować przyspieszenie ziemskie… Można mu założyć spadochron… No to będzie różnie… trzeba podzielić na etapy wyliczenia… zanim spadochron się rozwinie… i drugi etap – jak już leci spokojnie ustabilizowany… etapami – łatwiej policzyć. Inaczej nie bardzo się da… chyba, że średnio ogólnie, to może… statystykując i uśredniając całość lotu z pomyłką dopuszczalną ze względu na różne warunki lotu… hm… ale jak to oszacować – tę pomyłkę dopuszczalną. Tablice by były potrzebne, albo policzyć. Masakra… Tak. Szczególnie dla Pana Psa na paterze po zakończeniu drogi lotu. Może tak… hm… są różne tragedie… Tak… A gdyby go wyrzucić poziomo? Albo podrzucić do góry wyrzucając przez okno? Znowu by trzeba Dzielic na er etapy lotu… żeby było łatwiej zsumować i policzyć najpierw… hm… fajne… etapami… wait… RZUT PIONOWY RZUT POZIOMY RZUT UKOŚNY PODRZUT KRĘCĄCY Strona 102 z 194 Może jakieś inne możliwości? Można by go zakręcić dookoła własnej osi za ogon i głowę na przykład… wyrzucając… to mogłoby zmienić rotację psa lecąc w dół machając… hm… ale gdzie pies ma środek osi własnej albo punkt zaczepienia obrotu dla równowagi psa? W żołądku? Hm… [..] 1. Bąk (zabawaka) - ruch obrotowy wokół własnej osi – tłok / kafar śruba - UFO Beginnin' Project (Publ Official Mats Allowed Only)… 2. Whirligig. A spinning toy. 1930. Invented by Henry Harper. Strona 103 z 194 Trzeba by wtedy policzyć z ruchu obrotowego poprawkę na wzór spadania z przyspieszeniem pewnie… i zależy, czy tylko go upuścić… czy inaczej wyrzucić. Wszystko trzeba policzyć, żeby wyszedł prawidłowy wynik prawdziwy dla Psa. Pies to nie zabawka. Nie rzuca się bez potrzeby. Tak. Bez potrzeby nie można. To byłoby znęcanie się. No… tragedia… to może go chociaż najpierw nakarmić przed odlotem? Można by. Ale trzeba go wtedy zważyć na wzór Pana Newtona o przyciąganiu mas. Trzeba mieć dane. Bez tego nie da się wyliczyć. Przed wyrzuceniem warto zobaczyć ze wzoru, jakie dane mamy a jakie szukamy. Od tego zależy życie psa. Pewnie najedzony leciałby szybciej. Logicznie patrząc. Byłby cięższy… Tak. Warto zważyć. Hm… same koszta… nauka kosztuje… Boże… a on musi jeść przed lotem? Można bez jedzenia… będzie wolniej spadał najwyżej… No to możemy go rzucić z przyspieszeniem silnie w dół… żeby się dodało do zwyczajnego ziemskiego.. zsumuje się przyspieszenia. I będzie szybciej, prawda? Chyba tak. Ale jak policzysz przyspieszenie nadane psu rzucając siłą rękami np. własnymi… znasz te liczby? Hm… to można kopniakiem np. To niczego nie zmienia… jak policzysz siłę pchnięcia psa, żeby szybciej leciał? Jak to się liczy? To może policzmy coś innego… policzmy wszystko, co się da, a wyjdzie nam na koniec siła pchnięcia psa. Może tak być? Będziemy wiedzieć, z jaką siłą pchnęliśmy psa, że przyspieszał szybciej od przyciągania ziemskiego lecą bezwładnie puszczony jak Ziemia go przyciąga… to jakaś niewiadomo ma, prawda? Wyliczymy sobie… jaką mam siłę pchania na przyspieszenie psa… da się? Zależy od wzoru. Ile mamy niewiadomych? Może się da… czekaj… Strona 104 z 194 [..] DS.`. PL.EU. - A z jaką siłą uderzenia zostanie ewentualnie zabity albo zmiażdżony przez nadciągającego z góry psa przechodzień lub inne zwierzę podchodzące akurat pod uderzającego w koniec drogi lotu prywatnego psa spadającego? Czy zabity to nie wiadomo. To zależy właśnie od siły uderzenia po spadnięciu psa. Musimy to wyliczyć. Jaka to będzie siła uderzenia jak już spadnie [bum] koniec drogi lotu psa? Hm… najpierw zbierzmy wzory… wait… gdzie masz Tablice Fizyczne? Czekaj… chyba pies zeżarł… Hm… zabiję go… [..] Strona 105 z 194 NAWIĄZANIA: „Pan Samochodzik i Pies Wirujący z UFO na żołądku na sosie Meksykańskim Sombrero Plus Kawa Pedros… na rozgrzanie silników…” Strona 106 z 194 Polona "Wypożyczone mam: stolik i łóżko, / w studenckich kuchniach żywię się peluszką, / gram w karty całą noc przed każdym świętem – jestem studentem! Trochę mi nudno – głowa już łysieje, / licznych miłostek trapią mnie koleje, / ha, cóż – człek zżył się ze złem raz zaczętem – będę studentem!!!" – optymistyczną studencką poezję i inne tematycznie powiązane dzieła przeczytacie i obejrzycie w jednodniówce akademickiej z 1917 roku: www.polona.pl/item/539391/ Życzymy radosnego roku akademickiego! Komentarz własny: Dariusz Smakulski Opowieść Historyczna… Z Tamtych Czasów Spacerując… ‘Z życia studenta… idąc… gdzie spocząć…’ Strona 107 z 194 Fajne czasy. Kojarzy mi się Car Rosji... Piotr I albo inny, nie wiem... nie znam historii dokładnie... szczególnie tej rosyjskiej zawsze za dużo szczegółów i wszystko mi się rozsypuje - tylko w elementach zawsze... że mniej więcej... ale wiem, o co chodzi mniej więcej... dokładnie nie bardzo... ale był Car chyba i go zabili... i całą jego rodzinę… jakaś masakra chyba… znudził się poddanym… był zły i zabijał, albo głodni byli… nie wiem dokładnie. Na pewno mnieli powód… albo nie… nie wiem. Uzupełnię… zależy, czy słusznie… nie wiem. Nie wypowiadam się. Jak za Ludwika XIV może? Że głodni byli, jak w Żelaznej masce… też bym zabił wszystkich męczycieli… sam w pojedynkę nawet… idąc… aby do przodu… porządki robiąc… oczywiste… aby więcej robactwa unicestwić póki idzie się do przodu idąc… oczywistości… to ważne… mniej dla innych zostanie do zabijania i porządków robienia po drodze gdziekolwiek idąc… i samo szczęście… im więcej… aby do przodu… ile się da… idąc… oczywiste… „Paryż jest najpiękniejszym miastem na świecie… dlaczego moi poddani mieliby czuć cokolwiek oprócz dumy i zadowolenia? Jestem młodym królem, ale jestem królem… - To bądź dobrym królem…” [The Man in Iron Mask (film UK 1998) based: Alexandre Dumas Father novels] [..] Jakby było trzeba, oczywiście… no ja nie lubię męczenia. Strona 108 z 194 Oczywiste. Nie jestem świr ani sadysta… broń Boże… wręcz odwrotnie. Nienawidzę męczenia. Od razu zabijam… Chyba, oczywiste… że mam nauczać… to zależy zawsze… [..] … albo to nie w tym roku... hm... a potem była wojna 1918 roku... a nie... to już koniec... czyli byliśmy wolni po stulatach niewoli przez zaborców nas męczących... ze wszystkich stron Polski... niedobrzy... ale to były ciekawe czasy… XX-lecie to super czas... poezja i muzyka i szczęście i pełno miłości... piękne czasy... aż chciałoby się popatrzeć znowu na stare fotografie... piękne Panie i wszystko i salony... i życie wracało do wsząd i zewsząd wszędzie... i na poziomie salonowym... że poezja... ładnie było… i sympatycznie i uśmiechnięci ludzie... Boże... albo coś pomyliłem... pamiętam Kobiety z tamtego czasu... ładne włosy i uśmiechy i sympatyczne takie, że kurde... no Piękne... a potem '39 i bombardowanie... no masakra... chamstwo... Strona 109 z 194 3. Ładna pamiątka... dlaczego ul. Żórawia...? To błąd ortograficzny, czy taka jest...? 1939 bombardowali Warszawę... straszne... a Nauka i Zwiedzanie... – DS`.PL.EU. SEP.28.2013 - [..] Dobrze, że nie było prohibicji, jak w Stanach i zabójstw co pędzący samochód stop i dalej po strzale… tam były dopiero masakry codzienne… ale nie do porównania w Europie… tam, to motłoch miejski – zwyczajny – jak dresiarze – gangi zasrańców… lokalne władze powinny ich powytępiać i luz… no chyba, że nie znam realiów i szczegółów Historii tamtych czasów… może zasadnie mordowali… to zawsze zależy, kto ma rację, kto jest zły, a kto dobry, kto broni i w obronie a kto atakuje bo jest zły… zawsze popieram TYLKO i WYŁĄCZNIE DOBRYCH, czyli tych, co są uczciwi i chcą tylko żyć i żeby ich nie męczyli. Strona 110 z 194 Absolutnie 100% zasada nie do zmiany ever – absolutnie 100%, bo tak. Czyli nigdy inaczej, jak powiedziane przed chwilą i zawsze i wszędzie, co mówię. Absolutnie nigdy inaczej. Bo inaczej odstrzał. Oczywiste. Bez zmiłowania. Wiem lepiej. Reszta mnie nie interesuje – odstrzelić. Albo uczyć… inaczej nie ma. Oczywiste. Nie akceptuję debilizmu. Dlatego… Proste. Nawet debil rozumie. A jak nie, to odstrzał. Nie ma czasu dla idiotów. Same straty… Jak ktoś ma coś do tego, to jego sprawa… najwyżej aresztowanie, nauka (wyjaśnienie, dlaczego debil) albo od razu odstrzał… no bo ja nie lubię tępaków… same szkody… dlatego uczę. Oczywiste… aż do końca, że głupoty nie będzie na Ziemi… i we Wszechświecie. Fajne… nie ma zmiłuj. Oczywiste… Tłumaczenia mnie męczą… wolę odstrzeliwać od razu… na pewno tłumaczący nie chcieliby się edukować. Dlatego… no same oczywistości… nie ma co rozumieć nawet… oczywiste… straszna mordęga z tępakami, co nie chcą się edukować i coś ględzą tłumacząc, że ‘może z innej strony patrząc’ – tak, z ukosa pewnie… - to odstrzał... nie ma czasu dla czubków… - Następny uczeń… [..] Bo ja lubię oczywistości i weryfikować… nienawidzę kłamstwa i tłumaczeń. Straszliwa mordęga… wolę zastrzelić idiotę… żeby się nie męczyć i żeby nie męczył… bo same straty potem i boli głowa od debilów… lepiej zabić… Strona 111 z 194 Oczywiste… [..] … A było tak pięknie... wywiady miały być… Jeszcze mi się kojarzy Piotr Citko z Dnia Wskrzeszenia... ten menel, co chciał być prezydentem... był donosicielem i szpiegiem rosyjskiej Ochrany... nienawidzę szpicli, a szczególnie, jak się tłumaczą… Szpicli od razu się odstrzeliwuje bez zmiłowania i nie pozwala się kategorycznie [szlust]/gilotyna ścięcie AmenDS`. +. Następny pociot… – TŁUMACZYĆ - na miejscu. Nie można pozwolić szpiclowi tłumaczyć się… zabija się na miejscu i żeby nie męczył tłumaczeniami. To katorga… trzeba sobie zaoszczędzić, bo szpicel i tak na stryczek i ścięcie… oczywiste. Aby szybciej. Nie ma co zwlekać. Oczywiste… Strona 112 z 194 [..] Zawsze błagają jak gollumy i robale bełkocząc i śliniąc się jak pokraki obślizłe obleśne zarzygane gnidowce… żeby dać im szansę tłumaczenia się… to taka metoda walki o przeżycie własne szpicla… nie wolno dać się zwieść. Od razu zabić na miejscu i to jak najszybciej – to zasada podstawowa piorytet 0! Najwyższy. I od razu <szlust>… i spokój… i zaoszczędzone wiele życia wielu ludzi na przyszłość… naprawdę. Oczywistości… jak podejdzie się do szpicla pełzającego jak gollum z oczami kręcącymi się na boki jak szpieg… i błagającego ze śliną na mordzie o litość… to wstanie szybko i zada cios… już nie musi prosić. I spieprza… opowiadając, że ten zabity to był zdrajca i trzeba go było zabić… no i taka zasada… jak z żydami… nigdy nie wolno ufać… absolutnie. Taka rasa… zawsze i tak zabije… [..] Jak skorpion w opowiadaniu Pana Jonatana Carrolla ‘Dziecko na niebie’ – na końcu książki... Strona 113 z 194 Pomożesz skorpionowi – to jak już skorzysta i wszystko OK. – zabije na odchodnym i powie, że go męczono… taka rasa… nie ma zmiłuj. Natura… wrodzone. Jak żydzi… nie da się zmienić. Chcieliby tylko tłumaczyć się. I znowu ból… wysłuchiwać robactwo… straszna mordęga… lepiej olać… i jak nie szkodzą… zostawić… pilnując… jak przez tysiąclecia… zawsze robaki na odrzucie… ale pilnowani. Najlepiej czworaki… w klatkach… sami przestępcy… zgodnie z Aktami… widać… napisane… i zweryfikowane… taka rasa… zabójcy… tak jest ze szpiclami… lubią wiedzieć… no informacja jest cenna… widomo gdzie podpierdzielić i za ile… i gdzie uciekać… zabijając… informacje są ważne. Dlatego żydzi zbierają jak najwięcej i archiwizują nawet śmieci… aby tyko… taka rasa… Może się przydadzą parszywce… zobaczymy… Np. Google jest OK. Używam. Dziękuję. Lubię to. Strona 114 z 194 Inne zobaczymy… aby nie szkodzili, no bo odstrzał… od razu… nie można zwlekać. Za duże koszta… Chodzi o życie ludzi i świata… oczywistości… nienawidzę szkodników. Zabija się od razu… to się nazywa likwidacja natychmiastowa lub eksterminacja, etc. Wiadomo o co chodzi. W filmach było… aby od razu i spokój… szkodniki się nie zmieniają… no taka rasa. Trzeba tępić… oczywiste… i nie słuchać tłumaczeń – to taka naturalna obrona szkodników – lepiej od razu zabić i spokój… zanim szkodnik zabije… męcząc rozmową… nie wolno pozwalać się tłumaczyć przestępcom… zależy przecież na czasie i przeżyciu każdemu robakowi… musi zabijać dalej… hm… tragedie… dlatego, jak napisane… oczywistości… Zawsze TYLKO zgodnie z Aktami Spraw… oczywiste… to nie od rasy zależy… ale od każdego jednego przypadku jednostkowego… nie ma odpowiedzialności zbiorowej – oczywiste. Odpowiedzialność zbiorowa to najgorsze przestępstwo we Wszechświecie… jakim prawem można zabijać niewinnych za winnych… no skurwysyństwo. Oczywiste… chyba, że chcą… to tym lepiej – znaczy, że debilni i też szkodniki, więc lepiej od razu… i tak byłyby same szkody przez debilizm jak widać – po konkretach poznaje się. Albo czubek albo normalny… oczywiste… normalnych się zostawia… reszta do anihilacji… inaczej same szkody i to przez lata na przyszłość, a może i tysiąclecia - patrz Historia Powszechna Debilizmu… i Konsekwencje… same tragedie… oczywiste… nienawidzę kretynów… same straty… totalne… oczywiste… A tłumaczenia razem ze szkodnikami – w dym – oczywiste… nienawidzę kretynizmów… było