Polska flota bez Świnoujścia?

Transkrypt

Polska flota bez Świnoujścia?
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Wszystko zaczęło się od apelu, z jakim w felietonie, opublikowanym w połowie czerwca,
wystąpił do świnoujskich samorządowców redaktor tamtejszego, lokalnego tygodnika. Chodziło
o podjęcie starań, w celu nazwania jednego z nowych statków Polskiej Żeglugi Morskiej
imieniem miasta - Świnoujście. Niektórzy, zasłaniając się regulacjami prawnymi, twierdzą, że
jest to niemożliwe. Czy rzeczywiście?
Andrzej Sokołowski, redaktor "Wyspiarza Niebieskiego" ubolewał, że odzew na jego apel był
zdawkowy. Interpelacja radnego Wiesława Górecznego z PO zaś - zdaniem Sokołowskiego pozbawiona jakichkolwiek argumentów. W odpowiedzi, prezydent miasta Świnoujście Janusz
Żmurkiewicz, powołując się na rozmowę z dyrektorem naczelnym PŻM Pawłem Szynkarukiem,
stwierdził, że problemem jest nazwa miasta, ponoć długa i trudna do wymówienia przez
obcokrajowców. Tymczasem w PŻM egzystują nazwy statków dłuższe i trudniejsze...
Świnoujście z pewnością zasługuje na umieszczenie jego nazwy na burcie któregoś z
polskich statków. Szczególnie statku Polskiej Żeglugi Morskiej, bo jednostki tego armatora
zawijają tu częściej niż do Szczecina, gdzie znajduje się siedziba firmy.
1/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Zauważmy, że od lat w Kanale Kilońskim pracuje mały prom symetryczny o nazwie Swinemü
nde
(przeprawa promowa Kudensee w dystrykcie Steinburg landu Schleswig-Holstein w
Niemczech). Można tam też spotkać promy o nazwach
Küstrin
(
Kostrzyń
),
Danzig (Gdańsk)
,
Breslau
(
Wrocław
),
Kolberg
(Kołobrzeg),
Oppeln
(Opole) i
Stolpmünde
(Ustka).
Świnoujście - niewielki drobnicowiec (1904 t nośności, 86 m długości) polskiego projektu
B-452, zbudowany w Rumunii w 1969 r. - pływał barwach Polskich Linii Oceanicznych w latach
1969-1986. Warto odnotować także okręt Marynarki Wojennej RP, który nazwę
Ś
winoujście
nosił przez 33 lata (od 1973 roku).
Nazw z "ogonkami" było w przeszłości we flotach polskich armatorów bardzo wiele i jakoś
nikomu to nie przeszkadzało. Były to jednak czasy, gdy statki rejestrowane były pod polską
banderą, w polskim rejestrze. A jak to jest obecnie?
Największy polski armator - Polska Żegluga Morska - jest przedsiębiorstwem państwowym i
właścicielem 80 statków o łącznej nośności 2,7 mln ton. Są to 73 masowce, 3 siarkowce i 4
promy morskie. Wszystkie zarejestrowane pod tzw. "wygodnymi" banderami (Vanuatu, Malta,
Liberia, Bahama i Cypr). Faktycznie, w ostatnich latach, w ramach realizowanego aktualnie
programu inwestycyjnego, zakładającego wejście do eksploatacji do 2015 roku 38 nowych
statków, unikano ogonków w nazwach.
2/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
I tak w 2009 roku do eksploatacji weszło 5 masowców o nośności 37 700 t ze stoczni
Xingang: Mazowsze, Orawa, Kurpie, Kociewie i Polesie. W 2010 r. dostarczono 8 statków, w
tym: 3
kamsarmaxy ze stoczni New
Times Shipyard o nośności prawie 80 000 t:
Giewont
,
Jawor
i
Ornak
, 4 "jeziorowce" ze stoczni Mingde o nośności po 30 000 t:
Miedwie
,
Drawsko
,
Resko
,
Wicko
i statek z serii 37 700 t z Xingang Wadowice II
. W 2011 roku flota PŻM powiększyła się o następujące statki:
Rysy
(80 000 t),
Juno
(30 000 t),
Lubie
(30 000 t) i
Regalica
(16 900 t). W 2012 roku wchodzą do eksploatacji:
Solina
,
Narew
,
Raba
,
Olza
,
Prosna
,
San
,
Skawa
,
Ina
,
Szczecin
,
3/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Mamry
,
Koszalin
i
Gdynia
.
