Bajka o miłości i szaleństwie

Transkrypt

Bajka o miłości i szaleństwie
12 GAZETA HARCERSKA
KURIER WILEŃSKI
Czuwaj!
Numer 89
Piątek• 11 lutego 2011 r.
Bajka o miłości i szaleństwie
P
owiadają, że pewnego
razu spotkały się na
Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot.
I tak:
Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle
obłędnie dzikie, zaproponowało:
— Pobawmy się w chowanego!
Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie
mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem:
— W chowanego? A co to
takiego?
— To zabawa — wyjaśniło żywo Szaleństwo — polegająca na tym, iż ja zakryję
sobie oczy i powoli zacznę
liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze
się schowacie, a gdy skończę
liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze
z was, na którego kryjówkę
trafię, zajmie moje miejsce w
następnej kolejce.
Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość
podskakiwała tak wesoło, iż
udało się jej przekonać do gry
Wątpliwość, a nawet Apatię,
której nigdy niczym nie dało
się zainteresować.
Jednakże nie wszyscy
chcieli się przyłączyć. Prawda
wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano.
Duma stwierdziła, że zabawa
jest głupia, ale tak naprawdę
w głębi duszy gryzło ją, iż
pomysł wyszedł od kogo innego. Tchórzostwo z kolei nie
chciało ryzykować.
— Raz, dwa, trzy — zaczęło liczyć Szaleństwo.
Najszybciej schowało się
Lenistwo, osuwając się za
pierwszy lepszy napotkany
kamień. Wiara pofrunęła do
nieba, a Zazdrość ukryła się
w cieniu Triumfu, który z
kolei wspiął się o własnych
siłach hen — na sam szczyt
najwyższego drzewa.
Wspaniałomyślność długo
nie mogła znaleźć dla siebie
odpowiedniego miejsca, gdyż
wszystkie kryjówki wydawały
się jej idealne dla przyjaciół:
krystalicznie czyste jezioro
było wymarzonym miejscem
dla Piękności, dziupla — w
sam raz dla Nieśmiałości,
motyle skrzydła stworzono
dla Zmysłowości, powiew
Kochane Jula i Kasia!
Życzę Wam szczęścia tak wielkiego jak ogrom nieba.
Słońca, które pomimo zła i okrucieństwa tego świata,
Dzień po dniu wstaje i obdarza nas ciepłem swoich
promieni. Dużo wzlotów i szaleństw,
Dobrych, mądrych i oddanych przyjaciół,
Cudownych uczuć, które zawsze trafiają
w odpowiednie miejsce i do odpowiednich ludzi.
Wytrwałości, by każdy dzień był lepszy od
poprzedniego. Oraz aby nieosiągalne cele stały się
zdobyczami codzienności.
I jeszcze jedno: abyście miłość czerpały z nieskończonego
źródła!
Z Waszymi urodzinami pozdrawia
Wika!
Pasji i Pożądania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko
doprowadziło je do kryjówki
Triumfu. Egoizmu nie trzeba
było wcale szukać, gdyż jak
z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż
wpakował się w sam środek
gniazda dzikich os.
wiatru okazał się natomiast
najlepszy dla Wolności. W
końcu Wspaniałomyślność
schowała się za promyczkiem
słońca.
Z kolei Egoizm znalazł
sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze
— przeznaczone tylko, tylko
dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę
ukryło się za tęczą?
Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć, wskoczyły w sam środek wulkanu.
Niestety, wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież
mało ważne.
Gdy Szaleństwo liczyło
dziewięćset dziewięćdziesiąt
dziewięć tysięcy dziewięćset
dziewięćdziesiąt dziewięć,
Miłość jeszcze nie zdołała
znaleźć sobie odpowiedniego
miejsca.
W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich
róż i schowała się wśród ich
krzaczków.
— Milion — krzyknęło na
końcu Szaleństwo i dziarsko
zabrało się do szukania.
Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę
potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem
Bogiem. W ryku wulkanów
wyczuło natomiast obecność
Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło
na chwilę nad stawem i w ten
sposób znalazło Piękność.
Jeszcze łatwiejsze okazało
się odnalezienie Wątpliwości,
która, niestety, nie potrafiła
się zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć.
W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: Talent wśród
świeżych ziół, Smutek — w
przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego.
Do znalezienia pozostała
tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewko,
sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się
poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem
zaczęło odgarniać gałązki...
Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu.
Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły
Miłość w oczy.
Szaleństwu zrobiło się
niezmiernie przykro, zaczęło
prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło
zostać przewodnikiem ślepej
z jego winy przyjaciółki.
I to właśnie od tamtej
pory, od czasu, gdy po raz
pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest
ślepa i zawsze towarzyszy jej
Szaleństwo.
GAZETA HARCERSKA 13
KURIER WILEŃSKI
Piątek• 11 lutego 2011 r.
Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy?
P
opatrz, płomień wystrzelił jaśniej i mocniej!
Może nie było tak źle w
tym pracowitym dniu...
Czy siedząc w kręgu przy
ognisku harcerskim próbowałeś zastanowić się nad symboliką ognia, tego migającego
płomienia? Przecież symbolika żaru jest bogata i niezwykła... Popatrz kiedyś w lecące
iskry, zmruż oczy... Ten ogień
powinien być jasny, wysoki
i równy. Jeżeli dzień harcerskiej gromady był pełen sprawiedliwości, dniem godnym i
prawdziwym, to taki jest też
płomień. Gdy w minionym
zaś dniu było kłamstwo, to
wieczorne ognisko trudno będzie rozpalić...