powiedziane… Każdy kretyn się tłumaczy, dlatego same szkody… i jeszcze męczy… no taka rasa… zakaz tłumaczenia się. Tylko rozliczania i nauka – to jest istotne – reszta w dym… anihilacja… oczywiste… nienawidzę się męczyć z idiotami… szczególnie, jak i Strona 115 z 194 tak nie zanosi się na zmianę, kiedy się tłumaczą zamiast uczyć. Od raz w łeb i do worka… i w dym… oczywiste… - Następni… [..] … Dlatego, że… kontynuując a propos szpicli i donosicieli oraz zdrajców, itp. parszywców pociotnych… co jeszcze mają czelność się tłumaczyć, zasrańcy… darowałbym życie zdrajcy, który by się nie tłumaczył – ewentualnie… [..] ci tłumaczący się – od razu w dym… bo potem znów by się chcieli tłumaczyć no i jak żydzi i katolicy – sami Parszywce – same przestępstwa i tłumaczenia się i cierpienie za grzechy… i dalej w drogę… taka rasa… grzeszyć i cierpieć. No po prostu szczyt robactwa parszywego… nienawidzę szkodników, a najbardziej parszywie bezczelnych tłumaczących, że to dobre… odstrzał… zanim zacznie się tłumaczyć przestępca jakikolwiek… i dalej w drogę… oczywistości… tylko kretyn nie rozumie… - no to na nauczanie… [..] … i tak zaszpiclują następnych i kogokolwiek… jak żydzi… bez znaczenia dla szpicla… od kogo bierze i komu donosi… aby mu płacić… nawet rodzinę zabije… to zależy oczywiście… czy się opłaca… oczywiste… dlatego… szpicli się nie edukuje i nie daje szans 100% zasada bez odchyleń nawet promilowych. Bo szpicel przeprosi, a potem doniesie i poskarży, żeby zabić przeproszonych, no przecież nie po to przepraszał, żeby go nie puścili i żeby nie mógł wrócić dokończyć rachunków… Oczywiste. Szpicli zabija się od razu. 100%. Nie ma zmiłowania. Bo zawsze szpicel zabije tak czy inaczej i kogokolwiek. Bez znaczenia. Może być żona, rodzice, przyjaciele, wszyscy nawet i ktokolwiek, ważne, czy się opłaca i czy trzeba już, ze względów bezpieczeństwa szpicla, oczywiście, przecież musi szpiclować dalej… oczywiste… dlatego jak napisane… Same oczywistości… lubię oczywistości. Nie ma Strona 116 z 194 zmiłowania dla zdrajców i donosicieli. Pisałem gdzieś. Chyba na gazeta.pl. Oczywistości… warto przypominać. Wiedza trwała jest trwała na zawsze. Dlatego właśnie. Jak Historia i Sztuka i natura. Zawsze mądra, prawdziwa i zawsze taka sama… Piękna… Prawdziwa. To najważniejsze… no nic. Oczywistości tylko… ale warto… nie wszyscy są świadomi… w pędzie… warto przypominać… ok. Nie ważne… [..] Strach było coś powiedzieć w stołówce... nie wiadomo, co za szpicel słucha i czy jutro nie wywiozą na Cytadelę i odstrzał przy Bramie Straceń... mam niedaleko na Żoliborzu... znam tereny... super Historia... Pamięć... to wszystko tu było... i kule może nawet jeszcze... w murze... jeny... i podziemia, katakumby... lochy... wszystko obok tu... i Stanisław Poniatowski, co fundował Wodozbiór przy Parku Traugutta... a potem to już Starówka... przez Freta i sklep z pastelami i farbami i materiałami dla Artystów... obok mennicy... świetne tereny do zwiedzania... tylko te szpicle rosyjskie… kurde... strach, że tak było kiedyś... jak wyjść na spacer i rozmawiać... jak nie wiadomo, czy za chwilę w samochód taki z dachem półokrągłym jak za II wojny Światowej nie wsadzą, albo w worek, bramę i skopią... i nie wiadomo za co… 'dla ostrzeżenia', np. No strach... nie lubiłbym żyć pod niewolą... musiałbym pozabijać wszystkich... nie lubię niewoli… tak nie można... chamstwo... co za czasy... a Ludzie chcieli żyć tylko i żeby ich nie męczyć… no oczywistości, jak zawsze... przecież zawsze tak samo... nie można męczyć i wchodzić w nie swoje... co mówić na podwórko wleźć i zacząć się rządzić. No po ryju od razu i spieprzać... nie można męczyć i rządzić się nie u siebie... brak kultury doszczętny. Chamstwo... i jeszcze tłumaczenia. I jeszcze się zmawiają... no po prostu szczyt chamstwa. To Rosjanie z Niemcami chyba i Austria... no kurde i tłumacz kretynom... nie wchodź wieprzu w nie swoje. Rozumiesz? Czy nienormalny?... - No i potem wojna... czasem nie wytłumaczy głupiemu, że nie można wchodzić w NIE SWOJE... a biedny student chciał tylko się uczyć i poznawać świat... nie wiem, jak edukować kretynów... żeby nie przychodzili męczyć... jak nie ich... i żeby nie zabierać. Rozbiory to straszne chamstwo... bezczelne... jak parszywce. Jak można przyleźć na nie swoje i jeszcze się rządzić. No trzeba być debilnym. Same tragedie. Gdzieś pisałem, zresztą nie tylko ja... wszyscy nawet dzieci wiedzą, że nie można zabierać co nie swoje, a do tego tłumaczyć, że chce się zabrać, bo 'ze względów że uznam za moje ze względów, bo chcę zabrać, to tłumaczę nie musząc... bo ja chcę...' - jak debilne kretyńskie dzieci niegrzeczne. Chcą, to muszą tłumaczyć, dlaczego Strona 117 z 194 robią rozbój i kradną. No po prostu edukacja najważniejsza jest na świecie, bo to wynika z debilizmu... zabierać komuś... i z niegrzeczności, czyli z problemów jakichś życiowych... normalny człowiek nie zabiera innemu, chyba że jest nienormalny... no i ciągle nas rozdzierali... same chamy... może kiedyś się zmieni... trzeba uczyć narody... żeby wojen nie było... inaczej same tragedie... to zawsze z głupoty... kto atakuje... na pewno jest niedorozwinięty umysłowo... no i zawsze Polacy musieli się bronić... same debile dokoła... i jeszcze się obrażają... no wynika z głupoty... Oczywiste. Same chamy i niedorozwoje. Jak można atakować ludzi?... Trzeba być czubkiem... albo niedorozwojem... oczywistości... sam motłoch... czy kiedyś nie będzie wojen?... Z poważaniem żądam. Bo nie będę mógł pomóc idiotom... Dariusz Smakulski, Warszawa, dn. 01.10.2013 r. godz.: 15:21CET. No bo ja nienawidzę idiotów, niedorozwojów, głupoty i chamstwa... a najbardziej przemocy. Będę UCZYŁ... nienawidzę głupoty... same tragedie... widać w Historii... kto chce się uczyć? Zapraszam... [Darek]. No bo ja lubię np. jeść... ok. Czas na kawę. Miłego Dnia. Uwielbiam się uczyć... Świat jest Piękny... jak Tragiczna Historia normalnie... lepiej, żeby pozostała Historią... Hm... AmenDS`. (EDU Materials'2010-2013). Nienawidzę głupoty i przemocy... trzeba UCZYĆ czubków... i złodziei oraz żydów... np. 'Zbrodnia i kara'... tak trzeba... aby z sensem. Zaraz zweryfikujemy... wait... najpierw kawa... kto był zły? [Archiwa Akt Dawnych]. [checkin&verif].'16002013.(Part I). [..] DS.`. PL.EU Strona 118 z 194 Polona Zestawienie ludzkich twarzy ze zwierzęcymi pyszczkami z niemieckiego podręcznika fizjognomiki, chiromancji i metoposkopii z 1769 roku. Każdy typ fizjognomiczny jest odpowiednio opisany, dzięki czemu możemy szybko określić, kto ma predyspozycje do rozpusty i obżarstwa, a kto jest niedbałym sangwinikiem. Pamiętajcie też, że osoby o kocich twarzach są podstępnymi i kłamliwymi melancholikami, a osły to flegmatycy. Typów jest więcej. Na pewno znajdziecie swoją zwierzęcą podobiznę: Komentarz własny: Dariusz Smakulski Fajne. Potem pod koniec XIX wieku we Francji korzystali z tej nauki pisarze francuscy... Balzaki itp. całe psychologie fizjognomiczne... same potwory... mówili, że to prawda i tacy są ludzie... nie wiem, jak można porównywać Ludzi do potworów... Boże... rozumiem do Cyklopa albo Centaura... to normalne w miarę. Wszyscy znają... ale np. Hydra? Hm... dziwne... Ci mądrzy wiedzą lepiej podobno… Pan Balzak był chyba podobny do Stendhala... nie wiem, jak Ich obu klasyfikować w potwory fizjognomiczne... nie chciałbym pomylić klasyfikacji... mogliby mnie poszczuć... chroń Bozia... lepiej nie ryzykować... nie chcę być np. meduzą... a Oni tak mówili... tragedia... skąd Oni to wiedzą?... może są z innych ras? Strona 119 z 194 Hm... ciekawe... teraz psychologia wyrazu twarzy chyba utyka... [..] Biblioteka Narodowa udostępnił(a) zdjęcie użytkownika Polona. Podobieństwo do zwierząt pozwala na określenie charakteru człowieka - a przynajmniej tak można przeczytać w osiemnastowiecznej książce "Abhandlung der Physiognomie, Metoposcopie und Chiromantie" dostępnej w Polona. Zestawienie ludzkich twarzy ze zwierzęcymi pyszczkami z niemieckiego podręcznika fizjognomiki, chiromancji i metoposkopii z 1769 roku. Każdy typ fizjognomiczny ... Zobacz więcej Strona 120 z 194 Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Dobre materiały, żeby nauczyć się raz na zawsze, że nie bardzo to działa, a w ogóle... że jest to nieprawda... to bardzo ważna nauka, dowiedzieć się, co nie działa. Ktoś dużo czasu spędził nad badaniem tematu... czasem nawet całe życie własne - zgłębiając tajniki i wszelkie możliwe, nawet najdrobniejsze aspekty i szczegóły dotyczące tematu badanego - postawionego sobie przez badacza na początku rozpoczęcia prowadzenia badań 'naukowych' lub para-, w każdym razie badania 'jak to może być, bo fajne...' - dzieci lubią porównania... coś im przypomina... - … tematu do zbadania przez całe życie własne - aż do publikacji przed śmiercią np. … Strona 121 z 194 [..] - 'Wiekopomne Dzieło, Mistrzu...’ - Tak, wiem… Całe życie nad tym spędziłem modląc się i wzrok tracąc, niedojadając, wszystkie majątki własne i nie własne sprzedając... cokolwiek... po ofiarach nawet wszelakich i możliwych... dowolnych, bo Cel się liczył... - dokończyć aby do śmierci... - Któż po mnie mógłby...? Nie znalazłem mistrza ucznia godniejszego od siebie samego... w ciepieniu duszę Bogunowi oddając... konam widząc... Oto... wydano... wiek XVIII - dzieło życia własnego i wielu przy okazji w imię celu szczytnego ponad bezcenność wycenionego... Bogu dzięki składając, żem Światu dopomógł pracą i znojem własnym w cierpieniu lat życia całego znojnego i tortury nawet... a jednak dotrwałem... oto... dziękuję Boże... mogę umrzeć spełniony... - Tak Mistrzu... oto... a przepraszam, że przeszkadzając przed zgonem Twoim i oddaniem Twoim duszy Twojej w Boga ręce przenajświętsze - zaśmiem zadać pytanie śmiąc bezczelnie… wiem... - na naganę i pokutę zasługując myślą nawet bezecną myśląc, że chciałbym Tajemnicę poznać Mistrza wielką życia Mistrza całego znojnego cierpiącego okrutnie pracując i modląc się - niedojadając, głodem przymierając nie dla chwały Mistrza i Naszej, o Mistrzu, lecz Pana Naszego, ma się rozumieć i Świata Całego Bożego... prosząc pokornie, zanim zemrzesz oddając duszę swoją... bogatą w Nagrodę u tego, który przybędzie... 'idź za światłem'... chciałbym spytać na kolanach na grochu i żyletkach pokutując chcąc zadać owo pytanie bezczelne me... O Mistrzu. Czy to wszystko Prawda? - [..] +. Klepsydra... 'Tragedia nie zdążenia...’ - a już prawie miałem Strona 122 z 194 odpowiedź... /. - Hm… tragedia… [..] 2 hundrats and some years later… Meantime… [..] TBC. Strona 123 z 194 Komentarz - BN udostępnił(a) zdjęcie - Miss Polonia 1929 na fotografii Dorysa w Polona - DS`.PL.EU. - JUL.25.2013 – Liść jak cytryna również, albo pomarańcza... bo gruby język... a nie cienki, jak liść laurowy wysuszony np. (zioła do zupy). Liście od cytryny lub pomarańczy są pachnące, soczyste i dość grube... jak język tego psa… [..] Strona 124 z 194 W piątek trzynastego proponujemy dwa tomy o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych - Inquisitor Welcomes... Witch Heretic Masacre at last XXI cent DS`.PL.EU. - SEP.13.2013 FRI - ISBN 978-83-63973-73-5 Nauka / Edukacja (Psych Stories) Psychologia - Psychoterapia - Algorytmy Sądowe EDU Project DS.