Czytaj więcej: Największy program inwestycyjny...
W grupie panamaxów (nośność od 73 500 do 79 694 t) na 10 statków, 3 mają w nazwach
polskie znaki z "ogonkiem". Są to
Solidarność, Polska Walcząca i Orlęt
a Lwowskie
. W grupie
handy-size
wśród 63 - takich statków jest 7:
Ignacy Daszyński
,
Stanisław Kulczyński
,
Rodło
,
Ziemia Łódzka
,
Ziemia Cieszyńska
,
Ziemia Górnośląska
,
Ziemia Gnieźnieńska
.
Na kadłubach statków nazwy występują jednak bez "ogonków". Nie dlatego, zdaniem
Andrzeja Sokołowskiego, że tak stanowią jakieś dyrektywy, czy przepisy, lecz wyłącznie dla
wygody.
- Nazwa statku Swinoujscie pisana bez "ogonków" i tak jest wdzięczniejsza i łatwiejsza do
wymówienia przez obcokrajowców niż np.
Szare Szeregi przekonuje Sokołowski. 4/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Mały, szczeciński armator, eksploatujący głównie statki rzeczno-morskie - Baltramp, stosuje
podobną strategię w nazewnictwie, co PŻM. Są to nazwy polskie (polskich rzek), ale dobierane
tak, by unikać "ogonków" - Drawa, Osa, Rawa, Poprad, Olza.
Niezależnie od kontrowersji związanych z rzekomą niemożnością nadania statkowi nazwy
ważnego polskiego portu i zarazem morskiego kurortu, armatorom takim jak PŻM, czy prywatny
Baltramp, należy się uznanie za polskie nazwy statków.
Wywodząca się ze Szczecina i wciąż posiadająca tam biuro zarządu floty, ale od jakiegoś
czasu formalnie cypryjska firma Euroafrica Shipping Lines, w ostatnich latach nadaje statkom
nazwy omijając problem polskich znaków (np. następca wycofanego z eksploatacji promu
kolejowo-samochodowego Mikołaj Kopernik to Kopernik). Ostał się jednak we flocie tego
armatora jeden statek z jak najbardziej polską nazwą - niedawno remontowany i odświeżany w
Gdańskiej Stoczni Remontowej SA prom
Jan Sniadecki
(pod banderą Cypru). Taką właśnie nazwę (bez kreski nad "S") ma wymalowaną na burcie.
Gdy zarejestrowany był pod polską bandera, kreska była. Na rufie, pod nazwą, widać wciąż
napawane litery układające się w nazwę portu macierzystego - "Szczecin", zamalowane literami
"Limassol").
W POL-Euro zachował się jeden statek z polska nazwą - Wloclawek, ale nie Włocławek.
Wielu mniejszych, zazwyczaj prywatnych polskich armatorów, już w samym doborze nazw nie
przywiązuje wagi do propagowania na morzach i oceanach polskich nazw geograficznych, czy
ważnych postaci z polskiej historii. Podobnie jak Euroafrica (np. Emerald, Onyx, Alexander 1),
uciekają w stronę - chyba źle pojętego - uniwersalizmu. I nadają swoim statkom nazwy nie tylko
bez "polskich ogonków", ale wręcz obcojęzyczne.
W barwach szczecińskiego armatora Unibaltic pływają kamienie szlachetne i półszlachetne
oraz minerały, zapisane właściwie nie wiadomo w jakim języku - Ametysth, Agath, Amonith, Az
uryth
,
Thurkus
. Niektóre są zgodne z pisownią angielską, ale np.
5/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Ametysth
po angielsku zapisywany być powinien jako
Amethyst
. Z drugiej strony - prywatnemu armatorowi nie można narzucać, jakie nazwy ma nadawać
składnikom jego własnego majątku. Armatorzy państwowi też działają jako niezależne firmy, w
oparciu o prawo handlowe i w ich przypadku też nie może być mowy o jakimś odgórnym,
administracyjnym narzucaniu nazw statków.
Nierzadko też, dla wygody obcokrajowców, dochodzi do przypadków kuriozalnych i tworzenia
dziwolągów, jak w przypadku jachtu Nashachata (chodziło oczywiście o "naszą chatę").