Niestety, zbyt wiele słów
jest rozumianych wielorako,
zbyt wielu ludzi kryje swoje
prawdziwe myśli, zbyt wiele
jest szarości. A wiesz, prawdę
trzeba mówić nawet za cenę
wygodnego, ułożonego życia –
O ileż trudniej jest być Zawiszą dzisiaj?
trzeba wypowiadać zgodnie z że być taką osobą było trudno,
wewnętrznym przekonaniem.
jest i będzie zawsze... Przecież
Często zadaję sobie pytanie: być uczciwym to powołanie, to
o ileż trudniej jest być Zawiszą strasznie trudna praca nad sodzisiaj? Zwłaszcza że właśnie bą. Jeżeli otrzymujemy zadatacy ludzie są teraz bardzo po- nie w zastępie bądź drużynie
trzebni... Po jakimś czasie roz- – należy je wykonać tak jak
myślania zaczynam rozumieć, się obiecało. Jeśli to miało być
Naramiennik wędrowniczy
N
aramiennik wędrowniczy jest najbardziej znanym symbolem i znakiem rozpoznawczym wędrowników, noszony na pagonie. Ale
czym tak naprawdę on jest i co
oznacza?
Naramiennik przedstawia
watrę wędrowniczą, czyli inny-
mi słowami — ognisko. Składa się ono z trzech płomieni i
trzech polan. Nie jest to przypadkowe, gdyż każdy element
ma swoje znaczenie. A więc teraz opowiem króciutko o symbolice poszczególnych elementów:
Najmniejszy płomień przedstawia siłę ciała. Wędrówka jest
wyzwaniem dla fizycznych możliwości każdego wędrownika,
potrzebna jest praca nad sprawnością i rozwojem fizycznym. W
ten sposób pokonuje się swoje
słabości i wyrabia się silną wolę.
Średni płomień prezentuje
siłę rozumu. To jest praca nad
intelektem i rozwojem swego
umysłu. Wędrownik czerpie
różnego rodzaju wiedzę, pogłębia ją i cały czas się kształci.
I największy płomień — siła
ducha. To jest praca nad charakterem i swoją duchowością.
Najważniejszym celem wędrownika jest kształtowanie samego
siebie i poznanie Boga.
Oczywiście nie może być
ogniska bez polan, które stano-
wią jego podstawę. Trzy polana
symbolizują trzy główne punkty
pracy wędrowniczej:
Po pierwsze — praca nad sobą. Wędrownik dąży do ideału.
Nie jest celem stać się ideałem, a
samo dążenie do wyznaczonych
przez siebie celów.
Po drugie — szukanie swego miejsca w społeczeństwie.
Bycie wędrownikiem jest tylko
jedną z ról życiowych, ale jej celem jest przyszykowanie osoby
do życia i samorealizacji poza
harcerstwem.
I po trzecie – służba. Wędrownik idzie do ludzi, szuka,
komu może ofiarować pomoc,
nie zamyka się w swym środowisku, przeciwnie, jest aktywny
społecznie.
Naramiennik nie jest wręczany ot tak po prostu, trzeba
na niego zasłużyć. Każdy wędrownik i wędrowniczka wraz
z opiekunką opracowują próbę,
która jest dopasowana specjalnie dla tej osoby. Gdy próba
jest zakończona pomyślnie, przy
wręczaniu naramiennika jest
jutro, to trzeba poświęcić kino lub lody... A jeżeli wiemy,
że nie dysponujemy już nawet
jedną minutą, to nie musimy
podejmować się nowych zadań.
Pamiętaj, że uczciwsze będzie
niepoddanie się prośbie, jak to
często jest czynione dla „świętego spokoju”.
Zapytasz: po co to wszystko? Po co? a właśnie po to, by
nie było tak jak napisał Marek
Hłasko w „Ósmym dniu tygodnia”: (...) ludzie wtrącają się,
ludzie kłamią, ludzie wymyślają podłe idiotyzmy, a pewnego
dnia już nie wiadomo, co jest
prawdą, a co kłamstwem, co
plotką, a co rzeczywistością,
kto jest przyjacielem, a kto świnią (...)
Czy nie ma nic bardziej
obrzydliwego od niedotrzymanych obietnic?
Na podstawie książki
Wojciecha Hausnera
dh pwd. pr Wioleta
Masiulianec wędr. pr
uroczyste odnowienie przyrzeczenia harcerskiego.
Joasia Mikulska
13WDW
„Czarna Trzynastka”
CO BĘDZIE
• W niedzielę, 13 lutego,
o godzinie 14.30 w wileńskim
kościele pw. św. św. Filipa i Jakuba na Łukiszkach odbędzie
się kolejna Msza św. Harcerska
• 14 lutego — Dzień
Wszystkich Zakochanych
• 22 lutego — w rocznicę
urodzin założyciela skautingu generała Baden-Powella —
międzynarodowy Dzień Myśli
Braterskiej
• W dniach 25-27 lutego
w Podbrodziu miejsce będzie
miał tradycyjny biwak z okazji Dnia Myśli Braterskiej pod
fabułą „Szukajmy przyjaciół...”
(R.S.S. Baden-Powell) organizowany przez 11MDH-y „Delta”
oraz 10WDH-ek „Silva”
Stronę ZHPnL redagują: Sabina Maksimowicz pion. , dh. Wiktoria Karmaza, dh.
Joanna Leonowicz . Nasze kontakty:
[email protected]