`. PL.EU. Strona 125 z 194 Polona Alegoria jesieni na litografii Louisa-Léopolda Boilly. Pora roku skojarzona została z winobraniem i konsumpcją wina (wnosząc z wyglądu postaci - raczej młodego wina). Dedykujemy tę grafikę wszystkim narzekającym na zmianę pogody. Jesień ma swoje dobre strony. www.polona.pl/item/7968843/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Młode wino? Może nie wypracowane jeszcze... to musieli dodać ze 40% bimbru 80%-wego przynajmniej z potrójnej destylacji najlepiej... wtedy można przetrwać chłodne jesienne dni i zimowe nawet... aby do wiosny... ale po minach widać, że nie było 3-ech destylacji bimbru na 'władkę' (na szybsze dojrzewanie)... raczej kilogram cukru, kilo drożdży na balon lub beczkę (razy 3) i aby 'do jutra'. Może się już nada... nie ma to jak życie na wsi... aby wyspać się można było i nikt nie najeżdżał i podatkami nie męczyli... Wszystko na miejscu... i ciepło... i opał jest na jesień i na zimę... i co pić nawet... jak studnia wyschnie, Strona 126 z 194 nie daj Bohun... zawsze jest sposób... można lód topić na piecu z rzeki... trzeba mieć narzędzia... do łupania lodu... no i piec... i najlepiej ciepłą piwnicę... suchą... żeby wino dojrzewało na wiosnę na skup, zanim młode plony będą na jesieni... jeszcze z jabłek można nastawić... na wsi nic się nie marnuje... wszystko się zjada... fajne... To chłopi francuscy pewnie - wino i nazwisko litografa zdradza... same pijaki... Francuzom to dobrze... ale ile musieli nacierpieć... widać... weszło Im w krew po wiekach... nadal chyba są senni i śliniaści... zaspani zawsze... może to z oziębłości? Same bladasy i bladusy... jak o'baldie o'blada... nie wiem czemu... może krwi Im brakuje? Wypłukują trunkami?... Zimni są, a taki ciepły region mają w Europie... i słabi... jak Francuzi oklapli... ciekawe... zawsze tacy byli... jak anemicy... za mało witamin, a za dużo wina? Hm... i przez wieki tak samo... potem mówią, że nie ładnie jest mówić o nacjach w sposób 'uprzedzeń' albo ogólny... no ale tacy są. Wszyscy wiedzą od zawsze. Dlatego stereotypy są ZAWSZE prawdziwe. Tak samo, jak książki poznaje się po okładkach... no oczywistości... hm... lubię oczywiste i proste rzeczy... świat jest prostszy... Tam za głową dziecka jest chmiel? Doprawiają tym wino? Słabo widzę... hm... może do zboża już szykują... słód na piwo... nie wiem... jak dobre zboże to można mieć wizje... w niesegregowanym i nieprzebranym jest fajny grzybek naturalny - sporysz... robi się z tego sporyszówkę… wtedy piwo albo wódka świetnie smakują... przyjemna – nieźle daje… rozgrzewa i człowiek śpi… ma przyjemne sny… podobno niezdrowe… nie wiem… może zależy od ilości władki sporyszowej… ew. pejotl – ale to u Indian Amerykańskich – na pustyniach – inny temat – opowiem potem – w Metodyce pracy z czytelnikiem dziecięcym w bibliotece publicznej… nie tu… tu dla dorosłych… alkohol jest od 18 lat… oczywiste… popiliby się… same szkody… nie można… Można zrobić na jajkach... wychodzi Likier... z żółtek... pyszny. Gęsty... AjerKoniak... żółty i kleisty, jak Strona 127 z 194 kogiel-mogiel... rozgrzewa bardziej niż wino… i zdrowotny... pyszności... podpiwek jest zimny raczej – na upały – ochładza i napaja… do pracy na polu raczej… ciekawe, czy robili... hm... z ziemniaków się da... potem dokończę... Dostałem znowu wizji... kulinarnych tym razem... a jeszcze o ubiorach dziewcząt nie skończyły mi latać przed oczami... mdleję... - Oh mon Dieu... la vache... silhouette!... stand up... globus chyba... zakręciło mnie normalnie... czuję omdlenie przychodzi... mon Dieu... chyba upadnę... au secours! Je tombe sur le sol ... si quelqu'un va me donner un coup de main? Je n'aime pas les chutes ... oh ... Je descends ... Laissez la volonté de Dieu soit faite ... mon dieu ... disparu ... Je suis tombé ... tragédie ...peut-être que c'est un vin que le vin? Hm ... intéressant ... Je pense que c'est de sa faute ... difficile ... J'ai besoin pour survivre ... telle est la vie ... mêmes tragédies ... mon dieu ... ah ...Où est mon vin? Y at-il quelqu'un de vivant? Bonjour ... Hm...C'est bizarre... Je pense que je ne devrais pas boire autant ... Y at-il quelqu'un de bien, qui serais-je choisir? S'il vous plaît ...A. C'est le vin ... aurez juste un autre verre. Peut-être quelqu'un en ce moment va m'aider ... Vive ... Buvons à l'attente de la santé ... mêmes tragédies ... ah ... mon dieu ... quel monde ... la vie ... patienter ... mêmes tragédies ... soupir ... un plus s'il vous plaît ... J'ai besoin d'obtenir par ... J'ai ... mon dieu ... quel monde ... tragédie ... vous n'avez pas à y penser ... mêmes tragédies ... même un verre de ... J'ai survécu ... J'ai ... la vie est belle ... si vous avez besoin de ... encore du vin? Oups ... bonjour ... y at-il quelqu'un ici? Quelqu'un peut-il me chercher? s'il vous plaît ... clos le vin Août ... tragédie ... s'il vous plaît ... Je veux vivre ... aider ... s'il vous plaît ... Quelqu'un at-il le vin?... Same tragedie... ... [..] DS.`. PL.EU. Strona 128 z 194 NAWIĄZANIA: Strona 129 z 194 Metodyka pracy z czytelnikiem dziecięcym - Biblioteka - Dzień Dziecka Praca zaliczeniowa - IINiSB UVB - 2010 r. - DS`.PL.EU. – (fragment)… [..].TBC. Strona 130 z 194 Polona Profesor Przedpotopowicz mógłby zawstydzić Indianę Jonesa. Paleontolog o stalowych nerwach, wielkim umyśle i sercu przeżywa niezwykłe przygody: od sporu z angielskim kreacjonistą, przez podróż w przeszłość - od początków życia na Ziemi, przez czasy "skrzeko-gadów Węglowej epoki", "biedny świat Tryasu", "państwo Dinosaurów", Eocen z "rozmaitością ssącej fauny", pojawienie się człowieka, aż po czasy starożytne. Następnie przenosi się w przyszłość, gdzie w postapokaliptycznym muzeum opłakuje pamiątki po Warszawie. Erazm Majewski opisywał przypadki Przedpotopowicza zgodnie z ówczesnym stanem badań naukowych, sam zajmował się m.in. paleontologią, zoologią i archeologią, a pod koniec życia kierował Katedrą Archeologii Prehistorycznej na UW. "Profesor Przedpotopowicz" od dziś w Polonie w kolekcji Fantastyka z lamusa, zdecydowanie polecamy: www.polona.pl/item/8787205/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Genialne. Aż mnie dreszcze przeszły, jak zauważyłem... super... i recenzja świetna... od razu porusza i zaciekawia i Historia od razu w głowie się otwiera sama… - genialne... same wizje przeszłości normalnie... aż mnie połknęło... ...... gdzie jest ta Książka? Można zrobić wznowienie? Jakiś reprint? Za ceny zwyczajne rynkowe - po 25 zł. za egzemplarz, Strona 131 z 194 powiedzmy, albo 33 lub 36 max.? Mogę zrobić. To dawna książka? Kto ma prawa? Bo jakby co, to ja sobie rezerwuję, jeśli można... niniejszym... do wydania w reprincie, jak widać na Polona. Bardzo bym chciał móc wydać jak widać... w takiej wersji papierowej... z grzbietem nawet... i kartonem... idealne wydania... najbardziej uwielbiam. Aż pachną... od kogo trzeba wziąć pozwolenie konkretnie? Wystarczą mi materiały z Biblioteki Narodowej zachowane, które są... będzie super Księga prof. Indiana Jones Przedpotopowy Geol Junior (Antrop Paleont przy okazji...)... nawet z ilustracją dodatek CD/DVD Multimedia... jak Było Sobie Życie... albo Ziemia... super Kolekcja Pack Delux Edition Limited - do 3 000 egz. powiedzmy na początek - Wydanie Reprint I, Warszawa 2013 - akurat na Gwiazdkę i Czytniki Multimedialne. Hm... trzeba do Pracowni ISBN pewnie zapytać... wait... ale fajne... zaczarowało mnie... uwielbiam... ... [..] Tak... to dobry sposób odkrywania świata jakim jest... widać... teraz trzeba zapytać i zaobserwować, albo wydedukować: dlaczego tak JEST? jak WIDAĆ?... musi być w tym jakiś sens... inaczej to byłoby Strona 132 z 194 bez sensu... znikłoby... oczywiste... hm... zbadajmy... ... do czego te nóżki... hm... może biegał?... hm... a 5-ta?... ciekawe... . gdzie ma skalpel... [..] DS.`. PL.EU. NAWIĄZANIA: The Time Machine Strona 133 z 194 First edition cover Author H. G. Wells Cover artist Ben Hardy Country United Kingdom Language English Genre Science fiction novel Publisher William Heinemann Publication date 1895 Media type Print (hardback and paperback) Text The Time Machine at Wikisource Strona 134 z 194 Operacja Dzień Wskrzeszenia Andrzej Pilipiuk data wydania: 2012-06-15 ISBN-13: 978-83-7574-749-2 wymiary: 125 x 195 strony: 496 seria: fantastyczna fabryka [..] Strona 135 z 194 Polona Maskonur zwyczajny (Fratercula arctica), tu pod łacińską nazwą "Anas arctica", angielskimi "the puffin or coulternib", po francusku z kolei "le plongeon, ou la pie de mer à gros bec" ("nur albo grubodzioba sroka morska" – podobnie "Pica marina" u Aldrovandiego: www.polona.pl/item/8013495/99/). Ilustracja Eleazara Albina z francuskiego wydania trzytomowej "A Natural History of Birds" ("Histoire naturelle des oiseaux", wydanie angielskie 17311738, francuskie 1750). Jeden z najbardziej wciągających atlasów zoologicznych w Polonie: www.polona.pl/item/5397356/107/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Hm... ładny. Dystyngowany ptak. Jak pingwin... tylko bardziej dziobaty chyba... nie pamiętam, jakie buzie maja pingwiny... ten pewnie ma mocny silny dziób, jak widać. Co on rozłupuje? Kokosy? gdzie ma ręce? Jak kaczka normalnie. Może to domowa kaczka Arktyczna jakaś? Fratermania to mi się kojarzy z sektami jakimiś... na czym on stoi? Czegoś wypatruje? Może jest mięsożerny? Hm... Ma zawinięty lekko koniec dzioba, jak mięsożerny drapieżnik... mógłby sobie złamać jak kobieta paznokieć na dziobaniu skorupy orzecha... chyba woli dziobać i szarpać miękkie mięso... nawet z futrem, albo oczy... aby zjeść coś pożywnego - mięso... ten dziób go zdradza... ja bym nie chciał szarpać mięsa takim zawiniętym dziobem... no chyba, że dziobie się w dziurkę jak orzecha... to może. Zależy chyba od owoców, które Strona 136 z 194 jadł... no to nie wiem... albo miękkie albo twarde... no na pewno mu się przystosował ten dziubek wbijająco szarpiąco-rozłupujący taki na końcu... jak igła... delikatny... ale precyzyjny widać na zdjęciu... dziób w dziureczkę... i rozłupuje... ale łap nie ma do trzymania owoców i kokosów... wygląda jak pływak kaczy jakiś, jak pingwin albo kaczka domowa... hm... arktyczny... no to je ryby pewnie. Poluje pływając. Pingwiny też jedzą mięso ryb i krabów itp.? Że Tutti di Mare & Frutti Jungle Am? Wybredne ptaki… no ładnie... fajne... a nie zimno mu? Kaczkom chyba też nie zimno w zimę... hm... ale nie widać tłuszczu jak u Pingwina dumnego spacerującego... po lodowcach i luz... lubi to. Jeszcze w garniturze... hm.. no ładne... te ptaki egzotyczne są naprawdę z innej sfery jakieś... za kogo one się uważają? Arystokraci, czy co? No proszę zobaczyć... jak pingwin normalnie. Kaczy... no przesada... skąd ta duma w tych zwierzątkach? A kolorowe jak... nie powiem... bo powiedzą, że jestem rasista... ładna kaczka... Byłoby jedzenie... mmm.. ... trzeba uważać na te orientalne. Wszystkie kolorowe i dziwaczne... na pewno trujące. One są bardzo zdradliwe. Wszystkie egzotyczne kolorowe pajace... warto uważać i nawet nie zbliżać się, bo nie wiadomo, czy nie plunie na 100 metrów nawet... no i zgon... nie ufam egzotycznym... absolutnie 100%. Niby ładny, a zagryzie w 3 sekundy. Jak Czerwony Barszcz w Tarach... niezła zmyła. A taki ładny do toalety... no i pogotowie... umarł z szczypania i wykrwawienia. Same tragedie... warto znać się na roślinach i zwierzętach okolicznych jadąc w okolice... można zostać zjedzonym lub zabitym nawet przez małą myszkę... a tak amiła... tylko że jadowita... same tragedie... a ti a ti... <blurp>... zjedzony... no straszne są nieznajome zwierzątka... jak rośliny... jaka ładna jagódka... na pewno pyszna... no i uczta dla zwierzątek w lesie... i to ilu... najpierw ciepłe mięso... potem zimne... potem zjedzone... wszystkie nisze zoologiczne i botaniczne najedzą się jedną jagódką zjedzoną przez mięso... a nawet inne... hm... niebezpieczny jest świat roślin i zwierząt. Idę stąd... może dlatego takie dumne... znają się na swoich mocach... trzeba uważać na dumne i spokojne, 'bezpiecznie czujące się' i śliczne do tego często... morderczynie... umiera się z uśmiechem patrząc na śliczność... totalna zagłada... i ciesząc się z rozkoszy widoku... człowiek osuwa się na ziemię... z łzami w oczach bez tchu bez głosu... ciesząc się przerażeniem, nie mogąc wykrzyczeć 'Ratunku!'... i Krzyż +. NO straszne są te zwierzęta... wolę kawę... i szynkę... Smacznego... am... . Ptaki to nie... wolę kury... Boże... uciekam... Świat to straszne miejsce... wszędzie czyha zagłada... muszę iść... przepraszam. Zacząłem się denerwować... Miłego Weekendu. [Darek]. I pyszności... am... a może smakuje jak kaczka? Te łapy tak kojarzą... hm... gdzie to pływa konkretnie?... Strona 137 z 194 [..] 4. Jean Michel Jarre - Oxygene 4 DS.`. PL.EU. NAWIĄZANIA: Strona 138 z 194 Kiedyś dawno temu był inny klimat... małe potworne zwierzątka, nawet ryby... - Komentarz do Polona - Urodziny Ulissesa A. DS`.PL.EU. - SEP.12.2013 – [..] Strona 139 z 194 Polona Tego dzieła nie trzeba szczególnie reklamować: weneckie wydanie "Iconologii" Cesarego Ripy z 1669 roku. Podstawowe kompendium nowożytnej emblematyki i ikonografii. Otwiera je Abondanza – personifikacja obfitości, opisana mniej więcej tak: "Wdzięczna pani, która nosi na czole piękny wieniec z kwiatów i zieloną szatę ozdobioną złotem. W prawej ręce trzyma róg obfitości pełen wielu różnych owoców: winogron, oliwek i innych. Pod lewym ramieniem trzyma wiązkę kłosów, pszenicy, prosa, strąków…". W "Iconologii" możecie zobaczyć personifikacje wszelkich pojęć, są tam: Oszustwo, Skąpstwo, Podstęp, Otyłość i Chuć obok Zgody, Wierności, Miłosierdzia, Przyjaźni; przedstawienia krain Italii, rzek, wiatrów, miesięcy, potworów, żywiołów, ludzkich zmysłów i temperamentów. Swoje figury znalazły nawet Trawienie, Bezpłodność, Gorączka czy Kredyt. Do Ripy na pewno będziemy jeszcze wracać, tymczasem odsyłamy do źródła: www.polona.pl/item/7852985/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski 1669 to ładne liczby... zależy jak wklikać cyferki na swoje miejsca... skrybą być, to nie łatwa sztuka... jak drukarstwo... łatwiej klikać klockami i czcionkami... 