Numer 01 2008/2009
Transkrypt
Numer 01 2008/2009
Gazetka szkolna nr 1 2008/2009 W tym numerze: - „Wakacje, wakacje i po wakacjach” - Pseudo-kibice oraz wiele innych! Wakacje tuz, tuz! No tak, szalone chwile minęły, a ja jak zwykle o tej porze otwieram Worda i piszę wstęp do pierwszego numeru gazetki w nowym roku szkolnym. Robię to po raz trzeci. Nie chciałabym się powtarzać, ale z drugiej strony wiem, Ŝe niektórzy są tu przecieŜ zupełnie nowi i muszą dopiero rozeznać co i jak. Na szczęście w tej szkole łatwo moŜna złapać dobry klimat. To w Dziesiąte LO wcale nie jest takie złe.. Nowi sami niedługo się o tym przekonają. Tytułem wstępu chciałam jeszcze nadmienić, Ŝe oni wszyscy z pewnością poznali się duŜo wcześniej niŜ 1 września dzięki naszej-klasie. (I jak ludzie Ŝyli kiedyś bez Internetu??). To tyle jeśli chodzi o pierwsze klasy. Co do drugich, cóŜ wrócili na stare śmieci i nie ma co się rozpisywać zbytnio.Teraz kilka słów dla MATURZYSTÓW (o zgrozo, to dotyczy równieŜ mnie xD). No oczywiście jako redakcja Ŝyczymy powodzenia, połamania piór i dostania się na studia. A teraz coś dla umilenia całego tematu: tekst piosenki zespołu Farben Lehre pod znamiennym tytułem „Matura” (mam nadzieję, Ŝe ktoś jeszcze interesuje się polskim rockiem albo jego odmianami i zna tą piosenkę). Hania K. 3g „Moja dziewczyna ma dzisiaj maturę nie ma czasu dla mnie w ogóle nie śpi po nocach, strasznie się boi szkoda mi dziewczyny mojej Hura hura, hej! Dzisiaj matura marynara i fryzura, matura Hura hura, hej! Broniewski, Stachura marynara i fryzura, matura Mój kolega ma dzisiaj maturę nie ma czasu na piwo w ogóle puchną oczy, w gardle suszy szkoda mi tak młodej duszy Nie matura, a chęć szczera zrobi z Ciebie oficera Warto byś o tym pamiętał Gdybyś w razie nie zdał Warto byś o tym pamiętał gdybyś w razie nie zdał Warto byś o tym pamiętała widząc generała Hura hura, hej! Dzisiaj matura” Wakacje Dekadenta Wakacje. Czas odpoczynku od plecaka, dzwonka, obowiązkowości, pracy i innych stresogennych czynników będących częścią naszej ziemskiej egzystencji. No właśnie, wakacje… Przez niektórych kojarzone z morzem, górami i zagranicznymi wycieczkami, przez innych z lodami, spaniem do południa i zwyczajnego leniuchowania. Czy to jedyne skojarzenia? Oczywiście, Ŝe nie. Uogólniając wakacje kojarzą się z czymś przyjemnym. Problem polega na tym, Ŝe wakacje wcale nie muszą być czasem radości i odpoczynku. Z moich własnych doświadczeń wiem, Ŝe Ŝycie lubi czasem kopnąć, a czasem splunąć- i to prosto w twarz. Jak? Krótki przykład: kończy się szkoła. Pracujesz połowę wakacji po to, Ŝeby wyjechać, a w Polsce zaczynają jakieś tornada krąŜyć, pogoda się psuje. Do tego moŜna dorzucić jakiś problem ze strajkiem pielęgniarek albo PKP i jak to mówią „wakacje, wakacje i po wakacjach”. O inne powody pesymizmu nie jest wcale trudno: kłótnia przyjaciół, zawód miłosny, choroba i czego tam jeszcze ta jędza Pandora na świat nie wypuściła… Ehh. Jakie to ma znaczenie w kontekście wakacji? To jest jasne jak słońce – w czasie tych gorących 2 miesięcy takie rzeczy duŜo wyraziściej i na dłuŜej wpływają na nasz stan ducha – wiele wolnych chwil oznacza duŜo czasu na Refleksję – taką wredną babę, która nie daje Ŝyć niestety. Wniosek jest prosty jak patyk: skoro juŜ ma się dziać źle miejmy nadzieję, Ŝe stanie się to w czasie roku szkolnego. Przynajmniej