Dziejsza Francja - Polska Fundacja im. Roberta Schumana

Transkrypt

Dziejsza Francja - Polska Fundacja im. Roberta Schumana
FRANCJA
dla
każdego
9. seminarium 29 lutego 2012 roku
Koordynator: Joanna Różycka­Thiriet [email protected]
Seminarium 29 lutego poświęcone było wyłącznie Luksemburgowi, o którym uczestnikom
spotkania opowiedział ambasador Wielkiego Księstwa w Polsce pan Conrad Bruch.
Zaczął od stwierdzenia, że teraz każdy kraj musi się reklamować poza granicami. Każde
państwo stara się wyróżnić wśród konkurencji, ale jak to zrobić? Uczestnicy spotkania mogli obejrzeć
jeden z filmów promujących Luksemburg, który dostępny jest także w serwisie Youtube.
Na temat Luksemburga krąży wiele stereotypów – że jest to raj podatkowy; że jest zbyt mały,
aby być atrakcyjny; że jest jednym z najbogatszych krajów na świecie. Według pana ambasadora,
Polacy nie postrzegają jego kraju jako raju podatkowego. Takie zarzuty od lat pojawiają się jednak
często w relacjach Wielkiego Księstwa z bezpośrednimi sąsiadami. Pan ambasador zaznaczył, że dziś
nie mają już uzasadnienia. Polacy postrzegają Luksemburg jako szansę na rozwój. Mimo swoich
niewielkich rozmiarów, Wielkie Księstwo jest 3. lub 4. co do wielkości inwestorem bezpośrednim w
Polsce. Większość pieniędzy inwestuje w infrastrukturę. Niektórzy nasi rodacy zarabiają pieniądze na
funduszach luksemburskich. Zresztą potem te pieniądze często do Polski wracają. Luksemburski rynek
finansowy pomaga w rozwoju Europy Środkowo-Wschodniej. Łącznie w Luksemburgu ulokowanych
jest w funduszach inwestycyjnych 1 000 mld euro.
Wielkie Księstwo ma jedynie ok. 500 000 mieszkańców oraz 250 km2 i wydaje się bardzo
bogatym krajem. Należy być jednak ostrożnym w ocenach i patrzeć z perspektywy historycznej oraz
przez pryzmat kryzysu. Bowiem historycznie rzecz biorąc, do połowy XIX wieku Luksemburg był
bardzo biedny. Można go porównać do Irlandii, z której ludzie niegdyś masowo emigrowali.
Z Luksemburga też wyjeżdżano - do USA, Ameryki Łacińskiej. Dzięki rozwojowi techniki
w 2. połowie XIX wieku stała się możliwa eksploatacja złóż żelaza. Spektakularny rozwój przemysłu
stalowego stworzył bogactwo księstwa. Przed II wojną światową Luksemburg był największym
producentem stali na świecie. Europejska Wspólnota Węgla i Stali ulokowana była właśnie w
Luksemburgu, bo był on powszechnie kojarzony z produkcją stali.
Ale dla małego kraju monkultura jest ryzykowna. Kryzys metalurgii na początku lat 70-tych
XX wieku spowodował duże problemy ekonomiczne. Władze postawiły na dialog społeczny (między
pracodawcami, związkami zawodowymi i państwem) oraz na rozwój bankowości. Niestety dzisiejszy
kryzys jest szczególnie uciążliwy dla krajów aktywnych w sektorze finansów. Jednak efekty kryzysu
mogły być dla Luksemburga poważniejsze – upadł jeden lub dwa banki, państwo pomogło
w restrukturyzacji dwóch dużych banków. Niemniej, recesja pozostaje realnym zagrożeniem.
Inny stereotyp mówi o tym, że w Luksemburgu niczego się nie produkuje. Jednakowoż mimo
kryzysu podejmowane są próby, żeby zachować produkcję. Np. czujniki w samochodowych
poduszkach powietrznych są bardzo często produkcji luksemburskiej. Istnieje też bardzo rozwinięty
przemysł audiowizualny. Średnie pokolenie Polaków doskonale pamięta anglojęzyczne Radio
Luksemburg. O tym fenomenie wie niewielu Luksemburczyków, ponieważ działalność audiowizualna
była w czasie zimnej wojny nastawiona na Zachód.
Przy wsparciu rządu rozwinęła się spółka SES ASTRA. Kraj jest światową potęgą w zakresie
satelitów komunikacyjnych, których ma 55. Konkurencja w tej dziedzinie jest duża, ale luksemburska
oferta audiowizualna staje się coraz bardziej atrakcyjna, gdyż państwo przyciąga nowe firmy z branży.
Kolejny dowód na to jak księstwo bardzo stara się zdywersyfikować gospodarkę - dystrybucja
włoskich czekoladek Ferrero położona jest w Luksemburgu. Luksemburczycy chcą się skupić na
logistyce oraz dystrybucji i są w tej materii interesującym partnerem dla Polski – polskie produkty
spożywcze są wysokiej jakości, ale są rzadko eksportowane. Luksemburg może pomóc Polsce w ich
promocji na Zachodzie i dostępie do zachodniej sieci dystrybucji.
