VI U 260/10 - Sąd Rejonowy w Białymstoku

Transkrypt

VI U 260/10 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
WYROK SĄDU REJOWEGO SĄDU PRACY W BIAŁYMSTOKU
z dnia 1 lutego 2011r., sygn. akt VIU 260/10
Przewodniczący SSR Maciej Łukaszewicz
Sąd Rejonowy Sąd Pracy w Białymstoku Wydział VI Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych po rozpoznaniu w dniu 1 lutego 2011 r. w Białymstoku na rozprawie
sprawy X przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w B. o
odszkodowanie na skutek odwołania X od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
Oddziału w B. z dnia 17 czerwca 2010 r. sygn. 07-103907
Zmienia zaskarżoną decyzję i ustala, że w wyniku wypadku przy pracy z dnia
15 kwietnia 2010 r. X doznała 3% trwałego uszczerbku na zdrowiu i przyznaje jej z
tego tytułu kwotę 1863 zł ( jeden tysiąc osiemset sześćdziesiąt trzy złote )
UZASADNIENIE
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 17 czerwca 2010
r., znak 07 -103907, odmówił X prawa do jednorazowego odszkodowania z tytułu
wypadku przy pracy. W uzasadnieniu swej decyzji podniósł, że wyłączną przyczyną
wypadku było nieprzestrzeganie przez odwołującą obowiązujących zasad BHP
podczas obsługi piły elektrycznej.
Odwołanie od tej decyzji złożyła X. Podniosła, że niesłusznie zarzuca się jej
winę umyślną lub rażące niedbalstwo jako przyczynę wypadku. Wskazała, że jest
pracownikiem z dużym doświadczeniem, a wypadek któremu uległa może się zdarzyć
każdemu.
W złożonej odpowiedzi na odwołanie ZUS Oddział w B. podtrzymał swoje
stanowisko w sprawie.
Sąd ustalił i zważył, co następuje:
X jest zatrudniona w Y w B, pracuje w sklepie nr 1 na stoisku
mięsno – wędliniarskim jako sprzedawca. Do jej obowiązków należy m. in. obsługa
maszyn do krojenia wędlin i mięs znajdujących się na tym dziale. W dniu 15 kwietnia
2010 r. odwołująca po obsłużeniu klientów z części wędliniarskiej, udała się na
znajdujące się obok stoisko mięsne. Jedna z klientek poprosiła o 1 kg zmielonej
łopatki. W tym celu odwołująca wzięła kawałek łopatki z kością o wadze 3 kg. Celem
oddzielenia 1 kg mięsa postanowiła skorzystać z piły typu MIG 1600 przeznaczonej
do cięcia kości, mięsa mrożonego i podobnych produktów. Po ułożeniu mięsa na stole
piły, odwołująca opuściła osłonkę zabezpieczającą taśmę tnącą i trzymając za
popychacz przystąpiła do cięcia mięsa. Przecinając kość łopatki, odwołująca mocniej
docisnęła popychacz. Podczas dociskania popychacza, odwołująca w pewnym
1
momencie poczuła pieczenie kciuka prawej ręki. Spostrzegła, że palec ten jest
skaleczony. Lekarz stwierdził amputację części paliczka kciuka prawego z
uszkodzeniem kości.
Powyższy stan faktyczny wynikał z wyjaśnień samej odwołującej ( k. 8 – 8v ).
Potwierdzały go w pewnych fragmentach zeznania świadków E. B ( k. 68v – 69 ) i E.
D ( k. 69 ). Osoby te wprawdzie nie widziały wypadku, jednak z racji uczestniczenia w
postępowaniu powypadkowym, znane im były jego okoliczności. Nikt oprócz samej
odwołującej nie widział przebiegu wypadku, brak też w sprawie jakichkolwiek
dowodów, że sytuacja miała miejsce w innych okolicznościach niż podawała to
odwołująca. Brak więc było podstaw, by kwestionować okoliczności podawane przez
X.
Pewne wątpliwości budzi kwestia w jaki sposób doszło do urazu kciuka, gdyż
odwołująca miał trudności z wyjaśnieniem tego, w sytuacji gdy używała popychacza.
