Uchosonda (IX) - Muzykoteka Szkolna

Transkrypt

Uchosonda (IX) - Muzykoteka Szkolna
Uchosonda (IX)
Jak ewoluują się instrumenty?
Zapewne zauważyliście, że większa część współczesnej muzyki artystycznej tworzona jest na takich instrumentach, jak
skrzypce, fortepian, klarnet. Zostały one wymyślone kilkaset lat temu i były rozwijane na przestrzeni wieków.
Fortepian to wręcz "work in progress", ponieważ wielkie wytwórnie pracują nadal nad udoskonaleniem mechanizmu
młoteczkowego, ale np. skrzypce są od dawna „skończone” i doskonałe, a skrzypkowie chełpią się raczej oryginałami z XVIII
wieku niż ich współczesnymi wersjami.
Wielu kompozytorom brzmienie danych instrumentów jednak nie wystarczy, mało tego – często robią wszystko, aby
zdystansować się od historycznego dziedzictwa tradycyjnych instrumentów. Dekonstruują ich brzmienie, każąc grać
muzykowi w sposób niekonwencjonalny (zamiast smyczkiem pociągać po strunach, chcą, by pukać ręką w pudło
rezonansowe, wkładają różne przedmioty między struny, przestrajają instrument; takie działania nazywamy „preparacją”
instrumentu).
Kompozytorem, który stał się symbolem dekonstrukcji historycznego brzmienia tradycyjnych instrumentów, jest Helmut
Lachenmann (ur. 1935 r.). Powiedział on kiedyś, że „komponować muzykę znaczy budować sobie instrument”. Przy czym
owo budowanie instrumentu rozumie on metaforycznie – chodzi bowiem o orkiestrę symfoniczną, która dzięki
niekonwencjonalnym technikom gry na tradycyjnych instrumentach staje się „nowym instrumentem”. Byli jednak i tacy
twórcy, którzy „budowanie instrumentów” traktowali całkiem dosłownie.
Najsłynniejszym budowniczym instrumentów, który tworzył też na nie muzykę, był Harry Partch (1901-1974). Amerykanin
poświęcił temu całe swe życie! Fantazyjne kształty, rzadkie materiały, niespotykane brzmienia czynią z instrumentów
Partcha dzieła sztuki same w sobie. Dominują wśród nich rozmaite instrumenty perkusyjne o poetyckich nazwach:
marimba diamentowa, drzewo tykwowe ze stożkowanymi gongami, puchary z komorą chmurową, łupy wojenne… Są też
liczne instrumenty strunowe – kitary, oraz zmodyfikowane organy stroikowe.
Tu Harry Partch opowiada o każdym instrumencie z osobna:
Jak możecie sobie wyobrazić, instrumentów tych nie produkuje się masowo, jest to ręczna robota, która sprawia, że do
każdego wykonania potrzebne są oryginały. Koszty transportu oraz ryzyko uszkodzenia instrumentów sprawiały, że muzyka
Partcha praktycznie nie była grana w Europie. W tym roku nastąpił jednak przełom: z inicjatywy zespołu musikFabrik oraz
dzięki wsparciu finansowemu festiwalu Ruhrtriennale zrekonstruowane zostały wszystkie instrumenty Partcha. Odbyła się
też europejska premiera opery "Delusion of the Fury" amerykańskiego kompozytora, w której wykorzystał on trzydzieści
takich instrumentów! Jeśli chcielibyście posłuchać muzyki Partcha na żywo, na pewno utwory te będą odtąd grane częściej
na festiwalach w Europie.
Oto krótki film dokumentujący pracę nad rekonstrukcją instrumentów Harry’ego Partcha:
W historii muzyki XX wieku byli także inni konstruktorzy instrumentów, m.in. Arthur K. Ferris (1872-ok.1940), który w
latach trzydziestych skonstruował hybrydę harfy i skrzypiec.
Ciekawe instrumenty konstruowali bracia Baschet, z których jeden był inżynierem, a drugi rzeźbiarzem. Co znamienne, na
wielu z tych instrumentów nadal się gra!
Z kolei Hans Reichel stworzył instrument zwany „daxofonem”, który wykorzystuje właściwości akustyczne różnych rodzajów
egzotycznego drewna: każde z nich brzmi nieco inaczej. Reichel zaprojektował fantazyjne „języki”, które pocierane
smyczkiem wydają takie oto dźwięki:
O tym, że konstruowanie instrumentów jest namiętnością, która nie zna granic czasowych ani przestrzennych, świadczy
kolekcja instrumentów Pawła Romańczuka, który od 2008 roku zbudował ich już pięćdziesiąt! Są one niezwykle
pomysłowe, mają piękne kształty i nazwy, ponadto często opierają się na recyklingu, jak choćby „puszczello”, będące
połączeniem połamanej wiolonczeli i dużej złomowej puszki, albo „basedes”, czyli gitara basowa, której „pudło
rezonansowe” zrobione jest z… deski sedesowej!
Muzyk z Wrocławia gra na swoich instrumentach koncerty z zespołem „Małe instrumenty”. Nazwa nie powinna nikogo
zmylić, bo niektóre instrumenty są naprawdę duże! Przymiotnik „małe” nawiązuje do kolekcji instrumentów zabawkowych,
które stanowią część instrumentarium zespołu.
Właśnie ukazał się ich nowy album "Samoróbka", który nie jest zwykłą płytą kompaktową. To wielki katalog ze zdjęciami
wybranych instrumentów oraz opisem ich konstrukcji i brzmienia, a także podręcznik konstruktora zawierający instrukcje
wykonania instrumentów muzycznych. Jeśli więc macie ochotę na taką zabawę, znajdziecie tam wiele praktycznych porad,
masę pięknych i inspirujących zdjęć, a nawet wykonany z rurki PCV flet, który przymocowany jest sprytnie do grzbietu
albumu i nadaje się od razu do grania!
Monika Pasiecznik

Podobne dokumenty