Biuletyn informacyjny Instytutu Schillera, 03.01

Transkrypt

Biuletyn informacyjny Instytutu Schillera, 03.01
Biuletyn informacyjny Instytutu Schillera, 03.01.2004 r. nr 6
Spadek dolara pocz tkiem dramatu dla Eurazji
Spadek dolara wywiera coraz wi ksz presj na Azj ,
gdzie wielu ekonomistów proponuje reorganizacj wiatowych porozumie monetarnych, by uratowa krajowe
gospodarki przed całkowitym krachem. Jednym z
powodów dla ich niepokojów jest fakt, e wsparcie
czołowych gospodarek azjatyckich dla ameryka skiego
dolara staje si coraz bardziej kosztowne i niemo liwe do
utrzymania.
Główn podpor dla ameryka skiej waluty w Azji jest
lojalna Japonia. W styczniu br. japo skie interwencje na
rynkach zmierzaj ce do powstrzymania spadku dolara
osi gn y astronomiczn warto
i s bezprecedensowym
spektaklem w stosunkach monetarnych mi dzy dwoma
suwerennymi pa stwami.
W 2003 r. Bank Japonii, za zgod japo skiego ministra
finansów, wydał oficjalnie 20 bilionów (sic!) jenów (obecnie ekwiwalent 188 miliardów USD) na interwencje na
mi dzynarodowych giełdach walutowych, próbuj c w ten
sposób desperacko powstrzyma zbyt gwałtowny wzrost
warto ci jena w stosunku do dolara. Suma ta stanowiła nie
tylko nowy rekord, ale te była o trzy razy wy sza od poprzedniego rocznego rekordu. Jednak e wszystkie
interwencje 2003 roku okazały si bezu yteczne i wydaj
si niczym, w porównaniu z tym, co si dzieje obecnie.
Według raportu opublikowanego 24 stycznia w japo skim
dzienniku „Jomiuri”, Japonia wydała 56 miliardów USD
na interwencje walutowe w pierwszych 18 dniach 2004 r.
Japo ski minister finansów musi po ycza pieni dze
na te interwencje i wykorzystał ju 79 bilionów jenów
przeznaczonych na ten cel w bud ecie fiskalnym na 2004
r., który ko czy si 31 marca. W nowym roku fiskalnym
limit bud etowy na interwencje podniesiono prawie
dwukrotnie do 140 bilionów jenów. Jednocze nie rz d
polega na krótkoterminowych po yczkach z Banku Japonii
w celu finansowania operacji walutowych. Ju 14 stycznia
Bank Japonii przelał na konto rz du pierwsz rat
po yczki w wysoko ci około 50 miliardów USD.
Produktem ubocznym tych operacji był gwałtowny spadek
stóp procentowych (do minus 0.30%) na krótkoterminowe
po yczki mi dzy bankowe. Według słów ministra
finansów Sadakazu, do ko ca fiskalnego roku straty
Japonii na inwestycjach walutowych wynios 74 miliardy
USD.
Inny produkt uboczny obecnej polityki to ogromne
inwestycje Japonii w ameryka skie obligacje rz dowe,
wynosz ce 525 miliardów USD.
Równie du e inwestycje w ameryka skie obligacje rz dowe posiadaj Chiny. W grudniu 2003 r. były szef
londy skiego Instytutu Mi dzynarodowych Studiów
Strategicznych, Francois Heisbourg, opublikował w gazecie „The International Herald Tribune” artykuł, w którym
twierdzi, e „Chiny ogranicz wpływy Stanów Zjednoczonych wykorzystuj c bro gospodarcz ”. Ostrzegł te przed
„rychłymi tektonicznymi zmianami stosunków chiskoameryka skich. Nie jest przesad stwierdzenie, e ich
konsekwencje zdominuj zbli aj c si now kadencj
prezydenck ”.
Zgoda administracji Busha na polityk Pekinu wobec
Tajwanu, jest według Heisbourga spowodowana
„uzale nieniem Ameryki od Chin w sferze monetarnej.
Je li Chiny podj yby decyzj o zaprzestaniu akumulacji
dolara, rezultatem byłby niekontrolowany szybki spadek
warto ci ameryka skiej waluty, a nast pnie szok dla całej
gospodarki wiatowej. Innymi słowy, perspektywa
o ywienia gospodarki ameryka skiej jest w du ym stopniu
w r kach Chi czyków”.
Konieczno
pomiaru wymiany handlowej i porozumie inwestycyjnych za pomoc innych rodków, nie za
dolara, staje si coraz bardziej oczywista dla wszystkich
pa stw Europy i Azji. Na konferencji w Arabii Saudyjskiej
dn. 19 stycznia br. były premier rz du Malezji, dr Mahatir,
zaproponował rozliczanie handlu rop naftow w „złotym
dinarze” i odej cie od dolara. Według jego planu grupy
składaj ce si z kilku pa stw przeprowadza miałyby co
roku balans importu i eksportu, a nast pnie regulowa
ró nic w złotych dinarach. System oparty na rezerwach
złota jest konieczn podstaw przeprowadzenia reorganizacji zbankrutowanego systemu opartego na płynnych
kursach wymiany walut. Jednak e okre lenie warto ci
poszczególnych walut powinno opiera si , według słów
Lyndona LaRouche’a, na okre lonym ci le koszyku dóbr
potrzebnych danemu krajowi do rozwoju gospodarczego.