6 czy 9? Co za różnica. Na sztuki... ma Pan klocki... wstawiać i na sztancę... odbijać... i klepiemy następne stronice... nie ma czasu... i sygnaturka... do przodu... musimy zdążyć przed konkurencją... kontrreformacja to przeszłość... teraz my tu rządzimy... liczy się efektywność i siła Strona 140 z 194 przebicia medialnego... nastepne układ... prosimy... odbijamy... dobrze... studiował pan Gutenberga? - Yyy... - Nie wazne. Układac klocki... następna sztanca... odbijamy... jeszcze 3 dni i będzie Publikacja... wydamy 3 egzemplarze... albo 6... niech sie doszukują... w końcu to Symbolika... symboliści i diabliści lubią symbole i dialble... będą kontenci... - Pewnikiem... - No właśnie... następna sztanca... odbijamy.. ido przodu... świetnie... wrócę po przerwie... dorabiamy Lux oprawy... trochę kamieni szlachetnych... są nici? karton? Kto to kupi? Kto uwierzy... musi byc skura... najlepiej z wielbłąda... - Nie mamy wielblądów... musiałbym posłać kogoś do Araba... może ma... różne rzeczy zbiera... - To zapytaj jutro, czy nie ma garbowanej kołdry... może być z owcy... aby skóra była.. - Skura czy skóra? - To tylko literufka. Proszę sie martwić. Liczy się skura... - Dobrze... - Świetnie. następna sztanca i dobijamy.. chcę mieć jedną kopię dla siebie. - To będą 4 w sumie? Zrobimy 7... wezmę 4 dla znajomych i przyjacół.. i dwie może ukruję dla potomności... będą szukac dibała w symbolice... 666 to ładne liczby ciekawe... hm... a gdyby je odwrócić specjalnie? który mamy rok? 1966, proszę ciecia.. - Nie ejstem cieciem.. jestem mistrzem cechowym... drukarzem. Czy Pan oszalał, uczeń? - Pszepraszam... -Nic to. Literówka uznam... proszę odbijać resztę równo ładnie do ostatniej sztancy... i na klocki uważąc... długo dłubane... świetna robota... prawie nieniszczalne.. sprzedamy konkurencji.. beda ksiązki i forsa... i uciekamy... - Super... do rana 1 egzemplarz będzie sończony.. - Świetnie. IOdę zapalić... proszę nie zniszczyć maszyn... i uwazac na klocki... w kolejności... według wzoru... nie pomysliłeś? - Nie, Panie.... Mistrz, znaczy się... - Nie jestem panem... - Przepraszam... z poprzedniego właściciela mi zostało.. Bił Cię? - Nieee.. - To dobrze. Następna sztanca... idę.. - Dobrze... Będę rano.. nie zaśnij. I nie pomyl klocków. 1966 to nie 1699. prawda? IWidzisz róznicę? - Chyba tak... że do góry nogami, tak? Powiedzmy.. ale to ważne... hm... żebyś nie stracił poczucia wagi wazności góra dół klocków... przykładowo... to bardzo ważne... widziałeś kiedyś krxzyż Pana Naszego? - Oczyewiscie, Mistrzu... A jak wygląda do góry nogami? - Szatan! ... - No widzisz... chodzi o to, żeby nie pomylic góra-dół, dobrze? Bo wyjdzie po szatańsku no i kto kupi to Dzieło? - No tak. teraz rozumie... dobrze. Postaram się... - Świetnie... następna sztanca... - a czemu zmieniamy sztance co stronice? - A po co maja nas odkryć? - He... ... Następna sztanca... odbijamy... teraz porozrzucaj klocki losowo... iułóż równo w przegródki.. .zobaczymy, co wyjdzie... - MOże ukąłdanka? - OK. Jak będzie ąłdna, to naziwemy t Puzzle. Ładnie? - Tak Mistrzu. Pięknie.. - No widzisz... to w takim razie, jak Ci się podoba... hm... myslisz, że ktoś to kupi? - MOże dziec. - A Ty jesteś dziecko? - W jakijmś sensie może... - To wydamy 3000 egzemplarzy. Do roboty. Potem sprzedamy klocki. jak się stępią... i nie będzie widać na odbitce... o wiem... zrobimy zadanie dla dibalisów... - Czemu lisów? - Bo to głaby... nie ważne.. Zrobimy im zadanie... calłą stronicę rozsypiemy i powiemy, że klocki NAJWAŻNIEJZZEJ STRONY, gdzie zapisana Strona 141 z 194 jest Tajemnica Symbolu WszechŚwiata i Wieczności... oraz Tajemnica BOGA Wcielonego jedynego Ostateczna Tajemnica Wszechświata i Wiary jest na tej stronicy... rozsypana... no i będą miel zajęcie.. przynajmniej nie będą krzyczeć i wałęsać się, rynsztokowcy... - DObrze... do worka wrzucić i rzucić na prasę drukarską? - ATak.. lsowo. Wrzuci do worka, zamieszać... ręką, potrząsnąc... iuderzyć parę rwazy, niech się czcionki podłamują trochę, będą ieli więcej zabawy.. w tajemniczośc zniszczoneych czcionek np. takie tam... oni to lubion.. - Dobrze... i następna sztanca.. odbijamy... - Jusz... - Supoer... to idę... palic mi się chce niemiłosiernie... mamy kawe na zapleczu? - Arab przyniósł. - To dobrze. To w nagrodę damy mu jeden egzemplarz... - Świetnie. To dobry Pomysł Mistrzu... a da nam cukier? - Za drogi... - A mleko kozie? - Ma tylo z wielbłądów. To Arab... - Ach, tak... - Poproszę go o wielbłądzie... tylko jeszcze ta skóra... musi byc dobrze wygarbowana... będziemy rylcować... i okleina... kamienie szlachetne są w piwincy? - Hm... jak szedłem ostatnio po wino... - A kto CI kazał?... -YY...- Dobra, nastepna sztanca, sam sprawdzę... pracować... do rana jeszcze czas... - tak Mistrzu. - Bedę rano... muszę odpocząć... - Dobrej Nocy Mistrzu. - Dzieki. zajemnie... niech Pan CIe prowadz w twojej pracy... nie pomyl cziconki... - Tak mistrzu... - szczególnie CYFR! - Dobrze, mistrzu... - Następna sztanca... - Tak.. - Do widzenia.. - Z Bogiem.. - Z Bogiem.. [piwnica] - ciąk dalszy w piwnicy... 'Gdzie są kamienie?'...[poszukiwania i tunel boczny]. - Księga zapomniana... i nowe klocki... [rozdz. next]. [jeszcze nie napisany]. . Potem... Fajan Księga! ... Znam się na Smbolach. najbardziej lubię 1,2,3,4,5,6,7,8,9 i inne.. np. S... potem opowiem... 'Nie można odwracać symboli'...! To ważne... [999]. . A Chrzest Polski? Hm... To Mieszko pewnie... to już 700 lat minęło... ojej... wrócimy... wait... [DS`]. Nie wszystko na raz... jeszcze Egipt... [wersja przed poprawieniem i docięciem klocków Przed odbiciem na prasie] [21:21CET.OCY05.2013.PDFVer.DS`.PL.EU.] Smaku Books © 2010 r. Dariusz Smakulski Polona Posts - Digi Classics - Comments To - '2013 (Archives of Historical Records) Kolekcja’2013. Strona 142 z 194 [..] DS`. PL.EU. Strona 143 z 194 Biblioteka Narodowa udostępnił(a) zdjęcie użytkownika Polona. Alegoryczne przedstawienie Wieczności z "Iconologii" Cesarego Ripy. Cały druk dostępny w Polona: www.polona.pl/item/7852985/125/ Eternità – alegoria Wieczności z "Iconologii" Ripy ukazana na podstawie opisu kardynała Franciszka Barberiniego: www.polona.pl/item/7852985/125/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Kobieta Rządzi... w Stabilności Czasu i Wszechświata oraz Broni Życie i Wszystko co Dobre - reszta gruz i pył ... Kobieta rządzi. Od Niej się zaczyna - w Stabilności - widać... Najważniejsza na tej rycinie czy drzeworycie... to miedzioryt? Wypukły, czy wklęsły? Czy rysunek... nie miałem na zajęciach rozpoznawania rodzaju Strona 144 z 194 techniki utrwalania w szczegółach... przykre... muszę to przestudiować. Ciekawe... bardzo. Jak stemple i odbitki dłubane na zewnątrz formy odbijanej na kartce albo wewnątrz... zależy gdzie lać tusz i co ma klepać... hm... jak kiedyś w Starożytności epoka malarstwa dzbanków np. i waz... najpierw czarno, potem czerwono... coś z kredą chyba... a białe negatyw? I odwrotnie? Hm... tragedia... warto wiedzieć. Obciach... ale ciekawe bardzo... i czemu Im się zmieniało? Z nudów pewnie... ile można to samo... ciekawostki pozwalają ożyć na jakiś czas z monotonności... i znowu jest o czym gadać na Agorze i na ulicach... i forach i wszędzie.. np. o oscypkach… albo ostrakonach... było coś takiego… skorupy jakieś... chyba z rozbitych waz... tragedia.. nic nie pamiętam dokładnie... gdzie jest Wikipedia... hm... wait... potem... Kobiety mają pierwszeństwo. Szczególnie Wieczne i Symboliczne... jak ta Pani Eternita na rysunku Iconolgita... RC... AD 669 coś... zaczyna się od Kobiety... trzyma dwie kule... nie wiem, co to i po co, ale pewnie ważne... inaczej by nie malowany w Symbolach. W symbolach każdy drobiazg i szczegół jest istotny znaczeniowo MAX 100%. Inaczej by go nie było... hm... no i od ogona przez Wszechświat... poprzez gwiazdy... z powrotem do Kobiety Tej Samej Zawsze... fajnie. Coś stałego w tym Kosmosie Stworzonym Wielkim.. i dla Tej Miłej Pani ze zdjęcia to tylko machnięcie ręką - obojętne którą w sumie, może spojrzeć gdzie chce i nawet chuchać... tak blisko wszystko... fajnie... Człowiek może się czuć bezpiecznie w takim Wszechświecie... genialne... od razu mi milej i cieszę się na myśl, że zaraz idę na kawę i mogą spać... nic mi nie grozi. Kobieta rządzi... Wszechświatem Całym... no Pięknie... tylko się cieszyć... jak u Mamy... ... Super... ... wszyscy nie żyją dokoła, jak ktoś nieproszony... Mamy umią bronić. Fajne... to bardzo ważne... zabiją wszystkich, jak trzeba. Taka rasa. Muszą bronić swoje dzieci... chodzi o Przetrwanie... oczywiste... nie można męczyć... Chodzi o życie przecież... Piękne... No i ta Pani Miła na zdjęciu rządzi widać... Wszechświat jest Nią... i dla Niej taki zwyczajny.. nie duży... jak ogon... tej Pani... fajne... czuję się szczęśliwy móc żyć w takim Wszechświecie... i czuję się bezpiecznie. mam nadzieję, że Ta Pani mnie zna... i nie pozwoli doznać zagłady... lubię życie... chcę żyć... Kocham Wszechświat i Wieczność i Wieczne Życie w Szczęśliwości... jak w Ogrodzie Rozkoszy Ziemskich Pana Malarza ze Średniowiecza... Hieronim pan Bosz chyba... któryś z tych... taki wielki obraz jak w Kościele na kaplicę zamykaną... 3 skrzydła... środek, lewe drzwi i prawe... tak robili... ten Ogór Rozkoszy... albo coś pomyliłem... potem Strona 145 z 194 sprawdzę, bo obciach byłby... znowu jak zawsze... tragedia... mam nadzieję, że ta Pani Wszechświat Wieczny mnie pilnuje i nie pozwoli umrzeć. Staram się zasłużyć. Kocham życie. Chcę być potrzebny i żyć... pomogę zawsze. jestem dobry... i proszę... będę pomagał i też chronił, tylko żeby mnie nie zabijać... bardzo bym chciauł... dziękuję, jak się da... idę się starać dalej... żeby nie mówiła Ta Pani Miła co rządzi Wszechświatem, że gada i nic... i by mnie zlikwidowała... a ja naprawdę chcę żyć... nie ma co czekać. pędzę... potem opowiem resztę... jak mi się podoba co widzę... bo za dużo komplementów, to każdy się wkurzy i przepędzi i każe uciekać... że bo męczy... nie można dużo gadać, szczególnie dobrych rzeczy, nawet jak prawda. To znaczy zawsze prawda, tylko że nawet jak dobre... bo to męczy... wiadomo... to przepraszam... potem doliże resztę... bardzo ładna ta Pani Wieczność... symboliczna taka... cudo. Genialne ja dla mnie. Mozna by Jej założyć Wstążkę Pana Fabiusa albo Amabiusa... nieskończoności... na włosy... ma ładne włosy... Mobiusa chyba... tak. przypomina sie potem... luz. Przepraszam... za Fabiusa i Amabiusa... miało być Amebiusa, al coś z meduza mi się skojarzyło, czyli nie to chyba... O Mobiusa Pana chodziło chyba - na pewno... dobrze się kojarzy teraz odpowiednio... klika ja należy w szufladki. Chyba... Wstęga Mobiusa?... hm... ok. ale byłaby ładna... ma włosy jak węże... i ogon jak wąż Boa... gruby, dorodny, pełno mięsa... pycha... a te kule? Jadalne?... czy symboliczne jakieś? Na pewno bardzo istotne myślę... hm... ciekawe... ta Pani Wieczność też jest dorodna. Widać po biuście i brzuchu, po ogonie i po ramionach nawet... tylko ma chyba szpony... Boże... patrzy lekko z ukosa gdzieś na dół na lewo... hm... chyba dość daleko gdzieś.. może w Lustro?... jakby chciała się zobaczyć, czy dobrze Pozuje Malarzowi Panowi, co malował rysunek może.. hm... kim była Modelka do tej ryciny?... jest w Książce?... ma chorą tarczycę chyba.. grubą szyję... wolastą... a twarz niedobrego zwierza chyba, albo broniącego... troszkę jak zadziorny kura albo tym podobne, co broni... może była Dobra, ale z rodziny obronnych złych kur... taką ma twarz... czyli super. najlepsze na Ziemi i we Wszechświecie są dobre morderczynie. Nikomu nie przepuszczą i nikt im nie podskoczy, a On są zabójcze tylko w obronie... i to Dobra. No genialne... jak Szatan Pan... Pan Szatan Miał Żonę? Może to Ta Pani z obrazka? Wieczność? Byłaby niezła zgrana para na Wieczność... Pan Szatan i Pani Wieczność Eternity... Piękne! ... Bylibyśmy bezpieczni w Świecie na Zawsze! . Boże... Taka Para zlikwiduje każde zło, zanim się pojawi nawet... no Geniusze Zabójcy Strona 146 z 194 normalnie - w takiej parze Genialnej - Niepokonani...: Pan Szatan I Wieczność Eternity Pani... ale Para... Kosmos! I Wieczne Zycie w Szczęśliwości bez Zła we Wszechświecie. Bóg t Mądre Stworzenie... Lubię GO... i Wszystko... genialne... uwielbiam... Zawsze z poważaniem same genialności. Uwielbiam Świat. Na zawsze... AmenDS`. 666. Tylko co to są te jajka albo kokosy w rękach? To mnie ciekawi... l ile jest gwiazd i rodzajów gwiazd... to może być ważne... może tam ukryta jest kolejna Tajemnica Wszechświata? . Hm... czas na Kawę... obiecałem zasłużyć na Raj... idę więc... Miłego... i dobrego Czasu... wrócę za jakiś czas... na razie Praca... muszę zasłużyć... Kocham życie i świat... chcę do raju... idę służyć... Ta Pani mogłaby mnie przyjąć?... jest chyba Dobra... zobaczę... sam rozpoznam... wait... najpierw robota... hm... trzeba uważac, żeby nie prosiła o potrzymanie na chwile tych Kul... jak Pan Atlas trzymał Wszechświat kiedyś u starożytnych Państwa Greków... albo Rzymian... podobne było... ale można dać się wrobić... na Wieczność nawet... trzeba uważać. Bogowie to cwane lisy... niby takie wychowane, mądre, dostojne... i w ogóle... a tu nagle... 