Czy Luksemburg jest najbogatszym krajem na świecie? I tak, i nie. Najbogatszy na świecie jest
Katar, ale jakość życia w Katarze jest chyba niższa niż w Luksemburgu. Niemniej, Wielkie Księstwo
nie jest bajkową krainą. W związku z rozwojem w latach 90-tych i 2000-nych narosło wiele
problemów. Jest to kraj wielokulturowy. Na łączną populację 500 000 1/3 nie ma obywatelstwa
luksemburskiego. Najczęściej są to osoby z innych krajów Unii Europejskiej. Dużo jest też Polaków.
W stolicy Luksemburczycy stanowią mniejszość. Kraj tworzył bowiem więcej miejsc pracy niż miał
mieszkańców. Siła robocza musiała przyjeżdżać z innych krajów. Zarówno ta wykwalifikowana do sektora bankowości (Brytyjczycy, Irlandczycy, Francuzi), jak i niewykwalifikowana (od lat 70-tych
napływają Portugalczycy). Niemcy zapraszali do pracy Turków. Luksemburg wolał katolików, stąd
wybór Portugalii (kraj ten nie był jeszcze członkiem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej). Efektem
ubocznym tej sytuacji jest fakt, że bardzo trudno prowadzi się zajęcia w luksemburskich szkołach,
gdzie w jednej klasie są dzieci 8 czy 9 narodowości. Stąd też w rankingu PISA Luksemburg wypada
kiepsko. Ale w kraju tym nigdy nie było ksenofobii czy nazizmu. Panuje świadomość, że pracownicy
z zewnątrz są potrzebni.
Pensje są wysokie, ale ceny też. Drogie są zwłaszcza nieruchomości, z powodu obecności wielu
urzędników bankowych i unijnych. 100 m2 kosztuje około 500 000 euro. Stąd też często pracodawcy
dopłacają do czynszu. Inni ludzie zaciągają długoletnie kredyty. Albo kupują w sąsiednich krajach za
1/3 ceny. Ponieważ odległości są niewielkie, można dojeżdżać do pracy w Luksemburgu, mieszkając w
innym państwie.
Aktualnie luksemburskie bezrobocie wynosi 5,9%. Dla Luksemburczyków to katastrofa
(w ubiegłych dekadach było to 2%), choć to bardzo mało w porównaniu do innych państw. Tak więc
luksemburskie bogactwo należy relatywizować. Luksemburg ma dobrze działający system opieki
społecznej, ale podobnie jak inne kraje ma problem z demografią – rodzi się mało dzieci, a ludzie żyją
coraz dłużej. Sprawia to, że system emerytalny jest nierównoważony. Luksemburczyków czeka albo
obniżka emerytur, albo podwyżka VAT-u.
W latach 80 i 90-tych XX wieku Wielkie Księstwo było kulturalną prowincją. Ale napływ
przedstawicieli innych kultur i wysiłek samych Luksemburczyków, aby ich kraj stał się atrakcyjny,
poprawiły sytuację. W Luksemburgu jest nowoczesna filharmonia, bujne życie kulturalne,
infrastruktura do organizowania koncertów rockowych czy popowych itd. Oferta kulturalna dostępna
jest w wielu językach.
Od 1984 roku obowiązuje ustawa o używaniu języków. Stanowi ona, że językiem Luksemburga
jest luksemburski, ale językiem ustawodawstwa jest francuski. Luksemburski nie jest językiem
naukowym. To, że Luksemburczycy znali wiele języków, było w przeszłości ich wielkim atutem na
rynku pracy. Ale, zdaniem ambasadora, Luksemburczycy stają się coraz bardziej francuskojęzyczni.
Portugalskiej emigracji łatwiej przychodzi nauka francuskiego niż języków germańskich. Można mieć
też wrażenie, że system oświatowy nie zaadaptował się do dużej różnorodności uczniów, z którą musi
się mierzyć.
W XVIII wielu Luksemburg był dużym krajem, obejmował terytoria, które dziś są w posiadaniu
krajów ościennych. Stopniowo tracił swoje ziemie np. ich fragment znajduje się teraz w Belgii,
to prowincja Luksemburg. Rozmiar państwa ogranicza Wielkie Księstwo w jego działaniach. Ale
w latach 90-tych pojawił się świetny pomysł utworzenia wielkiego regionu obejmującego Luksemburg
oraz sąsiednie regiony Francji, Belgii i Niemiec. Było to możliwe dzięki integracji europejskiej.
Współpraca zaczęła się od spraw kulturalnych, ale teraz obejmuje także inne obszary, takie jak
gospodarka czy środowisko.
Organizatorem seminariów jest Polska Fundacja im. Roberta Schumana
Partnerem seminariów jest Fundacja Roberta Schumana w Paryżu
Działania Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana są współfinansowane przez
Unię Europejską, ze środków programu Europa dla Obywateli