Okiem uczestnika cz 2

Transkrypt

Okiem uczestnika cz 2
1
Okiem uczestnika
Część II
czyli „brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki...”
Ozdobą zawodów nie były puchary i nagrody. W kaŜdym razie nie tylko.
Gdyby zapytać, przy których konkurencjach męska część widowni wykazywała
największe skupienie, a Ŝuchwy jakby lekko zaczynały ciąŜyć, odpowiedź
byłaby następująca: przy rywalizacji ratowniczek. W związku z powyŜszym
ubliŜające dla naszych pań byłoby łączenie ich dokonań z wyczynami
męŜczyzn. Przy czym nie wolno zapominać o pracy komisji sędziowskiej
w większości składającej się z kobiet, znacznej części ekipy organizacyjnej,
lekarza zawodów, pani Anny Pastwa i pielęgniarki, pani Iwony Michalskiej.
W pracy na kąpieliskach i basenach nie ma taryf ulgowych. Zadanie
czuwania nad bezpiecznym wypoczynkiem osób kąpiących się obciąŜa w takim
samym stopniu ratowniczki, jak i ratowników. Z takiego załoŜenia wychodzili
organizatorzy zawodów. Zrezygnowano z podziału na kategorię kobiet
i męŜczyzn. Skoro nasze prawa i obowiązki w pracy są toŜsame, podobnie miało
być na zawodach.
Tym bardziej panie imponowały zaciętością walki o trofea. Przed
rozpoczęciem pierwszej wodnej konkurencji wśród uczestników rozeszła się
plotka, Ŝe Kamila Jarzombek zagroziła odmową występu w zawodach, jeśli
pozbawi się jej moŜliwości bezpośredniej rywalizacji z męŜczyznami. Co tam
porównanie punktów i wyników! Chciała się ścigać z facetami i tyle.
Wywołało to popłoch w sekretariacie zawodów. Serie zostały juŜ ustalone
i spełnienie słusznego skądinąd Ŝądania Kamili wymagałoby zmiany kolejności
startów. Co więcej, skoro jedna pani rzuciła facetom rękawicę w twarz, zaraz
zrobiłyby to następne. Kto wie, ilu odwaŜnych by się ostało.
Niebezpieczeństwo opóźnienia zawodów zdecydowało, iŜ szef
sekretariatu Janusz Nelke odmówił Ŝądaniu Kamili Jarzombek – mimo jej
groźnej miny pod tytułem „Ja ci, gościu, pokaŜę”.
I pokazała. Tryumfowała wśród kobiet we wszystkich konkurencjach,
ucierając nosa wielu ratownikom. W klasyfikacji ogólnej wyprzedziła Katarzynę
Buczyńską i Paulinę Włodarczyk - obie z silnej ekipy z Malborka. Generalnie
rzecz ujmując, Tczew i Malbork dzieli niemal ta sama miedza i miejmy
nadzieję, Ŝe nie były to ostatnie wspólne zawody. Zwłaszcza, jeśli obie ekipy
wystawią tak sympatyczne druŜyny ratowniczek...
Skoro o tym mowa, naleŜy je wymienić. W druŜynie „Tczew Dziewczyny
Sambora” wystartowały: Kamila Jarzombek, Julia Majewska i Aleksandra
Hebel. W ekipie malborskiej podziwialiśmy: Katarzynę Buczyńską, Paulinę
2
Włodarczyk i Magdalenę Rybaczyńską. Niezrzeszona, co nie znaczy, Ŝe mniej
widoczna, wystąpiła Agnieszka Kwapisiewicz.
Nie sposób było oprzeć się wraŜeniu, Ŝe ratownicy chętnie szli na start
i startowaliby częściej, gdyby o pomiar czasu, tak jak dotychczas, zadbały panie
Krystyna Łukasik, Katarzyna Rogowska i Lidia Nawrocka. Wielu zazdrościło
panu Jarkowi BłaŜkowi moŜliwości pracy w tej komisji.
Kto wie, czy występu na platformie startowej nie moŜna by zamienić na
pracę w sekretariacie zawodów jako pomoc pani Joanny Szlicht. Jeśli jeszcze
byłby cień szansy na asystowanie paniom Agnieszce Krupa, Annie Łada
i Beacie Wójcikiewicz, to decyzja wydaje się oczywista.
Nasuwa się jednak pytanie, kto w takim przypadku będzie ubiegał się
o puchary i nagrody? Same kobiety! I Kamila Jarzombek znów zrobi groźną
minę, Ŝe nie rywalizuje z facetami.
Wszystkim paniom dziękujemy i zapraszamy w przyszłym roku. Prosimy
pamiętać, Ŝe ratownictwo wodne to fantastyczna przygoda. Dowodem były
zawody w dniu 30 września 2006 r.
Marcin Mykowski