będzie nauka i wszechobecne podręczniki, wśród których moŜna się schować przed natłokiem przeróŜnych problemów . Tak więc cieszmy się póki jest czym i zawsze pamiętajmy – moŜe być gorzej. Liceum, liceum… a co dalej? Dorosłość spadła niespodziewanie na moje barki. Chwila ta nie miała wiele wspólnego z osiemnastymi urodzinami, huczną imprezą, tortem, piwem... Momentem przełomowym nie był takŜe egzamin maturalny, gdyŜ nie zmienił on wiele w moim Ŝyciu, potraktowałam go raczej jako zło konieczne podobne do kolejnej klasówki. Dzień ukończenia liceum okazał się dla mnie dniem rozmyślań, jakich nigdy dotąd nie prowadziłam. Trzy lata Ŝycia towarzyskiego, nauki tylko w koniecznej ilości dobiegły końca. Co prawda niekoniecznie moja przyszłość musi się wiele róŜnić od prowadzonego do tej pory trybu Ŝycia, a jednak poczułam coś, czego nigdy wcześniej nie odczuwałam. Uczucie niepewności o jutro. Nie miałam pojęcia czy dostanę się na studia przez ponad miesiąc od egzaminu maturalnego. Dziwna pustka czaiła się tuŜ obok, pustka, której nie potrafiłam wypełnić. Niepewność przyszłości była tak dręcząca, Ŝe po raz pierwszy w Ŝyciu podjęłam pracę. Zrobiłam to z kilku powodów. Przede wszystkim, Ŝeby się czymś zająć, gdyŜ perspektywa nic nie robienia przez kolejnych kilka miesięcy wydawała mi się nieznośna i trudna do zaakceptowania. Poza tym pieniądze, których nigdy nie jest za wiele i zawsze się przydadzą. Świadomość, Ŝe jest się niezaleŜnym choćby finansowo od rodziców napawała mnie ogromną satysfakcją, ale i (co dziwne) lękiem. Odpowiedzialność za siebie samą. To ode mnie zaleŜy, czy zdecyduję się na studia dzienne, czy teŜ wybiorę pracę, a moŜe wyjazd za granicę... Tylko ja i moje myśli. Jestem Panią swego losu. Wolna i uwieziona jednocześnie. Mogę sama za siebie decydować, ale i jestem zmuszona zatroszczyć się o siebie, rozwaŜyć róŜne alternatywy i ostatecznie wybrać jedną. Tylko czy jestem na to gotowa...? Mateusz B. 3g Aneta, absolwentka XLO ^tàçÇ 17 września 1939 r. o godz. 3 nad ranem oddziały Armii Czerwonej przekroczyły granicę Polski, łamiąc tym samym postanowienia polsko – sowieckiego układu o nieagresji i konwencję z 1933 r. Jako pretekst ZSRR uznało rozpad państwa polskiego i konieczność obrony ludności ukraińskiej i białoruskiej przed Niemcami. Konsekwencją tego oczywistego aktu agresji, takŜe z punktu widzenia prawa międzynarodowego było uwięzienie ok. 250 tys. Ŝołnierzy i oficerów polskich. Ok.15 tys. oficerów zostało wywiezionych do obozów w Kozielsku, Starobielsku i Staszkowie. Zgodnie z dekretem podpisanym przez Józefa Stalina zostali oni rozstrzelani w 1940 r. w Katyniu, Charkowie oraz Twerze i pochowani w Miednoje. Mimo wieloletnich usilnych starań władzom radzieckim nie udało się wmówić światu, Ŝe zbrodni katyńskiej dokonali Niemcy. ˆV|xÜÑ|xÇ|x ã ^tàçÇ|âÊ ^tàçÇ|âÊ Cierpienie wisi w powietrzu nic juŜ bólu nie ukoi Katyń ostatnie miejsce spoczynku nadane im z boskiej woli uniesione głowy wszystkich z dumą w sercach do końca bladość dzielnych twarzy podkreśla tu światło słońca korony drzew niosą strzały drŜą z lęku korzenie widok martwych ciał wprawia serca w poruszenie stoją tak rzędami oficerskie mundury na baczność ciało przy ciele z Ŝołnierskiej natury koniec zimnej lufy ochładza ciepłą potylicę puste twarze oprawców za nic mają ludzkie Ŝycie palec naciska na spust proch osadza