Świadek E. B wskazała, iż używanie przez odwołującą popychacza potwierdziła w
rozmowie pracownica A. F. E. B podniosła nadto, że rączka popychacza nie ma osłony
przed wysunięciem kciuka, taki jest stan fabryczny maszyny. Z zeznań E. D wynika
natomiast, że gdyby odwołująca nie używała popychacza, to wówczas doszłoby do
amputacji całego palca. Używając popychacza łatwiej się przesuwa duży kawałek
mięsa, użycie tego przedmiotu zwiększa siłę i dlatego przekrojenia mięsa z kością jest
łatwiejsze. Natomiast przy trzymaniu popychacza i jednoczesnym wysunięciu kciuka z
zaciśniętej dłoni możliwy jest kontakt tego palca z ostrzem piły. Organ rentowy nie
kwestionował tych okoliczności. Podobne wnioski co do możliwości powstania urazu
wysnuł biegły z zakresu BHP. Z uwagi na brak w sprawie jakichkolwiek dowodów
przeciwnych należało uznać iż do urazu doszło właśnie w taki sposób, tzn. odwołująca
trzymała popychacz, natomiast z zaciśniętej dłoni wysunął się ku przodowi kciuk,
który doznał urazu.
Na mocy art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z
tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych ( tekst jednolity: Dz. U. 2009, nr
167, poz. 1322 ze zm., zwanej dalej ustawą wypadkową ) za wypadek przy pracy
uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub
śmierć, które nastąpiło w związku z pracą podczas lub w związku z wykonywaniem
przez pracownika zwykłych czynności albo poleceń przełożonych. Przy wykonywaniu
takich właśnie czynności wypadkowi uległa odwołująca. Poza sporem pozostawało
więc, że zdarzenie z dnia 15 kwietnia 2010 r. spełnia przesłanki wypadku przy pracy.
Organ rentowy podnosił, że zawinione zachowanie odwołującej powoduje
pozbawienie jej praw do świadczeń z tytułu wypadku przy pracy. Jednakże w myśl
art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej świadczenia przewidziane w tej ustawie nie
przysługują jedynie, gdy wyłączną przyczyną wypadku przy pracy było naruszenie
przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony zdrowia i życia, spowodowane
przez niego umyślnie lub na skutek rażącego niedbalstwa. Zgodnie z utrwalonym
orzecznictwem sądowym za działanie z rażącym niedbalstwem uważa się taką
sytuację, gdy osoba zdaje sobie sprawę z grożącego jej niebezpieczeństwa, gdyż
zwykle występuje ono w danych okolicznościach faktycznych, tak że każdy człowiek
o przeciętnej przezorności ocenia je jako ewidentne, a mimo to bez potrzeby naraża się
na niebezpieczeństwo ignorując następstwa własnego zachowania się ( tak np. wyrok
SN z dnia 6.08.1976 r., III PRN 19/76, OSNCP 1977/3/55; wyrok SN z dnia
2
23.04.1998 r., II UKN 11/98, OSNAP 1999/7/253 ). Orzecznictwo sądowe
jednoznacznie wskazuje też, że dla wyłączenia prawa pracownika do świadczeń z
ubezpieczenia wypadkowego działanie pracownika musi być jedyną przyczyną
wypadku ( tak np. wyrok SN z dnia 9.09.1998 r., II UKN 186/98, OSNAP
1999/17/558 ). Orzecznictwo to zachowuje całkowicie aktualność na tle przepisów
obecnie obowiązujących, które są identycznie sformułowane.
Celem ustalenia przyczyn wypadku z dnia 15 kwietnia 2010 r. Sąd dopuścił
dowód z opinii biegłego z zakresu BHP. Jak wynika ze sporządzonej opinii ( k. 70 - 74
) przyczynę wypadku stanowiła przyczyna ludzka tj. niewłaściwe trzymanie dłoni na
rączce popychacza – wysunięty kciuk, jak też przyczyna organizacyjna, która polegała
na nie zapewnieniu przez pracodawcę środków ochrony indywidualnej w postaci
rękawic przeciwprzecięciowych. W instrukcji obsługi piły producent wyraźnie
podkreślił, że wszystkie prace związane z obsługą, konserwacją maszyny powinny być
wykonywane w rękawicach ochronnych, a tych pracodawca nie dostarczył. Przy
pracach stwarzających ryzyko urazów rąk, w tym w szczególności przy pracach z
użyciem przedmiotów lub materiałów ostrych, tnących wymagane jest stosowanie
środków ochrony indywidualnej. Jak wskazała biegła, zachowanie pracodawcy
godziło w treść art. 236 § 1 k.p., zgodnie z którym pracodawca jest obowiązany
dostarczyć pracownikowi nieodpłatnie środki ochrony indywidualnej zabezpieczające
przez działaniem niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia czynników
występujących w środowisku pracy oraz informować go o sposobach posługiwania się
tymi środkami.
