Kiedy czujesz, że żyjesz Tym razem zamiast artykułu będzie

Transkrypt

Kiedy czujesz, że żyjesz Tym razem zamiast artykułu będzie
Kiedy czujesz, że żyjesz
Tym razem zamiast artykułu będzie zadania pisarskie. Możesz je wykonać jeśli masz
tylko 20 minut albo poświęcić na nie więcej czasu, może nawet kilka tygodni. To zależy od
ciebie – czy wybierzesz pisanie na podstawie wspomnienia czy doświadczysz czegoś nowego.
Chciałabym cię namówić do opisania uczucia, kiedy czujesz, że żyjesz. Mam na myśli chwilę,
kiedy krew krąży szybciej w twoim ciele, masz dreszcz na myśl, że przygoda czai się za
rogiem, a wiele rzeczy, które były problemami jeszcze godzinę temu zostawiasz na chwilę za
sobą. Możesz pisać o swoim bohaterze, a możesz o sobie. Możesz spróbować obu wersji i
zdecydować którą pisze ci cię fajniej.
Najpierw wybierz moment, o którym chcesz pisać. Przypomnij go sobie albo jeśli
chcesz, zrób coś zupełnie nowego. Zaskocz nawet siebie! Mam na myśli coś nie tylko
niecodziennego, ale coś, co powoduje, że czujesz się żywa, szybsza, a twoje ciało nagle jest
gotowe na wszystko. Nie ma śladu po zmęczeniu, jesteś jak tygrys szykujący się do skoku. W
tym momencie nic nie ma znaczenia, nie oglądasz się za siebie, bo przeszłość się nie liczy,
nawet dziś rano się nie liczy, patrzysz tylko przed siebie. Czujesz się wolna.
Przypominasz sobie taką chwilę? Zanurz się w niej, zamknij oczy, znajdź w pamięci
wszystkie możliwe szczegóły. A jeśli chcesz, to teraz po prostu wstań od komputera i zrób
coś takiego! A potem wróć, żeby wiedzieć co będzie dalej w zadaniu :) Może chciałabyś
zrobić coś niecodziennego, ale z jakiś powodów nie możesz. Od czego się ma bohaterów?
Rozsiądź się wygodnie i spraw, żeby twój bohater zrobił to, o czym marzysz ty.
Kiedy masz już ten moment zacznij zapisywać wszystko co czujesz. To nie muszą być
ładne zdania, opis o przemyślanej konstrukcji, na razie po prostu wypisz wszystkie twoje
emocje i myśli.
Teraz zastanów się jaka była twoja (albo bohatera) motywacja? To, że robimy coś
spontanicznie nie oznacza, że nie kieruje nami motywacja. Bardzo możliwe, że to coś
nieoczywistego, ukrytego, nie przyznajesz się do tego nawet sama przed sobą. Drugim
pytaniem jest „co by było gdyby” – co by było gdybyś tego nie zrobiła? Co by było gdybyś
nie pozwoliła sobie na spontaniczność? Gdybyś zawsze działała według planu? Co by było
gdybyś nigdy nie szła w stronę w którą woła cię świat? Na końcu pomyśl nad efektem
swojego działania. Jak ty się zmieniasz kiedy robisz szalonego? Jak zmienia się świat wokół
ciebie po tym jak robisz coś czego nikt się nie spodziewa? A może w ogóle się nie zmienia?
Może tylko na chwilę robi się tunel, wgłębienie, które znika równie szybko jak ślad stopy w
mokrym piasku?
Teraz weź listę twoich odczuć razem z odpowiedziami na wymienione trzy pytania i
stwórz z nich mapę myśli. W środku możesz wpisać słowo kojarzące się z twoim
spontanicznym działaniem albo po prostu „czuję, że żyję”. Dookoła umieść wszystko co na
ten temat myślisz, rób strzałki między nimi, zaznaczaj je na kolorowo, obrysowuj to, co jest ci
najbliższe, podkreślaj najważniejsze.
Na koniec znajdź początek na twojej mapie. Zacznij od niego pisać o twoim
momencie. Gwarantuję ci, że napiszesz piękny tekst o chwili, kiedy poczułaś, że żyjesz. I ja
bardzo chciałabym go przeczytać.