się na rękach wraz z krwią której nie da się odebrać kolejny pada na stos oddaje szkliste spojrzenie krew dumnych sług narodu wsiąka dziś w katyńską ziemię gleba splamiona męŜną czerwienią flagi jak kaŜdy z nich co za nas stawał do walki ofiar liczą tysiące zbrodnie zmilczane przez lata jak zapełnić pustkę po jakŜe ogromnych stratach Cierpienie wisi w powietrzu nic juŜ bólu nie ukoi Katyń ostatnie miejsce spoczynku nadane im z boskiej woli Mateusz S. Ig 1 października juŜ po raz 33 cały świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Muzyki ustanowiony, by poprzez Muzykę propagować krzewioną przez UNESCO ideę pokoju i przyjaźni między ludźmi. Z tej okazji szkolny klub Pro Sinfoniki im. Raula Koczalskiego wybitnego polskiego pianisty Ŝyczy wszystkim wspaniałych muzycznych przeŜyć, nie tylko tego dnia. Wszak juŜ traktat z XV w. o muzyce mówił, Ŝe "jej zadaniem jest: Boga radować i chwalić, smutek rozpraszać, zatwardziałość serca łagodzić, umysły podnosić, wywoływać ekstazę, diabła do ucieczki zmuszać, chorych leczyć, w trudach ulgę dawać, obcowaniu ludzi przyjemności dodawać” Beata Wywiad z Bea ta Schoenradt z klasy Ia autorka ksiaz iazki autor ka ks iaz ki „Zakochana w nienawiści” 1. Jakie były Twoje inspiracje do napisania ksiąŜki? Kiedyś przyszłam do domu, usiadłam przed komputerem i stwierdziłam, Ŝe zacznę pisać jakąś historię. Wpierw było to na zasadzie internetowego bloga, którego czytała jedna moja przyjaciółka. Nie sądziłam, Ŝe napiszę tak duŜo, myślałam, Ŝe będzie to po prostu krótka notatka o pewnej dziewczynie. Jednak zaczęłam pisać częściej i przyznam szczerze, wciągnęło mnie to :) Główną inspirację brałam z własnego Ŝycia, moŜna więc nazwać tę ksiąŜkę po części autobiograficzną. Opisywałam sytuacje zauwaŜone w szkole, mieście, we własnym Ŝyciu i w Ŝyciu moich znajomych. Jednak moją największą inspiracją i podporą była przyjaciółka, która zachęcała mnie i nie pozwalała mi się poddać w pisaniu. Zwalczała moje lenistwo i była, moŜna powiedzieć, moją muzą, bez której ksiąŜka by nie powstała. 2. O czym ona opowiada? Opowiada historię nastolatki, chcącej spełnić swoje marzenia, jak kaŜdy z nas. Miała problemy, ale takŜe grupę przyjaciół, którzy pomagali jej je przezwycięŜyć. Wszystko w jej Ŝyciu było idealne, cieszyła się popularnością, była w powaŜnym związku z chłopakiem, aŜ do dnia, kiedy wyjechała za ocean. Tam zaczęła dorastać i dostrzegać wiele rzeczy, na które nie mogła znaleźć odpowiedzi wcześniej. Poznała smak prawdziwej miłości i walczyła z uczuciem do człowieka, którego mimo krzywd jakie jej wyrządził, kochała. KsiąŜka jest obyczajowa, są w niej zawarte sytuacje z Ŝycia wzięte, a takŜe przemyślenia o Ŝyciu z perspektywy młodej dziewczyny. 3. Jak długo starałaś sie o znalezienie wydawnictwa które wyda Twoja ksiąŜkę? Do jakich wydawnictw ja wysłałaś? Szczerze mówiąc, ksiąŜkę tworzyłam dla siebie, dla satysfakcji i pasji. Napisałam ją mając 14 lat, przez rok była ona tylko dokumentem na moim twardym dysku. Później ciocia, miłośniczka ksiąŜek, zaczęła ją czytać i stwierdziła, Ŝe to bez sensu, Ŝeby się zmarnowała. NałoŜyła na nią kilkadziesiąt poprawek, dawała mi pomysły i rady, tak jak i moje siostry. Gdy była juŜ wersja oficjalnie poprawiona ciocia wysłała ją do swoich znajomych z wydawnictw. Na razie wszystkie prace są w trakcie przygotowywania, więc sprawami