Reasumując biegła podniosła, że zachowanie odwołującej polegające na
niewłaściwym trzymaniu dłoni na rączce popychacza ( wysunięty kciuk ) nie było
wyłączną przyczyną wypadku. Przyczynę tę stanowiło również niedostarczenie przez
pracodawcę rękawic ochronnych. Okoliczność nie wyposażenia pracowników w
rękawice ochronne do pracy na pile do cięcia mięsa znalazła potwierdzenie w
zeznaniach E. D ( k. 106 v) i w zeznaniach G. P ( k. 107 ). W świetle opinii biegłej
dojść trzeba do wniosku, że pracodawca naruszył przepisy BHP nie dostarczając
odwołującej rękawic ochronnych, których to używanie zalecił producent piły. To
naruszenie nie pozwalało na uznanie, aby wyłączną przyczynę wypadku stanowiło
zachowanie odwołującej.
Niezależnie jednak od powyższego, zdaniem Sądu brak jest podstaw do
przypisania odwołującej rażącego niedbalstwa w rozumieniu przyjętym przez
wskazywane powyżej orzecznictwo SN ( kwestia braku winy umyślnej jest wręcz
oczywista, odwołująca nie chciała się przecież celowo okaleczyć ). Odwołująca
musiała nie zdawać sobie sprawy z wysunięcia kciuka. Gest ten najpewniej był
nieświadomy, machinalny. Odwołująca nie miała bowiem żadnego interesu w
wysuwaniu kciuka, co nie pomogłoby jej w pracy, a stwarzało ryzyko urazu. Nie
można więc uznać, aby poprzez wysunięcie kciuka odwołująca świadomie narażała się
na niebezpieczeństwo ignorując następstwa własnego zachowania się.
W świetle zebranego w sprawie materiału nie było możliwym ustalenie, czy
taśma ta już w chwili cięcia przez odwołującą mięsa była tempa i wymagała wymiany,
czy też stępiła się wskutek przecięcia przez odwołującą kości łopatki. Biegła wskazała
na brak u pracodawcy odwołującej ewidencji w zakresie wymiany taśmy. Przesłuchani
w sprawie świadkowie A. K ( k. 107 ) i S. K ( k. 107 ) też nie mieli wiedzy na temat
3
stanu ostrza w chwili wypadku, ani na temat dat jego wymiany. Świadek S. K wskazał
jedynie, że ostrze zużywa się szybciej gdy się kroi kości, niż gdy używa się go do
mięsa. Wiadomym jednak jest, że odwołująca w chwili zdarzenia przekrajała kość, a
to wymagało użycia większej siły, niż w przypadku przekrajania mięsa bez kości. W
takiej sytuacji o wypadek spowodowany wysunięciem palca jest szczególnie łatwo.
Osoba krojąca kość koncentruje bowiem swą uwagę na przyłożeniu odpowiedniej siły,
a nie na sposobie w jaki trzyma popychacz. Potwierdza to więc wersję wydarzeń
przyjętą przez Sąd.
Zdaniem sądu nie było podstaw do dopuszczenie dowodu z opinii
uzupełniającej biegłego z zakresu BHP celem wypowiedzenia się przy uwzględnieniu
zeznań świadków, czy przyczyną wypadku poza niewłaściwym zachowaniu
odwołującej było również niezapewnienie przez pracodawcę odpowiednich
warunków. Biegła z zakresu bhp jednoznacznie wypowiedziała się w tej kwestii.
Ponowne zobowiązanie biegłego do wypowiadania się na temat przyczyn wypadku
było zbyteczne. Zeznania świadków przesłuchanych w sprawie już po sporządzeniu
przez biegłą opinii, nie wniosły do sprawy nic nowego i nie mogły mieć wpływu na
wnioski opinii.