Wróćmy jednak do największego polskiego armatora. Jak już wspominaliśmy, w
realizowanym programie inwestycyjnym nowe statki mają nazwy bez polskich znaków.
Tymczasem - podkreśla dziennikarz "Wyspiarza Niebieskiego" - po morzach i oceanach pływają
tysiące statków, których nazwy wypisane są na burtach "krzaczkami" chińskimi, koreańskimi,
czy równie dla europejczyków egzotycznymi literami tajskimi, arabskimi, izraelskimi, itd. Statki te
w większości noszą bandery państw, w których alfabetach nie ma tych specjalnych znaków.
- Ani długość, ani pisownia nazw statków w rejestrach różnych państw, w tym tych oferujących
"wygodną" banderę, nie stanowi więc żadnej przeszkody - przekonuje Andrzej Sokołowski.
Na poparcie przytacza rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 30 kwietnia 2004 roku w
sprawie nadawania i zatwierdzania nazwy statku morskiego, które dotyczy statków o polskiej
przynależności państwowej (nie tylko więc statków pod polską banderą, czy w polskim
rejestrze). Rozporządzenie szczegółowo określa, co może być nazwą statku, a także między
innymi i to, że właściciel, nadając statkowi nazwę, używa liter i cyfr stosowanych w języku
polskim (!).
W Kodeksie morskim w art. 10 jest podana definicja statku o polskiej przynależności. To
jednostka stanowiąca polską własność (lub za taką uważana, albo taka, która czasowo
uzyskała polską przynależność). Wszystkie statki PŻM są polską własnością, choć nie da się
ukryć, że pośrednio - przez zależne, należące do grupy PŻM spółki rejestrowane za granicą.
6/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Artykuł 11 stanowi, że statek o polskiej przynależności jest obowiązany podnosić polską
banderę. Z artykułu 19 wynika z kolei, że właściciel może wnioskować o zawieszenie polskiej
przynależności statku. Postanowienie o zawieszeniu wydaje izba morska. W okresie
zawieszenia polskiej przynależności, statek nie może podnosić polskiej bandery.
Zgodnie z art. 20 nazwa statku stanowiącego polską własność, którego polska przynależność
została zawieszona, nie może być zmieniona w okresie zawieszenia bez zgody jego właściciela.
Portem macierzystym takiego statku powinien być port czasowej przynależności statku. Stąd na
statkach szczecińskiego armatora widnieją polskie nazwy z egzotycznym portem macierzystym.
Jak widać, nie ma wyraźnego zakazu rejestracji statku o nazwie Świnoujście, czy innej z
polskimi znakami, w jednym z otwartych rejestrów.
Sprawa pisowni nazw statków związana jest z nadawaniem numeru IMO (Międzynarodowej
Organizacji Morskiej - agendy ONZ). Te siedmiocyfrowe, niepowtarzalne numery systemu
identyfikacyjnego, mówiące jednoznacznie o tożsamości statku, nadawane są na mocy
Rezolucji A.600 (15) IMO przez IHS Fairplay (dawiej Lloyd’s Register- Fairplay). Dzięki temu
numerowi zidentyfikowany może być każdy statek, przez cały okres swego życia. Numer ten nie
zmienia się, niezależnie od zmiany rejestru, przynależności państwowej i statusu
właścicielskiego, ani od typu i przeznaczenia, tonażu czy wymiarów. Niezależnie także od
kolejnych zmiany nazwy. Zgodnie z przepisami statek musi być oznakowany tym numerem w
sposób trwały i w widocznym miejscu.
Oznaczone nim muszą być plany i wszystkie dokumenty. W celu unifikacji, gdy zamawia się
statek w stoczni, we wniosku o nadanie numeru IMO podaje się nazwę, z zastosowaniem
transliteracji, czyli w wersji uniwersalnej - "zangielszczonej", która staje się jego oficjalną nazwą
widniejąca w uniwersalnym rejestrze Lloyd’s Register oraz w bazie danych IHS Fairplay. Jeśli
nie jest możliwe "zangielszczenie", dopuszczalne jest jej przetłumaczenie na język angielski. Ta
oficjalna nazwa widnieje na tablicy umieszczonej na nadbudówce w pobliżu mostka. Spotkać ją
można także na dziobie statku poniżej nazwy napisanej np. chińskimi literami.
Tak więc na burcie statku mogłoby widnieć Świnoujście, mimo że w spisach czy rejestrach
IMO, klasyfikatorów, we wszelkich bazach danych (np. Equasis) statek figurowałby pod nazwą
Swinoujscie
.