'Możesz potrzymać? Zaraz wrócę..' - i nie ma go kilka tysięcy lat... no i teraz trzymaj... jak puścisz... spadnie cały Wszechświat... same tragedie... trzeba uważać... Świat to trudne miejsce... pełno niebezpieczeństw... Komu można zaufać? Hm... idę szukać sam... Do widzenija. Miła ta Pani... ładna... Cały Wszechświat na jej ogonie.. .Boże... a nie. przepraszam. To chodzi o CZAS?... To kto trzyma Wszechświat? Coś pomyliłem... kurde. Tragedia... to przepraszam... mogę pomóc?...[Darek]. Pani mnie nie zabije? jestem dobry... agesywnośc 0. Pewnie ciężkie te Kule... ładnie Pani wygląda... jaki Ogon... ... Piękne... . Jak Precelek... z dżemikiem w środku... pyszności... :)P. i kruszonka... Ta Pani sama podaje... ale Gościna... . Dziękuję... . [..] Strona 147 z 194 DS.`. PL.EU. NAWIĄZANIA: 5. Wstęga Möbiusa… nieskończoność tej samej przestrzeni płaskiej 2D w 3D… jak czas w czasie… zawsze ten sam… w wieczności… stabilny… zależy gdzie jechać palcem akurat… co za różnica… zawsze to samo… w chronologii czasu… tylko inne.. zależy od porządków poukładania na wstędze… żeby się nie rozwalało… i Zawsze Pięknie… gdzie by nie spojrzeć na Wstęgę… jak w Raju… Idealnie… a ile trzeba zrobić weryfikacji, żeby układ wstęgi był idealny w Czasie ZAWSZE, czyli Wieczny RAJ i zawsze taki sam? Szczęści np.? Jak ułożono? Hm… w kolejnych rozdziałach… DS.`.PL.EU.OCT.07.2013T23:55CET. ====. Strona 148 z 194 Strona 149 z 194 Polona Hiszpański kot z osiemnastowiecznego albumu historii naturalnej (część o psach, kotach, baranach i kozłach). Autor rycin, francuski medyk i naturalista Pierre Joseph Buc'hoz, zwierzęta przedstawiał w specyficzny sposób: koty mają krzywe miny meneli i obwiesiów, psy wyglądają w większości na paranoików, barany są depresyjne, a o kozłach szkoda gadać. Zobaczcie sami: www.polona.pl/item/5813340/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski Adekwatnie do ras 'państwowych-narodowych'. Zgodne. Bardzo dobrze. Hiszpanie tacy są. Jak ten kot i opis na Polona. Nie ma co się dziwić. Trzeba poznawać prawdziwie jak jest. Broń Boże inaczej. Inaczej, to byłoby mylenie prawdy i odbiorców Słowa Bożego... można mówić tylko prawdę, o prawdzie i prawdziwie, a najlepiej słowami odpowiednio opisującymi to, co chce się przekazać, żeby nie trzeba było pytać o co chodzi. Słowo to bardzo ważna rzecz… Strona 150 z 194 Powinno się go używać odpowiednio i prawdziwie zawsze, a byłoby super, gdyby zawsze ekonomicznie i jednoznacznie, żeby perfekcyjnie, a przynajmniej jednoznacznie i prawdziwie opisać to, o czym chce się komunikować. Żeby nie było niedomówień, ani potrzeby dopytywania. Wtedy to jest dobre słowo zawsze. Przykładowo - jak napisano o kocie hiszpańskim z rysunku widocznym. Na dodatek, opis tego kota pasuje do nacji hiszpańskiej. Same menele i brudasy. Krzywomorde ulicznicy z rynsztoków i obwiesie, kryminaliści i niedorozwoje, niedołęgi i pyskacze. Sam motłoch… Tacy są i zawsze byli Hiszpanie. A do tego są tępi i debilni. Oczywiste. No taka rasa... i stąd Hiszpanie to zawsze zawadiaki, oprychy, menele, 'zasrańce', rynsztokowcy, śmierdziuchy i brudasy. Obdartusy, postrzępieńce etc. etc. - jak ten Kot na rysunku trafnie i dobrze namalowany i opisany jak jest. Czyli prawdziwie, trafnie i jednoznacznie. Taki jest ten kot. Każdy widzi. I tacy są Hiszpanie. Jak menele. No taka rasa. I nie trzeba się na nich denerwować ani ich obrażać, bo są bardzo nerwowi i gotowi zawsze nawet śpiąc ledwo co... z mrużoymi oczami zawsze na gaźniku na chodzie lekko - jak samochód na niskich obrotach w zimie nawet - ledwo słychać, a gotowy do 100-tki w sekundy zaraz po wskoczeniu do wozu... no tacy są Hiszpanie. Nie przejdzie w lesie 'cichutko, żeby nie obudzić'. Zaraz skok na przemykającego 'cicho' szpiega albo innego cichociemnego skradającego się. Hiszpana nie przejdzie. jest jak szpicruta albo kłujniki i dziabaki szpikulce nożowniki od razu gotowe do zasztyletowania w mgnieniu oka... leży śpi... a oko, a nawet dwa - ukosem wodzą za zwierzyną przemykająca 'cicho niepozornie obok'. Tylko kapelusz widać sombrero lekko nasunięte na oczy i sznurek pod brodą... żeby nie widzieli że czuwa myśląc, że śpi... pewnie śpi... ale zawsze lekko – czujnie… Tak trzeba… Same niebezpieczeństwa... szczególnie w lesie przy ledwo dogasającym ognisku... oczy zygzakiem, mina zmarszczona, jak u Hiszpana... wzrok kłujny żółto-brązowy... płynnie przesuwny w poziomie za poruszającym się obiektem... i zależy od obiektu. Potem już dziab nożykiem... i po krzyku. Nawet nie słychać... i można spać dalej. Tacy są Hiszpanie właśnie. Albo mi się wydaje. Ale tak mi zostało z obserwacji... lubię poznawać i uczyć się... straszna rasa... niebezpieczna... i bardzo nerwowa. Emocjonalna ponad normę. Jak się kłócą, to jak koty piszczące drapiące się - aż na śmierć - rozczochrane całe i nadal walczą, jak dziobaki... aż do pokrwawienia i poharatania się na maks. Dlatego im zostało w naturze... rozczochrane i poszarpane zawsze takie. Absolutnie Strona 151 z 194 odwrotność Francuzów. Ci są zaspali i oklapli... śliniusy... mimozy takie... spokojne, powolne, wlekące się i bełt... bleee... to Francuzi. I wypieszczeni, wygładzeni... wypachnieni... ledwo stoją na nogach płynąc na gliniano-plastelinowych jak z gąbki... zawsze miękkie... ochlapusy takie... to Francuzi... i jak padnie z oczami do góry ze strachu to piśnie jak panienka i będzie błagał, żeby go nie ściskać... 6. Kris – sztylet lub puginał malajski, zwykle o wężowatej klindze z bruzdami Ceremonialne są mniejsze i bardziej zadziobne i skuteczne… niewidoczne… wszędzie można schować… za skarpetkę… we włosy nawet… za bluzkę… jak igłę japońskiej Gejszy… w lokach… I nie dotykać, bo się boi ruchów i powiewu nawet, co mówić krzyk... od razu trup na ziemi. Pada... od naddźwięku... śpią ze śliną cieknącą na poduszkę... w lasach i na polach, jakby położyć Francuzów z szereg - armię jakąś... powiedzmy z 1000 żołnierzy w kapeluszach... i kazać im spać - już [po wojnie... można odleżeć swoje... to zrobią irygację naturalną ziemi śpiąc... śliną... całe twarze wycieknięte śliny francuskiej... no taka rasa... przynajmniej nie trzeba prać pościeli... wszystko użytecznie w Strona 152 z 194 ziemię rolną np. albo pastwiska... tylko niech śpią naturalnie jak Francuzi... onanizując się w myślach sami z siebie naturalnie ewolucyjnie... śliniaki… cała ziemia śliny... jak leżą... i tylko śpią. Ekonomiczne i użyteczne. Bardzo praktyczne. Francuzi tez przydają się. Utrzymują spokój.. Oni lubią spokój. Ich koty pewnie są jak kastrowane eunuchy... i mułki... powolne i grube... pieszczące się... śliniące i padające gdzie idą na sen... aby się przespać... niech się dzieje co chce... potem się wstanie po południu i pójdzie dalej w marsz... jeszcze długa droooga... teraz spaaanie... no taka rasa... jak mleko... mdłe... Fancuzi... i jak to zrobili, że są obok Hiszpanów? Chyba się musieli nie lubić zawsze. Tak mi się zdaje. Zupełne przeciwieństwa nacyjne, czy narodowe. Jak zwać... francuscy ochlapusy mimozy i hiszpańskie mele zabójcy nadnerwowi... bystrzy, jak żądełka osy hiszpańskiej... albo Pana Bagginsa... z Hobbita... taki miły, niepozorny człowieczek... a jak dziobnie, i skoczy, to nie ma co zbierać z szyi nawet... wykrwawia się na czernię samoistnie padając... i można iść dalej... nigdy Hiszpan nie chybia... każdy cios jest ideal raz i można zapomnieć... reszta samo sczeźnie... niech się inni martwią... nie ma czasu. Luz... i można iść dalej... Hiszpan nawet nie zauważy różnicy w zmęczeniu... to tylko skok i dziobnięcie... i przeciwnik sam kończy za siebie w miejscu, w którym minął Hiszpana... albo odwrotnie... Hiszpan idzie dalej... reszta leży i wykrwawia się… - aż spokój… I inni skorzystają... Pełno jedzenia - mięso i krew... jak Hiszpan idzie... To jacyś Inkwizytorzy pewnie... gdyby Im pozwolono. Mają to we krwi. Hiszpańska rasa... straszliwa mordercza zabójcza rasa... widać po tym Kocie na zdjęciu. Tacy właśnie są... no i nie ma zmiłuj. Weź podejdź i powiedz coś nie tak. Jak zamruży wzrok... to od razu dreszcz i nie ma co uciekać... człowiek sika od razu pod siebie... i pada zemdlony... ze strachu... nie warto obrażać Hiszpana. To zonacza samobójstwo... i tortury od razu wymierzone samemu sobie... a potem żeby skrócić męki... trzeba dziobnąć w szyję... a reszta sama leci... miesza się z moczem nie hiszpańskim... krew NIE hiszpańska... lub kogoś, kto odważyłby się z głupoty własnej powiedzieć nieodpowiednie sowo lub zachować się gestem chociażby nie tak, jak Hiszpanowi odpowiada... no taka rasa... zabójcy... nie trzeba ich obrażać. Nie trzeba Im przeszkadzać. Po co komu czernina?... Lepsze domowe ptaki... Hm... Hiszpanie to same brudasy... nawet bym nie dotknął. Jak ten kot wygląda? ... Strona 153 z 194 No rynsztokowiec... zapluty... aż szkoda... ale jak pazurem drapnie, to nie ma co sklejać nawet... lepiej nie podchodzić... a taki miło grzeczny - aż główkę przechylił... żeby lepiej widzieć cel... skacząc... taka rasa... Straszliwi!... Widać... Jak Oni się całują w ogóle takimi pyszczkami?... Nie boją się?... A Zorro miał właśnie taką szpadę... samą końcówką zygzakował i wybebeszał... no właśnie tacy są. Ciekawe, jakie ma zęby. Pewnie ostre wszystkie... same szatany zabójcy... Hiszpanie... idę stąd... czas na Kawę... am... Od Hiszpana to z daleka... nie wiadomo, czy jeszcze lubi czy już planuje skok... z zębami... nie wiadomo... hm... tylko kręci głową, jakby się zastanawiał... ale nie wiadomo, czy chce postawić kawę... czy wyrwać wszystkie włosy, albo ciapnąć sygnetem ostrym ze szpilką po twarzy... no nie wiadomo... co myśli Hiszpan... Hiszpan wie lepiej... lepiej nie pytać. Zawsze lepiej z daleka... Tak bezpieczniej. Życie jest cenne... ładny kot... A są francuskie?... Styl jak w Potopie Pana Sienkiewicza... podobne kolory mieli Ci długowłosy... czarnowłosy... z lokami... na koniach... gogusie... z ładna mową... zdradziecką... dystyngowani... ten brąz zdradza... i styl malarski... takie było wszystko wtedy chyba... w zależności od regiony lub kraju... widać na filmach Pana Hoffmana i w Czarnych Chmurach też, ale to inne... Trylogia takie miała style... dworskie... hm... ciekawe... to Szwed może?... [..] Skulony biedaczek, jakby się bał… pupa przykulona… nogi ugięte… biedny… ale przynajmniej go nie połamią… miękkiego udaje i grzecznego potulnego… a nogi gotowe gimnastycznie do skoku lub ucieczki… wszystkie BHP sportowe walki zachowane i i ucieczki nawet… a taki przykulony… aż przechyla główken… biedactwo… niezły pyszczek… kąśliwy pewnie… są takie psy też… malutkie dziubki.. a jak szczypnie chlaśnie ząbkami, to odrywa odszarpując całą waergę z twarzy nawet… kąśliwe bestie.. i szybkie.. szarpiące… bolesne… jak kły małe piranii… straszny ból… a wyszarpie do zgonu przeciwnika… kurde… strach podejść z Strona 154 z 194 wyglądu… widać przecież… łatwo rozpoznać rozbójca… po widoku… nie inaczej przecież… biedactwo… strach zapytać, czy chce mleczka… mógłby od razu skoczyć i zapytać, czy ktoś pytał o zdanie… ale w sumie, czemu nie. Dobre mleczko może smakować… pprosen… kapecken… jeśli można… No niezła rasa… tylko się bać. I strzec z daleka… Uwaga! Hiszpan idzie… wszyscy grzeczni? To dobrze… proszę się nie trząść… on niezabija bez powodu… wszystko dobrze… - Ale nie mogę zatrzymać moczu… - To proszę iść się ogarnąć do łazienki. Proszę spojrzeć, jaki miły Pan i nie robić obciachu. Pani jest zdenerwowana? Jest dobry… tylko nie można go denerwować… jest grzeczny, prawda? Widać… Co się stało? - Tak… już przechodzi. Może się wystraszyłam czegoś… może miałam wrażenie, że wygląda groźnie… może to tylko takie uczucie. Nigdy nie widziałam Hiszpana Pana… - On jest Pani Panem? - Nie… tak grzecznościowo mówię… u nas w Polsce mówi się zawsze per Pan, prawda? Żeby grzeczność zachować i szacunek. To tylko… standardowe formy… - Tak. Oczywiście… - A ten ogon musi mu tak sterczeć? - Może Pani popatrzy na łapki… - Może tak… - Ciekawe, jak on się trzyma ziemi w ogóle, prawda? - Dlaczego? W jakim znaczeniu? Może jest duchownym… Hiszpanie Państwo z tego słyną. Arcy Słyną nawet… nie ma gorszych katolików i jezusowców niż Hiszpanie. Sami mordercy i kaci. Widać, prawda? O co chodzi? To naturalne w tym regionie. Czego się boi? Pani jest może inna jakaś? Boi się Pani Państwa Hiszpanów? Pani jest niewierząca pewnie, że tak zapytam sugerująco pytająco, żeby ułatwić, czy nie? - Nie… znaczy… ma ładne łapki… takie grube… mmm… i pazurki ładne… grube… silny musi być… - Może… niech Pani zapyta… może Pani powie… Strona 155 z 194 - A nie trzaśnie? - A czemu? Panowie Hiszpanie lubią Damy… szczególnie młode… - Tak… to może po przerwie… na przerwie znaczy się… powiem dzień dobry i ukłonię się. To będzie dobre, Pan myśli? - Może Pani spróbować… - Dobrze… spróbuję… Hm… ciekawy okaz… sympatyczny… niecodzienny… inny trochę taki… może być ciekawy w rozmowie… hm… już wiem… Plan Hiszpański… cz. I… Podryw na stracha i komplement… [..] CDN. DS.