W postępowaniu sądowym odwołanie od decyzji ZUS zastępuje pozew. Tak
więc zadaniem Sądu jest merytoryczne rozpoznanie sporu o świadczenie będące
przedmiotem odwołania. Sąd obowiązany jest orzec o przedmiocie sporu ( w niniejszej
sprawie – o odszkodowaniu ) choćby organ rentowy odmówił prawa do
odszkodowania jedynie z uwagi na nie uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy i nie
zajmował się kwestią wystąpienia uszczerbku na zdrowiu ( tak też Sąd Apelacyjny w
Białymstoku w wyroku z dnia 16.07.1997 r., III Aua 237/97, OSA 1998/6/25 ). Wobec
faktu, że odwołujący uległ wypadkowi przy pracy zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy
wypadkowej przysługuje mu jednorazowe odszkodowanie, jeśli doznał stałego lub
długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Stałym uszczerbkiem jest takie naruszenie
sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności nierokujące poprawy (
art. 11 ust.2 ustawy wypadkowej ). Uszczerbek długotrwały to takie naruszenie
sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności organizmu na okres
przekraczający 6 miesięcy, mogące ulec poprawie ( art. 11. ust. 3 ustawy wypadkowej
).
Celem dokonania oceny, czy odwołująca doznała takiego uszczerbku Sąd
dopuścił dowód z opinii biegłego lekarza sądowego z zakresu ortopedii ( k 8 v ).
Biegły na podstawie dokumentacji medycznej oraz po przeprowadzeniu badania
rozpoznał u X niecałkowitą amputację paliczka dalszego kciuka ręki prawej z
uszkodzeniem gałązki dłoniowej nerwu palcowego i złamaniem guzowatości paliczka
dalszego. W związku z tym biegły ocenił, że trwały uszczerbek na zdrowiu
odwołującej wynosi 3%. W uzasadnieniu swojej opinii biegły wskazał, że u
odwołującej w wyniku urazu w czasie pracy doszło do trwałego uszkodzenia funkcji
kciuka prawego w postaci zaburzeń czucia z towarzyszącymi zmianami troficznymi
skóry opuszki. Chwyt precyzyjny ręki wykonywany jest między kciukiem a
wskazicielem i placem środkowym. Warunkiem jego powodzenia jest niezaburzone
czucie w opuszkach zaangażowanych palców. Także występujące nadal bóle przy
ucisku palca również w znacznym stopniu ograniczają funkcje ręki. Z tych względów,
biegły orzekł stały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 3% według poz. 136
4
załącznika do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia
2002 r. ( Dz U. 2002 r., nr 234, poz. 1974 ).
Strony nie złożyły zastrzeżeń do opinii biegłego. Biegły jest specjalistą w swej
dziedzinie, posiada bogate doświadczenie zawodowe. Przeprowadził badanie
odwołującej, zapoznał się z dokumentacją jego leczenia. W sposób jasny i
przekonywujący przedstawił uzasadnienie rozpoznania. Wskazany procentowy
uszczerbek na zdrowiu, uwzględniający istniejące upośledzenie funkcji organizmu
należy uznać za usprawiedliwiony. Biorąc powyższe pod uwagę Sąd opinię biegłego
sądowego przyjął za podstawę swego rozstrzygnięcia w zakresie ustalenia uszczerbku
na zdrowiu.
Odszkodowanie Sąd przyznał biorąc pod uwagę wysokość odszkodowania za
1% uszczerbku ustaloną w art. 12 ust 1 ustawy wypadkowej. Zgodnie z
obwieszczeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 17 lutego 2010 r. w
sprawie wysokości kwot jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadku przy pracy
lub choroby zawodowej ( M. P. 2010 r., poz. 10, nr 103 ) wysokość odszkodowania za
1 % uszczerbku wynosi 621 zł. Biorąc pod uwagę, że trwały uszczerbek na zdrowiu
odwołującej wynosi 3%, należne jej odszkodowanie wynosi 1863 zł.
W konsekwencji powyższego na mocy art. 477 14 § 2 k.p.c. Sąd zmienił
zaskarżoną decyzję, orzekając jak w sentencji.
5

Podobne dokumenty