wydawniczymi zajmuje się bardziej rodzina, niŜ ja sama ;) 4. Czy masz zamiar zająć się w przyszłości pisarstwem czy tez masz inne plany na przyszłość? Jakie? Pisać będę na pewno, nie zrezygnuję z mojego hobby, ale czy chciałabym się tym zajmować na powaŜnie? Nie wiem, na razie sądzę, Ŝe pisarstwo jest bardzo ryzykowną pracą, dlatego zawsze chcę mieć pod ręką inny zawód. Na pewno będzie on związany z przedmiotami humanistycznymi, myślę powaŜnie o studiach psychologicznych, ale mój wybór pewnie ulegnie wiele razy zmianie. 5. Chcesz sie dołączyć do redakcji Teen Idea. Interesuje Cie dziennikarstwo? Staram się uczestniczyć w tego typu grupach. Dziennikarstwo jest takŜe moją pasją, ale nie chciałabym zajmować się nim na powaŜnie w przyszłości. Lubię pisać długie wypracowania, a w dziennikarstwie, wiadomo, zawsze znajdą się takŜe krótkie, które tworzę z mniejszym zamiłowaniem. Hania K. 3g Fontanna w parku wieszcza Większość ludzi patrząc na fontannę w parku Mickiewicza widzi wodę wyrzucaną w górę, która później spada w dół i dodaje uroku najbardziej zadbanemu parkowi Poznania. MoŜna jednak spojrzeć na tę samą fontannę i dojrzeć w niej motyw vanitas vanitatum et omnia vanitas – przemijanie i marność, lub słowa Heraklita, czyli panta rhei – wszystko płynie. Ja w tym momencie wolę jednak wyrzucić ze swej głowy myśl o przemijaniu, mimo iŜ czasem myślenie o tym jest potrzebne. Teraz uwagę zwrócę na metaforę, która zrodziła się w mojej głowie, kto wie, moŜe to samo miał na myśli pomysłodawca tej fontanny? Strumienie mogą symbolizować ludzi, lub ludzkie Ŝycie. Bicz wodny mający miejsce na samym środku wzlatuje najwyŜej i z największą prędkością. Musi to jednak opłacić silnym i gwałtownym upadkiem z duŜej wysokości. Łatwo jednak dostrzec strumienie, lecące z mniejszą prędkością i pod mniejszym kątem. Upadek tych strumieni, jest jednak zdecydowanie „przyjemniejszy”. Oczywistym chyba dla kaŜdego jest, Ŝe w Ŝyciu są zarówno wzloty jak i upadki. Co więc lepiej wybrać? odwagę i pełnię Ŝycia z groźbą gwałtownego upadku, czy mniejsze radości i połowiczne spełnienie a przy tym większe bezpieczeństwo? Patrząc na fontannę po raz kolejny zauwaŜyłem, Ŝe i tak wszystkie strumienie kończą swą podróŜ w jednym zbiorniku. Lepiej być pełną szklanką, czy do połowy napełnioną cysterną? Czy silniejszy strumień jest lepszy od słabszego? Z pewnością się róŜnią. Dopiero wszystkie strumienie zebrane razem tworzą kompozycję zapierającą dech w piersiach. Poprzestanę na tym, Ŝe nie waŜne czy jest się szklanką, czy cysterną, małym czy duŜym strumieniem. NajwaŜniejsze jest to, by Ŝyć najlepiej jak się da, ALE KAśDY NA WŁASNĄ MIARĘ. Marek T. 3g Wiele razy mówiąc kibice, mamy na myśli przeklinających chuliganów, którzy chodzą na mecze po to, aby się napić albo pobić z kibicami rywali. Postanowiłam udowodnić, Ŝe taki „obrazek” nie występuje na meczach siatkówki zarówno reprezentacyjnych jak i ligowych. Kibice reprezentacyjni ubrani są w biało – czerwone barwy. Najczęściej maja na sobie koszulkę z nazwiskiem ulubionego zawodnika lub napisem POLSKA, szalik reprezentacji, trąbkę, róŜne czapki, flagi i wiele innych gadŜetów. Natomiast fani danego klubu ubierają się w barwy klubowe. Wszyscy razem bawią się, dopingując swoich ulubieńców. Śpiewają róŜne piosenki, wykrzykują hasła zachęcające zawodników do gry, a jedyną formą „ataku” wobec