`. PL.EU. Hiszpański kot z XVIII w. - z albumu historii naturalnej - Adekwatnie do ras 'państwowych-narodowych'. Zgodne... świetna praca. Tak trzymać... Liczy się prawdziwy wizerunek... - DS`.PL.EU.OCT.10.2013 - NAWIĄZANIA: 7. Witchcraft - Celtic Ceremonies... accessories... magic... legends... [..] History of .. 8. Sztylet w Oku 9. Inkwizycja Hiszpańska [..] Polona W sobotni wieczór 1931 roku kinoteatr "Stylowy" na Marszałkowskiej 112 w Warszawie zapraszał na pokaz "Madame Szatan" ("Madam Satan"), musicalu Cecila B. DeMille'a – jednego z ostatnich filmów nieobjętych cenzurą Kodeksu Haysa (rok później prawdopodobnie nawet sam tytuł by nie przeszedł, nie mówiąc o "rewelacyjnej treści" i kostiumach). Streszczać fabuły nie będziemy, powiemy tylko, że pomysł przebieranej imprezy w zacumowanym nad Nowym Jorkiem zeppelinie uważamy za całkiem niezły - szczególnie gdy Polona chwilowo nie działa. Ogłoszenie z "Naszego Przeglądu" (29 sierpnia 1931), a wybór scen (nudnych i ciekawszych) na jutjubie: youtu.be/Orxnme-0Xlw Batman Woman... fajna... Uwielbiam niebezpieczne Kobiety... są waleczne... starają się... ja to lubię... ... są jędrne zawsze... takie walczące... ach... genialne... Jak Terminator III Bunt Maszyn... ta Pani... też była super... kurde... taką spotkać... żeby się tylko broniła... ile by mogła... uwielbiam... Strona 160 z 194 Polona Polona znów działa! Przepraszamy za poślizg i wrzucamy gromadkę lotokotów lecących lotem ślizgowym. (Z opisu Orientu Johanna Christopha Wagnera, 1687 r.: www.polona.pl/item/1005636/189/) [..] Fajne Rumburaki... Jak nietoperze. Śliskie? Wszędzie się prześlizną... dobry patent... latające.. gryzące... obronno-atakujące. Świetne. To pewnie z Karpat Rumuńskich o Wampirach... albo Bawaria Króla Ludwika?... Tam były strachy na Wzgórzach... Cała Opera... Boże... wczepiają się podobno pazurami we włosy i szczęki nawet i skórę i kości i łapią za głowy i unoszą do góry i zanoszą do kały na Wzgórzu i rozszarpują żywcem jedząc mlaszcząc... bo są głodne... ładne mają pyszczki... jakby płaszcze miały. To era Muszkieterów? Fajne... . Kot to dobry muszkieter... jak ten Pan w Butach... ktoś to napisał... o Kocie w Butach. Pewnie też ta era mniej więcej... Koty są dobre... te chyba zbłądziły... grzeszniki... biedaczki... albo straszą przed złym najeźdźcą... też może być. Dobre kotki udają złe np. Każdy by się wystraszył z okolicy 1000 yardów nawet... albo mil... szkockich... bawarskich.... ten Zamek jest przeklęty nawiedzony przez Koty, czy Chroniony? Co tam się dzieje?... Co to za Historia konkretnie?... Minarety? Indianie nie lubią kotów? Czemu? A latające Święte Krowy?... ja lubię krowy. Są miłe... dobre, ciepłe z mlekiem... Koty lubią też... mogłyby się dogadać... na pewno... chyba, że chłopom wyjadały z baniek... i studzien... no to chłop przeklnie zawsze kota i pogoni... co mówić Strona 161 z 194 baba... biedne są koty na wsi... chcą tylko pić mleczko... i żeby ich nie przepędzać. Szczególnie w zimie z pieca... może się wkurzyły?... chciały zacząć rządzić? Czy to loża masońska albo parakocia?... Boże... Jak paralotnie... idę stąd... mam długie włosy... jak nietoperze. Dobrze, że nie w piwnicach... Boże... nie dość, że mech i mokro, to jeszcze takie koty krwawe... a piszczały chociaż? Horror jakiś... jaka to Opera?... Melodie Kocie Śliskie?... Z Upiora w Operze?... Hm... muszę sprawdzić... same potwory... mają ładne grube paszcze... mięsiste... udają złe... na pewno się śmiaeją przebiegle jak koty lecąc... pod maskami... he... Fajne są koty... [..] Strona 162 z 194 Polona W National Gallery w Londynie jest portret damy z wiewiórką pędzla Holbeina, a u nas dziewiętnastowieczna fotografia damy z wiewiórką z rodzinnego albumu. Mamy nadzieję, że rudy gryzoń nie ucierpiał w trakcie pozowania: www.polona.pl/item/9415219/33/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Raczej wygląda na delikatną ta Pani. Aż na przerażoną lekko... skupiona... żeby nie skrzywdzić... podobna do Pani Kiri Skłodowskiej... Curie się pisało... Strona 163 z 194 Bardziej z Francuska… Po mężu - też popromienny... same tragedie... a wiewiórka żyje? Czy świeci też? Nie można żartować... kto by chciał świecić?... bez pozwolenia... [..] … niż bardziej z Krasnoludów Hobbita Pana J. R.R. Tolkiena... podobne czasy... też promienni... same kopalnie... ile tam było skarbów... same tragedie... Hm... muszę sprawdzić... [DS`]. Fajna brązowa... nie często się zdarzają chyba... z reguły są rude... to monochrom brązowy? Pod fiolet podchodzi... lekko... Ładne takie zdjęcia... jak z angielskich wynalazków samochodowych... albo z amerykańskich Powrotów do przyszłości z czasów Wild West... że Dziki Zachód... Saloon i te sprawy. Szeryfy rządziły... same promile... wszystko było napromieniowane wtedy... a na koniec przyszedł Pan Einstein i powiedział, że lubi palić fajkę... potem był Manhatan... ciekawy Projekt... Ciekawe, jak wytłumaczyli te testy... Już porozliczane? To było za zgodą?... Bo ja teraz palę papierosy tanie z Ukrainy za 6 zł. i podobno mówią, że to też świecące... zielono i żółto... z Czernobyla podobno. Tam jest dużo upraw... nikt nie chce mieszkać. Strona 164 z 194 Szkoda marnować ziemi tyle... aż się prosi, żeby zagospodarować. Nie dziwne... ale nie chciałbym świecić... to nie łatwa śmierć potem... świecąc... Boże... wolę papierosy... przeraża mnie to... co z tą wiewiórką?... miała zapasy?... Czy ją zlikwidowali po sesji?... Biedna... ładna. Zadbana... jak Pani Miri Skłodowska... Kiri... Ładne ubranie... na oszyciu mankietów taka skóra albo skai... ładny, dobry materiał. Mocny... Fajne włosy. Super wszystko. To stół czy kredens? Znam te wzorki... takie krzaczki... Przy ścianie rura... malowana... z prawej strony okno... świeci... jest dzień.... ładny fotel... też skóra albo skai... pewnie brązowy albo zielony - tapicerka... dookoła oszyta drewnem (listwą meblową 'antykową')... Stół pewnie ma cienkie pokręcone nogi - ledwo jakby stał na metalowych obcasach, jak Kobiety potem nosiły na butach na obcasie... Jak taką nogą stoła z tamtych czasów uderzyć w oko... od razu na wylot przez czaszkę. Ale trzeba być silnym. To było dobre, mocne drzewo. Może wiśniowe. Ciężkie, masywne... dlatego cienkie nogi pewnie... nawet pokręcone jak rokoko... Lubię antyki… są fajne... Opowiadają o Czasach... Historię... Pod blatem książki i zeszyty i notatki. Ciekawe czyje i jakie? Czyj ten pokój? Żadnych obrazów? Tylko biała ściana? Rura? Hm... pewnie studio jakieś... to fotografa pewnie... albo w odwiedzinach? Gabinet? Czyj?... chyba widać fajny parapet... malowany olejną... jak ławki współcześnie czasem... taki łuk... wygięty... Długi warkocz, zdrowy, mocny, silny. Jak ta Pani dbała o włosy? Genialnie mocne... silne... jeny... musiały ładnie pachnieć... przyjemnie było patrzeć, dotknąć to się nie dała pewnie... zresztą nie wypadało... widać, że osoba na poziomie... wypasiona, ale delikatna... chyba... spasione dłonie. Ładne. Mięciuśkie... Strona 165 z 194 Ma ciemne brwi... musiała być czarnuchem... Ładna. Jakich grzebyków się wtedy używało?... Długo to trwało takie czesanie rano codziennie?... To kiedy Ta Pani pracowała nad wynalazkami?... w myślach? ... Niesamowite... nie dziwne... gdzie jest mąż?... Fajna poduszka... zaszywana na okrętkę dookoła i obszywana artystycznie (przynajmniej prosto)... stylowo w miarę... to pod pupę na fotel? Musiała wyciągnąć, żeby trzymać wiewiórkę? To na czym siedzi? Te fotele były bardzo twarde... może stąd ta zmrużona mina... Hm... o pupę chodziło... no nie wiem. Nie znam okoliczności... fajne... Lubię historyczne rzeczy... dużo opowiadają... to była jesień?... Tam widać przez okna promienie... padają... musiało być zimno... wiewiórka drży... ale gładka wyczesana... wygłaskana... aż lśni... no pysznie... Ciekawe, kiedy zdechła od głaskania? Bo to jak z chomikami. Jak się nie dotyka, to żyje. A tak to zdycha... Przynajmniej karmiona... miód i orzeszki. Pyszności... Ładna wiewiórka... Dorodna... kita... Strona 166 z 194 O. Na Polona Original Scan widać. Teraz widać napis... Musee d'Orsay... Francja. Fajnie... Byłem tam. Sami impresjoniści. XIX wiek... i innych trochę... ładny zegar mają nad wejściem... to był Dworzec Kolejowy... jak w Powrocie do Przyszłości... Tylko nie wiadomo, kiedy piorun uderzy... Trzeba wiedzieć wcześniej... przeróbka... ale fajny. Metalowy... jak Wieża Eiffla - ten sam czas chyba... metal lubiono... i samochody... era przemysłowa... no potem wojna mechaniczna... same czołgi... i plutony... promieniowanie... Boże... ale zaczęło się dziać... To przez tę wiewiórkę... za ładna była... Pasiona... zazdrościli... Same tragedie... [..] Strona 167 z 194 Polona Rano był Weir, a teraz scena jak z Kubricka: łazienki konwiktu w Chyrowie i wyłaniająca się z końca korytarza widmowa sylwetka o napomadowanych wąsach, przyodziana w fartuch i dzierżąca złowrogą zmiotkę: www.polona.pl/item/621031/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Fajne. Jak w MadHouse - thriller medyczny psychiatryczny - taki horror właściwie, ale bardzo ciekawy... super film. Tam służbista (personel) przy komputerze miał dziurę w twarzy. Jakby wyżartą albo wyszarpaną grzebieniem... aż do potylicy przez czaszkę. Cała twarz wyszarpana albo zjedzona (wygryziona)... Strona 168 z 194 Szalony profesor (personel) chodził w takt tiktaka skokami z tasakiem rzeźnickim w prawej dłoni dłoni i w fartuchu operacyjnym... Przeprowadzali psychoterapię medyczną... fizjologiczne leczenie zaburzeń psychicznych... ołówkiem w oko pod mózg i na wylot (pod gałkę oczną), rozcinanie skalpelem brzucha, jak były boleści... żeby nie bolało bez środków znieczulających... i inne terapie naukowe medyczne psychiatryczne z czasów początku psychiatrii... Ciekawe podręczniki i metody tam opisane... są dobrym materiałem do filmów grozy. Motto jest bardzo zawsze najważniejsze w medycynie: ‘Najważniejsze zdrowie Pacjenta’... Środki dobiera się zasadne i wskazane no i oczywiście najlepsze... w miarę finansów NFZ, ma się rozumieć... To amerykański film. Nie wiem, jak u Nich z NFZ, ale HollyWood było stać na przeprowadzenie analizy... hm... bardzo pouczający film... lubię takie materiały szkoleniowe. Kiedyś będę lekarzem. Lubię się uczyć. Polecam dobre materiały EDU… 'Madhouse' (film) - bardzo dobry. Potem pokażę listę filmów i materiałów oraz podręczniki najnowsze i najlepsze. Też leczę. Znam się na grzebieniach. Tasaki to wszyscy wiedzą... dawno pokazywałem... Psychoterapia zawsze działa. Nie ma zmiłuj. I jeszcze terapia sztuką. Uwielbiam Sztukę. I ładne sale. Musi być czysto i zadbanie. Strona 169 z 194 Sympatyczna Pani Salowa... lubię takie można Im ufać... widać... Z jakiego to filmu? To archiwalne?... Muszę sprawdzić. Lubię medycynę... Wait... [DS`]. ATS A to sala w Chyrowie, ten sam czas i równie radosny klimat [..] Strona 170 z 194 P.S. To chyba był ‘House on Haunted Hill’. … Z tą wyjedzoną twarzą ochroniarza przed monitorem… Pomyliłem filmy. Ale to nic. Liczy się wiedza i umiejętności nabyte praktyczne. Potem zrobię bibliografię… Strona 171 z 194 Polona Julia Mirny, mistrzyni graficznego remiksu, autorka m.in. plakatów i projektów graficznych dla Biblioteki Narodowej, na Polona/Blog przedstawia regularny cykl kolaży "nieźle wyszparowani" – sprawdźcie na: blog.polona.pl/autorzy/julia_mirny Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Ja też lubię plenić... co to znaczy? Bo ładnie wygląda... Lubię posłuszne Kobiety... Można Je Kochać... Strona 172 z 194 Na Zawsze nawet. Uwielbiam... [..] Strona 173 z 194 Polona "§2. Wobec trudności zdefiniowania, kto jest gentlemanem, łatwiej jest podać określenie negatywne: kto nim nie jest. […] oszust, lichwiarz […] człowiek będący na utrzymaniu kobiety […] notoryczny oszczerca, człowiek, który kryjąc się uporczywie pod anonimem dopuszcza się obrazy […] pijak wywołujący publiczne zgorszenie [...] obcujący z osobami o notorycznie złej sławie. [...] §186. Przy pojedynku na pistolety jest ważną sprawa toaletowa. Jasny ubiór jest w wysokim stopniu niepraktyczny, gdyż stanowi cel wyraźny. Na placu boju należy odłożyć paltoty i wszelkie zarzutki. Kapelusze nosić wolno. Kołnierz surduta należy nastawić, gdyż biały kołnierzyk koszuli stanowi cel zbyt wyraźny. Z kieszeni należy usunąć zegarek, pugilares, papierośnicę, wszystko, co może kulę wstrzymać w biegu.