7/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Pozostaje pytanie - chyba zasadnicze - czy rejestr państwa bandery dopuszcza używanie
znaków specjalnych (charakterystycznych dla alfabetów innych niż angielski). Tu sytuacja
wydaje się niejednolita.
Jak poinformował nas Zbigniew Wyganowski, główny inspektor państwa bandery w Urzędzie
Morskim w Gdyni - do rejestru polskiej bandery mogą być wpisywane - zgodnie zresztą z literą
przywołanych wcześniej uregulowań prawnych - jedynie nazwy statków zapisywane literami
"stosowanymi w języku polskim". Nie mógłby więc być zarejestrowany pod polską banderą np.
statek Swinemünde (z umlautem charakterystycznym dla języka niemieckiego), czy jakakolwiek
nazwa zapisana cyrylicą albo w alfabecie arabskim (choć w przeszłości w polskim rejestrze
zdarzały się statki z nazwami zawierającymi umlaut).
A inne bandery?
Christine A. Scavella, wicedyrektor ds. rejestru (deputy director - registrar) bahamskiej
administracji morskiej The Bahamas Maritime Authority (jej biuro ma siedzibę w Nowym Jorku,
nie na Bahamach) stwierdziła jednoznacznie, że administracja morska Wysp Bahama nie ma
obiekcji odnośnie używania specjalnych znaków. Jedynym wymogiem jest, by nazwa była
zapisana dużymi literami (wersalikami) i by po wpisaniu do rejestru bandery Bahama (wszystko
jedno czy ze znakami specjalnymi czy bez), później nazwa ta była konsekwentnie używana we
wszelkich dokumentach statkowych.
Dyrektor Christine A. Scavella w korespondencji z "Naszym MORZEM" - PortalemMorskim.pl
dodała jeszcze, że nie wiadomo jej o żadnych nadrzędnych, uniwersalnych przepisach (np.
IMO), które narzucałyby państwom bandery jakiekolwiek regulacje, czy ograniczenia w zakresie
zapisu nazw nadawanych statkom.
Inne podejście prezentuje administracja morska Cypru. Athena Chrysostomou - maritime
affairs officer z departamentu żeglugi handlowej (Department of Merchant Shipping), przytaczając fragmenty
regulacji prawnych stwierdza jednoznacznie, że nazwy statków muszą być zapisywane w
rejestrze cypryjskim wielkimi literami oraz literami alfabetu łacińskiego, w związku z czym nie są
akceptowane znaki specjalne, o które pytaliśmy.
8/9
Polska flota bez Świnoujścia?
Wpisany przez pbs
poniedziałek, 30 lipca 2012 12:30
Wszystko wskazuje na to, że kwestia zapisu nazwy statku z polskimi znakami zależy przynajmniej w niektórych przypadkach - wyłącznie od suwerennej, nie ograniczanej
przepisami, decyzji i dobrej woli armatora. Okazuje się, że przynajmniej jeden rejestr (Bahama dość popularny wśród polskich armatorów) dopuszcza polskie znaki specjalne w nazwach
statków. Oczywiście wybór rejestru nie zawsze jest dla armatora w pełni swobodny. Zależy od
wielu ważnych, głównie ekonomicznych, czynników, które mają wpływ na sprawy
prawno-organizacyjne.
*
Miejmy nadzieję, że na statek Świnoujście, nie będziemy musieli czekać do gremialnego
powrotu polskich jednostek spod obcych pod polską banderę... Kampania na rzecz powrotu
trwa od lat, ale - jak dotąd - bezowocnie. Nowe ustawy, w tym ustawa o podatku tonażowym,
miały polepszyć warunki fiskalne, czyli zlikwidować podstawową przyczynę ucieczki statków
pod "wygodną" banderę. Teraz sprawa utknęła na etapie ustawy o zatrudnieniu na statkach
morskich. Nie wiadomo na jak długo, ale - znając fiskalny apetyt naszego państwa i jego
tendencję do nadregulacji - nieprędko się chyba doczekamy rozwiązania tej kwestii i stworzenia
realnych zachęt dla armatorów do przywracania ich statków pod polską banderę.
Piotr B. Stareńczak
Zdjęcia: Piotr B. Stareńczak, PLO
9/9

Podobne dokumenty