rywali są gwizdy i buczenie, jednak gdy druŜyna przeciwna wykona piękną akcję biją im brawa. Sama byłam świadkiem meczu PGE SKRA BEŁCHATÓW – JASTRZĘBSKI WĘGIEL w półfinale Pucharu Polski męŜczyzn w Poznaniu. Kibice jednej i drugiej druŜyny rywalizowali, kto głośniej śpiewa i uderza w bęben. Stworzyli oni wspaniałe widowisko, nawet komentator nie miał nic do powiedzenia, bo był zagłuszony. Po przegranym pojedynku kibice SKRY pogratulowali jastrzębianom wygranej. Mimo, Ŝe przegrali nie obraŜali ich. Bardzo często jest tak, Ŝe gdy druŜyna wygrywa jesteśmy z nią, a jak przegrywa przeciwko niej. W siatkówce jest zupełnie inaczej, np. na meczach reprezentacyjnych, gdy Polska przegrywa kibice wstają i śpiewają hymn polskich siatkarzy „Pieśń o małym rycerzu”, tworząc piękną aurę. Po przegranym meczu śpiewają, Ŝe nic się nie stało, a wokół zawodników zawsze zbiera się tłum fanów. W siatkówce nie występuje pojęcie „pseudo-kibic”, bo mecze siatkówki są jedyne w swoim rodzaju. Miałam okazje być równieŜ na meczu Polski i wraŜenie, jakie zrobili na mnie pozostali wszyscy fani było niesamowite. Tego nie da się opisać, trzeba to zobaczyć samemu. Takie przeŜycie pozostaje w pamięci na zawsze. Ania C. Ig Większość z nas była zapewne na meczu naszego lokalnego klubu Lecha Poznań. Na boisku grali zawodnicy, a kibice bawili się patrząc na grę swoich idoli. Nie wszyscy jednak potrafią poczuć ducha sportowego i oglądając mecz cieszyć się z widowiska. Są ludzie, jeśli tak moŜemy ich nazwać, których jedyną atrakcją na meczu są bójki z kibicami przeciwnego zespołu. Wiele spotkań ligowych, czy reprezentacyjnych kończy się dla nich w przychodni lub w szpitalu. Prawdziwi kibice, są ze swoją druŜyną na dobre i na złe, jednak potrafią pogodzić się z poraŜką i powstrzymać emocje meczowe. Niestety nie wszyscy rozumieją prostą zasadę, Ŝe piłka powinna łączyć ludzi. Są to pseudo-kibice. Najczęściej to młodzi ludzie, nie mający określonego celu w Ŝyciu. Dla nich atrakcją jest pobicie innego fanatyka futbolu, po spoŜyciu duŜej ilości alkoholu, łączonego niekiedy z narkotykami. UŜywają bardzo wulgarnego słownictwa, ubliŜającego innym ludziom. Tacy delikwenci nie działają w pojedynkę. Ich siłą jest zorganizowana napaść na kibiców przeciwnej druŜyny. Wiedzą, Ŝe policja, straŜ miejska i inne organy władzy są bezsilne na ich wyczyny. Chcą zwrócić na siebie uwagę, atakując wszystkim, co moŜe posłuŜyć do zranienie drugiego człowieka. Przy napastnikach znajdywano noŜe, broń palną, kije baseballowe, łańcuchy oraz inne niebezpieczne narzędzia. Pseudo-kibice zniechęcili do pojawiania się na meczach juŜ wielu miłośników piłki noŜnej. Rodzice z dziećmi, kobiety, dla których futbol to wielka frajda, są juŜ rzadkością na trybunach. Polacy, ale i nie tylko kochają sport! Piłka noŜna jest szczególnie bliska naszemu sercu. Dlaczego więc tylko na meczach piłkarskich, głównie ligowych i derbowych, dochodzi do bijatyk? Na meczach siatkówki, koszykówki, wyścigach ŜuŜlowych i formuły 1nie dochodzi do spięć między zwolennikami swoich reprezentacji, druŜyn, kierowców. Dlaczego więc kibice najciekawszego, najbardziej emocjonującego i najpopularniejszego sportu tak się zachowują? W ostatnim czasie głośno było o aresztowanych siedmiuset kibicach dwóch stołecznych klubów przed starciem Legii i Polonii. Aresztowanie niestety niczemu nie