[…] §367. Za wyjątkowy uważamy [...] pojedynek na noże w ciemnym pokoju" Bardzo pouczająca lektura, której praktyczne zastosowanie doprowadziłoby do marginalizacji hejterów w sieci. Prawie 400 paragrafów o rodzajach obrazy, sekundantach, rodzajach pojedynku, metodach pogodzenia przeciwników, a na końcu reklama lwowskiego sklepu z bronią, który oferuje również artykuły toaletowe i balony powietrzne: www.polona.pl/item/25525/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Strona 174 z 194 Mądre to, co czytam w recenzji skrótowej w tym wpisie na Facebook Polona... paragraf 2. Chętnie sobie przejrzę... to będzie pierwsza pozycja z tych, co zerknąłem na Polona, którą chętnie przejrzę w całości w wolnym czasie... przynajmniej po łebkach... bardzo mądrze napisane... edukacyjnie. Rozsądnie. Tak powinno być. Zaciekawiło mnie, czy cała publikacja jest tak samo mądra, jak ten cytat. To bardzo sensowne i rozsądne. Tak powinno być. Same mądrości oczywiste - zalecenia jak medyczne, itp. Nauka... lubię takie rzeczy... dobra nauka jest dobra, jak dobra, prawdziwa wiedza - zawsze mądra i jest co komentować. Komentując dobrą wiedzę i prawdziwą zawsze dochodzi się do tych samych prawd i mądrej wiedzy... mądra wiedza - czyli prawdziwa wiedza jest zawsze jak kamień węgielny - nie do poruszenia, o który zawsze można się tylko obić podskakując albo pędząc nawet, próbując spalić, zniszczyć, zakłuć, zastrzelić, zadziobać, skopać, połamać, zmasakrować, zbombardować, zapokaliptykowć nawet armagedon i cokolwiek, żeby tylko zniszczyć... no to nie da się właśnie... dlatego właśnie… [..] Uwielbiam Prawdziwą, czyli Zawsze na Wieczność Dobrą Wiedzę... no bo Prawdziwa. Czyli jedyna istniejąca. Taka wiedza jest Genialnością samą w sobie i na wieczność zawsze, no bo zawsze taka sama prawdziwa. No i dziękować Bogu... Świat jest zawsze taki sam Prawdziwy, jaki jest. Innego nie ma - chyba, że zmyślenia, no to głowa boli i męczy... nienawidzę takich zmyśleń... lubię Prawdziwe Rzeczy tylko... innych to nie ma, więc nie lubię, musiałbym zmyślać... a to męczy... no i ta wiedza, co tu napisano w tej krótkiej recenzji jest jak dla mnie Mądra... no to musi być dobra. Bo oczywista... uwielbiam rzeczy oczywiste, jakie SĄ... innych nie bardzo... na pewno złe by to było... nie ma co się zajmować... a to, co czytam wygląda na Dobre.. Prawdziwe... ciekawe... Strona 175 z 194 Chętnie zajrzę czy wszystko tam jest mądre, czy są rzeczy nie mądre też... lubię weryfikować... jest od czego zacząć... może to tylko podpucha... a reszta jest głupia? na pewno sprawdzę... żeby wiedzieć. Żeby mnie nie oszukiwali... nie lubię kłamczuchów... zobaczymy. Cytat jest mądry... warto zerknąć na resztę... Dziękuję. Lubię Mądrości... jak sprawdzę i wyjdzie mi, że wszystko tam jest mądre, to będę szukał dalej publikacji Autora tej publikacji... zawsze tak robię. Lubię mądrych ludzi... Wesołych Świąt... lubię pojedynki honorowe. Honorowe pojedynki to tylko na równym poziomie - to też oczywiste. Ciekawe, czy ten Pan o tym napisał. Bo to jest oczywiste. jakby nie napisał o tym, no to przykre... to musiałbym zweryfikować, co to za Pan Autor... i w jakim CELU napisał publikację zmyśloną... oszukańczą... musiałby być żydem albo kłamczuchem alb lichwiarzem albo jednym z tych, o których tu pisze, że są źli... żydzi i oszuści tak czasem robią. Mówią wszem i wobec o złych rzeczach, których nie można robić i że to jest złe... krzywiąc oczy na boki jak szpieguny... bo są źli... czyli żydowska robota to się nazywa... i uśmiech szpieguna, żeby myśleli, że to uśmiech... a człowiek aż się boi... typowe dla złego... np. żyd. Ja się boję żydów i szpiegów... i kłamców. Z daleka czuję lub widzę lub odczuwam w atmosferze na odległość nawet, że to na pewno żyd, albo zabójca... wtedy zaczyna mi się robić niedobrze... mam dzięki Bogu naturalne odruchy instynktowne - reakcje obronne na ZŁYCH... i wtedy idę dalej... poznawać... zawsze się nie mylę... oczywiste... nienawidzę złych... od razu boli i męczą... to czuć... rzyga się... np. jak ktoś kłamie albo udaje idiotę, albo śmieje się jak zabójca kłamiąc, że się śmieje... od razu czujność... trzeba zabić. Łatwo rozpoznać złego... każde dziecko rozpoznaje... od razu... dzięki Bogu... to dobre instynkty... tłumaczenia nie przechodzą... nie można i nie da się oszukać dziecka... można tylko oszukiwać... ale to nie zmienia... dziecko ucieka... dzieci rozpoznają złych... wiedzą zawsze NAJLEPIEJ... ja tak mam... dziękować Bogu... i aby zawsze... wiecznie tak samo... nienawidzę złego... warto wiedzieć, który zły... trzeba przeżyć. Strona 176 z 194 Oczywiste... mam nadzieję, że Autor pojedynkach był Dobry... Sprawdzę. Publikacji o Strasznie mi się spodobało, że są takie publikacje... bo ja nie znam się na regułach i zasadach pojedynków za bardzo. Tylko instynktownie. Zobaczę, czy znam się dobrze z instynktu... uwielbiam taką weryfikację siebie... czy dobrze ktoś pisze... i czy ja robię coś źle... i dlaczego, albo ktoś źle napisał... wtedy wiem, co poprawić. Uwielbiam to... potem mogę lepiej uczyć... niektórzy nie rozumieją... warto poprawiać... ja tak robię... zgram sobie całą... ciekawe, czy jest mądre... Na przykład Szlachcic nigdy nie pojedynkuje i nie wita się nawet - z plebsem i robakami... np. wieśniaki... [..] Bo to zawsze obłazi jak coś z rynsztoka... no tak już jest... jak się mija niższego klasą, to rzygać się chce albo niedobrze się robi... to naturalne... ale trzeba to szanować. Bo KAŻDY się stara. każdy uczy się. Ja UCZĘ. Chyba, że motłoch robi coś źle... no to UCZĘ… Zawsze UCZĘ… Od tego Jestem... nienawidzę niedorozwojów, co uczyć nie chcą się i nie umieją się zachowywać... dlatego zawsze powtarzam, że zachowanie najważniejsze i kultura... (I etap nauki)... a dopiero ewentualnie, jak ktoś już potrafi... Uczę dalej (II Etap)- czyli uczę rozumu i myślenia... Ciężka droga... ale jest tylu niedorozwojów... Strona 177 z 194 Trzeba uczyć... katorga... Lubię to. Muszę przejrzeć... zobaczymy, czy są tam tylko 100% mądrości... Potem napiszę... trzeba poprawiać, żeby nierozumni nie czytali i stosowali, nie daj Boże... jak nie rozumieją - typowe dla nierozumnych. Przeczytać albo usłyszeć - pójść zrobić 'bo tak napisano', albo 'bo ten pan / Pani tak powiedziało'. - typowe dla czubków... klasa plebsu... są nierozumni... pisałem... trzeba edukować... zawsze się tłumaczą. Typowe... Potem opowiem. Fajna publikacja. Zapoznam się. Warto pewnie. Dzięki. Spokojnych Świąt. Lubię Święta... - Jest Miło... I jak najmniej pojedynków. Pojedynki wynikają z nieumiejętnego zachowania się właśnie. Czyli I podstawowy etap edukacji - Kultura. To najważniejszy etap. Strona 178 z 194 Innych NIE MA... Dopóki nie zaliczy się pomyślnie tego etapu... oczywiste... - cała reszta zakazana jest dla tych, co nie ukończyli pomyślnie I etapu - czyli Kultura i dobre zachowanie. Nie ma zmiłuj. Oczywiste. Tak musi być. BHP. Dziękować Bohun. [CDN]. Jak się zapoznam... musi być ciekawe... Lubię to... Ciekawe, jak w innych kulturach... muszą być inne reguły... ale ZAWSZE takie same, czyli Honorowe... i tożsame... na pewno... zaciekawiłem się. Dzięki. [DS`.PL.EU.].'OCT.30.2013. [..] Strona 179 z 194 Strona 180 z 194 Polona Św. Agnieszka Rzymianka, dziewica i męczennica, palona ogniem przez rozpustnych siepaczy na dziedzińcu domu uciech (po prawej widać klienta wjeżdżającego "windą" na piętro zamtuza) – niewielki (ok. 9x6 cm) miedzioryt Daniela Hopfera, jednego z mistrzów grafiki niemieckiego renesansu: www.polona.pl/item/5926993/ Komentarz własny: Dariusz Smakulski [..] Nie wiem, czy to lubię, bo ja jestem przeciwko takim drastycznym scenom... i w ogóle... inkwizycji itp. Nie mona męczyć ludzi. Co mówić taka śliczna Dziewica. Mniam... aż szkoda. Długie włosy ma. Może pobożna... to tym bardziej nie można... One są takie delikatne... pobożne... cudowne... może nie chciała się z nimi kochać. Chamy najpewniej. Dużo było motłochu wtedy w miastach i na wsiach... ale zależy kiedy ją spalili. Jak miała już 25 lat, to lepiej, że spalili. Potem dziewice przeradzają się w wiedźmy. Są najstraszniejszymi najtragiczniejszymi najgorszymi kataklizmami na Strona 181 z 194 Ziemi wśród Ludzi.... gdyby nie było Ludzi, to zjadałyby i zamęczały torturując na śmierć w katuszach nawet zwierzęta i wszystko, co żywe. Bardzo się boję starych dziewic. To wiedźmy. Chore. Mają dziwne wizje i manie i zwyczaje i są poza rzeczywistością, że strach podejść... zawsze zabójcy... Może wiedzieli lepiej. Tylko na obrazku tak pokazali ładnie, że biedna dziewczynka młoda, aż żal... Takie włosy… Bożę… i te ramiona takie bezbronne... i głowa przeklęta... modlitewna może... taka wzruszona chyba... długie włosy nie często się zdarzają... tylko dziewice mają. To najśliczniejsze włosy na Ziemi... - dziewic - długie... zawsze pachną pięknie... jak dżinsy i bluzki nawet. Z daleka wyczuć, nie trzeba widzieć... no i szkoda, że spalili... no chyba, że już zaczynała świrować... początek stawania się wiedźmą. U nas mówią 'schizofreniczka'... na tego typu wiedźmy - dziewice. Kiedyś było dobrze. Paliło się i miała wrzeszczeć, a potem się tylko sprzątało popiół. Tak powinno być. Wszyscy wiedzą, że najstraszliwszymi mordercami na całej Ziemi są dziewice starcze... czyli po 30 roku życia np. To już kataklizm... nie wolno rozmawiać nawet... od razu zeżre... ja się straszliwie boję starych dziewic... mam uraz... ale przynajmniej się nauczyłem. Mogę przestrzegać. Same zabójcy, gorsze niż kat... bo kat zabije... a wiedźma katuje i torturuje przez tyle lat, ile pozwoli się jej żyć... dlatego pali się żywcem. Absolutnie nie ma innych metod. Zawsze się tłumaczą, że mają 'inne swoje ważne sprawy' - właśnie dlatego się je kiedyś paliło. Absolutnie tylko żywcem. Muszą wrzeszczeć. Tyle zła robią, że muszą to wywrzeszczać - aż będzie spokój... Nienawidzę wiedźm - wszystkie powinny być spalone. Popieram wiedzę średniowiecznych na temat Wiedźm. Strona 182 z 194 Amen. Zawsze taka sama PRAWDZIWA wiedza. Zawsze aktualna. Zawsze z poważaniem, tłumaczeń nie ma - bo to właśnie powód - 'Burn it all!... Tak mówiono w średniowieczu... razem z bagnem... i siedliskiem wiedźmy... pali się wszystko... cały dobytek. A to, co wartościowe... zostaje w popiele potem. Można rozgrzebać. Tak trzeba. Aktualne w XXI wieku i ZAWSZE. Słowo. Znam się... jak na wszystkim zresztą. OK. Tylko przypominam młodym dopiero... bo najważniejsze w życiu są dzieci i Przyszłość... i zdrowie i życie... czyli przyszłość i zdrowe dobre życie w rodzinie po prostu – dobre dla wszystkich na zawsze... czyli aby stabilnie sensownie żyć... aż do starości... A wiedźmy są zabójcami... jak w Ogniem i Mieczem Pana Sienkiewicza... albo w dzisiejszych czasach... wszędzie można zobaczyć przykłady... w Historii wszędzie mnóstwo... zawsze świry zabójcy - to właśnie wiedźmy... nawiedzone... morderczynie... religijne... dziwne... samotne... opuszczone... ześwirowane... rozmyślające... 'uduchowione'... etc. Dziwne Panie bez faceta lub rodziny własnej z zrodzonej... - z siebie zrodzonej... - lub PRZYNAJMNIEJ facet lub kobieta, czyli seks na co dzień... inaczej armagedon dookoła wiedźmy... są najgorsze... są zabójcami... zawsze uciekam daleko... nie pytając kto lub co... aby zapomnieć spotkanie ‘z widoku nawet’... - z wiedźmą... Strona 183 z 194 Bo jak wiedźma zobaczy, to już kataklizm... Śmierć zbliża się... a najpierw tortury... lepiej, żeby żadna wiedźma na Ziemi nie widziała świata i ludzi... bo wtedy nawet w lochach zamknięta i bez światła nawet... w mroku... nie mogąc wyleźć... i tak zabija w torturach każdego, kto żyw... słowo... takie są wiedźmy. Dziewice. W średniowieczu wiedziano. Dlatego znano metodę najlepszą i jedyną - palenie żywcem... i nie za szybko... pali się długo... jak żydów… ma wrzeszczeć i krzyczeć duszona w dymie i parzona ogniem... tak się robiło. I tak trzeba... AMEN. Wyjaśnienia medyczne i psychologiczno psychiatryczne w artykułach... lekarze wiedzą... ciekawe, za co tę spalili. Chętnie bym się dowiedział, czy słusznie. Zawsze TYLKO Zgodnie z Aktami – musiała zasłużyć obiektywnie – bez tłumaczeń. Każdy musiał wiedzieć i widzieć za co - oczywiste. Bez powodu obiektywnego określonego jednoznacznie: ZŁA – krzywdy robić nie wolno komukolwiek. Zabronione. Oczywiste. Inaczej krzywdzący dostaje karę zasłużoną, czyli zostaje sklasyfikowany jako: ZŁY. Oczywiste… Strona 184 z 194 Zawsze i wszędzie we wszechświecie całym jest tak samo, dziękować Bogu. Same oczywistości… broń Boże coś innego, niż oczywistości… A taka śliczna... Boże... szkoda, że TRZEBA palić... a trzeba. Inaczej zagłada... przykre... Lubię wiedzę i naukę średniowiecznych. Jest mądra... Najmądrzejsza wiedza zawsze przychodzi od ludzi lub od zwierząt, roślin, z nieba, etc. – czyli z natury - np. ze wsi... Oczywiste... Ładna praca... [DS`]. Tylko dodam dla pełni wypowiedzi. Żeby nie pytano. Zawsze wolę w całości wypowiedź przedstawić. Mam wtedy wolne... Kto broni wiedźmy - jest palony z wiedźmą. Dla bezpieczeństwa tożsamego, dla którego pali się wiedźmę. Oczywiste... Kto broni i chroni zło... jest złem większym niż zło chronione... - pali się wszystko, co złe... Oczywiste... Strona 185 z 194 Amen. [DS`]. Zawsze tylko oczywistości... zawsze tak samo. Lubię wiedzą dobrą, prawdziwą zawsze. Oczywiste... Ładne... [hej]. [..] To ona miała francę syfilis? To francuska ladacznica pewnie… gdzie ją zaniosło? Chciał karać niewiernych mężów i jeszcze mieć z tego przyjemność. Zdzira. Nie dziwne, że spalili kiłę. Nie ma innej rady na kiłę. Deformuje wszystko i zabija powoli jak HIV. Jeszcze gorsza… ma ładnie uniesioną główkę… ciekawe, czy jak ją spalili, to opadła jej na piersi… hm… interesujące… chciałbym to zobaczyć… jakby było możliwe… ze względów medycznych. Hiszpanie tak mają we Flamenco… jak kurczaki… pokazują brodą, że nie mają kiły… a ta odwrotnie. Jeszcze dumna. Suka niezła… musiała zabić miliony… ale miała raj… teraz się dopiero zacznie… Podłożyć ogień! Wolny… nie za dużo na raz… musi wrzeszczeć… nie ma innego sposoby na kiłę, chyba, że Biseptol… to tak. Ale wtedy chyba nie mieli. Ciekawe, z których ziół mieszankowych się robi… hm… Chyba, że piołun? Albo dziurawiec? Nie wiem dokładnie. Muszę sprawdzić. Dziurawieć dobry na brzuch… i dolegliwości jedzeniowo – trafieniowe… a piołun to i tak zabije wszystko, co złe… wystarczy połknąć. Proste… a działa… jak antybiotyk. Wszystko zabije. A potem: - Dajcie mi mleka, już nie rzygam. Chce mi się pić… uwf… i zdrowa… ale jak była już podeformowana anatomicznie i fizjologicznie TRWALE przez kiłę, jak zaczęło jej odpadać, Anie widać… no tak, zrobili z Niej Święta… hm… to nie wiem… W sumie ładnie wygląda. Nie widzę kiły. Nawet palce dłoni ładne… jak małoletnia arystokratyczna dziewica… hm… ale grubą szyję ma. Ale to chyba nie jest oznaka… nie znam się. Trzeba pytać medyka zawsze… powinien wiedzieć… najwyżej – Burn Her!.. – I palą… kiedyś było łatwiej… liczyło się przetrwanie żywych i zdrowych. Oczywiste. Inaczej zagłada. W XIII wieku chyba nie zdążyli… przez ścieki… wszyscy wymarli… nie wiem, skąd ja się wziąłem w takim razie… z kogo powstałem ze średniowiecza? Może mój pra…-pradziadek był Rzymianinem? Hm… ale mnie to zaciekawiło. Ciekawe, czy miał kiłę. Wtedy to się zdarzało… dobrze, że umarł… mogłoby się roznieść… i mógłby mnie dożyć przez pra…pradziadka… dobrze, że Ci starsi już odchodzą i się ich pali, żeby nie zamieszczali, jak przychodzi czas. Lubię młodość… nie lubię strat i dokarmiać staroci… bo i tak umierają… ale w sumie to chyba inny dział. O pediatrii… hm… Kiła zaczyna się od brudu i jedzenia w brudzie. A w średniowieczu były same rynsztoki.. i na głowy sobie wylewali nawet i spali tam i jedli i same kaleki i gangreny… ciemnota, bo to z biedy… i brudu… aby przeżyć.. no i prawie wszyscy umarli… nie mieli kasy. Włóczyli się… biedaki… szkoda… to straszne cierpienie… i pełno kiły… od żołądka się zaczyna i brudu… straszne. Pewnie ta miła śliczna Pani Dziewica musiała spać z jakimś bezdomnym… nie dziwne, że dostała syfa… to naturalne… Hm... ale i tak ślicznie wygląda. Jaki ma ciało… Boże… za każdym razem mnie grzeje… ma takie ładne… lubię patrzeć, jak na tego smoka w następnym komentarzu. Też śliczny… podobny… Ciekawe, czy miał syfa… wygląda na ślicznego… piękna budowa – zdrowa… widać… Hm… jak ta pani spalona… szkoda strasznie… [..] Strona 188 z 194 Polona Dwunożny i skrzydlaty smok helwecki z przeglądu fauny w drugim tomie "Świata podziemnego" ("Mundus subterraneus") Atanazego Kirchera (1664). Uczony jezuita opisuje nie tylko smoki, ale również podziemne demony, gigantów czy skamieliny – w tym skamieniałe podobizny psów i kota: www.polona.pl/item/10017865/54/ Kojarzy mi się ten Pan Autor - Anastazy Kircher - z jakichś magów lub innych 'wtajemniczonych' - ale jezuita, to pewnie z tych złych i oszustów, najpewniej 'diabloista' - jak żyd, co woli przez wieczność szukać, aby tylko, broń Jehowa znaleźć... liczy się szukać. A 'nie chcemy wiedzieć i znać i dostać do ręki Gotowej Odpowiedzi' - wolimy zaprzeczać i zniszczyć Odpowiedź - będziemy szukać... - dobry opis diabolistów - tępaki... lubiące szukać bo lubią Tajemnice... i modlą się o znalezienie... tylko skojarzeń... i broń Bogowie znaleźć Skarb Szukany... - tego by nie chcieli... wolą Ofiary... szukając... - jak żydzi - ta sama rasa - zawsze szkodnik i męczyciel - aby nie konkretnie i aby tylko nie znaleźć... wolą szukać... i udawać 'tajemniczych'. nazywają to 'mądrością' - typowe dla niedorozwiniętych umysłowo. Więcej pisałem w komentarzu do Polona Post - 'O gusłach i Demonach'. Świetny opis diabolistów i konsekwencji... a również o raku dla edukacji żyda... (pozmieniany genom... i zgon na białaczkę nieuleczalną - jako nauka dla żyda, że ZMIENIAĆ PRAWDY I DOBREGO - nie wolno!) - ale żyd nie słucha. Woli robić swoje. Zawsze absolutnie do końca tak samo 100% bez zmian - taka rasa - żyd. Był Pan Diotallevi w 'Wahadle Foucaulta' Strona 189 z 194 Pana Prof. Umberto Eco z Włoch - dobrze opisany. Doskonały przykład - dlaczego zawsze żyd to niedorozwój i tłumaczy, że 'już tak ma' - no bo ma - taka rasa - wszyscy wiedzą - szkodnik z natury wrodzonej - jest opisane, jak wszędzie w Historii... gdziekolwiek.. zawsze tacy sami są żydzi - rasa szkodnikowa. Wszyscy wiedzą. ie ma innych żydów niż szkodnikowe. Oczywiste. Zgodnie z rasą. Wszyscy wiedzą. I nie da się zmienić, tak jak krowy nie zmieni na kurczaka. Zawsze jedno muczy, drugie gdacze - czyli zwierzęta. Żydzi są niżej. Są wirusami. Pisałem i tłumaczyłem w Artykułach na temat Psychologii Zwierząt i wirusów... w relacjo do cech istoty ludzkopodobnej' (Psych Stories'2010-2013). Polecam. No i żyd zawsze jest zagładą i samozagładą - gdzie by był i co by robił - tylko 100% zagłada. taka rasa. Zgodnie z wiedzą na temat żydów oczywiste. Wszyscy wiedzą. Analogicznie do wirusów. Tylko robią swoje. jak aplikacje komputerowe. Nie da się negocjować ani zmienić. Działa. Nic więcej. Zawsze szkodzi. jak wirusy komputerowe. Nie trzeba nawet tłumaczyć wirusowi. I tak dalej idzie swoim programem. Jak żyd. Nie do zmiany. Zawsze szkodnik. I tłumaczy. Tak ma. Inaczej musiałby przestać szkodzić. Oczywiste (algorytm obronny programu szkodnikowego wirusa żydowskiego). No i Smoki są akurat fajne. Pisałem gdzieś niedawno a propos św. Jerzego - żydowskiego, ma się rozumieć, czyli zły... szczególnie, że zabijał Smoki - ten z Nowego testamentu chyba, albo Starego. Nie wiem, nie czytałem. W każdym razie jakiś święty biblijny, to na jedno wychodzi z którego testamentu - ta sama zła książka... samo zło... od żydów wyszło. Nie dziwne. Gdzieś pisałem na Facebook ostatnio o św. Jerzym. Zabijał smoki. Musiał być mordercą zabójcą. No i na pewny zły. Bo smoki są Dobre. oczywiste. Każdy widział smoka. I wie... nie można zabijać smoków. A ten oczywiście święty od razu. NO nie dziwne. Żydowska opowieść, czyli zła - Biblia. No nic. Wszyscy wiedzą... ale Pan Kircher ładnie namalował... sam malował? Też musiał być zły. Szczególnie, że jezuita... oni byli NAJGORSI z jezusowych. Biczowali i robili kaźń w imię krzewienia wiary... straszliwe tragedie... to jezuici właśnie. najpewniej Hiszpan... ni byli najgorsi z najgorszych... sami oprawcy i zabójcy... no i zawsze mieli wytłumaczenie, oczywiste. jak to żydzi. 'W imię coś tam...' Giń!... - tacy jezuici właśnie. Straszliwi... nienawidzę zła... Smoki Uwielbiam. Są miłe. Jak Pan Smok Czerwony Miluś z językiem co wszystkich lizał i kochał w Kajku i Kokoszu Pana Jana Christy. To była i JEST - bo zawsze JEST - Szlachta. Szlachta wiecznie żywa. Dopomóż Bóg. Dobro zawsze zwycięża, bo to jest Dobre. Oczywiste. Bóg też jest dobry, więc wychodzi, że Bóg jest ZAWSZE po stronie dobra. reszta to tłumaczenia złych żydów... dlaczego Bóg im nie pomógł... oczywiste. Zawsze się tłumaczą... są źli i niedorozwinięci umysłowo. jak religijni. Samo zło... bo z głupoty wzięło... oczywiste. Każde mądre dziecko wie. bajki są różne. te o Smokach są fajne. Ja lubię... Biblii nie - bo potem same morderstwa były przez tysiąclecia PRAWDZIWE - w Europie i na całym świecie. Ja nienawidzę morderstw i zła. A tamci zawsze się tłumaczą, że 'to Strona 190 z 194 było kiedyś... przez 2000 lat najwyżej... ale już się poprawiają... nie chcą być dalej źli... boją się...' - taka rasa. Ale nie można ich zmienić. Boją się i przepraszają TYLKO jak są zagrożeni. Jak Jezuici np. i wszystkie złe istoty i religijne rasy... jak żydzi. Jak gollumy z Władcy Pierścienia Pana J.R.R. Tolkiena. Łasi się i udaje dobrego... mrucząc i knując... szepcząc... udaje że rozmawia ze 'swoim skarbem'... 'modląc się i szukając' - jak żydzi... knując zabójstwa kolejne... jedząc w kanałach śmierdzących RYBY... - taka rasa. Każdy religijny to jak żyd - gollumy... samo zło. Ja wolę Smoki. Żydów się boję. Jak religijnych. I całego zła na świecie. Oczywiste. kto by się nie bał... Czytałem Historię - straszne rzeczy robili ludziom żydzi i religijni. Same armagedony i tortury. Dlatego nie chcę, żeby byli na Ziemi i w całym Wszechświecie ci religijni i żydzi ja chcę żyć... a oni są źli. Zabójcy. I jeszcze tłumaczą. Tacy są najgorsi... od razu trzeba uciekać... Ładny Smok... latający bipający - tak napisali chyba po łacinie... (alatus et bipes) Draco to może Draconus jakiś jak na ATARI ten potwór... albo Wampir Draco.. nie wiem. A Helveticus to coś znaczy po łacinie chyba... z Panem Helveliuszem mi się kojarzy... i kaskiem... hm... i wodą... nie wie czemu. Wodne smoki to chyba hydratusy jakieś... albo ichtio. Tak. Ichtio... to ten lata... a są smoki wodno lądowo powietrzne, i podziemne? Żeby wszystko umiały i mogły robić na raz? Do jakiej wysokości latały te smoki z tej rasy Helveticus? Na pewno wyżej niż Pan Ikar... on miał skrzydła z wosku - nie dziwne, że spadł. Jak ten pan profesor na strychu w Uniwersytecie w Londynie w XIX wieku przyjaciel i znajomy młodego Pana Sherlocka Holmesa i dr Watsona... jak jeszcze studiowali. Chyba na Hrvardzie. Nie wiem dokładnie. Tam dużo Uniwersytetów jest... a w XIX w. to chyba więcej w sumie. Nie wiem. Ale studiowali... i śpiewali Rametep - też było o Tajemnicach i Wtajemniczonych... egipskich. Jak to zawsze. Egipt to największa tajemnica i najwięcej symboli i obrazków, bo Państwo Egipcjanie używali z reguły tylko obrazków i znaczków... no wszyscy to lubią... szczególnie dzieci. Np. Pan Tot... - to był pies... miał ściągniętą mordę... hm... no nic... ładny Smok... Lubię to. . Miluś był czerwony a ten jaki miał kolor? To jest opisane? Zielony standard? Czy brunatno szary jakiś? Bo to zależy jak ze zwierzętami. Kangury i wielbłądy muszą być pomarańczowe na pustyniach piaszczystych. oczywiste. Dla niepoznaki. A ten smok gdzie żył i bytował? Żerował w okolicach, czy odlatywał na łowy. Jest tłumaczenie tej książki?... Musi być fajna. jak podręcznik do biologii... muszę zerknąć potem. Genialny smok... muszę poczytać... to podobny język do francuskiego. Rzymiański... dobrze, że nie niemicki. Nienawidzę niemieckiego. Tfu... kurde.. aż mnie oblazło... rzymiański tak. jest ładny... muszę zajrzeć... Ciekawe, czy jest ich więcej... To samica? [DS`]. Strona 191 z 194 Ma ładne oczy i taka wdzięczna... to musi być samica... albo uderzony goniony samiec ewentualnie... Ładna... . Kształtna... ładne uszy... i łapy... bardzo kształtna... powabna... genialna... wolałby, żeby to nie był samiec... gdzie to się sprawdza?... I ma małe ładne skrzydełka... to musi być samica... pewnie trzepotała jak Kobieta... zalotnica... rzęsami oczu czasem... tak szybko.... ładnie... na pewno suka... chciałbym mieć pewność... śliczna... taka giętka i w ogóle... no kształtna kobieco ładnie... genialna... jaka szyja... Kolejna Kolekcja (02)’2013-2014 Polona Posts Biblioteka Narodowa - Digi Classics - Comments To - '2013-2014 (Archives of Historical Records) Kolekcja (02) - DS`.PL.EU. - Set AUG.2014 – Wydanie I Warszawa, POLSKA (EU) 2014 r. Tytuł: Polona Posts Biblioteka Narodowa - Digi Classics - Comments To - '2013 (Archives of Historical Records) Kolekcja - DS`.PL.EU. - Set OCT.02.2013 – Autor komentarzy: Dariusz Smakulski Projekt, wykonanie, skład i łamanie: Dariusz Smakulski (MS Word 2007) ~ Copyright © 2012, 2013 by Smaku Books © 2010 r. Dariusz Smakulski Warszawa, Polska 2013 Printed in Poland ISBN 978-83-7899-060-4 Seria Tematyczna – Historia Literatura Sztuka ISBN 978-83-7899-060-1 Wydawnictwo Smaku Books © 2010 r. Dariusz Smakulski Nakład: 3 000 egz. Data wydania: listopad.2013 r. Stron: 236