pomogło. Zarzuty przedstawiono tylko kilku osobom. Reszta została wypuszczona na wolność. Niektórzy z nich juŜ wznieśli pozew sądowy przeciwko policji, za domniemane pobicie. Jeśli więc nawet słuŜby miejskie nie potrafią poradzić sobie z grupami bandytów, to kto z nimi zwycięŜy? Niestety, pseudo-kibice występują teŜ w innych państwach. Najgłośniej jest o nich we Włoszech. Przed ubiegłorocznym meczem Lazio z jednym z Turyńskich klubów, zamordowany został młody chłopak. Ale to nie jedyny przypadek na przestrzeni lat. W Ameryce Południowej, gdzie kibice kaŜdy mecz przeŜywają z podwojoną radością, CO JEDNĄ LIGOWĄ KOLEJKĘ ginie jakiś miłośnik futbolu! Nikt o tym głośno nie mówi, ale na prowincji szalikowcy często urządzają bójki. Co więc robić? Jak zapobiegać kolejnym napaściom? Kary finansowe lub porządkowe nic nie pomagają. MoŜe doŜywotni zakaz wstępu na stadion? To dobry pomysł, ale czy polskie struktury władzy zadziałają skutecznie? Na to musimy poczekać... Daria G. Ig Wiadomo, Ŝe najwaŜniejszym przedmiotem na maturze, zarówno dla humanistów i dla tych pozostałych, jest język polski. Na początku roku przyda się więc mała powtórka z tego przedmiotu, zwłaszcza maturzystom ;) W ,,śywocie człowieka poczciwego” Rej przedstawia nam, Ŝe człowiek powinien się oŜenić, zostać plebanem, osiąść na wsi i prowadzić spokojny tryb Ŝycia. Inteligencja w czasach ,,Wesela” jeździła na wieś, aby się rozerwać i znaleźć coś ciekawego, np. Ŝonę. Czytałem sztuki Szekspira. Dwie zapamiętałem: Romeo i Julia. Mickiewicz i Maryla mieli bezpośredni pociąg w altanie. Poemat czytałem ze łzą rozczulenia w jednym oku, a zachwytu w drugim. Rej pisze, Ŝe do rozkoszy z Ŝoną na wiosnę naleŜy chodzenie po ogrodzie, obcinanie gałązek i zbieranie mszyc. W prozie wypowiada się narrator, a w poezji podmiot deliryczny. W satyrze ,,śona modna” Ŝona wykorzystywała męŜa na kaŜdym kroku. Wokulski był pozytywistą, bo trzymał rękę na swoim interesie. Kordian jest typowym bohaterem romantycznym, bo juŜ na pierwszej stronie leŜy pod drzewem i rozmyśla. Maria Konopnicka napisała te opowiadania, Ŝeby moŜna było porównać tamtą biedę z tą biedą. Pan Wokulski był kobieciarzem i dlatego podtrzymywał na duchu upadłe kobiety. Antek pilnie szorował się w rzece, w której od pół roku nie było wody. śyczenia! Nauczyciel. Jak wiadomo, najbardziej niewdzięczny zawód na świecie. Gdyby Jego misja ograniczałaby się jedynie do nauczania danego przedmiotu to pół biedy – wtedy byłby jedynie obsmarowywany przez uczniów w przypadku wystawiania znienawidzonych „pał”. Prawdziwym wyzwaniem jednak jest zmaganie się z jakŜe istotną funkcją wychowawczą. Ta górnolotnie brzmiąca nazwa nie oznacza nic innego, jak masę stresów, problemów, bólu głowy oraz gardła. Świadomi poświęcenia i oddania swej pracy, z okazji Dnia Nauczyciela, Ŝyczymy wszystkim belfrom wytrwałości, satysfakcji i duuuŜo, duuuuuŜo zdrowia. Redakcja UWAGA W związku z przypływem „świeŜego mięska” do naszego LO, serdecznie zapraszamy pierwszoklasistów do współpracy przy redagowaniu gazetki szkolnej! Lubisz pisać, dyskutować, dzielić się swoimi poglądami, masz ciekawe zainteresowania, potrzebę wykazania się - wstąp w szeregi „Teen Idea”! Czekamy właśnie na Ciebie!!! Redakcja (kl.3g) Dziękujemy klasie 1g za błyskawiczne włączenie się do współpracy juŜ przy pierwszym numerze „Teen Idea” w nowym roku szkolnym!!!